2015-01-09, 20:54 | #1 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 1 415
|
Czy weterynarze oszukują?
Zakładam wątek, w związku z sytuacją mojego psa. Ma problemy z gruczołami okołoodbytowymi, czasami się zapychają, raz zrobiła się przetoka, kiedy to pierwszy raz coś tam zaczęło się dziać mu koło tyłka i nie za bardzo wiedziałyśmy co i jak. Od tej pory regularnie chodzimy do weta na kontrolę, ewentualnie wyciskanie. To tak tytułem wstępu.
Moja mama poszła ostatnio z nim do weterynarza, bo zrobiła mu się przy odbycie kulka, myślała że związane coś z tymi gruczołami. Babka powiedziała, że to guz (nie rak), że uciska jakiś nerw, że to powiązane z prostatą i trzeba operację zrobić: usuwamy guza i jaja. Inaczej guz się powiększy, pies zacznie robić pod siebie i zdechnie. I to im szybciej, tym lepiej, bo to szybko postępuje. Dla mnie wydawało się dziwne powiązanie guza na tyłku z prostatą, no ale co ja się tam znam. Podobno hormony powodują tego guza, stąd wycinka jąder. Zadzwoniłam do koleżanki po weterynarii i świeżo pracującej w zawodzie, potwierdziła, że dla niej to dziwne powiązanie ale że ona się nie zna do końca i może rzeczywiście. Do tego mama mówi, że psisko zachowuje się dziwnie, saneczkuje, ma biegunkę, jest taki nieswój. Dzisiaj byłam u weterynarza, takiego znajomego rodziny. Nic mu nie mówiłam o wcześniejszych diagnozach, zbadał tyłek, wycisnął, zbadał prostatę, wszystko gra. Nawet leków nie dał. Kazał przyjechać na jeszcze jedno opróżnienie gruczołów, poza tym pies zdrowy i ładnie się trzyma (13rok). I stąd moje pytanie: JAK i komu wierzyć? Czy jeden wet jest naciągaczem? Czy drugi jest niekompetentny? (drugiego znam od zawsze). Dla mnie to po prostu dziwna sytuacja, chciałam się wygadać i poznać opinie, czy rzeczywiście to normalne. Taka rozbieżność diagnozy, czyli "pies umrze bez operacji" kontra "pies zdrowy, tylko gruczoł zapchany". |
2015-01-10, 12:26 | #2 |
Przyczajenie
|
Dot.: Czy weterynarze oszukują?
Nie wiem czy można nazwać to oszustwem stricte. Ale, niestety, z weterynarzami tak jest Mam koty od 10 lat. I wciąż nie znalazłam weterynarza, któremu bym ufała. Nawet nie umiem komuś polecić konkretnego weta. Ponieważ mam pod opieką koty starsze, chore, z niewydolnością nerek musiałam sama się nieco przeszkolić i przekopać kupę internetu by się czegoś dowiedzieć i nauczyć. I niestety wiedza, którą nabyłam mocno różni się od tego, co mówią weci W tej chwili jeden z moich kotów niedomaga, ciężko wyczuć co mu jest i mam 3 różne diagnozy od trzech wetów. I o ile pierwszy z drugim nieco by się zgadzali to ten trzeci zupełnie inaczej widzi sprawę. A już jedną z najgorszych rzeczy, dla mnie, jest wciskanie za każdym razem i na wszystko karm tzw. leczniczych bez porządnej diagnostyki i leczenia oraz nakazywanie w ogóle karmienia suchym badziewiem kupowanym w lecznicach
|
2015-01-10, 17:04 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 003
|
Dot.: Czy weterynarze oszukują?
proszę Was, nie generalizujcie, bo w każdej grupie zawodowej są różni ludzie. Nie jestem w stanie powiedzieć, który lekarz miał rację, bo nie widziałam tego guzka, a zmiany hormonalne u psów mogą dawać różne objawy, zdarzają się nowotwory okolicy odbytu, które są hormonozależne itd.
Zdarzyło mi się, że dentysta mnie oszukał, albo fryzjerka źle obsłużyła, ale nie twierdzę, że wszyscy dentyści czy fryzjerzy są źli Jeśli ktoś ma wątpliwości co do diagnozy albo uważa, że został źle obsłużony, to ma prawo iść do innej lecznicy. Chciałam dodać, że właściciele też nie są bez winy, bo nie stosują się do zaleceń, szukają na własną rękę porad w internecie, podają leki, "bo sąsiadka poleciła", a najczęściej się oburzają, że nie wystarczy jedna wizyta za 50zł, żeby psa wyleczyć. |
2015-01-10, 17:20 | #4 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 1 415
|
Dot.: Czy weterynarze oszukują?
Cytat:
A co do złej obsługi: problem w tym, że ja nie wiem, czy obsługa była dobra, bo dostałam mocno sprzeczne informacje. Wypadałoby iść do kolejnego weterynarza i być może usłyszeć kolejną wersję. Po prostu zastanawia mnie skąd taka rozbieżność. |
|
2015-01-10, 20:35 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 4 550
|
Dot.: Czy weterynarze oszukują?
ja ze swoim byłam u 6 różnych wetów. każdy z nich czuje inaczej, bo ma inną specjalizację. ale po swoich wycieczkach wiem do którego z czym uderzyć w razie "w". z części byłam mniej lub bardziej zadowolona (i mój zwierz też). uważam, że nie powinno się chodzić tylko do jednego weta, tylko sprawdzać co jakiś czas czy się gdzieś nie pojawił lepszy, czy żeby mieć sprawdzonego weta w zapasie w razie czego.
weci są różni, tak jak i lekarze. |
2015-01-11, 01:44 | #6 |
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
|
Dot.: Czy weterynarze oszukują?
Ja jeszcze nie byłam niezadowolona z usług lekarza weterynarii, leczyłam szczury, papugi i koty
Zdarzały się nietrafione diagnozy, ale trudno od razu ocenić, co dolega np. kotu, który wymiotuje, a od czegoś przecież trzeba leczenie zacząć. Lekarz nie może znać się wspaniale na wszystkim, w razie poważniejszej choroby lepiej udać się do kogoś sprawdzonego w tym temacie lub zasięgnąć porady w różnych miejscach. Są też weci ze specjalizacją. Istnieją różne szkoły postępowania, jedni skierują na masę badań, inni zaczną leczyć od razu, kierując się własnymi doświadczeniami lub wiedzą wyuczoną. Obydwa podejścia mają swoje plusy i minusy. Właściciele zwierząt często nieodpowiednio opisują problem (wet nie zgadnie, o co chodzi ani nie zapyta swojego pacjenta) i mają roszczeniową postawę, chcąc ustalić plan leczenia od razu i prawie za darmo. Polecanie karm weterynaryjnych może mieć swój ukryty cel. Patrząc na to, jak wiele osób karmi koty szyneczką i rosołem, lekarz zastrzegając stosowanie specjalistycznej karmy zyskuje pewność, że właściciel zwierzaka np. z problemem nerkowym nie niweczy nieprawidłową dietą efektów leczenia. Wet musi mieć nie tylko podejście do zwierząt, ale też do ludzi.
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. |
2015-01-11, 08:57 | #7 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Suwałki
Wiadomości: 500
|
Dot.: Czy weterynarze oszukują?
Ja bym poszła do jeszcze innego weterynarza. Chociaż nie dziwie się Twojemu oburzeniu. Przyszłaś do każdego z wetów w celu diagnozy i podjęcia się problemu a każdy stawia swoją diagnozę.
Ja ze swojej strony mogę powiedzieć że mam idealną weterynarz. Pierwszy pies mimo tego, że zdechł to miał zagwarantowaną idealną opiekę podczas ostatnich dni. A teraz podczas szczepień jeśli Myszka nie jest posłuszna to nie robi z tego problemu. Doradzi, podpowie. |
2015-01-11, 10:52 | #8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 003
|
Dot.: Czy weterynarze oszukują?
ja jeszcze dodam z mojej perspektywy, że ludźmi łatwo manipulować, jeśli ktoś tylko umie ludzi podejść, nie raz spotkałam się z ludźmi, którzy byli zachwyceni jakimś lekarzem weterynarii, bo był miły i wydawał się mądry, a potem się okazywało, że tylko ludzi naciągnął na kasę, a zwierzaka nie wyleczył
|
2015-01-11, 11:50 | #9 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Beskidy
Wiadomości: 690
|
Dot.: Czy weterynarze oszukują?
Jak w każdej grupie zawodowej - są wirtuozi, partacze...i rutyniarze (co też bywa zgubne).
Ja nacięłam się na wetkę,do której chodziłam z psami przez 15 lat...bo podeszła do sprawy rutynowo,bez badań opierając się chyba na starej szkole....straciłyśmy wtedy prawie cały miot szczeniąt z doskonałego zagranicznego krycia...bo pani twierdziła,że takim maluchom nie podaje się antybiotyków.... Po konsultacji z naszą obecną lecznicą okazało się,że była szansa na uratowanie maluchów,bo już takie przypadki mieli i udawało się...
__________________
Zapraszam na nie-wizażowe stronki... SPANIELE DO ADOPCJI http://psitulisko.w.interia.pl |
2015-01-11, 12:10 | #10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 3 477
|
Dot.: Czy weterynarze oszukują?
Jestem na 5 roku Medycyny Weterynaryjnej i nie rozstrzygnę sporu, który lekarz miał rację, ponieważ a) psa na oczy nie widziałam b) mam praktycznie zerowe doświadczenie. Chciałam tylko napisać, że guz w okolicy odbytu (tzw. Hepatoid) jest jak najbardziej powiązany z hormonami i jeśli to rzeczywiście ten guz, to pani dr. miała rację zalcając kastrację i kontrolę gruczołu krokowego. Żeby mieć pewność, że mamy do czynienia właśnie z takim guzem najlepiej byłoby wykonać biopsję.
|
2015-01-11, 12:55 | #11 |
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
|
Dot.: Czy weterynarze oszukują?
Jakie jest ryzyko i koszty takiej biopsji? Po jakim czasie uzyskuje się wyniki?
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. |
2015-01-11, 16:02 | #12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 3 477
|
Dot.: Czy weterynarze oszukują?
Ryzyka jako takiego raczej nie ma, może się pojawić niewielkie krwawienie. Koszt razem z badaniem zależnie od miasta, lecznicy i ośrodka, do którego wyślemy próbki. Myślę, że 150-300zł. Wynik też zależy od laboratorium, podejrzewam, że około tygodnia-dwóch.
|
2015-01-11, 17:07 | #13 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 003
|
Dot.: Czy weterynarze oszukują?
Cytat:
Poza tym jeżeli lekarz by podał antybiotyk, a szczenięta by i tak padły, to również "winny" byłby lekarz Edytowane przez esfira Czas edycji: 2015-01-11 o 17:30 |
|
2015-01-12, 14:03 | #14 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Beskidy
Wiadomości: 690
|
Dot.: Czy weterynarze oszukują?
esfira - nie znasz szczegółowo sytuacji, nie znasz tych konkretnych lekarzy, nie znasz diagnozy. Wetka odmówiła sekcji i badań szczeniąt "bo takich małych się nie robi", druga lecznica wypreparowała materiał do badań i dało się posłać do laboratorium Idex i dokładnie sprawdzić,co było przyczyną. I można było wyleczyć. Nie piszę czegoś "wyciągniętego z rękawa" i nie gdybam.
Tak nawiasem - uratowało się tylko to szczenię,które miało siłę pić mleko matki będącej na antybiotykach. Niestety to nie jest jedyny przypadek,w którym poprzednia wetka poszła na rutynę pt. "tego się nie leczy"... więc to nie przypadek. Szkoda,że widzę to dopiero po czasie i po porównaniu z innymi standardami pracy... Niestety podobne obserwacje mają niektórzy moi klienci. Nie jestem więc odosobniona.
__________________
Zapraszam na nie-wizażowe stronki... SPANIELE DO ADOPCJI http://psitulisko.w.interia.pl |
2015-01-12, 18:06 | #15 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 22 332
|
Dot.: Czy weterynarze oszukują?
Chodzę do weta poleconego przez fundację, z której mam koty, nie mogę złego słowa powiedzieć (a przy okazji mam rzut beretem, co jest kolejnym plusem ). Fundacja też się raczej na nich nie przejechała, wiele kotów uratowali. Z wetami jest jak i z innymi lekarzami - są tacy, co odwalają fuszerkę, są też tacy, co dbają o swoich pacjentów.
__________________
Mydła, oleje, no poo |
2015-01-17, 11:55 | #16 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 003
|
Dot.: Czy weterynarze oszukują?
Cytat:
Edytowane przez esfira Czas edycji: 2015-01-17 o 11:56 |
|
2015-01-17, 18:08 | #17 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Beskidy
Wiadomości: 690
|
Dot.: Czy weterynarze oszukują?
Ano szkoda...ale teraz już trzymamy się tej nowej - mimo,że mamy dalej
__________________
Zapraszam na nie-wizażowe stronki... SPANIELE DO ADOPCJI http://psitulisko.w.interia.pl |
2015-01-17, 18:53 | #18 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 55
|
Dot.: Czy weterynarze oszukują?
Również jestem studentką 5 roku wety i nie jestem i nikt nie będzie Autorce w stanie powiedzieć, która wersja diagnozy jest dobra, lub bliższa prawdzie. Guzek w okolicy odbytu może mieć całą masę przyczyn od stosunkowo niegroźnych zapaleń gruczołów, torbieli, ropni, przez np. przepuklinę przepony miednicy, po nowotwór ( i tu też mogą być to zmiany od łagodnych po bardzo złośliwe).
W takich przypadkach jak i w większości konieczna jest dalsza dokładna ale celowana diagnostyka. Np. usg zmiany, biopsja (jak już Koleżanka wyżej zaproponowała), obserwacja (czy rośnie, jak szybko, czy boli, czy np powiększa się w momencie defekacji). Postawienie prawidłowej diagnozy to jest często BARDZO trudna sprawa- wręcz praca detektywistyczna, nawet po ukończeniu długich i ciężkich studiów niewiele się wie i brakuje doświadczenia. Objawy rzadko są jednoznaczne, często bardzo niespecyficzne, a i sami właściciele nie do końca umieją problem opisać (nie twierdzę ze specjalnie, po prostu na niektóre rzeczy nie zwracają uwagi bądź nie są ich w stanie właściwie zinterpretować. Ich nierzadkie mijanie się z prawdą to inna innszość ) I tu zgodzę się z przedmówczyniami, jeżeli mamy wątpliwości, to warto sprawę skonsultować ze specjalistą- co dwie głowy to nie jedna |
2015-01-17, 19:15 | #19 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 22 332
|
Dot.: Czy weterynarze oszukują?
Cytat:
__________________
Mydła, oleje, no poo |
|
2015-01-17, 20:39 | #20 |
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
|
Dot.: Czy weterynarze oszukują?
Zgadzam się z Kretką. To ciężki i niebezpieczny zawód, w dodatku w Polsce nie bardzo opłacalny. Podziwiam wetów
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. |
2015-01-18, 00:27 | #21 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 50
|
Dot.: Czy weterynarze oszukują?
Niestety jak w każdej profesji i wśród weterynarzy zdążają się Ci którzy wykorzystują nas podczas leczenia zwierzęcia. Korzystając z naszej niewiedzy przepisują specyfiki droższe, czasem nawet zbędne. najlepiej wybrać weterynarza z polecenia
|
2015-01-18, 08:29 | #22 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 1 415
|
Dot.: Czy weterynarze oszukują?
Mój pies po opróżnieniu gruczołów "wrócił" do siebie, czyli znowu ma apetyt, biega,nie saneczkuje i wypróżnia się bez problemu, mimo to planuję udać się do jeszcze jednego weterynarza. Ale póki co minęły wszystkie objawy i pies ma dobry nastrój.
|
2015-01-18, 08:32 | #23 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Czy weterynarze oszukują?
Ja mam zaufanego weta do którego chodzę. Ostatnio przekonałam się ze nie tylko jest super miły i dobry do banalnych dolegliwościach ale też pr z y gorszej sytuacji wie co robić. Ale znam reż takiego co zdziera kasę i namawia ludzi na dodatkowe koszta.
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
2015-01-18, 08:43 | #24 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 1 415
|
Dot.: Czy weterynarze oszukują?
Z tym że ta pani, która chciała T. operować też jest ok, kiedyś w niedzielę, po godzinach pracy, wyciągałam ją z domu, bo psa potrącił samochód - ja bez pieniędzy, bo tylko miał być spacer ale mnie przyjęła bez najmniejszego problemu (pies miał szytą wargę). Dlatego dziwię się, że stawiałaby "złą" diagnozę celowo.
|
2015-01-30, 11:08 | #25 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 1 415
|
Dot.: Czy weterynarze oszukują?
Nie wiem czy kogoś to interesuje ale
byłam wczoraj u kolejnego weta, bo w moczu pojawiła się krew, pies sikał pod siebie i jest totalnie obojętny na wszystko. Przy okazji skonsultowałam tego rzekomego guza przy odbycie. Wet powiedział, że to minimalny guzek i w ogóle bzdurą jest go usuwać, że to nic takiego. I wracając do tej krwi w moczu - okazało się, że ma cysty lub torbiele na prostacie. No i jak leki nie pomogą to kastracja ALE wet był ewidentnie niechętny na to, bo mówił, że to stary pies (12lat) i nie wiadomo jak to się może skończyć. A tamta pani weterynarz, która chciała mojego T. brać na stół z powodu tego guza powiedziała, że to nieważne, że kastrowała nawet 17letnie psy. No i moje pytanie: kastruje się starsze psy? Tytus miał robione badania krwi pod tamtą operację i wyszły w porządku. |
2015-01-30, 14:10 | #26 | ||
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Czy weterynarze oszukują?
Cytat:
Cytat:
dodam jeszcze, że śmieszą mnie trochę te pokrzykiwania, że weterynarze to naciągacze. zazwyczaj ludzie nie zgadzają się nawet na podstawowe badania i wymagają leczenia w ciemno. skutecznego leczenia. no niestety, żeby być pewnym diagnozy często trzeba wykonać dodatkowe badania.
__________________
-27,9 kg |
||
2015-01-30, 22:38 | #27 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 003
|
Dot.: Czy weterynarze oszukują?
Cytat:
Cytat:
|
||
2015-01-31, 07:09 | #28 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Czy weterynarze oszukują?
wiesz esfira, ja skąpa nie jestem, na zwierzętach nie oszczędzam. Ale jak mi kota całkiem zatkało i musiał być operowany to nie miałam tyle pieniędzy. 2 tysiące poszło w dwa tygodnie. ja wzięłam kredyt bo mogłam, bo szybko dostałam, bo chciałam ratować. Ale ile osób tak może? Tyle emerytów ma zwierzę na które chucha i dmucha, ale nie będzie miało 600 zł żeby wyciągnąć z kieszeni.
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
2015-01-31, 09:41 | #29 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 1 415
|
Dot.: Czy weterynarze oszukują?
Esfira: ja jestem zdecydowana na operację, jeśli leki nie pomogą. Wiadomo, wolałabym aby wyzdrowiał po samych tabletkach i to nie tylko przez wzgląd na finanse tylko jak widzę jak on się źle czuje to żal mi go i chcę aby już był taki wesoły jak wcześniej. Po prostu podejście weta było takie hm, niepewne. Na pewno nie chciałabym skazać psa na czekanie i pozwolonie, by go choróbsko trawiło
|
2015-01-31, 10:42 | #30 | |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Czy weterynarze oszukują?
Cytat:
Wiesz, sa czesto opcje rozlozenia oplat na raty. A mnie bardzirj chodzilo o brak zgody na zrobienie glupiego badania krwi/usg/rtg... Sama w zeszlym roku zajmowalam sie intensywnie zdrowiem psa i sporo kasy na to poszlo. Pies mial robiona nawet tomografie komputerowa, co kosztuje sporo kasy...
__________________
-27,9 kg |
|
Nowe wątki na forum Zwierzęta domowe - wiZOOż |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:10.