Laurel-opinia

[valkiria2007]

Witam
właśnie zakończyłam szkolenie w LAUREL.
Ostrzegam przed przekroczeniem progu tej niby "Międzynarodowej Akademii Estetyki LAUREL" .Uwaga naciągacze !!!! Warunki nauczania jak w Średniowieczu -stare lakiery ,brak sprzętu ,łyse pędzle,brak higieny ( jeżeli chcesz pracować w rękawiczkach musisz je kupić), pamiętaj również aby nie narażać "Akademii " na koszta i myj po sobie papierowe pilniki!!!! Trzeba również uważać aby nie zadawać Pani " Instruktor" pytań na które nie potrafiła by odpowiedzieć,bo może pczuć się głeboko urażona i uwali cię na egzaminie!!

[Albertyna]

No to jak widze w Laurelu- nie wiel sie zmieniło od kiedy ja tam ukończyłam szkolenie.

Ech....
Sama teraz jestem instruktorką i wręcz namawiam moje kursantki (prowadze szkolenia indywidualne) by zadawały mi pytania, bo to co mi wydaje sie jasne, moze im sie takie nie wydawac Kursantki pracuja na produktach wysokiej jakości- jak pędzel wyłysieje- kupuje dla kursantek nowy!
Rękawiczki i kawa tez sa w cenie szkolenia, herbatka opczytwiscie tez

Tak by mozna było ciagnąc i ciągnąc to porównywanie....


Ech.....

A jak z "darmowymi noclegami" dla kursantek, za które trzeba było płacic po 100zł od osoby?
Zmienili te opcje?
Bo ak tam byłam te 3 lata temu to byla o to wielka awantura!

[valkiria2007]

widzę że Moja Opinia Nie Jest Odosobniona!
zapłaciłam Za Naukę 750pln , A I Tak Musiałam Się Uczyć Z Materiałow Które Sama Sobie Wyszukałam!! Pani "instruktorka " Dozowała Nam Wiedzę, Bo Jak Sama Mówiła "nie Będę Wam Zdradzała Tajników Swojej 8-letniej Praktyki" . Dobra Rada Dla Dziewczyn Które Chcą Podjąc Naukę W Tego Typu Placówce , To Niech Dobrze Sprawdzą Opinie Na Jej Temat!! Ja Tego Nie Zrobiłam!!

[Chinka-chu-min]

ja tez byłam na kursie na którym nie było rękawiczek, resztki zelu, resztki bondera, formy 2 zuzywałam na 10 palców, o lakierach na kursie zdobien nie wspomne... zaschniete, zwazone, pędzelki powykrzywiane, kurs zdobien polegał na tym że cwiczyłam na plastikowym tipsie wątpliwej jakosci, malowałam go, zmywałam, małowałam, zmuwałam az w koncu sie biedak rozpuszczał... jesli cwiczyłam zdobienie akrylowe to najpierw musiałam przygotowc sobie tipsa po innej kursantce ( tzn. spiłowac starego kwiatka akrylowego) wogóle o tipsy było cieżko, musiałąm sie niezle nameczyc aby cos dobrac modelce.o wielu rzeczach mi nie powiedziano niestety, nie było żadnej teorii !!! w pakiecie miałam miec pokazany manikiur plus parafine i nie pokazano mi, o dyplomy musiałam sie wykucac, z 6 ktore powinnam dostac dostałam najpierw 2, o kolejne 3 musiałam sie upominac bo w/g instruktorki nie należał sie takowy, za własne pieniazki sie musiałam stresowac;-( zastanawiam sie czy przedstawicieli danej firmy, ktos sprawdza pod wzgledem formalnym, merytorycznym, bo skoro osoba przeprowadza szkolenia pod szyldem danej firmy to powinna sie stosowac do pewnych regół.po fakcie zgłosiłam nieprawidłowosci w siedzibie firmy ale niesmak pozostał..
chce dodac że nie mowie o firmie laurel, i przestrzec inne osoby żeby zawsze sprawdziły i zasiegneły opinii o danym kursie i insruktorze, dowiedziały sie zawsze ile maja płacic i za co, oraz jakie certyfikaty im sie należą, zawsze upominały sie o paragon lub fakture,

[...:::oblabobla:::...]

Napisane przez valkiria2007

Witam
stare lakiery ,brak sprzętu ,łyse pędzle,brak higieny ( jeżeli chcesz pracować w rękawiczkach musisz je kupić), pamiętaj również aby nie narażać "Akademii " na koszta i myj po sobie papierowe pilniki!!!! Trzeba również uważać aby nie zadawać Pani " Instruktor" pytań na które nie potrafiła by odpowiedzieć,bo może pczuć się głeboko urażona i uwali cię na egzaminie!!

Napisane przez valkiria2007

zapłaciłam Za Naukę 750pln , A I Tak Musiałam Się Uczyć Z Materiałow Które Sama Sobie Wyszukałam!! Pani "instruktorka " Dozowała Nam Wiedzę, Bo Jak Sama Mówiła " nie Będę Wam Zdradzała Tajników Swojej 8-letniej Praktyki"

Napisane przez Chinka-chu-min

nie było rękawiczek, resztki zelu, resztki bondera, formy 2 zuzywałam na 10 palców, o lakierach na kursie zdobien nie wspomne... zaschniete, zwazone, pędzelki powykrzywiane, kurs zdobien polegał na tym że cwiczyłam na plastikowym tipsie wątpliwej jakosci, malowałam go, zmywałam, małowałam, zmuwałam az w koncu sie biedak rozpuszczał... jesli cwiczyłam zdobienie akrylowe to najpierw musiałam przygotowc sobie tipsa po innej kursantce ( tzn. spiłowac starego kwiatka akrylowego) wogóle o tipsy było cieżko, musiałąm sie niezle nameczyc aby cos dobrac modelce.o wielu rzeczach mi nie powiedziano niestety, nie było żadnej teorii !!!

odstrzelić takich normalnie

[paulakrk]

Napisane przez Chinka-chu-min

jesli cwiczyłam zdobienie akrylowe to najpierw musiałam przygotowc sobie tipsa po innej kursantce ( tzn. spiłowac starego kwiatka akrylowego)

[Chinka-chu-min]

to się nazywa pełna oszczednosc, a z tego co sie dowiedziałam to ta Pani nie chce wydawac dyplomów bo musi za nie w siedzibie zapłacic, wiec daje podstawowe tzn. sam zel i akryl , o reszte jak sie ktos upomni to sie robi wielki problem i afera gotowa

[La Monica]

Horror normalnie....i tak to jest wpaśc w niepowołane ręce...na taki kurs :/

[Albertyna]

Prawda jest taka, ze to stolica- mamy tu wiekszośc firm paznokciowych i ich innstruktorów- SPN, Euro-Fashion, BASS, New Nails, Creative, Rendez Vous, zaraz pod Wawa Peggy Sage... i tak dalej...
W tym natłoku trudno jest znaleźć dobry kurs. No i dziewczyny w koncu zakręcone 1000 opinii- bo kazda szkoła pokazuje sie jak z najlepszej strony, gdy sie rozmawia z nimi, w końcu decyduje sie na "Tanie i dobre szkolenie", nie wiedząc, ze w 99% przypadków tanio NIE znaczy dobrze!

[LOduWka]

to masakra jakas!!!!!!Najgorsze jest to ze tak jak nauczysz sie nakladac tipsy tak bedziesz je robic, czyli jak wykladowca popelnial bledy nam tez to moze wejsc w nawyk... zastanawiam sie czy takich miejsc sie nie kontroluje???ja bylam na kursie prawie indywidualnym bylo nas 3osoby, ale u sprawdzonej instruktorki zawodu ktora wykladala u mnie w szkole kosmetycznej- nie mam zastrzezen a cena przystepna-pewnie dlatego ze pani nas znala. Ale mam male pytanie czy to prawda ze jest roznica miedzy certyfikatem a kursem ponoc jest to okreslone w jakiejs ustawie tylko nie moge znalezc. Ktos moze wie cos na ten temat????

[Chinka-chu-min]

w mioim przypadku było inaczej, ja nie sugerowałam sie cena bo moje szkolenie w sumie kosztowło mnie ok 1800zł ;-(

[ANDZIA19]

też konczylam szkolenie w "Akademii" Laurel 3 lata temu. Płaciłam za nie 750 zł plus 50 zł za tydzień noclegu. Warunki noclegu fatalne - dwa pokoje, w jednym 3 łozka pietrowe na 6 osob wlącznie, w drugim 3 czy 4 lozka i troche wiecej prywatnosci ale to dla dziewczyn ktore przyjechaly wczesniej. Na kursie przebywa się caly dzien, a modelkami sa osoby przychodzace z ulicy chcace zalapac sie na tanio wykonane paznokcie. W sumie nauczylam sie tam tylko podstawy zakladania tipsow i nic poza tym, ze zdobienia bylo zatapianie trawki w żelu, a z malowania bylysmy zdane na siebie i wlasne fantazje, no ale w koncu ja chcialam sie czegos nauczyc i bardzo mnie to zdenerwowalo. Uzupelnienia zelu nie bylo w ogole i nie bylo nawet omawiane. Po tygodniu nastapil koniec szkolenia , dostalam dyplomy i swiadectwo.
Ale kurs paznokci to nic w porownaniu z kursem fryzjerskim !!! Trwa 2 tygodnie i otrzymuje sie uprawnienia. Oczywiscie nie potrafi sie po tym nic bo podgladalam co tam wyczyniali z biednymi glowami przechodniow.

[asmi25]

]witam,
ukonczyłam szkolenie stylizacji paznokci w Laurel rok temu i popieram wszystkie negatywne opinie odnosnie pani INSTRUKTOR . Byłam w szoku juz po pierwszym spotkaniu z ta dziewczyna.Odechciewa sie pracowac w takiej atmosferze ,którą tworzy ta osoba. Najlepiej się nie odzywac i robic to co pani instruktor karze! o nic nie upominac (np.zaległe godziny ) .W innym wypadku czeka cię zemsta -przyspieszony egzamin i trudniejsze pytania (oczywiscie w grupie która się stawia). Mozna duzo opowiadac , tylko nie chce sie wspominac .
Sam salon Laurel jest całkiem przyjemny., tak jak reszta kadry.A byłoby bardzo przyjemnie gdyby nie.....a to juz wiadomo.
pozdrawiam

[Kasiaczek_87]

Witam.
Skończyłam kurs w Laurel w zeszłym roku i podpisuje się pod wszystkimi. Pani instruktor(naszczęście już tam nie pracuje) była tylko miła dla dziewczyn co z nią na papieroska wychodziły, na reszte darła się okropnie. Ciągle powtarzała że jest najlepsza i nikt nie może podwazać jej kompetencji. Na kursie nie było takich rzeczy jak: french żelowy, pedicure, zdobienie żelowe i wiele innych co miały być. Kursantek nie pilnowała wogole- jeśli ktoś chciał to mógł obciąć modelce palec a ona by tego nie zauważyła. Z materiałami też licho- same resztki i starocie. Po tym kursie byłam zielona, naszczęście skoczyłam na głęboką wodę-poszłam na staż do salonu, czytałam dużo gazet poświęconych stylizacji paznokci, jezdziłam na targi i w ten oto sposób zdobyłam swoją PODSTAWOWĄ wiedzę. Jednym słowem- NIE POLECAM

[nataszka22]

cześć wam po przeczytaniu tego wszystkiego jestem zdezorientowana nie wiem jak to jest albo ktoś chce tą akademie oczernić albo....naprawdę jest tam tak okropnie....mam obawy bo w maju zaczynam tam kurs.może ktoś kto naprawdę odbył tam kurs może coś opowiedzieć troszeczkę więcej?chodzi mi też o nocleg słyszałam ze warunki są fatalne....liczę na wsze szczere odezwy
\\

[Albertyna]

Osoby, które wypowiedziały sie w tym watku UKOŃCZYŁY tam kurs.....

[Acik88]

Ja nie mialam duzego wyboru kursów, zreszta nie mialam zielonego pojecia gdzie ich szukac itd. W ogole o tipsach i wszystkim z tym zwiazanym nic nie wiedzialam. zaproponowano mi kurs z sunflowera. Nawet bylam bliska by sie zgodzic i pojsc na ten kurs, ale dzieki Bogu zanim na niego poszlam to zobaczylam jak on wyglada u tej Pani. Od razu mowie ze nie krytykuje kursów sunflowera, bo nie wiem jak to wygląda u innych instruktorek, krytykuje tylko tą jedną konkretną pania z Piotrkowa Trybunalskiego, ktora nie wiem z jakiej racji otrzymala mozliwosc prowadzenia kursow. Ta pani uczyla u mnie w szkole kosmetycznej i przyprowadzala kursantki na nasze lekcje i w czasie jak powinna prowadzic nasze zajecia to zajmowala sie paniami z kursu...a raczej zajmowala sie piciem kawy...bo nimi tez sie kiepsko interesowala. Pani ta wychodzi z zalozenia (podobnie jak ktos wyzej juz pisal) ze wiedzy lepiej nie przekazywac dalej, gdyz konkurencja rosnie. Gdy instruktorka przestala pić kawe to zaczela robic tipsy swojej kolezance, a dziewczyny (konkretnie 5 dziewczyn) ktore przyszly na kurs z nadzieja ze sie czegos naucza musialy radzic sobie same. Od czasu do czasu pani instruktorka przeszla po sali, zerknela "na odwal sie" na to co robia dziewczyny i to bylo tyle z jej strony. A na koniec te kulfony, łopaty i generalnie paznokcie ktorych zadna znas nie chciala by miec ocenila na bardzo ladne i nie dala zadnych wskazowek jak usuwac te mankamenty i jak odpowiednio zbudowac paznokietka. No ale coz....

[jagódeczka]

dobra kawa to podstawa!
jak mawia Jagódka....