2010-03-23, 13:27 | #181 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 266
|
Dot.: Sitosterole oraz fitohormony w leczeniu trądziku
Cytat:
Mam dokładnie ten sam kremik do którego wkleiłaś link czyli Lirene Dermoprogram, Kids, Mleczko ochronne do opalania SPF50+, padło na niego bo jak tylko ujrzałam duży nr filtra i w dodatku staobilnego to bach! do koszyka po prostu już tak się naszukałam jakiegokolwiek kremiku z większym filtrem, że dłużej sie nie zastanawiałam. Podoba mi się w nim to, nie śmierdzi i nie pachnie, miał być bezzapachowy, ja tam w nim coś czuję ale to takie obojętny zapach, dla mnie nawet miły. I na koniec mego wypracowania chciałam się pochwalić, że odkryłam technikę aby się nie bielił, tzn wcześniej smarować, przed wyjściem delikatnie w husteczkę nadmiar i gotowe. A kupiłaś też Pollena Ewa, jak sie sprawuje? W ogóle mamy słoneczko i już niedługo będzie go jeszcze więcej! Jakoś mnie naszło na przemyślenia prowiosenne |
|
2010-03-23, 14:25 | #182 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 2 304
|
Dot.: Sitosterole oraz fitohormony w leczeniu trądziku
hejka
nie załapałam, że chciałaś poszukac tej Lirene w sklepach, ja zrozumiałam, że tylko chcesz obczaić, który to, by wiedziec o czym i o kim mowa z szukaniem właśnie jest ten problem, że kupiłam ten filtr w małej drogerii 'no name' i jak chciałam kupić za jakiś czas zapas, to już nigdzie go nie moglam dostać, nawet tam gdzie poprzednio kupiłam [1=95a9c0c0ad5413d91ca5eca 5b0ed55ead7480bc2_60568ca a65742;18080603]chciałam się pochwalić, że odkryłam technikę aby się nie bielił, tzn wcześniej smarować, przed wyjściem delikatnie w husteczkę nadmiar i gotowe.[/QUOTE] nie wolno tego robić ścierasz w ten sposób filtr, tak samo nie wolno jeździć po twarzy gabkami do pudrów, czy placami macac ryjka w ciągu dnia, itp filtry trzeba też aplikować np po kąpieli w jeziorku, zalewie, morzu - nawet jeśli się nie dotykało buzi rekami, nie wycierało, a filtr jest wodoodporny filtr to taka niewidzialna skorupa na twarzy, zrobiona z czegoś tak nietrwałego, że jak ją pocierasz, podrapiesz, czy pojezdzisz po niej gabką, czy dłonią to po prostu sobie ją zetrzesz (tą niewidzialną skorupkę) filtr wynaleziono głównie jako zabezpieczenie w trakcie opalania się, zwykle wtedy leżysz płasko na ręczniku i nie ingerujesz w rozsmarowaną bariere ochronną [1=95a9c0c0ad5413d91ca5eca 5b0ed55ead7480bc2_60568ca a65742;18080603]A kupiłaś też Pollena Ewa, jak sie sprawuje?[/QUOTE] filtra od Polleny-Ewa użyłam jak na razie tylko 2 razy (bo mnie zwyczajnie korciło ) dlatego nic konkretnego nie moge powiedzieć - np czy skutecznie chroni, albo czy na dłuższą mete zapycha czy nie mogę tylko powiedzieć, że bieli, ale myślę, że to wina ciężkiego rozsmarowania, moja buzia jest teraz normalna w kierunku suchej i pod ten filtr zwyczajnie trzeba się natłuścić, żeby kosmetyk się do buzi ładnie przyczepił i w nia wtopił (aha i z mojej tubeczki wylatuje krem rozwarstwiony czyli krem+woda date wazności ma jeszcze na 1,5 roku) porównanie mam do Avene Avene lepiej się wchłania, szybko i bez smugowania na biało Avene delikatniej pachnie, choć Pollena-Ewa ma bardziej zdeklarowany zapach (w kierunku kwiatków) Avenka się nie rozwarstwia chociaż mam ją już z rok (mam kilka próbek w tubkach po 5ml, pakowane kartoniki) filtr z Polleny-Ewa matowi skórę, wtapia się i skóra jest sucha i jakby pozbawiona blasku, Avenka nawilża i zostawia na skórze zdrowy glow Oba kosmetyki nie powoduja u mnie uczulen, ani podrażnienia Avenka mnie wypryszczała, po kilku godzinach od użycia, (gdy mialam tłustą tradzikową skórę), obecnie jestem na kuracji Izotekiem i emulsja od Avene jest dla mnie KWC O filtrze Ewa Sun nie moge nic powiedzieć, bo uzyłam jej tylko raz, mogę tylko stwierdzić, że przez to matowienie skóry, jest suchsza po jego zmyciu [1=95a9c0c0ad5413d91ca5eca 5b0ed55ead7480bc2_60568ca a65742;18080603]Jakoś mnie naszło na przemyślenia prowiosenne[/QUOTE] Wiosna!! odkurzam dwa razy częściej, czyszczę dwa razy skuteczniej, piorę dwa razy szybciej, domywam dwa razy sprawniej !! Wiosna!! łamie mnie w kosciach 10 razy mocniej ale za to mój pies się cieszy, że może dłużej siedzieć na dworze |
2010-03-24, 11:01 | #183 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 2 244
|
Dot.: Sitosterole oraz fitohormony w leczeniu trądziku
Cytat:
Wczoraj już trzeci raz się wysmarowałam, ale fakt Izot idzie tylko na dolną partię, a i tak daję po oczach Nakładam z głębokim wdechem co by się nie zaciągać oparami etanolu Również życzę szybkiego powrotu do domu, bo rozumiem, że to tylko pobyt "kontrolowany" No i WITAMY WIOSNE!! tą za oknem i tą* w wątku *powinno być tą czy tę? Cieszę się z dobrych nowin i rada...faktycznie nie pij naparu z lukrecji bleeh Taki mdło-słodko-gorzki środek zagłady |
|
2010-03-24, 11:23 | #184 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 2 304
|
Dot.: Sitosterole oraz fitohormony w leczeniu trądziku
cholera go wie, można pogooglowac ale mi się nie chce grunt, że każdy łapie ocb __\,_|_,/ ---( ^_^ )--- __/``|``\ _("")("") ("")(O)("") _("")("") __<| ___|> ___| Niech żyje wiosna, ciepła, sexi i radosna !! |
2010-03-24, 17:41 | #185 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 3 701
|
Dot.: Sitosterole oraz fitohormony w leczeniu trądziku
Dziewczyny! Wracam do kuracji już jutro. Jak się okazuje pani doktor chciała mnie posłać do schizolka tylko za to, że mam wagę na poziomie 53 przy wzroście 175, a taką wagę mieli wszyscy w mojej rodzinie w moim wieku i za to, że mam obniżony nastrój, a to dlatego, że wiemy jaką porę roku mamy
Jest to dla mnie kiepski dowcip, więc jutro wracam do kochanej terapii I do szpitala nie idę. |
2010-03-24, 19:09 | #186 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 2 304
|
Dot.: Sitosterole oraz fitohormony w leczeniu trądziku
Oby tabsy i napary poszły na zdrowie
kupiłam dziś Avenkę SPF 40, a że nie ma jej na KWC, to szukam po tematach. a w tematach natknęłam się na super tekst, znanej nam farmaceutki - Justy - która w temacie Filtry Ochronne-zbiorczy pisze tak : "octinoxate (=Ethylhexyl Methoxycinnamate) - przenika do krwi, podejrzewany o działanie estrogenopodobne, może oddziaływać na tarczycę, pod wpływem slońca tworzy wolne rodniki" a to jest jeden ze składników nie tylko tych moich dwóch Avenek, ale też mojej żółtej Lirenki wolne rodniki to da się przeboleć niwelując np serum z wit C nałożonym pod filtr no ale ingerencja w hormony to co innego ja tam na to gwiżdżę, ale podaje do wiadomości, może komuś się przyda |
2010-03-24, 20:48 | #187 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 9 384
|
Dot.: Sitosterole oraz fitohormony w leczeniu trądziku
Cytat:
Chociaz ja na Twoim miejscu przy retinoidach doustnie tez bym sobie na razie darowala takie eksperymenty, lepiej nie ryzykowac takie ziołka to jednak moga byc czasem silniejsze niz prawdziwe leki A co do mojej pielegnacji: kolezanki po fachu by mnie zjechaly totalnie Uwazaja bowiem, ze cera bez wzgledu na rodzaj potrzebuje kremu nawilzajacego rano i wieczorem i mycia czyms z detergentem 2x dziennie. Z moich obserwacji i doswiadczen wynika, ze o ile ta metoda sprawdza sie u cer suchych, ale zdrowych, to w przypadku cer przetluszczajacych sie, łatwo zanieczyszczających się, ze sklonnoscia do cyst i stanow zapalnych,a do tego bardzo wrazliwych nie jest juz to takie pewne Kremy nawilzajace wcale nie chronią przed staroscią, jak uwazają prawie wszyscy, a czesto wrecz szkodzą. Ja jestem zdania, ze kosmetyki pielegnacyjne dobieramy bezposrednio do potrzeb i pakowanie tony kremu nawilzajacego, bo skora niby sobie sama nie poradzi jest bez sensu, wmawiaja nam to koncerny kosmetyczne, zeby zarobic. Moja skora ma sie o wiele lepiej, od kiedy ją obserwuję i nawilzam, wtedy, gdy jest taka potrzeba, a gdy wstaję rano, a niczego wieczorem nie nakladalam, to przemywam samą wodą i tak jest zdecydowanie lepiej niz mycie zelem, a potem ratowanie tej przesuszonej skory kremidlem, ktore zapycha Uwazam, ze im mniej ingerujemy, tym lepiej w przypadku skory bardzo wrazliwej. Jedna wizazanka miala jakis czas temu podpis, ze nienakladanie kremu i mycie sama wodą, nawet jesli mamy tylko odrobine sebum to zbrodnia dla skory, ciekawe, bo z moich osobistych doswiadczen wynika, ze wrecz przeciwnie Dlatego staram sie wspierac mechanizmy, ktore otrzymalismy naturalnie. jak ktos ma przetluszczajace się wlosy i nie jest to zwiazane z chorobą, to przeciez myje, wtedy gdy ma potrzebę i nie pakuje jednoczesnie tony maski nawilzajacej, prawda? Dlaczego wiec trzeba pakowac tone nawilzaczy, zapychaczy na twarz, ktora nawilzenia nie potrzebuje, bo sama je sobie zapewnia? Przetluszczanie sie nadmierne skory to niekoniecznie objaw obronny skory, czasem jest to wynikiem odwodnienia, ale zwykle ma podloze hormonalne, wiec pakowaniem nawilzajacych kremow nie zredukujemy przetluszczania.. Z moich doswiadczen wynika, ze kazdy krem uzywany bardzo czesto w przypadku takiej cery jak moja szkodzi, bo zapycha i trzeba sie bedzie tego pozbyc Bardziej wierze w kosmeceutyki, leki, konkretne zabiegi niz typowe kosmetyki pielegnacyjne czy filtry Kwestia filtrow: jak dla mnie lepsza 30-stka LRP niz 50+ Lirene. Co z tego, ze Lirene sie fajnie zachowuje na skorze, jak ochrone najprawdopodobniej daje duzo nizsza niz 50+ by na to wskazywalo? Pamietam jak dziewczyny sie zachwycaly tym filtrem, a potem sie okazalo, ze nawet nie ochronila ich przed lekką opalenizną, wnioskuję, ze w takim razie przed UVA chroni chyba tylko w teorii Tak samo bylo z Sorayą, uzyty zostal najnowoczesniejszy filtr UVA, stabilna, fajnie sie wchlaniala, ale znowu ochrona na dwóję, uzywanie takiego filtru ma sens chyba tylko, zeby samą siebie uspokoic Ja jestem do filtrow z roku na rok coraz bardziej zniechecona (mam na mysli te najwyzsze faktory), nie dosc, ze sa kiepskie w uzytkowaniu, drogie to jeszcze coraz czesciej slyszy sie doniesienia o ich wplywie na organizm (filtry chemiczne) Jest na Wizazu osoba o nicku kosmetolog1, po lekturze jej postow coraz bardziej trzymam sie tego stanowiska Jak tak wnikam w te kosmetologię, to coraz bardziej wątpie tez, ze filtry uchronią nas przed zmarszczkami (kwestia braku reaplikacji, scierania, zuzywania sie filtra itp), w teorii to jest moze i piękne, ale jak dla mnie gra nie jest warta swieczki, mam na mysli uzywanie filtrow jako pielegnacji samej w sobie. W przypadku retinoidow wydają sie konieczne, chociaz zostaje jeszcze jedna kwestia, ktora zwykle sie pomija. Skora po kwasach/retinoidach jest uszkodzona, a wiec skladniki filtrow moga latwiej przenikac, kto wie jak to bedzie z ich kumulowaniem sie po latach? sporo naukowcow straszy To troche niepoprawne wizazowo, ale ja przy retinoidach doustnie, chyba bym sobie darowala takie wysokie filtry, w naszym klimacie zagrozenie nie jest duze, tego slonca nie jest wiele. pakowanie filtrow, ktore zapychaja na skore z tradzikiem = błedne koło, przynajmniej tak wynika z moich obserwacji Wolę nawilzac i dbac o skore od wewnatrz, pijąc duzo plynow, unikajac produktow, ktore mi szkodzą :mleko, kawa, czekolada no i probując z ziołkami do tego mniej stresu, dotykania twarzy Mam nadzieje, ze nie macie mnie dosc Edytowane przez truskawkowawiosna Czas edycji: 2010-03-24 o 21:02 |
|
2010-03-24, 22:36 | #188 | |||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 2 304
|
Dot.: Sitosterole oraz fitohormony w leczeniu trądziku
Cytat:
a wieczorem myję któryms z moich ulubionych myjadeł, po żadnym z nich nigdy nie mam wysuszonej skóry, nawet teraz przy Izoteku, więc nie uzywam po nich nawilżaczy do ciała i twarzy mam Cetaphil i uzywam go do buzi raz na 2-3 dni, gdy jest taka potrzeba. Czytałam tez o tym artykuł, że skórę nawilża się tylko wtedy gdy naprawdę tego nam trzeba, ponieważ nasz naskórek nie ma zdolności 'picia kremu' na zaś, więc nie ma sensu jej poić gdy wszytsko z nią w porządku. Ten art jest gdzies w necie, tylko na razie nie moge go odszukać, ale potwierdza naszą teorię Cytat:
z tym, że ja uważam, że słonce ingeruje w skórę bardziej niz filtr, krem czy myjadło do buzi Cytat:
ja zawsze piszę z własnego doświadczenia, więc zapewniam Cię, że filtr bardziej pomaga niz szkodzi ja dostaje buraka od przebywania nawet 10min na słoncu bez filtra, teraz podwoiło mi sie to przez Izotek, a z Lirene nic mi nie jest nawet po godzinie, więc chronić chroni na tyle, że nie dostaje buraka, a opalac sie z nią nie probowalam. Nie wiem jak maja ochronic nas przed zmarchami, wiem napewno, że bez fotostabilnej ochrony mogłabym wyrządzić powazniejsze szkody w skórze, i nie mówię tu tylko o tych rumieniach.. Choć pieczenie, opuchlizna, czerwona skóra, uczucie goraca na całej twarzy nie należą do przyjemnych, szczególnie jak taki stan utrzymuje sie nawet 3 dni, ale też chodzi o przebarwienia, piegi, pieprzyki, spalenie skóry, poparzenie, az do odczynu toksycznego i nie chodzi mi o opalanie się celowe, ale o zwykłe spacery po dworze Bronie filtry, bo spraktykowalam nie raz jak to jest bez niego, np tej zimy nie dość ze dostałam buraka i pieczenia, to jeszcze bez ochrony na usta po 40 min na słoncu spełzł mi całkiem naskórek i zrobiło się Zapalenie Czerwieni Wargowej czyli odczyn fototoksyczny z bablami i obłażeniem ze skóry. Bronię filtry bo doświadczyłam tego na sobie i nikomu nie zyczę. także ja niestety sobie darowac nie mogłam, ani wczesniej przy retinoidach zewnętrznych, ani teraz przy doustnych co do ziół, one nie tylko mogą okazac się silniejsze niż leki, ale też silniej działać fototoksycznie, wszystko zalezy od organizmu nie mamy Cię dość, przynajmniej ja lubie długie posty i z chęcią popolemizuje
__________________
Edytowane przez Silwena Czas edycji: 2010-03-24 o 22:38 |
|||
2010-03-24, 22:47 | #189 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 266
|
Dot.: Sitosterole oraz fitohormony w leczeniu trądziku
Nie było mnie raptem chwilę a tu już tyle napisane, muszę częściej zaglądac
hmm, może źle się wyraziłam, nic nie pocieram, nic a nic, jedynie przykładam na chwilę "odrywam" z nadmiarem filtra, można tak?? A co do substancji w Avene i Lirence, w mojej tej substancji nie ma ale jest jest ditlenek tytanu, zastanawiam mnie jedno, dlaczego tlenek metalu?? Czy to nie szkodzi?? A z szukaniem to naprawdę jest ciężko, trzeba być w odpowiednim miejscu i o odpowiednim czasie :P Nie mogłam się powstrzymać od nieskomentowania. Super to określiłaś!! Edytowane przez 95a9c0c0ad5413d91ca5eca5b0ed55ead7480bc2_60568caa65742 Czas edycji: 2010-03-24 o 22:48 |
2010-03-24, 22:57 | #190 | ||||||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 9 384
|
Dot.: Sitosterole oraz fitohormony w leczeniu trądziku
Cytat:
Cytat:
od skrobi o niebo lepsza jest czytsa krzemionka, nalozona na gola skore nadaje jej gladkosc i rewelacyjnie wchlania sebum, z filtrami tez w sumie powinna sie sprawdzic Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
|
||||||||
2010-03-24, 22:59 | #191 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 2 304
|
Dot.: Sitosterole oraz fitohormony w leczeniu trądziku
[1=95a9c0c0ad5413d91ca5eca 5b0ed55ead7480bc2_60568ca a65742;18120577]hmm, może źle się wyraziłam, nic nie pocieram, nic a nic, jedynie przykładam na chwilę "odrywam" z nadmiarem filtra, można tak??[/QUOTE]
ja dobrze wiem o co Ci chodzi, bo jak nakładałam kiedyś oleje/maceraty na buźke to tez zbierałam tak ich nadmiar, by sie nie świecić jak nałozysz na buzie warstwę ochronną filtra a potem odsączysz ją chusteczka to powinnas się dosmarowac na nowo a co zrobisz to Twoja sprawa [1=95a9c0c0ad5413d91ca5eca 5b0ed55ead7480bc2_60568ca a65742;18120577]A co do substancji w Avene i Lirence, w mojej tej substancji nie ma ale jest jest ditlenek tytanu, zastanawiam mnie jedno, dlaczego tlenek metalu?? Czy to nie szkodzi??[/QUOTE] nie, nie wyrządzi Ci szkody tlenek cynku - tu mozesz sobie o nim poczytać |
2010-03-24, 23:00 | #192 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 9 384
|
Dot.: Sitosterole oraz fitohormony w leczeniu trądziku
[1=95a9c0c0ad5413d91ca5eca 5b0ed55ead7480bc2_60568ca a65742;18120577]Nie było mnie raptem chwilę a tu już tyle napisane, muszę częściej zaglądac
hmm, może źle się wyraziłam, nic nie pocieram, nic a nic, jedynie przykładam na chwilę "odrywam" z nadmiarem filtra, można tak?? A co do substancji w Avene i Lirence, w mojej tej substancji nie ma ale jest jest ditlenek tytanu, zastanawiam mnie jedno, dlaczego tlenek metalu?? Czy to nie szkodzi?? A z szukaniem to naprawdę jest ciężko, trzeba być w odpowiednim miejscu i o odpowiednim czasie :P Nie mogłam się powstrzymać od nieskomentowania. Super to określiłaś!! [/QUOTE]w ten sposob oslabiasz ochrone a co do tych tlenkow metali to poszukaj sobie o filtrach fizycznych, nie ma sie czego bac, nie wchlaniaja sie. tlenki metali stosuje sie tez w tzw. kosmetykach mineralnych, mi bardzo sluza osobiscie |
2010-03-24, 23:09 | #193 | |||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 2 304
|
Dot.: Sitosterole oraz fitohormony w leczeniu trądziku
Cytat:
nawet zmieszany z kremem nawilżajacym na noc i to jeszcze przed kuracja IZO, jak miałam tłusta cerę co człowiek to inna reakcja i inny organizm/skóra Cytat:
ale ja po prostu nie lubię opalonych skór, przyciemniam czasem nogi samoopalaczem bo mam na nich blizny/przebarwienia po depilacji, a tak to nic a nic - lubie być blada ale po filtrach zawsze wyglądałam jak trup młynarza kiedyś bardzo mnie zabolało, jak u stomatolożki usłyszałam od pielegniarki czy chce herbatki i czy mi nie pomoc bo słabo wyglądam xD co do krzemionki, może dziewczyny podpatrzą (ja nie mam grama tłuszczu na twarzy..) Cytat:
teraz emulsja Avene jest moim KWC (jak na razie) aaaa.. Ty o filtromaniaczkach pisałaś, ja myślałam, że ogólnie besztasz filtry i filtrujących ja się zawsze z tych kobiet podśmiewywałam, tak jak podśmiewuję się z tych co stosują retinoidy (mimo ładnych cer) bo chcą sie uchronić przed zmarchami w konsekwencji czego całymi latami spełza im naskórek, muszą się kilkarazy dziennie smarowac natłuszczajacymi maśćmi bo mają non stop podrażnienia i zrzucają skóry jak węże, wysusza im sie wszytsko na wiór, przez co widac im każdą najmniejszą skaze i zmarszczke na twarzach ale nadal sie retinoidują... a ja mam polewke na szczęście tez jest ich już niewiele EDIT: a nie !! cofam to z tym kremem, ja mialam Callendulacreme, on mial w składzie tlenek cynku tamtego co podałaś, truskawkowawiosno, nie miałam, zmyliły mnie te nazwy i taki sam design tubki dobranoc
__________________
Edytowane przez Silwena Czas edycji: 2010-03-24 o 23:20 |
|||
2010-03-24, 23:24 | #194 | |||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 9 384
|
Dot.: Sitosterole oraz fitohormony w leczeniu trądziku
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Edytowane przez truskawkowawiosna Czas edycji: 2010-03-24 o 23:28 |
|||||
2010-03-25, 09:09 | #195 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 2 304
|
Dot.: Sitosterole oraz fitohormony w leczeniu trądziku
taaak czytałam o maści na odciski, w ogóle mój pierwszy kontakt z wizażem to był temat o bliznach po depilacji ja tylko wiem, że wizażanki się mazały tym patentem, ale ja należę do osób sceptycznych i najpierw wszystko sprawdzam, nim się na cos decyduje. Nie wiedziałam, że to Ty go rozpowszechniłaś
blizny mi się już nie robią, a po 2 latach sa prawie niewidoczne, a przebarwienia nadal siedzą, bo włosy nadal wrastają, ale juz mnie to nie martwi, tylko czasem przyciemniam nogi z okazji i bez okazji Cytat:
jesli się kiedyś pomarszczysz <odpukać by nie za wczesnie> to napewno zabiegi będą efektywniejsze i lepsze niż retinoidy co do tego pogrubionego, to właśnie ja przez kwasy i retinoidy mam taką wrażliwość skóry, kiedyś miałam tak słoniowatą grubą warstwę naskórka, że kwasy i retinoidy nigdy nie wyrządzały mi nawet najmniejszej szkody moglam się mazać dowoli, paciać kilka razy dziennie i nic - zero podrażnien, wysuszeń, zero łuszczenia. Nigdy nie używałam filtrów, a często po kilka godzin grałam mecze siatkówki w pełnym słońcu i nigdy nie mialam żadnych poparzeń, niczego. W całym swoim życiu raz spełzł mi naskórek z ramion, bo w samo południe poszłam przekopywac działkę mea cupla. Także wiem co to znaczy rozwalić sobie skórę kwasami i retinoidami... teraz wieszanie prania na balkonie jest dla mnie zagorożeniem... 3 lata kwaszenia i retinoidowania NON STOP - a trądzik nadal tkwił !! hehe, taka karma Co do ziółek, poleciłam koleżance picie wierzbownicy, bo chciała sobie biedaczka Glamuren kupować, a to drogie dość. No i teraz mnie krzyczy, bo jej skóra schodzi nie dogodzisz normalnie za dużo łoju - źle za mało - źle
__________________
Edytowane przez Silwena Czas edycji: 2010-03-25 o 09:16 |
|
2010-03-25, 11:00 | #196 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 2 244
|
Dot.: Sitosterole oraz fitohormony w leczeniu trądziku
A ja sobie siedzę i czytam wizaż z filtrem +50 na paszczy, bo boję się, że mnie monitor opali
... żartowałam Nawiązując do tego co powiedziała wiosna ja też mam podobny stosunek do filtrów. Używałam co dzień rano gdy w lato calutki dzień spędzałam na świeżym powietrzu, używałam nad morzem, używam teraz ze względu na retinoid...pewnie bym się jeszcze nie smarowała gdyby mnie Silwena nie straszyła Nie widzę jednak potrzeby u siebie, żeby się smarować dzień w dzień nawet jak 4 liter nie ruszam z domu tylko dlatego, że chce posiedzieć przed kompem, a zaznaczę, że jestem blada. W ogóle mam tak, że weekend jest dla mnie i potrafię przez te dwa dni nie nakładać na twarz nic. Czytałam recenzję na KWC lirenki 50 i trochę mnie zmartwiły, bo na twarzy spisuję mi się świetnie Jakbym nałożyła zwykły półtłusty kremik Silwena Koleżankę też dopadł przesusz po ziółkach Mi też skóra schodziła. Na nosie jeszcze nie doszła do siebie. Za to po 4 aplikacji Izotziaji nie dzieję się nic a ja czekamm... |
2010-03-25, 12:45 | #197 | ||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 2 304
|
Dot.: Sitosterole oraz fitohormony w leczeniu trądziku
Cytat:
czemu Cię zmartwiły? w sprawie tego rzekomego braku ochrony? czy ocb? ja z obserwacji wiem co moge, a co nie.. tak jak pisałam wyjście na balkon, ze śmieciami, po zakupy - może skonczyć się boskim rumieniem, wtedy smaruje się filtrem zawsze jak wyjeżdzam/wychodzę na dłużej, to normalne, że muszę i u mnie to już nie chodzi o lato, w zimowe słońce, w sumie zimowe promienie sa dla mnie za ostre i odbijają się do tego od tafli śniegu.. bez filtra nie wyłażę no a w domu dostaję rumienia jak siedzę za blisko okna, zasłaniam je kocem (bo nie mam żaluzji) a i tak mam buraka (pali, piecze, ale znika po godzinie/dwóch) jak zaczęłam się solidniej kwasić, a później doszły retinoidy to niecałe dwa lata mogłam jeszcze spokojnie żyć, od roku filtr to mus jeśli chcę być zdrowa dlatego nikogo nie namawiam i nie chcę straszyć, mówiłam tylko jak to u mnie wygląda, nie wiem kiedy wrażliwość skóry zacznie się u Ciebie Ghost19 vzy u Kasmi czy innych mogę tylko przestrzec, bo wiem po sobie jak to jest Cytat:
jest sporym trądzikowcem (ropnym), leczy się Tetrą teraz, wierzbownica jej tylko dokopała, a mówiłam nie rusz! łokotok dobra rzecz teraz się musi nawilżać, a że mnie nie chce słuchać (po tej radzie z wierzbą) to wali na siebie Bepanthen w aerozolu.. Wasze zdrowie |
||
2010-03-26, 11:55 | #198 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 2 244
|
Dot.: Sitosterole oraz fitohormony w leczeniu trądziku
Zmartwiły mnie komentarze dotyczące braku ochrony lirenki. Nie wiem czy są miarodajne czy są to skutki złej aplikacji np.
Wiem, że osoby o bardzo wrażliwej na słońce skórze powinny używać filtrów i tego nie neguję. Moja skóra też nie przepada za słonkiem, ale na razie mam tyle szczęścia, że mogę bez warstwy ochronnej wyjść sobie na krótki spacer czy po zakupy. W zimie w ogóle nie stosowałam filtrów, bo mój kontakt ze światem zewnętrznym zaczynał się koło godziny 14 gdy już było prawie ciemno a do domu wracałam w nocy. Okna też mam zawsze pozasłaniane mam bardzo grube zasłony. Wiosna jak tylko mój okres wróci z wakacji to reaktywuję kurację. Korci mnie, żeby znów popijać wierzbownicę, bo w czasie kuracji włosy myłam raz w tygodniu, a teraz muszę co 3 dni góra. Skóra na twarzy nadal pozostaje matowa nawet bez grama skrobi, ale już przesusz minął. Pomału nawet nos wraca do normy, a on był w najgorszym stanie. Skóra schodziła z niego płatami, a przy kącikach po prostu pękała ajć Edytowane przez Ghost19 Czas edycji: 2010-03-26 o 11:56 |
2010-03-26, 16:10 | #199 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 2 304
|
Dot.: Sitosterole oraz fitohormony w leczeniu trądziku
Cytat:
(no oprócz obłażenia ze skóry) ale skórki suche czasem mam, póki nie przemyję buzi tonikiem i skórek brak. hehe, reszta jak u Ciebie (no z tym, że wątpię by po 13latach trądziku, a 8-9latach leczenia go bez rezultatów większych, akurat wierzba by mi pomogła na trądzik, aleeee..) ...ale napewno fajnie usłyszeć, że mimo niewielkiego nakładu pieniężnego (wierzbownica 60szt -16zł) masz większość efektów jak ja w trakcie kuracji, na którą wydaje ok 300zł miesięcznie EDIT: byłam w swojej dermy na wizycie, zapytałam o te gule przed @ powiedziała, że mam się teraz tym nie zajmować, że to dopiero początek kuracji.. bla bla pytam, no a co będzie jak nadal będę mieć ropniaki przed @ mimo, że kuracja będzie sie już kończyć? ona mi mówi, że wtedy będzie płacz i zgrzytanie zębów, bo zostanie Ci to do końca zycia, albo do którejś ciąży (a ja ) pytała ile tych ropniaków, gdzie się sieją, mówię, że kilka gul (3-4), 2-3 ropne, że ogólnie wtedy cera się psuje, wygląda nieświeżo, wymięta taka i brzydnie w oczach.. ona na to, że to prawie każda kobieta ma i to nie jest trądzik, tylko parę krostek. Po kuracji będziemy nadal dbać o cerę <tu się zamysliła> zaczęła coś pisać i burkać o zabiegach, o żelach i monologiem <o duperklockach> doszła do wypisywania recept i znalazłam taki artykulik - miesięczne rytmy skóry- to tak przy okazji Googlowania, czy to faktycznie mi zostanie mimo leczenia Tretinexem
__________________
Edytowane przez Silwena Czas edycji: 2010-03-27 o 18:00 |
|
2010-03-30, 23:21 | #200 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 2 244
|
Dot.: Sitosterole oraz fitohormony w leczeniu trądziku
W temacie miesięcznego rytmu...mój okres wrócił po dwóch tygodniach nieobecności co prawda ale lepiej później niż wcale. Idealnie pojawił się w nocy 29..moje urodziny dostałam też piękne 4 prezenty na żuchwie, ale takich wielkich to jeszcze nie miałam smaruję to tormentiolem, a na noc Izotziajką, bo nie wiem co z tym więcej zrobić. Ruszać nie będę mimo, że mają białe czubki i korcą. Może to reakcja na retinoid albo przyplątało się razem z okresem.
Izotziaja na razie nie podrażniła, nie wysuszyła, ani nawet nie złuszczyła centymetra skóry. Czy to może się pojawić za jakiś dłuższy czas? a w ogóle jak się wkurzę to poproszę o izotek i się skończą przelewki |
2010-03-31, 13:23 | #201 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 3 701
|
Dot.: Sitosterole oraz fitohormony w leczeniu trądziku
Powiem tak - jestem już dłuższy czas na dawce 1 tabletka wierzbownicy - i jestem bardzo zadowolona. Pryszczy nowych nie ma, błyszczenie coraz mniejsze.
Od 1 kwietnia włączam Femestrę z Poldanen. Jeśli wszystko zejdzie, to dam zdjęcie facjaty Edytowane przez 201604211128 Czas edycji: 2010-03-31 o 13:25 |
2010-03-31, 13:48 | #202 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 2 244
|
Dot.: Sitosterole oraz fitohormony w leczeniu trądziku
Dysk daj zdjęcia przed i po co można by było porównać
|
2010-03-31, 15:01 | #203 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 266
|
Dot.: Sitosterole oraz fitohormony w leczeniu trądziku
Cytat:
Mi Isotrex powodował minimalusienkie złuszczanie dopiero po ok. miesiącu używania więc może i u ciebie tak będzie. Poza tym małym złuszczaniem nigdy się nie zdarzyło abym mogła skórę wielkimi płatami ściągać itd... |
|
2010-04-04, 23:16 | #204 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Krakow
Wiadomości: 299
|
Dot.: Sitosterole oraz fitohormony w leczeniu trądziku
uwielbiam was czytac
duzo rzeczy sie dowiedzialam, swojego czasu rowniez sie zastanawialam nad ta wierzbownica i innymi ziolkami ale w pore dostalam retinoidy i mam nadzieje ze one mi pomoga i ziolka nie beda potrzebne. Ale z checia poczytam jeszcze jak tam efekty waszej kuracji bo gdyby tfu tfu przetluszczanie sie wlosow wrocilo w takim wymiarze jak przed kuracja to bym sie wziela za ta chwalona tutaj wierzbownice |
2010-04-05, 08:42 | #205 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 2 206
|
Dot.: Sitosterole oraz fitohormony w leczeniu trądziku
Cytat:
|
|
2010-04-05, 11:29 | #206 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 2 304
|
Dot.: Sitosterole oraz fitohormony w leczeniu trądziku
stosuję ta samą kuracje retinoidami doustnymi co koleżanka wyżej, więc odpowiem : ja akurat miałam silny łojotok całego ciała, ale również na skórę głowy przepisano mi ten lek
i tak jak Karolcia planuję z góry, że w razie nawrotu <odpukać> sięgne na 100% po wierzbownicę pozdrówka Ghost19 nie da się przewidzieć kiedy Ci się zacznie łuszczenie, a może w ogóle nie nastapić, bo łuszczenie to tylko skutek uboczny, a nie każdy skutki uboczne odnotowuje gratuluje okresu, dobrze, że wrócił z tułaczki |
2010-04-05, 21:32 | #207 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Krakow
Wiadomości: 299
|
Dot.: Sitosterole oraz fitohormony w leczeniu trądziku
o nie az tak szalona to nie jestem zeby tylko na przetluszczajace sie wlosy stosowac retinoidy poza tym szczerze watpie zeby lekarz przepisal mi je tylko na cos takiego, wysmialby mnie i dal skierowanie do psychiatry raczej
wogole to o sitosterolach i fitohormonach dowiedzialam sie ze strony luskiewnika, ktory miewa dziwne pomysly ale sobie pomyslalam ze moze z tymi ziolkami warto sprobowacjakby juz nic nie dawalo rady, od wierzbownicy czy oleju kukurydzianego sie przeciez nie umiera pod warukniem ze stosuje sie to w granicach normy |
2010-04-05, 21:43 | #208 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 2 304
|
Dot.: Sitosterole oraz fitohormony w leczeniu trądziku
Cytat:
stąd zadała to pytanie, tak przynajmniej to widzę co do stosowania izoteku tylko na łojotok, to jest to normalne zjawisko, nawet w ulotce o tym pisze a co do chorób psychicznych itp, to równiez przez rozstrój emocjonalny spowodowany kłopotami skórnymi przepisuje sie izotek |
|
2010-04-06, 08:57 | #209 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 2 206
|
Dot.: Sitosterole oraz fitohormony w leczeniu trądziku
Tak, ja myslałam, że te retinoidy zewnętrznie stosujecie, mój błąd, nie doczytałam. W ogóle musze się wziąć za wątek, trądziku nie mam, ale łojotok owszem i już od jakiegoś czasu myślę nad przebadaniem hormonów...
|
2010-04-06, 09:28 | #210 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 2 304
|
Dot.: Sitosterole oraz fitohormony w leczeniu trądziku
Cytat:
także doradzam, jeśli to tylko łojotok - wierzbownica - wielu kobietkom w tym temacie i nie tylko osuszyło buźkę (nawet na wiór) a jeśli masz inne dolegliwości - kłopoty z okresem, silne SNP, nadmierne pocenie, kolosalne utrzymujace sie miesiacami migreny, poczatki hirsutyzmu, etc - to po wykluczeniu u gina wszelkich chorób i nieprawidłowości, zabierz sie za diagnoze hormonów, to bardzo pieniążko-chłonne badania chyba, że masz możliwość przebadania ich na skierowanie to korzystaj! powodzenia
__________________
Edytowane przez Silwena Czas edycji: 2010-04-06 o 09:29 |
|
Nowe wątki na forum Biochemia kosmetyczna |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
Narzędzia | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:59.