Ekojazda

[czapeczka]

Właśnie to dziwne, że kierowcy zapominają patrzeć w lusterka, skoro na kursie prawa jazdy mówią o tym miliony razy, więc powinno wejść w nawyk jak zapinanie pasów. Chociaż niektórzy kierowcy maja specyficzne podejście do używania kierunkowskazów - mój wujek człowiek starej daty nie dość, że nie da się przekonać, żeby zamienił samochód na mniej pożerający paliwo, z katalizatorem, to jeszcze nie używa kierunkowskazu, jeśli nikt za nim nie jedzie....

[owieczkaa]

Napisane przez czapeczka

Właśnie to dziwne, że kierowcy zapominają patrzeć w lusterka, skoro na kursie prawa jazdy mówią o tym miliony razy, więc powinno wejść w nawyk jak zapinanie pasów. Chociaż niektórzy kierowcy maja specyficzne podejście do używania kierunkowskazów - mój wujek człowiek starej daty nie dość, że nie da się przekonać, żeby zamienił samochód na mniej pożerający paliwo, z katalizatorem, to jeszcze nie używa kierunkowskazu, jeśli nikt za nim nie jedzie....

A co ma katalizator do mniejszego spalania? Katalizator służy do tego samego co filtr cząstek stałych w dieslach - do poprawy parametrów spalin. Nie wiem w ogóle jak Twój wujek przechodzi przegląd techniczny bez katalizatora.

To jeszcze pół biedy jak nie używa kierunkowskazów jak nikt za nim nie jedzie - ostatecznie nikomu nie szkodzi. Mnie rozwalają tacy goście, którzy w ogóle mają zbyt duże ego, żeby używać kierunkowskazów w ogóle, nawet przy dużym natężeniu ruchu. Na równi są wg mnie też ludzie, którzy zaszczycą innych kierunkowskazem w momencie, kiedy każdy widzi, że skręca - a co z zapisem w KRD że sygnalizować należy "zawczasu"?

W ogóle u nas na drogach jest takie samolubstwo, że aż żal. Żeby przeszkodzić innemu, chociaż sam nie ma z tego żadnej korzyści. Np u mnie na osiedlu jest droga, która rozwidla się na dwa pasy. Lewy do jazdy na wprost, prawy na wprost i w prawo. A że często skręcam tam w prawo rozwalają mnie ludzie, którzy specjalnie stają na prawym pasie, mimo że lewy jest wolny, aby uniemożliwić skręt na strzałce innym.
Nie lepsze są też panienki (niekoniecznie płci żeńskiej), które zawsze jeżdżą prawym pasem tudzież boją się ten pas zmienić i mają klapki na oczach, nikt inny ich nie obchodzi, bo one jeżdżą "bezpiecznie"...

[mermaidia]

Napisane przez owieczkaa

Hehe no jasne

Dla mnie komunikacja ma jedną totalną zaletę nad samochodem - wsiadasz, czytasz gazetkę i masz totalnie gdzieś, co się dzieje na drodze, możesz się totalnie wyluzować. Jak jestem zmęczona to wolę to, choćby było wolno i duszno

Masz rację - jest to wielka zaleta MPK, że można siąść, poczytać i mieć wszystko gdzieś Niestety, im dłużej jestem kierowcą tym częściej mam problem z wyluzowaniem się w tramwaju czy autobusie - siadam tak, żeby widzieć drogę przed sobą i strasznie się wściekam, kiedy widzę jak niektórzy zajeżdżają drogę autobusom, albo pchają się pod jadący tramwaj (tłumaczenia w jak w Stop drogówka - nie widziałem/am tego tramwaju - tak jasne ). Jak jadę samochodem to zawsze bardzo się staram wpuszczać autobusy odjeżdżające z przystanków czy zmieniające pas, a przed tramwajem to mam respekt (mój wujek, były motorniczy, miał takie powiedzonko, którego używał przy każdej okazji - "wiedz, że tramwaj to jest masa" ).

Zresztą, na temat ekologii w wykonaniu miejskich autobusów i tramwajów też można się spierać - w końcu większość to pojazdy wiekowe, wyeksploatowane, nie posiadające nowoczesnych systemów itd. Co chwila postój (bo przystanek) i ruszanie, spore masy ludzi przewożonych, pootwierane okna czy włączona klimatyzacja - jeśli się to wszystko zsumuje, to nie uważam, żeby komunikacja miejska była jakoś bardzo ekologiczna. Jakoś ten prąd do tramwajów wyprodukować trzeba, jakieś paliwo do autobusów też jest potrzebne.

[owieczkaa]

Napisane przez mermaidia

Masz rację - jest to wielka zaleta MPK, że można siąść, poczytać i mieć wszystko gdzieś Niestety, im dłużej jestem kierowcą tym częściej mam problem z wyluzowaniem się w tramwaju czy autobusie - siadam tak, żeby widzieć drogę przed sobą i strasznie się wściekam, kiedy widzę jak niektórzy zajeżdżają drogę autobusom, albo pchają się pod jadący tramwaj (tłumaczenia w jak w Stop drogówka - nie widziałem/am tego tramwaju - tak jasne ). Jak jadę samochodem to zawsze bardzo się staram wpuszczać autobusy odjeżdżające z przystanków czy zmieniające pas, a przed tramwajem to mam respekt (mój wujek, były motorniczy, miał takie powiedzonko, którego używał przy każdej okazji - "wiedz, że tramwaj to jest masa" ).

Zresztą, na temat ekologii w wykonaniu miejskich autobusów i tramwajów też można się spierać - w końcu większość to pojazdy wiekowe, wyeksploatowane, nie posiadające nowoczesnych systemów itd. Co chwila postój (bo przystanek) i ruszanie, spore masy ludzi przewożonych, pootwierane okna czy włączona klimatyzacja - jeśli się to wszystko zsumuje, to nie uważam, żeby komunikacja miejska była jakoś bardzo ekologiczna. Jakoś ten prąd do tramwajów wyprodukować trzeba, jakieś paliwo do autobusów też jest potrzebne.

Hmm... wydaje mi się jednak w przeliczeniu na ilość ludzi to jednak będzie znacznie taniej. Sprawdziłam że Ikarusy (czyli najbardziej chyba archaiczne autobusy) w zależności od obciążenia palą od 25-60l ON/100 km. Nawet zakładając najwyższą wartość, czyli 60, to jak tam się zmieści ok. 100 osób, to wychodzi 0,6l/100 km. Żaden samochód takiego spalania nie będzie miał

Co do elektrycznych pojazdów też mam mieszane uczucia, jedyny zysk to taki, że spalin nie wdmuchuje wszystkim mieszkańcom. Ale dziwi mnie, jak wielu ludzi się tym podnieca bez świadomości, że prąd nie bierze się znikąd.

[czapeczka]

Tak, wiem, że katalizator nie ma nic do wielkości spalania Ale nie mam pojęcia jak wujek przechodzi przegląd techniczny, rzadko go widuję, jeszcze rzadziej wsiadam z nim do samochodu, może wychodzi z założenia, że póki samochód jeździ, to nic się nie dzieje A co do mpk to jednak w większości miast zaczęto odchodzić od wiekowych Ikarusów na rzecz nowocześniejszych sprzętów, włączając w to autobusy hybrydowe. W Poznaniu, gdzie mieszkam, Ikarusy już w ogóle nie jeżdzą, nawet w komunikacji nocnej, chyba że w bardzo, bardzo wyjątkowej sytuacji, ale na co dzień nie uświadczysz. Gdyby miasto nie było znów tak rozkopane, to korzystanie z komunikacji miejskiej byłoby przyjemnością.

[owieczkaa]

Napisane przez czapeczka

Tak, wiem, że katalizator nie ma nic do wielkości spalania Ale nie mam pojęcia jak wujek przechodzi przegląd techniczny, rzadko go widuję, jeszcze rzadziej wsiadam z nim do samochodu, może wychodzi z założenia, że póki samochód jeździ, to nic się nie dzieje A co do mpk to jednak w większości miast zaczęto odchodzić od wiekowych Ikarusów na rzecz nowocześniejszych sprzętów, włączając w to autobusy hybrydowe. W Poznaniu, gdzie mieszkam, Ikarusy już w ogóle nie jeżdzą, nawet w komunikacji nocnej, chyba że w bardzo, bardzo wyjątkowej sytuacji, ale na co dzień nie uświadczysz. Gdyby miasto nie było znów tak rozkopane, to korzystanie z komunikacji miejskiej byłoby przyjemnością.

Podałam przykład Ikarusa jako punktu wyjściowego

[czapeczka]

No mamy jeszcze nasze rodzime Autosany ;D Ikarus czy nie Ikarus od takich wiekowych zadymiaczy starają się odchodzić na rzecz bardziej przyjaznej komunikacji miejskiej... a jeszcze jakie one głośne były, jak chciało się pogadać ze współtowarzyszem podróży trzeba było się nieźle wydzierać ;p

[pzs1]

Szczerze mówiąc to ja nie rozumiem w ogóle zachwytu nad elektrycznymi samochodami. Może i są tańsze niż normalne nowe samochody, może i tanio się jeździ jest jednak druga strona medalu. Po 1 niewiele jest jeszcze stacji ładowania a poza tym nikt nie mówi o tym, że akumulatory trzeba tam wymieniać w zależności od rodzaju co 3 do 7 lat. Pomijając fakt, że są one diabelsko drogie to jeszcze nie wymyślono jak je utylizować i gdzie bezpiecznie składować

[mermaidia]

Napisane przez pzs1

Szczerze mówiąc to ja nie rozumiem w ogóle zachwytu nad elektrycznymi samochodami. Może i są tańsze niż normalne nowe samochody, może i tanio się jeździ jest jednak druga strona medalu. Po 1 niewiele jest jeszcze stacji ładowania a poza tym nikt nie mówi o tym, że akumulatory trzeba tam wymieniać w zależności od rodzaju co 3 do 7 lat. Pomijając fakt, że są one diabelsko drogie to jeszcze nie wymyślono jak je utylizować i gdzie bezpiecznie składować

Zgadzam się z Tobą, prąd też trzeba wyprodukować, akumulatory również i jeszcze trzeba je zutylizować. Także nie jest to takie eko jak niektórzy uważają z tymi autami elektrycznymi.
Podobnie jak z pojazdami komunikacji miejskiej - jeśli się prześledzi całą ich historię od wyprodukowania, użytkowania, codziennej eksploatacji itd.
Zresztą - większość tych aut "na prąd" jest brzydka, nudna, toporna i śmieszna No może poza Hondą CRZ, która jest hybrydą, więc tak czy siak, jest na benzynę.

[Kalabus]

Napisane przez czapeczka

Tak, wiem, że katalizator nie ma nic do wielkości spalania Ale nie mam pojęcia jak wujek przechodzi przegląd techniczny, rzadko go widuję, jeszcze rzadziej wsiadam z nim do samochodu, może wychodzi z założenia, że póki samochód jeździ, to nic się nie dzieje A co do mpk to jednak w większości miast zaczęto odchodzić od wiekowych Ikarusów na rzecz nowocześniejszych sprzętów, włączając w to autobusy hybrydowe. W Poznaniu, gdzie mieszkam, Ikarusy już w ogóle nie jeżdzą, nawet w komunikacji nocnej, chyba że w bardzo, bardzo wyjątkowej sytuacji, ale na co dzień nie uświadczysz. Gdyby miasto nie było znów tak rozkopane, to korzystanie z komunikacji miejskiej byłoby przyjemnością.

A co ma przegląd techniczny do katalizatora? Jak samochód jest stary i go nie posiadał, to właściciel nie ma obowiązku montowania czegoś takiego.

[owieczkaa]

Napisane przez Kalabus

A co ma przegląd techniczny do katalizatora? Jak samochód jest stary i go nie posiadał, to właściciel nie ma obowiązku montowania czegoś takiego.

Zakładamy, że jest to samochód, który miał montowany katalizator, ale z powodu zaniedbań wujka zapewne się zużył i nie został zastąpiony nowym. Katalizatory montuje się obowiązkowo od końca lat 90, wcześniej był już montowany, ale nie był wymagany przez prawo.