DEKOLORYZACJA włosów ( i WIELE innych ) - część III - wątek zbiorczy

[PamusiaO]

Hej wszystkim
Jak wiekszości z Was zachciało mi sie na szybko bladu. Wiec poszłam na dekoloryzacje. Z czekolady fryzjerka stworzyła na mojej głowie jajko z rudymi końcówkami. Po tygodniu znowuż powtórzyłam dekoloryzacje ale juz z nałożeniem farby. Efekt był taki ze chciało mi sie płakac wiec wrociłam do domu z zakupionym rozjaśniaczem bodajże z Londy i farbą Garnier Color Sensation.... Wygladam teraz tak że na czubku tak do polowy ucha mam platyne a końcówki rudo-rude... I oczywiscie siano na głowie... Co teraz??

HELP....

[fryz5]

Napisane przez Meadow

fryz mam jeszcze pytanko jednak po dłuższych przemyśleniach ostateczną farbą którą chce nałożyć będzie prawdopodobnie
http://www.garnier.pl/img/our_produc...01-10-pack.png
pytanie:
tylko jak już zrobię deko to czym mam rozjaśnić same odrosty naturalne żeby nie wyszło rudo?
bo ten e20 chyba nie da rady nie musi być jakoś strasznie jasno tylko właśnie nie rudo...

ja bym i tak dawał E20 na całe po dekol, nie garnier. potem ochłodzisz jakąs perłą i będzie dobrze

---------- Dopisano o 01:50 ---------- Poprzedni post napisano o 01:49 ----------

Napisane przez PannaWredna

Zrobiłam kąpiel, jestem zadowolona bo nie zniszczyly mi się włoski! Są suche ale nie są zbitą kupą filcu. Jednak co profesjonalny rozjasniacz to profesjonalny Rozjaśnione do takiego jak na srodkowym zdjęciu http://1.bp.blogspot.com/-gpvWsMO597...ana+koloru.JPG CZy wystarczy żeby złapać blond? no i niestety mampasma ciemnozielone. Czy blond je złapie czy poprawić delikatną kąpielą na wodzie 3%?

wystarczy , coś popielatego i jasnego daj, palette A10 moze dac radę.

---------- Dopisano o 01:52 ---------- Poprzedni post napisano o 01:50 ----------

Napisane przez PannaWredna

Kurde, spalilam wlosy... ciagną się jak guma... Normalnie są dluzsze o jakies 4 cm! Masakra. Idą do obcinki przynajmniej 10 cm... Jestem załamana ;/Vincent śłicznie je rozjaśnil, nie byly zniszczone ani troszkę, ale za ciemne. Poszlam więc po Alfaparf czy jak to tam sie pisze potrzymałam 10 minut jako kąpiel rozjaśniającą i to on mi tak zniszczył kłaki... Nie wierzę że sama to sobie zrobiłam! Jak to teraz ratować? jakieś sprawdzone sposoby? We wtorek jeszcze kładę cholerną farbę u fryzjerki więc nie wiem co zostanie z włosów... Ech, blondu się zachciało

a jaką wodą leciałaś? za duzo chciałas i masz....

gliss kura czarnego sobie kup i odzywkę nivea long repair

---------- Dopisano o 01:55 ---------- Poprzedni post napisano o 01:52 ----------

Napisane przez PamusiaO

Hej wszystkim
Jak wiekszości z Was zachciało mi sie na szybko bladu. Wiec poszłam na dekoloryzacje. Z czekolady fryzjerka stworzyła na mojej głowie jajko z rudymi końcówkami. Po tygodniu znowuż powtórzyłam dekoloryzacje ale juz z nałożeniem farby. Efekt był taki ze chciało mi sie płakac wiec wrociłam do domu z zakupionym rozjaśniaczem bodajże z Londy i farbą Garnier Color Sensation.... Wygladam teraz tak że na czubku tak do polowy ucha mam platyne a końcówki rudo-rude... I oczywiscie siano na głowie... Co teraz??

HELP....

siano masz bo rozjaśniałaś je tyle razy. jestes pewna że fryzjerka dekoloryzowała a nie rozjasniała? bo rozjasnianie najbardziej prawdopodobne....pokaż zdjęcie obecnego koloru i docelowego

[PannaWredna]

Dzieki za odpowiedź. No teraz to tylko maski i regeneracja, podcięcie paru cm u fryzjerki. jestem niewiarygodnie na siebie wsciekla bo Vincent mi slicznie rozjasnil a potem chcialam "poprawiac" no i sobie poprawilam ;/ Będę miała nauczke do konca zycia Mam nadzieje ze fryzjerka mi ladnie jakos przykryje tą zielen i pomarancz ;p

[Morik]

Napisane przez fryz5

no w pollwellu 80zł ;X we Wrocławiu u mnie.

Może babeczka się machnęła...?
Mniejsza z tym. Ja swojego golda mam już w domu i jestem po rozjaśnieniu...
Efekt? hmmm boski przy świetle żarówkowym.
Trzymam jeszcze maskę na głowie, niech się "napiją" do syta
A jutro zadecyduję czy walczyć z farbą, bo w rezultacie są rudzieńkie taki blondasek miedziany Yupi!

[fryz5]

a jak kondycja? daj znac na sucho, planuję go zakupić w najbliższej przyszłosci

[PamusiaO]

Szczerze powiedziawszy to nie śmierdziało zbytnio jak rozjaśniacz za to konkretnie piekło...

Sa i fotki. Pierwsze jest przed drugie jest po... Tylko na tym drugim marnie widać jak duże mam przejscie miedzy odrostem a rudymi końcówkami...

[Morik]

Napisane przez fryz5

a jak kondycja? daj znac na sucho, planuję go zakupić w najbliższej przyszłosci

Rewelka, żadnego siana na głowie. Kolor pięknie się wyrównał. Żeby nie skłamać trzymałam z 20 minut, a może nawet nie. Obserwowałam kolor. Włosy są błyszczące i miękkie. Zobaczę jak jutro kolorek będzie wyglądał przy świetle dziennym.

Ok już jasno, wklejam zdjęcie
Nie jest to kolor jaki planowałam mieć na głowie, ale tym też chce się pocieszyć.

[czarownica jaga]

Napisane przez Morik

Rewelka, żadnego siana na głowie. Kolor pięknie się wyrównał. Żeby nie skłamać trzymałam z 20 minut, a może nawet nie. Obserwowałam kolor. Włosy są błyszczące i miękkie. Zobaczę jak jutro kolorek będzie wyglądał przy świetle dziennym.

Ok już jasno, wklejam zdjęcie
Nie jest to kolor jaki planowałam mieć na głowie, ale tym też chce się pocieszyć.

Bardzo fajny kolor. Mnie się takie karmelki podobają.

[Morik]

Napisane przez czarownica jaga

Bardzo fajny kolor. Mnie się takie karmelki podobają.

Myślę, że w naturze wygląda jeszcze lepiej

[fryz5]

Napisane przez PamusiaO

Szczerze powiedziawszy to nie śmierdziało zbytnio jak rozjaśniacz za to konkretnie piekło...

Sa i fotki. Pierwsze jest przed drugie jest po... Tylko na tym drugim marnie widać jak duże mam przejscie miedzy odrostem a rudymi końcówkami...

nie ma tragedii z tym kolorem, rozjasniacz mało kiedy śmierdzi

---------- Dopisano o 13:44 ---------- Poprzedni post napisano o 13:43 ----------

Napisane przez Morik

Rewelka, żadnego siana na głowie. Kolor pięknie się wyrównał. Żeby nie skłamać trzymałam z 20 minut, a może nawet nie. Obserwowałam kolor. Włosy są błyszczące i miękkie. Zobaczę jak jutro kolorek będzie wyglądał przy świetle dziennym.

Ok już jasno, wklejam zdjęcie
Nie jest to kolor jaki planowałam mieć na głowie, ale tym też chce się pocieszyć.

no to super chętnie bym go wypróbował ale kupując mniejszą ilość.
jak na razie jestem największym fanem rozjaśniaczy Vincent Ledier

[exclusivee]

Napisane przez fryz5

nie ma tragedii z tym kolorem, rozjasniacz mało kiedy śmierdzi

Mój vincent pachniał eukaliptusem

[fryz5]

a jaki miałas kolor? bo ja miałem zielony i niebieski
zielony jabłkiem a niebieski mentholowy taki

[exclusivee]

Napisane przez fryz5

a jaki miałas kolor? bo ja miałem zielony i niebieski
zielony jabłkiem a niebieski mentholowy taki

Srebrny

---------- Dopisano o 23:15 ---------- Poprzedni post napisano o 23:15 ----------

Trochę żałuję że nie było wtedy tego intensive, bo może efekt końcowy byłby lepszy

[fryz5]

Napisane przez exclusivee

Srebrny

---------- Dopisano o 23:15 ---------- Poprzedni post napisano o 23:15 ----------

Trochę żałuję że nie było wtedy tego intensive, bo może efekt końcowy byłby lepszy

srebrny eukaliptus, fioletowy pewnie jagodowy

[Morik]

Napisane przez fryz5

nie ma tragedii z tym kolorem, rozjasniacz mało kiedy śmierdzi

---------- Dopisano o 13:44 ---------- Poprzedni post napisano o 13:43 ----------



no to super chętnie bym go wypróbował ale kupując mniejszą ilość.
jak na razie jestem największym fanem rozjaśniaczy Vincent Ledier

Hmmm powiem szczerze, że nie słyszałam....ale minęło już sporo lat kiedy ostatni raz używałam rozjaśniacza, zresztą kiedyś nie było w czym wybierać.
Powiem Ci, że na początku sama zastanawiałam się nad mniejszym opakowaniem, a najlepiej saszetką...Z tego co zauważyłam jest kilka takich możliwości, ale po przeliczeniu doszłam do wniosku, ze to wcale sie nie kalkuluje. Z 10-12 z zł muszę dać za saszetkę, a potrzebuję dwóch + przesyłka... A ten co mam starczy mi na długi czas. Moja fryzjerka trzyma się tej firmy, dla mnie był on już sprawdzony, wiec nie miałam oporów. Ogólnie dałam za to opakowanie 48 zł. Dramatu nie ma.

[fryz5]

Napisane przez Morik

Hmmm powiem szczerze, że nie słyszałam....ale minęło już sporo lat kiedy ostatni raz używałam rozjaśniacza, zresztą kiedyś nie było w czym wybierać.
Powiem Ci, że na początku sama zastanawiałam się nad mniejszym opakowaniem, a najlepiej saszetką...Z tego co zauważyłam jest kilka takich możliwości, ale po przeliczeniu doszłam do wniosku, ze to wcale sie nie kalkuluje. Z 10-12 z zł muszę dać za saszetkę, a potrzebuję dwóch + przesyłka... A ten co mam starczy mi na długi czas. Moja fryzjerka trzyma się tej firmy, dla mnie był on już sprawdzony, wiec nie miałam oporów. Ogólnie dałam za to opakowanie 48 zł. Dramatu nie ma.

no ale ja chciałbym wypróbowac goldwella zeby porównać do vincenta którego lubie, jaki lepszy. bo vincent bardzo mi odpowiada

[guacamole]

Dzien dobry wszystkim bywalcom

Nigdy nie myslalam, ze bede miec potrzebe wskoczenia na ten watek, a jednak
W 'skrocie' opisze, co, jak i kiedy, i mam nadzieje, ze ktos mnie wyciagnie z tego bajora, w jakie sie wkopalam.

Jak bylo wtedy, gdy bylo cudownie: na naturze 6: rozne jasne blondy z filetowym poblaskiem. Bardzo fajne. Uzywam kolestonu: 10.16 lub 9.16, a ostatnio 8.96 (cendrowo-fioletowy blond) z 9.8 (chlodny perlowy blond) na 9 proc.

Opis zbrodni: Ostatnio skonczyla mi sie farba z fioletowym pigmentem, tzn. mialam troche, ale zbyt malo, i dodalam Korektora fioletowego koleston 0.66, jakis centrymetr i tylko na odrost i na tyl od spodu. Nie przewidzialam, ze korektor to silny pigment przy blondach, bo kiedys mieszalam korektory z czerniami i ciemnymi brazami.

Efekt: odrosty chwycone na fioeltowawy odcien cos miedzy jasnym miedzia, a mahoniem. Zepralam to juz troche w ciagu tygodnia, ale widac roznice miedzy bezo-platyna dlugosci, a zafarbowanym odrostem. Tyl glowy od spodu chwycony na taki siny, rozowawy odcien brozo-mahoniu - ale to nie martwi, bo ladnie mi spod bedzie odrastal.

I... co robic z ta 'korona' odrost: fioletowawy mahon poziom 8 i 'platynobez' na dlugoci?

a. dekoloryzator: np. Renee Blanche lub Goldwell (inne niedostepne przez internet, bo mieszkam w dzikim kraju) - nie zrobi mi odrostu na wsciekly rudy? A jak tak, mozna polozyc na to blond z filetowym pigmentem jak dotychczas, ale z poziomu 10? W ogole chwyci?
b. czy polozyc jakas rozjasniajaca farbe (nie wyjdzie rudosc?) a na to blond popielaty (niebieski zwalcza rudosci)?


Sorry za wypociny. Jestem w kropce, bo na cokolwiek sie zdecyduje, musze czekac na przesylke jakies 3 tygodnie, jak znam zycie, a ludziom wstyd sie na oczy pokazac.

Z gory dziekuje, jesli ktos przetrwa czytanie

[fryz5]

mi rozjasniająca farba pomogła sie pozbyć katastrofy po zbyt duzej ilości korektora niebieskiego więc nałóz rozjaśniającą

[guacamole]

Napisane przez fryz5

mi rozjasniająca farba pomogła sie pozbyć katastrofy po zbyt duzej ilości korektora niebieskiego więc nałóz rozjaśniającą

Dzieki , a czy tak samo poradzi sobie z korektorem fioletowym? Nie da strasznej rudosci?
Zamowilam sobie tydzien temufarby rozjasniajace z fioletowymi refleksami. Mozna je na te miedz nalozyc?

Bo ja sie zastanawiam, czy rozjasnienie nie da mi potwornej pomaranczy, ktora bedzie gryzla sie z warstwami bezo-platyny na dlugosci.

[Morik]

Napisane przez fryz5

no ale ja chciałbym wypróbowac goldwella zeby porównać do vincenta którego lubie, jaki lepszy. bo vincent bardzo mi odpowiada

Hmmm jeśli odpowiada to po co próbować?

[Wampierz]

Napisane przez fryz5

srebrny eukaliptus, fioletowy pewnie jagodowy

Pojechali, prawie jak zapachowe pisaki...

[fryz5]

Napisane przez guacamole

Dzieki , a czy tak samo poradzi sobie z korektorem fioletowym? Nie da strasznej rudosci?
Zamowilam sobie tydzien temufarby rozjasniajace z fioletowymi refleksami. Mozna je na te miedz nalozyc?

Bo ja sie zastanawiam, czy rozjasnienie nie da mi potwornej pomaranczy, ktora bedzie gryzla sie z warstwami bezo-platyny na dlugosci.

mozesz ten z fioletowym spróbować, jak nie to naturalny rozjaśniający weź, nie powinno być pomarańczy, daj na wodzie 6%

---------- Dopisano o 22:31 ---------- Poprzedni post napisano o 22:31 ----------

Napisane przez Wampierz

Pojechali, prawie jak zapachowe pisaki...

oj pojechali powiem Ci

zapach na prawdę komfortowy

[patusia88]

W akcie desperacji i chęci blondu nałożyłam rozjaśniacz Witaj kurczaku!

Zakupiłam Londe Naturals 12/9 perłowy blond mam nadzieje, że mi kurczaka ugasi... pochwalę się efektami (jak bedzie czym :P )

[guacamole]

Napisane przez fryz5

mozesz ten z fioletowym spróbować, jak nie to naturalny rozjaśniający weź, nie powinno być pomarańczy, daj na wodzie 6%

Dzieki Fryz, pewnie bym tak postapila jak radzisz. Mam duzy zapas fioletowych blondow, a jeszcze kliknelo mi sie kilka popielatych - wszystko po to, by uratowac ten odrost.

A wczoraj w rozpaczy..... kupilam butelke zracego Head and Shoulders, umylam wlosy 3 razy, nalozylam z niego kompres na godzine i plastikowy czepek. Zjadl cala mahon, szarosc i ciemnosc. Wlosy sa w kolorze bezowow-zlotawego blondu, ale takiego zrownowazonego.

Jestem przeszczesliwa Nadmiarem farb podziele sie z mama, a rozjasniajace przeznacze na pasemka


Ps. 16 tubek Kolestonu na skladzie , mama sie ucieszy z popieli

[fryz5]

Napisane przez guacamole

Dzieki Fryz, pewnie bym tak postapila jak radzisz. Mam duzy zapas fioletowych blondow, a jeszcze kliknelo mi sie kilka popielatych - wszystko po to, by uratowac ten odrost.

A wczoraj w rozpaczy..... kupilam butelke zracego Head and Shoulders, umylam wlosy 3 razy, nalozylam z niego kompres na godzine i plastikowy czepek. Zjadl cala mahon, szarosc i ciemnosc. Wlosy sa w kolorze bezowow-zlotawego blondu, ale takiego zrownowazonego.

Jestem przeszczesliwa Nadmiarem farb podziele sie z mama, a rozjasniajace przeznacze na pasemka


Ps. 16 tubek Kolestonu na skladzie , mama sie ucieszy z popieli

czyli, że ratować się już nie musisz?
16 tubek kolestonu? nie masz co robić z kasą?

[guacamole]

Napisane przez fryz5

czyli, że ratować się już nie musisz?
16 tubek kolestonu? nie masz co robić z kasą?

Tak sie sklada, ze juz nie musze (hurrrrrra), ale powiem, ze to na glowie to byla haloweenowa tragedia.... Dalo sie wywabic przeciwlupiezowym H&S.

Tak... mam zawsze duzo farb, bo mieszkam w Szwecji, gdzie nie mam dostepu do profesjonalnych tubek i musze kupowac w necie. Przesylka sama w sobie jest droga - 8 funtow UK - 12 euro DE, wiec kupuje wiecej, by mi sie rozlozylo. A i tak zawsze uwzgledniam potrzeby mojej mamy. Wychodzi podobnie jak w PL lub taniej. Kombinujac wychodzi mi 25 zlotych na tubce plus wysylka
Jedyny butik w Szwecji, co sprzedaje trwale profesjonalne tubki, liczy sobie 100 zlotych za tubke Kolestona.....

Ostatnio kliknelam w pospiechu popiele, by ratowac sie z rudosci, ale ta rudosc minela po przeciwlupiezowym.

[fryz5]

Napisane przez guacamole

Tak sie sklada, ze juz nie musze (hurrrrrra), ale powiem, ze to na glowie to byla haloweenowa tragedia.... Dalo sie wywabic przeciwlupiezowym H&S.

Tak... mam zawsze duzo farb, bo mieszkam w Szwecji, gdzie nie mam dostepu do profesjonalnych tubek i musze kupowac w necie. Przesylka sama w sobie jest droga - 8 funtow UK - 12 euro DE, wiec kupuje wiecej, by mi sie rozlozylo. A i tak zawsze uwzgledniam potrzeby mojej mamy. Wychodzi podobnie jak w PL lub taniej. Kombinujac wychodzi mi 25 zlotych na tubce plus wysylka
Jedyny butik w Szwecji, co sprzedaje trwale profesjonalne tubki, liczy sobie 100 zlotych za tubke Kolestona.....

Ostatnio kliknelam w pospiechu popiele, by ratowac sie z rudosci, ale ta rudosc minela po przeciwlupiezowym.

nieźle , w polsce koleston zależnie gdzie kupujesz 25-50 kosztuje

[guacamole]

Napisane przez fryz5

nieźle , w polsce koleston zależnie gdzie kupujesz 25-50 kosztuje

No, to prawda. Siostra kupowala po 46...., a juz 8 lat temu sama placilam min. 32.

W Szwecji nie ma w obrocie pozaprofesjonalnym profesjonalnych farb, pewnych lekow (w Pl dostepne bez recepty), ba nawet niektorych kolorow farb w drogeryjnych markach.
Zeby sie ratowac myslalam, ze kupie sobie jakis blond popielowy w drogerii, ale kicha... tu nie ma w sprzedazy L'oreali czy im podobnych z jedynka po kropce. Bo Szwedzi nie mysla, nie potrafia kombinowac i jak wyjdzie im zielen (a taka moze sie zdarzyc przy popielach), beda sie skarzyc na farbe, nie na swoja niewiedze. No i firma sie zabezpiecza
A naprawa koloru czy farba tu kosztuje ok. 500 zlotych. Ja za strzyzenie place 350 zlotych.. ale to gorna polka. Po wielu porazkach na krotkich wlosach (przecietnie fryzjer tu bierze zza strzyzenie 170 zlotych) , swierdzilam, ze farbuje sama, ale ciac sie to tylko w najlepszym salonie, gdzie fryzjerzy jezdza na szkolenia i pokazy po calym swiecie.

W Polsce to i za 60 zlotcyh mozna sie dobrze ostrzyc. W SE za dobrego fryzjera placi sie..... a jak sie ma grube i geste wlosy, nie ma co ryzykowac.

[fryz5]

Napisane przez guacamole

No, to prawda. Siostra kupowala po 46...., a juz 8 lat temu sama placilam min. 32.

W Szwecji nie ma w obrocie pozaprofesjonalnym profesjonalnych farb, pewnych lekow (w Pl dostepne bez recepty), ba nawet niektorych kolorow farb w drogeryjnych markach.
Zeby sie ratowac myslalam, ze kupie sobie jakis blond popielowy w drogerii, ale kicha... tu nie ma w sprzedazy L'oreali czy im podobnych z jedynka po kropce. Bo Szwedzi nie mysla, nie potrafia kombinowac i jak wyjdzie im zielen (a taka moze sie zdarzyc przy popielach), beda sie skarzyc na farbe, nie na swoja niewiedze. No i firma sie zabezpiecza
A naprawa koloru czy farba tu kosztuje ok. 500 zlotych. Ja za strzyzenie place 350 zlotych.. ale to gorna polka. Po wielu porazkach na krotkich wlosach (przecietnie fryzjer tu bierze zza strzyzenie 170 zlotych) , swierdzilam, ze farbuje sama, ale ciac sie to tylko w najlepszym salonie, gdzie fryzjerzy jezdza na szkolenia i pokazy po calym swiecie.

W Polsce to i za 60 zlotcyh mozna sie dobrze ostrzyc. W SE za dobrego fryzjera placi sie..... a jak sie ma grube i geste wlosy, nie ma co ryzykowac.

no tak masz racje, ale tez nie ma co porównywać jak tam sie tez inaczej zarabia nie?

[patusia88]

Fryz5 czy jesteś w stanie wyobrazić sobie co wyjdzie mi po nałożeniu Londy 12/9 na włosy rozjaśnione (czytaj kurczak ) ? Na razie czekam odżywiam je i moze w niedz-pon położę farbę (zastanawiam się czy od połowy włosów jeszcze raz nie nałożyć rozjaśniacza)