Muzyka na weselu - trendy 2015/16/17

[Kokoroko1]

Dziewczyny znalałam podobny wątek na forum plotkowym, próbowałam go odświeżyć, ale niestety tam inne tematy są na topie :p Dlatego zwracam się do Was

Wiadomo, że jedzenie i muzyka są podstawą udanego wesela.. Dlatego chcę Was zapytać jaką muzykę gra się teraz na weselach? Może kilka sprawdzonych tytułów, konkretny rodzaj muzyki?

Podzielcie się wrażeniemi z wesel, na których byłyście co się Wam podobało, czego powinno się unikać jeśli chodzi o muzykę, mi ten problem spędza sen z powiek.

Ostatnie wesele, na którym byłam prowadzone było przez dj'a grał niemieckie piosenki, niestety tytułów nie pamiętam, Kamila Bednarka (choć osobiście go lubię na weselu leciała "Cisza"), Mesajah, jakieś francuskie przeboje, nie było ani jednej piosenki disco polo, choć goście się "bawili" aby nie zrobić przykrości młodym i matce weselnej.

Byłam też kiedyś na dwóch weselach, na których grał ten sam zespół, z tym że jedni organizowali wesele na 3 miesiące przed, więc brali co było a drugim się podobała ta kapela, grali same wolne i smętne kawałki, nic pod szybszy taniec, ale państwu młodym się podobało, dopiero na poprawinach jak pan młody dopłacił zaczeli grać po ludzku.

Kilka lat temu miałam przyjemność bawić się na weselu z ekstra zespołem, zabawiali gości, było wspólne śpiewanie przy stole i w ogóle miałam bardzo pozytywne wrażenie, niestety zespół już nie istnieje, a ja za nic nie mogę sobie przypomnieć co grali, mam strasznie kiepską pamięć do takich rzeczy, w każdym razie wrażenia z wesele pamiętam jako bardzo na tak

My jesteśmy na etapie szukania kapeli na nasze wesele, przed tymi spotkaniami chciałabym się zorientować przy czym ludzie się teraz bawią. Przedział wiekowy u nas na weselu będzie "50 na 50" połowa gości do 35 lat i połowa starszych, a chciałabym żeby każdy znalazł coś dla siebie.

Zauważyłam też że jest dużo kapel, które np mają skład 3 osobowy w tym dwie osoby śpiewają, jedna gra na tych organach reszta muzyki to podkład i wołają tyle ile płaci się za zespoły w skład których wchodzą różne instrumenty i też zazwyczaj 2 wokalistów, właśnie o kogoś takiego mi chodzi. Powoli tracę cieprliwość bo poza nr telefonu w internecie cięzko znaleźć informację o zespole, a już jakiś choćby kilkunasto minutowy film to cud, dopiero po rozmowie wiadomo o co nieco..

[verumka]

Ja powiem tak.
Wesele jest imprezą specyficzną, bo bawią się na niej różni ludzie - o różnych charakterach, różnych gustach muzycznych a przede wszystkim - w różnym wieku. Dlatego muzyka powinna być jak najbardziej urozmaicona. Czyli - dla każdego coś miłego. Wiadomo, że nigdy nie będzie tak, że wszystkich się zadowoli. Ale receptą jest różnorodność. Z doświadczenia wiem, że ludzie najlepiej bawią się przy disco-polo (choć niby nikt tego nie słucha, to wszyscy znają ) i przy muzyce biesiadnej, bo piosenki typu "Hej sokoły" czy "Szła dzieweczka" znają prawie wszyscy - młodzi i starzy. Ale powinny się też na weselu pojawić jakieś w miarę świeże hity - głównie młodzież będzie wówczas zadowolona - czy piosenki popularne, grane często w radio. Nie zapominając o "starszej młodzieży" () warto pomyśleć też o przebojach sprzed lat (nieco spokojniejszych, żeby bardziej wiekowi goście też mogli sobie potańczyć) czy tańcach typu walc na przykład.

Takie są moje spostrzeżenia

[201803090921]

U nas był zespół, który ma następującą metodę pracy: puszcza kilka różnych piosenek, rozpoznaje przy czym ci konkretni ludzie najbardziej się bawią, po czym idzie w tym kierunku. Mieliśmy kilka "zbanowanych" piosenek, których zespół nie miał prawa zagrać no i minimum disco polo - w zamian za to były najpopularniejsze hity lat 60/70/80/90 i trochę czegoś świeższego, z ostatnich lat. I to zdało egzamin (w przeciwieństwie do wesela kuznki, gdzie zespół non stop śpiewał disco polo, którego nikt nie znał - większość ludzi ciągle chodziła "palić", a parkiet był pusty; pewnie miało znaczenie też to, że zespół ciągle podtykał mikrofon pod nos losowym gościom w ramach jakiś idiotycznych przyśpiewek).

[Valmai]

Naprawdę dużo zależy od towarzystwa, ja na szczęście byłam do tej pory na weselach gdzie disco polo nie było. Jednak jeśli jest dużo gości, którzy lubią biesiadę to disco polo się sprawdzi, byle by dj umiał zagrać też kawałki z innych nurtów muzycznych.

Ja uważam, że świetnie się sprawdzają różne hity lat '70 '80 i '90 taka muzyka taneczna i piosenki, które się nam osłuchały(prawdą jest, że ludzie lubią to co słyszeli już ), wtedy nawet jeśli ktoś na co dzień słucha mniej mainstremowej muzyki będzie się bawił lepiej do Jacksona niż do Kolorowych majteczków(czy jakie one tam były ). Oprócz tego trochę najnowszych hitów(oczywiście też bardziej radiowych niż wyciągniętych z odmętów internetu), zawsze dobrze sprawdza się set rock'n'rollowy. No i różne polskie przeboje, naprawdę do Rodowicz zatańczą wszyscy, bo starsi znają i lubią a młodsi będą się dużo mniej wstydzić.
Jeszcze trzeba brać uwagę czy są goście, którzy obracają się w jednym nurcie muzycznym, u nas na szczęście nie ma tego problemu bo większość gości jest około rockowa a i rodzina też woli taki styl muzyki, dlatego bawiła się u nas cała sala i mam nadzieje, że teraz też będzie.

Zresztą nic mnie już nie zdziwi odkąd od dwóch wesel słyszę Daft Punk, co prawda tylko "Get Lucky" ale i tak.

No i co bardzo ważne, sety powinny być rozsądnie rozłożone w czasie, najpierw takie dla wszystkich na rozruszanie(szeroko pojęta muzyka taneczna, największe przeboje itd), potem można puścić różne sety dla starszych osób a dla znajomych, kuzynów i ogólnie pojętej "młodzieży i studentów" po północy. Byliśmy na weselu, gdzie dj się nie sprawdził, choć nie grał źle i PM zamówili kilka mocno rockowych setów, to on je puścił około 22-23, inni goście myśląc, że będzie taka muzyka teraz już do końca zaczęli się zbierać, a potem o 3 w nocy, kiedy na sali zostaliśmy praktycznie tylko my(20 osobowa grupa przyjaciół) plus rodzice zaczął puszczać zamówione klasyczne piosenki dla starszych gości.

Trzeba też pamiętać, że i grupa "młodsza" i grupa "starsza" przeważnie nie jest jednorodna i umieć dobrać muzykę pod wszystkich.

[Kokoroko1]

Moje towarzystwo raczej rozrywkowe, rodzina od strony mamy kocha się bawić. Od strony taty trochę gorzej, nie wiem jak u Tża bo byłam tylko na jednym weselu z jego strony.

Gust muzyczny w mojej rodzinie zaczyna się od disco polo, a kończy na muzyce klasycznej. Na pewno będą znane hity, jakaś muzyka taneczna, myślę że bez kawałków disco polo się nie obejdzie, aczkowlwiek mam tak zróżnocowane towarzystwo, że obawiam się klapy :p

Część mojej rodziny jak i tża pochodzi ze wsi, to są bardzo pogodni ludzie, z kilkoma wyjątkami, część wielkomiastowych, część zagranicznych i kilka osób, które uważają się za tak zwane wyższe sfery, choć właściwie trzeba im przyznać że to wpływowi ludzie.

Wiecie targają mną rozterki typu czy nie będzie zbyt wyszukanie dla mojej rodziny, a zbyt pospolicie dla osób od strony tża. Ja plasuje się gdzieś w połowie stawki, lubię elegancję, prostote, jakieś nietypowe rozwiązania, aczkolwiek chętnie bawie się przy biesiadnych przyśpiewkach i starych hitach disco polo. Wiem, że wszystkim nie dogodzę, ale chcę by było jak najlepiej

[centra_87]

Hej,

ja teraz też jestem na etapie szukania zespołu i może ktoś jest w stanie coś podpowiedzieć/polecić? Jak myślicie lepiej wydać ok 5000 i mieć 5 osobowy zespół z muzyką na żywo, czy lepiej sprawdzi się trio - 2 wokale plus klawiszowiec z podkładami za 3000?
Poza tym skoro nie z polecenia to jak szukać kogoś dobrego? Wiadomo, że na stronach są demo, ale tam przecież wrzucają tylko najlepsze kawałki i nie znaczy, że inne też im wychodzą :P
Może ktoś jest w stanie podać konkretne nazwy ciekawych zespołów?

[Kokoroko1]

Centra_87 u mnie podobnie, osobiście uważam za 3 osobowy zespół - czyli 2 wokale plus klawisze a reszta muzyki z plyty to prawie jak dj, który wychodzi taniej (w moich okolicach taki dj bierze około 1000 zł za 2 dni imprezy a zespoły do 6, także jest różnica).

Mi bardzo zależy na muzyce na żywo, marzy mi się kapela z perkusją, która nadaje fajny ton i rytm, wiadomo gitara, klawisze i wokalista albo dwóch. Kiedyś byłam właśnie na weselu gdzie cala muzyka grana była na żywo, na dodatek wodzirej potrafił grac na akordeonie, trąbce i gitarze, akordeon się sprawdził przy wyjściu zespołu do gości między stoły, wspólne śpiewanie świetna sprawa, niestety zespół już nie intnieje ;(

[MaryAnn2]

DJ-e potrafią dzisiaj zawołać 2,5 tysiąca i więcej więc z takimi za tysiąc za dwa dni to chyba rzadkość (albo kiepski poziom).
Rzeczywiście takie ,,playbackowe zespoły'' to wyrzucony pieniądz, bo płacić komuś 3 tysiąca za udawanie to wyrzucenie pieniędzy w błoto.
Największe wrażenie zawsze będzie robił 5-6 osobowy zespól w pełnym składzie, ale to jest określony wydatek. W DJ-ów nie podoba mi się to, że coraz częściej zamieniają wesele w dyskotekę (jakieś podświetlania sal na sino - fioletowo), dymy, masa świateł. Często to przerost formy nad treścią. Wesele to nie jest impeza w klubie, a o tym często się zapomina. Są na nim nie tylko młodzi goście, a i nie wszyscy młodzi lubią taki klimat. Mrugająca masa świateł na sali przez te 6-10 godzin trwania zabawy to po prostu męczarnia.
Ważniejsza od tych opraw jest sama muzyka i jeśli jest dobra - to warto za nią zapłacić moim zdaniem.

[21kasia21]

Na swoim weselu miałam zespół, który podczas ustalania szczegółów pytał, w jakim przedziale wiekowym są goście, czy mają grać też kawałki zagraniczne/obcojęzyczne, jakie tempo narzucić itd.
Wszystko spokojnie można było z nimi ustalić

Ostatnio byłam na weselu, gdzie w pierwszy dzień grał zespół, a w drugi dzień był DJ. I patrząc po tym, jak to wszystko wyglądało, wzięłabym teraz w ciemno DJ-a
Zespół grał przyzwoicie, ale co się większości rzuciło w oczy- sama skoczna muzyka, jak zaczęli seta z pompą, to potem już tak było cały czas albo i szybciej. Na palcu jednej ręki można było policzyć, ile było wolnych kawałków. Na weselu było dużo starszych osób, którzy po prostu nie dali rady bawić się na 200%, my zresztą tak samo- siadaliśmy po 2-3 piosenkach, bo tempo się zwiększało. I grano same nowe kawałki, niektóre po dwa razy.
Zaś DJ zaczynał spokojnie i z piosenki na piosenkę podkręcał dopiero atmosferę. Grał stare i nowe hity, przy których bawili się wszyscy- młodzi i starsi. I chyba dlatego poprawiny trwały dłużej niż samo wesele