2010-04-15, 20:26 | #4981 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 126
|
Dot.: Rzucić palenie
Cytat:
Hej ja zaczęłam palić jak miałam lat 16 a w styczniu 2010 minęło 2 lata jak nie palę próbowałam wiele razy i mi nie wychodziło po 2 ,3 dniach zaczynalam znów .Wstyd przyznac ale nawet ciąża nie pomogła w wrzuceniu ograniczyłam do kilku .Przed porodem leżałam 2 tyg w szpitalu i nie paliłam ale wróciłam z małą do domu i zaczęłam znowu jarać Nie pomagało proszenie i grożenie Tża .Jak zaszlam 2 raz w ciążę uznałam że czs rzucić że nie mogę truć drugiego dziecka nie poszło mi to szybko bo udalo mi sie dopiero pod koniec ciąży ale się udało a jak ? Kupiłam sobie plastry i przyklejałam je przez tydzień a jak się skończyly nie kupiłam następnych moja silna wola byla podbudowana i głód nikotynowy troszkę miejszy wmawiałam sobie "dasz radę "i dałam było ciężko ale uwolniłam sie Wszystkim rzucającym życzę wytrwałość i dacie radę tylko trzeba w to mocno wierzyć ja wiem jakie to trudne ale do pokonania Trzymam kciuki Ja powtarzałam sobie BEZ PAPIEROSA MOŻNA ŻYĆ
__________________
Wiktoria 16.01.2004 Natalia 22.02.2008 Kocham i jestem kochana |
|
2010-04-16, 07:33 | #4982 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 5 015
|
Dot.: Rzucić palenie
Gratulacje kochana. Ja rzucilam z dnia na dzien w pierwszej ciazy, ale po zakonczeniu karmienia znowu zaczelo sie popalanie. Bedac w drugiej ciazy, z o 10 lat dluzszym stazem palacza, bliska rozstania z TZtem i w obliczu nowotworu i smierci mojej Mamy - palilam , mniej bo mniej, ale palilam caly czas straszna kretynka bylam... po partyzancku, oczywiscie, bo TZ chyba by mnie rozszarpal, gdyby wiedzial
Ogolnie kicha byla, przytylam tylko 4,5 kg, dzieki niebiosom, ze ciaza donoszona i malutka poki co przez 2,5 roku zycia nigdy nie chorowala. Jednym slowem, trafilo sie slepej kurze ziarno na obcej wiosce... gdybym teraz zaszla, a bym sie nie obrazila , zarowno fajki jak i tabex spuszczam w kiblu
__________________
Iza Diablicja Lilo Kubulek |
2010-04-16, 08:18 | #4983 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 39
|
Dot.: Rzucić palenie
Cytat:
ja w zasadzie nie zauwazylam u siebie zadnych negatywnych oznak... widocznie mam odporny organizm - moja mama pali ponad 20 lat i ponoc po niej nie widac a rzucam, bo jestem w ciazy... i nie wiem czy pozniej do tego nie wroce... bo bardzo lubie te kilka papierosow dziennie... ale poki co nie pale 2 dzien dzis... nie jest zle... z rana zamiast papieroska byly harce i zabawy z TŻ |
|
2010-04-16, 09:17 | #4984 | |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Rzucić palenie
ania_5 ciaza? to masz motywacje ja nie pale na razie 44h o 14 bedzie tez dwa dni. Dzisiaj sie obudzilam z bolem glowy ale juz mi przeszlo, zjadlam sniadanie, mam ochote zapalic ale....nie zrobie tego. Boje sie ze bede miala zaparcia
---------- Dopisano o 10:12 ---------- Poprzedni post napisano o 10:06 ---------- Cytat:
---------- Dopisano o 10:17 ---------- Poprzedni post napisano o 10:12 ---------- ja go na pewno nie bede namawiac, znam go- strasznie nie lubi jak ktos go do czegos zmusza- zreszta kto lubi??? dlatego ja mam jeszcze trudniej, ale robie to nie tylko dla siebie ale zeby pokazac temu tej ze potrafie.... ale ta nikotyna uzaleznia, okropienstwo!!!! 2 dzien, wiem ze caly tydzien bedzie ciezki. Kiedy tak naprawde nie czuje sie checi zapalenia? kiedy sie juz w ogole o tym nie mysli??? |
|
2010-04-16, 09:43 | #4985 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Rzucić palenie
Cytat:
Trzymam mocno kciuki Dacie radę Dziewczyny Pachnijcie pięknie na wiosnę |
|
2010-04-16, 09:45 | #4986 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 126
|
Dot.: Rzucić palenie
24kasia86 Przede wszystkim rób to dla siebie i swojego zdrowia a twój Tż jak ma ochotę niech się truje dalej . Będzie robil Ci na zlośc żebyś się złamała bo byc może on Ci zazdrości tego że tobie może się udać a on też by rzucił ale brakuje mu silnej woli i wstydzi się do tego przyznać. Jak Tobie się uda czego Ci życzę z całego serca może i jego to zmotywuje .Musisz w siebie wierzyć i być naprawdę twarda bo to jest trudne wyzwanie .ja do tej pory przyłapuje się na tym że marzy mi sie zapalic często mi się śni że palę i budzę się z wyrzutami sumienia . Sa momenty jeszcze teraz że chce mi się zapalić ale nie jest to silna chęc i szybko zapominam
trzymaj się i bądz twarda aby tak dalej klaski:
__________________
Wiktoria 16.01.2004 Natalia 22.02.2008 Kocham i jestem kochana |
2010-04-16, 10:31 | #4987 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 1 261
|
Dot.: Rzucić palenie
Czesc dziewczyny,
Chyba wyznacze dzien zero podobnie do Oliath ale na 21. Troche lipa, ale we wtorek mam testy wstespne na kursy, a z jezykiem u mnie kiepsko i wiem, ze bede sie bac i denerwowac. Bardzo nie lubie isc gdzies nieprzygotowana i cholernie mnie to stresuje. No ale po tej dacie zero wymowek. Chop, ktory nota bene zaczal zas palic, zostawia mi papierosa sztuk jedna przed wyjsciem do pracy na samym srodku stolu. To chyba na zasadzie tortury. Jak zapale to przeciez jeden i tak nie styknie na tyle czasu, a jak nie to przynajmniej ten papieros bedzie do mnie mowic przez caly dzien. Tymena dzieki za informacje. 3 miesiace to realistyczny cel ale bardzo odlegly, zeby o nim myslec na pocieszenie. Wstrzymywanie sie weszlo mi w krew, moze dzieki temu bedzie latwiej. Kasia a dlaczego namawianie tz odpada? Wiadomo, ze nikt tego nie lubi, ale w sumie wiele zalezy od osobowosci. Ja nie dzierze, ale dzieki przesladowaniom mojego mezczyzny ograniczam i proboje calkowicie. A jak juz ida dni bez petow, to przynajmniej moge mu jeczec jak bardzo mi sie chce (w koncu to on namawial) i powstrzymuje mnie od wyjscia do sklepu. wiem, ze to dziecinne nastawienie i sama sie powinnam kontrolowac, jednak jego pomoc bardzo lubie i duzo mi daje. No gorzej jak sam ma nawrot palenia i wtedy to by najchetniej kazdego nazwal palaczem, nawet jak pali jednego papierosa na rok. Edytowane przez TLU Czas edycji: 2010-04-16 o 10:34 |
2010-04-16, 10:43 | #4988 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Rzucić palenie
TLU czyli ty jeszcze palisz? kiedy bedzie twoj dzien zero??? Tż na razie mnie denerwuje, ale pewnie robi to zeby mnie zmotywowac i bardzo go zdziwi fakt jak naprawde nie zapale juz nigdy. wtedy moze i on pomysli o tym jak bede mu truc zeby uciekal ode mnie z dymem jak na razie czuje sie ok. ale ze dopiero po 3 msc. sie przesteje myslec o fajeczce przeraza mnie. ja naprawde chce przestac palic
a najgorsze w tym wszystkim jest to ze nie mozna zapalic nawet jednego.... nigdy |
2010-04-16, 10:54 | #4989 |
Zadomowienie
|
Dot.: Rzucić palenie
Moim zdaniem najgorszy jest 2-3 tydzień, bo w tym czasie już tylko wspominasz jak to było i jak żal za tym wspomnieniem weźmie gorę to dupa blada ! W tym okresie trzeba się najbardziej zmotywowac, ja tak miałam, ale udało się i za Was tez trzymam kciuki
Nie palę już 65 dni i czuję się z tym bosko W tym czasie miałam tylko 1 wpadkę i wypaliłam na imprezie oczywiście po % może z 4 papierosy, rano przeogromny kac i to był moment decydujący wiedziałam na 100% że koniec z fajkami Mój TŻ poszedł w ślady za mną i po tyg. od mojego rzucenia też odstawił pety i razem uwolniliśmy się od okropnego nałogu a teraz te pieniażki przeznaczamy na inne przyjemności, kino basen itp. Założyłam sobie też specjalne konto oszczędnościowe na które wpłacam kaskę, za którą kupowałam fajki i zbieram na jakiś konkretny cel Więc trzymam za Was mocno mocno kciuki bo warto !!!
__________________
!
|
2010-04-16, 10:57 | #4990 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 1 261
|
Dot.: Rzucić palenie
No kasiu niestety, 3 dziennie mi wychodza ale pale je przyznam sie bez bicia. Czasem jakis dzien bez sie zdarzy. Wszystko szlo ladnie do wypadu do pubu, wiec i Ciebie moze warto ostrzec - niz z takich rzeczy dopoki papierosow nie masz w glowie w ogole. Mialam okres (a mam naprawde bolesne) do tego bylo piwo no i wyszlo jak wyszlo. Wczoraj np nie zapalilam ani jednego. Ale dzis wiem, ze sie zlamie, bo wiem o tym cholernym wtorku, gdzie bede musiala stac przd komisja 5 ludzi i sie zblaznic i sama mysl napedza mi stres. Na bezsennosc zaczelam cierpiec od tygodnia. Podsumowujac rzucam, ale nadal pale. Dzien zero wyznaczony na srode (chociaz wizyta u dentysty bedzie, ale to juz maly pikus) a do srody ile sie da dni bez, ale nie zamierzam sie biczowac jak mi sie zdarzy wpadka. W 2005 rzucalam na dlugo (jak na mnie), zapalilam kilka i potem kolejne 5 lat palenia mialo miejsce. Nie chce tego powtorzyc, wiec teraz nawet jak zapale to sie nie poddaje.
|
2010-04-16, 10:59 | #4991 | |
Zadomowienie
|
Dot.: Rzucić palenie
Cytat:
A TŻ będzie kusił, znajomi też nie pomagają, w trudnych chwilach zobaczysz, że nawet potrafią Cię poczęstować, mi mówili wszyscy" na bank zapalisz"; " po co się teraz męczyć";" to nie ma sensu" itp A ostatnio kupela mi powiedziała: " że ja to nie byłam uzależniona, bo za łatwo mi to poszło"
__________________
!
|
|
2010-04-16, 11:13 | #4992 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 5 015
|
Dot.: Rzucić palenie
3 MIESIACE slodki booooze
A ja sie babeczki celowo torturuje, bo paradoksalnie latwiej nie zapalic, gdy jeszcze mozna palic ;D. Drugi dzien na Tabeksie, albo sobie wmawiam, albo syf na tyle jezyka jakby wiekszy, choc do obrzydzenia daleko najciezej to bedzie we wtorek nie zapalic rano Jestem na takim etapie, ze wierzyc mi sie nie chce, ze mozna zyc bez fajki, a co dopiero nie myslec o niej. Dno kompletne
__________________
Iza Diablicja Lilo Kubulek |
2010-04-16, 11:21 | #4993 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 1 261
|
Dot.: Rzucić palenie
Hehe, zgadzam sie latwiej nie palic jak mozna palic, bo mniej obsesyjnie sie o tym mysli. Dobrze, ze sie tortutujesz. Do dnia zero pierwszego peta staraj sie zapalic jak najpozniej i docelowo nie pal ostatniego. To pozniej pomoze. A, i jesli palisz zawsze po jedzeniu to do dnia zero sproboj zmienic i ten nawyk. Wypij kawe po posilku, czy co tam ci najbardziej odpowiada. I odwlecz ten moment jak najdluzej. Jak sie nauczysz, ze w tych natrudniejszych momentach dasz rade przetrzymac chocby te extra godzine czy dwie, to juz zmienisz troche nawyki, a to wazne.
|
2010-04-16, 13:27 | #4994 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 5 015
|
Dot.: Rzucić palenie
Dzieki, TLU - cenne rady, postaram sie wdrozyc od juz
Babeczki, w prerwie obiadowej wypalilam trzy sztuki, a teraz tak mi bleee jak po calonocnej imprezie. Niom kaca mam prawie tabex Szkoda, ze nic nie dziala jeszcze mocniej, do haftania az choc pono i esperal przepic mozna
__________________
Iza Diablicja Lilo Kubulek |
2010-04-16, 15:09 | #4995 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Rzucić palenie
Cytat:
Życzę Wam owocnego rzucania i trzymam kciuki
__________________
|
|
2010-04-16, 15:36 | #4996 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Rzucić palenie
hej dziewuszki, nie bylo mnie pare godzinek no ja juz nie pale od 51 h ale ciezko sie z tym juz czuje bo mam apetyt, a siedze sama w domku (dopiero jutro do roboty) to mi sie czas dluzy i mysle jakby to bylo fajnie teraz zapalic choc wiem ze tego nie zrobie!!!! troche czuje sie pelna i napita bo duzo pije- podobno pomaga TLU cieszy mnie to ze walczysz z fajkami ale polecam w srode konkretnie powiedziec im -NIE. no i pewnie ze latwiej jest nie zapalic gdy sie pali trzymam sie jakos choc mnie kusi strasznie dobrze ze nie mam nic slodkiego w domu bo chyba bym wszystko zjadla trzymam kciuki za wszystkich rzucajacych i podziwam tych co juz nie pala
|
2010-04-16, 16:56 | #4997 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 8
|
Dot.: Rzucić palenie
Tymena, nie strasz! A Wy Oliath i TLU nie przeksztalcajcie tego forum dla rzucajacych w forum dla palacych po kilka dziennie, bo to nie zadne rzucanie tylko droczenie sie z wlasnym organizmem. Nie pale od 48 dni. Palenie mam juz gleboko gdzies. Tak gleboko gdzies mam palenie, ze juz nawet nie wiem po co jeszcze zagladam na to forum, chyba z przyzwyczajenia i checi bycia swiadkiem cudzych sukcesow. Giovinezza ma racje: kryzys przychodzi na przelomie 2 i 3 tygodnia. Jesli sie go przeczeka, to nawet pozniejsza wpadka nie sprawi powrotu do nalogu, a wrecz utwierdzi Was w przekonaniu, ze jestescie niepalace.
Moje ostatnie slowa kieruje do 24kasia86: zastanow, czy "ja naprawde chce przestac palic" czy "najgorsze w tym wszystkim jest to ze nie mozna zapalic nawet jednego.... nigdy", bo masz rozdwojenie jazni. Albo naprawde chcesz rzucic i pozbywasz sie sentymentu do smierdziucha, albo wyzbywasz sie zalu po stracie smierdziucha, idziesz po paczke i jarasz dalej. I pociesze Cie, to "ze nie mozna zapalic nawet jednego... nigdy" wcale nie jest w tym wszystkim najgorsze, bo po pierwszych 2 lub 3 tygodniach bez papierosa w naturalny sposob PRZESTAJESZ TAK MYSLEC. Ciesze sie, ze podjelyscie prawidlowa decyzje, ze wybralyscie juz sobie dzien zero, ze jestescie na dobrej drodze do wyjscia z nalogu. Trzymam kciuki i zachecam do zmiany myslenia o smierdziuchu. Nie ma za czym tesknic. Za dwa dni bede swietowac moje pierwsze, okragle 50 dni bez fajki. Odkad rzucilam, robie, jem i pije wszystko to samo co wczesniej, z taka roznica, ze teraz nie przerywam sobie kazdej czynnosci papierosem. A NAJLEPSZE W TYM WSZYSTKIM JEST TO, ZE JESTEM Z SIEBIE DUMNA, CZUJE SIE DOBRZE, ZAOSZCZEDZILAM KUPE KASY I ABSOLUTNIE NIE TESKNIE ZA FAJKA, nawet w towarzystwie palaczy. Edytowane przez FreeFromDesire Czas edycji: 2010-04-16 o 16:58 |
2010-04-16, 18:31 | #4998 |
Zadomowienie
|
Dot.: Rzucić palenie
Ja siedząc w towarzystwie palaczy absolutnie nie zazdroszczę im tego że oni palą a ja nie, wręcz przeciwnie cieszę się że uwolniłam się od tego okropnego nałogu. Również jestem z siebie dumna. Nareszcie czuję zapachy, których wcześniej nie czułam. Zapach wiosny, szamponu do włosów itd.
Ja jutro świętuję 70 dzień bez papierosa. Trzymam kciuki za wszystkie rzucające Edytowane przez marleya1601 Czas edycji: 2010-04-16 o 18:33 |
2010-04-17, 07:14 | #4999 |
Raczkowanie
|
Dot.: Rzucić palenie
Rzucanie palenia jest wstretne i okropne! Ja za kazdym razem, gdy palę, marzę, aby to dziadostwo rzucic, jest mi niedobrze, boli mnie glowa, jestem non stop senna i smierdze. No i rzucam. Ale dobrze jest mi tylko przez pierwszy dzien, potem zaczyna sie etap "marzen o zapaleniu fajki". Najdluzej nie palilam 4 miesiace, a potem jedna cholerna fajka i od nowa. Ponownie, wyrzuty sumienia, smierdzenie, bol glowy i marzenie o rzuceniu. Pisze to, bo po raz setny chyba rzucam. I niby jest ok, ale jak pomysle o tym, ze mam juz nie zapalic, to mnie skreca. Albo jak widze ludzi palacych fajki, to tak im zazdroszcze tego, ze to robia (jednoczesnie bedac dumna, ze sama tego nie robie). No i jak widze moich znajomych, ktorzy kopca sobie cieniutkiego papieroska z usmiechem na buzi, i radoscia, to od razu mam mysli: kurcze, dlaczego jestem taka glupia, ze sobie odmawiam tej drobnej przyjemnosci... i w takich momentach zaczynam sie lamac.. ech.. juz sama nie mam slow/ Wiem jedno: ze fajki, to najgorszy nalog jaki moze istniec..
|
2010-04-17, 10:00 | #5000 |
Zadomowienie
|
Dot.: Rzucić palenie
Wiesz myślisz tak dlatego bo tak naprawdę wcale nie chcesz rzucić ! nie chcesz ! nie chcesz ! tylko uwazasz ( nie wiem z jakich względów), że po prostu wypada, że powinnaś ! a robiąc to czujesz się nieszczęśliwa-> proste, kiedyś mi któraś z wizazżnek właśnie to tłumaczyła.
Kiedyś dojrzejesz do tej decyzji, ze tak na prawdę w 100% chcesz z tym skończyć Allan Clar tłumaczy w swojej książce właśnie całą tą pułapkę myślenia palacza i robi niezłe pranie mózgu więc polecam przeczytać jeszcze raz ten rozdział a jak jeszcze nie czytałaś to całą książkę mi otworzyła oczy i wielu wizażanką rzucającym też
__________________
!
|
2010-04-17, 10:06 | #5001 |
Zadomowienie
|
Dot.: Rzucić palenie
Książka jest naprawdę dobra. Ja też polecam
|
2010-04-17, 18:47 | #5002 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 1 261
|
Dot.: Rzucić palenie
Czesc, jak sie dzis trzymacie? U mnie mega kac po wczorajszym wieczorze i ledwo sie ruszylam z wyra . Kasia - jasne dzien zero ustalony, u mnie sroda i nie ma odwrotu. FreeFromDesire - nikt tu forum w nic nie przksztalca. Sa rozne metody rzucania i kazdemu najbardziej podchodzi co innego. Nic nie jest czarne ani biale. Jak jestes na diecie i unikasz slodyczy a najdzie Cie dzien obzarstwa to najwazniejsze wrocic do diety bo inaczej nigdy nie osiagniesz celu, prawda? Oliath jak tam tabex dziala? Ale Ci go zazdroszcze . A co do pana Carra - to metoda dzialajaca na motywacje. Wg niego jak sie przekonacie, ze nienawidzicie petow to rzucanie bedzie latwe. Jesli zaakceptujecie jego teze, czyli "jest latwo" bo palic nie chce, ma byc latwiej rzucac. Jasne, ze z silna motywacja jest latwiej, ale kazdy ma psychiczne asocjacje miedzy petem a milymi momentami w przeszlosci, dlatego jak pisala FreeFromDesire po jakims czasie trzeba walczyc z sentymentem, nawet jak fizycznie juz tak bardzo nie ciagnie. Nie uwazam, ze Wioletta nie chce rzucic. Po prostu jest jej ciezko i tyle. Moze faktycznie Carr by Ci pomogl Wioletta. Bo nie palac wcale nie odmawiasz sobie malej przyjemnosci. Nie palac dbasz o zdrowie. Kazdy palacz ma wieksza niz 50% szanse rozwoju raka w przyszlosci. Statystycznie to przerazajaca liczba. Teraz o tym nie myslisz, ale wierz mi nie chcesz tego. Oczywiscie nie ma sensu rzucac tylko ze strachu. Pomysl chociazby o kondycji fizycznej. Kazda z nas chce byc laska, wiadomo. Juz po 3 dniach palenia masz lepsza przepustowosc pluc i wiecej energii. A ci znajomi, ktorym zazdroscisz peta codziennie budza sie zmeczeni i wygladaja gorzej niz by mogli przez te "drobne przyjemnosci".
|
2010-04-17, 20:37 | #5003 |
Raczkowanie
|
Dot.: Rzucić palenie
Widzicie, sek w tym, ze ja o niczym innym nie marze tylko o tym, zeby rzucic palenie, tak samo jak Syla (moja wierna towarzyszka wiecznego rzucania, choc moze juz nie? moze Ci sie udalo w koncu moja droga) i inne babeczki z tego forum. Mam motywacje: nie jest to strach przed utrata zdrowia, ale fakt, ze bardzo zle sie czuje jak pale i smierdze, wszystko smierdzi: rece, wlosy, samochod, ciuchy, fuj. Nie dbam o to, czy tak nalezy czy nie, bo nie obchodzi mnie co ludzie o mnie mysla, ani tym bardziej, nie rzucam bo tak trzeba. Czytalam Carra, i rozumiem dokladnie jego sposob na rzucenie palenia i jego logike. Tak wiec wsjo jest ok. Ale wraz z glodem nikotynowym, lamie sie cala logika i przychodzi szepczace zlo: po co sobie tego odmawiac, tylko jeden papieros, no i cale postanowienie pada tylko po to, zeby po wypaleniu peta znowu czuc niesmak.. Anyway, podejme kolejna probe.. a co.. pozdrawiam!
|
2010-04-17, 20:48 | #5004 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 1 261
|
Dot.: Rzucić palenie
Podejmuj podejmuj . U mnie juz jedna noc przeplakana byla przez glod nikotynowy. Trzeba przetrzymac albo isc po tabex
|
2010-04-17, 20:54 | #5005 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Rzucić palenie
Dziewczyny założę nowy wątek, co? Bo przekroczyłyśmy 5000 postów
---------- Dopisano o 21:54 ---------- Poprzedni post napisano o 21:50 ---------- Zapraszam do kontynuacji wątku tutaj https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...7#post18645797
__________________
Mikołajek 26.02.2014 Obudził mnie trzepot skrzydeł Wyjrzałam przez okno Na parapecie zostało Białe piórko - Pamiątka po Tobie Mój Aniołku 01.12.2012 [*] |
2010-04-18, 12:28 | #5006 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Rzucić palenie
hej dziewczynki ja juz nie pale 4 dzien czuje sie za***iscie bez fajki, nie kreci mi sie w glowie i mam wiecej energi fakt ze mam apetyt mnie nie przeraza bo duzo pije wiec jak na razie wyprozniam sie normalnie jestem dumna z siebie!!! moze 4 dni to malo dla was ale dla mnie to juz maly sukcesik teraz mam wieksza motywacje niz przed rzucaniem i tak jak mowilyscie z kazdym dniem bedzie latwiej. Kazdej z was naprawde z glebi serca zycze rzucenia palenia raz na zawsze!!! zycie jest o wiele piekniejsze bez fajki trzymajcie sie cieplutko!!!
PAMIETAJCIE TYLKO SILNA WOLA. |
2010-04-22, 15:56 | #5007 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: porto
Wiadomości: 3 445
|
Dot.: Rzucić palenie
Cześć Przyłączam się do wątku rzucających palenie. Paliłam od 16 roku życia, teraz mam 20 lat. Na początku "skromnie", z czasem kiedy poszłam na studia wypalałam ok. 10-15 papierosów dziennie. Dziś natknęłam się na artykuł o raku j (moja mama zachorowała kiedy ja miałam 11 lat - na szczęście nie był on złośliwy i mama z tego wyszła), jestem wobec tego w podwyższonej grupie ryzyka. Wstrząsnął mną ten artykuł, potem poczytałam o raku na wikipedii, dlatego wyrzuciłam gilzy, maszynkę do skręcania, wszelkie zapalniczki - ze strachu, że palenie może przyczynić się do tego, że skończę życie po 40stce, a ja bardzo boję się chorób i śmierci z własnej głupoty.
Dziś mój pierwszy dzień. Tż mnie wspiera, też rzucił. Mam nadzieję, że będziemy się wzajemnie wspierać w postanowieniu! Trzymam za Wszystkie kciuki, dziewczyny
__________________
not all who wander are lost.
|
2010-04-28, 07:37 | #5008 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 21
|
Dot.: Rzucić palenie
ja wam bardzo gratuluje kazdego dnia bez papierosa, szczególnie ntym które opieraja sie tylko na swej silnej woli, ja tak nigdy w zyciu bym nie rzuciła. Paliłam 20 lat i jak tu juz kiedys wspominałam dzięki tabletkom ZYBAN nie pale od 1-go drudnia i wcale mnie nie ciagnie - nie ma tematu, polecam je wszytskim
Edytowane przez Justyn12 Czas edycji: 2010-04-28 o 07:39 |
Nowe wątki na forum Wizażowe Społeczności |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
Narzędzia | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:55.