Reakcje rodziny na to, ile jem - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zdrowie i Medycyna > Dietetyka > W krzywym zwierciadle odchudzania

Notka

W krzywym zwierciadle odchudzania
Jest do jedyne forum, na którym zamieszczamy wszystkie diety, które promują odchudzanie poprzez drastyczne ograniczenie kaloryczności, tzw. "diety głodówkowe", które nie mają nic wspólnego ze zdrowym odżywianiem.
  • Jest to forum stworzone dla osób, które chcą zwalczać wszystkie choroby powiązane z zaburzeniem łaknienia (anoreksja, bulimia, kompulsywne objadanie się) oraz dla osób, które pragną takim osobom radzić, pomagać i wspierać.
  • Na tym forum nie można namawiać do drastycznych metod zrzucania wagi, lecz można pisać o terapii przy ED.
  • Jedynie na tym forum osoby z zaburzeniami łaknienia mogą tworzyć swoje grupy wsparcia.
  • Forum to nie zastępuje psychologa ani profesjonalnej terapii.
  • Redakcja nie bierze odpowiedzialności za udzielane tutaj porady, natomiast z pełną stanowczością będziemy tępić wszelkie wątki "pro-ana".
  • Na forum obowiązuje dodatek do regulaminu, zapoznaj się z nim zanim weźmiesz udział w dyskusji.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2013-07-28, 15:59   #1
heloelo
Przyczajenie
 
Avatar heloelo
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 3

Reakcje rodziny na to, ile jem


Witam. Od dawna czytam to forum, ale dopiero teraz postanowilam cos napisac, bo czuje, ze kompletnie sobie nie radze. Mam 16 lat i od roku mam (mialam?!) problem z jedzeniem, to znaczy glupio sie odchudzalam (1200/1300 kcal) Musze w tym miejscu wspomniec, ze zawsze bylam szczupla, najwiecej ile wazylam to 48 kg przy 160 cm wzrostu. Nie mam pojecia, kiedy i skad wziely sie te okropne mysli, ze jestem tlustym spaslakiem, ale towarzysza mi od dawna.Zaczelam to prostu jesc malo (chociaz mi sie wydawalo, ze to zupelnie normalne ilosci...) po czym lezalam caly dzien w lozku, nie majac na nic sily. Ale chudlam. Zaniknal mi okres, zaczely wypadac wlosy (zawsze mialam piekne, bardzo geste i grube wlosy...) Wszydtko oczywiscie dkrzetnie ukrywalam przed rodzicami, opowiadalam czego to sobie nie kupilam w szkolnym bufecie, a slodycze chowalam po katach albo oddawalam kolezankom, udajac ze ja je zjadlam. Dzialalo, nie zorientowali sie. Zylam tak sobie szesc miesiecy. Pewnego dnia stanelam na wadze i przerazilam sie. Nie, koniec, przegielam. Nie chce wiecej chudnac, tak sobie mowilam. Zaczelam jesc stopniowo wiecej, nie odmawiac sobie tego co lubie, za to wiecej sie ruszac (chodakowska, rower, basen itp.) Teraz jem ok 1900 kcal i staram cieszyc sie zyciem i jedzeniem, ale w glowie nic sie nie zmienilo, caly czas nienawidze siebie i czuje sie jak gruba, spasiona krowa. Moim problemem sa tez reakcje mojej rodziny, na ilosci jedzenia, ktore delikatnie mowiac, przyswajam. Przykladowe uwagi mojej mamy? (ktorej szczupla nazwac nie mozna) Ile ona je. Nie przejesz sie? Ona je bardzo obfite sniadania. Zucasz sie na te owoce. Ma sie ten apetcik. Porzadnie zjadlas Itp itd. Ja tylko usiluje wyjsc z coroby i jem przeciez normalnie, jestem mloda, potrzebuje energii, niczym sie nie opycham!!! Kiedys jadlam 2500/3000 kcal nie tyjac, jedzac mnostwo slodyczy i niezdrowych przekasek, i nic jej to nie obchodzilo, bo sama tak je. Teraz? Tyję na 1500 kcal, tak sobie spowolnilam metabolizm, wszystkie wymiary mi wzrostly, chowam sie z serkiem wiejskim do pokoju, zeby tylko nie uslyszec zadnego komentarza. Czuje sie jak gowno w tym momencie. Upaslam sie jak swinia mimo tego ze jem zgodnie ze swoim zapotrzebowaniem! Jedna ja chce byc zdrowa i szczesliwa, odzyskac okres.nie przejmowac sie obsesyjnie kaloriami. Druga chce zaczac sie
glodzic, zeby znow tracic na wadze i byc drobniutka. Taka
wewnetrzna walka. Co ja mam robic? Jak nauczyc sie ignorowac komemtarze rodziny? Jestem taka zsgubiona, calkiem sama na tym swiecie. I do tego wygladam jak tucznik.
heloelo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-29, 19:09   #2
CrystalNatasha
Rozeznanie
 
Avatar CrystalNatasha
 
Zarejestrowany: 2012-01
Lokalizacja: Kielce
Wiadomości: 502
Dot.: Reakcje rodziny na to, ile jem

Zupełnie jakbym słyszała swoją historię. Jak zignorować komentarze rodziny? Nie da się. Będą gadać i gadać. Wiem jak bolą takie komentarze,gdy każdy patrzy Ci na ręce ile i co jesz. Męczę się z tym odkąd wyszłam ze szpitala,gdzie "wyleczyli" mnie z anoreksji. Najgorsze jest to,że wplątałam się w jeszcze gorsze gówno. Staraj się zaakceptować siebie. Tak,wiem - niezwykle trudne,ale może znajdziesz w sobie choć trochę siły i postarasz się jeść normalnie i zdrowo?
__________________
If you want something in life, reach out and grab it.
CrystalNatasha jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-29, 22:07   #3
cynamonka9
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 290
Dot.: Reakcje rodziny na to, ile jem

o rany. chciałoby się powiedzieć- ignoruj uwagi, ale to jest absolutnie nie do wykonania, prawda? wtedy albo totalnie odechciewa Ci się jeść, albo masz ochotę rzucić się na jeszcze więcej.
aha, i rodzice wiedzą, że masz problem? moi np cieszą się z każdej bułki i nawet jakbym zjadła tonę, to by tylko przyklasnęli (choć to też jest niedobre, bo można wpaść w kompulsy).
cynamonka9 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-29, 23:36   #4
heloelo
Przyczajenie
 
Avatar heloelo
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 3
Dot.: Reakcje rodziny na to, ile jem

Dziekuje za odpowiedzi

CrystalNatasha - caly czas sie staram, walcze. Aczkolwiek z samoakceptacja jest u mnie ciezko. Nawet nie wiem, skad biore ta sile do jedzenia, to ze udaje mi sie zmuszac i przelamywac do jedzenia, chociaz w srodku najchetniej zaglodzilabym sie na smierc. Na przyklad dzisiaj mialam ciezki dzien, zle sie czulam psychicznie (za duzo ogladania zdjec, na ktore raczej nie powinnam byla patrzec...) Pod koniec dnia zsumowalam kcal i wyszlo mi sporo za malo... Jednak ta rozsadna czesc mnie, pragaca byc zdrowa zwyciezyla i o 21 zjadlam dwie garsci orzechow. O 21! Wyrzuty sa, ale z drugiej strony to takie moje male zwyciestwo.Caly czas powtarzam sobie, ze zawsze beda chudsi i chudsi odemnie, ze nic sie nie stanie, jezeli nie bede perfekcyjna.Szkoda tylko, ze tak trudno w to uwierzyc.
Cynamonka9 - Nie, rodzice o niczym nie wiedza. Ogolnie mam wrazenie, ze troche zbyt negatywnie przedstawilam ich w swoim poscie - byl to wplyw duzych emocji. Teraz jestem spokojniejsza. W rodzicach mam duze wsparcie, jestesmy kochajaca sie rodzina, zawsze moge do nich przyjsc i sie wyplakac. Jednak o problemach z jedzeniem z nimi nigdy nie rozmawiam. Mam wrazenie, ze ta sfera zycia jest u nich lekko zaburzona. Mama w mlodosci chorowala na anoreksje i troche mnie nakreca, gadajac caly czas o tym, ile co ma kcal, o tym ile to nie przytyje od polowy drozdzowki, jak to jej brzuszek nie rosnie. Staram sie to ignorowac, ale jak moge spokojnie jesc, kiedy przy stole toczy sie dyskusja o tym, jakie to wszystko jest tuczace. Moze gdybym im powiedziala o wszystkim, co mnie dreczy, byloby inaczej, ale ja z nikim jeszcze o tym szczerze nie rozmawialam i jestem przerazona. strasznie boje sie dac sobie pomoc.

Edytowane przez heloelo
Czas edycji: 2013-07-29 o 23:44
heloelo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-12, 14:13   #5
s_w_a_g
Raczkowanie
 
Avatar s_w_a_g
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 58
Dot.: Reakcje rodziny na to, ile jem

mam dokładnie odwrotny problem, u mnie rodzina wręcz czasami na siłę każe mi jeść więcej, ciągle komentują, że "przecież musisz przytyć" jak tylko (ich zdaniem) zjadłam za mało albo odmawiam kolejnego kawałka ciasta, bo go po prostu NIE ZMIESZCZĘ. uwierz że to chyba o wiele bardziej irytujące, bo oni idą w drugą stronę, niż twoi rodzice: wyolbrzymiają problem. traktują mnie jakbym miała zaraz umrzeć z niedożywienia, a brakuje mi raptem kilku kg do prawidłowego BMI, więc nie jest ze mną aż tak źle
s_w_a_g jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-12, 14:47   #6
Shariana
Rozeznanie
 
Avatar Shariana
 
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: Wieliczka
Wiadomości: 580
Dot.: Reakcje rodziny na to, ile jem

Cytat:
Napisane przez s_w_a_g Pokaż wiadomość
mam dokładnie odwrotny problem, u mnie rodzina wręcz czasami na siłę każe mi jeść więcej, ciągle komentują, że "przecież musisz przytyć" jak tylko (ich zdaniem) zjadłam za mało albo odmawiam kolejnego kawałka ciasta, bo go po prostu NIE ZMIESZCZĘ. uwierz że to chyba o wiele bardziej irytujące, bo oni idą w drugą stronę, niż twoi rodzice: wyolbrzymiają problem. traktują mnie jakbym miała zaraz umrzeć z niedożywienia, a brakuje mi raptem kilku kg do prawidłowego BMI, więc nie jest ze mną aż tak źle
Że tak spytam... jesteś jedynaczką? Bo to zachowanie wydaje się być bardzo dobrze znaną mi nadtroskliwością. :P

Ja z kolei wiecznie kłócę się z moją matką... Podchodzi do tematu bardzo emocjonalnie i często strasznie się wścieka. Taki kłębek nerwów. Bardzo pomocne, motywujące i w ogóle. :/
Shariana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-13, 10:27   #7
s_w_a_g
Raczkowanie
 
Avatar s_w_a_g
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 58
Dot.: Reakcje rodziny na to, ile jem

nie, mam rodzeństwo w sumie rodziców się nie wybiera, a czasami lepsi tacy niż gdyby olewali dzieci i mieli wszystko kompletnie w dupie... choć czasami mam strasznie dość tej ich nadopiekuńczości, przeginają i to nieźle
u mnie też tak do tego podchodzą, atmosfera wokół tematu mojego odżywiania jest taka, że wystarczy iskra by wywołać pożar :/
s_w_a_g jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-08-13, 15:34   #8
Shariana
Rozeznanie
 
Avatar Shariana
 
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: Wieliczka
Wiadomości: 580
Dot.: Reakcje rodziny na to, ile jem

Znam to i wiem, że to tylko pogarsza sprawę. Z drugiej strony, wierz mi - czasem warto przymknąć oko...

Niedawno dowiedziałam się, że moja babcia od strony matki (która, jak już mówiłam, podchodzi do tematu wręcz agresywnie) rozwaliła sobie wątrobę przez drastyczne odchudzanie i picie dziwnych płynów. Skończyło się to tak, że zmarła jeszcze przed 50. To był szok...
Kalorie nie są warte awantury w rodzinie, ale powinny o tym pamiętać obie strony.
Shariana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-14, 13:10   #9
s_w_a_g
Raczkowanie
 
Avatar s_w_a_g
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 58
Dot.: Reakcje rodziny na to, ile jem

współczuję z powodu babci
no właśnie, kalorie to nie wszystko, tylko szlag mnie trafia gdy słyszę komentarze typu "no jedz, pamiętaj że przecież musisz przytyć" i taki uśmieszek, niby nie złośliwy, ale strasznie mnie irytuje. zaczęłam olewać te komentarze to usłyszałam, że olewam ich, wcale nie staram się przytyć i że ciągle zostaję przy swoim, że nie chcę przytyć (bo szczerze to tak naprawdę nie chcę, robię to tylko i wyłącznie przez nich)
s_w_a_g jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-14, 16:07   #10
Shariana
Rozeznanie
 
Avatar Shariana
 
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: Wieliczka
Wiadomości: 580
Dot.: Reakcje rodziny na to, ile jem

Tak szczerze, to obojętne, czy się z nas śmieją, czy na nas krzyczą - w obu przypadkach człowiek czuje się... jakby był chory? W sensie, wymagał specjalnego traktowania. :/ Wiadomo, że jest się w pewnym sensie "alienem" (no bo np. takie wyjście na lody nigdy nie będzie decyzją spontaniczną...), ale bez przesady. No i ta radość z każdego grama w górę (i afera o każdy gram w dół...)...
Dlatego najlepiej je się z przyjaciółmi. Najlepiej tymi, którzy jedzą to, na co mają ochotę - to ośmiela. :P
Shariana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-15, 17:28   #11
s_w_a_g
Raczkowanie
 
Avatar s_w_a_g
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 58
Dot.: Reakcje rodziny na to, ile jem

z tymi przyjaciółmi to prawda, zawsze jak się z kimś spotkam to wracam meeega najedzona mnie osobiście tycie nie cieszy, bo wolę chude i szczupłe sylwetki od kobiecych, ale nie chcę na razie rozpoczynać wojny z rodzicami... poza tym ze względu na zdrowie powinnam przytyć, ale to już inna historia
to wyalienowanie jest straszne, wszyscy traktują cię jakbyś była z papieru i wiatr mógł cię zdmuchnąć albo patrzą na ciebie z zawiścią, bo sami chcieliby być chudsi. ale nauczyłam się chyba to olewać

Edytowane przez s_w_a_g
Czas edycji: 2013-08-15 o 17:30
s_w_a_g jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-08-15, 19:14   #12
heloelo
Przyczajenie
 
Avatar heloelo
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 3
Dot.: Reakcje rodziny na to, ile jem

Szczerze, to zdziwiła mnie dyskusja, którą wywołał mój wątek Mni nikt w rodzinie nie pilnuje, nie każe przytyć, chociaż sama wiem, że powinnam. Jendak ciężko chociaż myśleć o rpzytyciu, kiedy człowiek czuje się jak tucznik na sterydach, a co dopiero przechodzić do czynów. Leczę się hormonalnie więc woda ciągle się we mnie zatrzymuje, zdaję sobie z tego sprawę, co nie zmienia faktu, że czuję się ohydnie sama z sobą widząc swoją stale rosnącą wagę. Jem z rozsądku, bo bardzo chcę odzyskać okres, moim marzeniem jest mieć w przyszłości dzieci. To straszne, bo czuję, jak z dnia na dzień to marzenie oddala się ode mnie. Od roku nie mam samoistnego okresu, a ostatni miałam w czerwcu, chociaż wciąż biorę tabletki. Nie potrafię się przełamać, żeby jeść powyżej zapotrzebowania, zawsze jem dokładnie tyle, ile wynosi, obsesyjnie licząc każdą kalorię. Wiem, że to droga do nikąd, że do niczego nie zmierzam, że nie można tak egzystować całe życie. Ja to bardzo dobrze wiem, ale robię coś zupełnie innego. Jedyne co mi pomaga, to przyjaciele właśnie. A konkretniej przyjaciółka. Ona też ma problem, podobny do mnie. Czasem o tym rozmawiamy, ale zarówno Ona jak i ja rzadko się otwieramy. Przy niej jestem szczęśliwa i trochę mniej przejmuję się tym, czy minęły już 3h, czy mogę już zjeść, czy to nie za dużo węgli w jednym posiłku. Wiem, że ona ma podobne myśli i to mi ogromnie pomaga walczyć, -przełamywać się.
Tylko teraz tkwię w martwym punkcie, i nie wiem co robić. Objawy jakoś ogarniam, to znaczy jem normalnie, tylko czasem ulegam "tym" głosom. Ale im lepiej mi idzie z jedzeniem, tym gorzej ma się moja psychika. "Jesz jak świnia" "Po co tyle wpierdalasz, przecież nawet nie byłaś głodna" (akurat wypadała pora posiłku) Kiedy coś zjem, czuję się, jakbym grubła na własnych oczach. Wręcz widzę, jak puchnę. To okropne uczucie. Przepraszam za ten długaśny post, pewnie nikt tego nie przeczytał, ale musiałam gdzieś to wyrzucić, tak strasznie musiałam się z tego oczyścić.
heloelo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-15, 20:05   #13
Shariana
Rozeznanie
 
Avatar Shariana
 
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: Wieliczka
Wiadomości: 580
Dot.: Reakcje rodziny na to, ile jem

Heloelo, spokojnie - tutaj większość osób ma to samo w głowie. :P Zapewniam cię, że ja przeczytałam całość.

Nie ma co bać się regularności posiłków - to pomaga. Raz, że organizm pracuje wtedy lepiej, dwa, że to pomaga panować nad ilością kalorii, które po prostu trzeba przyjąć... Dla mnie też czas posiłków ma dosć duże znaczenie, z drugiej strony - jestem z tych, którzy chodzą z terminarzem w ręku.
Generalnie fajną rzeczą jest ustalanie sobie jadłospisu na następny dzień. Wiadomo, coś się czasem zamieni, coś wyjdzie spontanicznie (np. lód zamiast kawałka ciasta, kiedy nie jest się tak głodnym, albo po prostu ma się większą ochotę...), ale to pomaga. Ja robię tak, że ustalam sobie "bazę" (czyli to, co zjadłabym "normalnie", przy zwykłym zapotrzebowaniu) i do tego staram się coś "nabić", nie zwiększając zanadto objętości posiłku. Wilk syty, owca cała. A i zabawa dobra, fajne pomysły wychodzą.

Co do alienacji... fakt, nie wszyscy wiedzą, jak się ustosunkować. Ale czasem mamy to na własne życzenie. Zanim dowiedziałam się o babci, myślałam nawet, że matka mi zazdrości i dlatego tak się wścieka...
Shariana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-16, 09:26   #14
s_w_a_g
Raczkowanie
 
Avatar s_w_a_g
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 58
Dot.: Reakcje rodziny na to, ile jem

heloelo, ja także przeczytałam to, co napisałaś i rozumiem cię, bo sama mam podobnie. czasami, jak mam gorszy humor potrafię się rozpłakać, bo wydaje mi się, że przytyłam (nawet jeśli na wadze widzę, że tak nie jest). i codziennie ze sobą walczę, bo wiem, że muszę przytyć, ale po zjedzeniu czegoś kalorycznego albo jakiegoś dużego, zapełniającego posiłku mam po prostu wyrzuty sumienia i różne nieprzyjemne myśli, pewnie z resztą wiesz o co chodzi...
dzisiaj postawiłam sobie jeden cel - chcę wyrobić sobie trochę mięśnie. a żeby to zrobić, trzeba najpierw nabrać masy. tak więc przynajmniej na razie mam powód przed samą sobą, by pozwalać sobie jeść i "obrastać w tłuszczyk" znajdź sobie też taki powód. jeszcze jedno, co mogę poradzić, to powieszenie sobie w pokoju (nawet nie musi być w widocznym miejscu, może być na wewnętrznych drzwiach jakiejś szafki, szafy, gdzie tylko zechcesz) zdjęcie jakiejś znanej kobiety z krągłościami, która odniosła sukces (np. jest znaną i uznaną aktorką) lub po prostu wygląda na szczęśliwą. dla mnie kimś takim jest np. salma hayek, przede wszystkim jak się jej przyjrzy to ma ten sam problem co ja - tłuszczyk na nogach (może przesadzam, ale to taka moja mała obsesja). i co? wygląda znakomicie, bo na pierwszy rzut oka jest po prostu krągłą, ale szalenie seksowną kobietą. wracając do tematu: jak patrzę na takie zdjęcie, to aż chce mi się nabrać trochę ciałka
s_w_a_g jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-17, 22:41   #15
Erena
Zadomowienie
 
Avatar Erena
 
Zarejestrowany: 2013-02
Lokalizacja: Getynga, Niemcy
Wiadomości: 1 119
Dot.: Reakcje rodziny na to, ile jem

Rozumiem Cię aż za dobrze... Pamiętm jeszcze z czasu leczenia, jak irytowały mnie uwagi na temat ilości jedzenia, jakie przyswajam. Jak mnie szlag trafiał, kiedy słyszałam np. od babci, że "ładnie zjadłam" - czułam się albo jak tucznik (wtedy "ładnie" albo "normalnie" jeszcze wciąż oznaczało dla mnie "żreć do nieprzytomności"...), albo jak szczeniaczek, którego chwali się, bo załatwił się poza domem, a nie pod łóżko.

Fajnie, że walczysz, ale obawiam się, że bez wtajemniczenia rodziców będzie ciężko. Zwłaszcza, że - jeśli dobrze zrozumiałam - Twoja mama chorowała w przeszłości na zaburzenia odżywiania. Pozwól jej zrozumieć o co walczysz. I wykorzystać jej wiedzę (bo na temat kaloryczności potraw itp. wie pewnie dużo) na swoją korzyść
Erena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum W krzywym zwierciadle odchudzania


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 
Narzędzia

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:42.