Wątpliwości

[Natalinka92]

Hej
Pod koniec roku szkolnego uczniowie klas maturalnych robili badania u higienistki, coś jak bilans, i to podobno jest potrzebne do dalszej edukacji.
Ja zrobiłam ten bilans u higienistki szkolnej, potem poszłam z tym do lekarza, ale okazuje się, że trzeba to na koniec z powrotem zanieść szkolnej higienistce. No i tu mam problem, bo chyba za późno się obudziłam, rok szkolny się skończył, bilans mam zrobiony, ale nie mam jak go jej donieść, bo ona w wakacje raczej nie urzęduje.
I co ja biedna mam teraz począć? Dodam, że mam poprawkę maturalną w sierpniu więc przy dobrych wiatrach papiery na studia będę składać dopiero we wrześniu, podobno ta karteczka z bilansem jest im potrzebna, czy w razie czego mogłabym im (uczelni) ją sama donieść, osobiście?
Bo podobno bez tej kartki ani rusz, nigdzie na studia nie przyjmą.


Druga sprawa, znajoma mi nagadała, że na studia dzienne w pierwszej kolejności przyjmowani są tegoroczni maturzyści (czyli ci, którzy w danym roku pisali maturę). Czy to prawda? Martwi mnie to, bo jak w tym roku po poprawce się nigdzie nie załapię (a poprawka jest pewna) to co ja zrobię za rok? W takim razie po co mi ta poprawka?
Nie wiem czy to prawda, ale byłoby to nie fair, bo nawet gdybym miała wyższy wynik to nie zostanę przyjęta tylko z tego powodu, że ktoś był tzw. tegorocznym maturzystą?

Mam nadzieję że rozwiejecie po części chociaż moje wątpliwości i doradzicie.
Pozdrówki

[mm444]

Treść usunięta

[Narrhien]

Napisane przez Natalinka92

Hej
Pod koniec roku szkolnego uczniowie klas maturalnych robili badania u higienistki, coś jak bilans, i to podobno jest potrzebne do dalszej edukacji.
Ja zrobiłam ten bilans u higienistki szkolnej, potem poszłam z tym do lekarza, ale okazuje się, że trzeba to na koniec z powrotem zanieść szkolnej higienistce. No i tu mam problem, bo chyba za późno się obudziłam, rok szkolny się skończył, bilans mam zrobiony, ale nie mam jak go jej donieść, bo ona w wakacje raczej nie urzęduje.
I co ja biedna mam teraz począć? Dodam, że mam poprawkę maturalną w sierpniu więc przy dobrych wiatrach papiery na studia będę składać dopiero we wrześniu, podobno ta karteczka z bilansem jest im potrzebna, czy w razie czego mogłabym im (uczelni) ją sama donieść, osobiście?
Bo podobno bez tej kartki ani rusz, nigdzie na studia nie przyjmą.


Druga sprawa, znajoma mi nagadała, że na studia dzienne w pierwszej kolejności przyjmowani są tegoroczni maturzyści (czyli ci, którzy w danym roku pisali maturę). Czy to prawda? Martwi mnie to, bo jak w tym roku po poprawce się nigdzie nie załapię (a poprawka jest pewna) to co ja zrobię za rok? W takim razie po co mi ta poprawka?
Nie wiem czy to prawda, ale byłoby to nie fair, bo nawet gdybym miała wyższy wynik to nie zostanę przyjęta tylko z tego powodu, że ktoś był tzw. tegorocznym maturzystą?

Mam nadzieję że rozwiejecie po części chociaż moje wątpliwości i doradzicie.
Pozdrówki

Z tego co wiem w każdej rekrutacji trzeba na uczelnię przyniesć zaświadczenie lekarskie o braku przeciwwskazań do studiowania, niektóre uczelnie wymagają nawet lekarza medycyny pracy. Nigdy nie spotkałam się z tym, żeby szkoła średnia kontaktowała się z uczelnią wyższą w sprawach zdrowotnych uczniów. Na koniec nauki w średniej powinnaś otrzymać z powrotem wszystkie dokumenty, między innymi kartę zdrowia itd.
Tak więc najlepiej będzie, jeśli popatrzysz na wymagania uczelni, która cię interesuje, a najlepiej będzie, jeśli zadzwonisz tam i się zapytasz


Co do rekrutacji, to koleżanka powiedziała ci czystą bzdurę, w rekrutacji liczy się tylko i wyłącznie wynik matury, a to, kiedy maturę się zdawało jest nieważne. Wyjątkiem są stare matury, bo tryb rekrutacji jest całkowicie inny, ale to ciebie nie dotyczy

[viva91]

Napisane przez Natalinka92

Druga sprawa, znajoma mi nagadała, że na studia dzienne w pierwszej kolejności przyjmowani są tegoroczni maturzyści (czyli ci, którzy w danym roku pisali maturę). Czy to prawda? Martwi mnie to, bo jak w tym roku po poprawce się nigdzie nie załapię (a poprawka jest pewna) to co ja zrobię za rok? W takim razie po co mi ta poprawka?
Nie wiem czy to prawda, ale byłoby to nie fair, bo nawet gdybym miała wyższy wynik to nie zostanę przyjęta tylko z tego powodu, że ktoś był tzw. tegorocznym maturzystą?

Głupota W przyjeciu na studia decyduje wynik maturalny lub (czasami na zaocznych) kolejność zgłoszeń. Termin zdawania matury ma się do tego jak piernik do wiatraka

A co do problemu "zdrowotnego". Ja dostarczałam na uczelnie tylko kartę zdrowia, którą wydało mi LO wraz z świadectwem ukończenia gimnazjum. Taka pożółkła już kartka, bo założona chyba zaraz po moim urodzeniu (lub w wieku 7 lat, nie pamiętam, w każdym razie daaaawno) i sama ją dostarczyłam wraz z świadectwem maturalnym itp. Szkoły średnie takich rzeczy za nikogo nie załatwiają Także wynik ostatniego bilansu wydaje mi się niepotrzebny, bo po co uczelnia ma wiedzieć że ważysz 57 kg? Chodzi tylko o to, żebyś miała potwierdzenie że miałaś takie badania robione przez cały okres edukacji
To o braku przeciwskazań do studiowania to też nie zawsze i wszędzie konieczne. Ale rok temu pytałam o to mojego lekarza rodzinnego i powiedział że bez problemu może mi taka karteczkę wypisać

[marriposa]

ale co do osób ,które zdawały maturę w roku poprzednim i składają papiery na studia za rok- to jest rochę nie fair - powinny być jakieś przeliczniki ,bo matury z roku na rok różnią się poziomami (porównajcie sobie np. chemię tegoroczną i zeszłoroczną) - współczuję teraz kandydatom na medycynę , bo ich miejsca zajmą ludzie którzy pisali chemię rok temu...

[Styczniowa93]

Napisane przez marriposa

ale co do osób ,które zdawały maturę w roku poprzednim i składają papiery na studia za rok- to jest rochę nie fair - powinny być jakieś przeliczniki ,bo matury z roku na rok różnią się poziomami (porównajcie sobie np. chemię tegoroczną i zeszłoroczną) - współczuję teraz kandydatom na medycynę , bo ich miejsca zajmą ludzie którzy pisali chemię rok temu...

ciekawe jak miałyby te przeliczniki wyglądać. wiadomo, że nigdy nie będzie takiego samego poziomu w każdym roku, bo musiałyby być identyczne zadania... a szanse wszyscy mają takie same - ci z zeszłego roku być może też się nie dostali, bo ich miejsce zajął ktoś kto maturę zdawał jeszcze wcześniej. życie.

[Natalinka92]

Wniosek z tego, że mogę tę kartkę w razie czego sama donieść i nie muszę się martwić o to, że nie oddałam jej higienistce?

[viva91]

Napisane przez marriposa

ale co do osób ,które zdawały maturę w roku poprzednim i składają papiery na studia za rok- to jest rochę nie fair - powinny być jakieś przeliczniki ,bo matury z roku na rok różnią się poziomami (porównajcie sobie np. chemię tegoroczną i zeszłoroczną) - współczuję teraz kandydatom na medycynę , bo ich miejsca zajmą ludzie którzy pisali chemię rok temu...

no ale jak te przeliczniki ustalić? albo ok, zostaną ustalone a na Wizażu pojawią się wątki: "co za kretyn ustalał te przeliczniki!"

Napisane przez Natalinka92

Wniosek z tego, że mogę tę kartkę w razie czego sama donieść i nie muszę się martwić o to, że nie oddałam jej higienistce?

dostałaś ze szkoły kartę zdrowia? masz ją złożyć na uczelnie? jesli tak to ok, w tej karcie zdrowia powinny być kartki z wszystkich twoich bilansów lub potwierdzenia że je odbyłaś. wtedy dostarczysz brakującą karteczkę.

[marriposa]

Napisane przez Styczniowa93

ciekawe jak miałyby te przeliczniki wyglądać. wiadomo, że nigdy nie będzie takiego samego poziomu w każdym roku, bo musiałyby być identyczne zadania... a szanse wszyscy mają takie same - ci z zeszłego roku być może też się nie dostali, bo ich miejsce zajął ktoś kto maturę zdawał jeszcze wcześniej. życie.

wiadomo,że nigdy nie będzie IDENTYCZNEGO poziomu zadań ,ale bez przesady - to co w tym roku nam zaserwowali z chemii dalece odbiegało poziomem od zeszłorocznej matury - nie może być taki duży rozrzut jeśli chodzi o poziom matur...zresztą jak się pojawią statystyki egzaminów maturalnych to same zobaczycie ,że rozbierzność ,pomiędzy zeszłorocznymi wynikami będzie dość spora...

[viva91]

Napisane przez marriposa

wiadomo,że nigdy nie będzie IDENTYCZNEGO poziomu zadań ,ale bez przesady - to co w tym roku nam zaserwowali z chemii dalece odbiegało poziomem od zeszłorocznej matury - nie może być taki duży rozrzut jeśli chodzi o poziom matur...zresztą jak się pojawią statystyki egzaminów maturalnych to same zobaczycie ,że rozbierzność ,pomiędzy zeszłorocznymi wynikami będzie dość spora...

nie muszę patrzeć na statystyki, wystarczy troche posiedziec tu na Wizażu zeby wiedziec że tegoroczna matura z chemii była trudniejsza no ale według układających ją i osób które ja zaakceptowały (bo jakaś komisja musiała do tego być) poziom był zblizony do poprzednich. sami maturzyści nic nie zwojują, musiałby się znaleźć ktoś kto zająłby się tym oficjalnie, z mocy prawa. także co poradzić?

[Styczniowa93]

Napisane przez marriposa

wiadomo,że nigdy nie będzie IDENTYCZNEGO poziomu zadań ,ale bez przesady - to co w tym roku nam zaserwowali z chemii dalece odbiegało poziomem od zeszłorocznej matury - nie może być taki duży rozrzut jeśli chodzi o poziom matur...zresztą jak się pojawią statystyki egzaminów maturalnych to same zobaczycie ,że rozbierzność ,pomiędzy zeszłorocznymi wynikami będzie dość spora...

więc progi spadną, a maturzyści z zeszłego roku mają po prostu szczęście choć zdecydowana większość z nich już studiuje i nie zamierza ponownie brać udziału w rekrutacji. ci, którzy czekają na medycynę mają teraz swoje 5 minut, tak bywa

[tasik92]

Daj spokój z tym bilansem . Ja mam swój (wypełniony tylko przez higienistkę) w domu i żyję. Moje koleżanki też nie zawracały sobie tym głowy... Nie sądzę, żeby były z tego jakieś problemy.

[mm444]

Treść usunięta

[Torina]

Napisane przez Natalinka92

Hej
Pod koniec roku szkolnego uczniowie klas maturalnych robili badania u higienistki, coś jak bilans, i to podobno jest potrzebne do dalszej edukacji.
Ja zrobiłam ten bilans u higienistki szkolnej, potem poszłam z tym do lekarza, ale okazuje się, że trzeba to na koniec z powrotem zanieść szkolnej higienistce. No i tu mam problem, bo chyba za późno się obudziłam, rok szkolny się skończył, bilans mam zrobiony, ale nie mam jak go jej donieść, bo ona w wakacje raczej nie urzęduje.
I co ja biedna mam teraz począć? Dodam, że mam poprawkę maturalną w sierpniu więc przy dobrych wiatrach papiery na studia będę składać dopiero we wrześniu, podobno ta karteczka z bilansem jest im potrzebna, czy w razie czego mogłabym im (uczelni) ją sama donieść, osobiście?
Bo podobno bez tej kartki ani rusz, nigdzie na studia nie przyjmą.


Druga sprawa, znajoma mi nagadała, że na studia dzienne w pierwszej kolejności przyjmowani są tegoroczni maturzyści (czyli ci, którzy w danym roku pisali maturę). Czy to prawda? Martwi mnie to, bo jak w tym roku po poprawce się nigdzie nie załapię (a poprawka jest pewna) to co ja zrobię za rok? W takim razie po co mi ta poprawka?
Nie wiem czy to prawda, ale byłoby to nie fair, bo nawet gdybym miała wyższy wynik to nie zostanę przyjęta tylko z tego powodu, że ktoś był tzw. tegorocznym maturzystą?

Mam nadzieję że rozwiejecie po części chociaż moje wątpliwości i doradzicie.
Pozdrówki

Dziwne, u nas w szkole pielęgniarka dopilnowała, by wszyscy na czas oddali tą kartkę z bilansem do niej. Na zakończeniu roku oddawała każdemu uczniowi kartę, bo niby po co byłaby jej potrzebna?

Co do drugiej części Twojego postu, to mam nadzieję, że żartujesz? Co za bzdury... Chcesz studiować, a tak ciężko Ci wejść na stronę wybranej uczelni i wszystko ze zrozumieniem przeczytać?
Na studia może iść nawet osoba, która maturę zdawała w '80 roku.

[Kloe]

Nie mówili wam w szkole jak trzeba załatwić sprawy z tym bilansem? U nas jak się nie odebrało swojej karty i nie pozałatwiało kilku innych spraw to były groźby nieotrzymania świadectwa i często o tym przypominali...

Co do matur to dla jednych coś jest łatwe, a dla innych już nie, sami maturzyści mają też tendencje do narzekania i marudzenia, że nie zdadzą nawet jeśli dobrze im poszło a matury nigdy nie będą takie same, nie dadzą przecież takich samych zadań...

[irmusiek]

Napisane przez marriposa

ale co do osób ,które zdawały maturę w roku poprzednim i składają papiery na studia za rok- to jest rochę nie fair - powinny być jakieś przeliczniki ,bo matury z roku na rok różnią się poziomami (porównajcie sobie np. chemię tegoroczną i zeszłoroczną) - współczuję teraz kandydatom na medycynę , bo ich miejsca zajmą ludzie którzy pisali chemię rok temu...

a za kolejne 2 czy 3 lata wymyślą maturę, która będzie jeszcze cięższa i co z tego? ano nic. jest to życiowy pech i tyle.

pamiętam, że na mojej maturze z historii było wypracowanie z gospodarki ;/ a w tym roku był naprawde łatwy temat. no ale nie ma co z tego powodu załamywać rąk.

mature można poprawiać i poprawiać. także może tegoroczny maturzysta zajmie miejsce za rok jakiemuś przyszłorocznemu maturzyście - prawo dżungli

[viva91]

Napisane przez marriposa

ale co do osób ,które zdawały maturę w roku poprzednim i składają papiery na studia za rok- to jest rochę nie fair - powinny być jakieś przeliczniki ,bo matury z roku na rok różnią się poziomami (porównajcie sobie np. chemię tegoroczną i zeszłoroczną) - współczuję teraz kandydatom na medycynę , bo ich miejsca zajmą ludzie którzy pisali chemię rok temu...

wyniki tegorocznej maturzystki, rozszerzone: polski 100%, fizyka 100%, biologia 92%, chemia 89%, angielski 84% - da się? da się

[marriposa]

Napisane przez viva91

wyniki tegorocznej maturzystki, rozszerzone: polski 100%, fizyka 100%, biologia 92%, chemia 89%, angielski 84% - da się? da się

viva91 - wiem o jakiej maturzystce mówisz , i nie ujmując jej chwały ,pisała ona maturę po raz drugi , a biologii, chemii i fizy miała od zarypania na studiach na zapewne wyższym poziomie niż matura (studiuje inż, biom. na PWr)

oczywiście nie umniejszam jej sukcesu ,ale chciałam tylko napisać,że trudną ją porównywać do osoby piszącej maturę po raz pierwszy

[tiramisu_]

Napisane przez marriposa

wiadomo,że nigdy nie będzie IDENTYCZNEGO poziomu zadań ,ale bez przesady - to co w tym roku nam zaserwowali z chemii dalece odbiegało poziomem od zeszłorocznej matury - nie może być taki duży rozrzut jeśli chodzi o poziom matur...zresztą jak się pojawią statystyki egzaminów maturalnych to same zobaczycie ,że rozbierzność ,pomiędzy zeszłorocznymi wynikami będzie dość spora...

Takie jojczenie, że któryś tam przedmiot był taaaaaaaaaaaaaaaaki strasznie trudny to jest co roku. Miałaś być nauczona i przygotowana na wszystko. To jakie pytania się trafią to już kwestia losowa. Źle Ci pójdzie, nie dostaniesz się, to sobie też idź na inż. biomedyczną i popraw za rok, zobaczymy a rok to naprawdę żadna różnica.

[viva91]

Napisane przez marriposa

viva91 - wiem o jakiej maturzystce mówisz , i nie ujmując jej chwały ,pisała ona maturę po raz drugi , a biologii, chemii i fizy miała od zarypania na studiach na zapewne wyższym poziomie niż matura (studiuje inż, biom. na PWr)

oczywiście nie umniejszam jej sukcesu ,ale chciałam tylko napisać,że trudną ją porównywać do osoby piszącej maturę po raz pierwszy

więc możesz zrobić to samo za rok, proszę jakie będziesz mieć wyniki