Co oznacza stwierdzenie ,,bardzo ładna, ale nie w moim typie"

[heheszkowa95]

Jak to jest możliwe. Dodam, że chodzi o sam wygląd. Jak to rozumienie

bardzo ładna, ale nie w moim typie, nie podoba mi się

Jak może się ktoś nie podobać a zarazem być bardzo ładnym. Jak to rozumiecie?

[golgie]

Ja to rozumiem tak, że np. osobiście mam inny gust-wolę blondynów, a nie brunetów, ale dana osoba nie ma większych deficytów i może się podobać komu innemu.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez heheszkowa95

Jak to jest możliwe. Dodam, że chodzi o sam wygląd. Jak to rozumienie

bardzo ładna, ale nie w moim typie, nie podoba mi się

Jak może się ktoś nie podobać a zarazem być bardzo ładnym. Jak to rozumiecie?

Nie widzę tu za bardzo pola do rozważań, bo jest za mało danych. Nie wiem czy on(a) mówi o samej urodzie, o stylu, o całokształcie czy jeszcze o czymś innym.

[201803090921]

Napisane przez heheszkowa95

Jak to jest możliwe. Dodam, że chodzi o sam wygląd. Jak to rozumienie

bardzo ładna, ale nie w moim typie, nie podoba mi się

Jak może się ktoś nie podobać a zarazem być bardzo ładnym. Jak to rozumiecie?

Rozumiem to w ten sposób, że dana osoba jest obiektywnie atrakcyjna, nie mam jej/mu nic do zarzucenia, ale też w żaden sposób mnie nie przyciąga do siebie. Coś jak dziewczyna z okładki.

[Parabelka]

Obiektywnie bardzo ładna, ale mnie nie pociąga . Jak piękny posąg .

[201803290936]

Bardzo ładny, ale nie w moim typie = obiektywnie widzę, że to człowiek przystojny lub mogący się podobać, do jakiegoś tam stopnia atrakcyjny, ale subiektywnie nie mam jakiegoś drżenia serca z jego powodu, nie czuję chemii, nie chciałabym być z nim w związku, nie pociąga mnie za bardzo seksualnie.

[Pani_Mada]

Napisane przez heheszkowa95

Jak to jest możliwe. Dodam, że chodzi o sam wygląd. Jak to rozumienie

bardzo ładna, ale nie w moim typie, nie podoba mi się

Jak może się ktoś nie podobać a zarazem być bardzo ładnym. Jak to rozumiecie?

wg mnie chodzi o to, że można być ładnym obiektywnie tzn wpisywać się w obecne "kanony piękna". czyli po prostu osoba, którą większość uzna za ładną. np wysoka blondynka z niebieskimi oczami, typowo ładną twarzą i figurą.
a tej konkretnej osobie mogą się bardziej podobać niskie brunetki z dość nieoczywistą urodą. co nie znaczy, że nie można stwierdzić, że ta blondynka też jest ładna.

[heheszkowa95]

Dotyczy to tylko i wyłącznie wyglądu. No ale jest to takie niezbyt logiczne. Bo skoro ktoś jest bardzo ładny to znaczy, że mi się podoba. Więc jak może być ktoś bardzo ładny ale się nie podobać, nie być w moim typie?

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez heheszkowa95

Dotyczy to tylko i wyłącznie wyglądu. No ale jest to takie niezbyt logiczne. Bo skoro ktoś jest bardzo ładny to znaczy, że mi się podoba. Więc jak może być ktoś bardzo ładny ale się nie podobać, nie być w moim typie?

Ocena atrakcyjności nie jest zero-jedynkowa, więc nie ma w tym nic nielogicznego. Myślę, że dziewczyny wyżej do dobrze wyjaśniły.
Ja na przykład potrafię ocenić, czy facet ma regularne rysy twarzy i czy wpisuje się w kanon męskiego piękna, ale to nie oznacza, że będę się tym typem urody zachwycać albo że ktoś zupełnie inny z wyglądu nie spodoba mi się znacznie bardziej.

[Pani_Mada]

Napisane przez heheszkowa95

Dotyczy to tylko i wyłącznie wyglądu. No ale jest to takie niezbyt logiczne. Bo skoro ktoś jest bardzo ładny to znaczy, że mi się podoba. Więc jak może być ktoś bardzo ładny ale się nie podobać, nie być w moim typie?

tak jak napisałam. można być wysoką blondynką o niebieskich oczach i pięknej porcelanowej cerze i ładnej figurze, za którą obejrzy się każdy. łącznie z tą osobą o której mowa.
można być niską brunetką o latynoskiej urodzie z większym tyłkiem i czarnymi oczami.

obydwie są bardzo ładne. i osoba o której mowa, może obydwie uważać za ładne. ale jakby jej postawić jedną dziewczynę i drugą, to może wybrać brunetkę, bo podoba mu się bardziej. proste

autorko Tobie nigdy nie podobały się osoby o całkiem innych typach urody?

[heheszkowa95]

Napisane przez Pani_Mada

tak jak napisałam. można być wysoką blondynką o niebieskich oczach i pięknej porcelanowej cerze i ładnej figurze, za którą obejrzy się każdy. łącznie z tą osobą o której mowa.
można być niską brunetką o latynoskiej urodzie z większym tyłkiem i czarnymi oczami.

obydwie są bardzo ładne. i osoba o której mowa, może obydwie uważać za ładne. ale jakby jej postawić jedną dziewczynę i drugą, to może wybrać brunetkę, bo podoba mu się bardziej. proste

autorko Tobie nigdy nie podobały się osoby o całkiem innych typach urody?

ale właśnie tutaj chodzi o to, że jak osoba bardzo ładna może się nie podobać.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez heheszkowa95

ale właśnie tutaj chodzi o to, że jak osoba bardzo ładna może się nie podobać.

Pod sformułowaniem "podobać się" w odniesieniu do ludzi kryje się więcej niż uznać kogoś za ładnego.

[Pani_Mada]

Napisane przez heheszkowa95

ale właśnie tutaj chodzi o to, że jak osoba bardzo ładna może się nie podobać.

ależ normalnie.
najprzystojniejszy mężczyzna świata 2017 jest obiektywnie mówiąc ładny - teoretycznie nic mu nie brakuje, nie umiem wskazać wady w jego wyglądzie. (wygoogluj sobie). mogę więc powiedzieć, że jest ładny - dlatego też pewnie został wybrany. ale patrząc na sam wygląd, to nie chciałabym go na swojego faceta. zdecydowanie bardziej podoba mi się typ urody jaki ma robert downey jr.


rozumiem, że Twoja duma została przez kogoś urażona i nie możesz się pogodzić z tym, dlatego drążysz temat? niestety ale jest to możlwie że można być obiektywnie ładnym ale komuś się nie podobać.

[heheszkowa95]

Napisane przez Pani_Mada

ależ normalnie.
najprzystojniejszy mężczyzna świata 2017 jest obiektywnie mówiąc ładny - teoretycznie nic mu nie brakuje, nie umiem wskazać wady w jego wyglądzie. (wygoogluj sobie). mogę więc powiedzieć, że jest ładny - dlatego też pewnie został wybrany. ale patrząc na sam wygląd, to nie chciałabym go na swojego faceta. zdecydowanie bardziej podoba mi się typ urody jaki ma robert downey jr.


rozumiem, że Twoja duma została przez kogoś urażona i nie możesz się pogodzić z tym, dlatego drążysz temat? niestety ale jest to możlwie że można być obiektywnie ładnym ale komuś się nie podobać.

Nieee to nie tyczy się mnie. Po prostu nie mogę uwierzyć w to, że jestem bardziej w typie mojego kolegi niz moja kolezanka. Która rzeczywiscie jest bardzo ladna ale nie wiem jak moze mówić że jest bardzo ladna i mu się nie podoba a ja taka szara zwykla dziewczyna za to tak. Ciężko mi w to uwierzyć, a jego nie będę się pytać o takie głupoty.

[I am Rock]

Dziwnie podobny problem

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1147271

[heheszkowa95]

Napisane przez I am Rock

Dziwnie podobny problem

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1147271

No właśnie tu chodzi o coś innego, że to ja jestem ładniejsza od tej drugiej, że ta druga jest bardzo ladna ale nie jest w jego typie. I chodzi tu tylko i wylacznie o wyglad. A jakos ciezko mi w to uwierzyć i jakos to takie nielogiczne

[I am Rock]

Można być bardzo ładnym.
Można być tylko ładnym, ale mieć w sobie to nieuchwytne "coś", co sprawia, że przyciąga się uwagę.

[bernikula]

Napisane przez heheszkowa95

Jak to jest możliwe. Dodam, że chodzi o sam wygląd. Jak to rozumienie

bardzo ładna, ale nie w moim typie, nie podoba mi się

Jak może się ktoś nie podobać a zarazem być bardzo ładnym. Jak to rozumiecie?

Obiektywnie umiem ocenić urodę, zauważy ładną osobę, jednak subiektywnie wiem, że chemii by w tym wypadku nie było.

[heheszkowa95]

Napisane przez bernikula

Obiektywnie umiem ocenić urodę, zauważy ładną osobę, jednak subiektywnie wiem, że chemii by w tym wypadku nie było.

Dlaczego nie skoro jest ładna?

[eyo]

ja uważam, że większość ludzi jest "ładna" ale podoba mi się zdecydowana mniejszość, dla mnie "podobanie się" to połączenie atrakcyjności fizycznej i pociągu, jak nie ma pociągu to zostaje atrakcyjność
przykładowo wiele kobiet uważam za ładne ale nie podobają mi się bo w ramach bycia osobą heteroseksualną nie odczuwa w stosunku do nich pociągu

[bernikula]

Napisane przez heheszkowa95

Dlaczego nie skoro jest ładna?

Dlatego, że ładnych ludzi jest mnóstwo, ale to nie oznacza, że coś się zadzieje między ludźmi tylko dlatego, że facet czy kobieta umie obiektywnie stwierdzić, że ktoś jest ładny. Do tego potrzeba właśnie tego "czegoś" więcej, tej chemii.

[Liara_Tsoni]

To znaczy nie mniek ni więcej jak to, ze ktos jest ladny ale nam sie nie podoba.
Moge stwierdzić obiekrywnie czy dany facet/kobieta sie moze tak ogólnie podobac ale nie znaczy to ze mi sie podoba.


Wysłane z mojego ONE E1003 przy użyciu Tapatalka

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez heheszkowa95

Dlaczego nie skoro jest ładna?

Pytasz poważnie już w tej chwili? Przecież chemia to znacznie więcej niż uroda.

Obiektywnie taki Brad Pitt czy inny Ronaldo są ładni/przystojni. Subiektywnie nie tknęłabym któregokolwiek z nich kijem.

Obiektywnie Harrison Ford najlepsze lata ma za sobą. Subiektywnie lałabym po gaciach

A to tylko przykłady posterowe - normalnie jak kogoś spotykasz to to wszystko jest razy milion. Charakter, poczucie humoru, to 'coś'.

[Pani_Mada]

Napisane przez heheszkowa95

Nieee to nie tyczy się mnie. Po prostu nie mogę uwierzyć w to, że jestem bardziej w typie mojego kolegi niz moja kolezanka. Która rzeczywiscie jest bardzo ladna ale nie wiem jak moze mówić że jest bardzo ladna i mu się nie podoba a ja taka szara zwykla dziewczyna za to tak. Ciężko mi w to uwierzyć, a jego nie będę się pytać o takie głupoty.

widzę. ale to już jest problem z Twoimi kompleksami i niskim poczuciem własnej wartości (jak mniemam) a nie tym, że taka sytuacja jest niemożliwa.

Napisane przez heheszkowa95

Dlaczego nie skoro jest ładna?

nie wierzę, że pytasz na serio... ale jeśli jakimś cudem tak, to pragnę Cię poinformować, że wygląd to często jeden z mniej ważnych aspektów jeśli chodzi o dopasowanie w (ewentualnym) związku i dziwię się, że coś takiego w ogóle trzeba komukolwiek tłumaczyć.

zazwyczaj nie polecam terapii i psychologów zawsze i wszędzie, ale na boga... nie widzisz przesady w roztrząsaniu takiego problemu jak "czemu temu chłopakowi podobam się ja, a nie ładniejsza (wg Ciebie) dziewczyna"?
co mamy Ci napisać? nie to niemożliwe i facet kłamie? tak naprawdę wcale mu się nie podobasz ale nie chce aby Ci było przykro? może i tak jest, ale skąd mamy to wiedzieć. podchodząc obiektywnie do tematu to jest to możliwe aby bardzo ładna osoba nie była w czyimś typie. jeśli masz z tym taki problem, to czemu nie zapytasz "u źródła"? tam się z pewnością dowiesz jak to jest możliwe

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;7402230 1]Pytasz poważnie już w tej chwili? Przecież chemia to znacznie więcej niż uroda.

Obiektywnie taki Brad Pitt czy inny Ronaldo są ładni/przystojni. Subiektywnie nie tknęłabym któregokolwiek z nich kijem.

Obiektywnie Harrison Ford najlepsze lata ma za sobą. Subiektywnie lałabym po gaciach

A to tylko przykłady posterowe - normalnie jak kogoś spotykasz to to wszystko jest razy milion. Charakter, poczucie humoru, to 'coś'.[/QUOTE]


Piona. Z każdym powyższym.
Obiektywnie większość moich typów ma dla reszty ludzkości dyskwalifikujące wielkie kichole. Subiektywnie -
Obiektywnie - fajny. Subiektywnie - nawet chwili bym się nie zastanawiała. I tak można mnożyć.

[muguetka]

osoba moze byc ladna fizycznie ale ma nie tutaj " chemi " o to chodzi ; ) pociagu fizycznegoi psychicznego niema.

[chacaos]

Napisane przez heheszkowa95

Dotyczy to tylko i wyłącznie wyglądu. No ale jest to takie niezbyt logiczne. Bo skoro ktoś jest bardzo ładny to znaczy, że mi się podoba. Więc jak może być ktoś bardzo ładny ale się nie podobać, nie być w moim typie?

Na tej samej zasadzie, na jakiej możesz uznać chłopca/nastolatka za ładnego, co nie oznacza, że jest w Twoim typie.

[karolowanka]

Napisane przez heheszkowa95

Nieee to nie tyczy się mnie. Po prostu nie mogę uwierzyć w to, że jestem bardziej w typie mojego kolegi niz moja kolezanka. Która rzeczywiscie jest bardzo ladna ale nie wiem jak moze mówić że jest bardzo ladna i mu się nie podoba a ja taka szara zwykla dziewczyna za to tak. Ciężko mi w to uwierzyć, a jego nie będę się pytać o takie głupoty.

to tak jakbym postawiła koło siebie jakiegoś popularnego modela - o pięknych kosciach policzkowych, z idealną fryzurą, cudnymi oczami, dobrze zbudowanego oraz mojego faceta

wiem, że ten model jest bardzo przystojny i atrakcyjny, ale mnie taki typ urody nie pociąga. Wolę z kolei mojego TŻta, który ma mniej oczywisty typ urody (w sensie, że nie jest aż tak przystojny biorąc pod uwagę współczesne kanony urody), ale wygląda bardziej męsko i ma tą iskrę w oku, która mnie intryguje

Teraz rozumiesz?

Ty pewnie też tak masz, że są np. jacyś sportowcy czy aktorzy, których wszsycy uważają za idealnych, a tobie bardziej podoba się ktoś, kto nie jest tak popularny i wygląda zupełnie inaczej[COLOR="Silver"]

---------- Dopisano o 21:09 ---------- Poprzedni post napisano o 21:07 ----------


[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;7402230 1]Pytasz poważnie już w tej chwili? Przecież chemia to znacznie więcej niż uroda.

Obiektywnie taki Brad Pitt czy inny Ronaldo są ładni/przystojni. Subiektywnie nie tknęłabym któregokolwiek z nich kijem.

Obiektywnie Harrison Ford najlepsze lata ma za sobą. Subiektywnie lałabym po gaciach

A to tylko przykłady posterowe - normalnie jak kogoś spotykasz to to wszystko jest razy milion. Charakter, poczucie humoru, to 'coś'.[/QUOTE]

TAKK!! dokładnie to chciałam napisać
ale dla mnie np. to jest Jose Mourinho :P

[roe_deer]

Napisane przez heheszkowa95

Nieee to nie tyczy się mnie. Po prostu nie mogę uwierzyć w to, że jestem bardziej w typie mojego kolegi niz moja kolezanka. Która rzeczywiscie jest bardzo ladna ale nie wiem jak moze mówić że jest bardzo ladna i mu się nie podoba a ja taka szara zwykla dziewczyna za to tak. Ciężko mi w to uwierzyć, a jego nie będę się pytać o takie głupoty.

Może podoba mu się sposób w jaki się poruszasz, sposób w jaki się uśmiechasz, a może on też Ci się podoba, a może mówi tak by sprawić Ci przyjemność...

[mary_poppins]

Napisane przez heheszkowa95

Nieee to nie tyczy się mnie. Po prostu nie mogę uwierzyć w to, że jestem bardziej w typie mojego kolegi niz moja kolezanka. Która rzeczywiscie jest bardzo ladna ale nie wiem jak moze mówić że jest bardzo ladna i mu się nie podoba a ja taka szara zwykla dziewczyna za to tak. Ciężko mi w to uwierzyć, a jego nie będę się pytać o takie głupoty.

Ty ją po prostu oceniasz zupełnie inaczej, niż ocenia ją facet, który potencjalnie miałby iść z nią do łóżka/być w związku. Kobieta kobietę zwykle pod względem atrakcyjności ocenia na podstawie "chciałabym/nie chciałabym tak wyglądać" - to nie ma związku z pociagiem fizycznym, nie wyczujesz przy tym że np. koleżanka nie jest zbyt pociagająca dla większości lub dla tego konkretnego faceta.