Brak biletu ztm, sprawa w sądzie

[Gwiazdeczka223]

Witam wszystkich,
Nie wiedziałam w jakim dziale zamieścić moje pytanie, więc jeśli okaże się że źle wybrałam to z góry przepraszam i proszę o przeniesienie.

Rok temu w marcu zostałam ukarana za jazdę bez biletu dwa razy w krótkim okresie czasu. Pierwszy mandat zapłaciłam od razu, a ponieważ miałam wtedy mało pieniędzy postanowiłam zapłacić kolejny po wypłacie. Do dziś nie wiem jak to zrobiłam ale zapomniałam o tym drugim mandacie. Przypomniałam sobie o nim na początku stycznia gdy robiłam porządki w portfelu i od razu zapłaciłam. Wystosowałam też pismo do ztm z pytaniem czy nie naliczyli mi jeszcze jakiś odsetek i ile ich jest.

Dziś dostałam odpowiedź że sprawa jest w toku postępowania sądowego i aby dowiedzieć się szczegółów mam dzwonić do działu windykacji. Oczywiście tam zadzwonię ale dopiero w poniedziałek.

Nie wysyłali mi żadnych ponagleń, albo ja ich nie dostawałam, bo w międzyczasie zmieniłam adres zameldowania- na dowodzie z którego spisywali dane był jeszcze ten stary.

I teraz moje pytanie do Was: Czy wiecie jak to dalej będzie wyglądać? Ile mniej-więcej będę musiała jeszcze zapłacić? Powiem szczerze że jestem przerażona.

[dorris23]

Napisane przez Gwiazdeczka223

Witam wszystkich,
Nie wiedziałam w jakim dziale zamieścić moje pytanie, więc jeśli okaże się że źle wybrałam to z góry przepraszam i proszę o przeniesienie.

Rok temu w marcu zostałam ukarana za jazdę bez biletu dwa razy w krótkim okresie czasu. Pierwszy mandat zapłaciłam od razu, a ponieważ miałam wtedy mało pieniędzy postanowiłam zapłacić kolejny po wypłacie. Do dziś nie wiem jak to zrobiłam ale zapomniałam o tym drugim mandacie. Przypomniałam sobie o nim na początku stycznia gdy robiłam porządki w portfelu i od razu zapłaciłam. Wystosowałam też pismo do ztm z pytaniem czy nie naliczyli mi jeszcze jakiś odsetek i ile ich jest.

Dziś dostałam odpowiedź że sprawa jest w toku postępowania sądowego i aby dowiedzieć się szczegółów mam dzwonić do działu windykacji. Oczywiście tam zadzwonię ale dopiero w poniedziałek.

Nie wysyłali mi żadnych ponagleń, albo ja ich nie dostawałam, bo w międzyczasie zmieniłam adres zameldowania- na dowodzie z którego spisywali dane był jeszcze ten stary.

I teraz moje pytanie do Was: Czy wiecie jak to dalej będzie wyglądać? Ile mniej-więcej będę musiała jeszcze zapłacić? Powiem szczerze że jestem przerażona.

Nie masz czym być przerażona, takie mandaty to są raczej niskie koszta. Przez rok mogło urosnąc maksymalnie do 20 zl odsetek. Dzwoniąc do windykacji wszystko wyjasnisz, doplacisz reszte i wszystko bedzie ok.

[Gwiazdeczka223]

Napisane przez dorris23

Nie masz czym być przerażona, takie mandaty to są raczej niskie koszta. Przez rok mogło urosnąc maksymalnie do 20 zl odsetek. Dzwoniąc do windykacji wszystko wyjasnisz, doplacisz reszte i wszystko bedzie ok.

Uff, dzięki, trochę mnie uspokoiłaś słowo "sąd" mnie przeraziło.

[aer]

Nie ma czym. Przeciez nie wpadna po Ciebie atecy o 6 rano i nie wyciagna w pizamie.
Sprawe pewnie bedzie rozpatrywal e-sad w lublinie, ktory ma multum takich dziennie.

[Gwiazdeczka223]

Napisane przez aer

Nie ma czym. Przeciez nie wpadna po Ciebie atecy o 6 rano i nie wyciagna w pizamie.
Sprawe pewnie bedzie rozpatrywal e-sad w lublinie, ktory ma multum takich dziennie.

Mogli by to zrobić, wolałabym już coś takiego niż jakieś duże pieniądze do zapłacenia. Koszty sądowe to jakieś 90 zł z tego co wiem, ale najgorsze jest to, że nie wiem kiedy sprawa została założona, i pisma z sądu też nie dostałam, dopiero po moim pytaniu o odsetki łaskawie mnie poinformowali że sprawa już jest w sądzie.

[dorris23]

Napisane przez Gwiazdeczka223

Mogli by to zrobić, wolałabym już coś takiego niż jakieś duże pieniądze do zapłacenia. Koszty sądowe to jakieś 90 zł z tego co wiem, ale najgorsze jest to, że nie wiem kiedy sprawa została założona, i pisma z sądu też nie dostałam, dopiero po moim pytaniu o odsetki łaskawie mnie poinformowali że sprawa już jest w sądzie.

Raczej watpie w to aby sprawa była już w sądzie, najpierw musza wysyłac monity i nakazy zapłaty przedsądowe.Postepowanie przedsądowe. Ewentualnie zaocznie sąd wyda wyrok nakaz zapłaty w terminie jakims tam i takie postanowienie dostaniesz na piśmie. Ale zadzwon do windykacji i napewno ta sprawe zalatwisz.

[Gwiazdeczka223]

Napisane przez dorris23

Raczej watpie w to aby sprawa była już w sądzie, najpierw musza wysyłac monity i nakazy zapłaty przedsądowe.Postepowanie przedsądowe. Ewentualnie zaocznie sąd wyda wyrok nakaz zapłaty w terminie jakims tam i takie postanowienie dostaniesz na piśmie. Ale zadzwon do windykacji i napewno ta sprawe zalatwisz.

A jeśli wysyłali to wszystko na stary adres zameldowania? Tam mieszkają teraz jacyś obcy ludzie, więc na pewno te pisma do nich wracały. W każdym razie, dziękuję za uspokojenie mnie

[pffe]

Napisane przez Gwiazdeczka223

A jeśli wysyłali to wszystko na stary adres zameldowania? Tam mieszkają teraz jacyś obcy ludzie, więc na pewno te pisma do nich wracały. W każdym razie, dziękuję za uspokojenie mnie

jak pisma nie były odbierane i wracały to traktowali je jako odebrane.

[Mijanou]

Ja i nic nie chcę mówić, ale taką sytuację miał kuzyn. Miał zapłacić 100 zł. Nie zrobił tego.

Mandat+odsetki+koszty sądowe+komornicze (bo to z automatu chyba poszło) wyniosło mu 800.

[Gwiazdeczka223]

Napisane przez Mijanou

Ja i nic nie chcę mówić, ale taką sytuację miał kuzyn. Miał zapłacić 100 zł. Nie zrobił tego.

Mandat+odsetki+koszty sądowe+komornicze (bo to z automatu chyba poszło) wyniosło mu 800.

No własnie się zastanawiam czy został już zaangażowany komornik, jutro wszystkiego się dowiem.

[pffe]

Napisane przez Gwiazdeczka223

No własnie się zastanawiam czy został już zaangażowany komornik, jutro wszystkiego się dowiem.

skoro minął rok to istnieje spore prawdopodobieństwo, że już dawno został zaangażowany. Nie bez powodu kazali się już kontaktować z windykacją.

[20160901857]

Bzdura. Windykacja to nie to samo, co komornik. Komornik wchodzi po zakończeniu postępowania w sądzie, bo żeby mógł działać musi mieć tytuł wykonawczy, czyli prawomocny wyrok albo nakaz zapłaty.

[pffe]

Napisane przez nouvelle90

Bzdura. Windykacja to nie to samo, co komornik. Komornik wchodzi po zakończeniu postępowania w sądzie, bo żeby mógł działać musi mieć tytuł wykonawczy, czyli prawomocny wyrok albo nakaz zapłaty.

Tylko skoro minął rok, skoro odsyłają do windykacji to windykacja mogła dawno już dać to komornikowi. Są różne kroki ale rok to szmat czasu jeśli chodzi o taką sprawę.
btw. takie mandaty się przedawniają dość szybko, nie po 2 latach przypadkiem?

[20160901857]

Napisane przez pffe

Tylko skoro minął rok, skoro odsyłają do windykacji to windykacja mogła dawno już dać to komornikowi. Są różne kroki ale rok to szmat czasu jeśli chodzi o taką sprawę.
btw. takie mandaty się przedawniają dość szybko, nie po 2 latach przypadkiem?

Chryste windykacja to windykacja, komornik to egzekucja. Windykacja nic nie mogła oddać bez prawomocnego nakazu zapłaty z sądu. A skoro autorka go nie dostała, to zapewne nie został jeszcze wydany i to, że minął rok nie ma tu nic do rzeczy. Nie, jak masz kogos kto ma u ciebie dług, to nie idziesz sobie ot tak do komornika, tylko najpierw do sądu.

Przedawnia się po roku, ale jeżeli sprawa jest w sądzie, to i tak przedawnienie jest przerwane, czyli się nie przedawni, nawet mimo upływu terminu.

Zresztą, gdyby autorka rzeczywiście miała komornika, to już dawno by ja znalazł (nie ukrywa się przecież) i zablokował konto. Takie rzeczy zajmują komornikowi kilka dni od otrzymania wniosku egzekucyjnego.

Tak czy inaczej, jedyne wyjście to zapłacić całość jak najszybciej.

[pffe]

Napisane przez nouvelle90

Chryste windykacja to windykacja, komornik to egzekucja. Windykacja nic nie mogła oddać bez prawomocnego nakazu zapłaty z sądu. A skoro autorka go nie dostała, to zapewne nie został jeszcze wydany i to, że minął rok nie ma tu nic do rzeczy. Nie, jak masz kogos kto ma u ciebie dług, to nie idziesz sobie ot tak do komornika, tylko najpierw do sądu.

Przedawnia się po roku, ale jeżeli sprawa jest w sądzie, to i tak przedawnienie jest przerwane, czyli się nie przedawni, nawet mimo upływu terminu.

Zresztą, gdyby autorka rzeczywiście miała komornika, to już dawno by ja znalazł (nie ukrywa się przecież) i zablokował konto.

Haloooo! Tu ziemia do nouvelle! Autorka pisała, że nie wie czy dostała takie pismo bo zmieniła adres a firma miała stary podany więc jeśli nawet przyszło to odesłano bo nie odebrała bo już tam nie mieszka. Jak już się wypowiadasz to chociaż czytaj wątek.

[20160901857]

Napisane przez pffe

Haloooo! Tu ziemia do nouvelle! Autorka pisała, że nie wie czy dostała takie pismo bo zmieniła adres a firma miała stary podany więc jeśli nawet przyszło to odesłano bo nie odebrała bo już tam nie mieszka. Jak już się wypowiadasz to chociaż czytaj wątek.

jeżeli zmieniła adres zameldowania, to jest to odnotowane w rejestrze pesel, który sad i komornik sprawdza przed wydaniem jakiegokolwiek postanowienia. I żaden sad nie podejmie działań, dopóki nie ustali aktualnego adresu. Jeżeli ztm podał gdzieś jej nieaktualny adres, to jest uziemiony dopóki nie zostanie ustalony nowy.

[pffe]

Napisane przez nouvelle90

jeżeli zmieniła adres zameldowania, to jest to odnotowane w rejestrze pesel, który sad i komornik sprawdza przed wydaniem jakiegokolwiek postanowienia. I żaden sad nie podejmie działań, dopóki nie ustali aktualnego adresu. Jeżeli ztm podał gdzieś jej nieaktualny adres, to jest uziemiony dopóki nie zostanie ustalony nowy.

Sąd wysyła wezwania itp. na podany adres przecież, nie musi być zameldowania. Skoro jest taki podany to tam jest wysyłane a jak nie odbierane to traktowane jako odebrane. Nikt nie będzie chodził po domach i sprawdzał czy ktoś tam faktycznie mieszka a w tej chwili nie trzeba mieć adresu zameldowania, przypominam i i tak listy czy wezwania idą na podany adres do korespondencji.

[Gwiazdeczka223]

Napisane przez nouvelle90

jeżeli zmieniła adres zameldowania, to jest to odnotowane w rejestrze pesel, który sad i komornik sprawdza przed wydaniem jakiegokolwiek postanowienia. I żaden sad nie podejmie działań, dopóki nie ustali aktualnego adresu. Jeżeli ztm podał gdzieś jej nieaktualny adres, to jest uziemiony dopóki nie zostanie ustalony nowy.

No właśnie, pamiętam że niedawno spisała mnie policja bo piłam piwo w miejscu publicznym, i po wprowadzeniu peselu do tych ich przyrządów co wyglądają jak terminale od razu wyskoczył mój adres zameldowania. Dlatego byłam bardzo zdziwiona że nic nie dostałam, skoro z taką łatwością można pozyskać aktualny adres.

[pffe]

Napisane przez Gwiazdeczka223

No właśnie, pamiętam że niedawno spisała mnie policja bo piłam piwo w miejscu publicznym, i po wprowadzeniu peselu do tych ich przyrządów co wyglądają jak terminale od razu wyskoczył mój adres zameldowania. Dlatego byłam bardzo zdziwiona że nic nie dostałam, skoro z taką łatwością można pozyskać aktualny adres.

Albo nie dostałaś JESZCZE nic albo zwyczajnie poszło na tamten adres, skoro taki był podany.
A skoro masz swoje za uszami to się nie dziwię, że się spinasz o pierdołę windykacyjną, bo jeśli to tylko windykacja to zapłacisz i z głowy

[20160901857]

Napisane przez pffe

Sąd wysyła wezwania itp. na podany adres przecież, nie musi być zameldowania. Skoro jest taki podany to tam jest wysyłane a jak nie odbierane to traktowane jako odebrane. Nikt nie będzie chodził po domach i sprawdzał czy ktoś tam faktycznie mieszka a w tej chwili nie trzeba mieć adresu zameldowania, przypominam i i tak listy czy wezwania idą na podany adres do korespondencji.

Skarbie, ile takich spraw przeprowadzilas w życiu, że taka doświadczona jesteś? Jak pismo wraca z adnotacja "adresat wyprowadził się" to sąd albo sam albo zobowiązując wierzyciela ustala aktualny adres zameldowania na podstawie rejestru. I jeżeli autorka ma adres zameldowania (a ma), to zostanie on ustalony w pięć sekund i na ten adres bedą wysyłane pisma.

I tak, jak komornik przeprowadza egzekucje, to właśnie puka do drzwi i sprawdza, czy faktycznie mieszkasz pod danym adresem. Jak nie, to go ustala, a jak nie ustali to umarza egzekucje.

[pffe]

Napisane przez nouvelle90

Skarbie, ile takich spraw przeprowadzilas w życiu, że taka doświadczona jesteś? Jak pismo wraca z adnotacja "adresat wyprowadził się" to sąd albo sam albo zobowiązując wierzyciela ustala aktualny adres zameldowania na podstawie rejestru. I jeżeli autorka ma adres zameldowania (a ma), to zostanie on ustalony w pięć sekund i na ten adres bedą wysyłane pisma.

I tak, jak komornik przeprowadza egzekucje, to właśnie puka do drzwi i sprawdza, czy faktycznie mieszkasz pod danym adresem. Jak nie, to go ustala, a jak nie ustali to umarza egzekucje.

No tak, listonosz jest jasnowidzem :cojest nieodebrane jest z reguły z notatką, że zostało awizo i nie zostało odebrane, tyle.

[Gwiazdeczka223]

Napisane przez pffe

No tak, listonosz jest jasnowidzem :cojest nieodebrane jest z reguły z notatką, że zostało awizo i nie zostało odebrane, tyle.

Dodam tylko że raz dostałam list z uczelni i nowy właściciel domu wysłał mojemu tacie smsa że jest list do mnie, wydaje mi się że gdyby przyszło coś z sądu to na bank by się odezwał. Dzwoniłam do niego ale chyba zmienił numer bo nie odpowiada.

[pffe]

Napisane przez Gwiazdeczka223

Dodam tylko że raz dostałam list z uczelni i nowy właściciel domu wysłał mojemu tacie smsa że jest list do mnie, wydaje mi się że gdyby przyszło coś z sądu to na bank by się odezwał. Dzwoniłam do niego ale chyba zmienił numer bo nie odpowiada.

Skoro jutro masz dzwonić to nie ma się co zamartwiać na siłę.

[20160901857]

Napisane przez pffe

No tak, listonosz jest jasnowidzem :cojest nieodebrane jest z reguły z notatką, że zostało awizo i nie zostało odebrane, tyle.

Wystarczy, że nowy właściciel mieszkania o tym poinformuje, Szanowna Pani Mecenas Pffe.

[pffe]

Napisane przez nouvelle90

Wystarczy, że nowy właściciel mieszkania o tym poinformuje, Szanowna Pani Mecenas Pffe.

Jak masz nadgorliwego listonosza to owszem. A jak normalny usłyszy, ze nikt taki nie mieszka to nie będzie takiej notatki tylko będzie nieodebrane.

[20160901857]

Napisane przez pffe

Jak masz nadgorliwego listonosza to owszem. A jak normalny usłyszy, ze nikt taki nie mieszka to nie będzie takiej notatki tylko będzie nieodebrane.

Czyli zależy od listonosza, a nie że się wpisuje, że nieodebrane i koniec - nie jest to zasada, tylko wyjątek. Przypominam tylko, że przesyłki sądowe są traktowane trochę inaczej niż zwykłe, a listonosze są bardziej wyczuleni na prawidłowe doręczenie.

Autorko, napisz jak się czegoś dowiesz jutro. A najlepiej po prostu dowiedz się ile masz zaległości na ten moment i zapłać to jak najszybciej.

[Gwiazdeczka223]

Napisane przez nouvelle90

Czyli zależy od listonosza, a nie że się wpisuje, że nieodebrane i koniec - nie jest to zasada, tylko wyjątek. Przypominam tylko, że przesyłki sądowe są traktowane trochę inaczej
Autorko, napisz jak się czegoś dowiesz jutro. A najlepiej po prostu dowiedz się ile masz zaległości na ten moment i zapłać to jak najszybciej.

Jasne, napiszę. Zapłacę jak tylko się dowiem ile i komu, mam nadzieję że nie wpisali mnie do krajowego rejestru dłużników

[pffe]

Napisane przez Gwiazdeczka223

Jasne, napiszę. Zapłacę jak tylko się dowiem ile i komu, mam nadzieję że nie wpisali mnie do krajowego rejestru dłużników

jeśli jest windykacja to już raczej wpisali z resztą, co z tego? zapłacisz i będzie po sprawie.

---------- Dopisano o 21:34 ---------- Poprzedni post napisano o 21:33 ----------

Napisane przez nouvelle90

Czyli zależy od listonosza, a nie że się wpisuje, że nieodebrane i koniec - nie jest to zasada, tylko wyjątek. Przypominam tylko, że przesyłki sądowe są traktowane trochę inaczej niż zwykłe, a listonosze są bardziej wyczuleni na prawidłowe doręczenie.

Autorko, napisz jak się czegoś dowiesz jutro. A najlepiej po prostu dowiedz się ile masz zaległości na ten moment i zapłać to jak najszybciej.

no właśnie traktują tak samo jak polecony tylko z reguły jest do odbioru nie na poczcie a np. w urzędzie miasta. A przynajmniej wezwania na sprawę sądową a z tego co wiem, to wezwania na sprawę komorniczą są traktowane podobnie z tym, że jak jest nieodebrane to sprawa się i tak odbędzie.

[Gwiazdeczka223]

Napisane przez pffe

jeśli jest windykacja to już raczej wpisali z resztą, co z tego? zapłacisz i będzie po sprawie.

---------- Dopisano o 21:34 ---------- Poprzedni post napisano o 21:33 ----------


no właśnie traktują tak samo jak polecony tylko z reguły jest do odbioru nie na poczcie a np. w urzędzie miasta. A przynajmniej wezwania na sprawę sądową a z tego co wiem, to wezwania na sprawę komorniczą są traktowane podobnie z tym, że jak jest nieodebrane to sprawa się i tak odbędzie.

Czyli jak zapłacę to mnie wypiszą? Nie będę miała problemu z wzięciem kredytu?

[20160901857]

No właśnie nie. Mylisz sposoby doręczenia.

Pisma sadowe odbiera się na poczcie (ok, przez ostatnie dwa lata można było odebrać w kiosku). W urzędzie odbiera się tylko pisma, których nie doręcza poczta.

Nie ma czegoś takiego jak sprawa komornicza. W postępowaniu egzekucyjnym ustalenie prawidłowego adresu to (jeszcze w tej chwili) podstawa i komornikowi zajmuje to kilka sekund.

A w sądzie, jak nie odbierzesz wezwania i wróci zwrotka z niepodjęciem to też zależy - jak masz stawiennictwo obowiązkowe, to sprawa się nie odbędzie. A nakaz zapłaty nie jest objęty fikcją doręczenia (czyli bez skutecznego doręczenia nie uprawomocni się, co oznacza, że komornik to sobie może nagwizdać) jeżeli sąd zna nowy adres - co w praktyce na ten moment jest w stanie ustalić i robi to skutecznie w 90% spraw, pomimo ze nie ma już obowiązku meldunkowego .

---------- Dopisano o 21:58 ---------- Poprzedni post napisano o 21:56 ----------

Napisane przez Gwiazdeczka223

Czyli jak zapłacę to mnie wypiszą? Nie będę miała problemu z wzięciem kredytu?

Wykreślą cię i normalnie weźmiesz kredyt.