Teściowa ;(

[laisla]

Napisane przez No air

Pewnie wsadzę kij w mrowisko, ale w fajnym kraju żyjemy, że autorka zaraz dostanie mieszkanie, a np. ja będę się bujac z kredytem jeszcze tylko 22 lata... A muszę oglądać każdą złotówkę, po urodzeniu dziecka szybko mnie wykopsali z dotychczasowej roboty i nic nie mogę znaleźć... Jeny, gdzie ja żyję.

To o to chodzi z tym tajemniczym przydziałem? Pytałam ale autorka nie odpowiedziała co to za przydział, a mnie to się jedynie z czasami komuny kojarzą jakieś przydziały..

[teQiba]

Może socjal?

[rembertowa]

Napisane przez laisla

To o to chodzi z tym tajemniczym przydziałem? Pytałam ale autorka nie odpowiedziała co to za przydział, a mnie to się jedynie z czasami komuny kojarzą jakieś przydziały..

skoro mieszkanie ma dać "Urząd", to zakładam, że chodzi o komunalne - kiedyś zwane kwaterunkowym. Wynajmujesz lokal od gminy, najpierw wnosisz kaucję, później płacisz czynsz. W szczegółach pewnie wygląda to różnie w różnych gminach.

[tajkuna]

Napisane przez rembertowa

Ty po prostu żerujesz na tej nieszczęsnej teściowej, sprowadziłaś się jej na głowę z dzieckiem, sępisz na rachunki, trujesz zad psu, i to wszystko w ramach czekania, aż będziesz mogła pożerować na innych, którzy zrzucą się na mieszkanie z przydziału dla Ciebie. I jeszcze uważasz, że Ci się to wszystko należy, bo się rozmnożyłaś i teraz cały świat ma się rzucić do stóp Twojemu synusiowi, a jakże.

Dorośnij.

Dla mnie teściowa autorki wcale nieszczęśliwa nie jest. Ona chyba raczej jest szczęśliwa, z powodu zatruwania życia innym i lubi mieć złe kontakty z innymi, skoro z własnym mężem nawet w zgodzie nie potrafi żyć. Trzeba się od takiego człowieka wyprowadzić i żyć z dala od niej. To jest najlepsze wyjście. O kase teściowej chyba nie chodzi, bo autorka pisała, że sama gotuje , dają jej 500 zł miesięcznie, co powinno na połowę opłat starczyć. Po prostu teściowa autorki ma taki charakter, że nie lubi dzieci, wnuka a woli chyba psa od swojego wnuka. Jeszcze w życiu nie spotkałam kobiety, która psa by bardziej kochała od swojego wnuka. No ale ma do tego prawo, choć pierwszy raz z czymś takim się spotykam.

[Rena]

Napisane przez Biaszka

Cześc dziewczynki, w sumie nie wiedziałam gdzie dodać ten wątek ;(.
Mam pewien problem , jestem młodą mamą, mieszkamy z TEŚCIOWĄ , która ma niezbyt po kolei w głowie...

Zacznę od tego, że 4 miesiące temu urodziłam Synusia,Początkami było super, od pewnego czasu Traktuje mnie jak "Szmatę, mój narzeczony jest obecnie pokłócony z nią....(ja zresztą też.)
NIe wolno się jej sprzeciwić pod żadnym pozorem , we wszystkim ma racje, jak miałam depresję po porodową , to chciała mnie karmić zupą, i wszystkim dookoła mówiła, że zwariowałam, i mam depresje...
Mamy psa, ostatnio pies przeskoczył po Olusiu(ma obdrapaną główkę) zamiast przejąc się stanem Olusia to zaczęła przytulać i pieścić psa ( karmi go łyżeczką, płacze jak nie zrobi piesek kupki, jak nie zje jedzenia...), twierdzi też , że jest nie możliwe, że LUSIA mogłaby cokolwiek zrobić Olkowi, tylko że OLUŚ Musiał upaść....
Kazała mi wypier... z domu i zaczęła wyzywać! Już nie pierwszy raz tak jest , ja nie wiem co mam robić, wpędzam się dołek... nie da się z nią pogadać, na prawdę ciężko mi jest z tym wszystkim .
Uwierzcie mi , że gdyby nie wspaniały syn i facet dawno bym poszła po linę , nie wiem co robić, czy możecie mi jakoś pomóc?
NA dodatek uważa, że 500 zł, które jej dajemy za mieszkanie jest małą kwotą ...
POMOCY !

musicie sie wyprowadzic, no i w jednym baba ma racje, faktycznie 500 zl to malo na samodzielne mieszkanie, nie jestescie w stanie zorganizowac wiecej to czemu braliscie sie za zakladanie rodziny?

Jak dla mnie wojenka domowa o pieniadze, nie pierwsza i nie ostatnia, o ktorej slysze.

[No air]

Napisane przez tajkuna

Dla mnie teściowa autorki wcale nieszczęśliwa nie jest. Ona chyba raczej jest szczęśliwa, z powodu zatruwania życia innym i lubi mieć złe kontakty z innymi, skoro z własnym mężem nawet w zgodzie nie potrafi żyć. Trzeba się od takiego człowieka wyprowadzić i żyć z dala od niej. To jest najlepsze wyjście. O kase teściowej chyba nie chodzi, bo autorka pisała, że sama gotuje , dają jej 500 zł miesięcznie, co powinno na połowę opłat starczyć. Po prostu teściowa autorki ma taki charakter, że nie lubi dzieci, wnuka a woli chyba psa od swojego wnuka. Jeszcze w życiu nie spotkałam kobiety, która psa by bardziej kochała od swojego wnuka. No ale ma do tego prawo, choć pierwszy raz z czymś takim się spotykam.

Nieszczęsna to nie to samo, co nieszczęśliwa. Po cześci zgadzam się z rembertową, ale z drugiej strony, teściowa sama autorkę zaporosiła do wspólnego mieszkania... Głupia sytuacja, jedna mądra rada już została kilka razy podana, autorka zdaje się jej nie zauważać... No i plus rada rembertowej, naprawdę mając dziecko powinno się dorosnąć choć trochę...

[ciezko_jest_lekko_zyc]

Jezu, i właśnie nigdy przenigdy nie zamieszkam z teściami. Jacy by nie byli - czy cudowni dla mnie i dla męża kiedyś tam, czy beznadziejni. Nigdy się w to nie wpakuję.
Szkoda dzieciaka, ze siedzi z psychiczną babą i rodzicami, którym chyba niezbyt stan rzeczy przeszkadza skoro nadal siedzą z teściową...

[201803090921]

Napisane przez rembertowa

od wrednych teściowych z problemami alkoholowymi rozsądni ludzie trzymają się z daleka, a nie wprowadzają się do nich radośnie, sępiąc na kasie za wynajem lokum.

Ja tu niespecjalnie widzę model strasznej teściowej, bardziej po oczach bije mi roszczeniowa mamuśka, która strzeliła sobie z potrzeby serca dzieciątko, a teraz uważa, że cały świat jej dopomoże w wychowaniu tegoż. Mieszkasz u teściowej, ona jest u siebie, może hołubić stado szczurów hodowanych w piwnicy i wypuszczać je na pokoje, a Tobie nic do tego. Pilnuj swojego dziecka, żeby pies teściowej nic mu nie zrobił, a nie lamentuj, że teściowa woli psa - ma do tego święte prawo. To dom teściowej i jej pies ma prawo czuć się u siebie i być zdezorientowanym obecnością dziecka, wobec którego nie umie się określić - jakby mi taka nawiedzona mamuśka urządziła lament, że pies dzieciątko podrapał po główce, to też bym się rzuciła psa pocieszać.

Mieszkasz u teściowej na przeczekanie, bo właściciel wynajmowanego mieszkania zły, a list z przydziałem lokali jeszcze nie ma - Ty masz w ogóle jakiś wpływ na swoje życie, czy po prostu siedzisz z tym dzieciakiem i pokazujesz, jak wszyscy Ci rzucają kłody pod nogi? Właściciel zły, teściówka zła... Ty w ogóle umiesz żyć z ludźmi, czy umiejętności społeczne ograniczyłaś do ciuciania nad synusiem? Umiesz w ogóle o siebie zadbać, zrobić coś ze swoim życiem, czy słowo dorosłość utożsamiasz z możliwością zajścia w ciążę i urodzenia synusia? Problemy w życiu się rozwiązuje - i ponosi konsekwencje swoich wyborów. Mogłaś spisać stosowną umowę z właścicielem poprzedniego mieszkania, żeby nie miał możliwości manewrów, ale o to nie zadbałaś - no to masz za swoje. Mogłaś szukać innego mieszkania do wynajęcia, a mogłaś pójść po linii najmniejszego oporu i wprowadzić się do teściówki - no to masz za swoje. Mogłaś uzgodnić z nią stawkę, jaka jej będzie odpowiadać, ale wolisz jej skrupulatnie koszty wyliczać po swojemu - no to masz za swoje.

Ty po prostu żerujesz na tej nieszczęsnej teściowej, sprowadziłaś się jej na głowę z dzieckiem, sępisz na rachunki, trujesz zad psu, i to wszystko w ramach czekania, aż będziesz mogła pożerować na innych, którzy zrzucą się na mieszkanie z przydziału dla Ciebie. I jeszcze uważasz, że Ci się to wszystko należy, bo się rozmnożyłaś i teraz cały świat ma się rzucić do stóp Twojemu synusiowi, a jakże.

Dorośnij.

Ostra wypowiedź, ale zgadzam się z każdym zdaniem.

[Hultaj]

a jak ten pies przeskoczył po Twoim 4miesięcznym dziecku?

[chwast]

Napisane przez Sziket

Ostra wypowiedź, ale zgadzam się z każdym zdaniem.

ja też

[201803290936]

Napisane przez Sziket

Ostra wypowiedź, ale zgadzam się z każdym zdaniem.

Ja również.

I nadal brakuje mi w tej całej opowieści ojca dziecka, coś mało o nim powiedziane, coś mało się potrafi odezwać, czy zmienić w swoim życiu.

[mary_poppins]

Napisane przez Biaszka

BYliśmy zmuszeni mieszkać z teściamy , po narodzinach małego bo były kłopoty z wynajmem - właściciel .
Zresztą teściowa sama to zaproponowała, więc się zgodziliśmy .

No tak, bo na swiecie tylko jeden wlasciciel jest i to on wynajmuje wszystkie mieszkania. Nie da sie wynajac nic od kogos innego, albo u rodzicow albo u niego.
Mimo, ze bylo zle w Waszych kontaktach i mimo, ze tesciowa ma problemy z alkoholem.

Napisane przez Doris1981

I nadal brakuje mi w tej całej opowieści ojca dziecka, coś mało o nim powiedziane, coś mało się potrafi odezwać, czy zmienić w swoim życiu.

Zapewne kolejna bezwolna kukla, ktora patrzy w podloge jak w strone jego zony leca kolejne ku*wy

[chwast]

No właśnie przecież to jest straszne co to za wytłumaczenie "teściowa sama zaproponowała" no i co z tego, wy oboje nie ma cie mózgu żeby stwierdzić "nie, dziękujemy" wiedząc, że ma problemy i jest taka i taka? I takie osoby mają dzieci, no nie
Skrajna niedojrzałość, nie umiecie podejmować powaznych życiowych decyzji tylko "mama powiedziała to lecimy, resztę olewamy" no tragedia serio

jestem w szoku, że w ogóle jeszcze marudzisz

[rembertowa]

Napisane przez tajkuna

Po prostu teściowa autorki ma taki charakter, że nie lubi dzieci, wnuka a woli chyba psa od swojego wnuka. Jeszcze w życiu nie spotkałam kobiety, która psa by bardziej kochała od swojego wnuka. No ale ma do tego prawo, choć pierwszy raz z czymś takim się spotykam.

o tym, czy teściowa lubi dzieci, czy nie lubi, nie wiemy. Wiemy, że pies teściowej, zapewne do obecności małego, wrzaskliwego dzieciaka nienawykły, w magiczny sposób "przeskoczył" po czteromiesięcznym synusiu i jego główce, i synusia podrapał. Co w najmniejszym stopniu nie jest winą psa, nienawykłego do życia z dzieckiem - i to zapewne rozumie teściówka, nie trafia natomiast to rozpoznanie w wąskie horyzonty mamuśki synusia. Psa i dziecko należy nauczyć ze sobą obcować, a do czasu, w którym to zostanie osiągnięte, pilnować ich wzajemnych kontaktów. Mamuśka synusia widać nie dopilnowała i jeszcze na psie się chciała wyżyć. Tu teściówka miała świętą rację, sama goniłabym taką mamuśkę, jakby mojego psa chciała szurnąć.

Relacje między (nowym) dzieckiem a (zasiedziałym) psem da się ustawić. Do tego jednak trzeba bystrości, cierpliwości, konsekwencji, uważności oraz dostrzeżenia, że to synuś jest intruzem na psim terytorium, a nie odwrotnie. Pies ma pełne prawo czuć się zdezorientowany, może zachował się tak, jak zwykle, tylko dzieciak mu leżał na drodze, może dzieciak go czymś przestraszył, albo złapał za mocno, i pies wyrwał do przodu - tego nie wiemy. Wiedzieć to natomiast powinna i odpowiednio się tym zająć nasza roszczeniowa mamuśka; powinna przejąć za tę sytuację odpowiedzialność. A tymczasem, mam wrażenie, że ona traktuje tego psa jako partnera intelektualnego w rozmowie o bezpieczeństwie dziecka i dziwi się, że teściówce zgrzyta.

Niezbyt wiadomo, co niby ten pies dziecku zrobił; nie wiemy też, jak duży jest to pies i co może. Z opisu nijak nie wynika złośliwość psa wobec dziecka, specjalne zrobienie mu krzywdy - o co halo? O parę zadrapnięć? Na razie nie ma o co. Może natomiast być, jeśli roszczeniowa mamuśka wyżyje się na psie, już i tak wystarczająco zdezorientowanym obecnością gościa. Nadmierne trzęsienie się o dzieciątko jest głupie i szkodliwe, wyżywanie się na psie również. Teściówka ma prawo dowolnie się trząść o swojego pieseczka, i postępuje słusznie, że nie zmienia swojego zachowania wobec zwierzęcia po pojawieniu się dzieciaka. Z punktu widzenia relacji psa z dzieckiem. I bynajmniej nie świadczy to o tym, że woli psa od wnuka. Świadczy o tym, że nie popadła w odpieluszkowe zapalenie mózgu i obczaja, co należy w tej sytuacji zrobić.

[nadijka]

Autorko, nie wiem, czy pisałaś (może przeoczyłam), ale co Ty robisz zawodowo? pracujesz (tzn. jesteś na macierzyńskim, ale masz pracę)? Może teściową irytuje to, że macie inne podejście do życia - ona zarabia i dokłada się do utrzymania domu, a Ty nie.
Tak, jak pisały dziewczyny, jedyna opcja to wyprowadzić się, a do tego czasu po prostu starać się, żeby było jak najlepiej.
Co do psa, to musisz zrozumieć, że są ludzie zwierzoluby, dla których pies to członek rodziny i nie możesz żądać od mamy narzeczonego, żeby go zamykała, bo Ty masz dziecko, które powinnaś pilnować.

[jag_na]

Napisane przez rembertowa

Mamuśka synusia widać nie dopilnowała i jeszcze na psie się chciała wyżyć. Tu teściówka miała świętą rację, sama goniłabym taką mamuśkę, jakby mojego psa chciała szurnąć.

nooo, jakby mi ktoś kota w jego własnym domu oczerniał to...

[Cherry Blossom Girl]

Na podstawie pozostałych wypowiedzi Autorki muszę zgodzić się z rembertową. Nie wykluczam, że teściowa może mieć charakterek, jednakże, skoro w przeszłości Autorka otrzymywała sygnały, że stosunek matki chłopaka do niej się ochładza, powinna mieć to na uwadze i nie pakować się beztrosko do jej domu.

Autorko, ile masz lat? Nie daję Ci więcej jak 20-21.

EDIT: W poście z 2010 roku piszesz, że masz 18 lat. Czyli dobrze obstawiałam.

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez Biaszka

Nigdy nie oczekawiałam , żeby ktokolwiek podsuwał mi wszystko pod nos.

A przydzial na mieszkanie?


Kurcze, jak czytam takie watki to mam wrazenie, ze nic tylko dzieci robic i na bezrobociu siedziec. Bardzo to przykre, gdy slyszy sie o ludziach chorych, wielodzietnych, acz uczciwych rodzinach, ktore nieustannie borykaja sie z problemami finansowymi a tutaj jakas wesola gromadka mieszkanie za darmo bedzie miala.

Zreszta nie wiem, jak mozna powolac na swiat dziecko nie majac gdzie mieszkac. Nie ogarniam tez jak mozna sie zgodzic na mieszkanie z alkoholiczka i niezrownowazona osoba. I jeszcze pchac w te cala sytuacje male dziecko .

[rembertowa]

Napisane przez jag_na

nooo, jakby mi ktoś kota w jego własnym domu oczerniał to...

umówmy się, kot by to sam załatwił. Niewykluczone zresztą, że ten, u którego mieszkam, załatwiłby też sprawę w imieniu psa

[Kalini]

Znowu off top ale...
co jest złego w mieszkaniach komunalnych? Są własnie po to, aby osoby potrzebujące miały gdzie mieszkać. I wg jest ich na pewno za mało, bo to straszne, że obecnie, aby mieć własny kąt trzeba się zadłużać na całe życie dając zarabiać krocie bankom i deweloperom.

---------- Dopisano o 17:28 ---------- Poprzedni post napisano o 17:26 ----------

Jeśli chodzi o autorkę to osoba skrajnie niezaradna życiowo, to smutne, że zdecydowała się na dziecko. Najpierw trzeba siebie ogarnąć, a potem zakładać rodzinę.
Owszem teściowa to pewnie wstrętna baba, ale autorka nie radzi sobie z życiem.

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez Kalini

Znowu off top ale...
co jest złego w mieszkaniach komunalnych? Są własnie po to, aby osoby potrzebujące miały gdzie mieszkać. I wg jest ich na pewno za mało, bo to straszne, że obecnie, aby mieć własny kąt trzeba się zadłużać na całe życie dając zarabiać krocie bankom i deweloperom.

Dobrze napisalas: osoby potrzebujace. Autorka napisala, ze jej chlop zle nie zarabia. Skoro zle nie zarabia to maja kase na wynajem a nie jakies sepienie od panstwa. Takie mieszkanie powinno trafic do ludzi w naprawde ciezkiej sytuacji.

Niestety takie sytuacje to norma: bejbik, zycie na kupie i czekanie na mieszkanie. Tutaj tez masz bardzo krotki, ale ciekawy watek.

[chwast]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;41969262]Dobrze napisalas: osoby potrzebujace. Autorka napisala, ze jej chlop zle nie zarabia. Skoro zle nie zarabia to maja kase na wynajem a nie jakies sepienie od panstwa. Takie mieszkanie powinno trafic do ludzi w naprawde ciezkiej sytuacji.[/QUOTE]


no ale co to oni jakoś tego nie sprawdzają? przecież skoro on nieźle zarabia no to chyba nie spełnia jakiegoś kryterium prawda?
nie rozumiem

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez chwast

no ale co to oni jakoś tego nie sprawdzają? przecież skoro on nieźle zarabia no to chyba nie spełnia jakiegoś kryterium prawda?
nie rozumiem

Ludzie takie sciemy wala, ze glowa mala. Kombinuja tez niezle. Norma jest na przyklad klamanie co do liczby osob w gospodarstwie domowym. Masz babcie, ktora ma kiepska emeryture choc mieszka z mezem, ktory emeryture ma duza? Super, powiesz, ze babcia mieszka razem z Toba i juz dochod na rodzine bedzie mniejszy. Twoj facet pracuje na czarno? Jeszcze lepiej. Moze masz znajomego lekarza, ktory Ci wystawi papiery, ze potrzebujesz drogich lekow? Preferowane choroby ukladu oddechowego .

Tak to wlasnie wyglada .

[Kalini]

Chyba same gminy decydują jak to działa. Zazwyczaj decyduje sytuacja rodzinna. I tu może być pies pogrzebany... chyba łatwiej dostać mieszkanie jeśli mieszka się z teściami, niż wtedy gdy wynajmuje się własne mieszkanie.
I przyznaje Wam rację, myślałam, że to ogólna krytyka mieszkań komunalnych. Bo mnie też irytuje cwaniactwo typu; stać mnie, ale skoro mogę dostać za darmo to biorę.

[rembertowa]

Napisane przez chwast

no ale co to oni jakoś tego nie sprawdzają? przecież skoro on nieźle zarabia no to chyba nie spełnia jakiegoś kryterium prawda?
nie rozumiem

chwaście drogi, narzeczony to nie rodzina, żeby się do kryterium dochodowego liczył.

[Kalini]

O, czyli w świetle prawa może być samotną matką, która mieszka u obcych ludzi. Jeśli wykorzystuje tę sytuację do otrzymywania jakiś świadczeń czy profitów to bardzo nie w porządku z jej strony...

Edit: a jednak dochody konkubenta (okropne słowo, ale tak napisali profesjonaliści) wliczają się do dochodu rodziny, gdy konkubent wychowuje wspólnie z konkubiną dziecko.

Aż sprawdziłam z ciekawości jak to jest. Ciekawe jak to jest w praktyce i czy trudno ukryć, że wychowują razem dziecko. Bo teoretycznie daje się zaświadczenie o tym, czy wychowują dziecko wspólnie czy osobno...

Tu piszę teoretycznie, nie twierdzę, że autorka to oszustka.

[rembertowa]

ale nasza droga mamuśka wniosek złożyła trzy lata temu, czy coś takiego.

[201803290936]

Napisane przez jamestown

Dobrze napisalas: osoby potrzebujace. Autorka napisala, ze jej chlop zle nie zarabia. Skoro zle nie zarabia to maja kase na wynajem a nie jakies sepienie od panstwa. Takie mieszkanie powinno trafic do ludzi w naprawde ciezkiej sytuacji.

Niestety takie sytuacje to norma: bejbik, zycie na kupie i czekanie na mieszkanie. Tutaj tez masz bardzo krotki, ale ciekawy watek.

I mam dziwne podejrzenie, że dziecko musiało być teraz i basta nie tylko z potrzeby serca.

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez Kalini

Tu piszę teoretycznie, nie twierdzę, że autorka to oszustka.

Jesli moge pokusic sie o wrozenie z kuli to sie pokusze . Obecna sytuacje finansowa faceta okreslila jako "nie jest zle". O swoich zarobkach/macierzynskim/bezrobociu nie pisze nic (no, chyba, ze nie doczytalam ).
Aby dostac takie mieszkanie nalezy sie wykazac dosc niskim progiem dochodowym. Na trzyosobowa rodzine to okolo 500-700 zl (usredniam na podstawie tego, co wiem). Trzy lata temu prog wynosil pewnie jednak 400-600 i bylo ich tylko dwoje. Chyba nie ma w Polsce osoby, dla ktorej niezle zarobki to mniej niz 1200 zl, prawda?

Przypominam tez, ze gdyby ich nie stac bylo na mieszkanie to dziewczyna napisalaby to. Taka informacja sie jednak w tekscie nie znalazla. Znalazla sie za to informacja, ze facet niezle zarabia.


Dla mnie to wszystko, co autorka napisala jakies dziwne jest.

Jesli bym miala kontynuowac swe wrozenie to powiedzialaby, ze facet ma lewa umowe (na umowie grosze, reszta pod stolem). Powtorze, jak juz jednak napisalam, to tylko moje zgadywanki.

---------- Dopisano o 18:07 ---------- Poprzedni post napisano o 18:04 ----------

Napisane przez rembertowa

ale nasza droga mamuśka wniosek złożyła trzy lata temu, czy coś takiego.

Wnioski sa w niektorych gminach (czy we wszystkich to nie wiem) rewidowane. To, ze ktos znalazl sie na liscie nie oznacza, ze mieszkanie dostanie. Cos mi mgliscie swita, ze gminy niektore zadaja aktualnych zaswiadczen o zarobkach.

Zaraz poszukam.
edit: znalazlam na szybko to.

[jag_na]

autorka sama pisała, że teściowie mają dofinansowanie do czynszu, pomimo tego, że teść zarabia 3000 a teściowa 1600.
rodzinka oblatana w wyłudzeniach