Zwiazek a seks

[nri]

Jak wyglada wasz seks? Czy jest odbiciem waszego zwiazku, jego integralna czescia czy moze wolicie realizowac fantazje, grac role i w lozku rzadza inne prawa niz w zwiazku, poslugujecie sie innym jezykiem? Zapraszam do dyskusji

[Lexie]

Nri, Ty ostatnio lubisz sondy

Odpowiedź "Lubimy realizowac fantazje, nasze zachowania w lozku zupelnie nie przypominaja tych w zwiazku."

Póki co jestem jedyna z tą odpowiedzią Odgrywanie ról często wymaga wyraźnego rozgraniczenia łóżka i życia, więc zdecydowanie nasz seks nie wygląda tak, jak codzienne relacje.

[FridaKahlo]

lexie, juz nie jestes jedyna

Dla mnie, sex, mimo, że jest baaardzo ważny w związku i jest jego integralną cześcią, to jednak rządzi się swoimi prawami i fajnie, gdy jest odskocznią od życia codziennego.

Choc w życiu jestem osobą spokojną i ułożoną, w łóżku staję się czesto prawdziwą diablicą. Nie przeszkadza mi, gdy mój facet wyzywa mnie od najgorszych, w trakcie gdy się kochamy (my na seks mówimy raczej pie***nie, je***nie itd, ale nie będę już was tu gorszyć), lubie, gdy mnie szarpnie za włosy, a siniaki i zadrapania sa dla mnie cudownymi pamiątkami po ostatnim wspólnym wieczorze

Natomiast w zyciu, TŻ musi baardzo uważac na to co mówi, bo czasem źle dobrane słowko może mnie okropnie zaboleć.

[mademoiselle jeanne]

Dla mnie seks jest formą dialogu naszych ciał, do którego nie potrzeba słów. Nie zawsze jednak odzwierciedla on dokładnie nasze relacje w życiu codziennym.
W czasie seksu podobnie jak u FridaKahlo często pojawiają się u nas ostrzejsze słowa czy zachowania. Liczne siniaki na całych nogach, brzuchu, piersiach, ramionach czy szyi nie są dla mnie niczym nowym. W życiu codziennym TŻ odnosi się natomiast do mnie z bardzo dużym szacunkiem. Seks natomiast rządzi się swoimi prawami

[nri]

Zrobie jeszcze jedna sonde i prosze lexie o zbiorczy. Pragne sie czegos dowiedziec a sondy mi w tym pomagaja

[Lexie]

Jak zrobię zbiorczy, to tylko jedna sonda zostanie

[nri]

Szkoda, bo do kazdej sondy musze zakladac nowy temat

[pink69]

Seks jest taki jak związek - nienudny

[Pharoach]

Napisane przez FridaKahlo

Dla mnie, sex, mimo, że jest baaardzo ważny w związku i jest jego integralną cześcią, to jednak rządzi się swoimi prawami i fajnie, gdy jest odskocznią od życia codziennego.

Choc w życiu jestem osobą spokojną i ułożoną, w łóżku staję się czesto prawdziwą diablicą. Nie przeszkadza mi, gdy mój facet wyzywa mnie od najgorszych, w trakcie gdy się kochamy (my na seks mówimy raczej pie***nie, je***nie itd, ale nie będę już was tu gorszyć), lubie, gdy mnie szarpnie za włosy, a siniaki i zadrapania sa dla mnie cudownymi pamiątkami po ostatnim wspólnym wieczorze

Natomiast w zyciu, TŻ musi baardzo uważac na to co mówi, bo czasem źle dobrane słowko może mnie okropnie zaboleć.

Zdecydowanie podzielam Twoja wypowiedz, rowniez lubie gdy TZ uzyje jakiegos brzydkiego slowka, czy mocniej przytrzyma mi rece, ale on sie tego boi ;/
TZ nacodzien nie przeklina, wiec wulgarne slowo w jego ustach brzmi poprostu smiesznie a nie podniecajacow lozku lubie spontan,adrenaline a w zyciu codziennym, no coz, wszytsko musze przemyslec 2 razy a i tak nie wiem czy dobrze zrobiam

[FridaKahlo]

Napisane przez Pharoach

Zdecydowanie podzielam Twoja wypowiedz, rowniez lubie gdy TZ uzyje jakiegos brzydkiego slowka, czy mocniej przytrzyma mi rece, ale on sie tego boi ;/
TZ nacodzien nie przeklina, wiec wulgarne slowo w jego ustach brzmi poprostu smiesznie a nie podniecajacow lozku lubie spontan,adrenaline a w zyciu codziennym, no coz, wszytsko musze przemyslec 2 razy a i tak nie wiem czy dobrze zrobiam

No tak, to przecież nie jest łatwe Mój TŻ mówi, że często musi nieźle ze sobą walczyć zanim wykona jakiś ruch. Zresztą ja też czasem boję się, że to co zrobię lub powiem będzie wyglądało nienaturalnie i śmiesznie, ale... nie taki diabeł straszny...

[Wisienki]

jest przedłużeniem związku, ale od czasu do czasu lubimy go troche ubarwić

[izmonek]

w związku jakaś nieśmiałą jestem w seksie smiała otwarta
z moim facetem też

ale seks dużo zalezy od związku z kim sie jest