Miłość,Kłamstwa ,długi związek i co dalej???

[natalie9009]

Witajcie,
Pierwszy raz pisze na takim forum o swoich problemach,ale już naprawdę nie mam do kogo iść ze swoimi problemami.
Jestem ze swoim facetem już 4,5 roku.
Ja mam 22 ,a on 23 lata.Poznaliśmy się w liceum i od tej pory jesteśmy razem.
Byliśmy dla siebie pierwszymi kochankami.
Nasz związek nie był zawsze idealny, ale bardzo sie kochamy.
Dużo zwiedzamy świata ,wyjeżdzamy. Korzystamy z życia.

Pisze do was z teraźniejszym problemem.....
Mój facet bardzo często mnie okłamuje,podejrzewam że wynika to z tego że go ciągle ograniczam z wyjściami z kolegami, jestem o to zazdrosna i oczywiscie o niego zazdrosna,ciagle podejrzewam go o zdradę przez to ze kłamie w drobnych rzeczach.
Idzie do pubu,wraca o 4 rano a mi mówi że siedzi u kolegi w domu piją piwo ,a pozniej dostaje sms-a od niego o 2 że już spi w domu.I jak tu sie nie wkurzyć,skoro jestem taka że nigdy kłamstwo się przede mnie nie ukryje i zawsze wychodzi na jaw,a on ciągle ten bląd popełnia i klamie..

Niestety strasznie go kontroluje,ponieważ przez jego zachowania nie ufam mu.
Za każdym razem coś znajduję,jak nie na komputerze to w telefonie.
Wczoraj znalazłam na jego komputerze ,że przesiaduje na czacie
W swoim profilu opisał siebie tak :ze szuka dziewczyn do zabawy,ze szuka seks we dwoje,oral,flirt,potajemn e randki,
i pisze do dziewczyn
"Hej, nie mialabyś ochoty sie spotkać, wyjsc gdzies,napić się, pojsc do restauracji coś zjeść,zabawić sie? nie chodzi mi o seks."

Przeraziło mnie to ........ bo od miesiąca zabiera mnie na kolacje do restauracji drogich,kupuje drogie prezenty. A na dodatek proponuje to jakimś innym kobietom,....
Rzygać mi się chce.

Oczywiscie powiedział mi że to było głupie,pisał tak,bo go ciągle krytykuje,chciał sprawdzić czy jest atrakcyjny, bo nie mówie mu że jest przystojny, ładny itp.
Ze nigdy mnie nie zdradził,nie zalezy mu na tym,że mnie kocha.

To nie pierwszy taki problem z nim,ciagle się z nim męcze.Na dodatek zaczął chodzić do klubów z kolegą.
Mam wrażenie że tylko ja go kocham i jestem naiwna.

Podsumowując jeszcze,od dawna planujemy zamieszkac ze sobą ,mamy wpsolne powazne plany na przyszlość.

i nie wiem co mam robić ,co myśleć.
Może ze mną jest coś nie tak?
Jestem marudna,ciągle od niego wymagam, ciagle siedze w domu,ciągle robie mu afery jak wychodzi z kolegami, mówi że ma mnie dość.

Poradzcie mi ,co mam zrobić?

[ana909]

Wiesz, do polowy tekstu jak wypisz wymaluj widzialam siebie i mojego faceta 2 lata temu. Skonczylo sie tak ze w koncu sie rozstalismy i kazde poszlo swoją drogą.

Co prawda zeszlismy sie itp ale... moj nigdy nie pisał do nikogo takich rzeczy jak dalej napisalas. Żadnych czatów itp. Dopiero jak poznał dziewczyne w ktorej sie zauroczył zaczęly sie rozmowy, a skonczyl nasz zwiazek.

A takiego zachowania jak opisałas ja bym nie darowała. Niestety.

[Gwiazdeczka223]

Sorry, ale ja bym mu nie uwierzyła w to że pisał do tych dziewczyn po to aby się dowartościować.

Jeśli Cię okłamuje w innych kwestiach, to czemu w tej miałoby być inaczej?

Może i nigdy Cię nie zdradził, ale ma na to ochotę, i dziwię się, że w ogóle się zastanawiasz nad tym co teraz zrobić.

Skończ ten śmieszny związek, i popracuj nad swoją chorą zazdrością, bo sprawdzanie komputera i telefonu, robienie afer też nie jest normalne. Chociaż z drugiej strony, możliwe że zadziałała Twoja kobieca intuicja, bo jak widać Twoje podejrzenia nie są kompletnie bezpodstawne.

[madana]

Napisane przez natalie9009

Witajcie,
Pierwszy raz pisze na takim forum o swoich problemach,ale już naprawdę nie mam do kogo iść ze swoimi problemami.
Jestem ze swoim facetem już 4,5 roku.
Ja mam 22 ,a on 23 lata.Poznaliśmy się w liceum i od tej pory jesteśmy razem.
Byliśmy dla siebie pierwszymi kochankami.
Nasz związek nie był zawsze idealny, ale bardzo sie kochamy.
Dużo zwiedzamy świata ,wyjeżdzamy. Korzystamy z życia.

Pisze do was z teraźniejszym problemem.....
Mój facet bardzo często mnie okłamuje,podejrzewam że wynika to z tego że go ciągle ograniczam z wyjściami z kolegami, jestem o to zazdrosna i oczywiscie o niego zazdrosna,ciagle podejrzewam go o zdradę przez to ze kłamie w drobnych rzeczach.
Idzie do pubu,wraca o 4 rano a mi mówi że siedzi u kolegi w domu piją piwo ,a pozniej dostaje sms-a od niego o 2 że już spi w domu.I jak tu sie nie wkurzyć,skoro jestem taka że nigdy kłamstwo się przede mnie nie ukryje i zawsze wychodzi na jaw,a on ciągle ten bląd popełnia i klamie..

Niestety strasznie go kontroluje,ponieważ przez jego zachowania nie ufam mu.
Za każdym razem coś znajduję,jak nie na komputerze to w telefonie.
Wczoraj znalazłam na jego komputerze ,że przesiaduje na czacie
W swoim profilu opisał siebie tak :ze szuka dziewczyn do zabawy,ze szuka seks we dwoje,oral,flirt,potajemn e randki,
i pisze do dziewczyn
"Hej, nie mialabyś ochoty sie spotkać, wyjsc gdzies,napić się, pojsc do restauracji coś zjeść,zabawić sie? nie chodzi mi o seks."

Przeraziło mnie to ........ bo od miesiąca zabiera mnie na kolacje do restauracji drogich,kupuje drogie prezenty. A na dodatek proponuje to jakimś innym kobietom,....
Rzygać mi się chce.

Oczywiscie powiedział mi że to było głupie,pisał tak,bo go ciągle krytykuje,chciał sprawdzić czy jest atrakcyjny, bo nie mówie mu że jest przystojny, ładny itp.
Ze nigdy mnie nie zdradził,nie zalezy mu na tym,że mnie kocha.

To nie pierwszy taki problem z nim,ciagle się z nim męcze.Na dodatek zaczął chodzić do klubów z kolegą.
Mam wrażenie że tylko ja go kocham i jestem naiwna.

Podsumowując jeszcze,od dawna planujemy zamieszkac ze sobą ,mamy wpsolne powazne plany na przyszlość.

i nie wiem co mam robić ,co myśleć.
Może ze mną jest coś nie tak?
Jestem marudna,ciągle od niego wymagam, ciagle siedze w domu,ciągle robie mu afery jak wychodzi z kolegami, mówi że ma mnie dość.

Poradzcie mi ,co mam zrobić?

- serio go kochasz, dlatego masz tak chorą potrzebę kontroli?
Z tym, że pan z Twojego opisu wypada mocno nieszczególnie. I gdy pytasz, co robić, to powiem tak: jak chcesz z nim być, bo "to tyle lat/życia sobie bez nie wyobrażasz", to po prostu musisz zaakceptować fakt, że związałaś się z niezbyt uczciwym facetem, który będzie na boki robił, a Ty występować będziesz w roli żandarma.Bo przecież nagle cudownie mu się nie odwidzi, nie odmieni i kłamiący/kręcący/oszukujący facet nie stanie się godnym zaufania.

[xKlaudja]

Moim zdaniem wina leży po obu stronach. Idąc do pubu, twierdzi, ze jest u kolegi bo zapewne mu kiedyś zabroniłaś tam chodzic, i nie chce narazić Cię na ataki zazdrości. Teraz trudno odkręcić sytuację, bo już macie w nawyku - Ty kontrolowac go, on - kłamać by zrobić coś co tobie by się nie spodobało.

Na temat tego czatu, to nie wiem co powiedziec... Nigdy nie spotkałam się z czymś takim, ale to już lekka przesada...

[Gomra]

rozstać się. Taki związek nie wróży nic dobrego.
Bo Ty jesteś oszukiwana, a on oszukuje.
I na moje oko, to juz dawno Ci rogi przyprawił.

[ana909]

Napisane przez madana

- serio go kochasz, dlatego masz tak chorą potrzebę kontroli?
Z tym, że pan z Twojego opisu wypada mocno nieszczególnie. I gdy pytasz, co robić, to powiem tak: jak chcesz z nim być, bo "to tyle lat/życia sobie bez nie wyobrażasz", to po prostu musisz zaakceptować fakt, że związałaś się z niezbyt uczciwym facetem, który będzie na boki robił, a Ty występować będziesz w roli żandarma.Bo przecież nagle cudownie mu się nie odwidzi, nie odmieni i kłamiący/kręcący/oszukujący facet nie stanie się godnym zaufania.

musze Ci powiedziec ze, jak wyzej napisalam, moj facet tez mial manie oklamywania mnie, przez moja zazdrosc w duzej mierze. Identycznie mowil mi ze jest gdzie indziej niz był. Po rozstaniu i powrocie wszystko sie zmienilo, chyba dojrzał i przestal mnie oklamywac (mial swiadomosc ze zwsze sie dowiem o klamstwie) a ja przestalam go pilnowac.

[8c5e47fe6e48fd89bc9c227f1239fe5b9f79e095_5edd71729ccf0]

Napisane przez Gomra

rozstać się. Taki związek nie wróży nic dobrego.
Bo Ty jesteś oszukiwana, a on oszukuje.
I na moje oko, to juz dawno Ci rogi przyprawił.

Zgadzam się z tym niestety

[natalie9009]

Ojej,,, bardzo wam dziekuje za tak szybkie odpowiedzi ,jest mi bardzo cięzko..

No tak kontrolowanie go, wynika z tego że nie mam ojca ,także każde jego kłamstwo oszustwo kończyło się awanturą bo nie czułam się bezpiecznie.

Myślę też ze jest duzo winy z mojej strony, to fakt.
Ale jak z nim wychodzę na miasto,to mam wrażenie że ludzie się dziwnie na mnie patrzą.... Czuje się jak idiotka , przez to że nie mam pojęcia co on robi,ukrywa...
A tym bardziej że wypisuje do dziewczyn takie rzeczy, co mnie bardzo upokaża.

jeszcze dodam,że ma kolegę ktory zyje na pokaz. Dla niego isć na balety,to wziąć paru dobrych gości i sie pokazać... miec dobre auto, orginalne ciuchy-jego nienawidze jak reszta miasta.
A od 3 miesiecy moj facet zaczal zarabiać duzo pieniedzy i podejrzewam ,że przez to poczuł się "kimś"...

[madana]

Napisane przez ana909

musze Ci powiedziec ze, jak wyzej napisalam, moj facet tez mial manie oklamywania mnie, przez moja zazdrosc w duzej mierze. Identycznie mowil mi ze jest gdzie indziej niz był. Po rozstaniu i powrocie wszystko sie zmienilo, chyba dojrzał i przestal mnie oklamywac (mial swiadomosc ze zwsze sie dowiem o klamstwie) a ja przestalam go pilnowac.

- być może, nie znam Twojego przyszłego męża, tyle że pewne cechy charakteru (w tym skłonność do oszukiwania/kłamania/kręcenia) są mocno trwałe , zmiana wymaga duuużej pracy własnej, nikt się nie zmienia dla kogoś tylko.
W sumie częściej sprawdzają się biblijne słowa" "Kto w drobnej rzeczy jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny; a kto w drobnej rzeczy jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie. ".

[natalie9009]

On kłamie całe życie, jest to spowodowane wychowaniem przez rodziców..
Także gdyby chciał to zmienić to musiałby sam sie za to wziąć i zrobić to dla siebie.
A na ile sie rozeszliscie i po jakim czasie zeszliscie?
Myśle że moj partner jest nie dojrzały, jego matka też tak uważa,a to mnie martwi bardzo.

[Gomra]

Napisane przez natalie9009

On kłamie całe życie, jest to spowodowane wychowaniem przez rodziców..
Także gdyby chciał to zmienić to musiałby sam sie za to wziąć i zrobić to dla siebie.
A na ile sie rozeszliscie i po jakim czasie zeszliscie?
Myśle że moj partner jest nie dojrzały, jego matka też tak uważa,a to mnie martwi bardzo.

sztuka motywacji, im wiecej się mokuś coś wmawia, tym bardziej człowiek się taki robi, i to właśnie działa także w negatywnym kierunku.
Jezeli ktoś mu mówi że jest niedojrzały, to on w koncu zaczyna w to wierzyć i w taki sposób działa.

[madzia1251]

Napisane przez natalie9009

Witajcie,
Pierwszy raz pisze na takim forum o swoich problemach,ale już naprawdę nie mam do kogo iść ze swoimi problemami.
Jestem ze swoim facetem już 4,5 roku.
Ja mam 22 ,a on 23 lata.Poznaliśmy się w liceum i od tej pory jesteśmy razem.
Byliśmy dla siebie pierwszymi kochankami.
Nasz związek nie był zawsze idealny, ale bardzo sie kochamy.
Dużo zwiedzamy świata ,wyjeżdzamy. Korzystamy z życia.

Pisze do was z teraźniejszym problemem.....
Mój facet bardzo często mnie okłamuje,podejrzewam że wynika to z tego że go ciągle ograniczam z wyjściami z kolegami, jestem o to zazdrosna i oczywiscie o niego zazdrosna,ciagle podejrzewam go o zdradę przez to ze kłamie w drobnych rzeczach.
Idzie do pubu,wraca o 4 rano a mi mówi że siedzi u kolegi w domu piją piwo ,a pozniej dostaje sms-a od niego o 2 że już spi w domu.I jak tu sie nie wkurzyć,skoro jestem taka że nigdy kłamstwo się przede mnie nie ukryje i zawsze wychodzi na jaw,a on ciągle ten bląd popełnia i klamie..

Niestety strasznie go kontroluje,ponieważ przez jego zachowania nie ufam mu.
Za każdym razem coś znajduję,jak nie na komputerze to w telefonie.
Wczoraj znalazłam na jego komputerze ,że przesiaduje na czacie
W swoim profilu opisał siebie tak :ze szuka dziewczyn do zabawy,ze szuka seks we dwoje,oral,flirt,potajemn e randki,
i pisze do dziewczyn
"Hej, nie mialabyś ochoty sie spotkać, wyjsc gdzies,napić się, pojsc do restauracji coś zjeść,zabawić sie? nie chodzi mi o seks."

Przeraziło mnie to ........ bo od miesiąca zabiera mnie na kolacje do restauracji drogich,kupuje drogie prezenty. A na dodatek proponuje to jakimś innym kobietom,....
Rzygać mi się chce.

Oczywiscie powiedział mi że to było głupie,pisał tak,bo go ciągle krytykuje,chciał sprawdzić czy jest atrakcyjny, bo nie mówie mu że jest przystojny, ładny itp.
Ze nigdy mnie nie zdradził,nie zalezy mu na tym,że mnie kocha.

To nie pierwszy taki problem z nim,ciagle się z nim męcze.Na dodatek zaczął chodzić do klubów z kolegą.
Mam wrażenie że tylko ja go kocham i jestem naiwna.

Podsumowując jeszcze,od dawna planujemy zamieszkac ze sobą ,mamy wpsolne powazne plany na przyszlość.

i nie wiem co mam robić ,co myśleć.
Może ze mną jest coś nie tak?
Jestem marudna,ciągle od niego wymagam, ciagle siedze w domu,ciągle robie mu afery jak wychodzi z kolegami, mówi że ma mnie dość.

Poradzcie mi ,co mam zrobić?

z jednej strony to Ty zachowujesz się niepoważnie. nie powinnaś zabraniać chłopakowi spotykać się z kolegami, kontrolować go, przeglądać telefon i komputer i wszędzie doszukiwać się zdrady. widać wyraźnie, że mu nie ufasz, a bez zaufania nie da się zbudować związku, który miałby przetrwać. wykończysz psychicznie nie tylko siebie ale i jego.
chociaż z drugiej strony to nie dziwię Ci się, że tak się zachowujesz, skoro facet ciągle cię okłamuje i potajemnie spotyka się z innymi kobietami (czy tam proponuje, w zasadzie to niewielka różnica).

nie daj mu zawalić winy na ciebie. tłumaczenie, że "pisał tak, bo go krytykujesz" jest śmieszne. gdy się kogoś kocha to nie szuka się potajemnie okazji do seksu z innymi, nie ważne jak druga połowa się zachowuje. jak coś komuś nie odpowiada to można się rozstać.

niestety wydaje mi się, że coś jednak z Tobą jest nie do końca w porządku. znasz przyczynę, dlaczego jesteś o niego tak zazdrosna i masz chęć nieustannej kontroli? raczej nie zbudujesz związku ani z nim, ani z nikim innym, jesli nadal będziesz się tak zachowywać. pomyśl sobie, czy ty byłabyś szczęśliwa gdyby partner nie ufał ci, czytał twoje rozmowy z przyjaciółmi, sprawdzał, zabraniał wychodzić? może powinnaś poszukać pomocy u psychologa? nic nie robienie z tym nie przyniesie ci ostatecznie nic dobrego.

oraz jak dla mnie facet byłby skreślony. mając taką manię kontroli i strach przed zdradą nie umiałabym mu uwierzyć, że nie zacznie za chwilę znowu szukać sobie panienek.
moim zdaniem powinnaś albo zerwać z nim, pomoc sobie i potem wchodzić w nowe związki już bez takich problemów, albo zastanowić się dobrze czy będziesz w stanie kiedykolwiek mu zaufać, pomóc sobie i wziąć się za naprawę tego związku.

[natalie9009]

Napisane przez Gomra

sztuka motywacji, im wiecej się mokuś coś wmawia, tym bardziej człowiek się taki robi, i to właśnie działa także w negatywnym kierunku.
Jezeli ktoś mu mówi że jest niedojrzały, to on w koncu zaczyna w to wierzyć i w taki sposób działa.

No tak ,tak samo jak mu cały czas wmawiam że mnie zdradza, to wkoncu to zrobi,a czy uwierze czy nie to już moj problem.

[ana909]

Napisane przez madana

- być może, nie znam Twojego przyszłego męża, tyle że pewne cechy charakteru (w tym skłonność do oszukiwania/kłamania/kręcenia) są mocno trwałe , zmiana wymaga duuużej pracy własnej, nikt się nie zmienia dla kogoś tylko.
W sumie częściej sprawdzają się biblijne słowa" "Kto w drobnej rzeczy jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny; a kto w drobnej rzeczy jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie. ".

ja nie wiem skad wynikla taka zmiana. Ale wynikla i ja sie z tego ciesze. Mysle, ze jakbym sie go zapytala, to sam by nie wiedział.

Napisane przez natalie9009

On kłamie całe życie, jest to spowodowane wychowaniem przez rodziców..
Także gdyby chciał to zmienić to musiałby sam sie za to wziąć i zrobić to dla siebie.
A na ile sie rozeszliscie i po jakim czasie zeszliscie?
Myśle że moj partner jest nie dojrzały, jego matka też tak uważa,a to mnie martwi bardzo.

rozeszlismy sie na 4 miesiace.

[natalie9009]

Napisane przez madzia1251

z jednej strony to Ty zachowujesz się niepoważnie. nie powinnaś zabraniać chłopakowi spotykać się z kolegami, kontrolować go, przeglądać telefon i komputer i wszędzie doszukiwać się zdrady. widać wyraźnie, że mu nie ufasz, a bez zaufania nie da się zbudować związku, który miałby przetrwać. wykończysz psychicznie nie tylko siebie ale i jego.
chociaż z drugiej strony to nie dziwię Ci się, że tak się zachowujesz, skoro facet ciągle cię okłamuje i potajemnie spotyka się z innymi kobietami (czy tam proponuje, w zasadzie to niewielka różnica).

nie daj mu zawalić winy na ciebie. tłumaczenie, że "pisał tak, bo go krytykujesz" jest śmieszne. gdy się kogoś kocha to nie szuka się potajemnie okazji do seksu z innymi, nie ważne jak druga połowa się zachowuje. jak coś komuś nie odpowiada to można się rozstać.

niestety wydaje mi się, że coś jednak z Tobą jest nie do końca w porządku. znasz przyczynę, dlaczego jesteś o niego tak zazdrosna i masz chęć nieustannej kontroli? raczej nie zbudujesz związku ani z nim, ani z nikim innym, jesli nadal będziesz się tak zachowywać. pomyśl sobie, czy ty byłabyś szczęśliwa gdyby partner nie ufał ci, czytał twoje rozmowy z przyjaciółmi, sprawdzał, zabraniał wychodzić? może powinnaś poszukać pomocy u psychologa? nic nie robienie z tym nie przyniesie ci ostatecznie nic dobrego.

oraz jak dla mnie facet byłby skreślony. mając taką manię kontroli i strach przed zdradą nie umiałabym mu uwierzyć, że nie zacznie za chwilę znowu szukać sobie panienek.
moim zdaniem powinnaś albo zerwać z nim, pomoc sobie i potem wchodzić w nowe związki już bez takich problemów, albo zastanowić się dobrze czy będziesz w stanie kiedykolwiek mu zaufać, pomóc sobie i wziąć się za naprawę tego związku.

Niestety mam świadomość tego że też jestem temu winna, ale moje zachowaniesię nasila przez to że mam powody do takiego zachowania, za kazdym razem "coś" znajdywałam ,nigdy nie było tak że z ciekawości siedziałam na jego komputerze i nic nie znalazłam,dlatego też chyba to się stało chore ,ja się wykańczam a on natomiast ma mnie dość.
Ja nienawidzę kłamstwa, i cieżko mi jest mu ufać.
Gdy się z nim widze ,nawet 24h na dobę to jest super ,natomiast jak się rozstajemy -nie mieszkamy razem bo nas na to nie stać jeszcze- to ja nie czuje sie już bezpiecznie,siedze jak idiotka jakać i myśle co on robi-to jest już chore.
Jego błedem bylo zawsze to ,że zawsze odwożąc mnie do domu mowił ze jest zmeczony itp, odwozac mnie ,jechał do kolegii ,raz na chwile raz na kilka godzin i to mnie doprowadzalo do szału,bo mi tego nie mówił.

[madana]

Ja nienawidzę kłamstwa, i cieżko mi jest mu ufać.

- serio? I dlatego wybrałaś sobie na partnera kłamcę i krętacza? Bo widzisz, mój ojciec np. był babiarzem, nie znoszę takiego typu facetów i znaczyło to zawsze jedno: nigdy, przenigdy nie związałabym się z babiarzem.
Ty piszesz, ze nienawidzisz kłamstwa, a od dawna żyjesz z kłamcą. Ba- Ty o tym chłopaczku piszesz tak:

On kłamie całe życie,

- więc może jednak nie pisz, ze nienawidzisz kłamstwa: tolerujesz je na co dzień od dawna.

[natalie9009]

[/QUOTE]
Ty piszesz, ze nienawidzisz kłamstwa, a od dawna żyjesz z kłamcą. Ba- Ty o tym chłopaczku piszesz tak: - więc może jednak nie pisz, ze nienawidzisz kłamstwa: tolerujesz je na co dzień od dawna.[/QUOTE]


masz w 100% rację.
ale to ból,jak ktoś z boku mówi prawdę,ale własnie o to mi chodziło,umieszczając ten watek dziś.

[madzia1251]

Napisane przez natalie9009

Niestety mam świadomość tego że też jestem temu winna, ale moje zachowaniesię nasila przez to że mam powody do takiego zachowania, za kazdym razem "coś" znajdywałam ,nigdy nie było tak że z ciekawości siedziałam na jego komputerze i nic nie znalazłam,dlatego też chyba to się stało chore ,ja się wykańczam a on natomiast ma mnie dość.
Ja nienawidzę kłamstwa, i cieżko mi jest mu ufać.
Gdy się z nim widze ,nawet 24h na dobę to jest super ,natomiast jak się rozstajemy -nie mieszkamy razem bo nas na to nie stać jeszcze- to ja nie czuje sie już bezpiecznie,siedze jak idiotka jakać i myśle co on robi-to jest już chore.
Jego błedem bylo zawsze to ,że zawsze odwożąc mnie do domu mowił ze jest zmeczony itp, odwozac mnie ,jechał do kolegii ,raz na chwile raz na kilka godzin i to mnie doprowadzalo do szału,bo mi tego nie mówił.

Twój TŻ zdaje sobie sprawę z tego, że takie okłamywanie partnera jest po prostu złe i że im więcej on będzie kłamał tym bardziej Ty będziesz próbować kontrolować go i sprawdzać? jest gotowy zapewnić Cię, że już Cię więcej nigdy nie okłamie, jeśli i Ty zrobisz coś w kierunku zaprzestania tej kontroli? i najważniejsze czy mu uwierzysz?
odpowiedz sobie sama szczerze na te pytania i będziesz wiedzieć czy uda wam się naprawić związek. jak dla mnie niestety, to ciągnąc to będziecie się obydwoje męczyć.
zamieszkanie razem nic wam nie pomoże, nie poczujesz się bezpieczniej. to oczywiste, ze jak jesteście razem to jest super, widzisz go i wiesz co robi i że cię nie zdradza. jesli zamieszkacie razem to tylko będziecie się widywać więcej, a jak tylko on wyjdzie sam z domu to dalej będziesz się zamartwiać i wymyślać chore scenariusze, a on będzie dalej kłamał, jeśli będzie chciał. jeśli tak jak mówisz, że kłamie całe życie, to wiedz, że na pewno się nie zmieni

[Iberisss]

Moim zdaniem powinniście usiąść i szczerze porozmawiać. Ja z moim facetem też kiedyś przechodziliśmy taki problem. Byliśmy młodzi, nie znaliśmy świata... On wolał szaleć, ja jestem typem domownika. Zdradzał mnie.... Ja go kontrolowałam, robiłam afery za głupstwa, sprawdzałam telefon, komputer, maile itd.

Miałam wszystkiego dość i uznałam że to koniec.... Rozstaliśmy się, ale jednak czegoś brakowało... Wróciliśmy do siebie bo kilku miesiącach. Rozmawialiśmy, duuużo, spędzaliśmy razem czas, szukaliśmy wspólnych zainteresowań, nie ukrywaliśmy nic przed sobą. Któreś z nas chciało wyjść? Ok, nie było awantur i zazdrości, znowu zaczęliśmy sobie ufać. Cała sprawa się uspokoiła bo nikt nie był "ważniejszy", nie narzucaliśmy swojego zdania i dążyliśmy do kompromisów.


Moim zdaniem każdy przypadek jest inny i nikt nie da Ci złotej rady co masz zrobić ze sobą i facetem.
Może nie jest dojrzały na tak poważny związek? Może chce się bawić? Może chce żebyś ty spędzała z nim więcej czasu, wychodziła do znajomych na imprezy? Nie lubisz wychodzić? To może chociaż raz na dwa czy trzy tygodnie... nie zaszkodzi gdzieś się pobawić i odpocząć od domowego zacisza?

Przede wszystkim przystopuj z tą kontrolą bo szkodzisz i sobie i jemu, rozmawiaj z nim, nie rób afer o głupoty, nie wmawiaj mu zdrad bo w końcu będzie to na porządku dziennym, nikt nie lubi być oczerniany, tobie chyba też nie byłoby miło gdyby sytuacja była odwrotna i to on miałby pretensje o wszystko?

Wyjaśnijcie sobie wszystko czego oczekujecie, co możecie zrobić by było dobrze... Udany związek to nie tylko fajny seks... To przede wszystkim zaufanie, jeżeli tego wam zabraknie to lepiej rozejść się w przeciwną stronę i ułożyć sobie wszystko od nowa....

[natalie9009]

Napisane przez Iberisss

Moim zdaniem powinniście usiąść i szczerze porozmawiać. Ja z moim facetem też kiedyś przechodziliśmy taki problem. Byliśmy młodzi, nie znaliśmy świata... On wolał szaleć, ja jestem typem domownika. Zdradzał mnie.... Ja go kontrolowałam, robiłam afery za głupstwa, sprawdzałam telefon, komputer, maile itd.

Miałam wszystkiego dość i uznałam że to koniec.... Rozstaliśmy się, ale jednak czegoś brakowało... Wróciliśmy do siebie bo kilku miesiącach. Rozmawialiśmy, duuużo, spędzaliśmy razem czas, szukaliśmy wspólnych zainteresowań, nie ukrywaliśmy nic przed sobą. Któreś z nas chciało wyjść? Ok, nie było awantur i zazdrości, znowu zaczęliśmy sobie ufać. Cała sprawa się uspokoiła bo nikt nie był "ważniejszy", nie narzucaliśmy swojego zdania i dążyliśmy do kompromisów.


Moim zdaniem każdy przypadek jest inny i nikt nie da Ci złotej rady co masz zrobić ze sobą i facetem.
Może nie jest dojrzały na tak poważny związek? Może chce się bawić? Może chce żebyś ty spędzała z nim więcej czasu, wychodziła do znajomych na imprezy? Nie lubisz wychodzić? To może chociaż raz na dwa czy trzy tygodnie... nie zaszkodzi gdzieś się pobawić i odpocząć od domowego zacisza?

Przede wszystkim przystopuj z tą kontrolą bo szkodzisz i sobie i jemu, rozmawiaj z nim, nie rób afer o głupoty, nie wmawiaj mu zdrad bo w końcu będzie to na porządku dziennym, nikt nie lubi być oczerniany, tobie chyba też nie byłoby miło gdyby sytuacja była odwrotna i to on miałby pretensje o wszystko?

Wyjaśnijcie sobie wszystko czego oczekujecie, co możecie zrobić by było dobrze... Udany związek to nie tylko fajny seks... To przede wszystkim zaufanie, jeżeli tego wam zabraknie to lepiej rozejść się w przeciwną stronę i ułożyć sobie wszystko od nowa....

Z nim nie da się rozmawiać,a jak się da to na chwilę,wmówi mi że mnie kocha i mam przestać go oskarzać.Że go męcze i za bardzo jestem namolna.
Jest zbyt pewny MNIE,mowi czasem ze jestem jego własnością.

Nasze wspólne życie widzę tak,że on robi co chce ,a ja obrywam za kontrolowanie go.
On był bardzo dojrzały na taki związek, ciągle mówił ze bedziemy mieszkac razem,ze wezmiemy słub,ze bedziemy mieli dzieci,planował,aż do czasu... od pazdziernika-kiedy znowu wznowił przyjaźń ze swoim kolegą którego zna od lat.
Niestety on wybiera takich kolegów,że za żadnym nie przepadam, każdy z nich sprowadza go na złą drogę..zmienia się przy nich nie do poznania i zaakceptowania.

Mogę z nim porozmawiać ,usiaść z nim jak poważni ludzie,zobaczymy co powie...

[madana]

est zbyt pewny MNIE,mowi czasem ze jestem jego własnością.

- czy ta nędzna imitacja mężczyzny ma w ogóle jakieś zalety? Bo im więcej piszesz, tym pan wypada koszmarniej; kłamie/kręci/oszukuje/z panienkami pisze/nie da się z nim porozmawiać/chwiejnego charakteru itp. Ty brzmisz, jakbyś go na stałe w drodze losowania dostała i przyspawana była.
Ty nawet Wasze wspólne życie opisujesz jako : "on robi, co chce"- Ty za karę z nim jesteś????

Ale w sumie nie dziwę się, że gada Ci, że jesteś jego własnością i jest pewny Ciebie- tyle kłamstw, tyle oszustw zniosłaś/znosisz/zniesiesz- że PO CO on ma się o cokolwiek starać? I tak z nim będziesz.

[natalie9009]

Napisane przez madana

- czy ta nędzna imitacja mężczyzny ma w ogóle jakieś zalety? Bo im więcej piszesz, tym pan wypada koszmarniej; kłamie/kręci/oszukuje/z panienkami pisze/nie da się z nim porozmawiać/chwiejnego charakteru itp. Ty brzmisz, jakbyś go na stałe w drodze losowania dostała i przyspawana była.
Ty nawet Wasze wspólne życie opisujesz jako : "on robi, co chce"- Ty za karę z nim jesteś????

Ale w sumie nie dziwę się, że gada Ci, że jesteś jego własnością i jest pewny Ciebie- tyle kłamstw, tyle oszustw zniosłaś/znosisz/zniesiesz- że PO CO on ma się o cokolwiek starać? I tak z nim będziesz.

MASAKRA.. ja to wszystko wiem,wiedzialam....
nie jestem z nim za kare,tylko ciagle mialam nadzieje ze bedzie lepiej.

[madana]

Nie wiem, masz tylko 22 lata, mnie tam szkoda byłoby tak krótkiego i fajnego czasu młodości na użeranie się z takim chłopem. Zaufanie do kochanej osoby jest po prostu podstawą, aby związek i relacje w związku były zdrowe.
Ty mu nie ufasz, bo i jak ufać chłopu, który tyle razy nawalił? Do tego jest chwiejnego charakteru i dopasowuje się do kumpli- wyjdziesz za mąż, dziecko urodzisz, a on wytnie Ci numer, bo znowu jakoś kumpel na horyzoncie się pojawi.
Powtórzę: masz tylko 22 lata.

[natalie9009]

Napisane przez madana

Nie wiem, masz tylko 22 lata, mnie tam szkoda byłoby tak krótkiego i fajnego czasu młodości na użeranie się z takim chłopem. Zaufanie do kochanej osoby jest po prostu podstawą, aby związek i relacje w związku były zdrowe.
Ty mu nie ufasz, bo i jak ufać chłopu, który tyle razy nawalił? Do tego jest chwiejnego charakteru i dopasowuje się do kumpli- wyjdziesz za mąż, dziecko urodzisz, a on wytnie Ci numer, bo znowu jakoś kumpel na horyzoncie się pojawi.
Powtórzę: masz tylko 22 lata.

No tak,jestem bardzo młoda ,tylko ze przez niego zerwalam wszelkie kontakty ze znajomymi.
Oczywiscie studiuje,mam kilku znajomych.
na dodatek powiem że z zawodu jestem kosmetologiem(i taki zwiazek nie pomaga mi w pracy poniewaz nie moge sie skupic na niej w 100%)
Ciagle jest chwiejność i nie moge zyc z dnia na dzien tak samo,bedac szczesliwa bo nie czuje sie bezpiecznie

[madana]

Napisane przez natalie9009

No tak,jestem bardzo młoda ,tylko ze przez niego zerwalam wszelkie kontakty ze znajomymi.
Oczywiscie studiuje,mam kilku znajomych.
na dodatek powiem że z zawodu jestem kosmetologiem(i taki zwiazek nie pomaga mi w pracy poniewaz nie moge sie skupic na niej w 100%)
Ciagle jest chwiejność i nie moge zyc z dnia na dzien tak samo,bedac szczesliwa bo nie czuje sie bezpiecznie

- masz w ogóle świadomość, że to jeden z najgorszych błędów, które popełnia wiele kobiet? Często dla nic wartego chłopa tak właśnie robią. Poza tym kontakty można odtworzyć/odnowić. W zdrowej relacji niczego nie musisz zrywać, tzn, możesz, jeśli sama chcesz, ale nie "przez kogoś". Nie ufasz, brak Ci w związku poczucia bezpieczeństwa- po kiego grzyba Ty z nim jakieś śluby/dzieci rozważasz?

[natalie9009]

Napisane przez madana

- masz w ogóle świadomość, że to jeden z najgorszych błędów, które popełnia wiele kobiet? Często dla nic wartego chłopa tak właśnie robią. Poza tym kontakty można odtworzyć/odnowić. W zdrowej relacji niczego nie musisz zrywać, tzn, możesz, jeśli sama chcesz, ale nie "przez kogoś". Nie ufasz, brak Ci w związku poczucia bezpieczeństwa- po kiego grzyba Ty z nim jakieś śluby/dzieci rozważasz?

Bardzo dużo błędów popełniłam poznając,będąc z nim.
Ale przez te ponad 4 lata były też wspaniałe chwile,podróże, wspólnie spędzony czas. Które dają mi ogromną radość,wspomnienia.
No ale niestety niedługo zostaną mi tylko i wyłącznie wspomnienia.

[Iberisss]

Usiądź porozmawiaj zobacz co powie..... jeżeli będzie kręcił, upokarzał cię itd.... to wybacz ale zapytam tak jak madana po kiego grzyba niszczysz sobie życie z kimś kto tylko sugeruje że cię kocha i wszystko jest cacy skoro to tylko puste gdybanie? nie zmieni się trudno, popłaczesz chwilę i trafisz na kogoś kto jest wart ciebie i twoich uczuć !

Faktycznie jak doczytuję posty pod moim i ja uważam że jest coraz gorzej... Jego własność?! TY jego własnością?! Swoją własność trzyma w majtkach co najwyżej, nie może mówić tak o kimś kogo kocha na Boga!

Zrób coś w końcu... masz dwa wyjścia albo postarać się by facet dorósł i zachowywał się fair w stosunku do ciebie albo go zostawić po prostu .... myślę że to drugie wyjście pokarze ci że świat nie kończy się na gówniarzu który ma wszystko gdzieś i uważa się za pana wszechświata któremu wszystko wolno, masz 22 lata dziewczyno, dużo przed tobą fajnych rzeczy, nowych znajomości, niech nikt cię nie ogranicza bo ma takie "widzimisię"

Podam ci cytat który możesz sobie wziąć do serca
Nikt nie może sprawić byś poczuł się gorszy bez twojego przyzwolenia... nie pozwól na to bo nikt nie jest niczyim niewolnikiem, najtrudniej jest zrobić pierwszy krok i przyznać sobie rację, znaleźć siłę by później wszystko ułożyć, ale trzeba uwierzyć że da się to zrobić...

[Tygri]

Po co niszczysz sobie życie? Radzę Ci zostawić go raz na zawsze i zacząć życie od nowa. Ty nawet nie masz pewności czy on Cię już nie zdradził w tym klubie z kilka razy chociażby. Ja jestem pewna na 99,9%, że Cię już zdradził odkąd z Tobą jest. Niestety.. Wiem, że to przykre do czytania, ale naprawdę pisząc takie rzeczy widać, że szuka wrażeń i wmawia Ci to, że chce być z Tobą, a tak naprawdę chce sobie inne zaliczać. W sumie może on mówi nawet prawdę, że chce być z Tobą, ale czasem są tacy co chcą mieć tą jedną kobietę, żonę, dzieci itp. a na boku kochanki bo po prostu nie potrafią wytrzymać w wierności. Są ludzie którzy nigdy nie będą wierni i albo akceptujesz to, że będzie Cię zdradzał, albo zaczynasz nowe życie u boku z mężczyzną, który jest monogamistą.

Podejścia do wierności nie zmienisz. Są kobiety jak i mężczyźni, którzy kochają swojego partnera, a nie potrafią powstrzymywać się od zdrady i ciągnie ich do tego ciągle. No, albo w związku się coś wypala i też szukają wrażeń. Ja jednak obstawiam, że Ty dajesz mu wystarczająco, że nie musi tego szukać u innych. Jeśli nie jest monogamistą to tego nie zmienisz i takie konta z propozycjami dla innych kobiet będziesz widywać częściej.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez natalie9009

Bardzo dużo błędów popełniłam poznając,będąc z nim.
Ale przez te ponad 4 lata były też wspaniałe chwile,podróże, wspólnie spędzony czas. Które dają mi ogromną radość,wspomnienia.
No ale niestety niedługo zostaną mi tylko i wyłącznie wspomnienia.

Wspomnienia ci zostaną a teraz go zostaw, bo zaczynasz idealizowac. Zawsze cie oszukiwal więc nie rozmyslaj nad tym jak kiedys bylo cudownie