IV Faza diety dukana

[Emila3000]

moze zrob sobie presidenta ze slodzikiem i kawą?

no i staraj sie przycisnac bialka zeby jutro nie robic 2 dni proto, wiec bez budyniu.... powinno spasc wszystko dzisiaj

[Achika]

zjadlam 1/3 tego budyniu...juz trudno...nie no ja normalnie jutro planuje tez zrobic proto...to ze spadnie do 50 dzisiaj to wiem...ale jak tylko zaczynam jesc normalnie top te pol kilo wraca;/ dlatego chce spasc do 49,5 )

[LyraBea]

Napisane przez Emila3000

u mnie tez na wadze bez zmian za bardzo
nie wiem dlaczegoale moj organizm lubi soobie zebrac troche wody - no ale chyba tak juz ma, a taka wysuszona po proto tez chodzic nie moge
jutro proto napewno nie robie - mam baklazany, ktore mi zdechna, na sobote musze przyszykowac urodziny męża, wiec jak jutro bede piekla, robila krowki to na bank cos skubne, wiec glopota przy tym jechac na bialkach

jak robisz krówki? też bym sobie skubnęła.....

Napisane przez Emila3000

lyra jak cos stworzysz to pokaz ja teraz zaczynam scrapa troche

Pokaże, muszę jeszcze podokańczać co wymodziłam....

[Emila3000]

lyra krowki pierwszy raz bede robic
ale z tego przepisu http://mojewypieki.blox.pl/2007/08/Krowki.html i na slodziku chyba nie wyjda

wczesniej robilam czekoladowe z pistacjami Nigelli - pycha przepisu nie podam bo to rok temu bylo i z tv sobie spisalam

[LyraBea]

Dzięki Emila... prosty, smakowity przepis. Koniecznie muszę wypróbować. Tez z czekoladą i pistacjami też w google wynalazłam. Z tego, co piszą dziewczyny, smakuje wybornie.
Kurde, jestem przed @@@ mam chcicę na słodkie od rana.... wrrrr

[Emila3000]

dziewczyny a pamietacie co dukan pisal o czwartkach 4 fazowych? maja byc ekstra rygorystyczne, takie jak uderzeniowka, zero 3 listy, zero ryb tlustych - zupelnie inne niz dni PP na poprzednich fazach
sprawdzcie w ksiazce dokladnie bo ja jej nie mam

---------- Dopisano o 20:34 ---------- Poprzedni post napisano o 19:57 ----------

Lyra nie ma za co a te czekoladowe dosc drogo wychodza, ale ma sie swiadomosc ze sie samemu wyczarowalo takie pycha cukiereczki, polowa masy nawet nie zdarzyla stęzec

[lakszmi]

Napisane przez Achika

mam tka jak Lakshmi po proto mi spada..i wtedy jest ladne 50 kg ale juz na drugi dzien to pol kilo wraca i trzyma sie przez caly tydzien;// czuje ze nabralam troche tluszczyku bo dzis zalozylam super obcisle rurki ktore kupilam przed wyjazdem i byly troche ciasnawe;/

Przechlapane to jest, deprymuje. Dzisiaj tak się ładnie z jedzeniem trzymałam, a mąż przyniósł do domu placek drożdżowy ze śliwkami. Nie muszę pisać co było potem... Jeszcze kieliszek naleweczki wypiłam :/ Teraz źle mi z tym. Jutro będzie wzorowy proto, a jak będzie trzeba to i w piątek. Najgorsze jest to, że placka jeszcze dużo zostało :/ Chyba pokroję na mniejsze części i zamrożę.
A wiecie jaki jeszcze mam problem na IV fazie... nie zawsze jem otręby, czasem mi się zapomina No i na proto czasem trochę skrobii lub kakao (do serka). Chyba najłatwiejsza była dla mnie III faza. Najlepiej się czułam (nie na początku, trochę później ) no i waga tak mi ciągle nie rosła, tylko raczej stała, a po proto spadała, fajne to było.

[jamapi]

hej dziewczyny
widze, ze watek ruszył .... taka cisza tu była jakiś czas temu, ze nie zaglądałam, a tu prosze - niespodzianka

u mnie wagowo stabilnie

zdrowe nawyki zostały i wpajam je całej rodzince .... zostało mi w nawyku czytanie etykietek ze składem staram się kupowac te produkty, które zawierają mniej tłuszczu itp szkoda tylko, że mąz i tak piwem nadrabia
apropos alkoholu - przed dieta piłam piwo namiętnie teraz świadoma jego kaloryczności, jak już sięgam po alkohol to jest to winko 1/4 szklanki wina i reszta wody nie wiem, jaki ma sens takie 'picie', ale mi tak smakuje i przynajmniej znajomi nie marudzą, że o suchym pysku siedze

ale powiem szczerze, że waże się codzinnie, bo panicznie boję sie przytycia w sumie to nie odmawiam sobie (wczoraj np. pizza i frytki ) a potem mam wyrzuty sumienia
chociaż tak jak już pisałam na wątku III fazowym - nie potrafię już robić protodni w pracy trzymam się dobrze, bo tylko to co przygotuję w domu, czyli kurak i twaróg zazwyczaj, ale jak wracam do domu - odrazu jest po diecie tym sposobem dnia proto nie miałam baaaaaaaaaaardzo długo na szczęscie narazie waga się trzyma, więc nie mam potrzeby wrzucania czegoś ...
jeszcze, jak teraz napisałyście, ze proto na IV fazie musi być bardzo restrykcyjny ..... jeszcze bardziej się zniechęciłam .... ale pewnie jak kiedyś bedzie potrzeba, to chyba dam radę

achika pisała, ze ma chcice na słodkie; ja też przed dietą tak niekoniecznie sięgałam po ciasteczka itp., a teraz wymiatam wszystko, co jest w domu ....

no dobra koniec marudzenia czas wziąśc się do pracy

miłego dnia

[LyraBea]

Witam w protoczwartek
Ja mimo, że waga stabilna boję się zrezygnować z proteinowych czwartków. Chodzi mi bardziej o psychiczne podejście do diety. Ten jeden dzień ma być dniem, który do końca życia ma nie pozwolić mi zapomnieć o diecie i o Dukanie. Ten dzień, jak sam Dukan pisze, ma nam przypominać o dotychczasowych nakazach, jakie jeszcze niedawno nas obowiązywały. To niewielkie poświęcenie a psychicznie pozwala mi uspokoić nerwowe drżenie serca, czy aby na pewno ta waga i ta figura będą należeć do mnie przez kolejne lata i uspokoić, że Dukan czuwa i jestem pod jego opieką.
Tak jak wcześniej bardzo przejmowałam się każdym słowem w książce, tak i do protoczwartków podchodzę baaardzo serio-serio.
Pamiętam, jakie wrażenie zrobiło na mnie zdanie, gdy zaczynałam studiować książkę: "Wszystko albo nic". No i naprawdę pomagało mi powtarzanie sobie tego zdania przez cały okres trwania diety.
Z protoczwartkiem przyjęłam podobnie. Co jakiś czas zaglądam do książki i przytaczam sobie słowa:

"Dzień proteinowy jest jednocześnie silnikiem i ochroną kuracji. To jedyny czas ograniczeń w tygodniu, cena za możliwość kontrolowania sytuacji, aż uspokoi się burza. Nie podlega negocjacjom. Trzeba się dostosować do wszystkich wymogów tego dnia albo w ogóle nie zaczynać diety, bo będzie to tylko strata czasu."

Nie potrafię schudnąć str. 116

Ja chyba lubię być czasem trochę postraszona.... Jestem grzeczną Dukanką i słucham naszego doktorka

[Emila3000]

u mnie dnia proto nie ma ale cos czuje ze po urodzinach meza trzeba bedzie robic
krowki wlasnie ugotowalam, nie wiem jak zmywarka poradzi sobie z garkiem masa zrobila sie bardzo gesta i zaczela kruszec na lyzce podczas rozmarowywania, wiec mam nadzieje ze bedzie dobre - ze smietany robilam
bede robic tez tort szwarcwaldzki
chyba poniedzialek proteinowy po tym obzarstwie bedzie

a czwartki sa dobre - wlasnie dla nich zaczelam ta diete - zdanie "mozna jesc do woli co sie chce i jeden dzien w tygodniu bedzie pomagal nam utrzymac wymarzoną wage" - bardzo to uspokaja
od przyszlego tygodnia musze znowu o nich pamietac
na 3 fazie mialam wrazenie ze w czwartek jest koniec tygodnia. ze wszystkie sklepy sa pozamykane, nastepuje koniec swiata i nie wiadomo co jeszcze, maz do mnie cos mowi ze w czwartek musi cos tam zalatwic, a ja po cichu w myslach odruchowo pukalam sie glowe i mowilam sobie "kiedy, przeciew wtedy jest proteinowy czwartek"
(mysle ze to kwalifikuje sie do leczenia psychiatrycznego), czesto okazywalo sie w czwartek rano ze nie musze go robic bo waga jest niska, ale caly czas pamietamal


i musze schudnac jeszcze pol kilo, bo mam ten sam problem co Achika - pol kilo na plusie non stop, oprocz piatkow - pol kilo juz widac, robie sie taka leciutko pulchna, najwiecej widac na brzuchum ktory idealny i tak nie jest
wiec schudne te pol kilo, zeby miec rezerwe i coddziennie na wadze miec 55 kg a nie 55,5 kg

ale to chyba juz moja uroda ze tą wado stale mam zatrzymaną

[Achika]

ja po wczorajszym proto mam 50,1 na wadze...dzis kolejne proto...ale u mknie proto dni nie sa az tak rygorystyczne....tlustych ryb nie jem ale zjadlam dzisiaj nalesnika z otrebow z serkiem homo i mala lyzeczka kakao )

do slodkiego ciagnie mnie strasznie;// a wy mi tutaj o krowkach piszecie mniam mniam

[Emila3000]

http://picasaweb.google.pl/emila.88.emila/Krowki# takie cus wyszlo - beda raczej kruche, chociaz zobaczymy w sobote - zjadlam jedną kostke

[Achika]

ja w weekend wezme sie chyba za ciasto rafaelloD

[LyraBea]

Napisane przez Emila3000

http://picasaweb.google.pl/emila.88.emila/Krowki# takie cus wyszlo - beda raczej kruche, chociaz zobaczymy w sobote - zjadlam jedną kostke

Mniaaaam
Jutro robię krówki, już produkty zakupione
Dzisiaj bardzo restrykcyjnie u mnie. Czyste białko, ale chodzę taka objedzona, że nie wiem co to jutro będzie. Aż wstyd tyle jeść......
Strasznie mnie ciągnie na słodkie. I to właśnie musi dzisiaj. Czytam o krówkach i mi język do d.... ucieka. Zaraz łyżeczkę słodziku chyba połknę, może mnie zemdli....

[lakszmi]

Cześć dziewczynki

Mało mi zeszło po czwartku i niestety muszę przyznać, że chyba powolutku wzrasta mi średnia waga. Dziś ważyłam 56,6 kg, a na III fazie to była moja normalna waga, po protoczwartku ważyłam poniżej 56. Teraz już mi się to nie zdarza niestety. Muszę chyba powrócić do wykresu, o którym zapomniałam w czasach stabilnej niskiej wagi

Zgadzam się z Emilią, że to pół kilo widać, ja po sobie też widzę, a "spodnie prawdy" mnie w tym utwierdzają. Muszę coś wymyślić żeby to zgubić... W przyszłym tygodniu 0 nalewek i likierów, 0 słodyczy "niedukanowych" i 0 obiadów w pracy. Mam nadzieję, że to pomoże, jeśli nie to w kolejnym tygodniu zrobię proto środę i proto czwartek. Średnio sobie wyobrażam dwa dni proto, więc oby plan przyszłotygodniowy przyniósł efekty

Jak macie jakieś własne sposoby na pozbycie się nadwyżki, która nie chce już schodzić po proto, napiszcie plis...

[jamapi]

a mi waga spada ale w sumie to chyba dobrze od kiedu zobaczyłam zdjęcia Lyry to mam ochote zgubić jeszcze troche nie zeby się odchudzac (na proto dni tez chyba jeszcze nie mam siły), ale nie pilnuję już, żeby waga nie spadała
tym sposobem w stosunku do wagi z poniedziełku rano dziś zanotowałam -0,5kg tempo powolne, ale mi wystarczy .... musze powoli gubić gramy, żeby się mąż nie skapnął, bo już od niego wysłuchyje, zę za chuda jestem cel: jeszcze około 1,5-2 kg

miłego dnia

[Achika]

a gdzies jest jakies nowe zdjecie Lyry? chce zobaczyc D bo widzialam tlyko te ktore byly po zakonczeniu 2 fazy >>

u mnie po dwoch dniach proto spadek tylko o 800 gram ;/ generalnie dzis waga pokazala 49,7 nie jest super ale moze uda mi sie utrzymac przez caly tydzien wage w granicach 50 kilo nie wiecej!!! :PP

tak to wlasnie ejst ze na dniach proto strasznie chce sie slodkiego wrrrrrrrrr

czytalamn gdzies wczesniej ze jak juz sie tyje po dukanie to te kilogramy wracajace bardziej widac niz przed odchudzaniem....ze czlowiek wyglada na grubszego...moze cos w tym jest...dlatego male pol kilo dla nas jest juz problemem

ja wlasnie pije sobie kawke z mleczkieml....na obiad planuje dzisiaj spaghetti bolonese oczywiscie z makaronem pelnoziarnistym



dziewczyny a powiedzcie mi ....zajadacie sie teraz innym miesem, czy wciaz wybieracie tylko te chude??? mam tu mysli mieso mielone np. zaczelam kupowac wieprzowe albo wieprzowo wolowe....bo jakby nie patrzec jest duzo tansze....oczywiscie zajadam sie rowniez kurczakami w wszelkiej postaci )

[barbra66]

Witajcie Dziewczyny.
Od listopada chciałabym do Was dołączyć,ale szczerze powiem,że III-ka,w ogóle mnie nie męczy i nie jest mi tak bardzo spieszno,szczególnie jak czytam,że z utrzymaniem tej fazy macie jednak problemy.
Na III-ce wzrościki,po proto u mnie ładnie się stabilizują,a na czwórce jak czytam,większa pokusa do ich lekceważenia.
No Lyra.. trzyma poziom i dla mnie to też mobilizacja,jak czytam,że utrzymane proto dają wyrównaną stabilizację.
Tak póki co u mnie jest na III-ce.

Ale prędzej,czy później ,na dalszy krok czas się zdecydować,zatem pozdrawiam i kiedyś,mam nadzieję dołączyć...tymczasem po Waszych doświadczeniach przerabiam teoretycznie ten etap...pozdrowionka .

[LyraBea]

Rozumiem Cię barbra, wiem że na rozsądnej, mądrze prowadzonej trójeczce można spokojnie latami dukać. Ja sama pod koniec trójki już byłam nogą na czwórce i w ten sposób teraz praktycznie niewiele IV faza różni się od fazy III. No, może trochę mniej samohamowności, co prowadzi do lekkiego rozluźnienia w sprawach pożywienia, ale to nawet wskazane, żeby nie popaść w paranoję. Nie zapominam jednak o Dukanie, starannie wybieram to, co wkładam do buzi, ale nie krzywduję sobie. Mnie od początku pasowało "bycie na Dukanie" i to do tego stopnia, że na początku fazy III "płakałam", bo brakowało mi tego reżimu, co na dwójeczce. Za to teraz całkiem dobrze mi na IV. I tak więcej niż 2 uczt w tygodniu nie jestem w stanie w siebie wrzucić, bo tydzień za krótki a ja tak uwielbiam posiłku skrobiowe.... nadal zdrowe nawyki górą, co mnie nie męczy, tylko cieszy.

Właśnie zrobiłam krówki. Twardnieją w lodówce. Oblizałam łyżkę i garnek, zasłodziłam się do obrzydzenia i prawdopodobnie mi wystarczy. Resztą się zajmie moja rodzinka.

A tam poza tym po protoczwartku 20 deko spadek, ale jak siebie znam jutro będzie jeszcze troszkę (mnie zawsze na wadze moje menu ma swoje odzwierciedlenie dopiero dwa dni później).
Trochę ostatnio mam mało ruchu. Przez wakacje zaniedbałam aerobik i ciężko mi na nowo wskoczyć w dawny rytm. Pracuję nad tym
Pozdrowionka

---------- Dopisano o 16:01 ---------- Poprzedni post napisano o 15:52 ----------

Napisane przez Achika

a gdzies jest jakies nowe zdjecie Lyry? chce zobaczyc D bo widzialam tlyko te ktore byly po zakonczeniu 2 fazy >>
dziewczyny a powiedzcie mi ....zajadacie sie teraz innym miesem, czy wciaz wybieracie tylko te chude??? mam tu mysli mieso mielone np. zaczelam kupowac wieprzowe albo wieprzowo wolowe....bo jakby nie patrzec jest duzo tansze....oczywiscie zajadam sie rowniez kurczakami w wszelkiej postaci )

Zdjęcia wrzuciłam przy podsumowanku diety, gdy zaczęłam IV fazę. Gdzieś wyżej są
Mięsko wybieram chude. W ogóle przyjęłam zasadę, że nie warto wrzucać w siebie zbędnego tłuszczu, jeśli można bez utraty na smaku i jakości potrawy, zjeść bardziej chudo. Tylko ja mięsko od kiedy pamiętam, sama mielę. Wcześniej dodawałam trochę tłuszczyku, bo niby to mielone bardziej miękkie i puszyste, teraz wszelkie tłuste ochłapy won, bo może i mięsko mniej puszyste, ale ja też

---------- Dopisano o 16:03 ---------- Poprzedni post napisano o 16:01 ----------

Napisane przez jamapi

a mi waga spada ale w sumie to chyba dobrze od kiedu zobaczyłam zdjęcia Lyry to mam ochote zgubić jeszcze troche nie zeby się odchudzac (na proto dni tez chyba jeszcze nie mam siły), ale nie pilnuję już, żeby waga nie spadała
tym sposobem w stosunku do wagi z poniedziełku rano dziś zanotowałam -0,5kg tempo powolne, ale mi wystarczy .... musze powoli gubić gramy, żeby się mąż nie skapnął, bo już od niego wysłuchyje, zę za chuda jestem cel: jeszcze około 1,5-2 kg

miłego dnia

Straszecznie się cieszę, że wyjątkowo moimi zdjęciami nie odstraszyłam tylko zmotywowałam

[barbra66]

Straszecznie się cieszę, że wyjątkowo moimi zdjęciami nie odstraszyłam tylko zmotywowałam

No musisz tu sesję wrzucić,to wtedy dla nas mobilizacja na maxa będzie.
Tymczasem uśmiech ode mnie,za Twoje wsparcie i mobilizację:

[LyraBea]

Napisane przez barbra66

No musisz tu sesję wrzucić,to wtedy dla nas mobilizacja na maxa będzie.
Tymczasem uśmiech ode mnie,za Twoje wsparcie i mobilizację:

barbra66 dzięki za piękny uśmiech. Buziaczki dla Ciebie
No proszę, tak powinna wyglądać każda zadowolona z siebie i życia kobieta
Myślałam, że na tym wątku umieścilam podsumowanko ze zdjęciami, a przecież ja ganiam głównie na wątek III fazy. A to z sentymentu i przyzwyczajenia
Przy Twoim zdjęciu chudzinko, gdzie mi tam z moimi zdjęciami tu.....
A tak w ogóle dzień dobry wszystkim.
U mnie śliczne 54,7 kg na wadze a wczoraj była zapiekanka a la pizza ze szpinakiem i podwójną porcją sera i mozarellli (mojej roboty), czyli pięknie dalej jest....
Dzisiaj imprezka rodzinna, będzie na pewno obficie, niedukanowo i kalorycznie, o %%% nie wspomnę. Eyych jak fajnie jest sobie móc jeść......
Miłego dzionka Dziewczyny

[barbra66]

Witajcie Dziewczonka.
No ja mam tylko 160 cm wzrostu,a ciemny kolorek na fotce,to jak dobry retusz...ale chociaż z wagą pomalutku do Was się zbliżam.
I nie powiem,doceniam każdy własny wysiłek,bo przecież on sprzyja temu uśmiechowi na co dzień...(a we wsparciu zawsze łatwiej przecież).
Doceniam Dukana,bo jego lektura "fundamentem"diety dla mnie jest,ale doświadczenie innych dukanek na tym forum,nieustannie kształtuje moje działania i pomaga wypracować "własny tor",który prowadzi do celu....dzięki Wam za to.
Bo chociaż malutkie to IV-kowe grono,to iskierka w tunelu,że do szczytu droga prowadzi.))))))))))))

[LyraBea]

Dzień dobry przy kawusi
....) )
...( (
("'"'"'")o
""""""""
Melduję, że u mnie bez wzrostów wagowych. 54,7 kg dzisiaj na wadze pomimo wczorajszej imprezy rodzinnej z tortem, dobrym żarciem i alkoholem. No i jest superaśnie.
Miłego dzionka, a wygląda na to, że jest całkiem ładnie i słonecznie za oknem.

[Achika]

u mnie tez po wczorajszych urodzinach z salatka, z pasztecikami i duza iloscia alkoholu brak wzrostu....ale jakie samopoczucie okrutne...mega kac i tyle

[LyraBea]

Dzień dobry,
A jednak imprezki z poślizgiem z wczorajszą pizzą i niepoliczalną ilością krówki wyszły mi boczkiem. Dzisiaj na wadze 55,7 kg. Przestraszyłabym się strasznie, ale lada dzień ma przyjść @@, więc i tak czuję się opuchnięta od kilku dni.
Jeśli nie wyrówna się po proto czwartku, będę Wam tu płakać na pewno
Póki co miłego dnia i do następnego zameldunku

[Emila3000]

u mnie 3 dzien z tortem szwarcwaldzkim, na szczescie juz go wykonczylam waga mi spadla i juz nie musze robic desperackiego protoponiedzialku:brzydal : a juz sie balam bo mialam 900 g na plus, a przy kilogramie tak jak powiedzialam zaczynam dzialac zeby zbic wage.... dzisiaj 500 g na plusie wiec jest w miare ok, mam nadzieje ze zaraz spadnie do konca

[Achika]

u mnie tez jak pisalam na plusie dzis juz bylo 800 gram...ale dzis ladny dzien PW sobie zrobilam i mam nadzieje ze cos spadnie )

[LyraBea]

Dzień Dobry,
Spieszę donieść, że waga już troszkę opada, ale apetyt nadal mam nie do pohamowania, jak zwykle w tych dniach :/ W sumie poza wczorajszym skokiem całkiem stabilnie. Od najniższej wagi na III fazie do przodu 1,7 kg, ale 53,8 kg miałam krótko i się przestraszyłam, że już tak mało ważę.
IV fazę wystartowałam z wagą 55,4 kg, czyli dzisiaj tylko 10 deko nadwyżki. Przyznam jednak, że o wiele lepiej czuję się, gdy widzę na wadze liczbę poniżej 55 kg. Nie mam co tu za bardzo narzekać, bo i tak się boję, że dużo za dużo mnie za mało , w końcu doktorek mi życzył 61,6 kg, a ja na początku marzyłam o 62 kg. Tak więc 7 kilo mniej, to dla mnie cud i szczęście absolutne. Oczywiście obserwuję co ze mną dalej i będę się meldować.
Buziaczki

[Emila3000]

u mnie 600 g na plusie
chyba robie czwartek w tym tygodniu, bo 2 tyg juz mialam przerwy, chociaz jeszcze sie zastanowie
ale ten bagaz mnie meczy
Lyra a ja wizialnie ta nadwyzka wyglada? u mnie wszystko od razu na brzuchu sie odklada

[Achika]

a u mnie odklada sie odrazu w biodrach...dzis waga pokazla juz kilo wiecej mimo ze wczoraj byl PW eh trudno zyje sie dalej ...spodnie jakos ciasne jeszcze nie sa....jak jutro cos spadnie to nie robie 2 dni proto jak nie spadnie to robie 2 dni proto ponownie;/


imprezy sa najgorsze z tego co zauwazylam...bo w ciagu weekendu mozna duzo przytyc i pozniej sie to trzyma i trzyma ;/