Nieco dziecinny problem z chłopakiem - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-06-24, 13:15   #1
Demavit
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 81

Nieco dziecinny problem z chłopakiem


Witam,

Właściwie to czuję się jak idiotka, mając tak dziecinny problem, ale cóż, poproszę Was o radę, bo jak zaraz same się przekonacie, ja nie potrafię oceniać niektórych sytuacji z dystansem

Od pewnego czasu podobał mi się pewien chłopak. Spotkaliśmy się na stopie przyjacielskiej parę razy, rozmawialiśmy przez komunikatory, on nic nie wiedział o moim skrytym zauroczeniu. W końcu zaczął nieco przeszkadzać mi fakt, że nie wiem nawet na czym stoję, nie wiem, jaki jest jego stosunek do mnie. Postanowiłam przyznać się do mojej fascynacji nim. Porozmawiałam z nim, powiedziałam, że lubię go, podoba mi się i spytałam, czy byłaby szansa kiedyś spotkać się nie tylko na stopie przyjacielskiej (w domyśle iść na randkę). On się uśmiechnął, powiedział, że chyba jeszcze za wcześnie na takie deklaracje, że nie znamy się na tyle dobrze, by cokolwiek móc teraz ustalić i z biegiem czasu okaże się, czy oboje do siebie pasujemy. Powinnam go lepiej poznać, bo być może jestem na razie zauroczona nim tylko dlatego, że widziałam go parę razy i nie wiem, jaki jest na co dzień. Stwierdził, że powinniśmy po prostu rozwijać tę znajomość, zaprzyjaźnić się, jeśli utwierdzę się w swoich uczuciach, a on także stwierdzi, że jestem dobrym materiałem na partnerkę to wtedy w porządku. Przyjęłam to do wiadomości, pożegnaliśmy się w miłej atmosferze. Wróciłam do domu i jak to się zdarza często kobietom, zaczęłam rozbijać jego odpowiedź na czynniki pierwsze. I po wielokrotnej analizie i konsultacji ze znajomą doszłyśmy do wniosku, że on zwyczajnie nie ma ochoty na związek ze mną i ujął to na tyle delikatnie, by mnie nie zranić.

I zrobiłam straszliwe głupstwo. Byłam nieco zła, bo zaproponował mi przeczekanie i lepsze poznanie się nawzajem, podczas gdy najwyraźniej wcale mu na tym nie zależało. Stwierdziłam, że wcale nie chcę go lepiej poznawać i angażować się w tę znajomość, jeśli on z góry wie, że nic z tego nie będzie, tylko nie potrafi powiedzieć tego w twarz. Ostatecznie wcale nie proponowałam mu związku, nie spytałam, czy zacznie ze mną 'chodzić', zaprosiłam go tylko na randkę, to nic niezobowiązującego i nie rozumiem, dlaczego musimy to odłożyć na nieokreśloną przyszłość. Ogarnięta pesymistycznymi myślami poprosiłam naszą wspólną znajomą, by jakoś go o to podpytała. Ona niestety zrobiła to na tyle niedelikatnie, że chłopak w moment domyślił się, że to ja ją nasłałam na dopytki. Odpowiedział, że nie chciał, by tak to zabrzmiało, że zdania nie zmienił i nie wie, co ma jeszcze uściślać. Musimy się najpierw lepiej poznać i czas pokaże, czy coś z tego wyjdzie.

Czuję się nieco absurdalnie, bawi mnie ta sytuacja a jednocześnie mam wrażenie, że zrobiłam z siebie idiotkę wysyłając do niego znajomą. I pytanie do was - powinnam po prostu odpuścić, nigdy nie wracać do tego tematu ani nie nawiązywać do jego rozmowy ze znajomą, udawać, że tego nie było i zwyczajnie kontynuować znajomość jak gdyby nigdy nic, w oczekiwaniu, że być może sam kiedyś da mi znać, że jest gotowy na randkę, czy porozmawiać z nim, przeprosić za wysyłanie koleżanki, powiedzieć, że poczułam się niepewnie i głupio zrobiłam?
I właściwie co myślicie o jego zachowaniu? Bo w mojej opinii gdyby brał pod uwagę jakąś bliższą znajomość ze mną to raczej nie reagowałby w ten sposób... No bo na co tu czekać?

Odpuścić sobie go?

Aha, uprzedzając pytania, ja w tym roku kończę lat 20, on 22.
Demavit jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-24, 14:07   #2
dawidowskasia
Zakorzenienie
 
Avatar dawidowskasia
 
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
Dot.: Nieco dziecinny problem z chłopakiem

ja bym przeprosila za znajomą,możesz to wszystko w żart obrócić
__________________
Cytat:
Napisane przez SALIX Pokaż wiadomość
a dla mnie liczą się intencje. facet, który nie zdradzi tylko dlatego, że nie ma z kim jest dla mnie taką samą szmatą jak facet zdradzający
dawidowskasia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-24, 14:32   #3
201608251020
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 15 304
Dot.: Nieco dziecinny problem z chłopakiem

Ja bym się spaliła ze wstydu za swoją głupotę i pewnie już nie kontynuowała znajomości, tak głupio by mi było... Ale ja to ja, ja jestem dzikus
201608251020 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-24, 14:40   #4
Demavit
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 81
Dot.: Nieco dziecinny problem z chłopakiem

Cytat:
Ja bym się spaliła ze wstydu za swoją głupotę i pewnie już nie kontynuowała znajomości, tak głupio by mi było... Ale ja to ja, ja jestem dzikus
Jak mi koleżanka streściła ich rozmowę to też prawie się zapadłam pod ziemię ze wstydu. Podeszła do niego i powiedziała 'hej, słuchaj, P. nie jest pewna, czy ci się podoba więc jak możesz to z nią o tym pogadaj'. No chyba nie da się bardziej dać do zrozumienia, że to ja ją wysłałam
Ale teraz się z tego śmieję, nie będę na zawsze pogrążona w rozpaczy, mam jakieś resztki nadziei, że nie zraziło go to aż tak bardzo do mnie Tylko nie wiem co dalej, on sam nigdy nie wspomni przy mnie o tej rozmowie, bo jest zbyt nieśmiały, no i dalej nie wiem, czy on właściwie chce iść na tę randkę czy nie.
Demavit jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-24, 14:45   #5
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Nieco dziecinny problem z chłopakiem

Cytat:
Napisane przez Demavit Pokaż wiadomość
Witam,

Właściwie to czuję się jak idiotka, mając tak dziecinny problem, ale cóż, poproszę Was o radę, bo jak zaraz same się przekonacie, ja nie potrafię oceniać niektórych sytuacji z dystansem

Od pewnego czasu podobał mi się pewien chłopak. Spotkaliśmy się na stopie przyjacielskiej parę razy, rozmawialiśmy przez komunikatory, on nic nie wiedział o moim skrytym zauroczeniu. W końcu zaczął nieco przeszkadzać mi fakt, że nie wiem nawet na czym stoję, nie wiem, jaki jest jego stosunek do mnie. Postanowiłam przyznać się do mojej fascynacji nim. Porozmawiałam z nim, powiedziałam, że lubię go, podoba mi się i spytałam, czy byłaby szansa kiedyś spotkać się nie tylko na stopie przyjacielskiej (w domyśle iść na randkę). On się uśmiechnął, powiedział, że chyba jeszcze za wcześnie na takie deklaracje, że nie znamy się na tyle dobrze, by cokolwiek móc teraz ustalić i z biegiem czasu okaże się, czy oboje do siebie pasujemy. Powinnam go lepiej poznać, bo być może jestem na razie zauroczona nim tylko dlatego, że widziałam go parę razy i nie wiem, jaki jest na co dzień. Stwierdził, że powinniśmy po prostu rozwijać tę znajomość, zaprzyjaźnić się, jeśli utwierdzę się w swoich uczuciach, a on także stwierdzi, że jestem dobrym materiałem na partnerkę to wtedy w porządku. Przyjęłam to do wiadomości, pożegnaliśmy się w miłej atmosferze. Wróciłam do domu i jak to się zdarza często kobietom, zaczęłam rozbijać jego odpowiedź na czynniki pierwsze. I po wielokrotnej analizie i konsultacji ze znajomą doszłyśmy do wniosku, że on zwyczajnie nie ma ochoty na związek ze mną i ujął to na tyle delikatnie, by mnie nie zranić.

I zrobiłam straszliwe głupstwo. Byłam nieco zła, bo zaproponował mi przeczekanie i lepsze poznanie się nawzajem, podczas gdy najwyraźniej wcale mu na tym nie zależało. Stwierdziłam, że wcale nie chcę go lepiej poznawać i angażować się w tę znajomość, jeśli on z góry wie, że nic z tego nie będzie, tylko nie potrafi powiedzieć tego w twarz. Ostatecznie wcale nie proponowałam mu związku, nie spytałam, czy zacznie ze mną 'chodzić', zaprosiłam go tylko na randkę, to nic niezobowiązującego i nie rozumiem, dlaczego musimy to odłożyć na nieokreśloną przyszłość. Ogarnięta pesymistycznymi myślami poprosiłam naszą wspólną znajomą, by jakoś go o to podpytała. Ona niestety zrobiła to na tyle niedelikatnie, że chłopak w moment domyślił się, że to ja ją nasłałam na dopytki. Odpowiedział, że nie chciał, by tak to zabrzmiało, że zdania nie zmienił i nie wie, co ma jeszcze uściślać. Musimy się najpierw lepiej poznać i czas pokaże, czy coś z tego wyjdzie.

Czuję się nieco absurdalnie, bawi mnie ta sytuacja a jednocześnie mam wrażenie, że zrobiłam z siebie idiotkę wysyłając do niego znajomą. I pytanie do was - powinnam po prostu odpuścić, nigdy nie wracać do tego tematu ani nie nawiązywać do jego rozmowy ze znajomą, udawać, że tego nie było i zwyczajnie kontynuować znajomość jak gdyby nigdy nic, w oczekiwaniu, że być może sam kiedyś da mi znać, że jest gotowy na randkę, czy porozmawiać z nim, przeprosić za wysyłanie koleżanki, powiedzieć, że poczułam się niepewnie i głupio zrobiłam?
I właściwie co myślicie o jego zachowaniu? Bo w mojej opinii gdyby brał pod uwagę jakąś bliższą znajomość ze mną to raczej nie reagowałby w ten sposób... No bo na co tu czekać?

Odpuścić sobie go?

Aha, uprzedzając pytania, ja w tym roku kończę lat 20, on 22.
Cytat:
Napisane przez Demavit Pokaż wiadomość
Jak mi koleżanka streściła ich rozmowę to też prawie się zapadłam pod ziemię ze wstydu. Podeszła do niego i powiedziała 'hej, słuchaj, P. nie jest pewna, czy ci się podoba więc jak możesz to z nią o tym pogadaj'. No chyba nie da się bardziej dać do zrozumienia, że to ja ją wysłałam
Ale teraz się z tego śmieję, nie będę na zawsze pogrążona w rozpaczy, mam jakieś resztki nadziei, że nie zraziło go to aż tak bardzo do mnie Tylko nie wiem co dalej, on sam nigdy nie wspomni przy mnie o tej rozmowie, bo jest zbyt nieśmiały, no i dalej nie wiem, czy on właściwie chce iść na tę randkę czy nie.
coz... jak facet jest niesmialy to moglo go to skutecznie wystraszyc. w tym momencie ja bym sie do niego pierwsza nie odezwala. czekalabym, az on przejmie inicjatywe, jesli chodzi o utrymywanie jakiegokolwiek kontaktu.
wydawalo mi sie, ze "wysylanie na spytki kolezanki" to sie praktykowalo w podstawowce...ewentualnie gimnazjum...
skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-24, 14:49   #6
Madzialenka_21
Zadomowienie
 
Avatar Madzialenka_21
 
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: zewsząd
Wiadomości: 1 115
Dot.: Nieco dziecinny problem z chłopakiem

Ja nigdy w życiu nie wysłałabym znajomej. A gdyby mi się już zdarzyło, to przeprosiłaby za nią, ale nie kontynuowała znajomości, gdyż byłoby mi mega wstyd.
__________________
Nie obiecam Ci, że będę bezbłędna, ale obiecam, że będę zawsze.


Madzialenka_21 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-24, 14:53   #7
Demavit
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 81
Dot.: Nieco dziecinny problem z chłopakiem

Cytat:
wydawalo mi sie, ze "wysylanie na spytki kolezanki" to sie praktykowalo w podstawowce...ewentualnie gimnazjum...
Owszem, stąd tytuł wątku i moje zmieszanie, bo zachowałam się mega dziecinnie i głupio
Demavit jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-06-24, 15:20   #8
Kaja-ja
Wtajemniczenie
 
Avatar Kaja-ja
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 2 481
GG do Kaja-ja
Dot.: Nieco dziecinny problem z chłopakiem

Cytat:
Napisane przez Demavit Pokaż wiadomość
Witam,

On się uśmiechnął, powiedział, że chyba jeszcze za wcześnie na takie deklaracje, że nie znamy się na tyle dobrze, by cokolwiek móc teraz ustalić i z biegiem czasu okaże się, czy oboje do siebie pasujemy. Powinnam go lepiej poznać, bo być może jestem na razie zauroczona nim tylko dlatego, że widziałam go parę razy i nie wiem, jaki jest na co dzień. Stwierdził, że powinniśmy po prostu rozwijać tę znajomość, zaprzyjaźnić się, jeśli utwierdzę się w swoich uczuciach, a on także stwierdzi, że jestem dobrym materiałem na partnerkę to wtedy w porządku. (...)

I po wielokrotnej analizie i konsultacji ze znajomą doszłyśmy do wniosku, że on zwyczajnie nie ma ochoty na związek ze mną i ujął to na tyle delikatnie, by mnie nie zranić.

I zrobiłam straszliwe głupstwo. Byłam nieco zła, bo zaproponował mi przeczekanie i lepsze poznanie się nawzajem, podczas gdy najwyraźniej wcale mu na tym nie zależało. Stwierdziłam, że wcale nie chcę go lepiej poznawać i angażować się w tę znajomość, jeśli on z góry wie, że nic z tego nie będzie, tylko nie potrafi powiedzieć tego w twarz
No faktycznie problem nieco dziecinny - a wysyłanie koleżanki na "spytki" to rodem z podstawówki

A co do pogrubionego... Zachowujesz się trochę jak w kawale o króliczku i lisicy - pozwolę sobie przytoczyć w skrócie:

Idzie króliczek do lisicy pożyczyć patelnię i mówi do siebie: "Lisica jest w porządku, miła sąsiadka, pożyczy mi patelnię... Ale zaraz, lisice są chytre. A to lisica! Napewno nie pożyczy mi patelni"
Dochodzi do domu lisicy, a gdy ta mu otwiera drzwi, zajączek do niej: "A udław się tą patelnią!"

Wyciągasz dziwaczne wnioski, z czegoś czego ten chłopak nie powiedział. Jakby nie chciał związku, to najprawdopodobniej dałby Ci to do zrozumienia od razu. A wykazał się zdrowym rozsądkiem i delikatnie ostudził Twój zapał. A Ty od razu to dziwnie odczytałaś i chcesz, żeby on się "udławił tą patelnią", bo Ty nie masz czasu i ochoty na jakieś podchody... Dziiiiwneee....
Kaja-ja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-24, 15:47   #9
vandes
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 584
Dot.: Nieco dziecinny problem z chłopakiem

Wiesz co, łatwo nam sobie tutaj radzić, jak same nie mamy takiej sytuacji. Ale też kiedyś przeżywałam podobne zauroczenia

Ale pozwolę sobie opisać jak ja to zrozumiałam.
Chłopak chce zobaczyć czy Ty jesteś dobrym "materiałem na partnerkę". Hmm... Pytanie tylko czy długo ma zamiar patrzeć. Moim zdaniem w ogóle nie ma zamiaru 'patrzeć' tylko wymiguje się od tego. No bo ile masz czekać? 3 lata? Egoistyczne podejście.
Przecież to tylko randka, 'randeczka '. Nikt nie każe mu od razu iść do łóżka. Może właśnie na randce byście się lepiej poznali. Dlatego możliwe, że on wcale nie ma ochoty na 'inne wypady' niż koleżeńskie.
Mogłaś go tylko odstraszyć tą znajomą, ale jak napisał ktoś wyżej - można to obrócić w żart

Edytowane przez vandes
Czas edycji: 2011-06-24 o 15:49
vandes jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-24, 16:43   #10
201604200942
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 19 651
Dot.: Nieco dziecinny problem z chłopakiem

Cytat:
Napisane przez paollino Pokaż wiadomość
Ja bym się spaliła ze wstydu za swoją głupotę i pewnie już nie kontynuowała znajomości, tak głupio by mi było... Ale ja to ja, ja jestem dzikus
ja też

Wyobrażam sobie też przeprosiny: "słuchaj, przepraszam za koleżankę, która tak bezpośrednio Cię zapytała o..."
Toż to kolejne rozdrapywanie (i moim zdaniem narzucanie się).
Ja bym sobie odpuściła i ewentualnie czekałabym aż zrobi pierwszy krok.
201604200942 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-24, 16:48   #11
Demavit
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 81
Dot.: Nieco dziecinny problem z chłopakiem

No właśnie chodzi o to, co vandes napisała, nie zaproponowałam mu przecież małżeństwa tylko randkę, zwykłe spotkanie, tylko nie wiem, w bardziej romantycznej oprawie. Ile trzeba się poznawać, żeby pójść ze sobą na randkę? Nie zaproponowałam mu związku, bo to głupie, prawie go nie znam, nawet zakochana nie jestem, tylko zauroczona. A on powiedział, że traktuje mnie tylko jak koleżankę, a gdy spytałam, czy nigdy się to nie zmieni odpowiedział 'nigdy nie mów nigdy, prawda? po prostu mało się znamy, z biegiem czasu się zobaczy'. Dla mnie to jest ewidentne zbycie mnie

Nie wiem, myślałam, że po prostu będę go traktowała normalnie i nigdy więcej nie poruszę tematu ewentualnej randki, jak zechce to sam powie, ja mam dość upokorzeń jak na jedną znajomość
Demavit jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-06-24, 16:58   #12
vandes
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 584
Dot.: Nieco dziecinny problem z chłopakiem

Cytat:
Napisane przez Demavit Pokaż wiadomość
No właśnie chodzi o to, co vandes napisała, nie zaproponowałam mu przecież małżeństwa tylko randkę, zwykłe spotkanie, tylko nie wiem, w bardziej romantycznej oprawie. Ile trzeba się poznawać, żeby pójść ze sobą na randkę? Nie zaproponowałam mu związku, bo to głupie, prawie go nie znam, nawet zakochana nie jestem, tylko zauroczona. A on powiedział, że traktuje mnie tylko jak koleżankę, a gdy spytałam, czy nigdy się to nie zmieni odpowiedział 'nigdy nie mów nigdy, prawda? po prostu mało się znamy, z biegiem czasu się zobaczy'. Dla mnie to jest ewidentne zbycie mnie

Nie wiem, myślałam, że po prostu będę go traktowała normalnie i nigdy więcej nie poruszę tematu ewentualnej randki, jak zechce to sam powie, ja mam dość upokorzeń jak na jedną znajomość
Wszystko jest możliwe. Nawet to, że kiedyś z gromadką dzieci będziecie się z tego śmiali
vandes jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-24, 18:06   #13
czarna2525
Raczkowanie
 
Avatar czarna2525
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 48
Dot.: Nieco dziecinny problem z chłopakiem

Cytat:
Napisane przez vandes Pokaż wiadomość
Wszystko jest możliwe. Nawet to, że kiedyś z gromadką dzieci będziecie się z tego śmiali
hehe ja też się teraz pośmiałam..bo miałam lata temu podobną sytuację, a teraz siedzę z mężem (tym właśnie sprzed lat) i synkiem i się śmieje z tego

Ja bym absolutnie nie przepraszała go za koleżankę, gdyż to jest jak to jedna już ujęła "rozdrapywanie" tematu.
Nie narzucać się, nie patrzeć na niego anielskim wzrokiem, zachowywać się jakby nigdy nic się nie stało, a nawet wręcz troszeczkę (ale tylko troszeczkę!) olewać ja bym tak zrobiła, no ale każdy jest inny.
__________________
I będzie jak dawniej,
Przestańmy się spieszyć,
Zacznijmy od nowa
od tych małych rzeczy.

Pedagogika wczesnoszkolna i wychowanie przedszkolne
Pani magister

czarna2525 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-24, 20:45   #14
All_that_jazz
Zakorzenienie
 
Avatar All_that_jazz
 
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 3 330
Dot.: Nieco dziecinny problem z chłopakiem

Dziwna sytuacja. Ja bym sobie odpuściła bo takie zero spontanu ochłodziłoby mój entuzjazm błyskawicznie niemal do zera absolutnego. Pewnie część osób uzna jego podejście do sprawy za odpowiedzialne ale ja osobiście uznaję je za dziwne, sztywne, przesadnie wykalkulowane. (podejrzewam wysoki stopień wyrachowania u tego typu osoby, a takich ludzi nie lubię)
Wolę facetów takich jak mój TŻ czyli mających odwagę pójść na żywioł.
Czy dać sobie spokój? Może chcesz mocno stabilnego, kalkulującego, szczegółowo planującego partnera.Jeśli tak to ok. Jak wolę lekko zwariowanego , nie do końca przewidywalnego wariata. No bo skoro mam być z jednym partnerem to nie chcę być z takim człowiekiem z którym do końca życia nie mam szans nawet na moment spontanicznego szaleństwa
Co do sytuacji z koleżanką. Fakt, dziecinne to było.Ale nie masz za co przepraszać. Jeśli coś zrobisz a potem będziesz przepraszać za to,że to zrobiłaś to zrobisz z siebie niekonsekwentną wariatkę.
Byłaś ciekawa, może nawet zaniepokojona.Miałaś do tego prawo. Zrobiłaś co zrobiłaś i stało się.Przejdź nad tym do porządku dziennego i tyle.
__________________
Odwyk kosmetyczny:
http://spreadsheets.google.com/ccc?k...BWUJOVEE&hl=en
All_that_jazz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-24, 21:26   #15
aoii
Rozeznanie
 
Avatar aoii
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 594
Dot.: Nieco dziecinny problem z chłopakiem

rada życia: uważaj na "wspólne ZNAJOME".
jak coś próbujesz załatwić w swoim przeszłym/teraźniejszym/przyszłym związku i chcesz to zrobić dobrze -zrób to sama !
__________________
'Uważaj czego pragniesz, bo nawet jeśli to zdobędziesz i tak okaże się, że chciałeś czegoś innego.'
Alex Kava
aoii jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-24, 23:17   #16
weela
Rozeznanie
 
Avatar weela
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Kalisz
Wiadomości: 558
Dot.: Nieco dziecinny problem z chłopakiem

Ja bym za nic nie przepraszała na Twoim miejscu i nie wracała do tematu, żeby nie wziął mnie za jakąś desperatkę
Z doświadczenia wiem, że raczej marne szanse, jak facetowi zależy "to choćby skały srały , a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z Tobą spotkać"
Jak byś jednak chciała, żeby coś z tego wyszło to może zwyczajnie zakoleguj się z nim i nie okazuj zainteresowania nim za bardzo, albo może zacznij kimś innym, żeby on nie był w tej lepszej pozycji, że od niego wszystko zależy.
__________________
Z brzytwą na poziomki wybiegam co rano.
weela jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-25, 06:49   #17
czarna2525
Raczkowanie
 
Avatar czarna2525
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 48
Dot.: Nieco dziecinny problem z chłopakiem

Cytat:
Napisane przez weela Pokaż wiadomość
Ja bym za nic nie przepraszała na Twoim miejscu i nie wracała do tematu, żeby nie wziął mnie za jakąś desperatkę
Z doświadczenia wiem, że raczej marne szanse, jak facetowi zależy "to choćby skały srały , a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z Tobą spotkać"
Jak byś jednak chciała, żeby coś z tego wyszło to może zwyczajnie zakoleguj się z nim i nie okazuj zainteresowania nim za bardzo, albo może zacznij kimś innym, żeby on nie był w tej lepszej pozycji, że od niego wszystko zależy.
100% racji
__________________
I będzie jak dawniej,
Przestańmy się spieszyć,
Zacznijmy od nowa
od tych małych rzeczy.

Pedagogika wczesnoszkolna i wychowanie przedszkolne
Pani magister

czarna2525 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-25, 12:17   #18
Kiki van Goth
Raczkowanie
 
Avatar Kiki van Goth
 
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Krk
Wiadomości: 495
Dot.: Nieco dziecinny problem z chłopakiem

Raczej otwarcie przeproś za koleżankę bo to jest tragedia, aż mi się przypomina, jak wysłałam przyjaciółkę z misją do sąsiada, "bo ona pyta, czy będziesz z nią chodzić" ale miałam ze 13 lat :P

Przyznaj się lepiej do tej koleżanki i że to wszystko wyszło jakoś niefortunnie, coby się przypadkiem kawaler nie obraził, że masz go za niedomyślnego przygłupa.
__________________
Nie mówię, żem geniusz
Lecz i nie dupa.
Też bym napisał 'Dziady',
Gdybym się uparł.
Kiki van Goth jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-10, 20:30   #19
maszToCoChcesz
Zakorzenienie
 
Avatar maszToCoChcesz
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: podlasie
Wiadomości: 4 220
Dot.: Nieco dziecinny problem z chłopakiem

już jak zaczęłaś to ciągnij to dalej ;p ja udawałabym, że nie mam pojęcia o tej znajomej
__________________
it's a fool's game
maszToCoChcesz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-07-10, 20:56   #20
33owieczka
Zadomowienie
 
Avatar 33owieczka
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 1 958
Dot.: Nieco dziecinny problem z chłopakiem

Cytat:
Od pewnego czasu podobał mi się pewien chłopak. Spotkaliśmy się na stopie przyjacielskiej parę razy, rozmawialiśmy przez komunikatory, on nic nie wiedział o moim skrytym zauroczeniu. W końcu zaczął nieco przeszkadzać mi fakt, że nie wiem nawet na czym stoję, nie wiem, jaki jest jego stosunek do mnie.
Ile to trwa? Dni, tygodnie? miesiące?
Ile razy sie spotkaliści (a nie smsowaliście, pisaliście na gg)?
__________________

Wiem, że pisze długie posty, jednak skracając je w cytatach postaraj się nie zgubić sensu.
Przykład:
"Monika nie jest zwolennikiem kary śmierci"
Cytat
Cytat:
Monika jest zwolenikiem kary śmierci"

33owieczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:27.