Magisterka- nie wiem co dalej

[Agnek]

Hej Kończę właśnie studia inżynierskie i mam tydzień na podjęcie decyzji. Studia magisterskie na tym samym kierunku, kontynuacja. Do niedawna byłam pewna, że pójdę na magisterkę. Teraz już sama nie wiem. Z kilku specjalizacji podoba mi się tylko jedna, mega ciężka z niezbyt fajnymi prowadzącymi. W dodatku nie mam pewności, że się na nią dostanę. Na te studia poszłam raczej z przypadku, nie z wyboru. Chciałam zrezygnować, ale jakoś przez nie przebrnęłam. Zastanawiałam się nad magisterką na innym kierunku, który bardziej by mnie interesował, ale rekrutacja dobiegła końca i dopiero w październiku mogłabym spróbować. Może to nie jest taki głupi pomysł? Przez pół roku mogłabym ogarnąć pewne sprawy i przygotować się do egzaminu wstępnego. Z drugiej strony do mojej wymarzonej pracy studia są niepotrzebne, ale wiadomo, lepiej je mieć gdyby coś nie wyszło. Doradźcie mi proszę co robić

[201803050937]

Treść usunięta

[casus_belli]

Pół roku to wielkie nic tak naprawdę, nawet nie zauważysz, kiedy minęło.

[MissChievousTess]

Ja za bardzo nie widzę argumentów za tym by robić tą magisterkę na tej samej uczelni i tym samym kierunku skoro 1 stopień studiów był z przypadku i wpis brzmi tak jakbyś się tam nieludzko męczyła.

[karoncia]

Jak nie jesteś zdecydowana, to poczekaj do października, możesz te pół roku złapać pracę dorywczą, coś sobie odłożyć, gdzieś pojechać... Możliwości jest sporo

[Cytokina]

Skoro do twojej wymarzonej pracy nie potrzebujesz skończenia konkretnego kierunku to co stoi na przeszkodzie żeby zacząć działać, szukać ofert, iść do pracy? Według mnie magisterkę można w każdym momencie zacząć zaocznie jeśli tylko okazałyby ci się jednak potrzebne (na przykład do awansu, żeby pogłębić kwalifikacje). Uważam, że nie warto męczyć się kolejnych kilkunastu miesięcy na nielubianym i niepotrzebnym kierunku tylko po to żeby zdobyć tytuł dla zasady.

[megamag]

Szkoda, że jak zwykle enigmatycznie (z jakiegoś powodu proszący o radę myślą, że jak podadzą kierunek studiów albo miasto rodzinne, to z marszu ich ktoś rozpozna), bo w jednych branżach się te studia przydają bardziej niż w innych.

Generalnie uznaję dwa powody do studiowania:
- potrzebne Ci to do podjęcia konkretnej pracy,
- interesujesz się tą dziedziną i chcesz się w tym kierunku rozwijać (nawet jeśli planujesz pracować w czymś innym).

U Ciebie nie zachodzi żadne z powyższych, a posiadanie tzw. papieru już w dzisiejszych czasach nie robi na nikim wrażenia.

[Agnek]

Do wymarzonej pracy nie potrzebuję studiów, ale praktyki i umiejętności, które mogę zdobyć na kursach lub ucząc się samodzielnie. Chodzi mi o ilustrację książek. Na razie jestem na to za słaba (nie wiem czy kiedykolwiek będę wystarczająco dobra), dlatego studia mogą się przydać.

Jeśli chodzi o pozostanie na tej samej uczelni. Specjalizacja, o której myślę umożliwiłaby pracę w laboratorium. Tylko tam się widzę po tych studiach.