Angielski- jak z tym sobie poradzić?

[uwielbienie]

Wiem, że jest oddzielny wątek odnośnie szkół językowych w Warszawie, ale może pomożecie mi w tym.
Otóż, jestem strasznie słaba z angielskiego. Ciężko mi wchodzą języki obce do głowy i w gimnazjum czy liceum zawsze się z tym męczyłam. Uczyłam się dużo, a i tak efekty były marne.
Generalnie poziom B1 mam jako tako opanowany. Ale nie praktykuję. Jestem prawie na 5 roku studiów i odkąd skończyłam liceum nie miałam prawie żadnej styczności z tym językiem.
Chcę pójść od października na jakiś kurs czy do szkoły językowej na około rok (do końca czerwca mniej więcej), żeby mój angielski stał się komunikatywny. Mam barierę przed mówieniem, nie za bardzo wiem jakiego czasu kiedy użyć, już nie wspominając, że nic nie pamiętam z tych czasów z gramatyki. Słownictwo też kuleje.
Co mi doradzicie? Gdzie w Warszawie pójść na angielski? I żeby ceny też nie były zawrotne, bo student biedny człowiek. Najlepiej centrum, wola, żoliborz, bielany. Albo gdzieś w okolicy metra.
Pomóżcie!

[Amarant16]

https://www.youtube.com/watch?v=RWhk1eQW2NE

- obejrzyj - to jest link do reklamy kursu Emila Krebsa - przekonała mnie historia o tym, że nie trzeba mieć talentu Fajnie się to ogląda, działa motywacyjnie, ale sam kurs to jest droższy - nie wiem czy na studencką kieszeń.

[maria_nna]

Napisane przez uwielbienie

Wiem, że jest oddzielny wątek odnośnie szkół językowych w Warszawie, ale może pomożecie mi w tym.
Otóż, jestem strasznie słaba z angielskiego. Ciężko mi wchodzą języki obce do głowy i w gimnazjum czy liceum zawsze się z tym męczyłam. Uczyłam się dużo, a i tak efekty były marne.
Generalnie poziom B1 mam jako tako opanowany. Ale nie praktykuję. Jestem prawie na 5 roku studiów i odkąd skończyłam liceum nie miałam prawie żadnej styczności z tym językiem.
Chcę pójść od października na jakiś kurs czy do szkoły językowej na około rok (do końca czerwca mniej więcej), żeby mój angielski stał się komunikatywny. Mam barierę przed mówieniem, nie za bardzo wiem jakiego czasu kiedy użyć, już nie wspominając, że nic nie pamiętam z tych czasów z gramatyki. Słownictwo też kuleje.
Co mi doradzicie? Gdzie w Warszawie pójść na angielski? I żeby ceny też nie były zawrotne, bo student biedny człowiek. Najlepiej centrum, wola, żoliborz, bielany. Albo gdzieś w okolicy metra.
Pomóżcie!

Szczerze powiedziawszy, to żadne kursy Ci nie pomogą, jeżeli nie zaczniesz sama się uczyć angielskiego. Wiesz skończysz kurs i jak nie będziesz dalej pielęgnować języka, to z czasem niestety zapomnisz. Pamiętam, jak kiedyś moja przyjaciółka wróciła z UK, gdzie mieszkała i pracowała 3 lata. Posługiwała się angielskim płynnie, bez zawieszek. Po roku spędzonym w Polsce i bez praktykowania go, miała problem z płynnym mówieniem. Moje porady dla Ciebie to:
- dużo czytaj, np. prasy anglojęzycznej (Guardian, Independent)
- dużo słuchaj (ogólnie materiały z Twojej działki, no i obowiązkowo BBC: https://www.youtube.com/user/bbclearningenglish/videos)
- rozmawiaj (możesz skorzystać ze Skype'a szukając kogoś do szlifowania angielskiego - z wykorzystaniem wideo, byś czuła się pewna, jak przed kimś mówisz; po za tym są specjalne serwisu w sieci, teraz niestety nie pamiętam żadnej nazwy, które pozwalają właśnie rozmawiać one-on-one w celu szlifowania języka obcego).

Żadne papiery, żadne certyfikaty nic nie będą znaczyć, jak nie będziesz po prostu obcować na co dzień z tym językiem.

Jeden warunek, trzeba po prostu wyjść z nauką języka od siebie. I nie irytować się, jak czegoś człowiek nie rozumie.