Atrederm

[kcpwmk15]

Napisane przez NarSan

byłem dzisiaj u dermatologa, oczywiście pierwszy raz :P
Mówiłem od razu co używałem i że teraz używam atrederm, 2 razy w tygodniu peeling salicylowy, pani dr. powiedziała "dobrze" i przepisała mi Epiduo.
Powiedziałą, że jest to retinoid, który ma za zadanie odblokowywać "kanaliki" i dodatkowo wypisała mi jakiś płyn robiony w aptece (podejrzałem, że było to coś z alkoholem i salicylem - tylko nie wiem czy kwas czy co innego :P).
No i stąd moje pytanie - czy warto przechodzić na Epiduo?

Ja bym Ci radziła stosować się do zaleceń lekarza. Jeśli lekarz kazał stosować TYLKO epiduo to nie rób inaczej bo może Ci to zaszkodzić. Ja też kiedys bawiłam się w swoje eksperymenty bo wydawało mi się, że jak wyczytam coś "dobrego" w internecie to bardziej mi to pomoże niż coś, co przepisze mi lekarz. Tak się złożyło, żę na trądzik leczyłam się dwa lata swoimi metodami i albo było jeszcze gorzej albo żadnych zmian, a jeśli już to tylko chwilowe. Od 9 miesięcy chodzę regularnie do dermatologa, co miesiąc. Mojej skóry przed leczenie a teraz nie można nawet porównywać. Kiedyś nikomu nie pokazywałam się bez makijażu, a jeśli już musiałam to głowę spuszczałam w dół, tak mi było wstyd za to co mam na twarzy. Oczywiście moje leczenie nadal trwa, czasem jest lepiej a czasem gorzej gdy na przykład mnie wysypie po jakimś nowym leku (oczywiście dzięki temu moja skóra się oczyszcza) ale przynajmniej już się tak nie wstydzę tego, co mam na twarzy.

Co do epiduo to miałam go przed atre. Jak dla mnie bardzo dobra maść. Ma strasznie łagodną konsystencję. Lubiłam się nią smarować. Używałam jej dość długo 3 miesiące, albo i dłużej. Wyleczyła mnie z najbardziej zaawansowanego trądziku. Dopiero gdy stany zapalne poznikały zaczęłam używać atre. Wcześniej miałam jeszcze differin, w ogóle mi nie pomógł. Moja skóra po nim bardzo się przetłuszczała dlatego od razu zrezygnowałam z defferinu i dermatolog kazała mi przejść na epiduo. Miałam też retin A ale tylko przez miesiąc. Dermatolog ostrzegała mnie, że mogę bardzo się po nim łuszczyć i żebym stosowała go stopniowo, jednak u mnie wyglądało to odwrotnie bo po retinie tak się przetłuszczałam, że rano budząc się byłam jakby "morka" na twarzy od tego sebum... nawet moja dermatolog była w szoku, że tak reaguję na ten lek. Jak widać nie każda skóra przyjmuje takie leki tak samo. Spróbuj z tym epiduo i stosuj się do zaleceń lekarza. Jest dość drogi ale jak dla mnie to dotąd najlepsza maść jaką miałam, a było ich niemało.

---------- Dopisano o 14:38 ---------- Poprzedni post napisano o 14:36 ----------

Napisane przez _cherry_

Ja miałam doświadczenie z epiduo. Wiadomo każda cera inaczej reaguje, ale opisze swoje spostrzeżenia. Jak dla mnie lepszy jest atrederm, po epiduo się nie złuszczam, więc moje pory się w ogóle nie odblokowują i zaskórniki i grudki po epiduo się nie zmniejszały.Brak łuszczenia odnotowuje jako duży minus.

To, że się nie łuszczysz po jakimś leku nie znaczy że on nie działa tak jak powinien. Pory mogą się odblokowywać i nie koniecznie trzeba się łuszczyć. Mi natomiast bardzo pomógł na zaskórniki więc jak widać nie każdy reaguje tak samo.

---------- Dopisano o 14:43 ---------- Poprzedni post napisano o 14:38 ----------

Napisane przez NarSan

no ale czy ktoś z Was może miał taką przesiadkę z atre na Epiduo, bo Epi wcale tani to nie jest...

Jak już pisałam ja miałam, z tym, że odwrotnie z epiduo na atre Epiduo wyleczyło mnie z tych ropnych, czerwonych pryszczy i z tych dużych podskórnych. Natomiast atre leczy mnie teraz z wągrów i z tych baaardzo głębokich podskórnych bruzd i gulek

[NarSan]

kcpwmk15 dzięki
co prawda dermatolog kazała mi najpierw skończyć atre, żeby nie nakładać obu rzeczy jednocześnie, kupię sobie go zapewne na dniach i zobaczymy co z tego będzie

[wani]

Wlasnie wrocilam z fitnessu... Dostrzeglam nowy minus Arte! Skoro schodzi mi skora, to mam podrazniona buzie... wiec pot/sol sprawia, ze swedzi mnie buzia. Nie moglam cwiczyc przez to, to byla meka !!! Nie wiem, czy nie bede musiala na czas leczenia zaprzestac cwiczen Czy Wy tez tak mialyscie?

[Wespe]

Mi duży ból sprawia nawet zwykłe przetarcie buzi tonikiem i nałożenie kremu potem...

[wani]

Napisane przez Wespe

Mi duży ból sprawia nawet zwykłe przetarcie buzi tonikiem i nałożenie kremu potem...

To wyobraz sobie, ze ja przecieram buzie tonikiem spirytusowym! Piecze, jak cholera

[Wespe]

Moja reakcja na twój post-"O Boże Święty!" Dla mnie nawet zwykłe mocniejsze potarcie skroni(np. w zamyśleniu) to już ból...:/

[wani]

no wlasnie... ehh

[peach_passion]

wani, dajesz czadu

[Wespe]

zdecydowanie tak jak atrederm pokochałam tak do aknemycinu się przekonać nie mogę... ściąga okropnie, jeszcze migruje na usta jak je posmaruje pomadką i gorzkie jest:/

[wani]

ja tez zaczynam go powoli obdarzac uczuciem

Moja buzia stala sie promienna, bo pozbylam sie starej warstwy naskorka!
Nauczylam sie juz jak mozna pozbyc sie zbednych skorek, zeby wygladac jako tako i wyjsc do ludzi - trzeba je zrolowac pod prysznicem i pieknie schodza
Ale co najwazniejsze, wczoraj poznalam nowa metode nakladania podkladu mineralnego, ktora nie uwidacznia skorek i pieknie trzyma sie caly dzien - trzeba nakladac podklad suwistymi ruchami z gory na dol, bez kolistego wcierania

Ot i tyle

[Wespe]

ooo spróbuje twojej metody wani za tydzień lub dwa powinnam się udać do dermatologa, ciekawe co mi pani powie... pewnie zwiększy stężenie... Ale nie mogę się doczekać jej miny jak mnie zobaczy, bo miesiąc temu chciała mnie od razy izotekiem leczyć, ale się postawiłam

[wani]

Napisane przez Wespe

ooo spróbuje twojej metody wani za tydzień lub dwa powinnam się udać do dermatologa, ciekawe co mi pani powie... pewnie zwiększy stężenie... Ale nie mogę się doczekać jej miny jak mnie zobaczy, bo miesiąc temu chciała mnie od razy izotekiem leczyć, ale się postawiłam

A ciekawe, daj koniecznie znac! Ja wybieram sie do swojego dermatologa dopiero w kwietniu, wiec jeszcze kawal czasu.

[Wespe]

Tylko na samą myśl o tej wizycie robi mi się słabo Przez to, że czeka się w poczekalni jakieś 2 godziny... Dziś się pięknie łuszcze, aż sobie darowałam mazianie atre

[dagna1]

Napisane przez kcpwmk15

Ja tez mam strasznie dużo tych malutkich skórek na twarzy. Ale w sumie też to lubię bo wiem, że gdzieś tam w dalekiej przyszłości czeka na mnie nowa skóra bez pryszczy wolę łuszczenie niż wstrętne, czerwone, ropne pryszcze Teraz przynajmniej już mnie nie obsypuje aż tak bardzo że wstydzę się wyjść z domu nawet z toną pudru na twarzy Ehh... pamiętam jeszcze te niedawne czasy... Atrederm stosuję codziennie na wieczór, przecieram buzię wacikiem i kładę się spać. Mam to najmniejsze stężenie ale w środę czeka mnie kolejna wizyta u dermatologa i będziemy zmieniać na mocniejsze. Jeśli teraz się łuszczę to co dopiero będzie po nowym atredermie... A wy jakiego atre używacie to znaczy z jakim stężeniem? I czy poza tym stosujecie coś jeszcze? Ja atre tylko na noc, na dzień nie mam nic chyba że coś nawilżającego, choć to i tak nie pomaga w zmniejszeniu ilości odpadających skórek Zna ktoś sposób jak można się ich pozbyć przed "ważnym wyjściem"? Ja tydzień temu miałam wesele i żeby wyglądać na nim w miarę normalnie musiałam przerwać jakieś 3 dni wcześniej zabawę z atre. Skórki były ale już nie tak liczne. Teraz znów powróciłam do leczenia.

codziennie atre? mi by wypalilo twarz jaki filtr stosujesz?

prawdopodobnie od poniedzialku zaczynam z atre luszczenie jest fajne, ale pod warunkiem, ze mozna zostac w domu :P

[kcpwmk15]

Napisane przez dagna1

codziennie atre? mi by wypalilo twarz jaki filtr stosujesz?

prawdopodobnie od poniedzialku zaczynam z atre luszczenie jest fajne, ale pod warunkiem, ze mozna zostac w domu :P

No ja mam stężenie najmniejsze więc używałam go codziennie, na noc przez około miesiąc. Na początku strasznie się łuszczyłam, najbardziej koło nosa i pod oczami. Teraz pod koniec pierwszej buteleczki już prawie w ogóle się nie łuszczę a też smaruję się codziennie, jedynie tylko w okolicach ust ale to nie dużo. Byłam w środę u dermatologa i teraz mam stężenie chyba 0,05 czy jakoś tak. Dermatolog powiedziała mi żebym się nim codziennie nie smarowała bo to jest dwa razy silniejsze od tego co miała. Ale jeszcze go nie używam, jutro jadę po pierwszą buteleczkę do apteki. Na razie nadal używam tego 0,025 zobaczymy jak moja skóra zareaguje na większą dawkę. Mam takie szczęście, że nie muszę nigdzie wychodzić ani do szkoły ani do pracy więc mogę bez obaw używać atre.

Filtr? Nie używam żadnego. Chyba, że filtrem nazywacie stężenie alkoholu w atre to już Ci podałam jaki mam Na noc tylko atre, na dzień nie używam niczego, no chyba że na pojedyncze duże jakiś lek robiony. Tak to nic poza atre.

[carolinascotties]

Napisane przez kcpwmk15

Filtr? Nie używam żadnego. Chyba, że filtrem nazywacie stężenie alkoholu w atre to już Ci podałam jaki mam Na noc tylko atre, na dzień nie używam niczego, no chyba że na pojedyncze duże jakiś lek robiony. Tak to nic poza atre.

Twoja dermaolog nie powiedziala, ze jesli bedziesz stosowac Atrederm i nie bedziesz chronic kremami z filtrem - nabawisz sie przebarwien? brak slow...

Zluszczajac skore, odslaniasz "nowy" naskorek - jesli nie stosujesz filtrow - mozesz go zniszczyc i zapracowac na przebarwienia. W czasie kuracji kwasami i retinoidami (np.Atrederm), jak i po kuracjach - uzywamy wysokich filtrow.

o filtrach -
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=365235
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=193351
http://www.bio-med.pl/promieniowanie_uv.html

retinoidy
http://www.biochemiaurody.fora.pl/re...bocza,428.html

[dagna1]

poza tym w ulotce jest informacja o koniecznosci zabezpieczania sie przed sloncem

[kcpwmk15]

Napisane przez carolinascotties

Twoja dermaolog nie powiedziala, ze jesli bedziesz stosowac Atrederm i nie bedziesz chronic kremami z filtrem - nabawisz sie przebarwien? brak slow...

Zluszczajac skore, odslaniasz "nowy" naskorek - jesli nie stosujesz filtrow - mozesz go zniszczyc i zapracowac na przebarwienia. W czasie kuracji kwasami i retinoidami (np.Atrederm), jak i po kuracjach - uzywamy wysokich filtrow.

Ale jeśli nie mam ŻADNEGO kontaktu ze słońcem to po co mam używać filtrów?? Nie wychodzę na słońce praktycznie w ogóle. Cały czas jestem w domu i o tym jej mówiłam.

---------- Dopisano o 12:45 ---------- Poprzedni post napisano o 12:36 ----------

Napisane przez dagna1

poza tym w ulotce jest informacja o koniecznosci zabezpieczania sie przed sloncem

"(...)Pacjenci którzy np. ze względów zawodowych nie mogą uniknąć narażenia na działanie promieniowania słonecznego, jak również osoby z dziedziczną wrażliwością na słońce, powinni stosować preparaty ochronne przed promieniowaniem UV i odzież osłaniającą miejsca, na które stosuje się lek"
Tak pisze na ulotce. Ulotkę zawsze czytam kilka razy od początku do końca, przy każdym leku. Jednak myślę, że nie muszę stosować filtrów, nie mając kontaktu ze słońcem.

[AniaM69]

Napisane przez kcpwmk15

Ale jeśli nie mam ŻADNEGO kontaktu ze słońcem to po co mam używać filtrów?? Nie wychodzę na słońce praktycznie w ogóle. Cały czas jestem w domu i o tym jej mówiłam.

Najlepiej spokojnie poczytaj o promieniach UVA, UVB i UVC. Promieniowanie słoneczne to nie tylko plaża latem.
Tak w skrócie - gdyby UV nie oddziaływało w mieszkaniu - miałabyś całkowitą ciemność...

Napisane przez kcpwmk15

"(...)Pacjenci którzy np. ze względów zawodowych nie mogą uniknąć narażenia na działanie promieniowania słonecznego, jak również osoby z dziedziczną wrażliwością na słońce, powinni stosować preparaty ochronne przed promieniowaniem UV i odzież osłaniającą miejsca, na które stosuje się lek"

No właśnie.

[Wespe]

ale bardzo trudno jest znaleźć dobry filtr... no bo tak-nie będzie przebarwień po słońcu, ale będą blizny po syfkach, które wyjdą na skutek zapchania porów... do tego wpadniemy w błędne koło-oczyszczanie atre, zapychanie filtrem i skutek żaden...

[dagna1]

Napisane przez AniaM69

Najlepiej spokojnie poczytaj o promieniach UVA, UVB i UVC. Promieniowanie słoneczne to nie tylko plaża latem.
Tak w skrócie - gdyby UV nie oddziaływało w mieszkaniu - miałabyś całkowitą ciemność....

slonce nie przenika przez okna, zaluzje, a zima jest go malutko - niestety dalej panuje takie przeswiadczenie

Napisane przez Wespe

ale bardzo trudno jest znaleźć dobry filtr... no bo tak-nie będzie przebarwień po słońcu, ale będą blizny po syfkach, które wyjdą na skutek zapchania porów... do tego wpadniemy w błędne koło-oczyszczanie atre, zapychanie filtrem i skutek żaden...

zgadzam sie - trudno znalezc dobry, niezapychajacy filtr (ja trafilam na ten swoj za 4 razem). jezeli przez nieodpowiedni filtr wyskoczy Ci syfek i zostawi po sobie przebarwienie (nie blizne, no chyba,ze torturujesz go) - to po paru/parunastu zastosowaniach atre usuniesz je. natomiast przebarwienia posloneczne, bo komus nie chcialo sie stosowac filtra (i to wysokiego!) sa praktycznie nie do usuniecia

kcpwmk15, idz do apteki i popros o probki (moze maja, chodz to nie sezon).. musisz uzywac filtra 50+ spf, bo dorobisz sie takich przebarwien,ze glowa mala - i nie traktuj naszych rad jako atak na Ciebie, nie kloc sie,bo bedziesz niestety tego pozniej zalowac

[jyyli]

Napisane przez dagna1

slonce nie przenika przez okna, zaluzje, a zima jest go malutko - niestety dalej panuje takie przeswiadczenie

zgadzam sie - trudno znalezc dobry, niezapychajacy filtr (ja trafilam na ten swoj za 4 razem). jezeli przez nieodpowiedni filtr wyskoczy Ci syfek i zostawi po sobie przebarwienie (nie blizne, no chyba,ze torturujesz go) - to po paru/parunastu zastosowaniach atre usuniesz je. natomiast przebarwienia posloneczne, bo komus nie chcialo sie stosowac filtra (i to wysokiego!) sa praktycznie nie do usuniecia

kcpwmk15, idz do apteki i popros o probki (moze maja, chodz to nie sezon).. musisz uzywac filtra 50+ spf, bo dorobisz sie takich przebarwien,ze glowa mala - i nie traktuj naszych rad jako atak na Ciebie, nie kloc sie,bo bedziesz niestety tego pozniej zalowac

Nawet jeśli nie przenika przez okna itd., to jednak zimą promieniowanie też jest duże, nie pamiętam, czy UVA czy UVB większe, bo nie jestem ekspertem Ale w zimę też jak najbardziej trzeba się chronić

A co do zapychania - przy Atre skłonności do zapychania bardzo się zmniejszają. Dlatego nie ma się co bać testowania filtrów. I masz rację - nawet, jeśli coś wyskoczy, to szybko się tego pozbędziemy, a po miesiącu, dwóch, nawet śladu nie będzie.

Przebarwienia posłoneczne ponoć można zmniejszyć zabiegami u kosmetyczki, więc jeśli ktoś ma zasobny portfel i nie boi się wyglądać jak Dalmatyńczyk bez makijażu, to droga wolna

[kcpwmk15]

Niestety nie mogę smarować się filtrami, bo wszystko co jest kremem, a co nie działa jako anty-trądzik powoduje u mnie duży wysyp pryszczy i zaskórników. Zawsze jak smaruję się kremem chociażby nawilżającym, na drugi dzień albo jeszcze tego samego dnia mam mnóstwo nowych pryszczy i wągrów na twarzy, z czego później robią mi się blizny. Leczę się już chyba 8 miesięcy i nie chcę zaczynać wszystkiego od nowa bo zbyt dużo pieniędzy wydałam na leczenie. Chodzę do bardzo dobrego dermatologa, jednego z najlepszych w Krakowie i myślę, że moja pani doktor raczej nie zapomniałaby poinformować mnie o czymś tak ważnym.

Nie kłócę się z wami tylko nadal uważam, że jeśli cały czas przebywam w domu to nie muszę aż tak bardzo chronić się filtrami.

"(...)Pacjenci którzy np. ze względów zawodowych nie mogą uniknąć narażenia na działanie promieniowania słonecznego, jak również osoby z dziedziczną wrażliwością na słońce, powinni stosować preparaty ochronne przed promieniowaniem UV i odzież osłaniającą miejsca, na które stosuje się lek"
Gdyby każdy kto używa atre musiał smarować się filtrami nawet będąc cały czas w domu, to przecież na ulotce nie pisaliby o pacjentach, którzy nie mogą unikać słońca, tylko po prostu napisaliby, że każdy bez wyjątku nawet będąc w domu musi używać filtrów czyż nie mam racji?

[jyyli]

Napisane przez kcpwmk15

Niestety nie mogę smarować się filtrami, bo wszystko co jest kremem, a co nie działa jako anty-trądzik powoduje u mnie duży wysyp pryszczy i zaskórników. Zawsze jak smaruję się kremem chociażby nawilżającym, na drugi dzień albo jeszcze tego samego dnia mam mnóstwo nowych pryszczy i wągrów na twarzy, z czego później robią mi się blizny. Leczę się już chyba 8 miesięcy i nie chcę zaczynać wszystkiego od nowa bo zbyt dużo pieniędzy wydałam na leczenie. Chodzę do bardzo dobrego dermatologa, jednego z najlepszych w Krakowie i myślę, że moja pani doktor raczej nie zapomniałaby poinformować mnie o czymś tak ważnym.

Nie kłócę się z wami tylko nadal uważam, że jeśli cały czas przebywam w domu to nie muszę aż tak bardzo chronić się filtrami.

"(...)Pacjenci którzy np. ze względów zawodowych nie mogą uniknąć narażenia na działanie promieniowania słonecznego, jak również osoby z dziedziczną wrażliwością na słońce, powinni stosować preparaty ochronne przed promieniowaniem UV i odzież osłaniającą miejsca, na które stosuje się lek"
Gdyby każdy kto używa atre musiał smarować się filtrami nawet będąc cały czas w domu, to przecież na ulotce nie pisaliby o pacjentach, którzy nie mogą unikać słońca, tylko po prostu napisaliby, że każdy bez wyjątku nawet będąc w domu musi używać filtrów czyż nie mam racji?

Z ulotki wynika, że każdy, kto wychodzi z domu, musi się smarować
A przecież nie da się całe życie siedzieć w domu, za to wyjście do sklepu z gołą twarzą może spowodować przebarwienia, które wyjdą np. za 5 lat
Tak jak pisałam, skoro ktoś chce mieć przebarwienia, to jest jego prywatna sprawa.
Filtry za to produkują też dla trądzikowców.
I widocznie Twoja pani doktor nie jest aż tak dobra. Moja jakoś mnie poinformowała o konieczności używania filtrów.

[dagna1]

Napisane przez jyyli

Nawet jeśli nie przenika przez okna itd., to jednak zimą promieniowanie też jest duże, nie pamiętam, czy UVA czy UVB większe, bo nie jestem ekspertem Ale w zimę też jak najbardziej trzeba się chronić

ale napisalam,ze promieniowanie przenika przez zaluzje, okna i zima takze jest

---------- Dopisano o 13:36 ---------- Poprzedni post napisano o 13:34 ----------

Napisane przez kcpwmk15

"(...)Pacjenci którzy np. ze względów zawodowych nie mogą uniknąć narażenia na działanie promieniowania słonecznego, jak również osoby z dziedziczną wrażliwością na słońce, powinni stosować preparaty ochronne przed promieniowaniem UV i odzież osłaniającą miejsca, na które stosuje się lek"

Gdyby każdy kto używa atre musiał smarować się filtrami nawet będąc cały czas w domu, to przecież na ulotce nie pisaliby o pacjentach, którzy nie mogą unikać słońca, tylko po prostu napisaliby, że każdy bez wyjątku nawet będąc w domu musi używać filtrów czyż nie mam racji?

nie masz

[jyyli]

Napisane przez dagna1

ale napisalam,ze promieniowanie przenika przez zaluzje, okna i zima takze jest

nie masz

Przepraszam, rzeczywiście tak napisałaś Pisałam odpowiedź zaraz po wstaniu z łóżka i wszystko jakoś inaczej przeczytałam

[dagna1]

Napisane przez jyyli

Przepraszam, rzeczywiście tak napisałaś Pisałam odpowiedź zaraz po wstaniu z łóżka i wszystko jakoś inaczej przeczytałam

nic sie nie stalo (tez spalam do 12 )

[wani]

Napisane przez dagna1

nic sie nie stalo (tez spalam do 12 )

Niektorym to dobrze

A wracajac do tematu Arte...
Zauwazylam, ze dzien po zastosowaniu plynu moja buzia wyglada duzo lepiej niz w dniu, w ktorym go nie stosuje

[Wespe]

ja nie mogę się przymusić do filtrów... podchodziłam do nich kilka razy, ale za każdym razem kończyło się zapchaniem, a ja niestety mam trądzik ze skłonnością do bliznowacenia...

[peach_passion]

coż, do filtrów trzeba "dojrzeć". ja sama rzadko(raz na parę tygodni) używając atre nie używałam filtrów. mało tego, opalałam się parę razu teraz nawe w deszczowy dzień nakładam filtr. wiem, że cieżko dobrać dobry dla siebie a co więcej wg mnie nie ma idealnego filtra. bez makijażu nie wyjdę więc zostaje mi soraya. mimo, że nie wygląda to zbyt apetycznie to da się wyjść do ludzi. mam nadzieję, że za 20 lat zostanie mi to wynagrodzone