OCM - Metoda czyszczenia olejem

[szare_0]

Witam fanki OCM!

Przeczytałam wszystko od deski do deski i dopiero po gruntownym przestudiowaniu tematu postanowiłam coś napisać.

OCM stosuję 2dni. Moja receptura: 23% rycyna; 77% migdał. Dlaczego tak? Po prostu do 100ml migdałowego dodałam 30ml rycynowego. Pani w zielarskim powiedziała, że do użytku zewnętrznego nadaje się właśnie ten, a ja nie byłam tak mocno zagłębiona w temacie, żeby stwierdzić inaczej, więc padło na niego, cena nie jest chyba bardzo wygórowana: 12,50zł/100ml. . W ogóle nie ma zapachu! Buteleczka jest plastikowa, ciemnobrązowa. Stoi sobie w ciemnym i chłodnym miejscu. 1. raz użyłam zwykłego ręcznika, 2. szmatki z mikrofibry – tej żółtej z Biedronki. Wydaje mi się, że ręcznik lepiej wchłania ten tłuszcz…

Zobaczę jak to się dziś wieczór odbędzie. Nie mam na sobie makijażu, więc kolorówką się nie wypaćkam.
Po tych dwóch dniach żadnych nowych wyprysków czy czegokolwiek innego nie mam. Czekam dopiero na wysyp, bo każda go prędzej czy później przechodziła z tego co czytam.
Najbardziej obawiałam się szkody dla mojej naczynkowej cery, która ma też rumień i jest jednocześnie mega tłusta! Niektóre pory mam wielkie jak kratery! No i niestety na nosie trochę więcej naczynek, ale o dziwo rumień bledszy mimo tych gorących okładów! Zobaczę na dłuższą metę, co z tego będzie, ale chyba z dwojga złego wolę te nacznka, niż przetłuszczającą się cerę. A no bo zauważyłam, że mniej się w ciągu dnia przetłuszcza. Pory się oczyszczają, ale w ciągu dnia zapychają troszkę, jednak najlepsze efekty widzę na brodzie. Rano myję twarz mydłem Biały Jeleń w zimnej wodzie. Robię tak już chyba z rok, bo mam dość wszystkich żeli! Tak też do tej pory zmywałam makijaż, tylko gdy miałam mocniejszy na oczach zmywałam je mleczkiem. Po olejowaniu niczego już na twarz nie daję. Ja szmatkę przykładam nawet 10x, bo jakoś nie czuję się komfortowo po dwóch, trzech razach, jak piszą niektóre z Was.
Mam też problem z gulami, które ładnie się od 2. dni wysuszają i wchłaniają. Cos z tym masażem musi być, bo ja zawsze b. dokładnie masowałam twarz rano i wieczorem podczas mycia. Paradoks trochę, bo miałam nadzieję, że przez to dokładnie oczyszczę cerę i nowe gule się pojawią… Teraz wolę wklepać niż wmasować. Te gule mam głównie na linii żuchwy, tam są duże, długo się goją, a jak już znikną to plamy po nich utrzymują się do kilku tygodni. Sporadyczne gule na czole, policzkach, czy brodzie posmaruję maścią ichtiolową i jest już po kłopocie. Najgorsza ta żuchwa – nie wiąże ani nie spinam włosów za często, bo za bardzo widać je, stoi jedna koło drugiej, czerwone to takie, napuchnięte.
Samą wodą rano nie ma szans, mam tak tłusta skórą zawsze po przebudzeniu, normalnie jakbym smalcem posmarowała. Ale teraz ciut mniej się błyszczy. Smaruję twarz Avene Antirougeurs Riche. A potem standardowo makijaż.
Mam nadzieję, że będzie coraz lepiej, a w razie niepowodzeń i tak twardo będę obstawać przy swoim.
Zauważyłam, że większość za każdym razem zmienia skład mieszanki. Ja mam tyle wymieszane co podałam wyżej, sporo, ale zamierzam do końca zużyć, chyba że mnie tak b. mocna wysypie albo inaczej rozłoży, to zmienię lub całkowicie zaprzestanę.

Pozdrawiam, postaram się tu jeszcze wpisać, by donieść jak się metoda sprawdza.

[siwa anka]

Napisane przez justysd

Dziewczyny pomóżcie
Moja cera wariuje (jestem w ciąży) Do tej pory mieszana + naczynkowa, ale teraz jednocześnie przesuszona - szczególnie wokół nosa i brody. Oczywiście nadal rozszerzone pory, zaskórniki, kaszki nie kaszki, błysk w strefie T i do tego popękane naczynka wokół wiecznie przesuszonego nosa.
Może OCM mnie wspomoże w tej walce z wiatrakami

Biorę pod uwagę takie oto oleje:
-arganowy
-jojoba
-z kocanki (nigdy nie wąchałam... podobno śmierdzi potwornie a ja teraz mocno wrażliwa na zapachy..)
-skwalan
+ jako dodatek ol.tamanu

Pomóżcie w doborze odpowiedniej mieszanki. Może też oliwka Hipp?
Sama nie wiem...
Proszę o poradę bardziej doświadczone

---------- Dopisano o 23:47 ---------- Poprzedni post napisano o 22:50 ----------

Zastanawiam się też nad olejami:
-z pestek winogron
- ze słodkich migdałów
- z orzechów włoskich...
Może któryś z tych i kilka kropel tamanu?

Za dużo tych olejów na rynku...

Kochana jesteś w ciązy, więc normalne że organizm pozbywa się toksyn, żeby te maluszkowi nie zaszkodziły...

OCM przede wszystkim to miesznka oleju rycynowego i jakiegoś innego oleju, a "Oleju rycynowego nie wolno używać w czasie ciąży, gdyż może powodować powikłania w przebiegu ciąży i poronienia". Także musisz zrezygnować z tej metody oczyszczania... Spróbuj olejków myjących z Biochemii Urody, albo kostek węglowych.

[justysd]

Olej rycynowy jest p/wskazany w ciąży do użytku wewnętrznego. Ma on działanie przeczyszczające, pobudza perystaltykę i mógłby spowodować skurcze macicy.
Zewnętrznie nie ma żadnych przeciwwskazań
Chyba, że mam błędne informacje na ten temat..

Pomyślę jeszcze nad tą metodą, najwyżej pozostanę na razie przy samej szmatce muślinowej

[mangha]

Napisane przez Heidi_

A stosowała któraś z Was olej z pestek dyni? Oficjalnie to MOJE ODKRYCIE ŻYCIA. Mam, a raczej miałam cerę tłustą, skłonną do zaskórników, a wręcz łojotokową, a od kiedy stosuje OCM z olejem z pestek dyni moja cera stała się normalna, ładna, napięta i dodatkowo olej z poestek dyni ma właściwości rozjaśniające, dzięki czemu widze codziennie jak stopniowo rozjaśnia mi jakieś drobne zaczerwienienia i plamki. Coś cudownego, polecam tej olej każdej z Was.

ooo, o pestkach dyni nie pomyślałam, jak mi się pachnotka skończy to sobię zakupię. Kiedyś ten olej używałam po prostu do nawilżania buzi, też się dość dobrze sprawował, ale bez szału, za mało nawilżał. Ale myślę że do OCM będzie super. Pachnotka do nawilżania też bez szału a do OCM jak znalazł

Dzięki za podsunięcie pomysłu

Napisane przez justysd

Dziewczyny pomóżcie
Moja cera wariuje (jestem w ciąży) Do tej pory mieszana + naczynkowa, ale teraz jednocześnie przesuszona - szczególnie wokół nosa i brody. Oczywiście nadal rozszerzone pory, zaskórniki, kaszki nie kaszki, błysk w strefie T i do tego popękane naczynka wokół wiecznie przesuszonego nosa.
Może OCM mnie wspomoże w tej walce z wiatrakami

Biorę pod uwagę takie oto oleje:
-arganowy
-jojoba
-z kocanki (nigdy nie wąchałam... podobno śmierdzi potwornie a ja teraz mocno wrażliwa na zapachy..)
-skwalan
+ jako dodatek ol.tamanu

Pomóżcie w doborze odpowiedniej mieszanki. Może też oliwka Hipp?
Sama nie wiem...
Proszę o poradę bardziej doświadczone

---------- Dopisano o 23:47 ---------- Poprzedni post napisano o 22:50 ----------

Zastanawiam się też nad olejami:
-z pestek winogron
- ze słodkich migdałów
- z orzechów włoskich...
Może któryś z tych i kilka kropel tamanu?

Za dużo tych olejów na rynku...

Po pierwsze GRATULACJE!!!!!

Po drugie, już mnie koleżanka ubiegła i dokładnie oleju rycynowego nie powinno się używać w ciąży. Zaraz się pewnie pojawią głosy, że przecież zewnętrznie się to używa itd. Ale przez skórę też się wchłaniają substancje, szczególnie te zawarte w olejach. Dlaczego niby retinolu nie używa się w ciąży, przecież też raczej nikt go nie je. Właśnie z tego samego powodu, wchłania się przez skórę.

Ja bym na twoim miejscu teraz postawiła na max delikatność i minimalizm.

Olejek myjący z BU jest dobrym rozwiązaniem, wybieraj ten bez olejków eterycznych. Olejków też unikaj w ciąży.
Do nawilżania jak masz przesusz to olej z pestek malin (może być czerwonej) super się nada.
Dodatkowo przygotuj sobie taki nawilżający żelik, który możesz stosować pod olej.

Przepis na żel algowy z niacynamidem:

Wybrany hydrolat 12,75 ml - jeśli nie masz uczulenia na rumianek, polecam z rumianku rzymskiego
Niacynamid 0,75 ml - witamina B3
Karagenian 1,5 ml - algi

Najpierw rozpuścić niacynamid, później dodać karagenian.
W mazidla.com znajdziesz dokładne opisy wszystkich rzeczy.
Powstanie ci nawilżająco, ujędrniająco, lecząco, odżywczy żel,
który na pewno dzidziusiowi nie zaszkodzi

I tyle, resztę bym sobie podarowała.

Napisane przez szare_0

Witam fanki OCM!

Przeczytałam wszystko od deski do deski i dopiero po gruntownym przestudiowaniu tematu postanowiłam coś napisać.

OCM stosuję 2dni. Moja receptura: 23% rycyna; 77% migdał. Dlaczego tak? Po prostu do 100ml migdałowego dodałam 30ml rycynowego. Pani w zielarskim powiedziała, że do użytku zewnętrznego nadaje się właśnie ten, a ja nie byłam tak mocno zagłębiona w temacie, żeby stwierdzić inaczej, więc padło na niego, cena nie jest chyba bardzo wygórowana: 12,50zł/100ml. . W ogóle nie ma zapachu! Buteleczka jest plastikowa, ciemnobrązowa. Stoi sobie w ciemnym i chłodnym miejscu. 1. raz użyłam zwykłego ręcznika, 2. szmatki z mikrofibry – tej żółtej z Biedronki. Wydaje mi się, że ręcznik lepiej wchłania ten tłuszcz…

Zobaczę jak to się dziś wieczór odbędzie. Nie mam na sobie makijażu, więc kolorówką się nie wypaćkam.
Po tych dwóch dniach żadnych nowych wyprysków czy czegokolwiek innego nie mam. Czekam dopiero na wysyp, bo każda go prędzej czy później przechodziła z tego co czytam.
Najbardziej obawiałam się szkody dla mojej naczynkowej cery, która ma też rumień i jest jednocześnie mega tłusta! Niektóre pory mam wielkie jak kratery! No i niestety na nosie trochę więcej naczynek, ale o dziwo rumień bledszy mimo tych gorących okładów! Zobaczę na dłuższą metę, co z tego będzie, ale chyba z dwojga złego wolę te nacznka, niż przetłuszczającą się cerę. A no bo zauważyłam, że mniej się w ciągu dnia przetłuszcza. Pory się oczyszczają, ale w ciągu dnia zapychają troszkę, jednak najlepsze efekty widzę na brodzie. Rano myję twarz mydłem Biały Jeleń w zimnej wodzie. Robię tak już chyba z rok, bo mam dość wszystkich żeli! Tak też do tej pory zmywałam makijaż, tylko gdy miałam mocniejszy na oczach zmywałam je mleczkiem. Po olejowaniu niczego już na twarz nie daję. Ja szmatkę przykładam nawet 10x, bo jakoś nie czuję się komfortowo po dwóch, trzech razach, jak piszą niektóre z Was.
Mam też problem z gulami, które ładnie się od 2. dni wysuszają i wchłaniają. Cos z tym masażem musi być, bo ja zawsze b. dokładnie masowałam twarz rano i wieczorem podczas mycia. Paradoks trochę, bo miałam nadzieję, że przez to dokładnie oczyszczę cerę i nowe gule się pojawią… Teraz wolę wklepać niż wmasować. Te gule mam głównie na linii żuchwy, tam są duże, długo się goją, a jak już znikną to plamy po nich utrzymują się do kilku tygodni. Sporadyczne gule na czole, policzkach, czy brodzie posmaruję maścią ichtiolową i jest już po kłopocie. Najgorsza ta żuchwa – nie wiąże ani nie spinam włosów za często, bo za bardzo widać je, stoi jedna koło drugiej, czerwone to takie, napuchnięte.
Samą wodą rano nie ma szans, mam tak tłusta skórą zawsze po przebudzeniu, normalnie jakbym smalcem posmarowała. Ale teraz ciut mniej się błyszczy. Smaruję twarz Avene Antirougeurs Riche. A potem standardowo makijaż.
Mam nadzieję, że będzie coraz lepiej, a w razie niepowodzeń i tak twardo będę obstawać przy swoim.
Zauważyłam, że większość za każdym razem zmienia skład mieszanki. Ja mam tyle wymieszane co podałam wyżej, sporo, ale zamierzam do końca zużyć, chyba że mnie tak b. mocna wysypie albo inaczej rozłoży, to zmienię lub całkowicie zaprzestanę.

Pozdrawiam, postaram się tu jeszcze wpisać, by donieść jak się metoda sprawdza.

Na gule, to możesz zastosować 2 sposoby. Albo do mieszanki wkroplić olejek herbaciany.
Albo na schłodzoną lodem skórę nakładać brevoxyl. Oba sposoby są bardzo skuteczne, myślę że ten z brevoxylem chyba nawet lepszy.

[szare_0]

mangha, a ten brevoxyl to jest lek na receptę, bo nie miałam z nim wcześniej do czynienia? Właściwie nie stosuję żadnych kuracji lekami leczącymi zmiany na skórze twarzy.

[mangha]

Napisane przez szare_0

mangha, a ten brevoxyl to jest lek na receptę, bo nie miałam z nim wcześniej do czynienia? Właściwie nie stosuję żadnych kuracji lekami leczącymi zmiany na skórze twarzy.

Bez recepty, kosztuje w aptece około 20 zł

[szare_0]

Dzięki w przyszłym tygodniu kupię na pewno

[mangha]

Napisane przez szare_0

Dzięki w przyszłym tygodniu kupię na pewno

Tylko pamiętaj nakładać go na zimną skórę. Najpierw masaż lodem, osuszyć skórę ręcznikiem i na to brevoksyl. Możesz po posmarowaniu maścią zrobić jeszcze chłodny okład. Na przykład kostki lodu do woreczka, to w jakiś ręcznik zawinąć i na twarz (tylko żeby nie odmrozić sobie tej skóry, okład ma być chłodny a nie przeraźliwie zimny), okład tak na 10 min wystarczy dawać.
Są też w aptekach takie okłady żelowe, trzyma się toto w lodówce, wtedy nie trzeba się bawić z kostkami.

Generalnie niska temperatura zmniejsza opuchnięcie porów, które przy stanach zapalnych są takie jakby spulchnione. Obniżenie temperatury powoduje, że substancje antybakteryjne lepiej przenikają do porów, naprawiając co trzeba. Dodatkowo już sama niska temperatura wyzwala reakcje obronne skóry, więc jakby sama z siebie nawet bez udziału specyfików lepiej się zachowuje. Masaż lodem możesz zacząć nawet od dziś
Przy okazji to ujędrnia fajnie

[justysd]

Mangha dziękuję

A używam teraz do włosów olejek Khadi (ten do wypadających włosów, przyśpieszający wzrost) i tam w składzie jest olej rycynowy... To ja już nie wiem.
No ale dobrze, OCM sobie na razie daruję

Bardzo dziękuję za ten przepis - skorzystam na pewno

[szare_0]

mangha, dzięki Ci raz jeszcze; widać że masz w tym praktykę

A ja właśnie poskóra przemile gładka i nawilżona, chociaż dałam potem parę kropel mieszanki po zimnym okładzie, bo coś mi nie grało... i to co na twarzy było, m.in. gule, posmarowałam maścią ichtiolową.

Teraz tylko czekać, czy jutro rano nie czeka mnie spotkanie trzeciego stopnia spoglądając w lustro

Na początku wątku ktoś wspomniał, że robi OCM na dekolt, a nawet plecy. Przyznam, że moje plecy, a zwłaszcza ramiona pilnie potrzebują oczyszczenia i zastanawiam się czy sobie nie zrobić? Myślę, że w tym przypadku nie można zrobić sobie za wielkiej krzywdy w porównaniu do twarzy, chociaż kto wie

Czy któraś z Was stosuje OCM nie tylko na twarz? Jeśli tak, to jakie rezultaty? A może pytanie powinno brzmieć, czy w ogóle można stosować ją na inne partie ciała?

[rudenrt]

Hey dziewczyny!
Zachęcona pozytywnymi opiniami na wizażu i youtube też postanowiłam wypróbować OCM tym bardziej że moje codzienne oczyszczanie twarzy z makijażu było złe.
Mam raczej bez problemową skórę, na co dzień nie używam podkładu.
Do OCM stosuje szmatki z mikrofibry grosik z kauflandu (chyba najtańsza)
Pierwszy dzień OCM wyprobowałam bez oleju rycynowego tylko olejkiem alterra (ktory ma w swoim składzie olejek rycynowy) na noc nie użyłam żadnego kremu gdyż moja skóra wydawała sie dobrze nawilżona. Następnego dnia miałam bardzo suche policzki. Kolejnego dnia wypróbowałam oliwke Hipp- dalej to samo mimo nałożenia kremu. Dzisiaj po wieczornym OCM prawy policzek od razu był taki "suchy". Nigdy nie miałam problemu z suchą skóra wiec może nie do końca potrafię to opisać. Policzek jest chropowaty i przy dłuższym dotykaniu boli jak zadrapanie.
Pytanie jest następujące: co robie źle? czy mozliwe jest że za mocno trę mikrofibra? lub jest ona zbyt ostra dla mojej skóry? (twarz po masażu nie jest czerwona)
może nie oczyszczam jej dokładnie z oleju?- na twarzy pozostaje lekka tłusta powłoczka.
Proszę o rady, o ile ktokolwiek przebrnie przez przeczytanie tej "historii mojego życia":P

[Kot Kotkowaty]

Dziękuję bardzo za wcześniejsze odpowiedzi Mam jeszcze pytanie - czy używać kremy/toniki na twarz po OCM ? Wiem, że zdania są podzielone i temat wałkowany wszerz i wzdłuż, ale to chyba zależy od potrzeb?
Po prostu nie wyobrażam sobie nie nałożyć kremu, tym bardziej pod oczy chłodzącego, bo pracuję cały dzień przed komputerem i moje oczy są tak zmęczone, że musze ten krem nałożyć np. dzisiaj wieczorem umyłam twarz metodą OCM i czułam, że jest ściągnięta, a oleju rycynowego było tylko 10 %, więc to nie kwestia tego, że w mieszance jest go za dużo i wysusza. Ja niestety mam skórę lekko mieszaną, bardziej suchą, ale również mocno naczynkową, więc te mrozy które teraz mamy tak mi masakrują buzię, że nie daje rady :<.
Ktoś wcześniej napisał, że używając kremów/toników nie daje się skórze odpocząć przez tą całą chemię i sama nie wiem, bo w sumie nie używam sklepowych produktów tylko hydrolatów i kremów robionych samemu, mój aktualny na noc to mleczko pszczele, kwas hialuronowy, masło shea, olej kokosowy, alantoina i d-panthenol. Myślicie, że mogę używać tego kremu po OCM na noc?

[ane8]

OCM stosuję ponad 3 tygodnie ze świetnym skutkiem. Już nie pamiętam kiedy miałam tak ładną cerę! Zaskórniki znikają, pory stają się zmniejszone, buźka gładka, poprawił się koloryt. Tylko jest jedno ALE...... Podejrzewam, że jestem w ciąży (podejrzewam, bo lekarza mam dopiero za 2 tyg) i przeczytałam, że oleju rycynowego nie powinno się wtedy stosować. Czy to prawda?? Jeśli tak to w takim razie można go zastąpić innym olejem? Czy tylko rycynowy tak świetnie oczyszcza i zmywa? Może powinnam całkowicie zrezygnować z OCM??

[szare_0]

Napisane przez ane8

OCM stosuję ponad 3 tygodnie ze świetnym skutkiem. Już nie pamiętam kiedy miałam tak ładną cerę! Zaskórniki znikają, pory stają się zmniejszone, buźka gładka, poprawił się koloryt. Tylko jest jedno ALE...... Podejrzewam, że jestem w ciąży (podejrzewam, bo lekarza mam dopiero za 2 tyg) i przeczytałam, że oleju rycynowego nie powinno się wtedy stosować. Czy to prawda?? Jeśli tak to w takim razie można go zastąpić innym olejem? Czy tylko rycynowy tak świetnie oczyszcza i zmywa? Może powinnam całkowicie zrezygnować z OCM??

Świetnie, że sobie chwalisz tę metodę Potrafię odpowiedzieć Ci tylko na jedno pytanie, mianowicie OLEJ RYCYNOWY to podstawa OCM, bez niego to już nie można mówić o OCM. Jest właśnie tak ważny, bo zawiera tłuszcze, które są najbardziej zbliżone do tych występujących w ludzkim sebum. A przecież powszechnie wiadomo: podobne rozpuszcza się w podobnym. Co do ciąży, jestem w tym temacie zielona, inne dziewczyny niech doradzą, czy masz zaprzestać, ale to już się w tym wątku przewinęło, więc może poszukaj

---------- Dopisano o 13:32 ---------- Poprzedni post napisano o 13:19 ----------

Napisane przez rudenrt

Hey dziewczyny!
Zachęcona pozytywnymi opiniami na wizażu i youtube też postanowiłam wypróbować OCM tym bardziej że moje codzienne oczyszczanie twarzy z makijażu było złe.
Mam raczej bez problemową skórę, na co dzień nie używam podkładu.
Do OCM stosuje szmatki z mikrofibry grosik z kauflandu (chyba najtańsza)
Pierwszy dzień OCM wyprobowałam bez oleju rycynowego tylko olejkiem alterra (ktory ma w swoim składzie olejek rycynowy) na noc nie użyłam żadnego kremu gdyż moja skóra wydawała sie dobrze nawilżona. Następnego dnia miałam bardzo suche policzki. Kolejnego dnia wypróbowałam oliwke Hipp- dalej to samo mimo nałożenia kremu. Dzisiaj po wieczornym OCM prawy policzek od razu był taki "suchy". Nigdy nie miałam problemu z suchą skóra wiec może nie do końca potrafię to opisać. Policzek jest chropowaty i przy dłuższym dotykaniu boli jak zadrapanie.
Pytanie jest następujące: co robie źle? czy mozliwe jest że za mocno trę mikrofibra? lub jest ona zbyt ostra dla mojej skóry? (twarz po masażu nie jest czerwona)
może nie oczyszczam jej dokładnie z oleju?- na twarzy pozostaje lekka tłusta powłoczka.
Proszę o rady, o ile ktokolwiek przebrnie przez przeczytanie tej "historii mojego życia":P

Dodałaś do Hipp rycyny? Jeśli tak, to jaką ilość? Dziewczyny piszą, że za dużo rycyny wysusza. Reszta wydaje się być ok, jak wynika z Twojego opisu...

[rudenrt]

Napisane przez szare_0

Dodałaś do Hipp rycyny? Jeśli tak, to jaką ilość? Dziewczyny piszą, że za dużo rycyny wysusza. Reszta wydaje się być ok, jak wynika z Twojego opisu...

Rycyny dodałam tak na oko-małą kropelkę na dłoń. Spróbuje może dzisiaj z samym Hippem dla próby czy to on nie wysusza. Mam nadzieje ze to za duża ilość rycyny...
Dziękuję za odp

[szare_0]

Napisane przez rudenrt

Rycyny dodałam tak na oko-małą kropelkę na dłoń. Spróbuje może dzisiaj z samym Hippem dla próby czy to on nie wysusza. Mam nadzieje ze to za duża ilość rycyny...
Dziękuję za odp

Lepiej sobie tak na oko może nie nalewaj, lepiej bądź pewna, jaką ilość rycyny dajesz: 10%, 20%...W razie czego możesz regulować ilość. Poczytaj też o olejach odpowiednich dla Twojego typu skóry, tu masz coś odpowiedniego http://brunettesheart.blogspot.com/2...-ulepszyc.html
Może tak jak piszesz w Hipp jest przyczyna, ale dodawaj jednak rycyny, bo tak jak mówiłam bez to nie OCM

[Muertil]

poczytałam trochę ten wątek (ale nie cały, za dużo tego) i zamierzam przyłączyć się do stosowania tej metody, zaczynam dziś wieczorem. Na początek wezmę oliwy do oleju rycynowego, bo nie mam żadnego innego oleju, którego mogłabym użyć

[Juliszka]

Ja przez długi czas oczyszczałam twarz olejem bez rycyny (kokos mi się sprawdzał, oliwa mniej, słonecznikowy... sama nie wiem) na zasadzie a'la OCM - nic mi się nie stało specjalnego, ale też efekty nie były super. Efekt porównywalny z Liz Earle kremem do szmatki. Potem zamieniłam olej na olejek myjący z BU i byłam mniej zadowolona - na pewno super jeśli chodzi o demakijaż, mniej, jeśli chodzi o oczyszczanie skóry jako takie. Teraz powinna mi przyjść rycyna i olej ze słodkich migdałów lada moment i wtedy się na to przerzucę, nie mogę się doczekać. Uważam, że warto spróbować samego oleju, jeśli nie będzie działał, to nic się nie stanie (zwłaszcza przy suchej skórze). Każdy olej ma pewne powinowactwo do sebum i będzie przynajmniej częściowo oczyszczał. Natomiast jeśli coś się będzie działo: niedoczyszczenie, zapychanie itp, to na pewno nie można za to winić OCM, jeśli nie ma w mieszance oleju rycynowego.

Mnie na przykład kokos nie zapycha, ale coś innego tak. Jeszcze nie wyczaiłam "co" - chyba puder sypki z Maybelline, ale nie mam pojęcia jaki składnik

[jaksy]

Dziewczyny a ja mam takie pytanie.. czy codziennie pierzecie szmatkę po OCM? Jak używałam żelu to wycierałam się ręcznikami jednorazowymi. Od niedawna próbuje OCM ale codzienne pranie ścierki jest dość kłopotliwe, zwłaszcza że gdy zmywam wieczorem makijaż zwykle ledwo już się trzymam na nogach. Z drugiej strony boję się roznoszenia bakterii

[Juliszka]

Ja piorę szmatkę muślinową za każdym razem używając szamponu SLSowego o prostym składzie, a raz na jakiś czas wrzucam do pralki. To zajmuje bardzo mało czasu, można wyprać też zaraz przed OCMem, warto mocno płukać.

[pannanika]

Napisane przez jaksy

Dziewczyny a ja mam takie pytanie.. czy codziennie pierzecie szmatkę po OCM? Jak używałam żelu to wycierałam się ręcznikami jednorazowymi. Od niedawna próbuje OCM ale codzienne pranie ścierki jest dość kłopotliwe, zwłaszcza że gdy zmywam wieczorem makijaż zwykle ledwo już się trzymam na nogach. Z drugiej strony boję się roznoszenia bakterii

Najlepiej kup kilka szmatek, tak żebyś zawsze miała jakąś upraną.

A ja mam takie pytanie: robicie ocm też w dni, w które nie macie make upu?

[anjaa31]

Napisane przez pannanika

Najlepiej kup kilka szmatek, tak żebyś zawsze miała jakąś upraną.

A ja mam takie pytanie: robicie ocm też w dni, w które nie macie make upu?

Tak, ja myję tak twarz codziennie, niezależnie czy mam "tapetę", czy zero make upu.

[santi santi]

@jaksy - mam kilka szmatek, więc któraś zawsze jest uprana. jeżeli zdarzy się, że wszystkie były już używane, piorę na szybko używając mydła antybakteryjnego

Napisane przez pannanika

A ja mam takie pytanie: robicie ocm też w dni, w które nie macie make upu?

Tak mam wrażenie, że skóra wtedy dużo lepiej się oczyszcza, kiedy oleje nie muszą przebijać się przez warstwę makijażu. Dlatego przy każdym myciu nakładam mieszankę dwa razy - raz jako demakijaż, potem jako oczyszczanie twarzy.

[anjaa31]

Napisane przez ane8

OCM stosuję ponad 3 tygodnie ze świetnym skutkiem. Już nie pamiętam kiedy miałam tak ładną cerę! Zaskórniki znikają, pory stają się zmniejszone, buźka gładka, poprawił się koloryt. Tylko jest jedno ALE...... Podejrzewam, że jestem w ciąży (podejrzewam, bo lekarza mam dopiero za 2 tyg) i przeczytałam, że oleju rycynowego nie powinno się wtedy stosować. Czy to prawda?? Jeśli tak to w takim razie można go zastąpić innym olejem? Czy tylko rycynowy tak świetnie oczyszcza i zmywa? Może powinnam całkowicie zrezygnować z OCM??

Myślę, że oleju rycynowego nie można używać kiedy jest się w ciąży, gdy chcemy się nim przeczyścić, a nie użyć zewnętrznie do mycia twarzy, odżywiania rzęs czy paznokci

[Samantha7]

Hej dziewczyny.
Czy mozecie mi wytlumaczyc jak chlop krowie na miedzy ilosc oleju rycynowego i oleju dodatkowego,ale w kroplach/lyzeczkach czy cos. Kompletnie nie mam pojecia jak to mam procentowo obliczyc
Wszystko wale na pale , a nie chce tak.
Z gory dziekuje

[szare_0]

Ja zawsze piorę szmatkę w gorącej wodzie Białym Jeleniem, bo nie wyobrażam sobie, że użyję jej w takim stanie po raz drugi
Po OCM widać na niej resztki podkładu i tuszu, i co, miałabym na drugi dzień się nią wycierać?! Nie ma mowy!

santi santi masz rację co do tego, bez względu na to, czy makijaż mamy czy też nie, OCM jest wskazane

---------- Dopisano o 08:42 ---------- Poprzedni post napisano o 08:32 ----------

Napisane przez Samantha7

Hej dziewczyny.
Czy mozecie mi wytlumaczyc jak chlop krowie na miedzy ilosc oleju rycynowego i oleju dodatkowego,ale w kroplach/lyzeczkach czy cos. Kompletnie nie mam pojecia jak to mam procentowo obliczyc
Wszystko wale na pale , a nie chce tak.
Z gory dziekuje

Zależy, ile oleju rycynowego chcesz dodać do mieszanki. Np. 10% - dajesz (załóżmy) 1 łyżkę stołową rycyny i 9 łyżek innego oleju. 20% - 2 łyżki i 8 oleju jakiegoś, itp. itd Taką mieszankę przechowuj w ciemnej szklanej buteleczce (ja mam w ciemnej, ale plastikowej) Możesz dowolnie sobie komponować, jak jest dla Ciebie lepiej i jak czujesz, że Twoja skóra reaguje na te proporcje.

Z tego, co napisałam, wychodzi porcja na kilka razy, jak chcesz krócej, użyj czegoś innego do odmierzania, ale na tej samej zasadzie działaj
I jeszcze wszystko ładnie wymieszaj, żeby oleje się połączyły

[Samantha7]

szare_0 dziekuje za wytlumaczenie To juz brzmi od razu jasniej. A takich buteleczek mam wiele i szklanych i jakich nie tylko bo chomikuje wszelkie buteleczki i pudelka etc.

[anjaa31]

można też zmieszać w przezroczystej zaznaczając na boku markerem linie. Np. zaznaczam 10 cm jako 100 %, 2 cm na rycynę- 20% i resztę uzupełniam orzechowym

[Muertil]

ja wczoraj użyłam kiedy nie miałam makijażu i sądzę, ze to wcale nie przeszkadza, świetnie oczyszcza faktycznie. A jeśli będę zmywać tym makijaż, to chyba wezmę ręcznik papierowy, by nie niszczyć tak ręczniczka, chyba że znajdę szmatkę, której nie będzie mi tak szkoda

[anjaa31]

Napisane przez Muertil

ja wczoraj użyłam kiedy nie miałam makijażu i sądzę, ze to wcale nie przeszkadza, świetnie oczyszcza faktycznie. A jeśli będę zmywać tym makijaż, to chyba wezmę ręcznik papierowy, by nie niszczyć tak ręczniczka, chyba że znajdę szmatkę, której nie będzie mi tak szkoda

Tak czy tak pobrudzisz ręcznik, gdy będziesz miała go ciepłego na twarzy. Chyba ładna buzia zasługuje na inwestycję w kwocie 5 zł Ściereczki z mikrofibry w biedronce kosztują pewnie ok. 3 zł, w jysku małe ręczniczki kosztują 1 zł/szt (tylko chyba troszkę za szorstkie, trzeba używać ich delikatnie) - można kupić kilka i zmieniać. Nie przesadzajmy w oszczędnościach