Zaliczenie ćwiczeń czy sesja? [studia]

[Fitkaa]

Hej dziewczyny,
jak wiadomo za chwilkę zaczyna się sesja i już zaczeły się zaliczenia ćwiczeń i wykładów Jestem dopiero na pierwszym roku ekonomii i dopiero wszystko przedemna. Mam takie pytanko, bo sporo się ucze ostatnio no bo kolokwia, zaliczenia itd. Ciekawi mnie jedna rzecz to prawda, że ciężej jest zaliczyc cwiczenia niz zdać sesje ? Słyszałam takie pogloski od innych starszych roczników. Jak to wygląda Waszym zdaniem?

[201605301111]

Napisane przez Fitkaa

Hej dziewczyny,
jak wiadomo za chwilkę zaczyna się sesja i już zaczeły się zaliczenia ćwiczeń i wykładów Jestem dopiero na pierwszym roku ekonomii i dopiero wszystko przedemna. Mam takie pytanko, bo sporo się ucze ostatnio no bo kolokwia, zaliczenia itd. Ciekawi mnie jedna rzecz to prawda, że ciężej jest zaliczyc cwiczenia niz zdać sesje ? Słyszałam takie pogloski od innych starszych roczników. Jak to wygląda Waszym zdaniem?

zależy od masy czynników
od trudności przedmiotu, rodzaju zaliczenia, ilosci materiału a nwet prowadzącego
nie da się wszystkiego zmierzyć jedną miarą.
Były ćwiczenia, które cięzej mi było zaliczyć niz egzamin, a były i takie, które zaliczyłabym przez sen. To samo z egzaminami.

[Fitkaa]

Szczególnie to chodzi mi o matematykę.. eh, wlasnie siedze nad całkami to chyba będzie powód przez który nie zaliczę pierwszego semestru i będzie czekało mnie przepisanie na inny kierunek lub rozpoczęcie od nowego roku

[201606270916]

Napisane przez Fitkaa

Szczególnie to chodzi mi o matematykę.. eh, wlasnie siedze nad całkami to chyba będzie powód przez który nie zaliczę pierwszego semestru i będzie czekało mnie przepisanie na inny kierunek lub rozpoczęcie od nowego roku

Jeden przedmiot powoduje u Ciebie koniec studiów? Poza tym bez paniki. Jak sama sobie nie radzisz to idź na korepetycje, masz jeszcze czas - jak nie do pierwszego terminu to do poprawkowego

Z sesją i zaliczaniem ćwiczeń najlepiej polegaj na starszych rocznikach, oni wiedzą lepiej jak u Ciebie na kierunku i uczelni wygląda. Wszędzie może być trochę inaczej. Jedni prawie wszystko lub wszystko mają w sesji, inni większość w semestrze i krótką sesję z kilkoma egzaminami.

[skazana_na_bluesa]

moja była współlokatorka na ekonomii powtarzała matematykę, ale jak już była na drugim roku. u mnie są zawsze kolokwia przez cały semestr, a i tak sesja jest trudniejsza od semestru.

[kikamrusia]

Napisane przez Fitkaa

Szczególnie to chodzi mi o matematykę.. eh, wlasnie siedze nad całkami to chyba będzie powód przez który nie zaliczę pierwszego semestru i będzie czekało mnie przepisanie na inny kierunek lub rozpoczęcie od nowego roku

a ja polecam ksiazki skoczylas,gewert analiza matematyczna czy jakos tak (sa w internecie), tam sa przyklady z rozwiazaniami- moim zdaniem swietna ksiazka, apo drugie polecam zrobic z 100 całek - spokojnie starczy Ci na to 2-3 dni, ja korzystajac z tej ksiazki wyuczylam sie ich i bez problemu zdalam bardzo dobrze matme nie chodzac wogole na zajecia

[cheri_magda]

U mnie tak jest bo dużo zaliczeń pokrywa się z egzaminem i zazwyczaj na egzaminie jest to co najważniejsze, bez szczegółów więc zaliczenia są trudniejsze niż egzaminy. Wpły na to ma też to, że zlaiczenia mam codziennie, a w sesji się to jakoś rozkłada sensowniej.

[viva91]

Zależy od przedmiotów. W jednym semestrze stwierdzisz, że trudniej było zaliczyć ćwiczenia, w innym ćwiczenia będą proste, a egzaminy w sesji ciężkie.

U mnie to w ogóle jest ciekawie, bo wszystkie egzaminy, jakie powinny się odbyć w sesji zostały przeniesione na ostatnie tygodnie semestru, więc mam zaliczenia z ćwiczeń i egzaminy równocześnie

[red_blues]

Widzisz, ile odpowiedzi tyle rozbieżności.

Jednej Wizażanki współlokatorka poprawiała matematykę na 2 roku, inna Wizażnka napisała, że zależy to od wielu czynników. I tak właśnie jest. Nikt nie odpowie Ci na to pytanie, bo nie wie jakie egzaminy i kolokwia Cię czekają, czego wymagają Twoi wykładowcy, jaki materiał przerobiłaś. Ekonomia ekonomii nierówna. Na UŁ może być super wysoki poziom, a na UW bardzo słaby, dlatego nie pytaj tylko bierz się do nauki i przejdź przez sesję z podniesioną głową!

Tak na marginesie... Dla mnie na ogół egzaminy są trudniejsze niż kolokwia.

[vivinn]

Może starszym rocznikom chodziło jeszcze o coś innego?
Faktycznie ostatni tydzień-dwa przed sesją są wyjątkowo ciężkie, abstrahując od przedmiotów i kierunków, bo wszystko nakłada się wtedy na siebie - zaliczenie ćwiczeń, zaliczenie przedmiotów na prawach egzaminu, zerówki, projekty, prace, ostatnie kolokwia, ewentualne poprawki
I owszem, u mnie to się sprawdzało - przed sesją: trzy zaliczenia/kolokwia w ciągu dnia, a podczas sesji: trzy egzaminy w ciągu dwóch tygodni (albo i mniej biorąc pod uwagę wcześniejsze zerówki)