Mam nadzieję, że mi pomożecie, bo już mam tego wszystkiego dość ;/. Zacznijmy od twarzy: już w maju się cieszyłam, bo moja buźka robiła się czysta (no tam 2 czy 3 pryszcze to i tak było mało), ale teraz wyszło słońce, opaliłam się na twarzy no i od razu jakiś wysyp. I to nie tylko takie 'normalnie pryszcze', ale też jakieś czerwone place, które nie schodzą
. Nie wiem, może to ma związek z tym, co używam. Rano - avene diacneal (i to po tym najczęściej wychodzę na słońce), wieczorem woda termalna z avene lub raz, dwa razy w tyg epiduo. Czy to świadczy o tym, że mam jakieś uczulenie na słońce, nie powinnam się opalać?
To samo z dekoltem. Miałam kiedyś tam jakieś krosty, ale je wyleczyłam. W tamte wakacje miałam jakieś czerwone krosty na dekolcie, których nie dało się wycisnąć, a były na prawdę duże, czerwone i widoczne. Całe lato przechodziłam w bluzkach bez dekoltu ;(. Na jesieni było już ich mniej, na wiosnę - prawie w ogóle. Teraz oczywiście pierwszy raz w tym roku wyszłam na słońce, opaliłam się i co? Znowu te krosty
. Znowu czekają mnie bluzki bez żadnego dekoltu
. Proszę pomóżcie, czy to ma jakiś związek ze słońcem, ten wysyp na dekolcie i twarzy? Może mam stosować jakieś maście, oliwki ? Jak tak, to jakie?