Problem z synkiem. Pomocy!! - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem

Notka

Być rodzicem Forum dla osób, które starają się o dziecko, czekają na poród lub już posiadają potomstwo. Rozmawiamy o blaskach i cieniach macierzyństwa.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-03-18, 12:39   #1
Aniap23
Zadomowienie
 
Avatar Aniap23
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 1 564

Problem z synkiem. Pomocy!!


Mam synka 6 lat i córkę 4 lata (ale wstęp ).

Mój synek chodzi aktualnie do 5-latków (urodził się 1.01.2005) ale nie ma kontaktu z dziećmi z grupy. Do tego przedszkola połączył dopiero we wrześniu, a reszta dzieci znała się już 2 lata. Ale pomijając to, ona zamiast bawić i wygłupiać się z innymi woli rysować, pisać itp. Ale nie to mnie martwi najbardziej. Gorsze jest to, że jak ma problem, to woli uciec albo naskarżyć pani. Wczoraj jakiś młodszy chłopczyk rzucał w synka klockami to on zwiał i naskarżył pani (nigdy nie uczyliśmy go skarżenia). Przez to jest osamotniony i odizolowany (zresztą nie dziwię się bo ze skarżypytą też bym się nie bawiła) a ja nie wiem jak mu pomóc.
Staramy się z TŻ wychować go na grzecznego chłopca ale to chyba błąd nie wiem jak wypośrodkować jego zachowanie. Zapisałam go na karatę , tłumaczę że nie wolno skarżyć, mój mąż mówi mu nawet że jak ktoś z nim zacznie to może mu oddać (ale nie wolno mu zaczynać bójki) ale póki co nie pomaga

Od września planuję posłać synka do I klasy ale czy to rozwiąże sprawę?? A jak będzie klasowym popychadłem?? Co mam robić?? Już sama nie wiem
Aniap23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-18, 13:13   #2
anior
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 335
Dot.: Problem z synkiem. Pomocy!!

Nie martw się, miałam podobnie z moją córą. Rok temu bardzo się o nią martwiłam. Stała z boku grupy, nie brała udziału w zabawach z innymi dziecmi, wolała siedzieć sobie cichutko i rysować. Dziś aż podskakuje gdy idzie do przedszkola, ma tam wiele koleżanek i narzeczonego(!!!!!). Pomóż synkowi odnaleźć się w nowej grupie, dużo z nim rozmawiaj, chwal, chwal i jeszcze raz chwal, dodawaj mu pewności siebie. Pomóż synkowi zaprzyjaźnić sie z którymś z kolegow, zaproś go do Was do domu, zaaranżuj jakieś spotkanie, by dzieciaki miały szanse poznać sie lepiej,. U nas przełomem było gdy córka zaprzyjaźniła się z jedną z dziewczynek, stały sie przyjaciółkami -nierozłączkami. Strasznie to wzmocniło naszą Żabę, polubiła przedszkole, nabrała pewności siebie i w krótkim czasie otworzyła się na inne dzieci. Dziś ma mnóstwo koleżanek. Fajnie, że zapisujecie synka na dodatkowe zajęcia. Ważne, żeby poczuł sie pewnie w jakiejś dziedzinie. Moja córka trenuje pływanie- pochwały Pani instruktorki dodają jej skrzydeł- znalazło to odbicie na jej zachowaniu podczas zajęć w przedszkolu- już nie boi się odzywać, nie wstydzi się , walczy o swoje, z wycofanej zmieniła się w w bardzo aktywna osobę. Wszyscy to zauważyli. To, że synek woli skarżyć lub uciekać, wynika z tego, że czuje się nieswojo. Pewnie jest zagubiony i niepewny, rozmawiaj z nim jak najwięcej, pokazuj mu pewne postawy i sposoby rozwiązywania problemów. Możesz porozmawiać też z wychowawczynią z przedszkola, żeby pomogła synkowi odnaleźć sie w grupie. mam nadzieję, że choć trochę pomogłam, nie martw się, wiele dzieci ma podobne problemy i naprawdę można je przezwyciężyć. Trzymam kciuki za Was
anior jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-18, 13:17   #3
efelka
Rozeznanie
 
Avatar efelka
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 621
GG do efelka
Dot.: Problem z synkiem. Pomocy!!

Hej,

ja miałam podobną sytuację..

Nie dziw się, że idzie do Pani i skarży jeśli ktoś go atakuje.. broni się w końcu.. chciałabyś, żeby dał się bić czy bezkarnie rzucać czymś? dopiero miałabyś gapę!


A jak zachowuje się przed wyjściem do przedszkola? idzie chętnie? czy płacze?
Można też lekko 'przekupić' resztę dzieci.. Jak zauważą, że Twój synek ma fajową zabawkę, to wzbudzi zainteresowanie najpierw przez tę rzecz, a potem z pewnością i swoją osobą. Kup mu coś małego (jakiegoś bakugana?) niech w wolnym czasie w przedszkolu zacznie się bawić, z pewnością pojawi się wianuszek zainteresowanych

Daj znać jak będzie. Z tego co się zroientowałam, dziecko musi być 'emocjonalnie' gotowe do 1 klasy, musi współpracować z dziećmi itd... więc, żebyś krzywdy nie zrobiła posyłając go za wcześnie.
__________________
The planet is fine.The people are fucked.



___________________
efelka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-18, 13:41   #4
Aniap23
Zadomowienie
 
Avatar Aniap23
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 1 564
Dot.: Problem z synkiem. Pomocy!!

Anior a myślałam, że tylko ja mam taką "sierotkę"
A o zaproszeniu jakiegoś kolegi już myślałam i chyba muszę w końcu to zrobić. Wiesz co, właściwie to otworzyłaś mi oczy, że to się skądś bierze a nie że taki jest (w poprzednim przedszkolu gdzie był od początku miał przyjaciela, z którym szalał i nie było problemu, więc pewnie masz rację że nie może się odnaleźć w grupie, która miała 2 lata więcej na zżycie się). Ech oby to było takie proste

Efelka
pewnie, że nie chcę żeby dał się bić (chcę żeby się postawił ale wiem że to nie takie proste jak matka "chce" )
A do przedszkola chodzi chętnie. Rozmawiałam z panią wielokrotnie i powiedziała że stara się integrować go z grupą, poza tym wspomniała też że lepiej bawi się z dziewczynkami (może dlatego że ma młodszą siostrę, która zresztą go wykorzystuje-chociaż teraz Marcin ma ZAKAZ sprzątania za nią i może jej oddać jak go uderzy- diabeł mały, zupełne przeciwieństw).
Na bakugana wpadłam miesiąc temu i faktycznie jest trochę lepiej, ba, nawet poszłam o krok dalej i kupiłam taką malutką deskorolkę (syn koleżanki jest w II klasie i aktualnie tym się bawi), dzieciaki były podobno zachwycone. Tutaj też widzę swój błąd bo starałam się go wychować bez zabawek typu potwory (np bakugan), pistolet, ale chyba w dzisiejszych czasach się nie da

A co do I klasy to nadal się waham, jestem umówiona w poradni psychologiczno-pedagogicznej (mimo że nie trzeba) żeby zbadali jego gotowość emocjonalną.


Wiecie co, wczoraj byłam załamana, ale świeże spojrzenie i potwierdzenie niektórych moich kroków naprawdę dodaje skrzydeł. Dziękuję Wam
Dam znać co dalej z tego będzie.
Aniap23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-18, 13:52   #5
efelka
Rozeznanie
 
Avatar efelka
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 621
GG do efelka
Dot.: Problem z synkiem. Pomocy!!

Oj mama, mama wszystkie jesteśmy takie same )

wyluzuj da sobie chłopak rade!

No, niestety, czasy, gdzie Miś Koralgol był idolem minęły razem z naszym dzieciństwem Kupuj mu bakugany, roboty, bena tena i takie tam paskudztwa chłopak musi być 'trendy'

Masz dzielnego syna!
__________________
The planet is fine.The people are fucked.



___________________
efelka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-18, 14:03   #6
Aniap23
Zadomowienie
 
Avatar Aniap23
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 1 564
Dot.: Problem z synkiem. Pomocy!!

Cytat:
Napisane przez efelka Pokaż wiadomość
Oj mama, mama wszystkie jesteśmy takie same )

wyluzuj da sobie chłopak rade!

No, niestety, czasy, gdzie Miś Koralgol był idolem minęły razem z naszym dzieciństwem Kupuj mu bakugany, roboty, bena tena i takie tam paskudztwa chłopak musi być 'trendy'

Masz dzielnego syna!
Taaaaaa, jak ma przewrażliwioną matkę to nie ma wyjścia
Aniap23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-18, 14:06   #7
anior
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 335
Dot.: Problem z synkiem. Pomocy!!

Cytat:
Napisane przez efelka Pokaż wiadomość
Oj mama, mama wszystkie jesteśmy takie same )

wyluzuj da sobie chłopak rade!

No, niestety, czasy, gdzie Miś Koralgol był idolem minęły razem z naszym dzieciństwem Kupuj mu bakugany, roboty, bena tena i takie tam paskudztwa chłopak musi być 'trendy'

Masz dzielnego syna!
Święte słowa , podpisuję się rękami i nogami
anior jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-03-18, 14:07   #8
efelka
Rozeznanie
 
Avatar efelka
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 621
GG do efelka
Dot.: Problem z synkiem. Pomocy!!

Cytat:
Napisane przez Aniap23 Pokaż wiadomość
Taaaaaa, jak ma przewrażliwioną matkę to nie ma wyjścia
Matek się nie wybiera (przyganiał kocioł garnkowi )

A przecież dopiero teraz zaczyna się 'życie', jak te nasze pociechy idą 'do ludzi'.. same się uczymy jak być dobrą matką..
__________________
The planet is fine.The people are fucked.



___________________
efelka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-18, 14:25   #9
evela28
na drugie mam Irena
 
Avatar evela28
 
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: mój raj
Wiadomości: 29 359
Dot.: Problem z synkiem. Pomocy!!

Cytat:
Napisane przez Aniap23 Pokaż wiadomość
Mam synka 6 lat i córkę 4 lata (ale wstęp ).

Mój synek chodzi aktualnie do 5-latków (urodził się 1.01.2005) ale nie ma kontaktu z dziećmi z grupy. Do tego przedszkola połączył dopiero we wrześniu, a reszta dzieci znała się już 2 lata. Ale pomijając to, ona zamiast bawić i wygłupiać się z innymi woli rysować, pisać itp. Ale nie to mnie martwi najbardziej. Gorsze jest to, że jak ma problem, to woli uciec albo naskarżyć pani. Wczoraj jakiś młodszy chłopczyk rzucał w synka klockami to on zwiał i naskarżył pani (nigdy nie uczyliśmy go skarżenia). Przez to jest osamotniony i odizolowany (zresztą nie dziwię się bo ze skarżypytą też bym się nie bawiła) a ja nie wiem jak mu pomóc.
Staramy się z TŻ wychować go na grzecznego chłopca ale to chyba błąd nie wiem jak wypośrodkować jego zachowanie. Zapisałam go na karatę , tłumaczę że nie wolno skarżyć, mój mąż mówi mu nawet że jak ktoś z nim zacznie to może mu oddać (ale nie wolno mu zaczynać bójki) ale póki co nie pomaga

Od września planuję posłać synka do I klasy ale czy to rozwiąże sprawę?? A jak będzie klasowym popychadłem?? Co mam robić?? Już sama nie wiem
według mnie chłopak dobrze zrobił, jakby oddał, tamten by poszedł na skargę i na kogo spadła by wina
w przedszkolu pani powinna rozwiązywać takie problemy, ja nigdy nie uczyłam oddawania,
nie sądzę też aby przez skarżenie dziecko było odizolowane, po prostu jeszcze nie znalazł bratniej duszy
nie wszystkie chłopaki szaleją i łażą po drzewach, widać ma spokojniejszą naturę, nie widzę nic w tym złego
a z karate syn jest zadowolony, może tam znajdzie kolegę
może jego pasją jest właśnie rysowanie

a skoro tak trudno mu wsiąknąć w nową grupę to może powinien z nimi zostać w zerówce
__________________

kiedy życie daje ci w twarz
uśmiechnij się i z politowaniem powiedz:
bijesz się jak ciota
evela28 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-19, 07:06   #10
kasiagora23
Zadomowienie
 
Avatar kasiagora23
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 142
Dot.: Problem z synkiem. Pomocy!!

mnie w tym wszystkim zastanawia dlaczego autorka uważa skarżenia za aż takie straszne zło. Przecież nie chodzi tu o to, że 30-letni facet donosi na kolegów z pracy. Mówimy tu o 6-letnim dziecku które pod wpływem wyrządzonej mu krzywdy broni się jak umie (w tym przypadku nieagresywnie). Skoro syn na tym etapie jego życia wybrał taki sposob na rozwiązanie jakiegoś konfliktu wcale nie oznacza, że robi źle. Zlą reakcją byłoby gdyby dał się popychać/soba pomiatać i kompletnie nic z tym nie zrobił. Mam wrażenie, że na siłę chcesz zrobić z niego "fajtera". Przeraża mnie zdanie w którym napisalaś że może uderzyć swoją siostrę:

"Marcin ma ZAKAZ sprzątania za nią i może jej oddać jak go uderzy- diabeł mały, zupełne przeciwieństw). "

Jeśli chcesz żeby twoje dziecko w przyszlości nie mówiło ci o swoich problemach bo uzna to za donoszenie i przychodziło ze szkoły z podbitym okiem to metody które stosujesz są bardzo słuszne.

Moim zdaniem masz bardzo mądrego, wrażliwego syna który, radzi sobie jak potrafi. Sama twoja wola by syn zostal mistrzem swiata w karate nie wystarczy, może on będzie kiedyś wolał np poezję

Wpajacie mu że nie może zacząć bójki ale że bicie jest ok- też ciekawe podejście. Dobrze że dziecko na to nie reaguje. Droga mamo: jak syn dorośnie i ktoś mu przyłoży z pięści w twarz to badź pewna, że wtedy zareaguje- nie ma potrzeby uczenia takich zachować w przedszkolu.

Na świecie jest cała masa ludzi którzy są wrażliwi, nieagresywni, .... i jest im z tym dobrze. Nie wiem tylko dlaczego w pojmowaniu innych sa oni fajtłapami. Tolerancji trochę życzę i przemyślenia tematu od podstaw.
__________________
...z "głupcem" nad przepaścią nie tańcz, z "eremitą" o mądrości nie walcz...
kasiagora23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-19, 09:49   #11
TusiaeM
Zakorzenienie
 
Avatar TusiaeM
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Z laptopa
Wiadomości: 4 443
Dot.: Problem z synkiem. Pomocy!!

Cytat:
Napisane przez Aniap23 Pokaż wiadomość
Anior a myślałam, że tylko ja mam taką "sierotkę"
A o zaproszeniu jakiegoś kolegi już myślałam i chyba muszę w końcu to zrobić. Wiesz co, właściwie to otworzyłaś mi oczy, że to się skądś bierze a nie że taki jest (w poprzednim przedszkolu gdzie był od początku miał przyjaciela, z którym szalał i nie było problemu, więc pewnie masz rację że nie może się odnaleźć w grupie, która miała 2 lata więcej na zżycie się). Ech oby to było takie proste

Efelka
pewnie, że nie chcę żeby dał się bić (chcę żeby się postawił ale wiem że to nie takie proste jak matka "chce" )
A do przedszkola chodzi chętnie. Rozmawiałam z panią wielokrotnie i powiedziała że stara się integrować go z grupą, poza tym wspomniała też że lepiej bawi się z dziewczynkami (może dlatego że ma młodszą siostrę, która zresztą go wykorzystuje-chociaż teraz Marcin ma ZAKAZ sprzątania za nią i może jej oddać jak go uderzy- diabeł mały, zupełne przeciwieństw).
Na bakugana wpadłam miesiąc temu i faktycznie jest trochę lepiej, ba, nawet poszłam o krok dalej i kupiłam taką malutką deskorolkę (syn koleżanki jest w II klasie i aktualnie tym się bawi), dzieciaki były podobno zachwycone. Tutaj też widzę swój błąd bo starałam się go wychować bez zabawek typu potwory (np bakugan), pistolet, ale chyba w dzisiejszych czasach się nie da

A co do I klasy to nadal się waham, jestem umówiona w poradni psychologiczno-pedagogicznej (mimo że nie trzeba) żeby zbadali jego gotowość emocjonalną.


Wiecie co, wczoraj byłam załamana, ale świeże spojrzenie i potwierdzenie niektórych moich kroków naprawdę dodaje skrzydeł. Dziękuję Wam
Dam znać co dalej z tego będzie.
Trochę mnie przeraża to, co piszesz. Matka namawia własnego syna do przemocy? I to jeszcze w stosunku do dziewczynki, własnej córki?
Czym innego jest asertywność i umiejętność radzenia sobie w sytuacjach konfliktowych a czym innego przemoc.
Moim zdaniem chłopiec robi bardzo dobrze, że ze swoim problem przychodzi do nauczycielki, ja bym dała wiele aby wszystkie moje przedszkolaki tak robiły zamiast stosować przemoc.
A nauczycielka powinna zachęcać dzieci aby same starały się rozwiązywać swoje problemy.

Co do problemu braku kolegów, to sprawa leży chyba właśnie ze zbyt małym zintegrowaniem z grupą. Zaproszenie kolegów to dobry pomysł, bo wtedy w naturalny sposób się ze sobą zaprzyjaźnią.
__________________

I like my money right where I can see it... hanging in my closet!


My life is happening now, not in a one or two years, but now.
TusiaeM jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-03-19, 19:23   #12
taszkin
Zakorzenienie
 
Avatar taszkin
 
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Podbeskidzie/BB
Wiadomości: 4 758
Dot.: Problem z synkiem. Pomocy!!

Cytat:
Napisane przez TusiaeM Pokaż wiadomość
Moim zdaniem chłopiec robi bardzo dobrze, że ze swoim problem przychodzi do nauczycielki,
Też tak uważam.
Córce, jak pójdzie do przedszkola tez powiem, że ma iść do pani z problemem, pani po to jest by jej pomóc. Zwłaszcza, gdy ktoś będzie wobec niej agresywny. Nie nazwałabym tego w żadnym wypadku ''skarżeniem''. Będę chciała, by powiedziała również mnie, że ją ktoś uderzył, obraził, by nie miała przy tym oporów i głupich, pseudoetycznych, moralnych dylematów. Skarżenie, to doniesienie na kogoś dla własnej korzyści, dla darmowej pochwały, podlizania się, gdy na przykład kolega w kącie pocałuje się z koleżanką a trzeci powie to pani, żeby się podlizać. Ale nie gdy dzieje się krzywda! Tu, uważam, dziecko powinno reagować i zgłosić pani również sytuację jeśli zauważy, że ktoś bije/kopie/dokucza/krzywdzi inne dziecko.

Aniap
, nie boisz się, że synek którymś razem odda siostrze dwa razy mocniej? Np. w główkę? Bo przecież oddawać wolno. Może raczej jako starszy brat powinien dać siostrze przykład, że jednak można inaczej? No ale jak, jak sygnał "mamo, uderzyła mnie, możesz jej powiedzieć, że tak przecież nie można" jest donoszeniem i skarżeniem, a tego przecież robić nie wolno.

Pamiętam bójki szkolne, wzywanych rodziców do podbitych oczu, krwawiących nosów, siniaków na brzuchu, a dla chłopaków tłumaczących się przez łzy rodzicom największe znaczenie miało "bo on zaczął, ja przecież tylko oddawałem". Tylko jakoś żaden tata nie powiedział wtedy "a, to w takim razie porządku synku".

Edytowane przez taszkin
Czas edycji: 2011-03-19 o 23:35
taszkin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-21, 07:19   #13
Aniap23
Zadomowienie
 
Avatar Aniap23
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 1 564
Dot.: Problem z synkiem. Pomocy!!

Oczywiście wszystkie macie rację z tym biciem.
Może trochę żle to określiłam, nie chcę żeby mały bił kogokolwiek, chcę tylko żeby w razie potrzeby umiał sięm bronić - zresztą posyłając go na karatę robię mu ciągle wykłady ze nie wolno tego używać do złych celów (oczywiście mówię dokładnie o co mi chodzi ). Chodzi mi o to żeby nie był takim niedojdą, rety, nie potrafię tego chyba wytłumaczyć
Chodzi o to że jak ktoś go bije lub zabiera zabawkę, żeby nie uciekał z podkulonhym ogonem tylko potrafił "walczyć o swoje".

Nie wiem, może przesadzam, kiedyś było inaczej, nikt nikogo nie był (przynajmniej nie tak jak dziś), nie bylo narkotyków, noży w szkołach. Teraz jak ktoś żle spojrzy na kogoś to można dostać nożm między żebra, przeraża mnie to Nie chcę żeby mój syn taki był

A co do siestry to oczywiście to nie tak że go namawiam do bicia, nie chce żeby go wykorzystywała (a mała jest w tym mistrzynią). Z tym oddawaniem to może trochę przesadziłam, to nie do końca tak wygląda jak napisałam.

Dziękuję Wam za komentarza, dały mi dużo do myślenia, muszę to przemyśleć.
Ciężko jest być matką w dzisiejszych czasach staram się znaleźć dla dzieci dużo czasu ale widze że niektóre matki (większość niestety ) ma gdzie4ś to co się dzieje z ich dziećmi.
Reasumując staram się wychować moje dzieci na ludzi dobrych ale radządzych sobie w życiu, mam nadzieję że mi się uda
Aniap23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-21, 07:33   #14
evela28
na drugie mam Irena
 
Avatar evela28
 
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: mój raj
Wiadomości: 29 359
Dot.: Problem z synkiem. Pomocy!!

Cytat:
Napisane przez Aniap23 Pokaż wiadomość
Oczywiście wszystkie macie rację z tym biciem.
Może trochę żle to określiłam, nie chcę żeby mały bił kogokolwiek, chcę tylko żeby w razie potrzeby umiał sięm bronić - zresztą posyłając go na karatę robię mu ciągle wykłady ze nie wolno tego używać do złych celów (oczywiście mówię dokładnie o co mi chodzi ). Chodzi mi o to żeby nie był takim niedojdą, rety, nie potrafię tego chyba wytłumaczyć
Chodzi o to że jak ktoś go bije lub zabiera zabawkę, żeby nie uciekał z podkulonhym ogonem tylko potrafił "walczyć o swoje".

Nie wiem, może przesadzam, kiedyś było inaczej, nikt nikogo nie był (przynajmniej nie tak jak dziś), nie bylo narkotyków, noży w szkołach. Teraz jak ktoś żle spojrzy na kogoś to można dostać nożm między żebra, przeraża mnie to Nie chcę żeby mój syn taki był

A co do siestry to oczywiście to nie tak że go namawiam do bicia, nie chce żeby go wykorzystywała (a mała jest w tym mistrzynią). Z tym oddawaniem to może trochę przesadziłam, to nie do końca tak wygląda jak napisałam.

Dziękuję Wam za komentarza, dały mi dużo do myślenia, muszę to przemyśleć.
Ciężko jest być matką w dzisiejszych czasach staram się znaleźć dla dzieci dużo czasu ale widze że niektóre matki (większość niestety ) ma gdzie4ś to co się dzieje z ich dziećmi.
Reasumując staram się wychować moje dzieci na ludzi dobrych ale radządzych sobie w życiu, mam nadzieję że mi się uda
widzisz musisz sobie uświadomić że on jest taki jaki jest, a nie taki jak ty byś chciała,
ja też mam czasami z tym problem, dzieci mają swoje charaktery i nie damy rady stworzyć ich na własne podobienstwo czy tak jak nam się marzy
moja mała też na krzywdę reaguje płaczem, ale co na to poradzę, przecież nie będę w kółko powtarzac, nie rycz, jesteś już duża , to wcale tak nie boli, to to tylko ją osłabi a nie wzmocni, tak samo może to wyglądać u was
__________________

kiedy życie daje ci w twarz
uśmiechnij się i z politowaniem powiedz:
bijesz się jak ciota
evela28 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-21, 07:50   #15
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: Problem z synkiem. Pomocy!!

Cytat:
Napisane przez Aniap23 Pokaż wiadomość
Oczywiście wszystkie macie rację z tym biciem.
Może trochę żle to określiłam, nie chcę żeby mały bił kogokolwiek, chcę tylko żeby w razie potrzeby umiał sięm bronić - zresztą posyłając go na karatę robię mu ciągle wykłady ze nie wolno tego używać do złych celów (oczywiście mówię dokładnie o co mi chodzi ). Chodzi mi o to żeby nie był takim niedojdą, rety, nie potrafię tego chyba wytłumaczyć
Chodzi o to że jak ktoś go bije lub zabiera zabawkę, żeby nie uciekał z podkulonhym ogonem tylko potrafił "walczyć o swoje".
Jeśli syn będzie się stawiał, to szybciej dostanie niż gdy ucieka Dlaczego niby ucieczka jest zła? Czasem lepiej miec szybkie nogi.

Ogólnie nie podoba mi się Twoje i męża podejście, że pójście do pani i opowiedzenie jej co sie dzieje jest "donosicielstwem" i ze tego się nie robi.
Te zabory nam więcej złego zrobiły niz myslimy i ciagną się za nami przez wieki jak widać.
Opowiedzenie pani co sie dzieje w klasie pozwoli jej na jakąkolwiek interwencję, skąd nauczycielka ma w końcu wiedzieć, ze jakieś dziecko jest w klasie szykanowane czy dręczone (odwołam się do drastycznych przypadków) jeśli nikt jej tego nie doniesie?
A przecież właśnie powiedzenie wszystkiego pani czy rodzicom jest właśnie "walką o swoje". Dziecko broni się jak umie w końcu i jesli uznało, że powiedzenie o wszytskim pani jest dobrym wyjściem, to powinniście go w tym wspierać a nie ciosać na głowie kołki o jakimś donosicielstwie czy skarżeniu.
Walka o swoje polega nie tylko na bitce czy też stawianiu sie. Serio chciałabyś, żeby Twój syn przychodził do domu z podbitym okiem, bo walczył o swoje?
Bo moim zdaniem to jest bardzo prosta droga do wychowania łobuza a potem drania, kóry będzie bił żone i dzieci ( będzie walczył o swoje, nie?)


Cytat:
Napisane przez Aniap23 Pokaż wiadomość
Nie wiem, może przesadzam, kiedyś było inaczej, nikt nikogo nie był (przynajmniej nie tak jak dziś), nie bylo narkotyków, noży w szkołach. Teraz jak ktoś żle spojrzy na kogoś to można dostać nożm między żebra, przeraża mnie to Nie chcę żeby mój syn taki był
Nie chcesz ale taki będzie, jesli nauczycie go "walczyć".

Cytat:
Napisane przez Aniap23 Pokaż wiadomość
A co do siestry to oczywiście to nie tak że go namawiam do bicia, nie chce żeby go wykorzystywała (a mała jest w tym mistrzynią). Z tym oddawaniem to może trochę przesadziłam, to nie do końca tak wygląda jak napisałam.
Ale jak to sobie wyobrażasz.
Wam sie syn poskarżyć nie może, bo to donosicielstwo.
To co mu pozostaje niby?
Tylko walnięcie siostry.
I tak własnie nauczycie łagodnego, mądrego chłopczyka agresji i pretensje potem tylko do siebie miejcie.
Bo skarżenie jest be, bo przeciez jak to taki duży chłopczyk nie potrafi sobie sam poradzić z młodszą siostrą, bo ryczysz zamiast się bronić, bo...

A nie przyszło Wam do głowy, że to z córka macie problem a nie z synem?
Z tego co piszesz jest agresywna w stosunku do brata. A Wy z mężem w głebi duszy to pochwalacie, bo ona to sobie potrafi poradzić, ona nie zginie, ona umie walczyć o swoje... I nie widzicie, ze to ona jest problemem a nie jej brat. Bo ona jest taka jaką chcieliście mieć, a w synu widzicie tchórza. To się zemści, ostrzegam.


Cytat:
Napisane przez Aniap23 Pokaż wiadomość
Reasumując staram się wychować moje dzieci na ludzi dobrych ale radządzych sobie w życiu, mam nadzieję że mi się uda
Szczerze Ci tego życzę.
Ale radzenie sobie, to także to co Wy nazywacie brzydko "donosicielstwem" czy "skarżeniem". Czasem ucieczka.
Syn sobie radzi dośc dobrze tak ja to widzę, za to Wy mu rzucacie kłody pod nogi.
Lepiej zajmij się córką, bo będzeisz miała z nia większe kłopoty niż z synem.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!

Edytowane przez Luba
Czas edycji: 2011-03-21 o 07:54
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-21, 12:22   #16
invisible_01
Zakorzeniona
 
Avatar invisible_01
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
Dot.: Problem z synkiem. Pomocy!!

Róbcie z mężem tak dalej, jak robicie, a zamiast grzecznego dziecka będziecie mieli zamknięte w sobie, reagujące agresją dziecko. Boże, on jest dopiero w przedszkolu, a Wy już go szkalujecie, że donosi!!! W głowie mi się to nie mieści! A jak Twoim zdaniem ma sobie poradzić z tym, że ktoś w niego rzuca klockami? Ma oddać, jak rozumiem? Tekst o oddawaniu siostrze rozwalił mnie kompletnie. Nie wiem, kto Wam wpoił, że w życiu trzeba walczyć o swoje i rozpychać się łokciami, bo inaczej jest się "sierotą", "popychadłem" i "skarżypytą" (przerażające, że sama użyłaś tych określeń w stosunku do własnego dziecka!). Ja martwiłabym się, mając agresywne dziecko, a tu widzę Wy z mężem dążycie do tego, żeby takie mieć, a grzeczne i stroniące od przemocy Wam przeszkadza. Zastanówcie się nad swoim zachowaniem, bo robicie synowi krzywdę. Róbcie tak dalej, a zamknie się w sobie i przestanie Wam o czymkolwiek mówić, a zacznie reagować przemocą - w końcu "donosić" nie może, to co mu innego zostaje?
invisible_01 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-21, 14:35   #17
kasiagora23
Zadomowienie
 
Avatar kasiagora23
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 142
Dot.: Problem z synkiem. Pomocy!!

kolejne co mnie razi to to, że matka wrażliwe i spokojne dziecko nazywa "niedojdą". Chyba nie ma nawet potrzeby komentowania- to daje już wystarczający obraz poglądów rodziców. Oby nie okazali sie oni niereformowalni.
__________________
...z "głupcem" nad przepaścią nie tańcz, z "eremitą" o mądrości nie walcz...
kasiagora23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-22, 07:36   #18
Aniap23
Zadomowienie
 
Avatar Aniap23
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 1 564
Dot.: Problem z synkiem. Pomocy!!

Cytat:
Napisane przez evela28 Pokaż wiadomość
widzisz musisz sobie uświadomić że on jest taki jaki jest, a nie taki jak ty byś chciała,
ja też mam czasami z tym problem, dzieci mają swoje charaktery i nie damy rady stworzyć ich na własne podobienstwo czy tak jak nam się marzy
moja mała też na krzywdę reaguje płaczem, ale co na to poradzę, przecież nie będę w kółko powtarzac, nie rycz, jesteś już duża , to wcale tak nie boli, to to tylko ją osłabi a nie wzmocni, tak samo może to wyglądać u was
Ja mam świadomość jaki jest i jestem z niego bardzo dumna. Jest cudownym dzieckiem tylko boję się że sobie kiedyś w życiu nie poradzi, może przesadzam, może macie rację że jest za mały, nie wiem, nie mam doświadczenia

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
Jeśli syn będzie się stawiał, to szybciej dostanie niż gdy ucieka Dlaczego niby ucieczka jest zła? Czasem lepiej miec szybkie nogi. Czasem tak ale zawsze??

Ogólnie nie podoba mi się Twoje i męża podejście, że pójście do pani i opowiedzenie jej co sie dzieje jest "donosicielstwem" i ze tego się nie robi.
Te zabory nam więcej złego zrobiły niz myslimy i ciagną się za nami przez wieki jak widać.
Opowiedzenie pani co sie dzieje w klasie pozwoli jej na jakąkolwiek interwencję, skąd nauczycielka ma w końcu wiedzieć, ze jakieś dziecko jest w klasie szykanowane czy dręczone (odwołam się do drastycznych przypadków) jeśli nikt jej tego nie doniesie?
A przecież właśnie powiedzenie wszystkiego pani czy rodzicom jest właśnie "walką o swoje". Dziecko broni się jak umie w końcu i jesli uznało, że powiedzenie o wszytskim pani jest dobrym wyjściem, to powinniście go w tym wspierać a nie ciosać na głowie kołki o jakimś donosicielstwie czy skarżeniu.
Walka o swoje polega nie tylko na bitce czy też stawianiu sie. Serio chciałabyś, żeby Twój syn przychodził do domu z podbitym okiem, bo walczył o swoje?
Bo moim zdaniem to jest bardzo prosta droga do wychowania łobuza a potem drania, kóry będzie bił żone i dzieci ( będzie walczył o swoje, nie?)

Oczywiście że bym tego nie chciała!!
Już sama nie wiem czy dobrze robię



Ale jak to sobie wyobrażasz.
Wam sie syn poskarżyć nie może, bo to donosicielstwo.
To co mu pozostaje niby?
Tylko walnięcie siostry.
I tak własnie nauczycie łagodnego, mądrego chłopczyka agresji i pretensje potem tylko do siebie miejcie.
Bo skarżenie jest be, bo przeciez jak to taki duży chłopczyk nie potrafi sobie sam poradzić z młodszą siostrą, bo ryczysz zamiast się bronić, bo...


A nie przyszło Wam do głowy, że to z córka macie problem a nie z synem?
Z tego co piszesz jest agresywna w stosunku do brata. A Wy z mężem w głebi duszy to pochwalacie, bo ona to sobie potrafi poradzić, ona nie zginie, ona umie walczyć o swoje... I nie widzicie, ze to ona jest problemem a nie jej brat. Bo ona jest taka jaką chcieliście mieć, a w synu widzicie tchórza. To się zemści, ostrzegam.

Trochę mocne słowa, nie nazwałam dziecka tchórzem i tak o nim nie myslę. A córka nie jest agresywna, czasami szturchnie brata, jak to dziecko, nic gorszego się nie dzieje. Wkurza mnie tylko że wykorzystuje Marcinka np do sprzątania a on sobie na to pozwala (chyba każde dziecko w tym wieku "ćwiczy" co mu wolno a co nie i ona jest właśnie na tym etapie).

Szczerze Ci tego życzę.
Ale radzenie sobie, to także to co Wy nazywacie brzydko "donosicielstwem" czy "skarżeniem". Czasem ucieczka.
Syn sobie radzi dośc dobrze tak ja to widzę, za to Wy mu rzucacie kłody pod nogi.
Lepiej zajmij się córką, bo będzeisz miała z nia większe kłopoty niż z synem. Oby nie
Wiem że trudno to wytłumaczyć, pisząc na forum w kilku zdaniach o problemie, ale to nie tak że nie wolno mu skarżyć. Wolno, ale wolałabym żeby najpierw spróbował innych metod, np jak ktoś mu zabierze zabawkę to niech mu ją odbierze (nie mówię że ma kogoś zlać za to ale zawsze można powiedzieć: "to moje, oddaj") ale moje dziecko spuszcza głowę i odchodzi (mimo że to jego zabawka). Naprawdę chciałybyście żeby Wasze dzieci takie były?? Nie sądzę. Nie chcę wywołać u małego agresji ale nie może zawsze uciekać i chować się pod spódnicą
Oczywiście to wszystko co napisałam nie oddaje całego mojego postępowania w stosunku do dzieci. Staram się je wspierać we wszystkim co robią, czasem coś podpowiedzieć, bardzo dużo rozmawiamy, czytamy, tłumaczymy, bawimy się, gramy w różne gry (mój mały jest raczej typem mózgowca, co bardzo mnie cieszy ).
Ale równocześnie widzę problem i nie wiem jak go rozwiązać. Jestem bezsilna, może panikuję, może jest za mały, nie wiem tego, nie jestem alfą i omegą, popełniam błędy jak każdy.

Ale mam wrażenie że niektóre osoby tutaj sądzą że zjadły wszystkie rozumy i znajdują przyjemność w obrażaniu innych.
Gdybym uważała że robię wszystko super to bym tutaj nie pisała.
Uzyskałam kilka fajnych, ciekawych i konstruktywnych odpowiedzi, za które bardzo dziękuję.



Cytat:
Napisane przez kasiagora23 Pokaż wiadomość
kolejne co mnie razi to to, że matka wrażliwe i spokojne dziecko nazywa "niedojdą". Chyba nie ma nawet potrzeby komentowania- to daje już wystarczający obraz poglądów rodziców. Oby nie okazali sie oni niereformowalni.
NIE NAZWAŁAM MOJEGO DZIECKA NIEDOJDĄ, NAPISAŁAM ŻE NIE CHCĘ ŻEBY STAŁ SIĘ NIEDOJDĄ.

Ile lat ma Twoje dziecko??
Aniap23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-22, 08:26   #19
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: Problem z synkiem. Pomocy!!

Cytat:
Napisane przez Aniap23 Pokaż wiadomość
Ja mam świadomość jaki jest i jestem z niego bardzo dumna. Jest cudownym dzieckiem tylko boję się że sobie kiedyś w życiu nie poradzi, może przesadzam, może macie rację że jest za mały, nie wiem, nie mam doświadczenia
Tak, jest za mały, tak uważam.
Takie rzeczy jak umiejetnośc bronienia siebie i własnego zdania u niektórych dzieci przychodzą później.


Cytat:
Napisane przez Aniap23 Pokaż wiadomość
Wiem że trudno to wytłumaczyć, pisząc na forum w kilku zdaniach o problemie, ale to nie tak że nie wolno mu skarżyć. Wolno, ale wolałabym żeby najpierw spróbował innych metod, np jak ktoś mu zabierze zabawkę to niech mu ją odbierze (nie mówię że ma kogoś zlać za to ale zawsze można powiedzieć: "to moje, oddaj") ale moje dziecko spuszcza głowę i odchodzi (mimo że to jego zabawka). Naprawdę chciałybyście żeby Wasze dzieci takie były?? Nie sądzę.
Wiesz, akurat w takich wypadkach mało ważne jest co my byśmy chcieli i czy chcielibyśmy mieć takie czy inne dziecko.
Ważne jest to, jakie jest dziecko i czy naszymi działaniami nie zaszkodzimy dziecku, nie będziemy go zmieniać na siłę, lepiej poczekać aż do niektórych rzeczy samo dorośnie.
Nie boisz sie, że Twój syn zamknie się w sobie jeśli tak na siłę będzie z niego robić bojownika o własne zabawki? Że będzie to miało wpływ negatywny na jego psychikę takie ciągłe gadanie o tym, że nie umie walczyć o swoje, jest ciamajdą, nie potrafi sobie radzić?
Niektóre dzieci już sie rodzą przebojowe, inne nie.
Powtórzę, on jest jeszcze mały. I nie martw się, w szkole nauczy się walczyć.
Cytat:
Napisane przez Aniap23 Pokaż wiadomość
Nie chcę wywołać u małego agresji ale nie może zawsze uciekać i chować się pod spódnicą
Dlaczego?
W tym wieku dziecko ma jeszcze prawo do opieki rodziców i do chowania się pod spódnicą.


Cytat:
Napisane przez Aniap23 Pokaż wiadomość
Ale równocześnie widzę problem i nie wiem jak go rozwiązać. Jestem bezsilna, może panikuję, może jest za mały, nie wiem tego, nie jestem alfą i omegą, popełniam błędy jak każdy.
Moim zdaniem tak, panikujesz.
Wasz, czyli Twój i męża problem polega przede wszystkim na tym, że macie jakieś dziecko a chcielibyście mieć inne.
I nie bacząc na konsekwencje chcecie to dziecko ulepić tak, żeby Wam pasowało.
Powtórzę jeszcze raz, moim zdaniem nie macie najmniejszego problemu z synem.
Nie każde dziecko potrafi sie bronić praktycznie od urodzenia. Syn jest jeszcze w takim wieku, że potrzebuje Waszego wsparcia a nie wiecznego popychania do obrony. Wbijanie mu do głowy słów o tym, że skarżenie jest złe to niedobra metoda.
Na razie z tego co widzę pracujecie bardzo intensywnie nad tym, żeby syn się od Was odwrócił i miał poczucie, że nie spełnia Waszych oczekiwań.

Cytat:
Napisane przez Aniap23 Pokaż wiadomość
Trochę mocne słowa, nie nazwałam dziecka tchórzem i tak o nim nie myslę. A córka nie jest agresywna, czasami szturchnie brata, jak to dziecko, nic gorszego się nie dzieje. Wkurza mnie tylko że wykorzystuje Marcinka np do sprzątania a on sobie na to pozwala (chyba każde dziecko w tym wieku "ćwiczy" co mu wolno a co nie i ona jest właśnie na tym etapie).
Dlaczego pozwalacie córce wykorzystywać brata? Tu widzę Twoje i męża duże zaniedbanie.
Przecież rolą rodziców jest ustalenie zasad które obowiązują w domu i egzekwowanie ich! Macie pretensje do syna (małego dziecka) o swoje własne zaniedbania? On nie powinien być postawiony w takiej sytuacji, kiedy to musi bronić się przed siostrą, ustalanie zasad współżycia w domu to Wasze, rodziców zadanie.
Absolutnie jedno dziecko nie może wykorzystywać np. przy sprzataniu drugiego. I Wy na to patrzycie i jeszcze macie pretensje do syna, że nie umie się bronić?
Jakże on ma się obronić, jak nawet Wy sobie nie radzicie z córką a jesteście o wiele starsi i jesteście jej rodzicami?
Powinniście od poczatku ustalić co sprząta córka a co syn i trzymać się tych ustaleń a nie pozwalać córce na zwalanie swojej pracy na syna.
Zawaliliście na całej linii.


Naprawdę nie piszę tego wszystkiego złośliwie.
Ale wybacz, naprawdę uważam, że Wy popełniacie trochę błędów i trochę mi szkoda (w pewnym sensie!) tego Waszego syna.
Oczywiście każdy kto ma dzieci popełnia błędy wychowawcze i nikt nie jest pod tym względem bez winy. Ale chodzi też o to, żeby się trochę przy popełnianiu błędów uczyć i nie powielać ich.
Wydaje mi się, że jeśli koniecznie chcecie, żeby syn bardziej walczył o swoje to należy robić o wiele delikatniej niz dotychczas, przestać mu wmawiać, że skarżenie to coś złego i musicie być bardziej po jego stronie. Nie strofować go gdy chowa się za spódnicę, nie wyciągać go zza niej na siłę a raczej powoli i delikatnie.
A co naważniejsze musicie Wy, czyli rodzice, poradzić sobie z własną córką a nie zwalać tego na barki małego chłopca. Tak jak syna chcecie nauczyć walki o swoje tak musicie córkę oduczyć wykorzystywania brata czy innych ludzi. Naprawdę uważam, że z synem nie macie problemu, to z córką jest problem.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!

Edytowane przez Luba
Czas edycji: 2011-03-22 o 08:29
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-03-22, 09:40   #20
Aniap23
Zadomowienie
 
Avatar Aniap23
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 1 564
Dot.: Problem z synkiem. Pomocy!!

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
Tak, jest za mały, tak uważam.
Takie rzeczy jak umiejetnośc bronienia siebie i własnego zdania u niektórych dzieci przychodzą później.

Wiesz, akurat w takich wypadkach mało ważne jest co my byśmy chcieli i czy chcielibyśmy mieć takie czy inne dziecko. WIEM
Ważne jest to, jakie jest dziecko i czy naszymi działaniami nie zaszkodzimy dziecku, nie będziemy go zmieniać na siłę, lepiej poczekać aż do niektórych rzeczy samo dorośnie.
Nie boisz sie, że Twój syn zamknie się w sobie jeśli tak na siłę będzie z niego robić bojownika o własne zabawki? Że będzie to miało wpływ negatywny na jego psychikę takie ciągłe gadanie o tym, że nie umie walczyć o swoje, jest ciamajdą, nie potrafi sobie radzić?
Niektóre dzieci już sie rodzą przebojowe, inne nie.
Powtórzę, on jest jeszcze mały. I nie martw się, w szkole nauczy się walczyć.

Luba to nie tak że ja na niego mówię ciamajda itp, nie podburzam go też przeciwko komukolwiek, nie robię też z niego wojownika. Póki co próbuję się dowiedzieć czy to jest normalne czy nie. Oczywiście jak przychodzi i mówi że ktoś zabrał jego zabawkę to pytam co zrobił żeby ją odebrać, ale absolutnie nie mówię żeby kogoś pobił z tego powodu, to tylko zabawka (ale nie ukrywam że martwi mnie to że nie potrafi jej odebrać - być może faktycznie przyjdzie to później).

Dlaczego?
W tym wieku dziecko ma jeszcze prawo do opieki rodziców i do chowania się pod spódnicą.

Super, to moje pierwsze dziecko, nigdy wcześniej nie miałam dziecka w tym wieku, dlatego pytam.

Moim zdaniem tak, panikujesz.
Wasz, czyli Twój i męża problem polega przede wszystkim na tym, że macie jakieś dziecko a chcielibyście mieć inne. - to nadinterpretacja (nie chcę innych, aczkolwiek skoro widzę jakiś problem (być może w tym przypadku wyimaginowany) to chcę go rozwiązać. A to nie jest jednoznaczne z tym że chcę mieć inne dziecko, bo nie chcę. Uważam że mam cudowne dzieci , choć nie idealne - na szczęście (pracuję w miejscu gdzie widzę wiele matek, które uważają że mają idealne dzieci i to wszyscy inni są źli a nie ich pociechy i to wcale nie jest fajne i nie pomaga dzieciom)I nie bacząc na konsekwencje chcecie to dziecko ulepić tak, żeby Wam pasowało.
Powtórzę jeszcze raz, moim zdaniem nie macie najmniejszego problemu z synem.
Nie każde dziecko potrafi sie bronić praktycznie od urodzenia. Syn jest jeszcze w takim wieku, że potrzebuje Waszego wsparcia a nie wiecznego popychania do obrony. Wbijanie mu do głowy słów o tym, że skarżenie jest złe to niedobra metoda. Nie mówię im że skarżenie jest złe, mówię żeby (jeśli się da- oczywiście dla mnie i dla niego to może być coś innego) próbował najpierw sam rozwiązać problem.
Na razie z tego co widzę pracujecie bardzo intensywnie nad tym, żeby syn się od Was odwrócił i miał poczucie, że nie spełnia Waszych oczekiwań.

NIGDY TAK NIE POWIEDZIAŁAM, nie oczekuję że mój syn będzie spełniam moje "niezrealizowane marzenia", kocham go takim jaki jest (a jest cudowny, jestem z niego dumna i powtarzam mu to na każdym kroku). Chyba jednak pisanie tutaj o problemie jest błędem bo nigdy nie będę w stanie wyłożyć wszystkiego dokładnie jak jest, napisałam coś co wydawało mi się istotą problemu ale chyba tak nie jest, bo każdy dokłada coś tam od siebie i wyszło że jestem wstrętną matką, która każe dziecku robić to na co nie ma ochoty, że go nie szanuję, że go przezywam i to a to nie jest prawdą.
A nawet jak mówię żeby walczył o swoje to nie tak że mówię: "jak ci zabrał to go walnij" tylko pytam co zrobił, dlaczego tak, podpowiadam co można było itp. Nie namawiam do bicia.



Dlaczego pozwalacie córce wykorzystywać brata? Tu widzę Twoje i męża duże zaniedbanie.
Przecież rolą rodziców jest ustalenie zasad które obowiązują w domu i egzekwowanie ich! Macie pretensje do syna (małego dziecka) o swoje własne zaniedbania? On nie powinien być postawiony w takiej sytuacji, kiedy to musi bronić się przed siostrą, ustalanie zasad współżycia w domu to Wasze, rodziców zadanie.
Absolutnie jedno dziecko nie może wykorzystywać np. przy sprzataniu drugiego. I Wy na to patrzycie i jeszcze macie pretensje do syna, że nie umie się bronić?
Jakże on ma się obronić, jak nawet Wy sobie nie radzicie z córką a jesteście o wiele starsi i jesteście jej rodzicami?
Powinniście od poczatku ustalić co sprząta córka a co syn i trzymać się tych ustaleń a nie pozwalać córce na zwalanie swojej pracy na syna.
Zawaliliście na całej linii.

Matko , oczywiście że jej nie pozwalamy wykorzystywać brata, ale nie jestem w stanie widzieć wszystkiego. Na ogół świetnie się ze sobą bawią a jak widzę że coś się złego dzieje to oczywiście reaguję. Dzieci mają zasady ale czasami je łamią (nie chcę wprowadzić terroru w domu, żeby wszystko było jak spod igiełki, czasami dzieci się pokłócą, jak jest coś poważniejszego to muszę w to wkroczyć i wkraczam).
Ustalone jest że każdy sprząta po sobie a jak się bawią razem to wspólnie tylko niestety nie zawsze się tak dzieje
Nie wiem, może synek czuje się odpowiedzialny za młodszą siostrę i chce ją wyręczyć, a ona to wykorzystuje. Czy wg Ciebie mam ciągle stać nad nimi i patrzeć co robią? To jest nierealne.
Ostatnio wkurzyłam się w przedszkolu bo poszłam po dzieci a pani mi mówi zadowolona, że Marcinek taki cudowny bo powiedział siostrzyczce że ona nie musi sprzątać bo on za nią posprząta. Czy to jest ok?? W domu nie pozwalamy na takie coś i dlatego tłumaczę ale jak pani przedszkolanka nic nie robi to jaki mam na to wpływ?? Jedyne co to mogę z nią pogadać (ale mam wrażenie ze to niewiele to pomaga). Niestety mieszkam w malutkiej miejscowości i jest tylko jedno przedszkole, więc nie mam wyboru


Naprawdę nie piszę tego wszystkiego złośliwie. - nie pisałam o Tobie akurat, twoje wypowiedzi są bardzo dobre i na poziomie (jeśli mogę tak to określić)
Ale wybacz, naprawdę uważam, że Wy popełniacie trochę błędów i trochę mi szkoda (w pewnym sensie!) tego Waszego syna.
Oczywiście każdy kto ma dzieci popełnia błędy wychowawcze i nikt nie jest pod tym względem bez winy. Ale chodzi też o to, żeby się trochę przy popełnianiu błędów uczyć i nie powielać ich - staram się uczyć nabłędach.
Wydaje mi się, że jeśli koniecznie chcecie, żeby syn bardziej walczył o swoje to należy robić o wiele delikatniej niz dotychczas (oj napisałam niżej), przestać mu wmawiać, że skarżenie to coś złego i musicie być bardziej po jego stronie. Nie strofować go gdy chowa się za spódnicę, nie wyciągać go zza niej na siłę a raczej powoli i delikatnie.
A co naważniejsze musicie Wy, czyli rodzice, poradzić sobie z własną córką a nie zwalać tego na barki małego chłopca. nie zwalamy nic na niego, wprawdzie powiedziałam mu żeby nie wyręczał siostry, ale z nią też rozmawiamy i nie pozwalamy (za panie w przedszkolu nie ręczę niestety) Tak jak syna chcecie nauczyć walki o swoje tak musicie córkę oduczyć wykorzystywania brata czy innych ludzi - oj staramy się i nie jest źle . Naprawdę uważam, że z synem nie macie problemu, to z córką jest problem. - córka to był tylko przykład, nie ma z nią większych problemów.

Tak jak pisałam robię to delikatnie Tutaj pytam tylko czy ktoś miał podobny problem i jak go rozwiązał. Wiem że nie jestem idealną matką ale staram się i w życiu bym nie wyrządziła dziecku krzywdy, nie mówiąc już o obrażaniu go. Zdaję sobie sprawę że to byłoby bardzo krzywdzące i osiągnęłabym odwrotny efekt od zamierzonego.
Aniap23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-22, 10:16   #21
kasiagora23
Zadomowienie
 
Avatar kasiagora23
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 142
Dot.: Problem z synkiem. Pomocy!!

Dokładnie napisalaś: "Chodzi mi o to żeby nie był takim niedojdą". Więc nie pisz że go tak nie nazwałaś.

Mój syn ma 3 lata. Od prawie roku chodzi do prywatnego przedszkola.
Jedną z pierwszych rad jakie mu udzieliłam było powiedzenie mu że jeśli cos zlego mu sie przydarzy to zawsze może iść do pani ktora mu pomoże. Nie korzystał z tego często ale co ważne nie miał przed tym oporu. Myślę, że sama świadomosć tego, że nie jest zdany sam na siebie dodaje mu pewności. Wbrew temu co piszesz jego proszenie o pomoc nie spowodowało, że stał się dzieckiem które jest nielubiane. Dzieci nie są takie pamiętliwe jak dorośli.

Bycie matką nie jest łatwym zadaniem i każdy będąc rodzicem popełnia błędy- ja też na pewno sporo ich popełniłam.

Piszesz, że przeraża cie wizja tego że któregoś dnia dostanie nożem między żebra i to motywuje cie do tego, żeby nauczyć go samoobrony/radzenia sobie. Nie wiem skąd jesteś ale zapewne nie z przedmieścia Brooklyn-u gdzie strzelaniny są na porządku dziennym i 6-letnie dzieci uczą sie jak prawidłowo trzymać broń. Trochę przesadzasz. W Polsce przypadki dostania nożem między żebra w młodym wieku nie są tak częste by 6-latkowi wpajać że świat jest okrutny i dlatego musi walczyć o przetrwanie/"o swoje". Zabierasz mu dzieciństwo które powinno mu sie kojarzyć z beztroskim życiem.

Powinnaś dać mu poczucie bezpieczeństwa. Pokazać, że ma w tobie oparcie i że z każdym problemem może się do ciebie zwrócić. Jeśli już teraz namawiasz go do tego by radzil sobie sam to w przyszłości nie będzie mówił ci o swoich problemach tylko zamknie sie w sobie i jeszcze bardziej odizoluje. Umiejętność proszenia o pomoc drugą osobe tez jest bardzo ważna. Zaryzykuje nawet że ważniejsza od umiejetności sztuk walki- a juz na pewno dla 6-latka. Nie martw się na pewno z czasem małymi kroczkami będzie ci wręcz sam pokazywał, że potrafi sobie poradzić a ty będziesz z niego dumna. Oczywiście pod warunkiem że będzie odpowiednio motywowany np pochwałami.

Piszesz że twoja córka jest agresywna w stosunku do niego. Myślę, że to od niej powinnas zacząć reformy w domu.

Zaakceptuj go takim jaki jest, każdy człowiek jest inny. Są dzieci bardzo ruchliwe, agresywne ale i też bardzo spokojne i wrażliwe- co nie znaczy gorsze.

Na koniec jeszcze dodam, że mój mąż jest bardzo spokojny, bezkonfliktowy, nie zna karate i przez 34 lata swojego życia zaledwie raz wrócił do domu ze złamanym nosem. Myślę że gdyby jego mottem było "walcz o swoje" czy "nie daj sobie w kasze dmuchać" to miałby więcej takich przygód i zapewne nóż miedzy żebrami. Co ważne nie żyje on w przeświadczeniu że jest gorszy lub że coś go ominęło.
__________________
...z "głupcem" nad przepaścią nie tańcz, z "eremitą" o mądrości nie walcz...
kasiagora23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-22, 11:08   #22
Aniap23
Zadomowienie
 
Avatar Aniap23
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 1 564
Dot.: Problem z synkiem. Pomocy!!

Cytat:
Napisane przez kasiagora23 Pokaż wiadomość
Dokładnie napisalaś: "Chodzi mi o to żeby nie był takim niedojdą". Więc nie pisz że go tak nie nazwałaś. Może źle to określiłam, nie chodziło mi o "takim niedojdą jak jest " tylko zwyczajnie" niedojdą "

Mój syn ma 3 lata. Od prawie roku chodzi do prywatnego przedszkola.
Jedną z pierwszych rad jakie mu udzieliłam było powiedzenie mu że jeśli cos zlego mu sie przydarzy to zawsze może iść do pani ktora mu pomoże. Nie korzystał z tego często ale co ważne nie miał przed tym oporu. Myślę, że sama świadomosć tego, że nie jest zdany sam na siebie dodaje mu pewności. Wbrew temu co piszesz jego proszenie o pomoc nie spowodowało, że stał się dzieckiem które jest nielubiane. Dzieci nie są takie pamiętliwe jak dorośli.

Ja przecież nie mówię mojemu synkowi że nie wolno iść z problemem do Pani czy do mnie, chodzi mi o to żeby z byle bzdurą nie latał.
Do mnie biegnie i mówi "mamo bo Ola zrzuciła moją zabawkę z półki" a ja do niego " to trzeba powiedzieć żeby podniosła" - czy to coś złego?? Mam iść i powiedzieć "Olu podnieś zabawkę" ?? Oczywiście jest to tylko przykład

Bycie matką nie jest łatwym zadaniem i każdy będąc rodzicem popełnia błędy- ja też na pewno sporo ich popełniłam.

Piszesz, że przeraża cie wizja tego że któregoś dnia dostanie nożem między żebra i to motywuje cie do tego, żeby nauczyć go samoobrony/radzenia sobie. Nie wiem skąd jesteś ale zapewne nie z przedmieścia Brooklyn-u gdzie strzelaniny są na porządku dziennym i 6-letnie dzieci uczą sie jak prawidłowo trzymać broń. Trochę przesadzasz. W Polsce przypadki dostania nożem między żebra w młodym wieku nie są tak częste by 6-latkowi wpajać że świat jest okrutny i dlatego musi walczyć o przetrwanie/"o swoje". Zabierasz mu dzieciństwo które powinno mu sie kojarzyć z beztroskim życiem.

Jasne że nie mieszkamy w Brooklynie Nie wpajam mu że świat jest okrutny, ale pokazuję że różnie może być, świat jest i dobryi zły a moim zadaniem jest przygotować dziecko na zetknięcie również z tym okrutnym. No wybacz ale uważam że równie złe jest chronienie przed wszystkim i wszystkimi, bo w końcu przyjdzie dzień w którym pójdzie do szkoły i usłyszy "ja pier..." (to tylko przykład, oczywiście nie klnę przy dzieciach), albo inne rzeczy, które aktualnie nie przychodzą mi do głowy. Nie da się ochronić dziecka przed każdą złą rzeczą tego świata (chociaż bardzo bym chciała tak jak pewnie większość matek). A żeby odróżnić dobro od zła to trzeba je najpierw poznać. Przy czy z góry mówię że nie wysyłam go np na walki uliczne żeby wiedział jak to jest


Powinnaś dać mu poczucie bezpieczeństwa. Pokazać, że ma w tobie oparcie i że z każdym problemem może się do ciebie zwrócić. Jeśli już teraz namawiasz go do tego by radzil sobie sam to w przyszłości nie będzie mówił ci o swoich problemach tylko zamknie sie w sobie i jeszcze bardziej odizoluje. Umiejętność proszenia o pomoc drugą osobe tez jest bardzo ważna. Zaryzykuje nawet że ważniejsza od umiejetności sztuk walki- a juz na pewno dla 6-latka. Nie martw się na pewno z czasem małymi kroczkami będzie ci wręcz sam pokazywał, że potrafi sobie poradzić a ty będziesz z niego dumna. Oczywiście pod warunkiem że będzie odpowiednio motywowany np pochwałami.

Pisałam już wcześniej Lubej o tym, ale ona naprawdę ma we mnie oparcie i zawsze mu pomogę jeśli będzie potrzebował i on doskonale o tym wie.

Piszesz że twoja córka jest agresywna w stosunku do niego. Myślę, że to od niej powinnas zacząć reformy w domu.

Pisałam że go wykorzystuje i że czasem go szturchnie a nie że jest agresywna, Twoje dziecko NIGDY NIKOGO nie uderzyło?? jakoś trudno mi w to uwierzyć.

Zaakceptuj go takim jaki jest, każdy człowiek jest inny. Są dzieci bardzo ruchliwe, agresywne ale i też bardzo spokojne i wrażliwe- co nie znaczy gorsze.

Generalnie odpowiedzi na większość Twoich zarzutów pisałam już do Lubej

Na koniec jeszcze dodam, że mój mąż jest bardzo spokojny, bezkonfliktowy, nie zna karate i przez 34 lata swojego życia zaledwie raz wrócił do domu ze złamanym nosem. Myślę że gdyby jego mottem było "walcz o swoje" czy "nie daj sobie w kasze dmuchać" to miałby więcej takich przygód i zapewne nóż miedzy żebrami. Co ważne nie żyje on w przeświadczeniu że jest gorszy lub że coś go ominęło.

Mój mąż też nie chodził na karate i nigdy nie miał nosa złamanego ale ma "dopiero" 32 lata więc wszystko przed nim i też żyje. Dla wyjaśnienia, absolutnie nie wysłałam dziecka na karatę żeby umiał kogoś zbić!! Jejku, nawet mi to do głowy nie przyszło!! Przed tym jak go zapisałam przeprowadziłam "wywiad środowiskowy" jaki jest nauczyciel, jak podchodzi do karate, czy przypadkiem nie namawia dzieci to bicia, bo nie o to mi chodzi. Traktuję to raczej jako sport jak np piłka nożna czy pływanie. Tylko u mnie akurat ciężko jest z dodatkowymi zajęciami wiec "wybieram" to co jest a nie to co bym chciała. Mały lubi tam chodzić bo może się wyszaleć. A instruktor ma bardzo racjonalne podejście do tego sportu.
j.w.
Aniap23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-22, 11:37   #23
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: Problem z synkiem. Pomocy!!

Cytat:
Napisane przez Aniap23 Pokaż wiadomość
Tutaj pytam tylko czy ktoś miał podobny problem i jak go rozwiązał.
No to odpowiadam, że ja może i miałam podobny problem, z tą różnicą, że dla mnie i mojego męża to nie był żaden problem.
Dzieci z tego wyrastają, idą do szkoły i uczą się tzw asertywności. Dorastają, sa coraz starsze i same widzą, ze swoich rzeczy trzeba pilnować i nie pozwalać innym na zabieranie nam "zabawek".
Problem rozwiązał się sam, z tym, jak mówiłam, nawet nie wiedzieliśmy, że mamy problem Przyjęliśmy dzieci, że tak powiem, takie jakie są, nikt ich nie przełamywał na siłę ani w kwestii nieśmiałości ani w kwestii walki o swoje.
Dodam jeszcze, że w szkole moje dzieci nie były nigdy ani szykanowane ani nie były jakimiś kozłami ofiarnymi, są bardzo lubiani i mają wielu kolegów a także koleżanki.
Jako rodzeństwo są ze sobą bardzo zżyci, chociaż dzieli ich różnica wieku i płci, syn jest bardzo opiekuńczy w stosunku do córki i tez nigdy nie miałam z tym problemu, oczywiście pilnowałam tylko, żeby nie przesadzał z ta opiekuńczością. Sporadyczne zrobienie czegoś za siostrę mieściło się w normie.

I NIGDY NIKOGO nie uderzyli, chociaż może wydać się to komuś dziwne, pod tym względem są nadzwyczaj spokojnymi dziećmi.

Cytat:
Napisane przez Aniap23 Pokaż wiadomość
Do mnie biegnie i mówi "mamo bo Ola zrzuciła moją zabawkę z półki" a ja do niego " to trzeba powiedzieć żeby podniosła" - czy to coś złego?? Mam iść i powiedzieć "Olu podnieś zabawkę" ??
Nie, moim zdaniem masz iść i powiedzieć: Olu nie zrzucaj zabawek brata z półki.
Wbrew temu co myslisz taka sytuacja akurat wymaga Twojej interwencji i Twojego autorytetu. Tak długo masz chodzić i upominac córkę aż ta pojmie o co chodzi i zacznie się stosować do zasad.
Najmniejszym problemem jest to kto podniesie tę zabawke, chociaż oczywiście powinna to zrobić córka. Problemem jest to, że ona tę zabawkę zrzuca z półki.

Nasza córka nie miała prawa wstępu do pokoju brata bez jego wyraźnego zaproszenia. Jeśli syna nie było w domu lub nie chciał żeby siostra do niego wchodziła mógł zamykać pokój na klucz. Jest między nimi 5 lat różnicy więc wydało mi sie logiczne, że np. roczny szkrab, który ledwo chodzi może narobić szkód w "skarbach zabawkowych" starszego brata, więc pozwoliliśmy mu zachować pewną intymnośc na swoim terytorium.
Sytuacja z zamykaniem pokoju trwała, mniej więcej do 2 urodzin małej i wymagała od nas wiele pracy, nie ukrywam. Bo nie mogliśmy wrzucić dzieci do jednego pokoju, powiedzieć im: Bawcie się i mieć ich z głowy Trzeba było tłumaczyć córce, że brat czasem chce być sam a synowi, że mała chce z nim przebywać i że z wiekiem jej niszczycielstwo zanika.
Kiedy mała zrozumiała, że nie wszytskich rzeczy w pokoju brata może dotykać i przede wszystkim ma szanować! jego rzeczy, wtedy syn stwierdził, że już się nie będzie nigdy przed nią zamykał, bo jest fajna Oczywiście to poszanowanie dotyczyło tez zabawek córki, nie do pomyślenia było żeby syn mógł coś u niej zniszczyć ale on się tego nauczył wcześniej niż ona, bo jest starszy

__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!

Edytowane przez Luba
Czas edycji: 2011-03-22 o 12:06
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-22, 12:11   #24
Aniap23
Zadomowienie
 
Avatar Aniap23
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 1 564
Dot.: Problem z synkiem. Pomocy!!

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
No to odpowiadam, że ja może i miałam podobny problem, z tą różnicą, że dla mnie i mojego męża to nie był żaden problem.
Dzieci z tego wyrastają, idą do szkoły i uczą się tzw asertywności. Dorastają, sa coraz starsze i same widzą, ze swoich rzeczy trzeba pilnować i nie pozwalać innym na zabieranie nam "zabawek".
Problem rozwiązał się sam, z tym, jak mówiłam, nawet nie wiedzieliśmy, że mamy problem Przyjęliśmy dzieci, że tak powiem, takie jakie są, nikt ich nie przełamywał na siłę ani w kwestii nieśmiałości ani w kwestii walki o swoje.
Dodam jeszcze, że w szkole moje dzieci nie były nigdy ani szykanowane ani nie były jakimiś kozłami ofiarnymi, są bardzo lubiani i mają wielu kolegów a także koleżanki.
Jako rodzeństwo są ze sobą bardzo zżyci, chociaż dzieli ich różnica wieku i płci, syn jest bardzo opiekuńczy w stosunku do córki i tez nigdy nie miałam z tym problemu, oczywiście pilnowałam tylko, żeby nie przesadzał z ta opiekuńczością. Sporadyczne zrobienie czegoś za siostrę mieściło się w normie.

No właśnie jestem na tym etapie że muszę pilnować żeby nie przesadzał

I NIGDY NIKOGO nie uderzyli, chociaż może wydać się to komuś dziwne, pod tym względem są nadzwyczaj spokojnymi dziećmi.

hmmmm




Nie, moim zdaniem masz iść i powiedzieć: Olu nie zrzucaj zabawek brata z półki.
Wbrew temu co myslisz taka sytuacja akurat wymaga Twojej interwencji i Twojego autorytetu. Tak długo masz chodzić i upominac córkę aż ta pojmie o co chodzi i zacznie się stosować do zasad.
Najmniejszym problemem jest to kto podniesie tę zabawke, chociaż oczywiście powinna to zrobić córka. Problemem jest to, że ona tę zabawkę zrzuca z półki.

Akurat z tym się nie zgadzam, ale szanuję Twoje zdanie. Oczywiście nie mam na myśli stosowania i egzekwowania zasad bo to jest jak najbardziej słuszne.


Nasza córka nie miała prawa wstępu do pokoju brata bez jego wyraźnego zaproszenia. Jeśli syna nie było w domu lub nie chciał żeby siostra do niego wchodziła mógł zamykać pokój na klucz. Jest między nimi 5 lat różnicy więc wydało mi sie logiczne, że np. roczny szkrab, który ledwo chodzi może narobić szkód w "skarbach zabawkowych" starszego brata, więc pozwoliliśmy mu zachować pewną intymnośc na swoim terytorium.
Sytuacja z zamykaniem pokoju trwała, mniej więcej do 2 urodzin małej i wymagała od nas wiele pracy, nie ukrywam. Bo nie mogliśmy wrzucić dzieci do jednego pokoju, powiedzieć im: Bawcie się i mieć ich z głowy Trzeba było tłumaczyć córce, że brat czasem chce być sam a synowi, że mała chce z nim przebywać i że z wiekiem jej niszczycielstwo zanika.
Kiedy mała zrozumiała, że nie wszytskich rzeczy w pokoju brata może dotykać i przede wszystkim ma szanować! jego rzeczy, wtedy syn stwierdził, że już się nie będzie nigdy przed nią zamykał, bo jest fajna Oczywiście to poszanowanie dotyczyło tez zabawek córki, nie do pomyślenia było żeby syn mógł coś u niej zniszczyć ale on się tego nauczył wcześniej niż ona, bo jest starszy

Ja nie chce mieć z głowy dzieci, źle mnie zrozumiałaś.
Nie zawsze też bawią się razem, czasami nie mają "na siebie ochoty" i bawią się osobno, zgadzam się że mają prawo do intymności.
Szanowania uczę, ale mimo to zdarza się że nie zawsze wszystko wychodzi jak trzeba. Ale z tym się człowiek nie rodzi, a odcinać od "problemów" też jest bez sensu bo dziecko nigdy się nie nauczy ich rozwiązywania, skoro nie będzie miało takiej możliwości.
j.w.
Aniap23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-22, 15:08   #25
Bakteryika
Wtajemniczenie
 
Avatar Bakteryika
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 281
Dot.: Problem z synkiem. Pomocy!!

wiekszosc wychodzi na to jest tutaj zeby ocenic kogos postepowanie zamiast zwyczajnie pomoc i 'wysluchac'

potrafia wytknac kazde slowo jesli nie pasuje do ich 'idei' swiata, i nie wiem skad to sie bierze, swiat nie jest czarno bialy i nie ma absolutnych racji
czlowiek cale zycie sie uczy i glupim umiera..
ja nie jestem matka jeszcze, maluszek w drodze, ale wiem chyba o co ci chodzi...
tak jak wkolko zaznaczasz problemem nie jest ogolne skarzenie sie, czy to ze twoj synek szuka pomocy w innych ale twoj strach przed jego przyszlym brakiem asertywnosci i zyciowej tzw 'bezczelnosci' ktora pomaga ludziom stawic czola samodzielnemu zyciu
absolutnie nie widze problemu z tym ze chodzi na karate, sztuki walki od dawno sa uznawane jako wspaniale narzedzie panowania nad swoim wlasnym umyslem, plus widze same pozytywy w uprawianiu sportu (to nie jest krwawy smack down)
Mysle ze twoje zmartwienia jak najbardziej maja podstawy ale nie sadze ze musisz sie martwic az tak daleko w przyszlosc.
Doroslym jest bardzo ciezko odnalezc sie w nowych sytuacjach i miejscach miedzy obcymi ludzmia co dopiero malym dzieciom. I wcale nie dziwne ze odbija sie to na zyciu rodzinnym.
Pomoc psychologa jak najbardziej moze pomoc, ludzie bardzo czesto unikaja takich wizyt myslac ze cos z nimi nie tak, a to taki sam lekarz jak kazdy inny.
Popatrz tez na to z pozytywnej strony, przejscie do grupy dzieci gdzie w 1 klasie wszystkie beda w podobnej sytuacji moze to zmienic, zawiazuja sie nowe przyjaznie, latwiej 'wbic' sie w grupe.

Nie przejmuj sie jadem na wizazu, jak w szkole, zawsze sie znajdzie grupa chetna do linczu.
Bakteryika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-23, 08:18   #26
Aniap23
Zadomowienie
 
Avatar Aniap23
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 1 564
Dot.: Problem z synkiem. Pomocy!!

Bakteryjka, jednak w krótkim opisie da się wyłożyć całą istotę problemu
W jednym zdaniu ujęłaś wszystko to o co mi chodzi a ja się motałam , tłumaczyłam itp. Bardzo Ci dziękuję.
Pewnie faktycznie przesadzam ale wolałam się upewnić.

Wczoraj rozmawiałam z synkiem (po rat tysięczny chyba) czy ma już jakiegoś kolegę i wymienił mi imiona 2 "najlepszych kolegów" i powiedział że teraz się już z nim chłopcy bawią (i to wszystko dzięki głupim bakuganom, których wcześniej nie kupowałam bo dla mnie było w nich zbyt wiele przemocy ).

I jeszcze jedno, dostałam dziś opinię z przedszkola o gotowości szkolnej. Pani napisała że jest indywidualistą, woli prace manualne niż zabawy z rówieśnikami i ma wysoki poziom gotowości szkolnej.

Edytowane przez Aniap23
Czas edycji: 2011-03-23 o 08:22
Aniap23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Być rodzicem


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:47.