MATKA,czy OJCIEC-komu dziecko po rozwodzie - Strona 3 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe

Notka

Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2009-12-08, 09:25   #61
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: MATKA,czy OJCIEC-komu dziecko po rozwodzie

Limonko, widzę, że nie zrozumiałaś ani słowa z tego co pisałam. Dlatego dalsza rozmowę uważam za bezsensowną
Domyslam się, ze chciałas tu tylko wylać swoje żale a nie pogadać, masz do tego prawo oczywiście.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-08, 09:40   #62
limonka1983
Zakorzenienie
 
Avatar limonka1983
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 6 252
GG do limonka1983
Dot.: MATKA,czy OJCIEC-komu dziecko po rozwodzie

Moje żale już dawno się skończyły. A nawet już nie mam żalu, tylko śmieszy mnie, jak ojciec ciagle zaprasza mnie na obiad, a mayka siada obok i pyta, czym się martwię. Oboje myślą, że wystarczy uśmiechnąć się parę razy i po sprawie. Przyzwyczaiłam się, że moi rodzice są nimi głównie ze względu na na biologię i nie wiem, jak to jest, gdy mamusia z tatusiem jedzą razem obiad, więc też za tym nie tęsknię. Na żal już miałam czas. Teraz mogę sie z nich tylko śmiać. I z tych ich wyczynów. Doskonale wiem, o czym pisałaś. Twoim głównym argumentem jest to, że nie mam dzieci, wiec nie mam pojęcia, jak to jest. Nie mam ich nie dlatego, że ich nie lubię, ale dlatego, iż boję si tego, co we mnie drzemie. Moze za kilka lat moja córka też pisałaby na jakimś pseudowizażu to samo o mnie, co ja o swojej matce. A w życiu często jest tak, ze np. ojciec znajduje sobie inną kobietę. Małżeństwo się wypaliło, ma jędzowatą żonę lub zwyczajnie poleciał na młodszą. Żona jest zła i szuka sposobu, by mu dogryźć. Najlepszym argumentem jest dziecko. Skoro facet już jej nie kocha, do "zrani go przez dziecko". Utrudnia kontakty, opowiada różne rzeczy o tatusiu... A ojciec dba o dziecko, kocha je i jest odpowiedzialny. Waidomo, że z założenia ludzie pobierają się, by życ razem az do śmierci, ale żony również znajduja sobie facetów na boku, wic nie można mówić, ze właśnie miłość matki jest ważniejsza. Ileż znamy przypadków, choćby z tv, gdzie ojciec szuka dzieci lub wymierza sprawiedliwość jakiemuś pedofilowi (chyba w rosji tak niedawno było). Czy ten ojciec nie kochał dziecka i nie zabił kogoś tam z bezsilności? Poprostu uważam, że nie można mówić "umarłabym bez dziecka. Dziecko jest moje, bo je urodziłam". Tak zostałyśmy stworzone.

---------- Dopisano o 10:40 ---------- Poprzedni post napisano o 10:39 ----------

Miłość matki jest ważna, ale nie jest ważniejsza od miłości ojca. Ojciec też może umrzeć bez dziecka.
limonka1983 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-08, 12:40   #63
TmargoT
Zakorzenienie
 
Avatar TmargoT
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 334
Dot.: MATKA,czy OJCIEC-komu dziecko po rozwodzie

Cytat:
Napisane przez limonka1983 Pokaż wiadomość
Nie mam dzieci nie nie będę mieć. Jestem właśnie dzieckiem, które było kartą przetargową swoich rodziców. Jak ojciec chciał dowalić mamie, to ranił mnie. Np. powiedział mi kiedyś, że choćby sąd go zmusił do opieki nad nami (mam młodszego brata) i jeszcze dopłacał, on odstawiłby nas na śmietnik. Jeśli matka chciała dowalić ojcu, słyszałam, że pewnie będę się tak samo puszczać jak on. I jako kara był tekst "bo cię oddam ojcu na wychowanie", a ja już wiedziałam, ze ojciec mnie nie chce. Pomieszało mi się trochę w głowie od tego wszystkiego i dziękuję. to, czy mi wyjdzie z facetem, nigdy nie jest pewne, a nie mam zamiaru potem przerzucać się dzieckiem. Jedni walczą o potomka, inni wciskają 2 rodzicowi. Mam kota, którego kocham jak własnego dziecko. Śmieszne, co?

---------- Dopisano o 23:18 ---------- Poprzedni post napisano o 23:13 ----------

Poza tym akurat mój ojciec należy do tych facetów, którzy spłodzą dziecko, a potem całe życie są zdziwieni, że dziecku jest potrzeba cos więcej, prócz mleka matki i pampersów. No i ze z wiekiem potrzeby też sie zmieniają. Jak chciałam pomocy od matki, to słyszałam, żebym poszła do ojca. Sami siebie nienawidzą, a ja za to obrywałam. Jakbym usłyszała "wiesz... pomieszkasz u mamy, bo ja nie mam jak cię wychowywać (tzn. opiekować się na codzień), bo dużo pracuję, ale i tak cię kocham i będę cie odwiedzał, bla bla bla, to moze jakośbym to pojęła". ale właśnie jak mój tata chciał dogryźć mamie, to mnie nie odwiedzał. Ile razy na niego zekałam... Tak więc jeśli kiedykolwiek wpadnę (bo nigdy świadomie nie zdecyduję się na dziecko), na pewno nie będę traktować go jako coś, czym mogę zranić byłego". Jeśli dziecko będzie chciało mieszkać z tatą, a tata bedzie chciał je wychowywać, to pozwolę na to. Zakladając, że bedziemy mieli ludzkie relacje między sobą.
bardzo mi przykro,że miałaś takich rodzicow,ale jak napisała LUBA oni walczyli między sobą,a ty byłaś tylko przekaźnikiem.
rozumiem ,że dla ciebie była i jest to wielka trauma,jednak nie kazdy rodzic taki jest,lub choć jeden z nich jest normalny.
nie mowimy o jednostkach,bo ilu ludzi tyle charakterow i tragedii rodzinnych ,mowimy o ogole.

jak już wczesniej pisałam,inaczej patrzy się na problem z perspektywy widza,a inaczej z zaineresowanej strony.nie wiem na jakiej zasadzie sądy przyznają częściej opiekę matkom,jednak wiem,że w takim przypadku zawsze będzie ktoś pokrzywdzony.jeśli ludzie nie potrafią się sami dogadać to sąd wymierza sprawiedliwość za nich,a co zrobią dalej ze swoim życiem co chcą.
nie trzeba byc po rozwodzie,żeby zniszczyć dzieciom życie,nie trzeba mieć widzeń,aby szanować i kochac rodziny.to ludzie,ludziom gotują ten los.

---------- Dopisano o 13:40 ---------- Poprzedni post napisano o 13:36 ----------

Cytat:
Napisane przez limonka1983 Pokaż wiadomość
Moje żale już dawno się skończyły. A nawet już nie mam żalu, tylko śmieszy mnie, jak ojciec ciagle zaprasza mnie na obiad, a mayka siada obok i pyta, czym się martwię. Oboje myślą, że wystarczy uśmiechnąć się parę razy i po sprawie. Przyzwyczaiłam się, że moi rodzice są nimi głównie ze względu na na biologię i nie wiem, jak to jest, gdy mamusia z tatusiem jedzą razem obiad, więc też za tym nie tęsknię. Na żal już miałam czas. Teraz mogę sie z nich tylko śmiać. I z tych ich wyczynów. Doskonale wiem, o czym pisałaś. Twoim głównym argumentem jest to, że nie mam dzieci, wiec nie mam pojęcia, jak to jest. Nie mam ich nie dlatego, że ich nie lubię, ale dlatego, iż boję si tego, co we mnie drzemie. Moze za kilka lat moja córka też pisałaby na jakimś pseudowizażu to samo o mnie, co ja o swojej matce. A w życiu często jest tak, ze np. ojciec znajduje sobie inną kobietę. Małżeństwo się wypaliło, ma jędzowatą żonę lub zwyczajnie poleciał na młodszą. Żona jest zła i szuka sposobu, by mu dogryźć. Najlepszym argumentem jest dziecko. Skoro facet już jej nie kocha, do "zrani go przez dziecko". Utrudnia kontakty, opowiada różne rzeczy o tatusiu... A ojciec dba o dziecko, kocha je i jest odpowiedzialny. Waidomo, że z założenia ludzie pobierają się, by życ razem az do śmierci, ale żony również znajduja sobie facetów na boku, wic nie można mówić, ze właśnie miłość matki jest ważniejsza. Ileż znamy przypadków, choćby z tv, gdzie ojciec szuka dzieci lub wymierza sprawiedliwość jakiemuś pedofilowi (chyba w rosji tak niedawno było). Czy ten ojciec nie kochał dziecka i nie zabił kogoś tam z bezsilności? Poprostu uważam, że nie można mówić "umarłabym bez dziecka. Dziecko jest moje, bo je urodziłam". Tak zostałyśmy stworzone.
---------- Dopisano o 10:40 ---------- Poprzedni post napisano o 10:39 ----------

Miłość matki jest ważna, ale nie jest ważniejsza od miłości ojca. Ojciec też może umrzeć bez dziecka.
inny sens wypowiedzie jest NIE WIDZĘ SENSU ŻYCIA,a inny UMARŁABYM.

tak urodziłam je i jest moje,choć to odrębny człowiek i będzie kiedyś samodzielny to jest moim z krwi i kości,ktorego nosiłam pod sercem.
TmargoT jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-08, 15:02   #64
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: MATKA,czy OJCIEC-komu dziecko po rozwodzie

temu, kto się nim więcej zajmuje.

nie wiem, czemu tak żal Wam ojców, wspolnie ze swoimi kobietami faceci dorobili się stereotypu, że oni pracują zarobkowo, a one wychowują, to matka jest na etacie 22 godziny, wie, że ząbek swędzi, że pani w szkole była smutna i krzyczała , pilnuje, by młoda córka miała podpaski pod ręką - tatus dobrze, jak jest 2.
Generalizuję, owszem, ale nie ja to w końcu wymyśliłam.

Edytowane przez Hultaj
Czas edycji: 2009-12-08 o 15:05
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Forum plotkowe


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:48.