2012-03-17, 09:03 | #61 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 911
|
Dot.: 2 lata po zdradzie...
pewnie mnie zlinczujecie.. ale ja bym dała szansę.. 2 lata rozpaimętywania o czymś mówią. może chłopak był niedojrzały.. roznie sie w zyciu dzieje. może powinniscie pogadac i zakonczyc sprawę raz na zawsze albo sprobowac?
__________________
więcej w wiary w siebie! 50 kg 75B -> 65E/F |
2012-03-17, 09:15 | #62 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 36
|
Dot.: 2 lata po zdradzie...
może faktycznie spotkanie będzie kluczowe...czy coś zaiskrzy, czy może po 2 latach każde z nas jest już inne (ja na pewno) i tak naprawdę to nie ma już sensu...
to, że każdy może tak zrobić-prawda, to, że on może czuć się bezkarny i znów zdradzić-prawda, mógł się zmienić, po 2 latach to już raczej nie wyrzuty sumienia, on coś mógł zrozumieć, zastanawiam się też na ile w tych wątpliwościach jest moich uczuć, które może gdzieś drzemały we mnie, a na ile to są sugestie osób, które łączą fakt jego walki z moim singielstwem... każda wersja jest prawdziwa...a czas pokaże co przyniesie życie... |
2012-03-17, 09:54 | #63 | ||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: miasto na W
Wiadomości: 4 991
|
Dot.: 2 lata po zdradzie...
[1=a298662d510bb0f537bc3b0 c2466fe273199e5e8_64a898f 2369c4;32974493]Życie. Większość ludzi po wybaczeniu zdrady zrobi to drugi raz. Czemu? Bo czują się bezkarni.
Oczywiście, że są tacy, którzy szczerze żałują i chcą wszystko odbudować. [/QUOTE] Bezkarni się czują jeśli nie spotkały ich żadne konsekwencje zdrady. Mam taką znajomą, która wybaczała zdradę natychmiastowo. No i cóż - zrobił to po raz kolejny i kolejny i ona zawsze wybacza. Znów to zrobił i mam nadzieję, że do niej w końcu coś dotrze. Natomiast w przypadku TŻeta autorki - coż 2 lata to chyba wystarczająco dużo czasu żeby poczuł konsekwencje swoich czynów. [1=a298662d510bb0f537bc3b0 c2466fe273199e5e8_64a898f 2369c4;32974493] Ale powiem tak, ja za bardzo cenię siebie i swój czas, żeby rozmieniać się na drobne i starać się reanimować uczucie sprzed zdrady. Mnie by się po prostu nie chciało, szkoda życia. Może to cyniczne, ale tak czuję. [/QUOTE] To jest Twoje zdanie i masz do niego prawo. Moim zdaniem to nie jest próba reanimacji uczucia sprzed zdrady. Na co zresztą wskazuje sama autorka wątku. To nowy związek. Mówi się, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki i to święta prawda - bo to już nie jest ta sama rzeka. To już inny związek chociaż tych samych ludzi, ale nie takich samych. [1=a298662d510bb0f537bc3b0 c2466fe273199e5e8_64a898f 2369c4;32974493] Wiesz... BYĆ MOŻE zdrada w dwudziestoletnim związku, gdzie obie strony są znudzone i zmęczone życiem, MOŻE wtedy zdrada ma sens i odświeża związek, sprawia że oboje ludzi zaczyna się bardziej starać i jakoś siebie nawzajem znów zauważać. Ale zdrada w krótkim związku dwudziestoparolatków.. dziękuję, do widzenia. [/QUOTE] To po 20 latach można a po 4 już nie? Toż to hipokryzja z Twojej strony. Dlaczego ktoś w 4 letnim związku nie może mieć poczucia znudzenia? Czas nie ma tu nic do rzeczy moim zdaniem. [1=a298662d510bb0f537bc3b0 c2466fe273199e5e8_64a898f 2369c4;32974493] Ja zostałam zdradzona po trzymiesięcznym związku, gdzie był cud miód i orzeszki i serio, nie widzę swojej winy. Chciał wrócić, płakał i takie tam. Teraz jest w innym związku i też zdradza na prawo i lewo. Czyli trafiła mi się reguła, czy są wyjątki nie wiem i nie chcę sprawdzać. [/QUOTE] I masz do tego prawo. Myślę, że po 3 miesiącach pewnie facet miał inne wyobrażenie związku niż Ty. Nie mam zamiaru go tłumaczyć i pewnie też bym się z takim nie zeszła - ale w przypadku autorki mamy 4 lata związku i 2 lata starania się o to żeby wszystko naprawić. Poza tym, że Ty nie widzisz swojej winy to nie znaczy, że jej nie było. Pamiętaj, że nie jesteś obiektywna. [1=a298662d510bb0f537bc3b0 c2466fe273199e5e8_64a898f 2369c4;32974493] Wybaczyć zdradę, a wrócić do kogoś to dwie różne sprawy. Są ludzie, którym się chce wszystko odbudowywać, zabiegać i są tacy (w tym ja), którzy szukają szczęścia gdzie indziej.[/QUOTE] No i wydaje mi się, że autorka wątku jest właśnie w tej grupie, które by odbudowywała. I ma do tego prawo. Cytat:
Cytat:
Oceniam to co napisałaś - wybacz jeśli poczułaś się urażona, ale to jest forum i jego ułomnością jest to, że mogę się odnieść tylko do tego co napisałaś. Nie chcę analizować Twojego przypadku bo to nie meritum sprawy, ale po pierwsze: przez rok nic nie zauważyłaś? Nie wierzę. Jeśli nie widziałaś to tak na prawdę nie chciałaś widzieć. I tu właśnie może leżeć Twoja wina. Poza tym chyba nie wszystkie chwile z nim były do d... bo jednak z nim byłaś więc chyba warto pielęgnować to co było dobre. W sumie dzięki niemu jesteś teraz silniejsza i ostrożniejsza - za pewne nie dasz się już tak drugi raz oszukać więc można powiedzieć, że jednak coś Ci dał ten związek. Nawet jeśli to tylko wiedza o tym czego w związku nie chcesz to już połowa sukcesu. Nie ma co w sobie pielęgnować negatywnych uczuć bo to bez sensu. Cytat:
---------- Dopisano o 10:54 ---------- Poprzedni post napisano o 10:51 ---------- Cytat:
|
||||
2012-03-17, 11:15 | #64 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 272
|
Dot.: 2 lata po zdradzie...
A ja napisze że ludzie mogą się zmienić na lepsze.... jak chcesz całą historię to pisz na priv
__________________
|
2012-03-17, 13:06 | #65 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 36
|
Dot.: 2 lata po zdradzie...
Miło, że ktoś widzi też drugą stronę medalu
Jeszcze do niedawna też mówiłabym stanowcze nie i koniec kropka. Jednak pewne rzeczy i pewne sytuacje dały mi jednak do myślenia... |
2012-03-17, 13:11 | #66 | ||||||
ma zielone pojęcie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
|
Dot.: 2 lata po zdradzie...
Cytat:
Nie zmienia to jednak faktu, że prędzej zaufam temu drugiemu, bo ten pierwszy już pokazał na co go stać Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Poza tym, wybaczyłabym mamie niedotrzymanie słowa w kwestii tak mało istotnej jak prezent, za to nie wybaczyłabym facetowi niedochowania wierności. A nawet jeśli bym wybaczyła, to nie byłabym w stanie dalej być z takim facetem. Już bym mu nie zaufała. Zgadzam się
__________________
„Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”. Spock („Star Trek”) |
||||||
2012-03-17, 13:30 | #67 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 36
|
Dot.: 2 lata po zdradzie...
tzn. on nagle po 2 latach się nie odezwał, on ciągle odkąd zerwał z tamtą zabiega o mnie, przez 2 lata,ja odcięłam mu dostęp do mnie, ale od znajomych wiem poniekąd, że się zmienił i choroba go zmieniła i on na mnie czeka... zweryfikował "dobrych znajomych",którzy mu zawsze doradzali, że jest za młody na poważny związek...
chyba jednak niezobowiązujące spotkanie będzie wyjściem z tej sytuacji, ocena moich uczuć widząc go na żywo będzie najlepsza. zresztą powiem też, za co mniemam zostanę zlinczowana, że już mnie zmęczyło granie twardej i nieustępliwej...nic z tego nie mam...po tych 2 latach wiem, że odcinanie się od byłego w moim przypadku nic mi nie dało jak tylko czasem wyrzuty sumienia, że płaczącemu facetowi każę spierdzielać (inaczej to brzmiało ) ... albo w innych sytuacjach totalna ignorancja...taki też mam charakter, że jak się coś skończyło to mnie po prostu nie było dla niego i tyle.żadnych rozmów, słuchania. zawróciłam się na pięcie i wyszłam. widać po 2 latach coś mnie ruszyło... zresztą oboje znamy pewną parę, w której również była zdrada i to po 4 miesiącach, ona zerwała. on walczył przez rok. dała mu szansę. dziś są szczęśliwym małżeństwem, a on widać zrozumiał. |
2012-03-17, 13:46 | #68 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
|
Dot.: 2 lata po zdradzie...
Cytat:
Poza tym w reszcie tego co piszesz zgadzam się z Tobą. Pisałam na początku że kiedyś miałam do tego ostrzejsze podejście a o dziwo mimo takich sytuacji ono uległo zmianie na łagodniejsze. Mam wrażenie że zdrada czasem naprawdę może być jednorazowym błędem, że ludzie naprawdę mogą się zmienić. Widzę to po moim przyjacielu, który kiedyś zdradził mnie ale mimo wszystko jest dobrym człowiekiem, ma świetną dziewczynę i tworzą świetny, pełny zaufania związek. Trzeba się tylko dobrze zastanowić czy w przypadku autorki nie jest: ten bo żaden inny się nie trafił a on jest na skinienie mojej dłoni. Po drugie czy będzie potrafiła żyć z kimś kto kiedyś, jakby nie patrzeć, oszukał ją. Wrócić po zdradzie to dopiero połowa sukcesu. |
|
2012-03-17, 15:29 | #69 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 1 251
|
Dot.: 2 lata po zdradzie...
Moim zdaniem nie powinnaś do niego wracać. Powiem Ci coś, możesz to zbagatelizować lub nie ale...
Wg mnie najważniejszy jest szacunek do drugiego człowieka - nie ważne czy w związku czy do postronnych ludzi, znajomych, rodziny, przyjaciół itd. Związek oczywiście polega na miłości, na tym, żeby nie krzywdzić drugiej osoby i nie zdradzać (i tak dalej i tak dalej). Nigdy nie wiemy czy ktoś inny nam się nie spodoba, ale właśnie wtedy trzeba włączyć ROZUM. Właśnie z szacunku do swojej partnerki. Bo czasem tak jest, że coś tam w związku wygasa albo po kłótni jedna osoba ma chęć gdzieś wyskoczyć, czy może po prostu spodoba się ktoś inny... Emocje są różne, czasem ogromne - ale STOP! wtedy właśnie należy włączyć rozum i powiedzieć sobie DOŚĆ. Nie pójdę z tą kobietą / nie będę z nią flirtował itd. Bardzo często jest tak, że zdradza się kogoś nie dlatego, że kocha się tą drugą osobę (tą nową), ale dlatego, że zakręciła nam w głowie... Czyli to nie miłość a tylko zauroczenie. Właśnie wtedy -moim zdaniem - jak widzę, że coś się ze mną dzieje, czyli mam jakieś motylki w brzuchu, szybsze bicie serca na widok kogoś - nie powinnam flirtować, rozmawiać usmiechając się i kręcąc włosy tylko zakończyć jak najszybciej tą znajomość lub ograniczyć kontakt jak tylko się da (np w pracy). Właśnie po to, żeby nie doszło do zdrady, bo często takie flirtowanie zbliża, powoduje, że ktoś się nakręca "oh, jaka ona cudowna", szuka bliższego kontaktu itd. Dlatego ja uważam, że w związku powinny istnieć zasady, których bezwzględnie się przestrzega. Jeśli zawiodą emocje - to powinien włączyć się rozum. A jeśli zawiedzie miłość (zakocha się w kimś innym) to wg mnie też nie powinno się zdradzać "po kryjomu" tylko z szacunku do drugiej osoby pójść do partnerki, powiedzieć, że wypaliło się uczucie między Wami, że kocha się inną i dopiero iść z tą inną do łóżka i układać sobie życie. Nie powinnaś wracać do faceta, bo skoro zrobił to raz to zrobi i drugi i trzeci... Ma skłonności, nie potrafi zapanować nad sobą. Nie potrafi w przypływie emocji pomyśleć, że to tylko zauroczenie i ma kochającą kobietę... Potrafi przekreślić w 20minut (lub więcej ) kilka lat związku... To nie jest facet. Dla mnie nie byłoby wytłumaczenia. Co z tego, że stara się 2 lata, skoro potrafił w chwilkę przekreślić to, co łączyło Was kilka lat? pfff... Jak mu wybaczysz, a on to powtórzy to gwarantuje, że będziesz cierpiała jeszcze bardziej. A wydaje mi się, że nie masz nikogo nie dlatego, że nie ma takiej osoby jak ON, tylko dlatego, że to cały czas rozpamiętujesz, on nie pozwala Ci zapomnieć i po prostu nie otwierasz się przed drugą osobą na tyle, żeby mogło coś z tego wyjść... |
2012-03-17, 16:17 | #70 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 446
|
Dot.: 2 lata po zdradzie...
Cytat:
|
|
2012-03-17, 17:29 | #71 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 36
|
Dot.: 2 lata po zdradzie...
Cytat:
jednak czy nie jest tak, że ludzie się zmieniają pod wpływem różnych zdarzeń? A jeśli on już tego nie powtórzy? W sumie temat ten jest mega szeroki, i do tej pory byłam i w sumie nadal jestem zdania, że pewnych rzeczy się nie zapomina. Jednak. Czas leczy rany. Patrzę teraz zupełnie inaczej na to co mnie spotkało. być może macie tez rację, że to że jestem sama skłania mnie do myśli o powrocie, jednak reasumując- ja przez 2 lata spotykałam różnych facetów, różnistych, żaden jakoś mnie nie zauroczył. jednak ja skończyłam związek. zaczęłam swoje życie w pojedynkę. wykorzystuję je na maxa. jednak myśl mnie naszła. on przez ten okres cały czas czeka na mnie. dlatego takie wątpliwości mnie dopadły. jednak tego co zrobił w żadnym wypadku nie usprawiedliwiam. ja chyba byłabym gotowa i mam w sobie na dzień dzisiejszy tyle siły, żeby nowy z nim związek zacząć od: -hej, jestem X, *hej a ja Y. |
|
2012-03-17, 18:37 | #72 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 1 251
|
Dot.: 2 lata po zdradzie...
Cytat:
Jeśli przekonają Cię jego argumenty to spróbujcie od nowa. Zobaczysz sama - jeśli od początku będzie iskrzyło, od początku będziecie mieli porozumienie i poczucie, że jest "jak zawsze" to spróbujcie... Ale uważaj... bądź na początku ostrożna i przemyśl też jedno : czy będziesz umiała stworzyć związek bez wypominania o tym, że on Cię zdradził? Bez sprawdzania kieszeni, szpiegowania (to już może w bardziej hardcoorowym przypadku ) bez kłótni i czy nie będziesz zamartwiała się o to, że tamta była widocznie lepsza itd wiesz takie zwykłe normalne reakcje i myślenie jeśli ktoś kogoś zdradzi? Czy będziesz umiała po prostu mu zaufać i dać szansę bez rozpamiętywania? Zaczniesz na nowo? Jeśli tak - spróbujcie. Może rzeczywiście on się zmienił i zrozumiał. Może przez ten czas też nie spotkał nikogo i zdał sobie sprawę, że tak na prawdę tylko Ty się liczysz i jesteś jedyna, tylko z Tobą się rozumie idealnie i to jest "to" ? MOŻE. Nie masz pewności. Więc uważam, że obszerna i bardzo szczera rozmowa jest podstawą do tego, żeby coś stworzyć. Przede wszystkim go wysłuchaj - zapytaj co ma do powiedzenia. Niech Ci powie jak się czuł po tej zdradzie i stracie Ciebie, czy żałował od razu, czy dopiero później jak Ty zniknęłaś z jego życia ... wypytaj o wszystko i zastanów się. Spróbować możesz ale pamiętaj - nie rób błędów i nie wybaczaj drugi raz. PS - on z tą dziewczyną był po "kryjomu", czy to był jednorazowy wyskok? Ty się dowiedziałaś od niego o tym , bo gryzło go sumienie czy od kogoś a on zgrywał niewinnego? |
|
2012-03-17, 18:47 | #73 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 36
|
Dot.: 2 lata po zdradzie...
Cytat:
i tak od 2 lat o mnie walczy, kwiaty, prezenty pocztą. wszystko oddawałam. nic nie zatrzymałam. nawet mi kiedyś prześcieradło na ulicy powiesił, że mnie kocha |
|
2012-03-17, 18:56 | #74 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 1 251
|
Dot.: 2 lata po zdradzie...
Cytat:
To spotkaj się z nim Myślałam, że to inaczej wyglądało - że on ot tak zdradził jak był z Tobą. Jeśli było tak jak mówisz, to znaczy, że coś się musiało psuć wcześniej skoro tak zrobił. Coś było nie tak i on się w niej zauroczył. Kochana Mówię Ci porozmawiaj z nim i tyle. Spotkajcie się jutro. Zapytaj o to co mówiłam, ale na prawdę pamiętaj musicie sobie to dogłębnie wyjaśnić właśnie tą sytuację, żeby przestała boleć... żebyś nie miała żadnych wątpliwości. Zapytaj co skłoniło go wtedy do takiego posunięcia, że znalazł sobie inną, czy coś było nie tak w związku czy po prostu się wypaliło ... i dlaczego z nią zerwał, co do niej czuł - czy "miłość" czy od razu wiedział, że to zauroczenie... zapytaj jak wyobraża sobie teraz życie i tak dalej... Napisz mu smsa, że jutro czekasz na niego w parku o 15 czy tam gdziekolwiek i o którejkolwiek Powiedz szczerze wszystko co Cię trapi i co czujesz do niego (ale najpierw on) A jak wyglądają teraz Wasze relacje - czy on codziennie pisze, dzwoni przez te dwa lata ? (to byłoby dziwne w sumie jakby miało to miejsce tak często) czy np kilka razy w tygodniu? Co pisze? Co mówi? Czy spotykacie się ? |
|
2012-03-17, 19:03 | #75 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 36
|
Dot.: 2 lata po zdradzie...
relacji nie ma, bo ja zmieniłam nr telefonu, adres zamieszkania itp. on nie ma do mnie dojścia. to co wiem, wiem od znajomych. ost. pisał do mnie na walentynki i dzień kobiet mejla. oczywiście nie odpowiadam. on myśli, że ja nie wrócę.
|
2012-03-17, 19:10 | #76 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 1 251
|
Dot.: 2 lata po zdradzie...
ahaaa... a jesteś pewna, że on chce wrócić, czy pisze z "grzeczności" ?
|
2012-03-17, 19:17 | #77 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 36
|
Dot.: 2 lata po zdradzie...
znajomi twierdzą, że chce.
ja też nie chcę dawać mu jakiś ogromnych nadziei, nie ma po co burzyć tego spokoju który już jest. więc w przyszły piątek idziemy ze znajomymi na imprezę, może kino, whatever i on ma tam być. wtedy zobaczę i ocenię. |
2012-03-17, 19:23 | #78 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 1 251
|
Dot.: 2 lata po zdradzie...
myślałam, że masz jakiś kontakt, jesteś pewna tego, że on chce wrócić. Wtedy mogłabyś zadzwonić i powiedzieć "spotkajmy się". Myślałam, że on ciągle pisze smsy, że kocha, że żałuje i wraca do tamtej sytuacji. Wtedy byłoby łatwiej.
Ale jeśli jest tak jak mówisz, to rzeczywiście nie umawiaj się z nim na razie, po prostu zaczekaj aż spotkacie się razem "przypadkowo" w sensie nie z Twojej inicjatywy ale po prostu w gronie znajomych. Zobaczysz jak będzie się zachowywał. Jeśli Ci zależy na nim to ja bym troszkę prowokowała spotkania sam na sam (ale też jakby w gronie przyjaciół w sensie jesteście wszyscy razem, a tu nagle np Ty idziesz po piwo i on za Tobą) ... zobaczysz jak będzie i co powie. Jeśli sprowokuje rozmowę na ten temat to powiedz, że spotkasz się z nim w cztery oczy na drugi dzień ... |
2012-03-17, 20:23 | #79 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 2 299
|
Dot.: 2 lata po zdradzie...
Cytat:
I zamiast naprawy relacji ludzie decydują się na skok w bok, bo to dużo łatwiejsze. |
|
2012-03-17, 20:37 | #80 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 1 966
|
Dot.: 2 lata po zdradzie...
Ja nie byłabym w stanie tak po prostu wrócić. Ten facet zdradził, może po 3 tygodniach uznal, że z tamtą dziewczyną z pewnych względów bedzie mu mniej wygodnie niż z Tobą, ale nie wierz w takie bajki jak 'nagle zrozumiał, że Cię kocha'. Gdyby kochał to by nie zdradził... Miał ochotę na tamtą, może zorientował się, że do siebie jakoś bardzo nie pasują albo ona dała mu kosza, nie wiadomo jak naprawdę było.
W każdym bądź razie nawet biorąc pod uwagę to, że mu na Tobie zależy... byłabyś w stanie po raz kolejny komus takiemu zaufac? Ja powiem szczerze, ze nie. Pewnie na \twoim miejscu jeszcze coś czując tez zastanawiałabym się co robić, ale jestem pewna, że związek pewnie zacząłby polegać na ciągłym kontrolowaniu a Ty będziesz mieć ciągle w głowie, że może znowu Cię zdradzi, na pewno będziesz o tym często myśleć, gdy np. długo nie będzie wracać do domu albo pozna nową atrakcyjną koleżankę. Bo już zdradził, więc już wiesz, że jest do tego zdolny, mimo długiego związku. I jeszcze jedna sprawa - może teraz kiedy nie ma Ciebie obok w pewnym sensie chce na nowo Cie zdobyc a kiedy już zdobędzie pewnie po jakims czasie znowu przestanie się tak bardzo starać. Może po jakimś czasie znowu mu się znudzi, bo jak się coś ma to się tego tak nie docenia... i nie masz pewności, że znowu Cię nie zdradzi...
__________________
Truth has no path. Truth is living, and therefore, changing. It has no resting place, no form, no organized institution, no philosophy. |
2012-03-17, 20:45 | #81 |
ma zielone pojęcie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
|
Dot.: 2 lata po zdradzie...
visenna5, a byłabyś w stanie mu zaufać? Tak żeby nie kontrolować go, nie stresować się jak wyjdzie z koleżanką na piwo, nie wpadać w panikę jak coś się w Waszej relacji popsuje na chwilę?
__________________
„Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”. Spock („Star Trek”) |
2012-03-17, 21:11 | #82 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 36
|
Dot.: 2 lata po zdradzie...
Cytat:
2 lata bez niego nauczyło mnie żyć ze świadomością zdrady. nie walczę z tym.zdarzyło się. było minęło. zapewne teraz wiele z Was napisze, że nie wiem co piszę i że na pewno byłyby kontrole itp. ale jak już pisałam, związek ten zaczęłabym jak każdy nowy związek. to, że się z nim rozstałam i nie wróciłam od razu dało mi wiele siły. także po 1sze-odbywa się 1 rozmowa, podczas której ja pytam o wszytsko-jak on to widzi, dlaczego tak się stało itp. jedna jedyna rozmowa. potem nie wracam do tego. jeśli będzie to miało ład i skład to po 2gie -nie ma powrotu jutro, z dnia na dzień. to ma być nowa znajomość. nowe spotkania, randki i starania. po 3cie nasza 1sza randka zaczyna się od podania rąk i przedstawienia się na nowo.nowy początek. po 4te...życie pokaże. decyzji nadal nie podjęłam. jak napisałam w poprzednim poście, ma być spotkanie w większym gronie znajomych, i mój ex też ma tam być. wtedy ocenię. ale nadal zadaję sobie wiele pytań na które i tak nie znajduję odpowiedzi. dlaczego akurat teraz zaczęłam o tym myśleć? banalnie-przeznaczenie? jednak może to jest TEN? sugestia innych? to, że spotykam innych facetów ale żaden nie ma tego czegoś? co prawda, większość znajomych jest zgodna i stwierdza, że szukam kogoś na podobieństwo ex-humor, charakter, podejście do mnie... |
|
2012-03-17, 21:24 | #83 | |||||||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: miasto na W
Wiadomości: 4 991
|
Dot.: 2 lata po zdradzie...
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Jakieś badania masz na ten temat? Co to znaczy zwykle jednak jest? Bo ja w swoim najbliższym otoczeniu mam 4 pary po zdradzie - i żadna zdrada nie była taka czarno-biała. Należało by jego o to zapytać. Cytat:
Cytat:
Cieszę się, że wyciągnęłaś z tego naukę podobnie jak i ja. A co do autorki wątku - to ona sama musi wiedzieć dlaczego myśli o daniu drugiej szansy. Cytat:
A co do pogrubionego - znasz tego chłopaka, że możesz za niego gwarantować? Cytat:
Cytat:
I to jest dobrze napisane. [1=a298662d510bb0f537bc3b0 c2466fe273199e5e8_64a898f 2369c4;32985799]No właśnie ja to trochę inaczej odczuwam. No bo 20 lat to kawał czasu.. najczęściej ma się już dorosłe dzieci, syndrom wieku średniego, czuje się to wypalenie i beznadziejność życia. Nie umiem tego jakoś dokładnie opisać, ale pewnie wiesz o co chodzi. I wtedy człowiek jest bardzo podatny na zdradę, jeżeli jego związek nie jest do końca szczęśliwy. A wiele małżeństw, które obserwuję, zatraca zdolność rozmowy, komunikacja leży. I zamiast naprawy relacji ludzie decydują się na skok w bok, bo to dużo łatwiejsze.[/QUOTE] Wiem o co Ci chodzi. Mimo wszystko jednak wydaje mi się, że w dzisiejszych czasach ludzie mają trochę inne podejście do życia. Z tego też powodu częściej popełniają głupie błędy. ---------- Dopisano o 22:24 ---------- Poprzedni post napisano o 22:22 ---------- Cytat:
Edytowane przez Lemirka Czas edycji: 2012-03-17 o 21:26 |
|||||||||
2012-03-17, 21:31 | #84 | |||||
ma zielone pojęcie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
|
Dot.: 2 lata po zdradzie...
Cytat:
Cytat:
Natomiast wszelkie motywy, problemy w związku itd. zdradą nie są, bo dlaczego miałyby być. Cytat:
Cytat:
Niedotrzymanie słowa i niedochowanie wierności, to dla mnie dwie różne rzeczy. Poza tym, prezent jest dla mnie o wiele mniej cenny niż wierność. Cytat:
__________________
„Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”. Spock („Star Trek”) |
|||||
2012-03-17, 22:58 | #85 | ||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: miasto na W
Wiadomości: 4 991
|
Dot.: 2 lata po zdradzie...
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Zdrada to zawiedzenie naszych oczekiwań względem drugiej osoby - mama coś powiedziała i nie dotrzymała słowa. Ukochany miał być wierny a nie był. Kwestia kalibru - ale mechanizm ten sam. Szczerze podziwiam. Mi w pierwszej fazie zauroczenia trudno włączyć rozum. |
||||
2012-03-18, 18:21 | #86 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 992
|
Dot.: 2 lata po zdradzie...
według mnie tutaj najważniejsze jest to, czy byłabyś w stanie stworzyć nowy związek z tym samym facetem, nie mając cały czas w głowie myśli, że Cię zdradził, gdzie może być, co robi, czy spotyka się z kimś .. jeśli tak miałoby to wyglądać to tak jak wcześniej pisali stałoby się to toksyczne i ze szczęśliwego związku nici. natomiast jeśli jesteś w stanie "zapomnieć" o tym i nie katować się takimi myślami, to może się udać.
po spotkaniu będziesz wiedziała, czy nadal jest między Wami to coś. |
2012-03-18, 18:34 | #87 | |||
ma zielone pojęcie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
|
Dot.: 2 lata po zdradzie...
Cytat:
Motyw może być ważny tylko do tego, żeby potem mu to wybaczyć. Ale wybaczenie nie sprawiłoby, że mogłabym wrócić do tej osoby. Nie dałabym rady zbudować związku z kimś, kto wcześniej mnie zdradził. Już nie umiałabym mu zaufać, a jak zaufania nie ma, to nie ma związku. Wykończyłabym się nerwowo, a to nie o to chodzi. Cytat:
Cytat:
O ile w ogóle zawiedzenie naszych oczekiwań względem drugiej osoby można nazwać zdradą.
__________________
„Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”. Spock („Star Trek”) |
|||
2012-03-19, 09:50 | #88 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 1 966
|
Dot.: 2 lata po zdradzie...
Jaki ma sens rozmawianie z tym facetem o motywach... On prawdopodobnie i tak prawdy nie powie, może był zauroczony tamtą dziewczyną, może 'coś' do niej czuł, może bardziej mu się podobała, może tylko go pociągała, ale on i tak pewnie powie, że to był tylko impuls i pomyłka. I że nagle zdał sobie sprawę z tego, że kocha autorkę. Każdy facet próbowałby się wykręcić i zbagatelizować...
Moim zdaniem ktoś kto po 2-4 latach potrzebuje nagle przerwy, zaczyna się spotykać sypiać z inną, sam nie wie co czuje, tak naprawdę nie kocha. Może się przyzwyczaił do autorki, może czuje 'coś' do niej, ale nie nazwałabym miłością gdy facet nagle odchodzi do innej bo mu się znudziło, a potem zaczyna tęsknic po prostu za stabilizacją i bezpieczeństwem... może po prpstu jest tchórzem i boi się wejść w nowy związek od początku, w końcu autorkę juz dobrze zna, wie jaka jest, moze nie ma jednak ochoty na zmiany. Ale skąd pewnosc, ze gdy juz to wszystko będzie miał -autorke, znowu tą stabilizację, bezpieczeństwo, czy znowu nie zdradzi tylko tym razem bez przyznawania się?
__________________
Truth has no path. Truth is living, and therefore, changing. It has no resting place, no form, no organized institution, no philosophy. |
2012-03-19, 12:50 | #89 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 2 581
|
Dot.: 2 lata po zdradzie...
Cytat:
__________________
Życie jest za krótkie, żeby pić marne wino. Życie jest za krótkie, by miłości dać zginąć. Życie jest za krótkie, żeby się nie spieszyć. Życie, jest za krótkie, by się nim nie cieszyć. |
|
2012-03-20, 16:21 | #90 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
|
Dot.: 2 lata po zdradzie...
A ja bym spróbowała. To czasami się udaje. Zawsze mogłabym się wycofać, jakby nie wyszło. Nie potrafiłabym zakładać, że jak zdradził raz, to zdradzi kolejny - ludzie się tez zmieniają, dojrzewają, dorastają, zaczynają coś rozumieć, uczą się na błędach. Jeśli ja bym chciała - spróbowałabym. Na pewno.
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:53.