Jak podkreślić jasną cerę? część VII

[9b13fa772a089c950fe653392ec6a155eb1c8e79_603597153b11b]

Ja wczoraj byłam u babci na wsi-wiadomo upał. O ile dziadkowi mogę wybaczyć coś w stylu idź się poopalaj, bo jesteś blada, a jest lato o tyle ciotka mnie już irytuje.. mama coś powiedziała, zebym wyszła posiedziała na słońcu, a ona zaraz nooo pewnie wyjdź i do mamy, ze kuzyn był nad morzem wystawił twarz na słońce to mu syfy poznikały.. ręce opadają i nawet nie miałam siły jej tłumaczyć jak to jest z tym słońcem zresztą u mnie to raczej hormonalne, w końcu tyle lat i i tak zaczęłam coś z tym robić-wybrałam się w końcu po tabletki i mam nadzieję, że za kilka miesięcy coś pomogą.

[Ingran]

Napisane przez iamsolucky

W Carrefourze jak patrzyłam ostatnio to 50-tki Lirene nie było ale nie dlatego że wykupili tylko u mnie akurat nie sprowadzają za to 30-stka była przeceniona na 8 albo 9zł. Widzę mnóstwo hebanoskórych a najbardziej strzaskane i to już w maju rok w rok są dzieci Szczerze to takie kilkuletnie widuję wręcz czekoladowe(a rodzice często jeszcze sami bladzi) ledwo wakacje się zaczną
I wcale bym nie chciała żeby u nas opalenizna była passe, teraz chociaż się wyróżniamy-jeszcze o ile wiosną, jesienią widuje duuużo bladolicych tak latem wciąż króluje mahoń, może bladziochy w domu się ukrywają?

Moja młodsza siostra w lecie ma ciemną karnację opala się szybko i na ciemną oliwkę, b.ładnie to wygląda (btw, też bym była taka, gdybym się opalała:P)

Napisane przez fiasco

prędzej czy później coś się pojawi na blogu, muszę tylko posprzątać w pokoju bo nie mam gdzie rozstawić statywu

Mnie mierzi nie tyle stosunek ilości opalonych do bladych osób, co samo podejście ludzi do tematu opalania. znajomi, przyjaciółki chcą mnie wyciągnąć nad wodę, na basen. I kurde chętnie bym poszła, bo dawno nie byłam nad wodą, chętnie bym się popluskała, ale świadomość, że wszyscy będą na mnie patrzeć jak na kosmitę (nie dość, że nie mam figury modelki, raczej dwóch modelek naraz, to jeszcze "biała jak śnieg") skutecznie mnie odstrasza. Jak i to, że towarzysze pewnie by chcieli skorzystać z okazji i poleżeć plackiem i się posmażyć, ja bym pewnie siedziała sama w cieniu z telefonem w ręce - taka sytuacja też by mnie utwierdziła w przekonaniu, że jestem jakimś odszczepieńcem.
Może to taka moja paranoja ale serio mało znam ludzi, który się nie opalają, kiedy mają okazję. O ile w ogóle kogoś takiego znam :/

Skąd ja to znam. Uwielbiam pływać ale nie chcę się palić na słońcu wszyscy moi znajomi i cała rodzinka jeździ nad wodę jak tylko się da i potem przechwalają się opalenizną a ja siedzę w domu

[Sondrina]

Napisane przez fiasco

Mnie mierzi nie tyle stosunek ilości opalonych do bladych osób, co samo podejście ludzi do tematu opalania. znajomi, przyjaciółki chcą mnie wyciągnąć nad wodę, na basen. I kurde chętnie bym poszła, bo dawno nie byłam nad wodą, chętnie bym się popluskała, ale świadomość, że wszyscy będą na mnie patrzeć jak na kosmitę (nie dość, że nie mam figury modelki, raczej dwóch modelek naraz, to jeszcze "biała jak śnieg") skutecznie mnie odstrasza. Jak i to, że towarzysze pewnie by chcieli skorzystać z okazji i poleżeć plackiem i się posmażyć, ja bym pewnie siedziała sama w cieniu z telefonem w ręce - taka sytuacja też by mnie utwierdziła w przekonaniu, że jestem jakimś odszczepieńcem.
Może to taka moja paranoja ale serio mało znam ludzi, który się nie opalają, kiedy mają okazję. O ile w ogóle kogoś takiego znam :/

Kolega z pracy od kilku dobrych tygodni próbuje mnie wyciągnąć nad wodę. Jednak wizja zyskania tytułu kosmitki smarującej się białym mazidłem działa na mnie zniechęcająco:P Poza tym nie mam dobrej figury do biegania w stroju kąpielowym
[1=9b13fa772a089c950fe6533 92ec6a155eb1c8e79_6035971 53b11b;42121026]Ja wczoraj byłam u babci na wsi-wiadomo upał. O ile dziadkowi mogę wybaczyć coś w stylu idź się poopalaj, bo jesteś blada, a jest lato o tyle ciotka mnie już irytuje.. mama coś powiedziała, zebym wyszła posiedziała na słońcu, a ona zaraz nooo pewnie wyjdź i do mamy, ze kuzyn był nad morzem wystawił twarz na słońce to mu syfy poznikały.. ręce opadają i nawet nie miałam siły jej tłumaczyć jak to jest z tym słońcem zresztą u mnie to raczej hormonalne, w końcu tyle lat i i tak zaczęłam coś z tym robić-wybrałam się w końcu po tabletki i mam nadzieję, że za kilka miesięcy coś pomogą.[/QUOTE]
Mam nadzieję, że tabletki okażą się pomocne. Ja niedawno skończyłam drugie opakowanie. Na razie nie widzę poprawy, ale może przyjdzie z czasem Na razie jestem spokojna, ponieważ lekarka stwierdziła, że pierwsze rezultaty zauważę pod koniec trzeciego opakowania W tym tygodniu muszę wykorzystać okazję, że moja ginekolog przyjmuje popołudniu i udać się po kolejną receptę

[9b13fa772a089c950fe653392ec6a155eb1c8e79_603597153b11b]

Napisane przez Sondrina

Mam nadzieję, że tabletki okażą się pomocne. Ja niedawno skończyłam drugie opakowanie. Na razie nie widzę poprawy, ale może przyjdzie z czasem Na razie jestem spokojna, ponieważ lekarka stwierdziła, że pierwsze rezultaty zauważę pod koniec trzeciego opakowania W tym tygodniu muszę wykorzystać okazję, że moja ginekolog przyjmuje popołudniu i udać się po kolejną receptę

też mam taką nadzieję i za jakiś chyba tydzień skończę też 2 opakowanie Dokończę 3 i potem mam wizytę, ale nie wiem, czy nie będę musiała zmienić tych tabl na inne, bo zauważyłam, że jakoś dużo włosów mi zaczęło wypadać, a i tak mam ich mało

[iamsolucky]

tabsy hormonalne o ile ma się szczęście i się dobrze "dobiorą" do organizmu (bo sama z indywidualnym doborem na podstawie stężenia poszczególnych hormonów sie nie spotkałam) to na cerę działają super, moje kumpele jak brały to miały dużą poprawę, po kliku miesiącach nie wiedziały co to pryszcz. Natomiast po odstawieniu zaczyna się gorszy sajgon niż był choć nie wykluczam że są osoby które na hormony lub antybiotyki reagują trwale. Ja brałam tabsy przez kilka lat, akurat nie na cerę bo tą miałam ładną i ten stan utrzymał się podczas brania, plus nie miałam lekkiego wysypu przed miesiączką. Niestety odkąd odstawiłam zaczęła sie masakra po jakimś miesiącu Prawdę mówiąc kłopoty z cerą zaczęły się dopiero po kilku latach brania hormonów na stare lata mnie dopadły

[fiasco]

Napisane przez Sondrina

Kolega z pracy od kilku dobrych tygodni próbuje mnie wyciągnąć nad wodę. Jednak wizja zyskania tytułu kosmitki smarującej się białym mazidłem działa na mnie zniechęcająco:P Poza tym nie mam dobrej figury do biegania w stroju kąpielowym

Mam nadzieję, że tabletki okażą się pomocne. Ja niedawno skończyłam drugie opakowanie. Na razie nie widzę poprawy, ale może przyjdzie z czasem Na razie jestem spokojna, ponieważ lekarka stwierdziła, że pierwsze rezultaty zauważę pod koniec trzeciego opakowania W tym tygodniu muszę wykorzystać okazję, że moja ginekolog przyjmuje popołudniu i udać się po kolejną receptę

ja swoje ciało lubię, nie przeszkadzają mi jakos specjalnie krągłosci, cellulit czy rozstępy. ale w sumie ta samoakceptacja ulega redukcji, gdy moje ciało widzą nie tylko bliska rodzina, przyjaciele i ja sama, ale też ludzie zupelnie mi obcy, wtedy zaczynam sie krępować

ja wiele razy myślalam o tabletkach (wlasnie w związku z trądzikiem), ale jednak odstraszają mnie te skutki uboczne, zarowno te mogące pojawic sie w trakcie jak i po odstawieniu... no cóż, jest jeszcze szereg retinoidów i antybiotyków doustnych, ktore też sieją spustoszenie w organizmie, ale jest wieksza szansa, ze pomogą wlasnie na tradzik

[enn_]

Napisane przez fiasco

ja swoje ciało lubię, nie przeszkadzają mi jakos specjalnie krągłosci, cellulit czy rozstępy. ale w sumie ta samoakceptacja ulega redukcji, gdy moje ciało widzą nie tylko bliska rodzina, przyjaciele i ja sama, ale też ludzie zupelnie mi obcy, wtedy zaczynam sie krępować

ja wiele razy myślalam o tabletkach (wlasnie w związku z trądzikiem), ale jednak odstraszają mnie te skutki uboczne, zarowno te mogące pojawic sie w trakcie jak i po odstawieniu... no cóż, jest jeszcze szereg retinoidów i antybiotyków doustnych, ktore też sieją spustoszenie w organizmie, ale jest wieksza szansa, ze pomogą wlasnie na tradzik

To zalezy czym jest wywolany - nie wiem czy ma sens leczenie tradziku powstajacego na tle hormonalnym antybiotykami?
Tylko, ze z tym to do dermatologa i endokrynologa, a nie do ginekologa. I dopraszac sie o porzadne badania.

[Noodle Soup]

Jeżeli chodzi o tabsy, to ja brałam przez 3 lata, w tym takie, które na cerę miały wpływać dobrze.
Szczerze to nie zauważyłam kolosalnej poprawy, wypryski jak się zdarzały, to po tabletkach w takiej samej ilości. Za to sajgon zaczął się, jak tabletki odstawiłam. I to po pół roku od zażycia ostatniej. Byłam zmuszona iść do dermatologa pierwszy raz w życiu, bo wysypało mi całe plecy, twarz... Do dzisiaj borykam się ze skutkami z odstawienia, nie tylko tych widocznych na pierwszy rzut oka. Już nie wspominając, że podczas brania byłam nie do życia, jędza na 100% :P
Gdybym miała wybierać ponownie, to drugi raz bym się nie decydowała, a na pewno nie bez badań. Ale nie generalizuje, komuś mogą służyć idealnie

No i pierwsze efekty zawsze są dopiero przy 3cim opakowaniu, dopiero wtedy organizm i hormony uregulują się.

[enn_]

Napisane przez Noodle Soup

Jeżeli chodzi o tabsy, to ja brałam przez 3 lata, w tym takie, które na cerę miały wpływać dobrze.
Szczerze to nie zauważyłam kolosalnej poprawy, wypryski jak się zdarzały, to po tabletkach w takiej samej ilości. Za to sajgon zaczął się, jak tabletki odstawiłam. I to po pół roku od zażycia ostatniej. Byłam zmuszona iść do dermatologa pierwszy raz w życiu, bo wysypało mi całe plecy, twarz... Do dzisiaj borykam się ze skutkami z odstawienia, nie tylko tych widocznych na pierwszy rzut oka. Już nie wspominając, że podczas brania byłam nie do życia, jędza na 100% :P
Gdybym miała wybierać ponownie, to drugi raz bym się nie decydowała, a na pewno nie bez badań. Ale nie generalizuje, komuś mogą służyć idealnie

Ewidentnie mialas zle dobrane tabletki, nie ma sie co dziwic, ze Ci nie sluszyly...
Nie ma czegos takiego jak uniwersalne talbetki, ktore wplywaja dobrze na cere, a z hormonami nie ma zabawy. Moga niesamowicie pomagac jesli sa dobrze dobrane i moga rownie bardzo szkodzic jesli dobrane sa zle.
A pozniej ludzie sie boja leczyc, bo kolezanka kolezanki przez 3 lata zazywala pigulki i tylko jej szkodzily.

[truskawkowe_cudo]

Ponoć wraca moda na jasną skórę. Brak opalenizny ma być wyznacznikiem luksusu, jak kiedyś jej posiadanie. Dla jasnej skóry najlepsze są kosmetyki delikatne bo zwykle jest ona również bardzo wrażliwa. Doskonałą opcją byłby olejek różany, jednak rzadko kogo na niego stać ( koszt to około 500 zł za małą buteleczkę) jednak można sobie pozwolić na kosmetyki zawierające jego dodatek. Są skuteczne a nie rujnują kieszeni

[iamsolucky]

Napisane przez Noodle Soup

Jeżeli chodzi o tabsy, to ja brałam przez 3 lata, w tym takie, które na cerę miały wpływać dobrze.
Szczerze to nie zauważyłam kolosalnej poprawy, wypryski jak się zdarzały, to po tabletkach w takiej samej ilości. Za to sajgon zaczął się, jak tabletki odstawiłam. I to po pół roku od zażycia ostatniej. Byłam zmuszona iść do dermatologa pierwszy raz w życiu, bo wysypało mi całe plecy, twarz... Do dzisiaj borykam się ze skutkami z odstawienia, nie tylko tych widocznych na pierwszy rzut oka. Już nie wspominając, że podczas brania byłam nie do życia, jędza na 100% :P
Gdybym miała wybierać ponownie, to drugi raz bym się nie decydowała, a na pewno nie bez badań. Ale nie generalizuje, komuś mogą służyć idealnie

No i pierwsze efekty zawsze są dopiero przy 3cim opakowaniu, dopiero wtedy organizm i hormony uregulują się.

Musiały być źle dobrane , są niektóre tabsy które teoretycznie mają działać dobrze na cerę np. Regulon ale z moich koleżanek które brały różne tabletki to ten Regulon wręcz "psuł" cerę i źle się czuły. Także często trzeba wielu hormonów wypróbować zanim trafi się na te które nam służą. Ciężko jest dobrze dobrać antykoncepcję hormonalną a dużo dziewczyn nie może wcale jej stosować bo ma silne migreny przez wiele miesięcy itp... nie mówiąc o skłonnościach do zakrzepicy, lekarze oprócz badań hormonalnych nie zlecają też badań na krzepliwość krwi

[Noodle Soup]

Ale ja doskonale zdaję sobie sprawę, że były źle dobrane - byłam młoda, chodziłam do lekarki, która na wszelkie moje sugestie, że coś jest nie tak, mówiła tylko - ojej, to co, zmieniamy na inne?

Dlatego zrezygnowałam, bo nie miałam zamiaru robić sobie sieczki ciągłymi próbami, bo na badania hormonalne było za późno. Po za tym wszystko inne (krzepliwość, próby wątrobowe) robiłam regularnie.

Tabletek nie brałam akurat na cerę, ale przepisywano mi również te, które na nią miały działać, stąd te wtrącenie. I przez te 3 lata próbowałam chyba 5ciu różnych rodzai - żadne nie pasowały mi niestety w 100% To nie jest tak, że przez 3 lata trwałam przy jednych tabsach, które mi szkodziły. Po 3 latach po prostu zmęczyło mnie szukanie pasujących tabletek na chybił-trafił i zrezygnowałam. W trakcie myślałam, że wszystko jest okej. Dopiero jak odstawiłam, zrozumiałam, jak na mnie wpływały - w największym stopniu na samopoczucie i libido (które pogarszały się stopniowo i nie wychwyciłam tego momentu załamania).

Przecież nie mówię, że u każdej tak jest, napisałam, że jak się trafi, to jest okej Badania powinno się robić przed, ułatwia to znalezienie odpowiednich tabsów, ale nawet to nie daje gwarancji, że będą pasować.

[fiasco]

Napisane przez enn_

To zalezy czym jest wywolany - nie wiem czy ma sens leczenie tradziku powstajacego na tle hormonalnym antybiotykami?
Tylko, ze z tym to do dermatologa i endokrynologa, a nie do ginekologa. I dopraszac sie o porzadne badania.

żeby tak łatwo bylo znalezc przyczyne :-( niby mi pomagaja leki typowo na trądzik, ale tymczasowo. moze i jakbym brala tetralysal kilka miesiecy to by mi pomogl skuteczniej, ale nie udalo mi sie wytrzymac dluzej niz miesiac z hakiem... uklad trawienny zle to znosil. a moja dermatolog, no coz, dla niej jesli miesiaczkuje w miare regularnie to oznacza, ze z hormonami jest wsztsrko w porzadku. jedna z bardziej znanych i niby lepszych u mnie w miescie... grrr...

watpie, aby moj tradzik mial podloze hormonalne. bo owszem, pogarsza mi sie stan cery na miesiaczke albo owulacje (to mi sie zmienia co pare miesiecy), ale przez reszte miesiaca i tak nie mam czystej cery. i mam wszystkie mozliwe rodzaje zmian tradzikowych w kazdym razie mialam, bo teraz nie mam armagedonu, poza trzecim okiem na srodku czola ale nie panikuje, grzywka to zakryje

niemniej jednak planuje sie udac do endokrynologa i ogolnie porobic badania

[enn_]

Napisane przez fiasco

żeby tak łatwo bylo znalezc przyczyne :-( niby mi pomagaja leki typowo na trądzik, ale tymczasowo. moze i jakbym brala tetralysal kilka miesiecy to by mi pomogl skuteczniej, ale nie udalo mi sie wytrzymac dluzej niz miesiac z hakiem... uklad trawienny zle to znosil. a moja dermatolog, no coz, dla niej jesli miesiaczkuje w miare regularnie to oznacza, ze z hormonami jest wsztsrko w porzadku. jedna z bardziej znanych i niby lepszych u mnie w miescie... grrr...

watpie, aby moj tradzik mial podloze hormonalne. bo owszem, pogarsza mi sie stan cery na miesiaczke albo owulacje (to mi sie zmienia co pare miesiecy), ale przez reszte miesiaca i tak nie mam czystej cery. i mam wszystkie mozliwe rodzaje zmian tradzikowych w kazdym razie mialam, bo teraz nie mam armagedonu, poza trzecim okiem na srodku czola ale nie panikuje, grzywka to zakryje

niemniej jednak planuje sie udac do endokrynologa i ogolnie porobic badania

Konicznie idz do endokrynologa, a dermatologa, ktory uwaza, ze regularny okres jest dowodem na to, ze z hormonami wszystko ok olej i znajdz innego. Jaki jest sens leczenia sie u takiego lekarza?

Tradzik na tle hormonalnym nie oznacza, ze problemy pojawiaja sie tylko w okresie owulacji lub miesiaczki.
No i wydaje mi sie, ze juz tu kiedys cos mowilam (chyba gadalysmy wczesniej o tabletkach), ale mam znajoma, ktora dluugo walczyla z tradzikiem w chyba kazdy znany lekarzom sposob. W koncu ktos ja odeslal do endokrynologa - juz nie pamietam jakie zaburzenia okazalo sie, ze ma, ale w kazdym razie dosc powazne i takie, ze w zasadzie pryszcze to najmniejszy problem (a porownaniu z np. mozliwa bezplodnoscia). Odkad bierze leki ma ladna cere i wszystko sie poprawilo.
Stad dwie sprawy:
a) ewentualny tradzik na tle hormonalnym moze byc zwiazany z powazniejszymi zaburzeniami, wiec warto to dokladnie sprawdzic
b) odpowiednie leczenie naprawde pomaga

Nie probuje tu postawic diagnozy, ze Twoj problem jest na tle hormonalnym ale uwazam, ze warto powalczyc o to, zeby to porzadnie przebadac - i najwyzej miec pozniej pewnosc, ze nie, to nie to.

[iamsolucky]

Napisane przez Noodle Soup

Ale ja doskonale zdaję sobie sprawę, że były źle dobrane - byłam młoda, chodziłam do lekarki, która na wszelkie moje sugestie, że coś jest nie tak, mówiła tylko - ojej, to co, zmieniamy na inne?

Dlatego zrezygnowałam, bo nie miałam zamiaru robić sobie sieczki ciągłymi próbami, bo na badania hormonalne było za późno. Po za tym wszystko inne (krzepliwość, próby wątrobowe) robiłam regularnie.

Tabletek nie brałam akurat na cerę, ale przepisywano mi również te, które na nią miały działać, stąd te wtrącenie. I przez te 3 lata próbowałam chyba 5ciu różnych rodzai - żadne nie pasowały mi niestety w 100% To nie jest tak, że przez 3 lata trwałam przy jednych tabsach, które mi szkodziły. Po 3 latach po prostu zmęczyło mnie szukanie pasujących tabletek na chybił-trafił i zrezygnowałam. W trakcie myślałam, że wszystko jest okej. Dopiero jak odstawiłam, zrozumiałam, jak na mnie wpływały - w największym stopniu na samopoczucie i libido (które pogarszały się stopniowo i nie wychwyciłam tego momentu załamania).

Przecież nie mówię, że u każdej tak jest, napisałam, że jak się trafi, to jest okej Badania powinno się robić przed, ułatwia to znalezienie odpowiednich tabsów, ale nawet to nie daje gwarancji, że będą pasować.

moja pytała się mnie jakie chcę tabsy

Mam te same odczucia co Ty
też wiele testowałam o ile ile pod względem fizycznym było ok to obniżały samopoczucie, wręcz depresję powodowały Miałam też tak że jedne brałam 3 lata i dopiero po tym czasie coś mi sie popsuło choć cera przy każdych zawsze ładna była

[Ingran]

Mnie pani dermatolog skierowała do ginekologa na usg jajników. "jak chorujesz to nawet izotek ci nie pomoże". Stresik jest

[dark01]

Napisane przez Ingran

Mnie pani dermatolog skierowała do ginekologa na usg jajników. "jak chorujesz to nawet izotek ci nie pomoże". Stresik jest

...
w sumie ja mam problem z jajnikami i zaburzenia hormonalne..ale przy odpowiedniej pielęgnacji skóra wygląda b.dobrze..nie łamcie się.

[fiasco]

Napisane przez enn_

Nie probuje tu postawic diagnozy, ze Twoj problem jest na tle hormonalnym ale uwazam, ze warto powalczyc o to, zeby to porzadnie przebadac - i najwyzej miec pozniej pewnosc, ze nie, to nie to.

dzieki powinnam sobie zrobic szereg badan, wiem o tym. zawsze to odkladam na pozniej, ale w koncu to zrobie! mam nadzieje, ze sie znajdzie przyczyna i wtedy leczenie nabierze sensu

[iamsolucky]

Napisane przez fiasco

dzieki powinnam sobie zrobic szereg badan, wiem o tym. zawsze to odkladam na pozniej, ale w koncu to zrobie! mam nadzieje, ze sie znajdzie przyczyna i wtedy leczenie nabierze sensu

"najgorzej" jak wszystkie badania wychodzą dobrze a ewidentnie coś jest nie tak. Więc życzę żeby coś wykazało konkretnego a tak na serio lepiej żeby sprawa się wyjaśniła bo wtedy przynajmniej wiadomo by było co leczyć. A badanie na stężenia poszczególnych hormonów to chyba na NFZ nie jest, no i każdy hormon bada sie w konkretnym dniu cyklu. A sam poziom "w normie" też jeszcze nic nie znaczy bo trzeba jeszcze ustalić stosunek jednego do drugiego
Zgadzam się z darko że odpowiednio dobrane kosmetyki potrafią utrzymać w ryzach tą cerę.
Taka ciekawostka(mi faktycznie pomaga picie olejów):

http://tradzikmlodzienczy.info.pl/20...zik-pospolity/

http://www.☠☠☠☠☠☠☠/czytelnia/a2553-Skad_ten_tradzik

[Wampierz]

Napisane przez iamsolucky

"najgorzej" jak wszystkie badania wychodzą dobrze a ewidentnie coś jest nie tak. Więc życzę żeby coś wykazało konkretnego a tak na serio lepiej żeby sprawa się wyjaśniła bo wtedy przynajmniej wiadomo by było co leczyć. A badanie na stężenia poszczególnych hormonów to chyba na NFZ nie jest, no i każdy hormon bada sie w konkretnym dniu cyklu. A sam poziom "w normie" też jeszcze nic nie znaczy bo trzeba jeszcze ustalić stosunek jednego do drugiego
Zgadzam się z darko że odpowiednio dobrane kosmetyki potrafią utrzymać w ryzach tą cerę.
Taka ciekawostka(mi faktycznie pomaga picie olejów):

http://tradzikmlodzienczy.info.pl/20...zik-pospolity/

http://www.☠☠☠☠☠☠☠/czytelnia/a2553-Skad_ten_tradzik

Ten drugi link nie działa.


A jakie oleje pijesz?


Mi pomogło do pewnego stopnia przejście na dietę paleo, ale jeszcze nie jest tak dobrze, jak bym chciała.



Ech, tabsy... ja już nie biorę. Najpierw mi dawali Diane, potem właśnie regulon i chyba coś jeszcze, nie pamiętam. Pomagało tylko z początku a po regulonie dostałam krwawień w środku cyklu. Ostatecznie przestałam brać i poczułam się ogólnie dużo lepiej a cera wcale mi się nie pogorszyła, mimo że mnie gini ostrzegali, że jak przestanę brać to niby mi się bardzo pogorszy - a g. Zastanawiam się, czy sobie nie zaszkodziłam, brałam tabsy chyba tak jakoś między 18-24 rokiem życia i chyba nie było warto.

[Sondrina]

[1=9b13fa772a089c950fe6533 92ec6a155eb1c8e79_6035971 53b11b;42122778]też mam taką nadzieję i za jakiś chyba tydzień skończę też 2 opakowanie Dokończę 3 i potem mam wizytę, ale nie wiem, czy nie będę musiała zmienić tych tabl na inne, bo zauważyłam, że jakoś dużo włosów mi zaczęło wypadać, a i tak mam ich mało [/QUOTE]
A może przed 2-3 miesiącami znajdowałaś się w stresującej sytuacji? Czasem włosy wypadają z powodu nerwów

Napisane przez iamsolucky

tabsy hormonalne o ile ma się szczęście i się dobrze "dobiorą" do organizmu (bo sama z indywidualnym doborem na podstawie stężenia poszczególnych hormonów sie nie spotkałam) to na cerę działają super, moje kumpele jak brały to miały dużą poprawę, po kliku miesiącach nie wiedziały co to pryszcz. Natomiast po odstawieniu zaczyna się gorszy sajgon niż był choć nie wykluczam że są osoby które na hormony lub antybiotyki reagują trwale. Ja brałam tabsy przez kilka lat, akurat nie na cerę bo tą miałam ładną i ten stan utrzymał się podczas brania, plus nie miałam lekkiego wysypu przed miesiączką. Niestety odkąd odstawiłam zaczęła sie masakra po jakimś miesiącu Prawdę mówiąc kłopoty z cerą zaczęły się dopiero po kilku latach brania hormonów na stare lata mnie dopadły

Ja nie zamierzam rezygnować z tabletek, dopóki wątroba nie odmówi mi posłuszeństwa Jeszcze nigdy nie czułam się tak dobrze. Przestałam być nerwowa, mam w sobie więcej energii, optymizmu. W końcu mogę zapomnieć o brzuszku ciążowym (zatrzymywanie wody w organizmie). Mam większe libido, lepsze włosy. I co najważniejsze zapomniałam o bolesnych miesiączkach, podczas których traciłam morze krwi.

Napisane przez fiasco

ja swoje ciało lubię, nie przeszkadzają mi jakos specjalnie krągłosci, cellulit czy rozstępy. ale w sumie ta samoakceptacja ulega redukcji, gdy moje ciało widzą nie tylko bliska rodzina, przyjaciele i ja sama, ale też ludzie zupelnie mi obcy, wtedy zaczynam sie krępować

ja wiele razy myślalam o tabletkach (wlasnie w związku z trądzikiem), ale jednak odstraszają mnie te skutki uboczne, zarowno te mogące pojawic sie w trakcie jak i po odstawieniu... no cóż, jest jeszcze szereg retinoidów i antybiotyków doustnych, ktore też sieją spustoszenie w organizmie, ale jest wieksza szansa, ze pomogą wlasnie na tradzik

Gdybym miała krągłości, to nie miałabym obaw Niestety, natura nie obdarzyła mnie kobiecą sylwetką

Ja zaczynałam od antybiotyków, ale u mnie nie przyniosły żadnych rezultatów...

[9b13fa772a089c950fe653392ec6a155eb1c8e79_603597153b11b]

Napisane przez Sondrina

A może przed 2-3 miesiącami znajdowałaś się w stresującej sytuacji? Czasem włosy wypadają z powodu nerwów

Właśnie raczej nie, praktycznie od początku czerwca mam wakacje i siedzę w domu, nie ma mnie co stresować

Na razie nie biegnę z tym do lekarza, mam wizytę pod koniec września, wtedy pewnie skończę też 3 opakowanie i zobaczę, czy coś się do tego czasu zmieni. Jeśli nie na pewno jej powiem, może coś poradzi

[iamsolucky]

Napisane przez Wampierz

Ten drugi link nie działa.


A jakie oleje pijesz?


Mi pomogło do pewnego stopnia przejście na dietę paleo, ale jeszcze nie jest tak dobrze, jak bym chciała.



Ech, tabsy... ja już nie biorę. Najpierw mi dawali Diane, potem właśnie regulon i chyba coś jeszcze, nie pamiętam. Pomagało tylko z początku a po regulonie dostałam krwawień w środku cyklu. Ostatecznie przestałam brać i poczułam się ogólnie dużo lepiej a cera wcale mi się nie pogorszyła, mimo że mnie gini ostrzegali, że jak przestanę brać to niby mi się bardzo pogorszy - a g. Zastanawiam się, czy sobie nie zaszkodziłam, brałam tabsy chyba tak jakoś między 18-24 rokiem życia i chyba nie było warto.

a bo linku jest nazwa internetowej apteki (d o z).
cyt. "Głównym składnikiem łoju jest kwas linolowy, który warunkuje prawidłowy rozwój i przyleganie martwych komórek (korneocytów) w przewodach gruczołów łojowych. U osób z trądzikiem poziom kwasu linolowego w łoju jest zdecydowanie mniejszy. Zmniejszona jego zawartość prowadzi do zwiększonej keratynizacji przewodów wyprowadzających gruczołów łojowych oraz nadmiernego rogowacenia ujść mieszków. Efektem czego jest utrudnione ujście łoju z gruczołów."

Piję od jakiegoś czasu na zmianę wiesiołek, budwigowy i rzepakowy tłoczony na zimno. W przyszłości chcę spróbować z pestek winogron bo ponoć zbija cholesterol no i z orzechów włoskich. Brałam też omega 3 z Olimpu i też cera fajna była, nawilżona nic nie wyskakiwało. Poprawa jest stopniowa i powolna ale gdy sie odstawi to wszystko, zmieni dietę to jednak różnica na niekorzyść jest kolosalna

Brałam tabsy prawie 9 lat, pierwsze kilka lat czułam się dobrze, później miałam kryzysy i zmieniałam. Z perspektywy czasu myślę że mi jednak nieźle nachrzaniły w gospodarce hormonalnej widać to dopiero po jakimś czasie od odstawienia

[neska951]

Napisane przez Ingran

Moja młodsza siostra w lecie ma ciemną karnację opala się szybko i na ciemną oliwkę, b.ładnie to wygląda (btw, też bym była taka, gdybym się opalała:P)

A oto ja i moja bratanica

[iamsolucky]

Napisane przez neska951

A oto ja i moja bratanica

jakie fajne zdjęcie no różnica w karnacjach kolosalna jakie masz blade ręce ja mam swoje muśnięte słońcem() bo zapominam czasem łapy nasmarować i mnie chwyciło

[neska951]

Napisane przez iamsolucky

jakie fajne zdjęcie no różnica w karnacjach kolosalna jakie masz blade ręce ja mam swoje muśnięte słońcem() bo zapominam czasem łapy nasmarować i mnie chwyciło

U mnie to różowe to muśnięcie słońcem rąk nie smaruję z lenistwa

[Ingran]

Trupek
No, moja siostra ma może ciut ciemniejszą skórę. I włosy w cieplejszym odcieniu (przynajmniej w lecie)

[Sondrina]

[1=9b13fa772a089c950fe6533 92ec6a155eb1c8e79_6035971 53b11b;42141519]Właśnie raczej nie, praktycznie od początku czerwca mam wakacje i siedzę w domu, nie ma mnie co stresować

Na razie nie biegnę z tym do lekarza, mam wizytę pod koniec września, wtedy pewnie skończę też 3 opakowanie i zobaczę, czy coś się do tego czasu zmieni. Jeśli nie na pewno jej powiem, może coś poradzi [/QUOTE]
Na razie warto poczekać A nuż ustanie wypadanie, a tabletki zaczną robić swoje i stan cery ulegnie poprawie

[fiasco]

Napisane przez iamsolucky

jakie fajne zdjęcie no różnica w karnacjach kolosalna jakie masz blade ręce ja mam swoje muśnięte słońcem() bo zapominam czasem łapy nasmarować i mnie chwyciło

ja też już jestem trochę przypalona raz, że czasem nie reaplikuję filtra (bo zapominam go wrzucić do torebki gdy wychodzę), dwa, że skończył mi się filtr i 2 razy chodziłam bez żadnego filtra... Niby nie jakoś długo, ale jednak mnie chwyciło. Choć zwykli śmiertelnicy tego i tak nie dostrzegą
Za to w ogóle nie opalają mi się nogi, a to pierwsze od paru lat lato, kiedy postanowiłam jednak nosić czasem szorty. Zaprzyjaźniam się z samoopalaczem... Oczywiście tylko na nogach, które zawsze są białe, a raczej biało-czerwono-niebieskie. Czemu nie wymyślą odwrotności samoopalacza? Czegoś takiego, co zabarwi naskórek na jasny kolor Nie pogardziłabym czymś takim.

[Noodle Soup]

To byłoby dobre, bo mi ciężko wyciągać nogi na wierzch, gdy widać mi naczynka, żyły, siniaki i krosty po depilacji :P

Również zaprzyjaźniłam się z samoopalaczem, a raczej kremem samoopalającym stopniowo z Ziaji. Jestem zadowolona.
Jak nie miałam jeszcze samoopalacza, to bardzo dobre są rajty w sprayu. Miałam jednak najjaśniejszy kolor, a mimo tego przyciemniał mi nogi o ton, jak nie dwa :P Ale rzeczywiście, efekt jak po fotoszopie, nogi gładkie, jednolite, piękne Minusem jest cena do wydajności - płaciłam na Alledrogo 35 zł, a starczyły może na 10 razy, więc nie do codziennego stosowania.