Pożegnać TRĄDZIK raz na ZAWSZE - kuracje, pielęgnacja, makijaż. ZBIORCZY!

[losek78]

wiecie co , skonsultowałam teorie pasożytów ze znajomą farmacutką (starsza pani) i prawie mnie wysmiała powiedziała ze jak by tak wszyscy mieli łatwo łapac pasożyty to wystarczyło by zjeśc banana i juz sie ma motylice wątrobową (która jest śmiertelna), powiedziała też że często trądzik to wynik alergii pokarmowej, na oczyszczanie organizmu poleciła szkrzyp, bratek, pokrzywe z tym ze trzeba je pic długo aby zobaczy efekt,
u mnie dziwna sprawa z tym trądzikiem bo badania hormonalne nic nie wykazały, leki od dermatologa nie dzialały lub działały krutkotrwale( m.in. cudowna tetracyklina u mnie nic nie zdziałała tylko mnie wątroba od niej bolała) a trądzik mam przeważnie na plecach i poniżej żuchwy, czasem sie nasila a czasem znika sam, z tym że mam skłonnośc do łojotoku i zaparcia wiec to moze byc to zanieczyszczenie organizmu,
ale od razu robaki, ludzie zastanówcie sie co piszecie

[jyyli]

Napisane przez imtheone89

najlepszy przykład znajdzcie mi jakiegoś pijaczka spod monopolowego, który całe wakacje chleje byka na wielkim słońcu i ma raka albo przebarwienia :p ja zawsze zazdroszcze im opalenizny i ładnej cery

Akurat oni często mają różne rodzaje raka, tylko o tym nie wiedzą i mało ich to obchodzi A na fioletowej twarzy przebarwień nie widać
Ja też nie uważam, że jak wystawię palec na słońce, to zaraz będę mieć raka, ale nie opalam się i staram na słońce nie wychodzić bez niczego (chociaż zdarza mi się), bo lepiej zapobiegać niż leczyć Poza tym - mam paskudne uczulenie na słońce i każda opalenizna kończy się u mnie swędzącą wysypką, a w bladej cerze mi bardzo ładnie

Napisane przez losek78

wiecie co , skonsultowałam teorie pasożytów ze znajomą farmacutką (starsza pani) i prawie mnie wysmiała powiedziała ze jak by tak wszyscy mieli łatwo łapac pasożyty to wystarczyło by zjeśc banana i juz sie ma motylice wątrobową (która jest śmiertelna), powiedziała też że często trądzik to wynik alergii pokarmowej, na oczyszczanie organizmu poleciła szkrzyp, bratek, pokrzywe z tym ze trzeba je pic długo aby zobaczy efekt,
u mnie dziwna sprawa z tym trądzikiem bo badania hormonalne nic nie wykazały, leki od dermatologa nie dzialały lub działały krutkotrwale( m.in. cudowna tetracyklina u mnie nic nie zdziałała tylko mnie wątroba od niej bolała) a trądzik mam przeważnie na plecach i poniżej żuchwy, czasem sie nasila a czasem znika sam, z tym że mam skłonnośc do łojotoku i zaparcia wiec to moze byc to zanieczyszczenie organizmu,
ale od razu robaki, ludzie zastanówcie sie co piszecie

Ale na robaki nie trzeba zaraz umierać Wielu ludzi ma różne pasożyty i nawet o tym nie wie. A jeśli trądzik nie reaguje kompletnie na nic, to chyba trzeba wziąć pod uwagę taką możliwość, że to od pasożytów. Uwierz mi, one wcale nie muszą dawać żadnych objawów. A pani farmaceutka skończyła medycynę, specjalizację dermatologia i prowadziła długoletnie badania na temat pasożytów i trądziku? Bo inaczej to ja nie wierzę, ale pokaż mi naukową publikację na ten temat, to od razu przyznam Ci rację.

Uporczywe zaparcia niekoniecznie muszą być objawem zanieczyszczenia organizmu, które powoduje też trądzik, ale same w sobie mogą trądzik powodować i oczywiście zanieczyszczać cały organizm. Polecam na to olej lniany i siemię lniane, ale całe, mielone w domu w młynku do kawy - naprawdę pomaga

[losek78]

tak tylko teraz nie wiem czy sie nie wygłupie jak pójde do lekarza i zapytam sie o te pasozyty czy też sie lekarz nie popuka w głowe i mnie odesle a na chodzenie po prywatnych przychodniach mnie nie stac,

[imtheone89]

teraz raka można dostać od wszystkiego...

ostatnio słyszałem, że okna plastykowe są rakotwórcze ...

sorry,
ale człowiek sam sobie komplikuje życie.

Tak mówicie jeszcze, że im więcej chemii tym gorzej dla skóry. To po jaką cholerę zmieniacie co miesiąc kosmetyki, szokujecie skórę nowymi składami "a bo lubię testować nowości" (które też są rakotwórcze [chemia] sic!) , a później straszycie ludzi, że konsekwencją niestosowania filtrów są różne choroby i zmiany skóry. To się nazywa HIPOKRYZJA ;]
i to tylko taki niszowy przykład ale jakże wymowny :P

sorry.

[alkaxy]

Napisane przez imtheone89

Kochana

jeśli chodzi o pytanie numer jeden: innej koncepcji, czyli takiej, że wyjście z domu bez filtrów na twarzy nie skończy się rakiem lub przebarwieniami (mówię tu o rzeczywistych efektach przystosowania naszej skóry do warunków panujących na zewnątrz). Jeśli ktoś stosuje silne leki owszem powinien stosować filtry, ale proszę Was. Nie popadajmy w skrajność i nie wyzywajmy od niemądrych, ludzi, którzy nie boją się wyjść na słoneczko po kuracji, np. Effaclarem (co na tym forum aż bije po oczach, bo orędowniczki stosowania filtrów zagnębią tego kto spróbuje im się przeciwstawić). - problem jest taki, że większość używa effeclara czy podobnych z powodu na przebarwiania - więc w tym momencie trudno by było nie polecać filtra

pytanie numer dwa: skoro koleżanka mnie nie potrafi dobrze odczytać (mówię tu o fragmencie: "ja nie jestem przeciw filtrom lecz przeciw 'bezgranicznym ich wyznawcom' ...") to ukazują się właśnie takie pytania. Otóż filtry chronią, zabezpieczają i mogą pomóc w walce o ładną cerę. Tego nie neguję. Ale przepraszam bardzo. Jak 3ba być zdesperowanym aby nie dając filtra na twarz i wyjść dajmy na to nawet na nasze jesienne słoneczko, a potem umierać w strachu, że dostaniemy raka, przebarwień, zmarszczek... z tego co Wy tu głosicie to właśnie tak to wygląda! NIE POSMARUJESZ SIĘ FILTREM UMRZESZ! << tak spokojnie mogłoby brzmieć Wasze hasło przewodnie. Zauważmy, że mówimy o efektach nie stosowania filtrów na twarz i zachorowania na tego raka. A co z ciałem? Czy co parę godzin (jak to obowiazek stosownia filtrów wzywa) mamy się rozbierać nawet w autobusie w drodze z pracy aby się wysmarować filtrem, bo jutro nas dopadnie rak? Trochę dystansu...!
O mamo, takie hasła na wizażu?? nie widziałam wcześniej Mało która z nas ( szczerze nie mam pojęcia która) faktycznie aplikuje co kilka godzin nową warstwę.

najlepszy przykład znajdzcie mi jakiegoś pijaczka spod monopolowego, który całe wakacje chleje byka na wielkim słońcu i ma raka albo przebarwienia :p ja zawsze zazdroszcze im opalenizny i ładnej cery
Hm, no nie wiem. Nigdy nie przyglądałam się im z tak bliska, żeby stwierdzić czy mają równą opaleniznę, a już napewno ładnej cery nie mają. BTW, któryś już raz czytam na wizażu, że ktoś podaje jako super przykład pana spod monopolowego, i jakoś średnio mi się takie wzory do naśladowania podobają, a jeszcze im zazdrościć

organizm w drodze ewolucji sam dostosował się do obrony przed wieloma czynnikami z jakimi przyjdzie mu się zetknąć, również ze słońcem. Kiedyś nie było filtrów i ludzie też żyli nie mieli wielu kłopotów z cerą, bo tak bardzo w nią nie ingerowali.

Jeszcze raz wzywam... TROCHĘ ROZSĄDKU i pociechy ze słoneczka i życia

a tym którzy korzystają z silnych kwasów i leków FOTOUCZULAJĄCYCH polecam stosowanie filtrów

Co do jednego muszę się z Tobą zgodzić, w kółko powtarzamy jak należy aplikować filrty, ile i jakie. Tylko, że to nie wynika z tego, że chcemy się z kimś kłócić - to raczej wygląda tak, że wątki są wielkie i nie każdy przeczyta kilka stron wstecz - stąd ciągle pytamy "a używasz filtra?".
Jasne, że każdy sam wybiera, czy używa filtra. Tyle, że za naszym wyborem jest całkiem sporo badań na temat wpływu słońca na raka i starzenie skóry

[Eti_]

Napisane przez losek78

ale od razu robaki, ludzie zastanówcie sie co piszecie

Napisane przez jyyli

Ale na robaki nie trzeba zaraz umierać Wielu ludzi ma różne pasożyty i nawet o tym nie wie. A jeśli trądzik nie reaguje kompletnie na nic, to chyba trzeba wziąć pod uwagę taką możliwość, że to od pasożytów. Uwierz mi, one wcale nie muszą dawać żadnych objawów. A pani farmaceutka skończyła medycynę, specjalizację dermatologia i prowadziła długoletnie badania na temat pasożytów i trądziku? Bo inaczej to ja nie wierzę, ale pokaż mi naukową publikację na ten temat, to od razu przyznam Ci rację.

Zgadzam się dokładnie. Zwłaszcza z tym, że jeśli trądzik trudno wyleczyć to trzeba szukać przyczyny. A pani farmaceutka..akurat najmniej bym się przejęła jej zdaniem. Wielu lekarzom nie ufam i wielu powaliło mnie swoją niewiedzą, a co dopiero farmaceutka.

A tutaj dowód że pasożyty też powodują trądzik.

http://colonica.w.interia.pl/pasozyty/pasozyty_2.htm

http://forum.gazeta.pl/forum/w,35246...ozyty.html?v=2

http://www.zdrowiedladziecka.pl/dziecko-pasozyty.html

Mogę tak wklejać i wklejać. Jak ktoś jest ciekawy większej liczby informacji to niech wpisze "pasożyty a trądzik" w google to sobie poczyta.

[lalaith]

Napisane przez Patryka

Dla mnie ta anegdota o nauczycielce trochę zajeżdża paradoksem - bo skoro ta jedna połowa jej twarzy była bardziej pomarszczona (wystawiona bardziej bezpośrednio na słońce), znaczyłoby to, że wystarczy np. zasłonić okno roletą i będziemy mieli efekt jak na mniej pomarszczonej stronie twarzy (porównywalne wystawienie na słońce) A przecież obecnie głosi się coś innego - czy to roleta, czy nie roleta, czy twarzy wystawiona w stronę okna, czy nie, promienie UV mają nam robić krzywdę

Napisane przez imtheone89

A dla mnie ta anegdota jest zupełnie bez sensu ;p
spójrzmy na to życiowo i nie popadajmy w zgubną skrajność... bo czasami czytając to forum można stwierdzić, że to jakaś 'sekta filtrowa' w co drugim poście nawołuje do używania filtrów i nieźle zjeżdża osoby o innej koncepcji na ochronę słoneczną.

wracając do anegdoty... wiadomo, największe nasłonecznienie mamy latem więc nauczycielka pracująca w wakacje jest trochę niewiarygodna. Dalej... nie znam nauczycielki, która jest hardo przyklejona do siedzenia i pozwala sobie aby oślepiające promienie słoneczne padały na jej twarz (chyba, że miałaby usztywnioną szyję i nogę w gipsie).

nie straszcie ludzi takimi głupimi i naprawdę żałosnymi tekstami...

ja nie jestem przeciw filtrom lecz przeciw 'bezgranicznym ich wyznawcom' ...

moim zdaniem wszystko co o filtrach to jest niestety wielce przesadzone. WSZYSTKO

Dziewczyny anegdota to anegdota, ma nam uświadomić że promieniowanie słoneczne działa nie tylko na dworze ale i w zamkniętym pomieszczeniu! Druga strona twarzy też była narażona na promieniowanie ale mniej No nie traktujcie tego tak śmiertelnie poważnie, nie chodziło mi o to żeby nad tym debatować, ale żeby przyjąć do wiadomości że jak ktoś stosuje kwasy albo retinoidy to to że nie wychodzi z domu wcale go nie zwalnia od stosowania filtra.
Nie jest przesadzonym to że fotostabilne filtry spowalniają proces starzenia się skóry, bo promieniowanie UV jest głównym środowiskowym jego winowajcom.

PS A o tej nauczycielce to ponoć prawdziwa historia, postaram się sobie przypomnieć albo znaleźć gdzie to przeczytałam.

[Layila]

Napisane przez Zosia#23#

Byłam w aptece i pytałam o Wierzbownice, ale pani takie oczy zrobiła ... .

Zobaczymy
Zauważyłam, że strasznie się świece na twarzy od paru dni. Ty też tak miałaś stosując Biogal? Ja biore te tabletki na wyrównanie gospodarki hormonalnej, bo myślę, że u mnie trądzik ma podłoże właśnie takie.

Po Biogalu nastąpiło u mnie nasilenie łojotoku, więc z oczywistych względów zrezygnowałam.

Wierzbownice odebrałam dzisiaj, właśnie połknęłam 1-szą tabletkę. Zamówiłam ją tutaj: http://www.☠☠☠☠☠☠☠/apteka/ Zamawia się przez internet, a odebrać osobiście można praktycznie w każdym mieście następnego dnia.

Co do teorii z pasożytami, to każdy ma swój rozum i postępuje wg własnego uznania. Troche na ten temat poczytałam i przestałam z tego robić wielkie 'halo'. Pasożyty to nie rak, ani nie wyrok. W organizmie człowieka jest ich tysiące, są niezbędne do prawidłowej homeostazy, tak jak bakterie. Niektórzy alergolodzy twierdza nawet, że to nagłe zabijanie pasożytów powoduje alergie, bo kiedyś one żyły sobie w symbiozie z człowiekiem od urodzenia (dziecko zarażało się jeszcze od matki), a teraz nagle zrobiło się sterylnie i jak pojawia się w organizmie obcy, to organizm się przed nim broni. Nie wiem ile w tym prawdy, ale profilaktyczne zażycie naturalnych, roślinnych środków 'w razie czego' nie zaszkodzi.

Co do kompetencji aptekarek starej daty się nie wypowiadam - z oczywistych względów

[jyyli]

Napisane przez imtheone89

teraz raka można dostać od wszystkiego...

ostatnio słyszałem, że okna plastykowe są rakotwórcze ...

sorry,
ale człowiek sam sobie komplikuje życie.

Tak mówicie jeszcze, że im więcej chemii tym gorzej dla skóry. To po jaką cholerę zmieniacie co miesiąc kosmetyki, szokujecie skórę nowymi składami "a bo lubię testować nowości" (które też są rakotwórcze [chemia] sic!) , a później straszycie ludzi, że konsekwencją niestosowania filtrów są różne choroby i zmiany skóry. To się nazywa HIPOKRYZJA ;]
i to tylko taki niszowy przykład ale jakże wymowny :P

sorry.

Składniki rakotwórcze owszem występują w kosmetykach, ale działałyby rakotwórczo przy ich zjedzeniu Więc przy posmarowaniu skóry nic się nie stanie. Takie dyskusje czasem są na podforum włosowym na temat SLS i SLeS, ale jak to powiedziała jedna wizażanka "przecież nie będę sobie robić drinków z szamponów"

Wydaje mi się, że nikt tu nie mówi, że im więcej chemii, tym gorzej dla skóry. W końcu jesteśmy na podforum biochemicznym

Nowe kosmetyki trzeba testować po to, żeby móc sobie dobrać najbardziej optymalny zestaw i po to, żeby wiedzieć, co nam szkodzi, a co nie. Skóra to nie nerki, jak coś nam nawet zaszkodzi, podrażni, czy spowoduje wysyp, to można to odstawić, a skóra się zregeneruje.

I nikt nikogo nie straszy, tylko uświadamia, podaje kompletnie suche fakty. Jak ktoś jest wrażliwy i łatwo go przestraszyć, to niech nie czyta

[imtheone89]

ahh :d wiedziałem Wy swoje, ja swoje...

szkoda, że moje wypowiedzi są traktowane ogólnikowo, albo czytacie bez zrozumienia.

no dobra :p

A co do powtarzania non stop pytania czy ktoś stosuje filtr to nie o tym mówię. Ja mówię o Waszej 'mocherowej' rekacji na kogoś kto tego filtra nie stosuje. Mocherowej od tych naszych 'mocherkowych rekacji na kamery TVN-u'

Ostatnio tak się składa, że w sklepie przede mną pewna znana u mnie w miejscowości pijaczka robiła zakupy. Była okazja aby dobrze się jej przyjrzeć. A więc w przesztucznym świetle w "Żabce" widać było jej doskonałą cerę (tzn. znikomość zmarszczek, ładna równa opalenizna, gładkość do pozazdroszczenia). Przyznam, że to nie mój pierwszy szok spowodowany wyglądem cery u osoby, która kompletnie o siebie nie dba. Moja babcia zawsze mówi, szare mydło i krem NIVEA (co nie oznacza, że ją pochwalam - sam stosuje kosmetyki La Roche, próbuję tylko pokazać, że może COŚ W TYM JEST. Niekoniecznie szare mydło+NIVEA, ale chociaż minimalizm kosmetyczny) tu zaznaczę, że moja babcia może pochwalić się ładną porcelanową cerą w wieku 70 lat (bardzo ładną cerą). Wracając do pijaczki w sklepie, kobieta jest po 40... pamiętam, że do pielęgnacji kupowała tylko właśnie krem NIVEA. Niech nikt nie myśli, że latam z lupą kosmetyczną pod monopolowym i przeprowadzam darmowe badania cery ;]

(mały sarkazm)
Tak więc filtry spoko... (kwestia wyjaśniona wyżej)
nadmiar kosmetyków spoko...
nawalanie tej chemii na Wasze twarze spoko... (w rozumowaniu, że 3ba dobrać sobie metodą prób i błędów właściwy kosmetyk niż zostać przy tym który mi służył)
TO WASZE TWARZE ;]
(...)


myślę, że temat filtrów można zamknąć.

[losek78]

Layila ja nie neguje tej teorii o pasozytach , obawiam sie raczej że zaneguje ją lekarz do którego bym chciaŁa iść po recepte , z tego jednak co zrozumiaŁam można to wyleczyć zioŁami czy np wit C ? obawiam sie że dużo nie tylko farmaceutów ale i lekarzy nie ma pojęcia o tej teori
i, sugerowaŁam sok z kiszonej kapusty ponieważ wiem że dawniej podawano go dzieciom mającym owsiki i naprawde pomagaŁ, no ale jest wiele pasożytów ...
temat trudny i do zgŁębienia

[Zosia#23#]

Ja dzisiaj zaczęłam wekend z samą kaszą jaglaną
Na początek tylko dwa dni, jak przez ten czas mnie nic nowego nie wyskoczy to i tak będzie ok.Dodałam trochę startego jabłka bo nie mogłam po kilku łyżkach zmusić się by dalej jeść.No cóż trzeba będzie to jakoś przetrwać

[jyyli]

Napisane przez imtheone89

ahh :d wiedziałem Wy swoje, ja swoje...

szkoda, że moje wypowiedzi są traktowane ogólnikowo, albo czytacie bez zrozumienia.

no dobra :p

A co do powtarzania non stop pytania czy ktoś stosuje filtr to nie o tym mówię. Ja mówię o Waszej 'mocherowej' rekacji na kogoś kto tego filtra nie stosuje. Mocherowej od tych naszych 'mocherkowych rekacji na kamery TVN-u'

Ostatnio tak się składa, że w sklepie przede mną pewna znana u mnie w miejscowości pijaczka robiła zakupy. Była okazja aby dobrze się jej przyjrzeć. A więc w przesztucznym świetle w "Żabce" widać było jej doskonałą cerę (tzn. znikomość zmarszczek, ładna równa opalenizna, gładkość do pozazdroszczenia). Przyznam, że to nie mój pierwszy szok spowodowany wyglądem cery u osoby, która kompletnie o siebie nie dba. Moja babcia zawsze mówi, szare mydło i krem NIVEA (co nie oznacza, że ją pochwalam - sam stosuje kosmetyki La Roche, próbuję tylko pokazać, że może COŚ W TYM JEST. Niekoniecznie szare mydło+NIVEA, ale chociaż minimalizm kosmetyczny) tu zaznaczę, że moja babcia może pochwalić się ładną porcelanową cerą w wieku 70 lat (bardzo ładną cerą). Wracając do pijaczki w sklepie, kobieta jest po 40... pamiętam, że do pielęgnacji kupowała tylko właśnie krem NIVEA. Niech nikt nie myśli, że latam z lupą kosmetyczną pod monopolowym i przeprowadzam darmowe badania cery ;]

(mały sarkazm)
Tak więc filtry spoko... (kwestia wyjaśniona wyżej)
nadmiar kosmetyków spoko...
nawalanie tej chemii na Wasze twarze spoko... (w rozumowaniu, że 3ba dobrać sobie metodą prób i błędów właściwy kosmetyk niż zostać przy tym który mi służył)
TO WASZE TWARZE ;]
(...)


myślę, że temat filtrów można zamknąć.

Ależ Twoja wypowiedź nie została w żaden sposób potraktowana ogólnikowo.
Jeśli tak było, to w takim razie Ty temat starzenia się skóry traktujesz ogólnikowo. Przecież na to nie mają wpływu tylko takie rzeczy jak kosmetyki i słońce, gdyby tak było, to chyba nikt by się nie starzał, bo wiedziałby, jak o siebie dbać Największy wpływ jednak mimo wszystko mają na to geny (pomijam tu skrajne przypadki robienia z siebie białych murzynów na solarium tudzież kopcenia trzech paczek fajek dziennie). Druga sprawa to dieta, a trzecia - postura - bo to chyba jasne, że na pulchnych osobach zmarszczki się "prostują".

Ja też znam kobiety, które w ogóle o siebie nie dbają, a mają młodą skórę bez jednej zmarszczki. Ich matki i babcie też zapewne miały gładkie buźki. Znam też takie, które nigdy nie tknęły filtra i wcale nie faszerują swojej skóry żadną chemią, a wyglądają na 30 lat starsze.

Myślę, że jednak hipokryzja była okazana jednak z Twojej strony, ponieważ to Ty tutaj traktujesz temat ogólnikowo, podczas gdy nikt w taki sposób nie traktuje Twoim wypowiedzi.

Jeśli Ci nie odpowiadają poglądy głoszone powszechnie na forum (czyli że bezpieczniej jest jednak żyć z filtrem), to proszę Cię, ignoruj wypowiedzi osób, które tak twierdzą. Tak, to nasze twarze, z którymi zrobimy co chcemy, tak jak Ty z Twoją. Dyskusję chyba możemy uznać za zamkniętą

BTW pisze się "moher"

[Layila]

Napisane przez Zosia#23#

Ja dzisiaj zaczęłam wekend z samą kaszą jaglaną
Na początek tylko dwa dni, jak przez ten czas mnie nic nowego nie wyskoczy to i tak będzie ok.Dodałam trochę startego jabłka bo nie mogłam po kilku łyżkach zmusić się by dalej jeść.No cóż trzeba będzie to jakoś przetrwać

Cudów nie ma. To nie tak, ze jak zjesz kaszę, to nic Ci nie wyskoczy!

Ja zobaczyłam poprawę dopiero po 4 dniach - jeśli uczula Cię w jakiś sposób jabłko (a jest częstym alergenem), to nie zobaczysz w ogóle efektów. Zamiast jabłka polecam rzodkiewkę, zielony ogórek, jakąś pietruszkę i odrobinę majonezu - ale tylko Kieleckiego, bo ma najprostszy i najmniej 'syfiasty' skład. Ja po 3 dniu dorzucałam jeszcze groszek i kukurydzę, ale pierwsze 1-2 dni trzeba przecierpieć z samą kaszą. Popijaj ją wywarem warzywnym (jakąś zupką), to lepiej będzie wchodzić. Owoców niet.


Moim nowym wynalazkiem na syfki, na które nic już nie działa - łacznie z antybiotykiem - jest maseczka z cebuli. Ścieram cebule na tarce, odciskam sok, mieszkam na talerzyku z zieloną glinką Ziaji ( w tym duzym słoiczku) i nakładam na buzię. Na to chusteczka, bandaż (niestety spływa z twarzy) i lulu. Rano te wielkie podskórne gule zamieniają się w małe, płaskie kropki. Niestety, mankamentem jest to, że te kropki opornie później znikają. Dlatego stosuję w sytuacjach ekstremalnych, kiedy na następny dzień chcę być gładka - taką kropkę zawsze się jakoś zatuszuje, a przynajmniej nie ma guza na pół twarzy.

[lalaith]

Napisane przez imtheone89

(mały sarkazm)
Tak więc filtry spoko... (kwestia wyjaśniona wyżej)
nadmiar kosmetyków spoko...
nawalanie tej chemii na Wasze twarze spoko... (w rozumowaniu, że 3ba dobrać sobie metodą prób i błędów właściwy kosmetyk niż zostać przy tym który mi służył)
TO WASZE TWARZE ;]
(...)


myślę, że temat filtrów można zamknąć.

O czym Ty w ogóle tu piszesz? Jeśli Ci się nie podoba ten wątek to po co go czytasz
Nie rozumiem o co Ci chodzi z tym "moherowym podejściem do filtrów" bo nie napisałaś co Ci się właściwie nie podoba, Twoje wypowiedzi są tak niejasne że nie sposób w ogóle się do nich odnieść, nie podajesz żadnych argumentów, tylko reagujesz jakąś niewysłowioną agresją, a my nawet nie wiemy właściwie na co.
Jaki nadmiar kosmetyków?, przecież niemal w każdej poradzie skierowanej do początkującej biochemiczki używamy sformułowania MINIMALIZM KOSMETYCZNY, któremu hołdujemy. I większość z nas używa naturalnych kosmetyków, w których jest o wiele mniej chemii niż np w LRP czy Nivei, czyli nawet jak położymy na twarz kilka rzeczy z których każdy ma minimalną ilość składników, to na twarzy mamy o wieele mniej dziadostwa niż Ty.
Co do filtrów nie, kwestia nie jest skończona, nadal z uporem będziemy powtarzać każdej osobie która się leczy i stosuje retinoidy albo kwasy działające SILNIE FOTOUCZULAJĄCO żeby dla własnego zdrowia i uniknięcia przebarwień się filtrowała.
Wątpię żeby ta pijaczka w sklepie używała takich leków, więc jej wystarczy krem Nivea, nam nie.

[Patryka]

Z filtrami na wizazu jak widze, bez zmian niekończące się dyskusje...

Ja jestem zdania, że jak ktoś ma powody, a filtry mu nie szkodzą, niech używa. Filtrowanie się jednak w domu, kiedy się nie wychodzi na zwenątrz, uważam za paranoję. Wiem, wiem, UVA, szyby, nauczycielka, jasno, cela bez okien i tak dalej... Ale trochę zdrowego rozsądku Kiedyś ochrona przed słońcem to było używanie parasolki i nie wychodzenie na duże słońce (a nie mieszkanie w celi bez okien), więc chyba daje to jakieś zabezpieczenie?

A poza tym, to jestem (znowu) zła - jednak Lirene to nie jest filtr dla mnie. Zapycha - nie mocno, ale zawsze. Jeśli mam wybór mieć o te trzy krostki w miesiącu mniej, wybieram Na razie nie mam innego typu, więc przez ostatnie dni unikam filtra. Mam nadzieję, że uda mi się znaleźć jakiś odpowiedni
Macie może dla mnie jakiś typ? Stosowałam Lirene, Biodermę akn mat, Iwostin solecrin... Jestem na retinoidach, i jednak strach tak paradować bez filtra, dobrze że nie ma dużego słońca

A tak BTW, dla mnie panujące na Wizażu "przekonania" były i są zbawienne, więc nie zrozumcie mnie źle, ja nie jestem przeciwna filtrom Tylko nie mogę znaleźć takiego, który byłby dla mnie okej...

[alkaxy]

Patryka - spróbuj może antheliosa w spray'u- więc leciutkiego:
http://www.wizaz.pl/kosmetyki/produk...ja-z-2009r.htm

Gdyby nie to, że używasz Atre poleciłabym Ci zejść do filtra 30 jak nie jesteś dużo na słońcu. Dla mnie to długo jakieś wyjście było, bo 30 przyjemniejsze w stosowaniu.

[marcheweczka]

A ja polecę Babydreama SPF 50. Wprawdzie jojczę na niego na forum bez ustanku, ale:
-taniocha! a teraz jest promocja, więc jeszcze taniej, w razie czego nie będzie aż tak szkoda kasy.
-Niemieckie, więc dobrze chroni (Lirenka na tym polu zawiodła)
-tłuścioch nieziemski, ale w końcu udało mi się go zmatowić, nawet przepisową ilość (minerały rlz!!)

[Patryka]

Alkaxy, dzięki - wygląda interesująco, poszukam go u siebie

Babydream skoro tłuścioch, pewnie wiele osób zniechęci - w tym mnie Moja cera jest w ogóle bardzo tłusta, a w połączeniu z tłustym filtrem - masakra

[Julianka_7oo7]

Czy krem SVR Hydracuivre spełni swoje zadanie jako nawilżacz przy kuracji brevoksylem? Humektan który stosuje razem z brevoksylem nie wystarcza.
Cenowo bardziej odpowiada niż Physiogel, głownie przez wzgląd na pojemność ale mam wątpliwości czy nawilżanie w przypadku tego kremu to atut?
Znacie ten krem? Polecacie?

ps. Wyszukiwarka wyrzuciła kilkanaście postów ale ani jednego poruszającego uzycie tego kremu w przypadku cery w trakcie kuracji przeciwtradzikowej .

[marcheweczka]

Napisane przez Patryka

Alkaxy, dzięki - wygląda interesująco, poszukam go u siebie

Babydream skoro tłuścioch, pewnie wiele osób zniechęci - w tym mnie Moja cera jest w ogóle bardzo tłusta, a w połączeniu z tłustym filtrem - masakra

Moja też do suchych nie zależy , ale zestaw Babydream + minerałki daje super efekt, wystarczy raz na parę godzin odcisnąć trochę (trochę, a nie tonę jak to bywało ) łoju i mam spokój na następne parę godzin. Dzięki temu, że to tłuścioszek nie wałkuje się, lepiszczem też nie jest, a póki co mnie nie zapchał.
Ale ja jestem z tych skąpych

[jyyli]

Bioderma AKN Spf 40 ponoć matuje skórę naprawdę (według KWC).

Ja używam Antka 50+ i jest dosłownie tragedia... Minerały w ogóle mnie nie matują, ale może to akurat kwestia producenta, próbowałam tylko EDM, może akurat mnie nie pasuje.
Używałam też Biodermy 50+, mniej tłuści, nie ma efektu jak po wysmarowaniu olejem, ale z kolei przy grubszej warstwie się wałkuje.
Dodam, że skrobia mnie zapycha i uczula straszliwie, ale jak ją testowałam, to była bajka - 8 godzin matu, tylko płakać nie można

Też mi żal kasy na filtry, bo nie należę do osób, które lubią wydawać krocie na twarz (wolę to przeznaczyć na włosy) i chyba spróbuję tego Babydreama jak dokończę Antka i Biodermę, chyba, że będę mieć kasę, to szarpnę się na tą czterdziestkę, co niby matuje. Nie omieszkam zdać relacji

Julianka_7oo7, jest taki wątek "nawilżacze przy kuracji retinoidami", może akurat takiej kuracji nie stosujesz, ale jednak wyszukaj w tamtym wątku, może akurat będzie, a jak tam coś radzą jako dobrze nawilżające, to na pewno takie jest

[Eti_]

Jyyli załamałaś mnie, bo chciałam kupić Antka 50+ a tu mówisz że tłuścioch - a masz tego dla dzieci, w spreyu, kremie ??? Dziewczyny pisały że krem jest straszny ale spray jest ok i się napaliłam na ten spray. Teraz mam Biodermę 50+ tonującą ale tak średnio ją lubie, lepsza niż inne ale ciągle szukam tego naj naj.
W ogóle taram taram...nie chce zapeszyć ale mam prawie gładką skórę !!! Nie wiem teraz co pomogło, bo robiłam tyle rzeczy żeby było dobrze : nie wiem czy antybiotyk, czy kwasy (migdałowy, salicylowy, PHA ), czy Epiduo, może pomogły też minerały właśnie... Ogólnie to przypuszczam, że najbardziej naturalna pielęgnacja + minerały + antybiotyk + kwasy ( czyli wyszło że wszystko hehe ). Najbardziej się boję co będzie po odstawieniu antybiotyku, ale myślę że nie przestanę się 'kwasić" i może to się utrzyma - przynajmniej na to liczę i mocno trzymam kciuki by Wam też tak przyjemnie patrzyło się w lustro jak mi dzisiaj.

[Patryka]

Mnie Bioderma akn mat nie matowiła, tzn może nie byla jakimś mega tłuściochem, ale matu od niej nie miałam. Poza tym, dodatkowo miałam buraka (nie wiem czemu), a i wyglądała okrpnie na mojej twarzy - bardzo szybko sie warzyła, z samą skrobią dawała kiepski efekt

No nie wiem, to może wypróbuję tego babydreama? Chyba drogi nie jest, więc w sumie dużo nie stracę... Tylko skoro jest tlusty, trzeba go porządnie zmatowić, a mi ciągle skóra złazi z twarzy, i im więcej na niej mam, tym bardziej to widac

[jyyli]

Napisane przez Eti_

Jyyli załamałaś mnie, bo chciałam kupić Antka 50+ a tu mówisz że tłuścioch - a masz tego dla dzieci, w spreyu, kremie ??? Dziewczyny pisały że krem jest straszny ale spray jest ok i się napaliłam na ten spray. Teraz mam Biodermę 50+ tonującą ale tak średnio ją lubie, lepsza niż inne ale ciągle szukam tego naj naj.
W ogóle taram taram...nie chce zapeszyć ale mam prawie gładką skórę !!! Nie wiem teraz co pomogło, bo robiłam tyle rzeczy żeby było dobrze : nie wiem czy antybiotyk, czy kwasy (migdałowy, salicylowy, PHA ), czy Epiduo, może pomogły też minerały właśnie... Ogólnie to przypuszczam, że najbardziej naturalna pielęgnacja + minerały + antybiotyk + kwasy ( czyli wyszło że wszystko hehe ). Najbardziej się boję co będzie po odstawieniu antybiotyku, ale myślę że nie przestanę się 'kwasić" i może to się utrzyma - przynajmniej na to liczę i mocno trzymam kciuki by Wam też tak przyjemnie patrzyło się w lustro jak mi dzisiaj.

Na opakowaniu piszą, że fluid Ma taką konsystencję lejącą, więc by się zgadzało, ale po polskiemu tam nie ma, a pudełko już dawno wyrzuciłam, więc równie dobrze to może być krem Ale w sprayu nie jest na pewno

Może tego antka, o którym mówisz, spróbuję Kurczę, bo teraz się jednak boję, że mnie też ta Bioderma się zważy na twarzy.
I też mam wybitnie tłustą skórę - nawet bez filtra produkuje tylko sebum, że mogłabym zbić fortunę na produkcji smalcu A co więcej, przesuszyć też ją bardzo łatwo no i używam Atredermu, więc nawilżać muszę.

BTW Atrederm jest genialny

[lalaith]

Napisane przez alkaxy

Patryka - spróbuj może antheliosa w spray'u- więc leciutkiego:
http://www.wizaz.pl/kosmetyki/produk...ja-z-2009r.htm

Gdyby nie to, że używasz Atre poleciłabym Ci zejść do filtra 30 jak nie jesteś dużo na słońcu. Dla mnie to długo jakieś wyjście było, bo 30 przyjemniejsze w stosowaniu.

A ja jestem ciekawa, bo nigdy jeszcze nie miałam filtra w sprayu, jak się go dozuje? Po prostu psika na twarz z odlagłości 10cm jak lakier do włosów? A co z oczami??

[asiaorchidea]

Napisane przez Gonia1

Na forum kafeteria znalazłam przepis na maseczkę na trądzik z cynamonu.Sama wypróbowałam. Rewelacja! Rozjaśnia ślady po pryszczach, wygładza skórę.
Robi się ja bardzo prosto: cynamon (taki zwykły w proszku z torebeczki) trzeba zmieszać z wodą mineralną niegazowaną do konsystencji kremu. Około minutę po nałożeniu strasznie piecze, jakby kwas wyżerał skórę, ale tak ma być. Maseczkę trzyma się na twarzy tak długo jak się da. JA wytrzymałam 10 minut i po 30 min. zaczerwienienie zniknęło. Ale czytałam też, że niektórzy trzymają maseczkę nawet godzinę!! Osobom z wrażliwą cerą radzę jednak uważać.

A oto co znalazłam na tej stronce: http://www.pwsz.krosno.pl/~henroz/dodatki.html
na temat cynamonu:
"Olejek cynamonowy - Oleum Cinnamomi jest silnym i skutecznym środkiem przeciwtrądzikowym i likwidującym przebarwienia po trądziku. Zapobiega zmianom keloidowym (przerost blizn). Podobne właściwości posiada kora cynamonowca - Cortec Cinnamomi.
Oba surowce są dostępne w Polsce. Sproszkowana kora cynamonowca nosi nazwę cynamonu. Olejek jest dostepny w dobrze zaopatrzonych aptekach i w sklepach zielarskich. W Polsce dostępny jest olejek cynamonowy firm: Tag-Pol, Kej, Avicenna (buteleczki szklane po 10 ml, cena ok. 5,5-6 zł).
Olejek eteryczny cynamonowy uzyskiwany jest głównie z dwóch gatunków drzew: cynamonowiec cejloński Cinnamomum zeylanicum Blume oraz cynamonowiec wonny - Cinnamomum cassia Blume, oba należą do rodziny wawrzynowatych Lauraceae.
Kora zawiera około 1-1,5%, natomiast liście 1,5-2%.
Głównym składnikiem olejku jest aldehyd cynamonowy C6H5CH:CHCHO (do 75%), aldehyd benzoesowy, aldehyd dihydrocynamonowy, octan cynnamylu C9H9.C2H3O2, eugenol, kuminol.
Olejek z kory zawiera więcej aldehydu cynamonowego niż olejek z liści, natomiast olejek z liści zawiera więcej eugenolu niż olejek z kory.
Aldehyd cynamonowy szybko utlenia się do kwasu cynamonowego.
Kora i cynamon zawiera również saponiny, procyjanidynę, garbniki katechinowe, kwas katechinowy, i kwas cynamonowy.
Przetwory zawierajace wyciągi z cynamonowca oraz olejek cynamonowy działają rozkurczowo, żółciopędnie, pobudzają wydzielanie śliny, soku żołądkowego, trzustkowego i jelitowego, regulują wypróżnienia, obniżają steżenie glukozy i cholesterolu we krwi, upłynniają śluz drogach oddechowych, przyśpieszają akcję serca i częstotliwość oddychania, zwiększają ukrwienie mięśni, układu pokarmowego i skóry, pobudzają krążenie mózgowe i w kończynach, wzmagają skurcze macicy, obniżają gorączkę; wywierają wpływ przeciwbólowy i silnie odkażający.
Lotne składniki cynamonowca wydalane są z powietrzem wydychanym oraz przez skórę. Cynamonowiec niszczy bakterie, grzyby i roztocze. Upłynnia wydzielinę gruczołów łojowych zapobiegajac zastojom i zaczopowaniu ujść mieszków włosowych. Cynamonowiec przyśpiesza eliminację toksyn z ustroju, w tym takzę ze skóry. Znosi ból brzucha, wzdęcia i kolki.
Zwiększa ukrwienie narządów płciowych i percepcję wrażeń seksualnych, dlatego od dawna jest stosowany do leczenia niemocy i oziębłości płciowej. Przeciwwskazany dla kobiet ciężarnych, bowiem działa poronnie. Katechiny cynamonowca wywierają wpływ ochronny dla miąższu wątroby.
Zastosowany na skórę działa rozjaśniająco, odkażająco, ściągająco, pojędrniająco, likwiduje ropnie, wypryski, zapobiega plamom potrądzikowym i przerostwowi blizn.
Związki fenolowe cynamonowca to również naturalne filtry dla promieni UV oraz wymiatacze wolnych rodników i nadtlenków.
Silny wpływ przeciwbakteryjny wywierają nie tylko aldehydy i kwas cynamonowy, ale również eugenol, stosowany powszechnie w stomatologii (o zapachu goździków korzennych). Eugenol działa odwaniajaco i przeciwgnilnie oraz przeciwbólowo, a po zastosowaniu miejscowym - znieczulająco. Silnie ściąga pory skóry.
Siła odkażającego działania eugenolu jest porównywalna z sublimatem (dwuchlorek rtęci)."

ja mam taki problem, że na am zapach cynamonu mam odruch wymiotny. Więc na samą myśl by mieć to paskudztwo na twarzy robi mnie się nie dobrze. Ale stan mojej cery chyba zmusi mnie by się poświęcić i wypróbować...

[alkaxy]

Napisane przez lalaith

A ja jestem ciekawa, bo nigdy jeszcze nie miałam filtra w sprayu, jak się go dozuje? Po prostu psika na twarz z odlagłości 10cm jak lakier do włosów? A co z oczami??

Eee, nie wiem czy się tak da, wydaje mi się, że za gęste. Mogę jutro spróbować To co wydobywa się z tego psikacza to ma konsystencję raczej takiego mleczka i spray sika tym w jedno miejsce, więc równomiernie nie wyjdzie. Daje na rękę z bliskiej odległości, albo częsciej do łyżeczki do leków, żeby odmierzyć odpowiednią ilość i dopiero na twarz.
Nigdy nie myślałam o tym, a teraz się zastanawiam czy by się udało, nie usne przez Ciebie
Może ktoś jeszcze używa?

[Wizazanka492]

Witam Was;*

Moja wypowiedź być może będzie nieco pesymistyczna, muszę niestety napisać kilka wniosków...są one wynikiem borykania się z trądzikiem od lat 8!

Trądzik jest chorobą przewlekłą i tak naprawdę stosowanie wielu kosmetyków, antybiotyków, olejków, filtrów itp nie powoduje jej całkowitej likwidacji...Owszem , niektóre specyfiki pomagają, łagodzą zmiany na twarzy...ale o całkowitej likwidacji trądziku np. po superantybiotykowej kuracji nie ma mowy. Przykre - ale prawdziwe. Przez wiele lat wydałam masę pieniędzy na przeróżne nowości.. i te drogeryjne kosmetyki, wychwalane w przeróżnych reklamach, i te przepisywane przez najlepszych dermatologów, u których wizyta miesięcznie kosztowała mnie ok 300 zł... szok prawda?

Ostatnią deską ratunku była dla mnie kuracja retonoidami . Mój dermatolog powiedział: "jeśli to Ci nie pomoże, to już nic Ci nie pomoże" - heh, szczery do bólu. Pomogło. Po 4 miesiącach buzia gładka i ładna. Po 6 miesiącach kuracji- buzia idealna.. Przestałam brać ten lek. Oczywiście lek naruszył moją wątrobę...byłam świadoma tego,że może być takl. Niestety po 2 miesiącach trądzik powrócił i... trwa do tej pory . Nie jest oczywiście tak silny jak ten przed kuracją retonoidami, za co chwalę retonoidy...Dermatologowi zawdzięczam to, że polecił mi dobry podkład korygujący, który jest stworzony dla mojej cery i który ratuje moją twarz w przeróżnych alarmowych sytuacjach. Prawdą jest, że wierzyłam BARDZO w retonoidy, w ich skuteczność... Po tym wszystkim jednak doszłam do wniosku, że walka z całkowitą likwidacją trądziku jest całkowicie bezsensowna.
Więc co pomaga skutecznie zmniejszyć trądzik? To dieta..tak własnie dieta....zero słodyczy, ostrych przypraw, czekolady, fastfoodów, coli, majonezu, ketchupu, musztardy, białego pieczywa, smażonego mięsa, alkoholu, zmniejszenie ilości soli ... dużo tego.. . Tylko czy takie życie z ciągłymi ograniczeniami ma jakiś sens? Oczywiście od tych 8 lat nie biorę do ust więcej nić 3 ciastka tygodniowo , nie jem w ogóle chipsów, na fastfooda skuszę się co najwyżej raz miesięcznie . Nie potrafię wyeeliminować całkowicie wszystkich tych produktów ze swojej diety, dlaczego? Dlatego, że jestem tylko człowiekiem i dlatego, że parę pryszczy na twarzy nie ma już dla mnie takiego znaczenia. Trzeba pogodzić się z tą myślą, że trądzik to wynik mojej, własnej gospodarki hormonalnej, a walka hormonami wcale łatwa nie jest.
Wiem, że jedynym lekiem na tę chorobę jest czas. Wierzę , że za 10 lat będę mogła pochwalić się w miarę ładną - zdrową cerą . Grunt to pozytywne myślenie
Lekiem może być również nasza druga połówka, który chyba najskuteczniej wyleczy nas z kompleksów swoją miłością, czułoscią i zrozumieniem. Mnie leczy codziennie mąż, który mnie kocha i powtarza, że jestem piękna. Skuteczna kuracja - chyba najskuteczniejsza

[jyyli]

Napisane przez alkaxy

Eee, nie wiem czy się tak da, wydaje mi się, że za gęste. Mogę jutro spróbować To co wydobywa się z tego psikacza to ma konsystencję raczej takiego mleczka i spray sika tym w jedno miejsce, więc równomiernie nie wyjdzie. Daje na rękę z bliskiej odległości, albo częsciej do łyżeczki do leków, żeby odmierzyć odpowiednią ilość i dopiero na twarz.
Nigdy nie myślałam o tym, a teraz się zastanawiam czy by się udało, nie usne przez Ciebie
Może ktoś jeszcze używa?

Ja też myślałam, że to takie jak lakier do włosów, dlatego nigdy nie kupiłam, bo mam wrażliwe oczy Ale skoro tak się sprawa przedstawia, to pewnie jeszcze spróbuję kiedyś

Nie wiem, czy tutaj pisałam, że biorę Bio-Urodę (MSM+krzem). I tak sobie myślę, że właśnie ten MSM też może mieć duży wpływ na to, że moja cera wygląda bajecznie w porównaniu z tym, co było kiedyś. No i piję olej lniany już jakiś czas, to też pewnie ma wpływ.
(a zresztą polecam każdemu forum LU, tam jest multum informacji o diecie i suplementach przy trądziku).