Jak mu powiedzieć, że go okłamuję...?

[Queen Doll]

Napisane przez Burbery

A ja uważam inaczej niż większość z Was. Moim zdaniem jest olbrzymim błędem zacząć udawać, ale jeszcze większym się potem do tego przyznać. Przyzwyczajamy faceta, że zawsze było, on się do tego przyzwyczaja, i wystarczy że raz nie będziesz udaać, że miałaś, to będzie podłamany - "jakto? dlaczego? co było nie tak?". Powiedzieć to facetowi po długim czasie udawania to olbrzymi cios. Olbrzymi.

Ja niestety nalezałam do udawaczek, nigdy nie ośmieliłabym się przyznać. Po prostu bycie z kolejnymi partnerami nauczyło mnie, że lepiej przyzwyczaić faceta, że nie możesz, ale i tak jest cudownie, niż że zawsze dochodzisz.
Rozmawiałam o tym z kilkoma zaufanymi mężczyznami, kilku przyznało, że dowiedzenie się że kobieta udawała po długim czasie bycia razem może całkowicie zrujnować zaufanie i/lub życie seksualne. Ale to pewnie zależy też od faceta..

Zgadzam się z Tobą w 100%. Sama też żałuję, że powiedziałam bo konsekwencje były takie, że mieliśmy się przez to rozejść co prawie się udało. Facet był tak zdołowany że bał się mnie dotknąć.

[pomaranczkav]

tak jak koleżanka wyżej radze mówić, że było cudownie ale nie, że doszłaś.. a jeśli spyta o orgazm to zawsze można powiedzieć, że nie miałaś ale czerpałaś z seksu i tak przyjemność (bo to jest możliwe i bez szczytowania ;D).. a przy pierwszej okazji, jak już dojdziesz to powiedzieć mu, że wcześniej nie zdawałaś sobie sprawy, że orgazm jest tak przyjemnym uczuciem i że teraz było najlepiej ;]