Kanon WSPÓŁCZEŚNIE napisanych lektur szkolnych

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Z dedykacją dla drabineczki

Co byście widzieli na takiej liście? książki współczesne, polskie, ale i nieco wcześniejsze światowe może (bo różniła się taka literatura ogromnie od rodzimej)?

Ja proponuję "Śniadanie mistrzów" i "Zabić drozda". Po polsku to może... "Łysiak fiction"? troszkę fantastyki...

A propos, znam polonistkę, która w gimnazjum na prośbę uczniów (tak ) wprowadziła w 3 klasie opowiadania Sapkowskiego.

[pewnaKa]

Ja w gimnazjum omawiałam Wiedżmina i to zaoponowała sama nauczycielka
JA uważam,ze w spisie lektur powinny pojawiać się kryminały np. ostatnio sławna Camilla Lackberg. Takie książki mają w sobie dużo akcji, nie ma tam raczej opisów przyrody i innego tego typu zabiegów. To mogłoby uczniów zachęcić do czytania W OGÓLE

[dominikmeller25]

fakt lepiej żeby zachęcić młodych do czytania niż ich zniechęcać każąc im czytać Pana Tadeusza, Chłopów itd wielu wymięka i potem ma uraz do książek.
teraz jest taki szał na Grę o Tron, był szał na Harrego Pottera czy Władcę Pierścieni a nawet na The Walking Dead (jako komiks, serial, gry a nawet książki) a system zamiast jakoś to włączyć do lektur, żeby też zainteresować młodych to są na nie, no ale dopóki nie wejdzie do tego ministerstwa ktoś młody i ogarnięty to nic się nie zmieni.
a młodzi ludzie jak mało czytali, tak czytać będą jeszcze mniej.

[grubella]

Sylwia Chutnik "Dzidzia".

[Futbolowa]

O rety, nie znoszę Chutnik. Ja bym nikomu nie poleciła

Zgadzam się co do kryminałów, ewentualnie jakiejś ciekawej fantastyki - na pewno bardziej zainteresują młodzież niż to, co kojarzy im się ze sztywnością [klasyka...].

[WhiteCherry]

dla mnie czytanie fantastyki jest udręką :d

[grubella]

Napisane przez Futbolowa

O rety, nie znoszę Chutnik. Ja bym nikomu nie poleciła

Zgadzam się co do kryminałów, ewentualnie jakiejś ciekawej fantastyki - na pewno bardziej zainteresują młodzież niż to, co kojarzy im się ze sztywnością [klasyka...].

Nie znosisz jako pisarki czy działaczki?

[Mome]

Napisane przez dominikmeller25

fakt lepiej żeby zachęcić młodych do czytania niż ich zniechęcać każąc im czytać Pana Tadeusza, Chłopów itd wielu wymięka i potem ma uraz do książek.

Kanon lektur na poziomie gimnazjum/liceum nie jest po to, żeby zachęcać do czytania, tylko żeby umożliwić uczniom poznanie historii literatury od starożytności po współczesność + przy okazji kształtować postawy etyczne itp., itd. Zachęcać do czytania to można dzieci w podstawówce. Starsi albo są zachęceni i sami znajdą drogę do biblioteki, albo nie i trudno. Czytanie nie jest wartością samą w sobie.

A żeby być w miarę świadomym czytelnikiem, trzeba poznać klasykę. I kanon tę klasykę przedstawia. Ja bym niewiele zmieniała, wywaliłabym tylko chyba nowelki pozytywistyczne (naprawdę nie wiem, co one tam robią; można się kłócić co do wartości artystycznej "Potopu" czy "Ludzi bezdomnych", ale w przypadku literatury tendencyjnej chyba nikt nie ma wątpliwości...) i uszczegółowiła wytyczne dotyczące literatury najnowszej - które wbrew pozorom znajdują się w programie, tylko że są zdefiniowane jako "wybrane fragmenty prozy dokumentalnej (reportaż, dziennik, pamiętnik) i eseistycznej; utwory współczesne zaproponowane przez uczniów i nauczyciela". A wiadomo, że jak coś nie jest konkretnie określone, to się nie pojawi na maturze, czyli można ominąć Zaproponowałabym przede wszystkim "Szkice piórkiem" Bobkowskiego (niechby kosztem napuszonych dzienników Gombrowicza) , co do reszty nie mam preferencji

Napisane przez grubella

Nie znosisz jako pisarki czy działaczki?

Nie do mnie pytanie, ale nie mam nic przeciwko jej działalności, tylko niechby ogłaszała swoje manifesty w formie innej niż fikcja literacka... Jestem ciekawa, co widzisz w "Dzidzi" tak wartościowego, żeby przedstawiać to licealistom? (Tak, pytanie jest tendencyjne, bo mnie po tej lekturze zęby bolą do tej pory, ale naprawdę jestem ciekawa Twojej opinii )

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

A, jeszcze - zamieniłabym "Inny świat" na Grzesiuka "Pięć lat kacetu" - o niebo lepiej napisane...

[Mome]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;44310193]A, jeszcze - zamieniłabym "Inny świat" na Grzesiuka "Pięć lat kacetu" - o niebo lepiej napisane...[/QUOTE]

Nie czytałam Grzesiuka, ale z "Innym światem" kłopot jest taki, że - obok Sołżenicyna - to był na Zachodzie BARDZO ważny głos w sprawie tego, co się działo w Związku Radzieckim. Trudno go pominąć moim zdaniem. W przypadku tego rodzaju tekstów wartości artystyczne schodzą trochę na dalszy plan jednak...

[Futbolowa]

Napisane przez grubella

Nie znosisz jako pisarki czy działaczki?

Pisarki, oczywiście W końcu to wątek literacki.

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;44310193]A, jeszcze - zamieniłabym "Inny świat" na Grzesiuka "Pięć lat kacetu" - o niebo lepiej napisane...[/QUOTE]
O, a ja bardzo lubię 'Inny świat', pamiętam, że była to jedna z moich ulubionych lektur.

[201604181004]

Napisane przez Mome

Nie czytałam Grzesiuka, ale z "Innym światem" kłopot jest taki, że - obok Sołżenicyna - to był na Zachodzie BARDZO ważny głos w sprawie tego, co się działo w Związku Radzieckim. Trudno go pominąć moim zdaniem. W przypadku tego rodzaju tekstów wartości artystyczne schodzą trochę na dalszy plan jednak...

Dajmy Archipelag Gułag

---------- Dopisano o 21:56 ---------- Poprzedni post napisano o 21:52 ----------

A tak serio to jakbym miała jednak dać coś Sołżenicyna to dałabym np jeden dzień Iwana Denisowicza AAAALEEE możliwe że na lekcji historii nie polskiego

[grubella]

Larry McMurtry "Ostatni seans filmowy"
Olga Tokarczuk "Prawiek i inne czasy"

[Mome]

Napisane przez drabineczka

Dajmy Archipelag Gułag

No moglibyśmy, wg mnie też jest lepszy od Herlinga

[201604181004]

Napisane przez Mome

No moglibyśmy, wg mnie też jest lepszy od Herlinga

Według mnie też ale już bądźmy realistami

[grubella]

Napisane przez Mome

Kanon lektur na poziomie gimnazjum/liceum nie jest po to, żeby zachęcać do czytania, tylko żeby umożliwić uczniom poznanie historii literatury od starożytności po współczesność + przy okazji kształtować postawy etyczne itp., itd. Zachęcać do czytania to można dzieci w podstawówce. Starsi albo są zachęceni i sami znajdą drogę do biblioteki, albo nie i trudno. Czytanie nie jest wartością samą w sobie.

A żeby być w miarę świadomym czytelnikiem, trzeba poznać klasykę. I kanon tę klasykę przedstawia. Ja bym niewiele zmieniała, wywaliłabym tylko chyba nowelki pozytywistyczne (naprawdę nie wiem, co one tam robią; można się kłócić co do wartości artystycznej "Potopu" czy "Ludzi bezdomnych", ale w przypadku literatury tendencyjnej chyba nikt nie ma wątpliwości...) i uszczegółowiła wytyczne dotyczące literatury najnowszej - które wbrew pozorom znajdują się w programie, tylko że są zdefiniowane jako "wybrane fragmenty prozy dokumentalnej (reportaż, dziennik, pamiętnik) i eseistycznej; utwory współczesne zaproponowane przez uczniów i nauczyciela". A wiadomo, że jak coś nie jest konkretnie określone, to się nie pojawi na maturze, czyli można ominąć Zaproponowałabym przede wszystkim "Szkice piórkiem" Bobkowskiego (niechby kosztem napuszonych dzienników Gombrowicza) , co do reszty nie mam preferencji



Nie do mnie pytanie, ale nie mam nic przeciwko jej działalności, tylko niechby ogłaszała swoje manifesty w formie innej niż fikcja literacka... Jestem ciekawa, co widzisz w "Dzidzi" tak wartościowego, żeby przedstawiać to licealistom? (Tak, pytanie jest tendencyjne, bo mnie po tej lekturze zęby bolą do tej pory, ale naprawdę jestem ciekawa Twojej opinii )

Kilka powodów jest aby została spopularyzowana.
Między innymi ma morał, że jest kara za winę.
Dzisiejsza młodzież powiedziałaby , że "Karma wraca".

[201604181004]

Napisane przez grubella

Między innymi ma morał, że jest kara za winę.

gdzie ja to słyszałam!

[grubella]

Napisane przez drabineczka

gdzie ja to słyszałam!

To prawda stara jak świat.

[af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc]

Napisane przez WhiteCherry

dla mnie czytanie fantastyki jest udręką :d

dla mnie to samo
wolę czytać Pana Tadeusza niż fantastykę

swoją drogą książki kochać czytam i kupuję miliony, ale na pewno nie zachęciła mnie do tego szkoła, pomimo, że np. w podstawówce mieliśmy całkiem fajne lektury, nawet tego Harrego Pottera

jeśli ktoś nie lubi czytać to żadna lektura go do tego nie przekona
a to, że dla jednego ciekawą lekturą będzie Wiedźmin, nie znaczy, że dla innego również (i to samo w przypadku choćby tego Pana Tadeusza)
dlatego ja akurat nie widzę większego sensu w zmianie lektur ani też większej potrzeby - przy żadnej lekturze nie cierpiałam katuszy, a i znalazło się też trochę ciekawych

[201604181004]

Tyle że takich "panów tadeuszów" przez całą szkołę jest pińcet a takich wiedźminów jakieś 0,00001 a generalnie to raczej 0

[201605161006]

Z polskich to na pewno Wiedźmina i coś Lema, Sapkowski i Lem to chyba najwybitniejsi, współcześni polscy pisarze.

Poza tym, pewnie trochę to kontrowersyjne, ale uważam że w szkołach powinni obowiązkowo przerabiać też jakieś filmy, porządne, powrzechnie uznawane za dobre, z zasłużonymi nagrodami etc. oraz (tutaj w mniejszej ilości na rok, bo zapoznanie zajmuje więcej czasu) gry komputerowe, oczywiście nie jakieś wyścigi, czy strzelanki, tylko klasyki, fabularne, których nie da się nie nazwać sztuką. O ile znajomość filmów nie wygląda aż tak źle, to porządnych gier komputerowych zna bardzo mało osób, (oczywiście proporcjonalnie bo jakby zebrać do kupy tych co znają to też się zbiorą miliony), a znam takich co uważają, że każda gra komputerowa, bezwzględnie na wszystko jest odmóżdżająca i wyzwala agresję. Gdyby wprowadzić np. omawianie jednej gry (tylko mam na myśli naprawdę porządne produkcje, np. Baldur's Gate <który ma też piękny polski dubbing>, czy Planescape Torment (podejrzewam, że 95% osób czytających tego posta nie zna tych gier, za to choć przyjemne, to odmóżdżające Simsy pewnie 3/4 ma oblatane na wszystkie strony, co tylko dowodzi temu, że mam rację), a nie bezmózgie strzelanki, rozwalanki, wyścigi itp.) na semestr to znajomość ta na pewno by wzrosła, a tak jak książki rozwijają wyobraźnię, tak porządne gry komputerowe rozwijają inteligencję i umiejetność logicznego myślenia oraz rozwiązywania problemów. W dzisiejszych czasach myślę, że każdy ma komputer, no i pomysł oczywiście do wdrożenia dopiero na etapie szkoły średniej, bo zwykle w takich grach (zresztą jak i w książkach) obecna jest przemoc. Z parametrami komputera raczej nikt nie miał by problemów, bo nowe gry, choć potrafią być dobre, to, no właśnie, tylko dobre, ale nie nazwałabym ich porządnymi, nie nazwałabym ich sztuką, nie powiedziałabym, że wstyd ich nie znać - w przeciwieństwie do np. tych powyżej, które powstawały pod koniec XX wieku i w pierwszych latach XXI.

[Tallan]

[1=af6a7928a10f2efb7030deb f852af0b1c87659cc;4431109 6]dla mnie to samo
wolę czytać Pana Tadeusza niż fantastykę

swoją drogą książki kochać czytam i kupuję miliony, ale na pewno nie zachęciła mnie do tego szkoła, pomimo, że np. w podstawówce mieliśmy całkiem fajne lektury, nawet tego Harrego Pottera

jeśli ktoś nie lubi czytać to żadna lektura go do tego nie przekona
a to, że dla jednego ciekawą lekturą będzie Wiedźmin, nie znaczy, że dla innego również (i to samo w przypadku choćby tego Pana Tadeusza)
dlatego ja akurat nie widzę większego sensu w zmianie lektur ani też większej potrzeby - przy żadnej lekturze nie cierpiałam katuszy, a i znalazło się też trochę ciekawych[/QUOTE]

Przypomniało mi się: po wielkim sukcesie Harrego Pottera, wpisano książkę na listę lektur (chyba w gimnazjum). Nauczyciele się ucieszyli, że w końcu coś młodzież przeczyta, nie będzie lecieć na opracowaniach i twierdzić, że to niedzisiejszy gniot. Po czym przyszła znajoma polonistka żaląc się, że młodzież uznała, iż skoro to lektura to na pewno nudna, oni tego czytać nie będą...

Ze współczesnych to ja bym choćby do "Kochanic króla" zachęcała, ale tego prawie nikt nie przeczyta bo za długie. Za to chciałabym żeby wpisano jakiś kryminał Chmielewskiej. Może literacko te książki ambitne nie są, ale jak dla mnie to kawał współczesnej historii polskiej literatury i możliwość popatrzenia na poprzednią epokę bez patosu.

[grubella]

Napisane przez takasobie93

Z polskich to na pewno Wiedźmina i coś Lema, Sapkowski i Lem to chyba najwybitniejsi, współcześni polscy pisarze.

Poza tym, pewnie trochę to kontrowersyjne, ale uważam że w szkołach powinni obowiązkowo przerabiać też jakieś filmy, porządne, powrzechnie uznawane za dobre, z zasłużonymi nagrodami etc. oraz (tutaj w mniejszej ilości na rok, bo zapoznanie zajmuje więcej czasu) gry komputerowe, oczywiście nie jakieś wyścigi, czy strzelanki, tylko klasyki, fabularne, których nie da się nie nazwać sztuką. O ile znajomość filmów nie wygląda aż tak źle, to porządnych gier komputerowych zna bardzo mało osób, (oczywiście proporcjonalnie bo jakby zebrać do kupy tych co znają to też się zbiorą miliony), a znam takich co uważają, że każda gra komputerowa, bezwzględnie na wszystko jest odmóżdżająca i wyzwala agresję. Gdyby wprowadzić np. omawianie jednej gry (tylko mam na myśli naprawdę porządne produkcje, np. Baldur's Gate <który ma też piękny polski dubbing>, czy Planescape Torment (podejrzewam, że 95% osób czytających tego posta nie zna tych gier, za to choć przyjemne, to odmóżdżające Simsy pewnie 3/4 ma oblatane na wszystkie strony, co tylko dowodzi temu, że mam rację), a nie bezmózgie strzelanki, rozwalanki, wyścigi itp.) na semestr to znajomość ta na pewno by wzrosła, a tak jak książki rozwijają wyobraźnię, tak porządne gry komputerowe rozwijają inteligencję i umiejetność logicznego myślenia oraz rozwiązywania problemów. W dzisiejszych czasach myślę, że każdy ma komputer, no i pomysł oczywiście do wdrożenia dopiero na etapie szkoły średniej, bo zwykle w takich grach (zresztą jak i w książkach) obecna jest przemoc. Z parametrami komputera raczej nikt nie miał by problemów, bo nowe gry, choć potrafią być dobre, to, no właśnie, tylko dobre, ale nie nazwałabym ich porządnymi, nie nazwałabym ich sztuką, nie powiedziałabym, że wstyd ich nie znać - w przeciwieństwie do np. tych powyżej, które powstawały pod koniec XX wieku i w pierwszych latach XXI.

Te gry to może na lekcje informatyki a nie na język polski?

Ja myślę, że nie każdy uczeń ma komputer.

[201604181004]

no to jak nie ma to trochę mogiła w dzisiejszych czasach.

[201605161006]

Ale czemu na informatykę? Na informatyce mają się uczyć obsługi komputera, programów itd. To na języku polskim rozmawia się o fabułach dzieł, postępowaniu postaci, nawiązaniach do epoki i gatunku dzieła, różnych zabiegach jak retrospekcje, retardacje itd., więc pasuje to w sam raz do języka polskiego.

[Tallan]

Napisane przez takasobie93

Ale czemu na informatykę? Na informatyce mają się uczyć obsługi komputera, programów itd. To na języku polskim rozmawia się o fabułach dzieł, postępowaniu postaci, nawiązaniach do epoki i gatunku dzieła, różnych zabiegach jak retrospekcje, retardacje itd., więc pasuje to w sam raz do języka polskiego.

Też mi to jakoś do polskiego nie pasuje. Może dlatego, że w życiu nie grałam w nic na komputerze (chyba że pasjans i saper się liczą). Wyobrażam sobie jak nauczyciel zadaje dzieciom do domu: a na poniedziałek musicie dojść do poziomu 12 w grze xyz, żebyśmy mogli wymienić się wrażeniami... Gdzie tu choćby rozmowa o walorach literackich dzieła?
Już prędzej widzę te gry na wok-u/sztuce i to nie omawiane osobno, ale wspominane przy okazji podsumowania danej epoki i tego jakie współczesne dzieła się nią zainspirowały.

[201605161006]

Mówiłam o grach fabularnych, a nie bezsensownych nabijaczach poziomów .

Podejrzewam, że jak do władzy dojdzie młodsze pokolenie, a zasób gier i filmów będzie większy, to i tak dojdzie do tego lub zostanie stworzony dodatkowy przedmiot, bo jest to zwyczajnie istotna część kultury i sztuki ludzkiej populacji.

[201604181004]

A na poniedziałek Majka ćwir ma urodzić bliźnięta Mortimerowi. Aaa i nazwijcie je imionami ulubionych bohaterów antycznych. Gdy porwie ją ufo, znaczy że zasłużyliście na szóstkę


ahhhh the sims.

[201605161006]

Wiecie, w sztuce gier to za wiele, wiele lat, trylogia Baldur's Gate, będzie miała pewnie status czegoś równie obowiązkowego, co trylogia Sienkiewicza, czy Tolkiena. Tyle, że dużo ciekawsza . No, Tolkien może dorównuje :P. No ale tak na poważnie, uważam, że gdyby dobrze to rozplanować, to byłby to ciekawy i dobry pomysł. W końcu od 90% osób na informację, że gram w Baldur's Gate, nie słyszałabym ''A co to za gra? Ja gram tylko w Simsy''. A jako ciekawostkę dodam, że na swojej maturze ustnej z polskiego miałam temat ''Postacie fantastyczne w literaturze i sztukach wizualnych''. Ze sztuk wizualnych wybrałam drzewce z filmu Władca Pierścieni: Dwie wieże oraz, niespodzianka, Natlę Jacquelin z Tomb Raidera (gry) ^^. Ale nie odnoszę się teraz o Tomb Raiderze jako grze nadajacej się do spełnienia takiego pomysłu, bo jest to też gra zręcznościowa etc., chodzi mi o klasyki typowo fabularne, których, kolokwialnie mówiąc, poziom sztuki nie odstaje od wielkich dzieł literackich.

[Tallan]

Napisane przez takasobie93

Wiecie, w sztuce gier to za wiele, wiele lat, trylogia Baldur's Gate, będzie miała pewnie status czegoś równie obowiązkowego, co trylogia Sienkiewicza, czy Tolkiena. Tyle, że dużo ciekawsza . No, Tolkien może dorównuje :P. No ale tak na poważnie, uważam, że gdyby dobrze to rozplanować, to byłby to ciekawy i dobry pomysł. W końcu od 90% osób na informację, że gram w Baldur's Gate, nie słyszałabym ''A co to za gra? Ja gram tylko w Simsy''. A jako ciekawostkę dodam, że na swojej maturze ustnej z polskiego miałam temat ''Postacie fantastyczne w literaturze i sztukach wizualnych''. Ze sztuk wizualnych wybrałam drzewce z filmu Władca Pierścieni: Dwie wieże oraz, niespodzianka, Natlę Jacquelin z Tomb Raidera (gry) ^^. Ale nie odnoszę się teraz o Tomb Raiderze jako grze nadajacej się do spełnienia takiego pomysłu, bo jest to też gra zręcznościowa etc., chodzi mi o klasyki typowo fabularne, których, kolokwialnie mówiąc, poziom sztuki nie odstaje od wielkich dzieł literackich.

Powtórzę więc to co napisałam wyżej: rozmawiajmy więc o grach na SZTUCE i WOK-u, jako o sztuce wizualnej XXI w., ale nie na JĘZYKU POLSKIM. Dla części uczniów lektury obowiązkowe to jedyne co czytają (choćby z tego powodu, że w domu ich nikt do lektury nie zachęca) więc czemu zamiast podsuwać im wartościowe/ciekawe książki mielibyśmy zachęcać ich do gier nie rozumiem.
I owszem poziom pewnie nie odstaje od wielkich dzieł literackich (szczególnie, że część z nich znalazła się w kanonie nie ze względu na język czy kunszt autora, ale na poruszaną tematykę czy rolę jaką odgrywały- Trylogia to powieść publikowana w odcinkach w prasie- nie mogła być zbyt uczona, ale całe pokolenia "podnosiła na duchu" i to jest jej wartość). Ale mamy również opery/balety/muzykę/malarstwo/rzeźbę/architekturę na wysokim poziomie i o tym mówi się na sztuce bo tam jest miejsce na takie zagadnienia.