Osoba towarzyszaca.

[Roztańczona]

Drogie Wizazanki,mam ogromny problem!Choc wiem,ze jest w sumie banalny...
Ehh.. Mam 17 lat i w sierpniu wesele.Zostalam zaproszona z osoba towarzyszaca.Pierwszy raz ide nie z rodzicami.Pomyslalam zeby zabrac na te impreze kolege,jest dosyc przystojny i tanczy zawodowo taniec towarzyski ;p Miedzy nami nic nie ma,to jest po prostu kolega,czasem umawiamy sie na spacer i gadamy,choc mam wrazenie ze troche mu sie podobam...
Ale nie w tym problem. Bardzo sie denerwuje jak to bedzie na tym weselu,jak mam sie z nim zachowywac.Czy pod reke,czy nie?Nie wiem nic...Prosze,niech ktoras z was napisze po kolei wszystko jak sie zachowywac...
Pomozcie!
Z gory dziekuje

[agatka-szoszonka]

Zachowywać się naturalnie. Nic na siłę.
Życzę udanego wesela.

[itamQ]

Zachowujcie się jak przyjeciele Gdybym poszla tam z kumplem to nie myslalabym jak sie zachowywac, tylko o tym, zebysmy oboje sie dobrze bawili
Udanego wesela

[Taverney]

jak masz się zachować? Jak najbardziej swobodnie, postaw na dobrą zabawę z tym kolegą.
Nikt nie będzie od Ciebie oczekiwał, że będziecie się trzymać pod rękę itp.
Zostaniecie pewnie usadzeni obok siebie, potańczycie trochę, złożycie młodym życzenia, na pewno będzie fajnie, grunt żebyś się nie denerwowała i zachowywała swobodnie

[nel_a]

naturalnie, zwyczajnie, przeciez to i tak nie na was beda patrzec tylkona Mlodych

[żółta.ciżemka]

Zachowuj się normalnie, jak w innych sytuacjach kiedy przebywasz z nim, bo trzymanie go pod rękę czy jakieś inne nietypowe zachowanie może rozbudzić w nim nadzieję na coś więcej, przez co znajdziesz się w niezręcznej sytuacji.

Przygotuj się jednak, że rodzina najprawdopodobniej potraktuje Twojego znajomego jako Twojego chłopaka albo nawet narzeczonego. Moim zdaniem to dziwne i myślałam, że sytuacje kiedy rodzina nachalnie pyta "kiedy ślub" są jakimiś wymysłami, ale przekonałam się, że to nieprawda, kiedy moja współlokatorka opowiedziała mi, że kiedy była na weselu ze swoim znajomym, jego rodzice całkiem na serio zapytali "to kiedy wasz ślub", no i oboje poczuli się bardzo niezręczne.

Takie zachowanie rodzin dziwi mnie szczególnie dlatego, że np. ja i mój TŻ nie jesteśmy traktowani poważnie, mimo że jesteśmy z sobą już ponad 3 lata i od niedawna jesteśmy zaręczeni, mamy wyznaczoną datę ślubu etc. Nadal jesteśmy traktowani jak dzieciaki, a moja chrzestna nawet mi kiedyś powiedziała, że nie mam się tak związywać z jednym w tak młodym wieku, tylko najpierw poeksperymentować Dodam, że mamy dłuższy staż niż niektóre małżeństwa mojego kuzynowstwa zawarte tylko i wyłącznie z powodu wpadki, no ale oni są traktowani jako dojrzali ludzie, no bo przecież są po ślubie No ale to taki off top

[aluniaaaaa]

Napisane przez żółta.ciżemka

Takie zachowanie rodzin dziwi mnie szczególnie dlatego, że np. ja i mój TŻ nie jesteśmy traktowani poważnie, mimo że jesteśmy z sobą już ponad 3 lata i od niedawna jesteśmy zaręczeni, mamy wyznaczoną datę ślubu etc. Nadal jesteśmy traktowani jak dzieciaki, a moja chrzestna nawet mi kiedyś powiedziała, że nie mam się tak związywać z jednym w tak młodym wieku, tylko najpierw poeksperymentować Dodam, że mamy dłuższy staż niż niektóre małżeństwa mojego kuzynowstwa zawarte tylko i wyłącznie z powodu wpadki, no ale oni są traktowani jako dojrzali ludzie, no bo przecież są po ślubie No ale to taki off top

ja mam dokladnie to samo. z tym, ze nie jestesmy zareczeni. w sierpniu beda 4 lata jak jestesmy razem, a moja rodzina traktuje nas jak pare dzieciakow. nie jest to mile. nigdy nie zapytaja sie co tam u T... Ale za to jego rodzina zawsze sie o mnie pyta i traktuja nas powaznie

a co do wesela: oczywiscie, ze zachowywac sie naturalnie, tym bardziej, jak sama napisalas ten kolega zawodowo tanczy to z pewnoscia nie bedziesz sie z nim nudzic i on pierwszy poprosi cie do tanca i zobaczysz, jak wszyscy ci beda zazdroscic takiego zdolnego tancerza

ja tez w sierpniu ide na wesele z moim TZtem (nasze pierwsze, wspolne wesele, jakos wczesniej nie bylo okazji ) i nie bede zwracac uwagi na to co mowia i jak patrza na nas inni. tym bardziej, ze jest to wesele brata mojego taty, z ktorym jestem na TY wiec atmosferka bedzie bardzo luzna

[karolinaa]

Cześc dziewczyny ,nie chcę zakładac niepotrzebnego kolejnego wątku więc się tutaj spytam , a jeśli się dostało zaproszenie a nie ma się chłopaka , to czy wypada iśc samemu (oczywiście będą tym weselu będa również rodzice )

[Taverney]

Napisane przez karolinaa

Cześc dziewczyny ,nie chcę zakładac niepotrzebnego kolejnego wątku więc się tutaj spytam , a jeśli się dostało zaproszenie a nie ma się chłopaka , to czy wypada iśc samemu (oczywiście będą tym weselu będa również rodzice )

wypada, dlaczego nie? Na ostatnim weselu, na którym byłam sporo było takich osób, siedzieli blisko z młodymi, bawiliśmy się razem wszyscy, więc nie było żadnego problemu.

[Everla]

Napisane przez karolinaa

Cześc dziewczyny ,nie chcę zakładac niepotrzebnego kolejnego wątku więc się tutaj spytam , a jeśli się dostało zaproszenie a nie ma się chłopaka , to czy wypada iśc samemu (oczywiście będą tym weselu będa również rodzice )

Dla mnie to jest dużo lepsze rozwiązanie niż szukać kogoś na siłę. Często szukanie na siłe i chęć pokazania się przed rodziną z płcią przeciwną może przynieść odwrotne skutki do oczekiwanych.

Jeżeli wesela są na dużą ilośc osob na pewno znajdzie się ktos do tańca, choćby ojciec

[guleczek]

hej, skoro temat o osobie towarzyszącej już jest to i ja się zapytam otóż mój narzeczony został zaproszony z osoba towarzysząca na wesele (jutro!!) i oczywiście idę z nim ja tyle że mam okropną tremę, tam będzie cała jego rodzina (najbliższą znam) a ja z natury jestem nieśmiała i zachodzę o głowę co ja tam właściwie będę robić, jak się zachowywać, itp itd... niby byłam już na mnóstwo weselach (liczne kuzynostwo) ale wtedy byłam dzieckiem które biegało po sali z innymi i świetnie się bawiło. A teraz pierwszy raz mam iść z kimś i w jakiejś ważniejszej roli, w dodatku bez swoich rodziców i... jestem przerażona...

[soffera]

Napisane przez guleczek

hej, skoro temat o osobie towarzyszącej już jest to i ja się zapytam otóż mój narzeczony został zaproszony z osoba towarzysząca na wesele (jutro!!) i oczywiście idę z nim ja tyle że mam okropną tremę, tam będzie cała jego rodzina (najbliższą znam) a ja z natury jestem nieśmiała i zachodzę o głowę co ja tam właściwie będę robić, jak się zachowywać, itp itd... niby byłam już na mnóstwo weselach (liczne kuzynostwo) ale wtedy byłam dzieckiem które biegało po sali z innymi i świetnie się bawiło. A teraz pierwszy raz mam iść z kimś i w jakiejś ważniejszej roli, w dodatku bez swoich rodziców i... jestem przerażona...

Jedynie co musisz robić to się dobrze bawić Wystarczy że będziesz sobą; Uśmiech, dobry humor i masz wszystko. To jest wesele a nie egzamin, spokojnie Tematy do rozmów po winku też się same pojawią Powodzenia