2006-02-08, 11:19 | #1 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-11
Wiadomości: 4 303
|
Naciecie krocza
Dziewczyny mam prosbe - napiszcie czy miałyscie nacinane krocze podczas porodu, a jesli tak to czy:
- było to faktycznie uzasadnione? - czy zostałyscie wczesniej poinformowane ze bedzie nacięcie i czy dostałyscie znieczulenie? - czy to bardzo boli i jak u Was wyglądało gojenie - co stosowałyscie na ranę? - czy bralyscie potem leki przeciwbólowe - jesli tak to jakie - zeby mozna było karmic piersią i czy same sobie zaaplikowałyscie czy lekarz o tym decydował? Z tego co czytałam w Polsce naciecie wykonuje sie niemal rutynowo, u ponad 80 % rodzących, nawet jesli nie ma ku temu wskazan medycznych, na zachodzie ponoc odsetek nacinanych kobiet wynosi kilka - kilkanascie procent. Ciekawe skąd az takie róznice Przyznam sie ze obawiam sie tego naciecia, wolałabym unikąc, oczywiscie jesli sie da, tylko czy ktos mnie bedzie w ogóle pytał o zdanie? |
2006-02-08, 11:45 | #2 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 404
|
Dot.: Naciecie krocza
Tak jak piszesz w naszych szpitalach nacięcie krocza wykonuje się niemal rutynowo.W moim przypadku przy dwóch porodach w tym jeden poród ze znieczuleniem zo , drugi bez nacięcia krocza nie czułam .Przy pierwszym porodzie po zszyciu bolało mnie krocze ale to dlatego że byłam niewłaściwie zszyta,przy drugim wszystko przebiegało bez bólu i komplikacji.Zobaczysz napewno wszystko pójdzie gładko i bez bólu a nacięcia nawet nie poczujesz.Powodzenia.
__________________
|
2006-02-08, 11:47 | #3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 247
|
Dot.: Naciecie krocza
Wita
Podczas porodu byłam nacięt. Poinformowali mnie, że będą nacinać gdyż jest to mój pierwszy poród i lepiej naciąć niż się rozerwać. Nacinania wogóle nie czułam gdyż miałam skurcze a przy zszywaniu dostałam znieczulenie miejscowe. Goiło się szybko - szwy były rozpuszczalne więc wszystko bezproblemowo |
2006-02-08, 12:22 | #4 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Śląsk :)
Wiadomości: 1 787
|
Dot.: Naciecie krocza
Kasiulko na boga nie strasz mnie nacięcie aaaaaaaaaa ja juz nie kce rodzic !! to pewnie boli jak cholera pozatym kto zdejmooje szwy? rany ja mdleje
__________________
48 kg! 23kg lzejsza walka o zdrowe wlosy 26 grudzien 2011 ostatnie farbowanie 13 luty 2012- rozwod z suszarka i prostownica! |
2006-02-08, 12:26 | #5 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Dania
Wiadomości: 2 053
|
Dot.: Naciecie krocza
Rodziłam jeden raz i miałam oczywiście nacinane krocze. Przy pierwszym dziecku nacięcie krocza jest wskazane, czyba że chcemy być porozrywane na parę stron i później wyglądać na Frankensztain. Możliwe gdy dziecko jest małe to pomija się , także słyszałam iż podczas porodu w wodzie nie nacina się, ponieważ skóra lepiej się rozciąga. Ale moje do małych nie należało , przy drugim dziecku nie zawsze nacina się krocze,oczywiście decyduje o tym lekarz.
Same nacięcie i zszywanie nic nie boli, ponieważ dostajemy znieczulenie miejscowe, nikt przecież nie bęzie nas ciął na żywca . Same gojenie nie należy do najprzyjemniejszych rzeczy, cóż jak normalna rana tylko w tak utrudniającym nam życie miejscu. Oczywiście siadanie i tym podobne sprawia ból, często lekarze polecają takie oponki do siadania. Samą ranę należy przemywać Tantum Rosa,aby nie wdało się żadne świństwo (kontakt z moczem), wskazana jest kąpiel dwa razy dziennie i ja do tego się stosowałam, napewno nie polecam myć mydłem, ponieważ skóra się ściąga i sprawia to jeszcze większy ból . Tak z grubsza to wszystko , Kasiulka nie przejmuj się jak wyjmą ci bobasa to juz zapomnisz o jakimś szyciu czy porodzie P.S. Szwy zakłada się rozpuszczalne, więc nie trzeba chodzić na żadne zciąganie szwów, same odpadną |
2006-02-08, 12:37 | #6 | ||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: Naciecie krocza
Cytat:
Cytat:
znieczulenie rpzy nacinaniu nie jest konieczne bo robai to w trakcie skurczu i nic nie czułam. zszywanie nastepuje w znieczuleniu miejscowy-zupelny odlot-bardzo przyjemnie - Cytat:
Cytat:
|
||||
2006-02-08, 13:31 | #7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: skądkolwiek
Wiadomości: 6 613
|
Dot.: Naciecie krocza
Podczas porodu miałam nacinane krocze i chwała lekarzowi , za pdjęcuie takiej decyzji; w przeciwnym razie na pewno by mnie porozrywało.
Naciecie zrobino mi , z tego co pamietam, w trakcie skorczu. Poczułąm tylko lekkie uszczypnięcie, nic poza tym. Znieczulenia nie miałam , ponieważ cały prod odbywal sie siłami natury, bez znieczulenia < balam sie ogromnej igly wbijanej w kregosłup , wiec wolalam sama urodzic > Położna , która cały czas informowała nie co, jak i kiedy mam robić , uprzedziła mnie o nacieciu. Pozniej po porodzie , gdy nadszedl czas na zszycie rany, dostalm czopek znieczulajacy. W trakcie zszywania nie czułam bolu, a tylko czynnoscie , ktore byly wykonywane. Rana goiła sie w miare poprawnie. Kazano mi robić klady z Rivanolu i Tantum Rose,wietrzyc ranę oraz robić nasiadówki, musiałąm też aplkować jakieś lekarstwo w sprayu w celu przyspiszenia gojenia. Szwy częsiowo rzpusiciły sie same, a czesc miałam wyjmowane. W okresie gojenia , nie przymowalam srodkow p/ bolowych, poniewaz nie odczuwalam takiej potrzeby. Wydaje mi sie , ze strach i wybrazenie sobie tego co moze sie stac jest wieksze od bolu. W kazdym badz razie nie przypominam sbie żeby nie wtedy coś bolało. Pamiętam tylko uczucie mrowienia i szczypania, ale to nie bolało Widze Kasiu, ze przygotowujesz się do WIELKIEGO DNIA |
2006-02-08, 13:36 | #8 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 1 965
|
Dot.: Naciecie krocza
Nacięcie krocza robione jest w takim momencie porodu, że nie czuje się tego Jak by nie widok ogromnych nożyc nawet bym pewnie nie zauważyła U mnie akurat wygoiło się bardzo szybko. Do podmywania się stosowałam Tantum Rosa- co jednocześnie przyśpieszało gojenie i łagodziło ból. Ja już w pierwszej dobie po porodzie siadałam na pupie. Wydaje mi się że to także zasługa tego iż byłam bardzo dobrze zszyta. Akurat nacięcia nie wspominam tak źle- natomiast skurcze.....
Pozdrawiam |
2006-02-08, 13:42 | #9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: skądkolwiek
Wiadomości: 6 613
|
Dot.: Naciecie krocza
Acha zapomniałąm dodać , ze w pierwszych dniach, kiedy jest się obolałym, można się wspmagać takim nadmuchiwanym kółkiem w czasie siadania, tzn. siadać na tym właśnie kółeczku
|
2006-02-08, 13:45 | #10 |
Raczkowanie
|
Dot.: Naciecie krocza
samo naciecie nic nie bili poniewaz połozna robi to przy skurczu partym, takze czuje sie jedynie tylko ten skurcz, sszywanie tez nie boli, tak jak naisała paula, jak sie dostanie znieczulenie to ma sioe fajnego odlota, hehe, fakt samo gojeni troszke boli, to normalne, ale mozna sie przyzwyczaic, ok 2 tyg i po bólu
__________________
"Aby znaleźć miłość nie pukaj do każdych drzwi. Gdy przyjdzie Twoja godzina sama wejdzie do twojego domu, życia, serca." |
2006-02-08, 14:32 | #11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
|
Dot.: Naciecie krocza
Dwa razy rodziłam i dwa razy miałam nacinane krocze, za każdym razem mówino mi, że to robią, ale nic nie czułam. Za pierwszym razem uśpili mnie do szycia, bo szwów trzeba było mi założyć dosyc sporo ale za drugim razem bez problemu, dostałam czopek przeciwbólowy i nie czułam bólu, tylko takie niezbyt przyjemne uczucie miałam.
Naciecie i szycie to jest nic, mnie trochę dokuczały szwy juz po przyjściu do domu. Poszłam za radą znajomego, starszego juz ginekologa, który doradził mi przemywanie krocza rumiankem i wietrzenie. O wietrzeniu rany pisała już chyba manolita, polecam, głupio trochę człowiek wygląda przy takim wietrzeniu ale mnie pomogło. Tabletek zadnych nie brałam i w tym wzgledzie nic nie moge doradzić. Pozdrawiam |
2006-02-08, 14:37 | #12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-11
Wiadomości: 4 303
|
Dot.: Naciecie krocza
Dzieki za wszystkie rady , ciekawa jestem czy znajdzie sie choc jedna wizażanka ktora nie została nacięta...
dziewczyny a jak to wietrzenie technicznie wyglada? Bo przeca po porodzie jest dosc silne krwawienie i trzeba nosic podpaski wiec jak to wietrzyc? |
2006-02-08, 14:55 | #13 |
Rzabbocop
|
Dot.: Naciecie krocza
Ja nie byłam nacięta ale nie rodziłam w Polsce. Córcia miała duzą główkę (na 97 centylu) więc trochę popękałam. W 3 miejcach naskórek a w jednym troszkę głębiej. Miałam 3 szwy. Rana bardzo ładnie się goiła, nie stosowałam nic. Jak mnie bardzo bolało to brałam paracetamol. Szwy miałam rozpuszczalne.
Bardzo nie chciałam być nacinana i nie byłam i nie żałuję. |
2006-02-08, 15:00 | #14 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
|
Dot.: Naciecie krocza
U mnie wietrzenie wyglądało tak: jak nikogo nie było w domu a dzidzius spał kładłam sie na tapczanie czy podłodze, zdejmowałam bieliznę i pozycja jak u gina. Podkładałam sobie stary ręcznik żeby nic nie pobrudzić. I tak ok 10, 15 minut dłuzej lub krócej ile tam miałam czasu i robiłam to 3 razy dziennie. Głupio to brzmi i wygląda tez (pamiętam że jak tak lezałam to sama do siebie się śmiałam ale mnie naprawdę pomogło. Rany zaczęły sie goić i przestały boleć a wczesniej miałam problemy ze szwami.
|
2006-02-08, 15:09 | #15 |
Zadomowienie
|
Dot.: Naciecie krocza
Martusia ze syczniowych mamuś radziła mi nadmanganian potasu, czyli tzw. fiolet, przemywać 3x dziennie, mówi, że zagoiło jej sie momentalnie i bez żadnych kłopotów. W sumie nic dziwnego, fiolet to stary sprawdzony sposób na takie rzeczy, kikuty pępuszków u niemowlaków też sie tym przemyw,żeby szybciej odpadły. Mnie pan w aptece polecił także Rival, czyli rovanol ale w żelu, po prostu smarujesz chore miejsce i z głowy. Zresztą rivanol dają do przykładania w okładach juz wszpitalu, bo ma bardzo silne i dobre właściwości gojace. Takze Kasiulka, bardzo Cie proszę, bez histerii, bo ja powoli wpadać zaczynam w pankię, a wolałabym tego uniknąć. Trzeba wyjsć z załozenia, że będzie ok, nic nie bedzie bolało itp. bo jak sie nastawimy inaczej, to faktyczny ból, bedzie jeszcze trudniejszy do zniesienia. A wiadomo, głowa (czyli nasze nastawienie) potrafić płatac nieźlłe figle!
__________________
Kategorycznie odmawiam dalszego rozmnażania FILIPEK http://tickers.baby-gaga.com/t/squsq...pek+ma+już.png MADZIA http://tickers.baby-gaga.com/t/bunbu...+Madzia+ma.png |
2006-02-08, 15:19 | #16 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 169
|
Dot.: Naciecie krocza
W prawdzie jeszcze nie planuje dzidziusia, ale jak czytam Wasze wypowiedzi to mnie ogarnia przerazenie. Zastanawiam sie czy w ogole kiedy kolwiek sie na to zdecyduje
|
2006-02-08, 15:28 | #17 |
Raczkowanie
|
Dot.: Naciecie krocza
Ja byłam nacinana (oj jak bardzo sie tego bałam ) ale o zdanie nikt mnie nie pytał. Jednak nie taki diabeł straszny jak go malują jak lekarz mi powiedział po wszystkim,ze zostało tylko mnie zszyc to ja zdziwiona spytałam czy w ogóle byłam nacinana bo nic a nic nie czułam i nie mam zielonego pojecia kiedy sie to stało . Ciesze sie ze nie zostałam uprzedzona o tym fakcie bo tak pewnie bardzo bym panikowała i nie myslałabym o niczym innyn jak o skalperze...bryy..
rany wygoiły mi sie błyskawicznie-juz po 2 tyg nic nie czułam. Za każdym razem jak szłam do toalety(nawet w szpitalu)używałam do podmycia TAMTUM ROSA-sądze ze to właśnie dzieki temu wszystko ładnie sie zagoiło. A co do leków przeciwbolowych to jeśli chodzi o szfy to jest mały pikuś w porównaniu do porodu wiec zadne leki mi nie były potrzebne-to jest aż tak ogromny ból zeby używac do tego farmakologii-no chyba ze Was źle zszyją |
2006-02-08, 15:29 | #18 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Naciecie krocza
Widze Kasiulko, że coraz bardziej przygotowujesz się do narodzin maleństwa . Fajnie, że zbierasz takie informacje, wszystkie ciężarówki na tym skorzystają . Swoją drogą to myślałam, że zszywają krocze na żywca .
|
2006-02-08, 15:30 | #19 |
Raczkowanie
|
Dot.: Naciecie krocza
Co do wietrzenia to kupiłam sobie taki podkład do przebierania dla dzieci i rozłożyłam sobie go pod pupe i w ten sposób sie wietrzyłam
|
2006-02-08, 15:37 | #20 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Naciecie krocza
Kiedyś po zabiegu ginekolog poleciła mi właśnie Tantum Rosa, ale ja kupowałam to w saszetce i musiałam to rozpuszczać w wodzie w specjalnej do tego "pompce" nie wiem jak to ująć, czy teraz jest już w płynie ten preparat?
|
2006-02-08, 15:48 | #21 |
Przyczajenie
|
Dot.: Naciecie krocza
Ja właśnie jestem świeżo po nacięciu i zaręczam, że w trakcie porodu nic a nic tego nie czuć- po wszystkim pytałam ze zdumieniem, czy aby na pewno mnie nacinano. Zszywanie w znieczuleniu, pierwsza doba bez problemu, aż się dziwiłam, że mogę siadać bez bólu- na dobre zaczęło się w trzeciej dobie po porodzie, ale nawet nie nazwałabym tego bólem- szwy ściągają skórę, więc masz dość niemiłe uczucie szczypania, ale da się wytrzymać, bez szczególnego bohaterstwa (ja mam bardzo niską odporność na ból i świetnie daję sobie radę)- położna powiedziała, że z przeciwbólowych radziłaby mi pyralginę. I tyle. Oczywiście, że skakać przez płotki nie można, chodzi się troszkę jak skrzyżowanie kaczuszki z gejszą ale to przecież goi się błyskawicznie- ja do pielęgnacji używam żelu do higieny intymnej z korą dębu, robię raz dziennie nasiadówkę (wywar z kory dębu- rewelacyjnie odkaża i daje miłe uczucie świeżości). Ważne, żeby często zmieniać podkłady i podmywać się- i nic się nie bój- będzie dobrze!
__________________
We sat and watched as the moon rose again for the very first time... |
2006-02-08, 15:50 | #22 | |
Raczkowanie
|
Dot.: Naciecie krocza
Cytat:
|
|
2006-03-08, 12:38 | #23 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 534
|
Dot.: Naciecie krocza
A ja mam pytanie (może głupie) ale jak wygląda w tej sytuacji robienie siusiu i kupki
|
2006-03-08, 21:50 | #24 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 26
|
Dot.: Naciecie krocza
Mnie też nacięli. Pamiętam tylko tyle, że ze złości urodziłam . Goiło się normalnie bez żadnych komplikacji. Położna zaleciła mi nasiadówki w naparze z kory dębu, ale ponieważ właściwie po przyjściu do domu nie były już konieczne, pozostałam przy płynie do higieny intymnej. Preparat o którym ktoś wspomniał nazywa się Rivel i jest to po prostu rivanol w żelu. Super sprawa nie tylko dla mamy, ale i na większość otarć i ran u małych dzieci. Nie spływa i nie piecze, a działa naprawdę skutecznie.
|
2006-03-09, 11:34 | #25 |
Zadomowienie
|
Dot.: Naciecie krocza
Co do siusiu i kupki, to ja przez pierwszy tydzień si chodziłam pod prysznic i od razu sie spłukiwałm wodą, zeby nic nie zostało. Z kupką gorzej, bo boli wszytko. Mi sie jeszcze dodatkowo zrobił sinior przy ranie wiec wo gołe nie mogłam siadać a tym bardzije sie "naprężać", poza tym psychika robi swoje i boi sie ze sie pęknie, ale na to janlepsze sa czopki glicerynowe, stosowałam moze 2-3 razy przez pierwsze 5 dni po porodzie. Potem juz poszło.! Na gijenie krocza najlepsza jest Tantum Rosa, mi sie zagoiło wszystko w przeciagu tygodnia, szwy same powychodziły, najgorsze były 3-4 pierwszych dni, kiedy nie mogłam siadać i szwy ciagnęły, potem jak reka odjął. Najwżniesze jets wierzenie i przemywanie rany tak często jak sie da.
__________________
Kategorycznie odmawiam dalszego rozmnażania FILIPEK http://tickers.baby-gaga.com/t/squsq...pek+ma+już.png MADZIA http://tickers.baby-gaga.com/t/bunbu...+Madzia+ma.png |
2006-03-10, 23:04 | #26 |
Raczkowanie
|
Dot.: Naciecie krocza
Mnie nacinali z dwóch stron , bo okazało się , że główka synka była duża i nie zdołałby się przecisnąć . Święta racja lekarzy - mimo nacięć i tak popękałam , a przez to nie mogłam usiąść na d ... przez dwa miesiące .
Teraz jestem za nacinaniem , bo to bardzo pomaga dziecku , a w całej akcji porodowej nacięcia się nie czuje . |
2006-03-11, 08:54 | #27 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: skądkolwiek
Wiadomości: 6 613
|
Dot.: Naciecie krocza
Cytat:
Mając ranę ,ma się swiadomośc tego , że Twoje ciało goi się , więc boisz się , ze byle szarpnięcie rozerwie szwy. Przyznam ,że przez pierwsze dni miałam ogromne opory przed defekacją, ale w końcu musiałam Przekonałam się, że szwy byłyt na tyle mocne , ze wtrzymały proces wypróżniania się Przy siusianiu mozna odczuwać lekkie szczypanie w okolicy rany, ale da sie wytrzymać Nie bójcie się, to tak jabyście miały zszywane kolano Wyobrażenie bólu i strach przed nim jest często większe niż rzeczywiste odczucia |
|
2006-03-11, 19:54 | #28 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2003-04
Wiadomości: 1 731
|
Dot.: Naciecie krocza
Ja byłam nacinana, samo nacięcie nic nie bolało bo miało to miejsce podczas skórczu, skóra jest wtedy maksymalnie napięta, po prostu poczułam coś jakby uszczypnięcie. Moja położna obiecała mi, że natnie jedynie jeżeli uzna to za konieczne i widać było konieczne - choć nie jestem w stanie stwierdzić czy faktycznie było potrzebne czy to jej wygodnictwo. Tym bardziej, że bardzo bałam się, że ewentualne pęknięcie będzie w kierunku odbytu...
Zszywanie bardzo mnie bolało bo środek znieczulający nie podziałał, tak prawdę mówiąc to właśnie najbardziej bolesne odczucie z całego porodu, potem gojenie się krocza wspominam jako koszmar bo ja jestem z tych na których rany goją się źle i długo Faktem jest, że trwało to 6 tygodni i przez tyle czasu nie mogłam siedzieć normalnie, ale proszę nie przerażajcie się, ja nie znam nikogo kto miałby takie dolegliwości jak ja ( a znam sporo mamusiek ) więc j atu jestem raczej wyjątkiem. Krocze trzeba wietrzyć jak najczęściej, pamiętam, że na początku też sikałam z prysznicem, inaczej bardzo piekło, co do wypróżniania się polecam łagodny środek przeczyszczający albo czopek tak aby uniknąć napinania się bo bywa to dość bolesne. |
2006-03-16, 17:51 | #29 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 5
|
Dot.: Naciecie krocza
Witajcie
A ja mam pytanie jak to jest z robieniem nasiadówek czy podmywaniem się np. Tantum Rosa (mając roztwór przygotowany w butelce) będąc w szpitalu? Czy trzeba mieć swoją jakąś miseczkę, czy też przy użyciu okładów z gazy? Bo zupełnie nie mogę sobie tego wyobrazić jak to jest w praktyce, bo w domu to żaden problem. Ale jak się jest w szpitalu to...Napiszcie prosze jak to jest. |
2006-03-16, 18:59 | #30 |
Rozeznanie
|
Witam Was.
Poniewaz znalazłam ostatnio ulotke wiec bardzo zainteresował mnie ten temat temat " Naciecie krocza - czy mozna tego uniknąć?" Naciecie jest najczęściej stosowanym zabiegiem chirurgicznym podczas porodu, pomimo tego, ze wciąż pojawiają sie nowe dowody na szkodliwość tej procedury. Polska jest jednym z niewielu juz krajów w których jest to rutynowy element podczas porodu. Co druga rodząca ma nacięte krocze, w tym prawie kazda kobieta rodząca poraz pierwszy. Ponad połowa jest pytana o zgodę. Tymczasem w Wielkiej Brytanii i Danii odsetek nacięć wynosi 12% , w USA ok 33%, w Szwecji 9,7%, w nowej Zelandii 11%. Co mozesz zrobić aby uniknąć nacięcia lub pęknięcia ? - masaż warto wykonywać regularnie, juz od połowy ciąży.W przypadku infekcji pochwy nie stosuj masażu aż do wyleczenia. - do masazu przydadzą się naturalne oleje; z oliwek, awokado, kiełków pszenicy - ułatwiają masowanie i uelastyczniają tkanki.Do oleju mozesz dodać kilka kropli wit. E w płynie. - najwygodniejsze do masazu to klęk na jednej nodze z drugą lekko odwiedzioną i opartą stopą o podłogę, albo pozycja stojąca z nogą opartą np. o krzesło. - odrobinę olejku rozgrzać w dłoni i nanieś na obszar wejścia do pochwy i na wargi sromowe od wewnątrz, i wykonuj delikatne ruchy okręzne wokół pochwy. Gdy śluzówka wchłonie olejek, włóz opuszkę palca do pochwy i uciskaj jej dolny brzegw srodku i na zewnątrz (w kierunku odbytu), do momentu aż poczujesz pieczenie. Nie naciskaj więcej, poczekaj, aż pieczenie ustanie. W ten sposób zwiekszysz swoja odporność na ból i uczucie rozciągania w okolicach pochwy. Masaż wykonuj regularnie w ten sam sposób przez kilka dni, a następnie dołącz do masowania drugi palec. W zaleznośći od samopoczucia mozesz dojść do masowania czterema palcami - wtedy krocze moze sie rozciągać juz do 2/3 wielkości główki noworodka. 2. Cwiczenia Kegla - polegają na napięciu miesni krocza i odbytu (trzymaj tak przez 10 sek, rozuluznij i odpocznij) Cwicz regularnie w róznych pozycjach, kilkadziesiąt razy w ciągu dnia, od pierwszych miesięcy ciaży, a takze po porodzie, aby uelastycznić rozciągnięte w czasie ciaży tkanki. Jednak nie znam nikogo kto nie miał naciętego krocza i wykonymał takie zabiegi Moze warto z ginekologiem porozmawiać ?! Jak pielęgnować krocze po porodzie ? - uzywaj bawełnianych wkładek higienicznych, - ranę wietrz co jakiś czas, a do osuszania jej po kąpieli uzywaj suszarki do włosów, - po kazdym oddaniu moczu i stolca zmyj krocze wodą bez środków myjących, - gdy krocze jest spuchnięte, przykładaj zimny okład, - unikaj nasiadówek ponieważ mogą przyspieszyć rozpuszczenie sie szwów, - do podmywania i spłukiwania gojącego sie krocza uzywaj; naparu z nagietka, kory dębu lub arniki, olejku zawendowego (3 krople olejku rozpuszczone w małej ilości mleka i w 1 litrze wody), olejku z drzewa herbacianego ( kilka kropli na 3 litry wody). Gdyby rana była bolesna i nie goiła sie warto spróbować płukania jej 10% NaCl ( mozna kupić w aptece) kasiulka mam nadzieje ze choć troszke pomogłam a co do personelu to ma obowiązek poinformować Cię o zamiarze wykonania nacięcia , uzasadnić jego konieczność oraz uzyskać Twoją zgodę . RODZIĆ PO LUDZKU
__________________
Edytowane przez Mariqa Czas edycji: 2006-03-16 o 19:25 |
Nowe wątki na forum Być rodzicem |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:42.