Podwyżka w pracy

[Rena]

Napisane przez Vespertine__Milo

P.S. Rena czy uważasz, że praca we Francji daje wszechwiedzę na temat sprawdzonych wzorców relacji biznesowych? Moi znajomi pracują z przełożonymi Fra i innymi narodowościami i nie muszą sobie układać relacji według opisanych przez ciebie wzorców.

Ja generalnie ukladam sobie inne relacje niz szef-podwladny, bo nie uwazam, ze to ze jestem Polka to znaczy od razu, ze mam byc z def. podwladna i nigdy nic wiecej.

[Wyrak]

Napisane przez Vespertine__Milo

Poradźcie co zrobić, bo naprawdę nie mam pomysłu.

Pracuję na stanowisku specjalistycznym, projektowym - od jakości mojej pracy zależy w dużej mierze czy firma zarobi pieniądze czy nie. Przychodząc do firmy otrzymałam wynagrodzenie stałe, które wraz z bonusem na koniec roku miało dać mi podobny poziom jaki miałam w poprzedniej firmie (nie jak w poprzedniej zależne od sukcesu projektu). Każdy projekt do tej pory nad którym pracowałam zakończył się sukcesem.

Skądinąd wiem, że osoba, która pracuje na stanowisku administracyjno-finansowym w firmie ma pensję wyższą ode mnie. Za doskonałe wyniki w pracy dowiedziałam się że od przyszłego roku (połowa) mam dostać podwyżkę, która... UWAGA - uplasuje mnie na tym samym poziomie finansowym co wyżej wspomniana osoba. Dodam, że standard pracy i zaangażowanie osoby admin.-finansowej są ... mocno średnie.

Poradźcie co zrobić? Przykro mi o ironio, że podwyżka którą dostanę będzie mało motywująca dla mnie - uzyskanie dla mnie tego samego poziomu finansowego co osoba, której jakość pracy jest wątpliwa, a której praca nie jest aż tak kluczowa dla firmy jest dla mnie mało motywująca. Z drugiej strony w rozmowie nie mogę dać znać że wiem ile tamta osoba zarabia, bo są to informacje poufne.

Proszę poradźcie co zrobić...

Co to w ogole znaczy "administracyjno-finansowym" ? Wnioskuje, ze nie bardzo wiesz, czym sie ta osoba zajmuje. Co za tym idzie, nie wiem na ile mozesz oceniac jej przydatnosc/niezbednosc w firmie w ktorej pracujesz. Jesli chodzi o jej zaangazowane - to juz wiesz, nie Twoja brocha/problem, tylko zwierzchnika tejze osoby.

Jesli uwazasz, ze jakosc/ilosc Twojej pracy predescynuja Cie do wyzszej podwyzki, to idz do przelozonego i wnos o przyznanie Ci takowej, oczywiscie argumentujac konkretnie dlaczego.

[Vespertine__Milo]

Po czym wnosisz, że nie wiem co dokładnie ta osoba robi??? Po tym, że nie wyszczególniłam całego zakresu obowiązków jak w CV? Nie żartuj... Do zadań tej osoby należy przyjmowanie gości na recepcji, kontakt z dostawcami firmy (kurierzy, dostawcy wody etc, monitoring korespondencji, koordynacja faktur i kalendarza etc. mam dalej wyliczać? A może wyliczę do końca, bo widzę że niektórzy mogą nie wiedzieć co się pod tym kryje

Owszem mam zamiar rozmawiać, tylko liczyłam na jakieś konkrety tj. czy mam się powoływać na wiedzę o zarobkach tej osoby i przyrównać je do moich, czy raczej skupiać się na mojej roli w firmie sensu stricto.

---------- Dopisano o 23:42 ---------- Poprzedni post napisano o 23:41 ----------

Napisane przez Wyrak

Co to w ogole znaczy "administracyjno-finansowym" ? Wnioskuje, ze nie bardzo wiesz, czym sie ta osoba zajmuje. Co za tym idzie, nie wiem na ile mozesz oceniac jej przydatnosc/niezbednosc w firmie w ktorej pracujesz. Jesli chodzi o jej zaangazowane - to juz wiesz, nie Twoja brocha/problem, tylko zwierzchnika tejze osoby.

Jesli uwazasz, ze jakosc/ilosc Twojej pracy predescynuja Cie do wyzszej podwyzki, to idz do przelozonego i wnos o przyznanie Ci takowej, oczywiscie argumentujac konkretnie dlaczego.

Po czym wnosisz, że nie wiem co dokładnie ta osoba robi? Po tym, że nie wyszczególniłam całego zakresu obowiązków jak w CV? Nie żartuj... Do zadań tej osoby należy przyjmowanie gości na recepcji, kontakt z dostawcami firmy (kurierzy, dostawcy wody etc, monitoring korespondencji, koordynacja faktur i kalendarza etc. mam dalej wyliczać? A może wyliczę do końca, bo widzę że niektórzy mogą nie wiedzieć co się pod tym kryje

Owszem mam zamiar rozmawiać, tylko liczyłam na jakieś konkrety tj. czy mam się powoływać na wiedzę o zarobkach tej osoby i przyrównać je do moich, czy raczej skupiać się na mojej roli w firmie sensu stricto.

[Wyrak]

Napisane przez Vespertine__Milo

Po czym wnosisz, że nie wiem co dokładnie ta osoba robi? Po tym, że nie wyszczególniłam całego zakresu obowiązków jak w CV? Nie żartuj... Do zadań tej osoby należy przyjmowanie gości na recepcji, kontakt z dostawcami firmy (kurierzy, dostawcy wody etc, monitoring korespondencji, koordynacja faktur i kalendarza etc. mam dalej wyliczać? A może wyliczę do końca, bo widzę że niektórzy mogą nie wiedzieć co się pod tym kryje

Owszem mam zamiar rozmawiać, tylko liczyłam na jakieś konkrety tj. czy mam się powoływać na wiedzę o zarobkach tej osoby i przyrównać je do moich, czy raczej skupiać się na mojej roli w firmie sensu stricto.

Po tym, jak to opisujesz. Administracyjno-finansowa rola - bezsens jakis. Bo jesli np. koordynacja faktur to jest rola finansowa, to ja jestem inzynierem, bo mam ekierke

Skad w ogole masz wiedze nt. tego, ile ona zarabia? Bo generalnie to nie bardzo powinnas miec taka wiedze... chyba, ze ta osoba Ci to sama powiedziala, ale moglaby rownie dobrze sciemniac.

Pewnie, ze sie skup na Twojej roli w firmie, naprawde nad tym trzeba dumac?

[Vespertine__Milo]

Napisane przez Wyrak

Po tym, jak to opisujesz. Administracyjno-finansowa rola - bezsens jakis. Bo jesli np. koordynacja faktur to jest rola finansowa, to ja jestem inzynierem, bo mam ekierke

Skad w ogole masz wiedze nt. tego, ile ona zarabia? Bo generalnie to nie bardzo powinnas miec taka wiedze... chyba, ze ta osoba Ci to sama powiedziala, ale moglaby rownie dobrze sciemniac.

Pewnie, ze sie skup na Twojej roli w firmie, naprawde nad tym trzeba dumac?

"Administracyjno-finansowa rola - bezsens jakis. " - to jak inaczej opisać w skrócie nie tytułując osoby dokładnie jej stanowiskiem? (asystentka ds. administracyjnych - która to nazwa z kolei nie wyszczególnia elementu finansowego???) koordynacja faktur jest elementem finansowym, pracujesz w hr że jesteś takim specjalistą od stanowisk??

"Pewnie, ze sie skup na Twojej roli w firmie, naprawde nad tym trzeba dumac?" powtórzę drugi raz to - PO JAKIEGO GRZYBA PISAĆ COKOLWIEK SKORO SIĘ nie ma nic konstruktywnego do wniesienia??? jeśli brakuje ci konstruktywnych pomysłów i szukasz okazji do "pojechania po kimś na necie" to może na innym wątku?

Dumać trzeba - jak się nie dostaje adekwatnego wynagrodzenia do swojej pracy to się myśli, a nie przychodzi do pracy i odwala bezmyślnie swoje jako ten murzyn i szuka się dobrych rozwiązań (samemu lub z pomocą ludzi, którzy mają dobre intencje)

[Wyrak]

Napisane przez Vespertine__Milo

"Administracyjno-finansowa rola - bezsens jakis. " - to jak inaczej opisać w skrócie nie tytułując osoby dokładnie jej stanowiskiem? (asystentka ds. administracyjnych - która to nazwa z kolei nie wyszczególnia elementu finansowego???) koordynacja faktur jest elementem finansowym, pracujesz w hr że jesteś takim specjalistą od stanowisk??

Jak juz mowilem: jestem inzynierem ze swoja ekierka wg takiej terminologii

Mala podpowiedz dla Ciebie - nazwa jej stanowiska zupelnie jasno okresla jaka to pozycja, tak jak Ty to napisalas wg mnie tylko bardziej miesza.

Napisane przez Vespertine__Milo

"Pewnie, ze sie skup na Twojej roli w firmie, naprawde nad tym trzeba dumac?" powtórzę drugi raz to - PO JAKIEGO GRZYBA PISAĆ COKOLWIEK SKORO SIĘ nie ma nic konstruktywnego do wniesienia??? jeśli brakuje ci konstruktywnych pomysłów i szukasz okazji do "pojechania po kimś na necie" to może na innym wątku?

Masz Ci babo placek - jak juz sie czlowiekowi zdazy przez pomylke cos komus doradzic, to takie kwiatki.

Napisane przez Vespertine__Milo

Dumać trzeba - jak się nie dostaje adekwatnego wynagrodzenia do swojej pracy to się myśli, a nie przychodzi do pracy i odwala bezmyślnie swoje jako ten murzyn i szuka się dobrych rozwiązań (samemu lub z pomocą ludzi, którzy mają dobre intencje)

To juz Ci pisalem, ze skoncentruj sie na tym co robisz, zeby otrzymywac adekwatne wynagrodzenie, a nie innych motywacji/poborow pilnujesz i jeszcze sie drzesz na ludzi, ktorzy poswiecaja chwile, zeby Ci odpisac.

[Vespertine__Milo]

Napisane przez Wyrak

Jak juz mowilem: jestem inzynierem ze swoja ekierka wg takiej terminologii

Mala podpowiedz dla Ciebie - nazwa jej stanowiska zupelnie jasno okresla jaka to pozycja, tak jak Ty to napisalas wg mnie tylko bardziej miesza.



Masz Ci babo placek - jak juz sie czlowiekowi zdazy przez pomylke cos komus doradzic, to takie kwiatki.



To juz Ci pisalem, ze skoncentruj sie na tym co robisz, zeby otrzymywac adekwatne wynagrodzenie, a nie innych motywacji/poborow pilnujesz i jeszcze sie drzesz na ludzi, ktorzy poswiecaja chwile, zeby Ci odpisac.

"To juz Ci pisalem, ze skoncentruj sie na tym co robisz, zeby otrzymywac adekwatne wynagrodzenie, a nie innych motywacji/poborow pilnujesz "

- koncentruję się na tym co robię, tak jak napisałam daję z siebie maksimum, a jeśli to nie przynosi efektów to chcę się zastanowić dlaczego. Tak się składa, że nie pilnuję wynagrodzenia, ale skoro miałam (pomijam okoliczności) okazję, żeby się dowiedzieć to jak każdy inny człowiek na moim miejscu - skorzystałam, żeby się dowiedzieć ile zarabia otoczenie. Ty byś tak nie zrobił?

[Drozja]

Nie chciałabym z tobą pracować.

Mówisz, że zarobki cię nie satysfakcjonują. Do tej pory chyba było ok, bo mówisz, że przyszłaś tu z innej firmy, zarobki podobne, ale na lepszych warunkach, teraz dostajesz podwyżkę, ale jest ona "wątpliwa", bo będziesz zarabiać tyle samo co ktoś inny? No kurczę, księżniczka. Chcesz to walcz o "satysfakcjonujące" zarobki, tylko pamiętaj, że zawsze będziesz zarabiała tyle samo co ktoś inny, chyba że dążysz do szefowskiej pensji, ale nie sądzę żeby ci się udało.

[Rena]

Napisane przez Wyrak

Po tym, jak to opisujesz. Administracyjno-finansowa rola - bezsens jakis. Bo jesli np. koordynacja faktur to jest rola finansowa, to ja jestem inzynierem, bo mam ekierke

A ja poetka, bo mam w domu tomik poezji

[Vespertine__Milo]

Napisane przez Drozja

Nie chciałabym z tobą pracować.

Mówisz, że zarobki cię nie satysfakcjonują. Do tej pory chyba było ok, bo mówisz, że przyszłaś tu z innej firmy, zarobki podobne, ale na lepszych warunkach, teraz dostajesz podwyżkę, ale jest ona "wątpliwa", bo będziesz zarabiać tyle samo co ktoś inny? No kurczę, księżniczka. Chcesz to walcz o "satysfakcjonujące" zarobki, tylko pamiętaj, że zawsze będziesz zarabiała tyle samo co ktoś inny, chyba że dążysz do szefowskiej pensji, ale nie sądzę żeby ci się udało.

No jasne, nie mówi się o niezadowoleniu z podwyżki, no bo jak to, w d... się poprzewracało - powinnam dziękować za każdy grosik i dobre słowo, a najlepiej przychodzić do pracy w ramach wolontariatu - wtedy byłabym cacy, prawda?

Księżniczka, bo b. ciężko pracuję kosztem życia prywatnego, mam b. dobre wyniki i chcę być godnie wynagradzana? Nie dążę do pensji szefoskiej, nie uważam się za 8 cud świata i nie mam o sobie nie wiadomo jakiej opinii - natomiast w naszej polskiej rzeczywistości jak ktoś pisze cokolwiek pozytywnego o sobie jest z automatu uważany za przemądrzałego i zarozumiałego z syndromem wody sodowej.

[anka_res]

Vespertine, a jak sie mają Twoje zarobki do stawek na rynku? Tak naprawdę zasadność lub nie Twoich wymagań zależy od odpowiedzi na to pytanie.

Są poniżej rynku, czy są OK rynkowo a Ciebie po prostu gryzie to że ktoś kto wedle Twej oceny na to nei zasługuje zarabia więcej?

[Wyrak]

Napisane przez Vespertine__Milo

"To juz Ci pisalem, ze skoncentruj sie na tym co robisz, zeby otrzymywac adekwatne wynagrodzenie, a nie innych motywacji/poborow pilnujesz "

- koncentruję się na tym co robię, tak jak napisałam daję z siebie maksimum, a jeśli to nie przynosi efektów to chcę się zastanowić dlaczego. Tak się składa, że nie pilnuję wynagrodzenia, ale skoro miałam (pomijam okoliczności) okazję, żeby się dowiedzieć to jak każdy inny człowiek na moim miejscu - skorzystałam, żeby się dowiedzieć ile zarabia otoczenie. Ty byś tak nie zrobił?

Popatrz, poszukasz, to i znajdziesz rady w innych postach

Jak to dlaczego? Twoj pracodawca wycenia Twoja prace na mniej niz Ty. dosyc czesty problem. Akurat to, jak wycenia czyjas inna prace na zupelnie innym stanowisku, niewiele tu zmienia. Powtorze - skoncentruj sie na tym, zeby dobrze uargumentowac dlaczego powinnas dostac wiecej, a nie zagladaj innym do kieszeni.

Napisane przez Rena

A ja poetka, bo mam w domu tomik poezji

O kurka, jak tak, to u mnie zawodow jak sabak

Napisane przez Drozja

Nie chciałabym z tobą pracować.

Mówisz, że zarobki cię nie satysfakcjonują. Do tej pory chyba było ok, bo mówisz, że przyszłaś tu z innej firmy, zarobki podobne, ale na lepszych warunkach, teraz dostajesz podwyżkę, ale jest ona "wątpliwa", bo będziesz zarabiać tyle samo co ktoś inny? No kurczę, księżniczka. Chcesz to walcz o "satysfakcjonujące" zarobki, tylko pamiętaj, że zawsze będziesz zarabiała tyle samo co ktoś inny, chyba że dążysz do szefowskiej pensji, ale nie sądzę żeby ci się udało.

Napisane przez Vespertine__Milo

No jasne, nie mówi się o niezadowoleniu z podwyżki, no bo jak to, w d... się poprzewracało - powinnam dziękować za każdy grosik i dobre słowo, a najlepiej przychodzić do pracy w ramach wolontariatu - wtedy byłabym cacy, prawda?

Księżniczka, bo b. ciężko pracuję kosztem życia prywatnego, mam b. dobre wyniki i chcę być godnie wynagradzana? Nie dążę do pensji szefoskiej, nie uważam się za 8 cud świata i nie mam o sobie nie wiadomo jakiej opinii - natomiast w naszej polskiej rzeczywistości jak ktoś pisze cokolwiek pozytywnego o sobie jest z automatu uważany za przemądrzałego i zarozumiałego z syndromem wody sodowej.

Akurat w tym, ze chcesz wiecej, nie ma nic zlego, naprawde. Pytanie, na ile to ma osadzenie w rzeczywistosci i na ile wiecej mozesz liczyc.

Napisane przez anka_res

Verpertine, a jak sie mają Twoje zarobki do stawek na rynku? Tak naprawdę zasadność lub nie Twoich wymagań zależy od odpowiedzi na to pytanie.

Są poniżej rynku, czy są OK rynkowo a Ciebie po prostu gryzie to że ktoś kto wedle Twej oceny na to nei zasługuje zarabia więcej?

Dokladnie. Bo autorka tematu wg mnie zupelnie od zlej strony do tego podchodzi.

[krolewnasmieszka]

Kompletnie nie rozumiem Twojego podejścia.Zarabiasz Twoim zdaniem za mało, to zastanów się ile byś chciała i idź na rozmowę z szefem, a nie porównujesz się do kogoś. A gdyby jej obniżyli pensję do 3/4 Twojej, to wtedy byłoby ok?
I jeszcze jedna kwestia, to ile płaci się w organizacji jest odzwierciedleniem tego jak wycenia się dane stanowisko.Może jej pensja nie jest pomyłką, ale ty błędnie oceniasz sytuację.
Pracuje w dużej międzynarodowej korporacji, tutaj asystentki opłacane są jak najlepsi specjaliści.Większość nigdy tego nie zrozumie, bo dla ludzi to jakieś laski odbierające gości z recepcji...
Moja rada dla Ciebie , wyceń swoją pracę.Tyle ile Ty chcesz zarabiać, ile rynek jest gotowy za Ciebie zapłacić.

[Rena]

Napisane przez Vespertine__Milo

Księżniczka, bo b. ciężko pracuję kosztem życia prywatnego, mam b. dobre wyniki i chcę być godnie wynagradzana? Nie dążę do pensji szefoskiej, nie uważam się za 8 cud świata i nie mam o sobie nie wiadomo jakiej opinii - natomiast w naszej polskiej rzeczywistości jak ktoś pisze cokolwiek pozytywnego o sobie jest z automatu uważany za przemądrzałego i zarozumiałego z syndromem wody sodowej.

to jak to w koncu jest z Twoim zyciem prywatnym?
Raz piszesz, ze oddzielasz zycie prywatne od pracy, a raz ze wrecz przeciwnie. Poswiecasz je dla kariery. To ja w koncu nie wiem

co do podwyzki - to ja Ci zycze z okazji swiat, trzech rzeczy: pieniedzy, pieniedzy i jeszcze raz pieniedzy.

Napisane przez Wyrak

O kurka, jak tak, to u mnie zawodow jak sabak

Ale to ja w tym w watku zostalam nazwana wszechwiedzaca.

[Vespertine__Milo]

Napisane przez Rena

to jak to w koncu jest z Twoim zyciem prywatnym?
Raz piszesz, ze oddzielasz zycie prywatne od pracy, a raz ze wrecz przeciwnie. Poswiecasz je dla kariery. To ja w koncu nie wiem

co do podwyzki - to ja Ci zycze z okazji swiat, trzech rzeczy: pieniedzy, pieniedzy i jeszcze raz pieniedzy.


Ale to ja w tym w watku zostalam nazwana wszechwiedzaca.

"co do podwyzki - to ja Ci zycze z okazji swiat, trzech rzeczy: pieniedzy, pieniedzy i jeszcze raz pieniedzy. :"

WOW, jestem pod wrażeniem życzeń, wierz mi że pieniądze nie są dla mnie na pierwszym miejscu. Cieszę się jednak, że jesteś zadowolona ze swoich życzeń - w końcu ich składanie może być tak samo przyjemne jak ich otrzymywanie

---------- Dopisano o 19:03 ---------- Poprzedni post napisano o 18:59 ----------

Napisane przez krolewnasmieszka

Kompletnie nie rozumiem Twojego podejścia.Zarabiasz Twoim zdaniem za mało, to zastanów się ile byś chciała i idź na rozmowę z szefem, a nie porównujesz się do kogoś. A gdyby jej obniżyli pensję do 3/4 Twojej, to wtedy byłoby ok?
I jeszcze jedna kwestia, to ile płaci się w organizacji jest odzwierciedleniem tego jak wycenia się dane stanowisko.Może jej pensja nie jest pomyłką, ale ty błędnie oceniasz sytuację.
Pracuje w dużej międzynarodowej korporacji, tutaj asystentki opłacane są jak najlepsi specjaliści.Większość nigdy tego nie zrozumie, bo dla ludzi to jakieś laski odbierające gości z recepcji...
Moja rada dla Ciebie , wyceń swoją pracę.Tyle ile Ty chcesz zarabiać, ile rynek jest gotowy za Ciebie zapłacić.

"Moja rada dla Ciebie , wyceń swoją pracę.Tyle ile Ty chcesz zarabiać, ile rynek jest gotowy za Ciebie zapłacić." - myślę, że tak właśnie zrobię.

p.s. 1 - nie, obniżenie czyjejś pensji nie satysfakcjonowało mnie - nie zależy mi na tym żeby komuś zaszkodzić, ale żeby sobie pomóc

p.s. 2 dobra asystentka (np. generalnego) to osoba o b. wysokich kompetencjach i wcale się nie dziwię stawkom rynkowym wynagrodzeń dla tych osób - stres, duże kompetencje a przy tym zawód, który wciąż u nas jest traktowany "tylko asystentka".

W przypadku, o którym mówimy u mnie osoba ta ma niewielkie natężenie pracy a i przy tym wizytówką dla firmy nie jest wymarzoną (ma nieprofesjonalne podejście do gości - np. raz chciała wyprosić z sali klienta na ważnym spotkaniu sic! bo... śpieszyła się do domu!(normalnie nigdy nie zostaje po godzinach ani minuty), a dla firmy było to akurat b. ważne spotkanie.

[anka_res]

No to może jest po prostu ładniejsza i szef ją za to lubi, whatever - Wasze zarobki to dwie oddzielne sprawy . Nie napisałaś też jak to wygląda - Twoje zarobki - na tle rynku. Za coś tam jej jednak płacą - no bo skoro Ty jesteś takim filarem firmy a ona jej zakałą i jej płacą super a Tobie nie - tym bardziej bym tego nie ruszała

[Vespertine__Milo]

Napisane przez Rena

to jak to w koncu jest z Twoim zyciem prywatnym?
Raz piszesz, ze oddzielasz zycie prywatne od pracy, a raz ze wrecz przeciwnie. Poswiecasz je dla kariery. To ja w koncu nie wiem

Wszystko czarno - białe? Albo kura domowa, albo karierowiczka?

Praca jest dla mnie ważna i poświęcam jej dużo czasu, często kosztem życia prywatnego - tj. - nadgodzin,

jednak staram się zachować umiar i mieć czas na spędzanie czasu z moją rodziną - weekendy tylko dla nich, czas na spotkania i życie "po pracy" w tygodniu

[201607211724]

Napisane przez anka_res

Przyszło mi do głowy jeszcze że dobrym pomysłem jest rozeznanie się w "stawkach" na rynku za to, co robisz. Jeśli płacą Ci poniżej, to masz super argument.

Napisane przez anka_res

Vespertine, a jak sie mają Twoje zarobki do stawek na rynku? Tak naprawdę zasadność lub nie Twoich wymagań zależy od odpowiedzi na to pytanie.

Są poniżej rynku, czy są OK rynkowo a Ciebie po prostu gryzie to że ktoś kto wedle Twej oceny na to nei zasługuje zarabia więcej?

Napisane przez anka_res

No to może jest po prostu ładniejsza i szef ją za to lubi, whatever - Wasze zarobki to dwie oddzielne sprawy . Nie napisałaś też jak to wygląda - Twoje zarobki - na tle rynku. Za coś tam jej jednak płacą - no bo skoro Ty jesteś takim filarem firmy a ona jej zakałą i jej płacą super a Tobie nie - tym bardziej bym tego nie ruszała

aaaaaa - odpowiedz ance, bo cały czas od tego uciekasz

[Hultaj]

1. Kompletnie nie możesz użyć jako argumentu wysokości zarobków innej osoby, skoro nie znasz ich drogą oficjalną. Wg mnie powinno tak być, aby zarobki, lub sprecyzowane i niezbyt rozrzucone widełki przynajmniej, były podawane do powszechnej wiadomości. Twierdzisz, że masz dojrzałe podejście do pracy; jak w ogóle możesz się zastanawiać nad podnoszeniem kwestii ''a Kasia to zarabia lepiej a pije więcej kawki''. A poza tym, żebys się nie zdziwiła, gdyby się okazało, że ludzie się dowiedzą, że negocjujesz swoje awanse wytykając paluchem cudze wg Ciebie wątpliwe osiagnięcia.
2. Tym bardziej, że zgodziłaś się na takie a nie inne warunki płacowe, to była kwestia rozmówienia się pomiędzy Tobą a Twoim pracodawcą; może Cię boleć, jeśli np. pani sprzątaczka zarobi więcej a przyjdzie do pracy 2 razy w tygodniu - ale widocznie może tamta osoba była lepszą negocjatorką, to już ładnie ujmując, ustalając wysokość pensji, niż Ty.
3. Szef to mimo wszystko szef, więc raczej zachowaj ostroność z tymi ''ludzki pan'', tak naprawdę nie znasz swojego przełożonego, znasz go tylko od jakiejś tam strony.
4. Jesteś za krótko w tej firmie, aby dyktować swoje warunki. To, że chcesz być wynagradzana sowicie za dobrą pracę, no nie Ty jedna, taki banał, ale przede wszystkim skąd przełożony ma wiedzieć, czy Twoje zaangazowanie w pracę rzeczywiście wynika z Twojej osobowości, podejścia do obowiązków, a nie z chęci wykazania się.
5. Patrz pkt wyżej, sprawa jest dość delikatna, jeśli zaprezentujesz w opinii szefa zbyt dużą postawę roszczeniową może uznać, że będziesz chcieć coraz więcej i więcej (może uznać, że przyjdzie moment, gdy zaczniesz się przeceniać, i tem moment może nastąpić szybciej niż powinien;-)) i szykować Cię nie do awansów, ale zwolnienia.
6. Mimo wszystko dopóki nie popracujesz na czyimś stanowisku tak od do Twoje opinie o wykonywanym przez kogoś zakresie obowiązków są mocno subiektywne.
7. Podobno nie ma ludzi niezastąpionych, a to co Ty uważasz za super ładne wykonywanie swoich zadań ktoś inny może oceniać, że tak powinno właśnie być. ;-) To chyba najbardziej przykra rzecz.;-) Jeśli szef jest mądry to doceni pracowitą perełkę na tle nierobów, ale pamiętaj, że nieroby nie muszą być idiotami i mogą umieć sprawiać znakomite wrażenie, jacy to nie są fafniaści. Tym bardziej, jesli pracują dłużej, znają charakter i nawyki szefa dłużej i umieją aranżować sobie sytuacje tak, aby dobrze wypadać.
Moim zdaniem, musisz chyba popracować dłuższy okres czasu, dać się poznać jako pracownik bardziej długodystansowo i wtedy ewentualnie albo negocjować podwyżki albo zmniejszenie zakresu czynności.

[Vespertine__Milo]

Napisane przez Hultaj

1. Kompletnie nie możesz użyć jako argumentu wysokości zarobków innej osoby, skoro nie znasz ich drogą oficjalną. Wg mnie powinno tak być, aby zarobki, lub sprecyzowane i niezbyt rozrzucone widełki przynajmniej, były podawane do powszechnej wiadomości. Twierdzisz, że masz dojrzałe podejście do pracy; jak w ogóle możesz się zastanawiać nad podnoszeniem kwestii ''a Kasia to zarabia lepiej a pije więcej kawki''. A poza tym, żebys się nie zdziwiła, gdyby się okazało, że ludzie się dowiedzą, że negocjujesz swoje awanse wytykając paluchem cudze wg Ciebie wątpliwe osiagnięcia.
2. Tym bardziej, że zgodziłaś się na takie a nie inne warunki płacowe, to była kwestia rozmówienia się pomiędzy Tobą a Twoim pracodawcą; może Cię boleć, jeśli np. pani sprzątaczka zarobi więcej a przyjdzie do pracy 2 razy w tygodniu - ale widocznie może tamta osoba była lepszą negocjatorką, to już ładnie ujmując, ustalając wysokość pensji, niż Ty.
3. Szef to mimo wszystko szef, więc raczej zachowaj ostroność z tymi ''ludzki pan'', tak naprawdę nie znasz swojego przełożonego, znasz go tylko od jakiejś tam strony.
4. Jesteś za krótko w tej firmie, aby dyktować swoje warunki. To, że chcesz być wynagradzana sowicie za dobrą pracę, no nie Ty jedna, taki banał, ale przede wszystkim skąd przełożony ma wiedzieć, czy Twoje zaangazowanie w pracę rzeczywiście wynika z Twojej osobowości, podejścia do obowiązków, a nie z chęci wykazania się.
5. Patrz pkt wyżej, sprawa jest dość delikatna, jeśli zaprezentujesz w opinii szefa zbyt dużą postawę roszczeniową może uznać, że będziesz chcieć coraz więcej i więcej (może uznać, że przyjdzie moment, gdy zaczniesz się przeceniać, i tem moment może nastąpić szybciej niż powinien;-)) i szykować Cię nie do awansów, ale zwolnienia.
6. Mimo wszystko dopóki nie popracujesz na czyimś stanowisku tak od do Twoje opinie o wykonywanym przez kogoś zakresie obowiązków są mocno subiektywne.
7. Podobno nie ma ludzi niezastąpionych, a to co Ty uważasz za super ładne wykonywanie swoich zadań ktoś inny może oceniać, że tak powinno właśnie być. ;-) To chyba najbardziej przykra rzecz.;-) Jeśli szef jest mądry to doceni pracowitą perełkę na tle nierobów, ale pamiętaj, że nieroby nie muszą być idiotami i mogą umieć sprawiać znakomite wrażenie, jacy to nie są fafniaści. Tym bardziej, jesli pracują dłużej, znają charakter i nawyki szefa dłużej i umieją aranżować sobie sytuacje tak, aby dobrze wypadać.
Moim zdaniem, musisz chyba popracować dłuższy okres czasu, dać się poznać jako pracownik bardziej długodystansowo i wtedy ewentualnie albo negocjować podwyżki albo zmniejszenie zakresu czynności.

ad1 też tak sobie myślę...
ad2 pewnie i tak i nie - przyszła w innym momencie dla firmy a warunki wtedy jej sprzyjały negocjacji wyższej pensji, ale to fakt że pewnie powinnam powalczyć o więcej na początku

dzięki za posta, nowy rok więc mam czas na nowe plany Poza tym życzę wszystkim lepszego pod każdym względem roku i żeby nas kryzys nie zjadł

---------- Dopisano o 15:32 ---------- Poprzedni post napisano o 15:29 ----------

Napisane przez orenda

aaaaaa - odpowiedz ance, bo cały czas od tego uciekasz

Nie uciekam, nie uciekam rynkowo trudno ustalić jedną poprzeczkę, bo wynagrodzenie w mojej branży w dużej mierze zależy od reputacji, segmentu rynku jaki obsługuje i międzynarodowości firmy. Firma, w której ja pracuję jest międzynarodowa, ale reputacji jeszcze nie zdążyła sobie wyrobić - więc z tego co wiem wynagrodzenia kształtują się na poziomie tych z "niższej półki" z wyrobioną marką krajowych bądź międzynarodowych

[ladyflower]

Dziewczyny!
Jeśli czujecie, że podwyżka Wam się należy to śmiało walcie do szefa. Musimy się cenić, znać swoją wartość,a nie biernie godzić się na to, co inni (szefowie) nam łaskawie dadzą. Po roku pracy, zaangażowaniu i efektach rozmowa o podwyżce jest rzeczą naturalną. Zachęcam do przeczytania artykułu: http://zycienaszczycie.pl/rozmowa-o-podwyzce/

Pozdrawiam!

[Manehajera]

Macie jakieś doświadczenia związane z rozmową z szefem na temat podniesienia wynagrodzenia?
Kiedy jest najgorszy/najlepszy czas? Jak zacząć? I co mówić?

Piszcie o swoich doświadczeniach

[visionAM]

Podczepiam się, bo też mnie to ciekawi

[201803120851]

W mojej pracy ewentualne pole do podwyżek jest podczas rozmowy rocznej. Przed rozmową staram się zawsze przygotować tj. mieć pod ręką argumenty przemawiające za tym, że jestem super pracownikiem np. przywołać pochwałę od klienta, pochwałę od szefa albo innego przełożonego, domknięcie dużego projektu z sukcesem itp. Generalnie podczas rozmowy oceniany jest mój rozwój od momentu poprzedniej rozmowy - np. "nauczyłam się lepiej zarządzać czasem, bo..." albo "jestem lepiej przygotowana na spotkania z klientem". Podczas rozmowy nie porównuję się z innymi pracownikami. Polecam w głowie mieć jakąś przygotowaną wcześniej konkretną kwotę o którą chciałybyście powalczyć z ewentualnym marginesem, z którego można "zejść" w negocjacjach np. o 100 zł w dół.

[f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a]

Napisane przez Manehajera

Macie jakieś doświadczenia związane z rozmową z szefem na temat podniesienia wynagrodzenia?
Kiedy jest najgorszy/najlepszy czas? Jak zacząć? I co mówić?

Piszcie o swoich doświadczeniach

przy przedluzeniu umowy negocjuję.
przy ocenie rocznej rowniez.

z sukcesem.

[201606210931]

[1=f36f09c64670dbbf8506d7b 7195631196fb4f2ce_65c2c81 98d77a;43820853]przy przedluzeniu umowy negocjuję.
przy ocenie rocznej rowniez.

z sukcesem.[/QUOTE]
zdradź szczegóły jak to robisz, że się udaje?

[f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a]

Napisane przez Hipokryzja

zdradź szczegóły jak to robisz, że się udaje?

pracuje w normalnej firmie.

[visionAM]

i udzielasz strasznie pomocnych informacji
w sumie nie wiem jaki jest sens w odpowiadaniu w taki sposób...

[Manehajera]

Napisane przez visionAM

i udzielasz strasznie pomocnych informacji
w sumie nie wiem jaki jest sens w odpowiadaniu w taki sposób...

właśnie... gadka z d**y

[f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a]

za to inne gadki wiele wnoszą i dają przykład kultury na wysokim poziomie.