Problem z wyborem profilu w liceum

[Awanturnica]

Witam Was. Jestem uczennicą III klasy gimnazjum i choć do wyboru profilu w liceum zostało mi parę miesięcy, chciałabym już mieć jakiś sensowny pomysł. Jestem raczej umysłem humanistycznym: łatwo wchodzi mi historia i wos, lubię czytać książki, piszę dobre wypracowania. Ogólnie jednak nie chcę iść na humana, ponieważ, nie mam pomysłu, co mogłabym po nim robić, umieram z nudów na polskim, a choć lubię historię (to mój ulubiony przedmiot chyba), nie wiem, czemu miałabym wkuwać daty, a nie rodzaje chmur czy budowę tchawki.

Spróbuję może opisać swoją sytuację z poszczególnych przedmiotów. Z historią i wosem nie mam problemów. Fizyki nie rozumiem kompletnie, ta opcja odpada. Z matematyką czasem lepiej, czasem gorzej, zazwyczaj gorzej, ale kompletną miernotą nie jestem - obecnie wychodzi mi mocna trója. Chemia nieco mnie przeraża i nie czuję się z niej dobra, mylą mi się te procesy i nie zawsze umiem je właściwie zapisać, ale z samymi faktami nie mam problemów. Biologię lubię, od dziecka się nią interesowałam, prowadziłam hodowle ślimaków i długo mogłam nawijać o ochronie środowiska. Nie wiem, jak radziłabym sobie z materiałem - od każdego słyszę, że licealna biologia jest bardzo trudna, a bez chemii nieprzyszłościowa. No i geografia. Całkiem prosty (w porównaniu z taką fizyką) przedmiot, czasem fascynujący, liczący się na wiele kierunków.

Biorę pod uwagę 3 licea. W jednym (nazwijmy I) można dowolnie wybrać przedmioty na rozszerzeniu i skomponować sobie nawet jakiś cudaczny profil. Mój kolega wziął mat-geo-wos. To jedna z najlepszych szkół z województwie, ale nie wiem, czy chcę tam iść. Jest połączona z gimnazjum, do którego chodzę i mi się już przejadła. Jest kilka powodów, dla których wolałabym tej szkoły na oczy więcej nie widzieć, ale tragedii by nie było, gdybym jednak tam poszła. W dwóch pozostałych trzeba wybrać jeden z narzuconych profilów, ew. dodać do niego jeden dowolny przedmiot. Miałabym do wyboru: mat-fiz (odpada), biol-chem (brrr, chemia i nawał nauki!), mat-geo (prawdopodobne problemy z matmą), pol-hist-wos (pisałam wyżej), pol-biol (mały wybór studiów i polski).

Kierunki studiów, które dotychczas wzięłam pod uwagę (nie planuję już tego dokładnie, ale chodzi o to, żebym miała łatwiej z wyborem profilu): gospodarka przestrzenna, bezpieczeństwo wewnętrzne, leśnictwo (ale bardziej chodzi mi o pracę typu projektowanie, ochrona lasów, w mieście, a nie na jakimś zadupiu), filologia rosyjska (ze względu na znajomość języka, a nie pracę jako tłumacz albo, boże uchowaj, nauczyciel).
Najrozsądniejsza wydaje mi się opcja pójścia do liceum I i rozszerzona geografia, wos i angielski. Ale wciąż mam wątpliwości. Co, jak się tam nie dostanę albo jednak zdecyduję na inne? Mam mętlik w głowie. Proszę o jakieś rady.

[Awanturnica]

Up

[Monx]

Już się zastanawiasz nad kierunkami studiów? Możesz zostać w tej szkole gdzie obecnie się uczysz i wybrać sobie przedmioty które Cię interesują Jeśli jednak nie chcesz już tam chodzić to sądzę, że mat-geo będzie najlepsza.

[201605300922]

Skoro lubisz biologię, to może jednak przemyśl wybór biol-chemu? W gimnazjum mogłaś mieć złego nauczyciela chemii, czy masz poczucie, że gdybyś do niej sama przysiadła, ewentualnie na korkach, opanowałabyś ją na w miarę niezłym poziomie? Nieprawda, że sama biologia bez chemii jest nieprzyszłościowa, trochę ciekawych lub ,,solidnych" kierunków z samą biologią R też się znajdzie. Licealna biologia nieco się różni od tej gimnazjalnej, ale nie jest to nic ,,nie do przeskoczenia" - takie gadanie; licealiści straszą gimnazjalistów, studenci licealistów, suma summarum okazuje się, że zwykle nie taki czort straszny.

Najrozsądniejszą opcją z tych, które przedstawiłaś wydaje mi się klasa mat-geo-ang. geo-wos-ang to takie ni to ni owo mówiąc prawdę, nie wiem, na jakie kierunki uczelnie chcą akurat zestawienie takich przedmiotów.

Humana Ci odradzam, wiem jak sfrustrowani byli moi znajomi z klasy humanistycznej i jak rozpaczliwie szukali czegoś innego niż uniwerek z kierunkami typu polonistyka, historia czy socjologia. Większość skończyła na kierunkach ekonomicznych na bardzo słabej uczelni, pojedyncze osoby poszły na politechnikę, na takie mniej oblegane kierunki. Jak ktoś jest wybitnym humanistą, to ok, ma to przyszłość - ale u mnie w liceum klasa humanistyczna stanowiła zbiór osób bez pomysłu na siebie w większości, osób zainteresowanych literaturą było może 5 na 32. Poza dwiema osobami NIKT nie czytał tam gazet, nie oglądał serwisów informacyjnych - już u mnie w klasie współczynnik ten był znacząco wyższy. Klub polityczny niemal w całości tworzyły klasy matematyczne, ba, konkurs dyplomatyczny i olimpiady językowe także wygrywały głównie osoby z matematycznej. A klasę humanistyczną zapamiętam jako pozytywną, imprezową, ale większość miny w maturalnej miało cienkie.

[mm444]

Treść usunięta

[nieznana1]

No trochę skomplikowana sytuacja. Wiesz, dla mnie nie jest to taki świetny pomysł z tym liceum, gdzie możesz sobie wybierać obojętnie jakie przedmioty. W innych liceach rozszerzone przedmioty są tak dobrane, że są podobne i ze sobą związane. Nie widzę sensu łączenia np. matmy z polakiem i weźmy z biologią, bo potem na studiach i tak się to wszystko razem nie przyda.
Human to nie tylko polski, sporo lubisz historię to nie chciałabyś pójść potem na prawo? Mój brat właśnie jest na 3 roku i jest bardzo zadowolony.
Albo ewentualnie ten biol. chem. Nie idź na mat. geo., skoro już teraz masz jakieś problemy, wychodzi Ci 3, to naprawdę potem może być ciężko. To jeszcze dużo zależy od nauczyciela, ale jak się trafi jakiś niefajny, to naprawdę może być ciężko.
Dla mnie to powinnaś wybrać to w czym czujesz się dobrze, co rozumiesz i w czym jesteś dobra.

[mm444]

Treść usunięta

[paulina_0103]

Ja miałam podobnie jak Ty- uwielbiałam historię, biologię, niemiecki, byłam beznadziejna z chemii, fizyki, matematyki...wybrałam biol-chem-geo/fiz i nie żałuje tej decyzji! Można nawet tutaj na forum przeczytać o moich rozterkach zwiazanych z wyborem szkoły . Większość gimnazjalistów ma błędnie nakreślony obraz szkoły średniej, bałam się ze nauczycielka z chemii się na mnie uweźmie bo nic nie umiem, że będę najgorsza i że to na mnie będą wieszać psy. Nic bardziej mylnego. Nauczyciele mają gdzieś to jak się uczysz, poza tym mam wiele tłuków w klasie, nie wszyscy chcą zdawać maturę z chemii czy biologii. Moja miłośc do biologii zwyciężyła i choć było ciężko w pierwszej klasie, tak teraz wzięłam się w garść. Kto by pomyślał ze to właśnie w LO dostane pierwszą w życiu 4 z matematyki i taka ocena będzie mi wychodzić na koniec roku...
Ważne jest to z czego będziesz zdawać maturę, mi akurat na chemii nie zależy, ważne żeby zdać Na geografii śpię, tak szczerze to nigdy się z niej nie uczyłam i spokojnie wychodzi mi 3, głupi ma zawsze szczęście. Nie zamierzam zdawać matury ani z chemii ani z geografii. Zalezy mi tylko na biologii i na polskim- jeśli chcesz zdawać rozszerzenie np. z polaka i z biologii to lepiej iść na biol-chem...polski na humanie jest taki sam, różni się tylko ilością lektur. Poza tym human jest beznadziejny, wybaczcie, ale te wojny miezy ścisłowcami, a humanistami są, były i będą . Historii sama się możesz jakoś nauczyć, co to za problem...a chemie, matematykę czy fizykę już trzeba zrozumieć.

[magda5712]

A według mnie skoro lubisz historię i Cię to ciekawi to łatwo przyjdzie Ci nauka tego przedmiotu, tym bardziej, że nie jest to jakieś straszne (sama uczę się na poziomie rozszerzonym i nie mam większych problemów mimo , że przedmiotu jako tako nie lubię). Fajnie, że masz opcje dobrania sobie samemu jakiegoś profilu. Myślę, że historia-geogarfia byłaby odpowiednia,często te fakty łączą się ze sobą i mogłaby wyjść ciekawa kombinacja. I tak w ogóle świetnie, że myślisz przyszłościowo ale nie spinaj się tak na studia, masz jeszcze kupę czasu i na prawdę Twoje upodobania mogą się bardzo zmienić, mi przynamniej się pozmieniały i znam milion takich przypadków Nie ma co myśleć co się opłaca a co nie,tylko wybierz te przedmioty które odpowiadają Ci najbardziej i z którymi dasz sobie radę a nie będziesz siedzieć po nocach.

---------- Dopisano o 22:51 ---------- Poprzedni post napisano o 22:48 ----------

Napisane przez paulina_0103

Ja miałam podobnie jak Ty- uwielbiałam historię, biologię, niemiecki, byłam beznadziejna z chemii, fizyki, matematyki...wybrałam biol-chem-geo/fiz i nie żałuje tej decyzji! Można nawet tutaj na forum przeczytać o moich rozterkach zwiazanych z wyborem szkoły . Większość gimnazjalistów ma błędnie nakreślony obraz szkoły średniej, bałam się ze nauczycielka z chemii się na mnie uweźmie bo nic nie umiem, że będę najgorsza i że to na mnie będą wieszać psy. Nic bardziej mylnego. Nauczyciele mają gdzieś to jak się uczysz, poza tym mam wiele tłuków w klasie, nie wszyscy chcą zdawać maturę z chemii czy biologii. Moja miłośc do biologii zwyciężyła i choć było ciężko w pierwszej klasie, tak teraz wzięłam się w garść. Kto by pomyślał ze to właśnie w LO dostane pierwszą w życiu 4 z matematyki i taka ocena będzie mi wychodzić na koniec roku...
Ważne jest to z czego będziesz zdawać maturę, mi akurat na chemii nie zależy, ważne żeby zdać Na geografii śpię, tak szczerze to nigdy się z niej nie uczyłam i spokojnie wychodzi mi 3, głupi ma zawsze szczęście. Nie zamierzam zdawać matury ani z chemii ani z geografii. Zalezy mi tylko na biologii i na polskim- jeśli chcesz zdawać rozszerzenie np. z polaka i z biologii to lepiej iść na biol-chem...polski na humanie jest taki sam, różni się tylko ilością lektur. Poza tym human jest beznadziejny, wybaczcie, ale te wojny miezy ścisłowcami, a humanistami są, były i będą . Historii sama się możesz jakoś nauczyć, co to za problem...a chemie, matematykę czy fizykę już trzeba zrozumieć.

Na jakiej podstawie mówisz , że human jest beznadziejny? Myślę, że nie należy tak uogólniać, wszystko zależy od szkoły,nauczycieli i ich podejścia. Ja np uczę się w takiej klasie i jestem zadowolona,organizują nam warszataty,spotkania z dziennikarzami, wolontriuszami itd itp. Myślę, że nie ma co mówić, ze jakaś klasa jest beznadziejna,każda jest dla kogoś innego,po prostu.