Domowy peeling kwasem salicylowym

[coldold]

Napisane przez illegale

Zadam i tu moje pytanie

Mam już spirytus ! I kwas też już od dawna czeka, więc w piątek robię sobie peeling, na początek 20%. Wcześniej używałam 2% olejku.
A czy po takim peelingu skóra jest przesuszona? Wiem, że się łuszczy (lub nie :<), ale jak już tak skóra zejdzie, jest już normalna, to jest przesuszona? Wiem, że trzeba nawilżać, ale czy ten "susz" nie będzie silniejszy? Boje się, że jak mi się skóra potem przesuszy, to znów zaczną wyskakiwać pryszcze :<

Kochana 20% po 2% olejku to według mnie za dużo. Ja bym spróbowała max. 10%, jak Cię nie ruszy, to ewentualnie odczekasz tylko tydzień dwa i zrobisz sobie następny.
Ja po pierwszych ok. 10% miałam sporo bolących gul, podejrzewam, że gdybym ich nie próbowała wyciskać one same by zniknęły, no ale nie o tym miałam. Sam spirytus wysusza, a w połączeniu z kwasem jeszcze bardziej. Wszystko zależy jednak od skóry, dlatego też z tego względu zalecałabym mniejsze stężenie, poznasz reakcję skóry.
Aha mogłabyś zrobić już dziś/jutro łuszczyć zaczniesz się po ok. 2 dniach, więc na weekend akurat. No chyba, że rozplanowałaś to inaczej.

[illegale]

Napisane przez coldold

Kochana 20% po 2% olejku to według mnie za dużo. Ja bym spróbowała max. 10%, jak Cię nie ruszy, to ewentualnie odczekasz tylko tydzień dwa i zrobisz sobie następny.
Ja po pierwszych ok. 10% miałam sporo bolących gul, podejrzewam, że gdybym ich nie próbowała wyciskać one same by zniknęły, no ale nie o tym miałam. Sam spirytus wysusza, a w połączeniu z kwasem jeszcze bardziej. Wszystko zależy jednak od skóry, dlatego też z tego względu zalecałabym mniejsze stężenie, poznasz reakcję skóry.
Aha mogłabyś zrobić już dziś/jutro łuszczyć zaczniesz się po ok. 2 dniach, więc na weekend akurat. No chyba, że rozplanowałaś to inaczej.

Hmm. no ja planowałam 15%, ale bałam się, że nic nie zdziała. Od piątku mam ferie, więc dlatego chcę w piątek, najwyżej potem z domu nie wyjdę Boję się, że jak zrobię jutro, to mi się twarz mocno zaczerwieni, czy coś, wolę w piątek.
To w takim razie zrobie te 10%, mam nadzieję, że coś ruszy :<

[selene211]

Ja wczoraj polożyłam 30 % na spirytusie..popiekło chwilę , czyli wiedziałam że nic z tego. Dzisiaj powtorzyłam jeszcze raz ale 35% tak jak dziewczyny polecały i też nie piekło , może ciut zaczerwieniona skóra...Szczerze mówiąc nie mam planu na dalej , bo wyższe stężenia nawet się nie będą rozpuszczały , chyba trzeba bedzie myśleć o innym kwasie...jest coś bardziej żrącego i łuszczącego niż salicyl ? Ktoś kiedyś coś pisał o połączeniu salicylu z innym ale nie pamiętam z czym ;(

[quleczka]

Chyba mam ten sam problem z peelingami na plecy i ogolnie cialo i wlasnie tez nie wiem co dalej i czy w ogole dobrze to robie. Tobie tez po jakiejs minucie pojawia sie na skorze bialy nalot?

Za to tonik 2% salicyla + 8 mlekowego na twarzy, dosc mocno podraznia i piecze... a te 30kilka procent salicyla na spirytusie nawet na stosunkowo delikatny brzuch wlasciwie wcale...i efektu tez zero niestety.

[rukami]

Dziewczyny, z góry przepraszam jeśli już gdzieś była udzielona odpowiedź na to pytanie, ale użyłam wyszukiwarki, zapytałam wujka google a dalej nie wiem: gdzie można kupić PEG do zrobienia salipegu? Z góry dzięki za info

[selene211]

Ten tonik już robiłam przez tydzień czasu..rzeczywiście szczypał bardziej niż sam salicyl , mało złuszcza a jedynie wysusza...Ktoś tam chyba kiedys mieszał migdała z salicylem..musze pogrzebać w tył to może znajdę...Jakby ktoś wiedział prosze o pomoc

---------- Dopisano o 23:52 ---------- Poprzedni post napisano o 23:51 ----------

I tez mam ten biały nalot ..tak jakby się kwas nie wchłaniał czy co....

[carolinascotties]

Napisane przez rukami

Dziewczyny, z góry przepraszam jeśli już gdzieś była udzielona odpowiedź na to pytanie, ale użyłam wyszukiwarki, zapytałam wujka google a dalej nie wiem: gdzie można kupić PEG do zrobienia salipegu? Z góry dzięki za info

http://naturaliskosmetyki.pl/peg400-...owy-p-168.html

Co do mieszania kwasow - trzeba uwazac - na mozliwosc powstawania plam na skorze - przeczytalam o tym na LU.

[washingpowder]

Jak Wy katujecie tę skórę........ Dajcie jej odpocząć, błagam, róbcie jakieś silnie odżywiające maseczki, tłuste.

Kwas salicylowy to silnie żrące ustrojstwo, poparzenie nie jest trudne. 35% to wg mnie już górna granica normy stężenia tak silnego kwasu, jeżeli Twojej skóry to nie rusza, zacznij stopniowi robić sobie jakieś enzymatyczne peelingi, potem daj jej trochę odpocząć, a potem zaatakuj kwasem. Być może masz ją po prostu grubą, i kwas jest za słaby, aby przez krótki czas ją tak przeniknąć. Jednak czas dłuższy mógłby zanadto uszkodzić warstwy wierzchnie... Spróbuj ją jakoś lepiej, ale delikatnie, przed owym kwasem oczyścić, bo może zwykła warstwa tłuszczowa skóry zaburza wchłanianie, i stąd jest możliwy ten osad. Selene, coś jeszcze mocniejszego jest, i to dużo, ale to chyba już zbyt niebezpieczne...

Przebarwienia mogą powstawać, to normalne, nawet od soku z cytryny, ale jeżeli takowe są, należy przed następnym zastosowaniem kwasu odczekać trochę czasu nawet po całkowitym zejściu.

[quleczka]

Problem w tym, ze ja tego kwasu 30% w ogole nie zmywam i reakcji wlasciwie zadnej...zupelne zero...nawet delikatnego wysuszenia (no tyle ile po przetarciu spirytusem)...wiec o katowaniu nie ma mowy... i specjalnie nie mam po co jej dawac odpoczywac i nagle robic tlustych masek bo skora nawet bardziej sucha nie jest.

Dlatego wlasnie zastanawiam sie co moge robic nie tak. Po aplikacji kiedys mniejszego stezenia kwasu migdalowego skora jednak sie ladnie zluszczala (tak jak po nadmiernym opalaniu) , a tutaj efektu ani sladu poza pobieleniem skory czyli jakby wytracaniej sie kwasu na niej.

P.S. Oczyszczac oczyszczam, przecieram samym spirytusem przed aplikacja.

P.S. A moze to kwestia Ph? Nastepnym razem sprawdze ile ma taka mieszanka. O ile wiedze najlepsze Ph dla dzialania salicyla to 3, a wedlug mazidel dopiero nasycony roztwor tego kwasu ma Ph3, wiec nizsze stezenia musza miec wiecej. Moze dla tego wyglada tak jakby ten tonik z mlekowym mocniej dzialal?... bo mlekowy jednak obniza Ph

[washingpowder]

No to może po prostu masz skórę uodpornioną na ten kwas? Jeżeli używasz spirytusu, itp. itd., to możliwe, że się po prostu przyzwyczaiła. Organizm lubi zaskakiwać. Myślę, że dalsze jego stosowanie nie przyniesie większych efektów, o ile któregoś razu nie wywali Ci, po prostu, pieczenia i wielkiego buraka.

[quleczka]

Nie wiem dlaczego zakladasz, ze ja to robie jakos dlugo i w ogole mecze to skore od niewiadomo jak dawna...

Nie miala jak sie przyzwyczaic. Normalnie nie uzywam spirytusu. Uzylam go (tak jak i kwasu) w sumie ze 3 razy w przeciagu 3 tygodni probujac z kolejnymi stezeniami i przy zadnym nie ma najmniejszej reakcji .

Dzialanie na skore u mnie wlasciwie takie jak przetarcie spirytusem salicylowym (poza faktem wytracenia sie kwasu) czyli zadne.

Tak przy okazji, to nie bardzo rozumiem...nawet jesli uzywalabym spirytusu to jaki zwiazek ma ewentualne "przyzwyczajenie" skory do czystego spirytusu z oczekiwana reakcja na kwas salicylowy i to w dosc sporym stezeniu?

p.s. tak jak mowilam kwasy w takich stezeniach stosuje jedynie na cialo, wiec ewentualny "burak" problemem nie jest

[take me away]

Napisane przez selene211

Ja wczoraj polożyłam 30 % na spirytusie..popiekło chwilę , czyli wiedziałam że nic z tego. Dzisiaj powtorzyłam jeszcze raz ale 35% tak jak dziewczyny polecały i też nie piekło , może ciut zaczerwieniona skóra...Szczerze mówiąc nie mam planu na dalej , bo wyższe stężenia nawet się nie będą rozpuszczały , chyba trzeba bedzie myśleć o innym kwasie...jest coś bardziej żrącego i łuszczącego niż salicyl ? Ktoś kiedyś coś pisał o połączeniu salicylu z innym ale nie pamiętam z czym ;(

A ile nakładasz warstw?

O tej mieszance migdała z salicylem, ja pisałam 10% migdała i 30% salicyla rozpuszczonego w podgrzanym spirytusie, nakadam 5-6 warstw i zawsze mam brązowe placki, tworzące skorupkę, które następnie się złuszczają. A również mam skórę nosorożca, sam salicyl 30% na mym licu również nie robił dosłownie nic.


Najbardzej żrący jest chyba LHA, którego obecnie stosuję na przemian z mieszanką salicyla i migdała. 10% LHA a tak mi gębę zawsze wypala, że istna masakra! ale za to według mnie najlepiej wygładza pory i łuszczenie też jest, chociaż nie starszy się ludzi brązowymi plackami, tak jak w przypadku mieszanki salicylo-migdałowej! Jednak to jest naprawdę istny hardcore i więcej niż 10% bym się nie odważyła położyć!

Napisane przez quleczka

Chyba mam ten sam problem z peelingami na plecy i ogolnie cialo i wlasnie tez nie wiem co dalej i czy w ogole dobrze to robie. Tobie tez po jakiejs minucie pojawia sie na skorze bialy nalot?

Za to tonik 2% salicyla + 8 mlekowego na twarzy, dosc mocno podraznia i piecze... a te 30kilka procent salicyla na spirytusie nawet na stosunkowo delikatny brzuch wlasciwie wcale...i efektu tez zero niestety.

Ten biały nalot to norma. I pamiętajmy, że brak łuszczenia wcale nie oznacza, że kwas nie działa.

[quleczka]

To przepraszam ale po czym widac jego dzialanie w tym wypadku? Bo ja nie widze absolutnie zadnej roznicy po paru tygodniach od pierwszej proby.

Migdalowy mi sie skonczyl, wiec sprobuje nastepnym razem dodac odrobine mlekowego, zobaczymy co wyjdzie

p.s. Dobrze wiedziec z tym LHA bo wedlug opisow to on powinien dzialac lagodniej niz salicyl

[take me away]

Napisane przez quleczka

To przepraszam ale po czym widac jego dzialanie w tym wypadku? Bo ja nie widze absolutnie zadnej roznicy po paru tygodniach od pierwszej proby.

Migdalowy mi sie skonczyl, wiec sprobuje nastepnym razem dodac odrobine mlekowego, zobaczymy co wyjdzie

p.s. Dobrze wiedziec z tym LHA bo wedlug opisow to on powinien dzialac lagodniej niz salicyl

Wiadomo, że w kwasach ważna jest systematyczność i wytrwałość, cudów nie osiągniemy po miesiącu, czy dwóch. Każda skóra jest inna i inaczej reaguje na kwasy. Od jak dawna używasz kwasów? Może nakładaj więcej warstw?


Owszem LHA działa łagodniej jeśli chodzi o łuszczenie, nie złuszcza z taką intensywnością jak kwas sal-migdałowy, o czym napisałam wyżej, powoduje mniejsze podrażenia. Działa wolniej, ale penetruje za to w głębsze warstwy rogowe skóry, dlatego nie neutralizuje się go i pozostawia na całą noc. Ja płonę żywym ogniem przy stężeniu zaledwie 10% i porównując go z sal-migdałem, bardziej wygładza pory, dosownie je spłaszcza.

[quleczka]

Napisane przez take me away

Wiadomo, że w kwasach ważna jest systematyczność i wytrwałość, cudów nie osiągniemy po miesiącu, czy dwóch. Każda skóra jest inna i inaczej reaguje na kwasy.

Ja naprawde nie oczekuje cudow po miesiacu Sek w tym, ze moja skora na migdalowy reagowala calkiem fajnie ale zachcialo mi sie eksperymentu z salicylem bo podobno lepszy do skory tradzikowej.

Naprawde staram sie wytrwale stosowac kolejne stezenia by zobaczyc jakikolwiek, choc najmniejszy efekt

Napisane przez take me away

Od jak dawna używasz kwasów? Może nakładaj więcej warstw?

Nie uzywam ich jakos reagularnie. Kiedys pare miesiacy temu "przygoda" z migdalowym, a teraz ostatnio od paru tygodni salicyl.

Nie do konca rozumiem pojecie warstw bo jakos tego nie widze smarujac sobie plecy.
Ogolnie to wsmarowalam w te plecy 5ml roztworu kwasu czyli przecieralam to wacikiem przynajmniej ze 2-3 razy i nie zmywalam w ogole.

Napisane przez take me away

Działa wolniej, ale penetruje za to w głębsze warstwy rogowe skóry, dlatego nie neutralizuje się go i pozostawia na całą noc.

Ja tak robie z salicylem bo u mnie w sumie nie widac roznicy czy zmyja czy nie, on i tak jakby przestawal dzialac.

Napisane przez take me away

Ja płonę żywym ogniem przy stężeniu zaledwie 10% i porównując go z sal-migdałem, bardziej wygładza pory, dosownie je spłaszcza.

Dobrze wiedziec, moze kiedys sprobuje robiac jakies zamowienie

Jeszcze jedno, nie bardzo rozumiem na czym polegaja mniejsze podraznienia skoro piszesz, ze ci "gebe wypala"? Chodzi o to, ze mniej sie luszczy, tak?

[Karolinka:):)]

Bardzo prosze Was o rade:
Miałam robiony 3 razy peeling kwasem salicylowym u dermatologa ( stęzenie bylo dośc duze, ale niestety nie wiem dokladnie jakie). Teraz używam toniku z BU 10% kwas l-mlekowy i salicylowy oraz na zmianę diacnealu avene. Chciałabym sobie zrobić za jakiś czas sama peeling o wyższym stezeniu, ale nie wiem jakie stezenie wybrać? Boje się ze mogę sobie zrobić krzywde za dużym, ale nie chce też niskiego stęzenia, tak aby coś to dało co myślicie na ten temat?

[selene211]

Napisane przez take me away

A ile nakładasz warstw?

O tej mieszance migdała z salicylem, ja pisałam 10% migdała i 30% salicyla rozpuszczonego w podgrzanym spirytusie, nakadam 5-6 warstw i zawsze mam brązowe placki, tworzące skorupkę, które następnie się złuszczają. A również mam skórę nosorożca, sam salicyl 30% na mym licu również nie robił dosłownie nic.

Tak dla pewności zapytam..tylko 2 kwasy i spiryt ???Nic więcej Spróbuję

[illegale]

Zrobiłam dziś sobie te 10% salicyla na spirytusie- piekło przy nakładaniu, potem zero pieczenia. Nałożyłam drugą wartswe, również trochę piekło przy nakładaniu, ale mniej. Zmyłam po 15-20 min mydłem. Skóra była lekko zaczerwieniona, ale szybko przeszło. Posmarowałam Humektanem z mocznikiem, potem olejkiem śliwkowym. Skóra gładsza, a tak to żadnych innych zmian. Zobaczę jak będzie jutro- pewnie tak samo Kiedy mogę zrobić sobie 15%?

[take me away]

Napisane przez quleczka

Ja naprawde nie oczekuje cudow po miesiacu Sek w tym, ze moja skora na migdalowy reagowala calkiem fajnie ale zachcialo mi sie eksperymentu z salicylem bo podobno lepszy do skory tradzikowej.

No widzisz, każda skóra jest inna i inaczej reaguje na dany kwas, to kwestia indywidualna Skoro Tobie bardziej służył migał i byłaś zadowolona, to proponuje do niego z powrotem wrócić

Naprawde staram sie wytrwale stosowac kolejne stezenia by zobaczyc jakikolwiek, choc najmniejszy efekt

i tak trzymać! Moich początkowych "przygód" z kwasami też dobrze nie wspominam, najpierw migdał do 50%, potem salicyl 30-35% i uwierz, że też z marnym skutkiem, myślałam, że nic nie jest w stanie mnie złuszczyć. Ale nie poddałam się po miesiącu i metodą prób i błędów, dobrałam odpowiednie stężenie i mieszankę kwasów

Nie uzywam ich jakos reagularnie. Kiedys pare miesiacy temu "przygoda" z migdalowym, a teraz ostatnio od paru tygodni salicyl.

Wyżej quleczko napisałaś, że starasz się wytrwale je stosować, więc jak to w końcu jest? dlatego być może efektów nie widzisz, w kwasach ważna jest systematyczność, długotrwałość w stosowaniu ..i cierpliwość! Ja już jestem po ponad 2o kwasach i jestem zadowolona z efektów, ale wiem, że jeszcze przede mną dłuuuga droga.

Nie do konca rozumiem pojecie warstw bo jakos tego nie widze smarujac sobie plecy.
Ogolnie to wsmarowalam w te plecy 5ml roztworu kwasu czyli przecieralam to wacikiem przynajmniej ze 2-3 razy i nie zmywalam w ogole.

Pisząc warstwy miałam na myśli, to że po przetarciu jeden raz twarzy, czekamy aż kwas wyschnie, następnie nasączonym wacikiem przecieramy kolejny raz i tak 3 do 5 razy

Ja tak robie z salicylem bo u mnie w sumie nie widac roznicy czy zmyja czy nie, on i tak jakby przestawal dzialac.

Jeśli stosujesz na plecy, to myślę, że można zostawiać na noc. Jednak na twarz bym się nie odważyła , bo bardzo przesusza.

Dobrze wiedziec, moze kiedys sprobuje robiac jakies zamowienie
Jeszcze jedno, nie bardzo rozumiem na czym polegaja mniejsze podraznienia skoro piszesz, ze ci "gebe wypala"? Chodzi o to, ze mniej sie luszczy, tak?

ooo tak!! twarz płonie żywym ogniem!! on tak właśnie działa, że niby teoretycznie powinien być słabszy od salicyla, ale za to przenika znaczniej głębiej w skórę, stąd może tak pali. A co do podrażeń, to chodziło mi, że na 2 dzień nie mam tak bardzo zmasakrowanej twarzy, nie jest opuchnięta, zaczerwieniona, ani nie robi się brązowa skorupka. i ludzi się nie straszy

Napisane przez selene211

Tak dla pewności zapytam..tylko 2 kwasy i spiryt ???Nic więcej Spróbuję

tak ! tylko nie rób większego stężenia niż 30% sal i 10% mig., rozpuść je w ciepłej kąpieli wodnej (bo wtedy podobno lepiej się wchłania kwas) i nałóż 4-5 warstw tak jak opisałam, to wyżej i potrzymaj z godzinkę ..Ja mam zawsze brązowe placki i skóra schodzi płatami, tylko nałóż właśnie te 4-5 warstw. A jak to Ciebie nie ruszy, to ja już nie wiem Bo moją odporną skórę dopiero taka mieszanka ruszyła.

---------- Dopisano o 22:01 ---------- Poprzedni post napisano o 21:44 ----------

Napisane przez illegale

Zrobiłam dziś sobie te 10% salicyla na spirytusie- piekło przy nakładaniu, potem zero pieczenia. Nałożyłam drugą wartswe, również trochę piekło przy nakładaniu, ale mniej. Zmyłam po 15-20 min mydłem. Skóra była lekko zaczerwieniona, ale szybko przeszło. Posmarowałam Humektanem z mocznikiem, potem olejkiem śliwkowym. Skóra gładsza, a tak to żadnych innych zmian. Zobaczę jak będzie jutro- pewnie tak samo Kiedy mogę zrobić sobie 15%?

Chociaż 10% to niewiele, ale odpowiednie stężenie jak na początek przygód z kwasami, aby przekonać się jak reaguje skóra i powoli przyzwyczaić ją do coraz wyższych stężeń. Poczekaj do jutra i zobacz w jakim stanie będzie Twoja cera. Jeżeli nie będzie zaczerwieniona, ściągnięta (należy pamiętać, że to kwestia indywidualna, na jednych 30% nie robi wrażenia, dla wraliwych cer 10% to już dużo) to myślę, że za 2 dni mogłabyś zrobić 15% i wtedy tak, ze 2 razy jeszcze uzyłabym tego stężenia, w celu przyzwyczajenia i potem coraz wyzej Chociaż to też zależy, czy masz bardzo wrażliwą cerę, czy grubą i odporną na łuszczenie.

[illegale]

take me away -dzięki : )

[selene211]

Take me away...zrobiłam wczoraj ale nałozłam tylko jedną wrstwe...ile robisz ml na 4-5 warstw ????

[karina125]

Witajcie Dziewczyny.
Watek przeczytałam od deski do deski. Nastawiłam się na ten peeling salicylem. Zakupiłam wszystko co potrzebne. Ponieważ moja buzia (cera mieszana, ze skłonnością do wągrów i rozszerzonych porów w strefie T) nie miała wcześniej doczynienia z kwasami postanowiłam za radą najpierw przyzwyczaić buzie do kwasów poprzez stosowanie toniku. I tu moje pytanie, kupiłam tonik aha/bha 10% z BU, stosowałam przez tydzień (co 2 dni) i nie wiem co się dzieje, piszecie,że kwas ma zbawienne działanie na pory, że są zwężone a u mnie nie dość że pory stały się większe, to zaskórników tak jakby przybyło (mówię o tych czarnych kropkach)... i nie wiem co mam robić... czy po prostu ten tonik wyciąga wszystkie te zaskórniki czy po prostu źle na mnie działa. Z pozytywnych skutków to oczywiście rozjaśnienie buzi i ujednolicenie kolorku, żadnego wysypu guli ani nic takiego. Nie wiem co robić, czy spróbować tego peelingu czy raczej darować sobie... Będę wdzięczna za odpowiedź. Pozdrawiam serdecznie

[selene211]

skoro nie masz guli to ok, jakaś mała wysypka może być efektem działania . Ja przeczytałam na innym forum że dziewczyna chciała sobie poprawić skórę , z kilku gul miała całą szczękę, odczekała bo myślała że to po salicylu i że będzie coraz lepiej , ale nie było i nie może wrócić do punktu wyjścia....czy ktos z Was o czymś takim słyszała???

[quleczka]

Ja za to dzis z czystej ciekawosci kupilam w aptece Saliderm, tak ogolnie by miec porownanie. Jestem ciekawa jak to cos co ma co prawda raptem 10% kwasu salicylowego podziala na moja twarz.

karina125- kwasy na poczatku moga nieco pogarszac stan cery, ja bym sie nie zniechecala i cierpliwie stosowala ten tonik. Tydzien to naprawde nie duzo, przeciez to raptem 3 lub 4 zastosowania tego toniku

No a skoro nie masz zadnego wysypu to tym bardziej nie widze powodu by rezygnowac z peelingu

[karina125]

Dzięki dziewczyny, chociaż muszę przyznać, że te rozszerzone pory mnie zdołowały... ale wysypki żadnej nie dostałam. W takim razie myślę, że jeszcze troszkę pomęczę ten tonik z BU a później zrobię ten peeling

[Dronf]

Moim zdaniem twoja skóra oczyszcza się w ten sposób, ale mogę się mylić.
Ja jestem zadowolona z salicyla, żeby jeszcze lepiej oczyszczał pory to byłoby już zupełnie milutko. Szczęśliwie genialnie oczyszcza mi pory migdał i to już od 5% więc jakoś to połączę używając toniku migdałowego na co dzień i salipegu 1-2 razy w tygodniu. Póki co skóra oczyściła mi się z całego paskudztwa które w niej siedziało, nic nowego już mi nie wyskakuje, skóra jest suuuper gładka, miękka, pory są trochę mniejsze (co można uznać za duży sukces bo nic, nigdy ich nawet trochę nie zwęziło) i zauważyłam też zmniejszenie łojotoku. Łuszczenie jest bliskie zera. Dziś zwiększam stężenie, zrobię 25% korzystając z tego, że w tym tygodniu mogę się alienowac, gdyby skóra za mocno zareagowała .

[quleczka]

A ja dwa razy uzylam salidermu i juz widze, ze jakims cudem te 10% dziala mocniej niz to co ja robilam (w tej chwili skora jest zaczerwieniona w miejscach uzycia)...wiec coraz bardziej zaczynam miec pewnosc, ze cos robilam nie tak, pewnie Ph bylo nie takie albo cos

[coldold]

Napisane przez quleczka

A ja dwa razy uzylam salidermu i juz widze, ze jakims cudem te 10% dziala mocniej niz to co ja robilam (w tej chwili skora jest zaczerwieniona w miejscach uzycia)...wiec coraz bardziej zaczynam miec pewnosc, ze cos robilam nie tak, pewnie Ph bylo nie takie albo cos

Hmmm... to dziwne, bardzo dziwne. Nie sądzę jednak by to chodziło o pH, bo w sumie co można by było sknocić?

[quleczka]

To, ze kwasy przy jednym Ph dzialaja mocniej niz przy innym
Dlatego na przyklad na mazidlach kaza sprawdzac poziom Ph tonikow chociazby i regulowac w razie potrzeby.

Ogolnie im nizsze Ph tym kwas mocniej dziala ale nie upieram sie, ze to akurat to

Wiem jednak, ze moja twarz mocniej reaguje na tonik 2%BHA + kwas mlekowy, niz reszta ciala na te 30pare procent salicyla na spirycie, wiec zakladam, ze cos musi byc temu winne,a poniewaz mlekowy ma nizsze Ph wiec zalozylam, ze to moze byc kwestia tego

Jak bede robic nastepnym razem cos na cialo z salicylem to sprobuje jak zadziala obnizenie Ph troche nizej niz ma z samego salicyla. Zobaczymy jaka bedzie reakcja.

P.S. W skladzie salidermu jest 10% kwasu + etanol + glikol propylenowy + woda...i naprawde czuje i pieczenie i skora jest lekko zaczerwieniona - super, wreszcie cos dziala choc troche

[coldold]

Napisane przez quleczka

To, ze kwasy przy jednym Ph dzialaja mocniej niz przy innym
Dlatego na przyklad na mazidlach kaza sprawdzac poziom Ph tonikow chociazby i regulowac w razie potrzeby.

Ogolnie im nizsze Ph tym kwas mocniej dziala ale nie upieram sie, ze to akurat to

Wiem jednak, ze moja twarz mocniej reaguje na tonik 2%BHA + kwas mlekowy, niz reszta ciala na te 30pare procent salicyla na spirycie, wiec zakladam, ze cos musi byc temu winne,a poniewaz mlekowy ma nizsze Ph wiec zalozylam, ze to moze byc kwestia tego

Jak bede robic nastepnym razem cos na cialo z salicylem to sprobuje jak zadziala obnizenie Ph troche nizej niz ma z samego salicyla. Zobaczymy jaka bedzie reakcja.

P.S. W skladzie salidermu jest 10% kwasu + etanol + glikol propylenowy + woda...i naprawde czuje i pieczenie i skora jest lekko zaczerwieniona - super, wreszcie cos dziala choc troche

Wiem, że pH jest bardzo istotne, chodziło mi raczej o to, że przy prostej mieszance kwasu ze spirytusem, zasada nam nie wyjdzie.
A nie masz możliwości sprawdzenia pH salidermu?