Czerwone krostki na buzi..
Dziewczyny pomocy! Już nie mam siły do czerwonych krostek, które mam juz ponad miesiąc na buzi, dokładnie po 5-10 na policzkach. Oczywiście jak to każdy Polak próbowałam wyleczyć się z tego sama. Smarowałam Sudocremem, łykałam Zyrtec, piłam wapno i nic! Nie wiem czy to uczulenie czy coś innego. W poniedziałek wybrałam się wreszcie do dermatologa, który powiedział mi, że to zaskórniki które są takie czerwone bo sa pod skórą. Przepisał mi Laticort, smaruje się tym rano i wieczorem. Gdy wstaje prawie ich nie widać, tak jakby znikneły, są bardzo blade, następnie smaruje policzki, wychodze do pracy... tam przeglądam się w lusterku i znowu są ;-( Jestem załamana. Pani dermatolog kazała mi się tym smarować przez 7 dni, a jeśli nie ustąpi znowu się zgłosić. Chyba będe musiała tak zrobić bo oprócz porannych zaników, nie widzę żadnych zmian. A ten Laticort to przecież steryd, na dodatek czytałam że bardzo skuteczny. Może źle się nim smaruje, za dużo, za mało, może gdy rano zaobserwuje że krostki zniknęły powinnam się nim już nie smarować?? Bardzo Was proszę o rady!
__________________
|