Kwiatuszek znów chce mocno kwitnąć - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Kobieta 30+

Notka

Kobieta 30+ Forum dla trzydziestolatek, czterdziestolatek i innych -latek. Tutaj możesz podzielić się swoimi problemami, poradami i doświadczeniem.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2017-06-30, 09:25   #1
PierrePassionnel
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-06
Wiadomości: 3

Kwiatuszek znów chce mocno kwitnąć


Dziewczyny proszę o pomoc!

Najpierw krótko:
Moja żona czuje potrzebę, żeby zrobić się na bóstwo i gdzieś wyjść (ze mną) a ja powoli tracę pomysły, gdzie pójść z tą księżniczką, żeby nie wyglądać jak z innej bajki. ;-)

Teraz szerzej:
Obydwoje mamy trochę ponad 30 lat, córki nam podrosły, zdarza się że raz w miesiącu dziadkowie zechcą z nimi zostać, a ja wtedy mogę zabrać żonę "na randkę". Tak właśnie nazywam te wyjścia - idziemy wtedy na kolację, do kina, teatru, kawiarni itd. To jest takie nasze małe święto. Staram się, żeby ona poczuła się wyjątkowo, a w zamian mogę spędzić miły wieczór i gapić się na dziewczynę, która wygląda jak "milion dolarów". Zwykle wtedy ubiera się w najbardziej wystrzałowe ciuchy, które nie nadają się na co dzień (dekolty, odkrycia, mini, szpile itd).

W czym problem?
Chęć na wystrojenie się jest tym większa, że w ciągu tygodnia ubiera się bardzo grzecznie, żeby nie rozpraszać panów z którymi pracuje, a księżniczką bywa w weekendy dla mnie (z tego jestem na prawdę dumny). Czuję, że ona coraz bardziej zdaje sobie sprawę że niespełna 35 lat to już niekoniecznie czas na miniówki (ja tak nie uważam). Dwie ciąże kosztowały dużo ją i jej organizm, a po tej drugiej mimo upływu prawie dwóch lat jeszcze się nie pozbierała. Ona nie akceptuje tego, że z jej rozmiaru 34/36 zrobiło się na dole porządne 38.
Widzę, że strasznie bolą ją psychicznie te sprawy, a moje zaprzeczenia nie są przekonujące. Lecznicze wydają się być te nasze randki...
W wolnych chwilach ogląda ciuchy w sklepach internetowych i czasami mi pokazuje - często coś jej doradzę, nigdy nie trzeba mnie namawiać do zakupu (mniej lub bardziej) wystrzałowej kiecki. Sukienki zakłada na te nasze randki, spotkania towarzyskie/rodzinne, jak grzeczniejsze to do kościoła.. Do pracy - nie (bo się nie nadają), więc ogólnie rzadko.

Więc w czym ten problem?
Widzę, że od kilku miesięcy ogląda (i pokazuje mi) sukienki, które nadają się już tylko na wielkie wieczorne uroczystości - falbany, prześwity, koronki, odkryte plecy... Wiem, że jej marzy jej się, żeby w czymś takim "wystąpić". Tylko gdzie ja mam ją zabrać? W karnawale - raz czy dwa pójdziemy na bal, ale teraz w środku roku? Żadne wesela się nie szykują..
Możecie pomyśleć, że zwariowałem i ją rozpieszczam - bez przesady, nie zdarza się to aż tak często. Doceniam to, że dzięki niej mamy rodzinę. Jest świetną matką, żoną, "gospodynią". Dla nas - dla mnie - daje siebie wszystko.
Po prostu chcę, żeby poczuła się wyjątkowo, zwłaszcza, że od niedawna w życiu możemy sobie finansowo pozwolić na odrobinę szaleństwa. Jako dwudziestoparolatkowie nie mieliśmy za bardzo środków na zabawę i teraz pewnie nawet podświadomie czuję potrzebę wynagrodzenia tego jej i sobie.

Podpowiedzcie proszę gdzie ją na te randki zabierać. Kino, teatr, spacery, kawiarnia, restauracja - ile tak można w kółko.. Pomysły mi się kończą!
Gdzie ją zabierać, żeby mogła się nasycić potrzebę wystrojenia się i nie wyglądała jak z innej bajki?

P.
PierrePassionnel jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-07-05, 21:53   #2
wiekanka
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 063
Dot.: Kwiatuszek znów chce mocno kwitnąć

Cytat:
Napisane przez PierrePassionnel Pokaż wiadomość
Dziewczyny proszę o pomoc!

Najpierw krótko:
Moja żona czuje potrzebę, żeby zrobić się na bóstwo i gdzieś wyjść (ze mną) a ja powoli tracę pomysły, gdzie pójść z tą księżniczką, żeby nie wyglądać jak z innej bajki. ;-)

Teraz szerzej:
Obydwoje mamy trochę ponad 30 lat, córki nam podrosły, zdarza się że raz w miesiącu dziadkowie zechcą z nimi zostać, a ja wtedy mogę zabrać żonę "na randkę". Tak właśnie nazywam te wyjścia - idziemy wtedy na kolację, do kina, teatru, kawiarni itd. To jest takie nasze małe święto. Staram się, żeby ona poczuła się wyjątkowo, a w zamian mogę spędzić miły wieczór i gapić się na dziewczynę, która wygląda jak "milion dolarów". Zwykle wtedy ubiera się w najbardziej wystrzałowe ciuchy, które nie nadają się na co dzień (dekolty, odkrycia, mini, szpile itd).

W czym problem?
Chęć na wystrojenie się jest tym większa, że w ciągu tygodnia ubiera się bardzo grzecznie, żeby nie rozpraszać panów z którymi pracuje, a księżniczką bywa w weekendy dla mnie (z tego jestem na prawdę dumny). Czuję, że ona coraz bardziej zdaje sobie sprawę że niespełna 35 lat to już niekoniecznie czas na miniówki (ja tak nie uważam). Dwie ciąże kosztowały dużo ją i jej organizm, a po tej drugiej mimo upływu prawie dwóch lat jeszcze się nie pozbierała. Ona nie akceptuje tego, że z jej rozmiaru 34/36 zrobiło się na dole porządne 38.
Widzę, że strasznie bolą ją psychicznie te sprawy, a moje zaprzeczenia nie są przekonujące. Lecznicze wydają się być te nasze randki...
W wolnych chwilach ogląda ciuchy w sklepach internetowych i czasami mi pokazuje - często coś jej doradzę, nigdy nie trzeba mnie namawiać do zakupu (mniej lub bardziej) wystrzałowej kiecki. Sukienki zakłada na te nasze randki, spotkania towarzyskie/rodzinne, jak grzeczniejsze to do kościoła.. Do pracy - nie (bo się nie nadają), więc ogólnie rzadko.

Więc w czym ten problem?
Widzę, że od kilku miesięcy ogląda (i pokazuje mi) sukienki, które nadają się już tylko na wielkie wieczorne uroczystości - falbany, prześwity, koronki, odkryte plecy... Wiem, że jej marzy jej się, żeby w czymś takim "wystąpić". Tylko gdzie ja mam ją zabrać? W karnawale - raz czy dwa pójdziemy na bal, ale teraz w środku roku? Żadne wesela się nie szykują..
Możecie pomyśleć, że zwariowałem i ją rozpieszczam - bez przesady, nie zdarza się to aż tak często. Doceniam to, że dzięki niej mamy rodzinę. Jest świetną matką, żoną, "gospodynią". Dla nas - dla mnie - daje siebie wszystko.
Po prostu chcę, żeby poczuła się wyjątkowo, zwłaszcza, że od niedawna w życiu możemy sobie finansowo pozwolić na odrobinę szaleństwa. Jako dwudziestoparolatkowie nie mieliśmy za bardzo środków na zabawę i teraz pewnie nawet podświadomie czuję potrzebę wynagrodzenia tego jej i sobie.

Podpowiedzcie proszę gdzie ją na te randki zabierać. Kino, teatr, spacery, kawiarnia, restauracja - ile tak można w kółko.. Pomysły mi się kończą!
Gdzie ją zabierać, żeby mogła się nasycić potrzebę wystrojenia się i nie wyglądała jak z innej bajki?

P.
Sukienki sa rozne. Owszem, duze dekolty, przeswity, gole plecy itd. sa zarezerwowane na wieksze okazje ale takie"do pracy"tez sa!

Jest ich ogromny wybor. Maja rozne kolory, wzory, fasony, mozna je laczyc na wiele sposobow z zakietami, kurteczkami, bolerkami, apaszkami czy bizuteria. Takie mozna zalozyc czesciej, niz te na wielkie okazje.
Wiadomo, ze w sukienkach wyglada sie bardziej kobieco, szykownie ale, jesli sukienka jest lekko przed kolano i nie ma za duzego dekoltu, to do glowy by mi nie przyszlo, ze moze to panow rozpraszac.

Rozmiar 38, to bardzo dobry rozmiar i niejedna kobieta by chciala taki miec. Twoja zona ma niepotrzebnie kompleksy. Mysle, ze te lecznicze randki nie przyniosa skutku dopoki zona nie zaakceptuje siebie. Ona ma sie czuc pewnie i wyjatkow na codzien a nie w nowej sukience od swieta.
Szafa za jakis czas bedzie pekac w szwach od wystrzalowych kiecek a zona bedzie miec uczucie mijajacych dni bez mozliwosci ich wlozenia a przeciez tych okazji wymieniles duzo, wiec mysle, ze nie tu lezy problem.

ps
Mialam znajoma z podobnym podejsciem, dlatego by moc sie zaprezentowac w nowej kreacji zapraszala czesto na imprezy do domu.
wiekanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-07-06, 12:40   #3
PierrePassionnel
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-06
Wiadomości: 3
Dot.: Kwiatuszek znów chce mocno kwitnąć

Dzięki za odpowiedź. Dużo życiowej mądrości jest w tym co piszesz.

Ta moja Księżniczka już tak ma, że przyciąga uwagę mężczyzn. Nawet w starych jeansach, nawet w brzydkim swetrze, nawet z gorszym makijażem - przyciąga męskie spojrzenia. Czy mam obsesję? Nie mam - zawsze tak było. Czy jestem zazdrosny? Pewnie, że trochę jestem. Kto by nie był.. Ale to nie jest ta zazdrość, która po ślubie zamyka żonę w zamkowej wieży, żeby inni na nią nie patrzyli.
Gdyby ona jeszcze gustowała w sukienkach do kolan.. Niestety dobrze czuje się tylko w krótkich, zwiewnych i ozdobnych, a że takie nie wpisują się w poważny biurowy dress code..
Co do środowiska - inaczej jest w "zdrowych" obszarach zawodowych gdzie środowisko damsko - męskie jest wymieszane, a inaczej gdy mówimy o technicznych typowo męskich firmach, biurach, instytucjach. Takich, gdzie kobiety to tylko księgowa, sprzątaczka i (ewentualnie) sekretarka, wypełnionych facetami, którzy całymi dniami nie mają na kim oka zawiesić. Są wśród nich biznesmeni-prostacy, którym wydaje się, że jak mają mercedesa to wszystko mogą, są drapieżnicy-podrywacze, którzy mimo założenia rodziny nie darują sobie żeby dziewczyny nie zaczepić - nie spróbować się umówić, oraz zwykli obleśni frajerzy, którzy nawet nie próbują słuchać co do nich mówi tylko gapią się na to i owo. Na pewno nie wszyscy są tacy, ale spora część - tak. Skąd wiem? Bo sam się w takim środowisku obracam - z racji zawodu.
Czy się boję, że ktoś ją skutecznie poderwie? Każdy facet trochę się boi, trochę jest zazdrosny, a i trochę wie że licho nie śpi. Zaufanie to podstawa. Gdybym jej nie ufał - nie zniósłbym jej pracy. Mamy rodzinę, kochamy się, ufamy sobie wzajemnie.
A te firmy takie bywają. Chyba właśnie dlatego wolę dać jej się wyżyć w strojeniu się poza pracą, żeby nie było jej żal ubierać się skromniej na co dzień.

Czy ma sens to co piszę?

Poważnie przemyślę to co napisałaś mi o grzeczniejszych stylizacjach sukienkowych - może coś podpowiem - chociaż nie wiem czy u nas da się to wyważyć ;-)

Tymczasem poradź (poradźcie dziewczyny) proszę, gdzie w lipcu pójść potańczyć jeśli szuka się klimatów towarzyskich (jak karnawałowe bale) a nie młodzieżowych dyskotek (o zapachu piwno-trawkowym).
PierrePassionnel jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-07-06, 23:59   #4
wiekanka
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 063
Dot.: Kwiatuszek znów chce mocno kwitnąć

Cytat:
Napisane przez PierrePassionnel Pokaż wiadomość
Dzięki za odpowiedź. Dużo życiowej mądrości jest w tym co piszesz.

Ta moja Księżniczka już tak ma, że przyciąga uwagę mężczyzn. Nawet w starych jeansach, nawet w brzydkim swetrze, nawet z gorszym makijażem - przyciąga męskie spojrzenia. Czy mam obsesję? Nie mam - zawsze tak było. Czy jestem zazdrosny? Pewnie, że trochę jestem. Kto by nie był.. Ale to nie jest ta zazdrość, która po ślubie zamyka żonę w zamkowej wieży, żeby inni na nią nie patrzyli.
Gdyby ona jeszcze gustowała w sukienkach do kolan.. Niestety dobrze czuje się tylko w krótkich, zwiewnych i ozdobnych, a że takie nie wpisują się w poważny biurowy dress code..
Co do środowiska - inaczej jest w "zdrowych" obszarach zawodowych gdzie środowisko damsko - męskie jest wymieszane, a inaczej gdy mówimy o technicznych typowo męskich firmach, biurach, instytucjach. Takich, gdzie kobiety to tylko księgowa, sprzątaczka i (ewentualnie) sekretarka, wypełnionych facetami, którzy całymi dniami nie mają na kim oka zawiesić. Są wśród nich biznesmeni-prostacy, którym wydaje się, że jak mają mercedesa to wszystko mogą, są drapieżnicy-podrywacze, którzy mimo założenia rodziny nie darują sobie żeby dziewczyny nie zaczepić - nie spróbować się umówić, oraz zwykli obleśni frajerzy, którzy nawet nie próbują słuchać co do nich mówi tylko gapią się na to i owo. Na pewno nie wszyscy są tacy, ale spora część - tak. Skąd wiem? Bo sam się w takim środowisku obracam - z racji zawodu.
Czy się boję, że ktoś ją skutecznie poderwie? Każdy facet trochę się boi, trochę jest zazdrosny, a i trochę wie że licho nie śpi. Zaufanie to podstawa. Gdybym jej nie ufał - nie zniósłbym jej pracy. Mamy rodzinę, kochamy się, ufamy sobie wzajemnie.
A te firmy takie bywają. Chyba właśnie dlatego wolę dać jej się wyżyć w strojeniu się poza pracą, żeby nie było jej żal ubierać się skromniej na co dzień.

Czy ma sens to co piszę?

Poważnie przemyślę to co napisałaś mi o grzeczniejszych stylizacjach sukienkowych - może coś podpowiem - chociaż nie wiem czy u nas da się to wyważyć ;-)

Tymczasem poradź (poradźcie dziewczyny) proszę, gdzie w lipcu pójść potańczyć jeśli szuka się klimatów towarzyskich (jak karnawałowe bale) a nie młodzieżowych dyskotek (o zapachu piwno-trawkowym).
Zastanawiam sie, ktore z Was bardziej woli.Ty autorze, czy Twoja zona? , bo nigdzie nie doczytalam, zeby zonie przeszkadzalo lub zalila Ci sie na to "patrzenie", czy jeszcze gorzej, na jakies zaczepki. Ale, jesli ktorys z tych panow mialby sobie pozwalac na zbyt wiele,to zglasza delikwenta do szefa i koniec.

Jesli zona jest atrakcyjna kobieta, to czy zalozy worek po kartoflach, czy sukienke, to i tak bedzie ladna w mysl przyslowia"ladnemu we wszystkim ladnie"i naprawde, jesli lubi sukienki, to niech je nosi i nie dusi w sobie, bo np. glupi koledzy w pracy, bo sie nie nadaje, bo Ty troszke zazdrosny? a nie czeka na wesele lub inna wielka okazje.

Kliknij w google-sukienki do pracy. Jest ich mnostwo i na pewno cos wybierze. Gdy zacznie je ubierac, poczuje sie elegancko tez na codzien i nie bedzie miala takiego wielkiego parcia na odreagowanie poza praca.

Jesli lubicie tanczyc, to moze dancing? Sprobuj tez wejsc na google i napisz "imprezy na weekend" w Waszym miescie lub okolicy.

Odpowiadajac na Twoje pytanie.Piszesz, ze sie kochacie, o zaufaniu a jednoczesnie, ze "licho nie spi", to sie wzajemnie wyklucza, dlatego nie ma sensu.
wiekanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-07-25, 21:54   #5
PierrePassionnel
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-06
Wiadomości: 3
Dot.: Kwiatuszek znów chce mocno kwitnąć

Pół żartem pół serio - oj czuję, że szykuje się jakieś wiadro pomyj do wylania na moją głowę..
Tak poważnie - jestem otwarty na wszystkie rady i opinie - również krytykę. Gdybym szukał klepania po plecach i potakiwania zapytałbym na męskim forum.

Kto z nas bardziej woli? Ja mówię za siebie. Czy mam narzekać na to, że lubi się atrakcyjnie ubrać poza pracą, a tam ubiera się "grzeczniej"? Nie będę - spróbuj mnie zrozumieć. Który mąż namawiałby żonę, żeby ładniej ubierała się do pracy... Napisałem, że licho nie śpi bo taki skarb jak mój jest jeden na milion, a nie dlatego, że jej nie ufam.
Myślę, że praca, mniejsze i większe problemy, codzienność, dom pełen obowiązków związanych z małymi dziećmi może męczyć i taka odskocznia o jakiej piszę nie jest czymś złym.

Właściwie mój temat zaczął się trochę od czegoś innego. Dziękuję za podpowiedź z "dancingiem" - wydaje się, że to byłby strzał w dziesiątkę. Szukałem, ale przyznam, że bez sukcesu. Porażka mimo, że geograficznie najbliższa jest nam W-wa.
Czy może któraś z Was coś mi podpowie?
Jakieś sprawdzone adresy?

P.
PierrePassionnel jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-27, 23:59   #6
Rokoszka
Raczkowanie
 
Avatar Rokoszka
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 114
Dot.: Kwiatuszek znów chce mocno kwitnąć

Może zorganizuj dla niej urodzinowy bal
Rokoszka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-06-09, 15:26   #7
maiia
Rozeznanie
 
Avatar maiia
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Legnica
Wiadomości: 607
Dot.: Kwiatuszek znów chce mocno kwitnąć

Cytat:
Napisane przez Rokoszka Pokaż wiadomość
Może zorganizuj dla niej urodzinowy bal
Na ósme urodziny bo tak zachowuje się ośmiolatka: chce wystroić się w różową sukienkę z falbankami i pokazać koleżankom. Piszesz, że Twoja żona jest jedna na milion? To świetnie, im mniej niedojrzałych kobiet, które muszę dowartościowywać się odsłaniając nogi w kusych spódniczkach i biusty w głębokich, prześwitujących dekoltach tym lepiej.

40latka w mini, szpilach i głębokim dekolcie. Sama klasa i szyk. Masz rację, koniecznie musisz znaleźć miejsce, które będzie w stanie znieść tyle estetycznego dobra naraz!
maiia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2018-06-16, 18:41   #8
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 831
Dot.: Kwiatuszek znów chce mocno kwitnąć

Cytat:
Napisane przez maiia Pokaż wiadomość

40latka w mini, szpilach i głębokim dekolcie. Sama klasa i szyk. Masz rację, koniecznie musisz znaleźć miejsce, które będzie w stanie znieść tyle estetycznego dobra naraz!

A co ma wiek do tego ? 40latka jest jakoś szczególnie szkaradna tylko dlatego, że ma 40 lat ?

Taka stylówa będzie kiepska bez względu na wiek - moim zdaniem, oczywiście.

---------- Dopisano o 19:41 ---------- Poprzedni post napisano o 19:38 ----------

Cytat:
Napisane przez PierrePassionnel Pokaż wiadomość
Pół żartem pół serio - oj czuję, że szykuje się jakieś wiadro pomyj do wylania na moją głowę..

Formułujesz myśli w sposób wybitnie infantylny i jakiś taki durny. Irytujące to jest. Ledwo przebrnęłam przez te księżniczki i kwiatuszki.
Ale fajnie, że kochasz żonę i dbasz o jej dobre samopoczucie. I ją doceniasz
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-06-18, 14:16   #9
Rena
Zakorzenienie
 
Avatar Rena
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
Dot.: Kwiatuszek znów chce mocno kwitnąć

A gdzie chodza Wasi znajomi?
Rena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Kobieta 30+


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2018-06-18 15:16:19


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:46.