Polecamy:

MagdaM46 · 2012-08-12, 23:08

ja na początku strasznie się męczyłam, bo w pracy spędzałam dużo czasu, a stres powodował, że nie mogłam nic przełknąć, a na dodatek piłam hektolitry kawy, żeby jakoś przetrwać - teraz piję jedna kawę rozpuszczalną rano, obowiązkowo śniadanie w domu przed pracą, a do pracy biorę w jednym pojemniku jogurt naturalny z otrębami (wspaniale zapełnia żołądek i długo człowiek czuje się syty), a w drugim pojemniku owoce (mandarynki, kiwi, jabłka, kawałek banana) - to żeby zaspokoić ochotę na słodkie i nie mieć po powrocie wilczego napadu na słodkie. Czasem robię tez kanapki, ale zwykle nie mogę ich zjeść ze stresu. Z reguły gotuję na dwa najbliższe dni, więc po przyjściu z pracy wyciągam obiad z lodówki i podgrzewam. Niestety, przy takim sposobie odżywiania nie da się schudnąć. Dietetycy zalecają najczęściej 5-6 posiłków. Ja jem 2 duże posiłki i 2 przegryzki. I więcej nie dam rady. Niestety ćwiczę nieregularnie, bo jak przyjdę z pracy to jestem wykończona.

MagdaM46 · 2012-08-13, 12:20

ja przez kilkanaście lat w ogóle nie jadłam śniadań, tylko piłam kawę i wybiegałam do pracy i nie myślałam, że to się kiedyś zmieni, ale po kursie dobrego odżywiania zmieniłam zdanie. Teraz nie wyobrażam sobie, żebym miała wyjść z domu bez śniadania. Na śniadanie mozna jeść: jajecznicę (niestety nie dla każdego, ja po niej jestem ociężała i śpiąca), dwie kromki z masłem, serkiem z szynką Hochland i plastrem pomidora lub 1 kromkę z białym twarożkiem z rzodkiewką i szczypiorkiem plus jedno jajko na miękko, bardzo dobra, zwłaszcza jesienią i zimą (bo rozgrzewa) jest owsianka - dietetyk zalecił mi owsiankę z płatków owsianych z rodzynkami, płatkami migdałowymi, pestkami dyni, niewielką ilością żurawiny (większa ilość może przeczyszczać), siemieniem lnianym i otrębami, a to wszystko nie gotujemy i nie zalewamy mlekiem, tylko gorącą, przegotowaną wodą, przykrywamy talerzykiem i po 5 min. zjadamy. Jeśli ktoś nie jest przyzwyczajony do samej wody, może dodać 1 łyżkę jogurtu naturalnego. Aby mieć więcej energii, w czasie przerwy w pracy oprócz zdrowej przegryzki zaleca się picie indyjskiej herbaty Masala Czaj, która daje większego kopa niż te Red Bulle, kawy, itd. i jest zdrowsza.

MagdaM46 · 2012-08-13, 22:30

Ja w pracy dużo siedzę przed komputerem, na szczęście co 1 lub 2h muszę schodzić z 2 piętra na parter i potem wchodzic na 2 piętro, jak mam 6h to takie latanie po schodach dobrze robi. Część zajęć prowadzę na stojąco. Staram się wstawać 1,5 godziny wcześniej, żebym miała czas na wszystko, łącznie z przygotowaniem i zjedzeniem śniadania. Do pracy zabieram plastikowe pojemniki, najczęściej jogurt naturalny z otrębami - syci na długi czas, około godziny 13 muszę zjeść coś słodkiego - zazwyczaj jem owoce (mandarynki, kiwi, jabłka) i przed zakonczeniem pracy zjadam 2 kanapki. Po przyjściu do domu odgrzewam obiad. A potem najczęściej idę na godzinny spacer, oprócz wtorków i czwartków, kiedy chodzę na gimnastykę do klubu fitness. Po gimnastyce zjadam serek wiejski. Raz w tygodniu, zwykle w niedzielę, kiedy idę do rodziców, pozwalam sobie na słodycze. Najczęściej jest to kawałek placka z owocami (domowego, którego robi mama z owoców na działce).
Aha, zapomniałam o najważniejszym. Codziennie wypijam 2,5 - 3 litrów wody mineralnej (pracuję głosem).

2012-08-12, 23:08	#31
MagdaM46 Raczkowanie Zarejestrowany: 2012-08 Lokalizacja: Małopolska Wiadomości: 95	Dot.: zdrowe jedzenie w pracy? ja na początku strasznie się męczyłam, bo w pracy spędzałam dużo czasu, a stres powodował, że nie mogłam nic przełknąć, a na dodatek piłam hektolitry kawy, żeby jakoś przetrwać - teraz piję jedna kawę rozpuszczalną rano, obowiązkowo śniadanie w domu przed pracą, a do pracy biorę w jednym pojemniku jogurt naturalny z otrębami (wspaniale zapełnia żołądek i długo człowiek czuje się syty), a w drugim pojemniku owoce (mandarynki, kiwi, jabłka, kawałek banana) - to żeby zaspokoić ochotę na słodkie i nie mieć po powrocie wilczego napadu na słodkie. Czasem robię tez kanapki, ale zwykle nie mogę ich zjeść ze stresu. Z reguły gotuję na dwa najbliższe dni, więc po przyjściu z pracy wyciągam obiad z lodówki i podgrzewam. Niestety, przy takim sposobie odżywiania nie da się schudnąć. Dietetycy zalecają najczęściej 5-6 posiłków. Ja jem 2 duże posiłki i 2 przegryzki. I więcej nie dam rady. Niestety ćwiczę nieregularnie, bo jak przyjdę z pracy to jestem wykończona.

2012-08-13, 12:20	#32
MagdaM46 Raczkowanie Zarejestrowany: 2012-08 Lokalizacja: Małopolska Wiadomości: 95	Dot.: Dieta a praca. ja przez kilkanaście lat w ogóle nie jadłam śniadań, tylko piłam kawę i wybiegałam do pracy i nie myślałam, że to się kiedyś zmieni, ale po kursie dobrego odżywiania zmieniłam zdanie. Teraz nie wyobrażam sobie, żebym miała wyjść z domu bez śniadania. Na śniadanie mozna jeść: jajecznicę (niestety nie dla każdego, ja po niej jestem ociężała i śpiąca), dwie kromki z masłem, serkiem z szynką Hochland i plastrem pomidora lub 1 kromkę z białym twarożkiem z rzodkiewką i szczypiorkiem plus jedno jajko na miękko, bardzo dobra, zwłaszcza jesienią i zimą (bo rozgrzewa) jest owsianka - dietetyk zalecił mi owsiankę z płatków owsianych z rodzynkami, płatkami migdałowymi, pestkami dyni, niewielką ilością żurawiny (większa ilość może przeczyszczać), siemieniem lnianym i otrębami, a to wszystko nie gotujemy i nie zalewamy mlekiem, tylko gorącą, przegotowaną wodą, przykrywamy talerzykiem i po 5 min. zjadamy. Jeśli ktoś nie jest przyzwyczajony do samej wody, może dodać 1 łyżkę jogurtu naturalnego. Aby mieć więcej energii, w czasie przerwy w pracy oprócz zdrowej przegryzki zaleca się picie indyjskiej herbaty Masala Czaj, która daje większego kopa niż te Red Bulle, kawy, itd. i jest zdrowsza.

2012-08-13, 22:30	#33
MagdaM46 Raczkowanie Zarejestrowany: 2012-08 Lokalizacja: Małopolska Wiadomości: 95	Dot.: dieta w pracy-praca siedząca Ja w pracy dużo siedzę przed komputerem, na szczęście co 1 lub 2h muszę schodzić z 2 piętra na parter i potem wchodzic na 2 piętro, jak mam 6h to takie latanie po schodach dobrze robi. Część zajęć prowadzę na stojąco. Staram się wstawać 1,5 godziny wcześniej, żebym miała czas na wszystko, łącznie z przygotowaniem i zjedzeniem śniadania. Do pracy zabieram plastikowe pojemniki, najczęściej jogurt naturalny z otrębami - syci na długi czas, około godziny 13 muszę zjeść coś słodkiego - zazwyczaj jem owoce (mandarynki, kiwi, jabłka) i przed zakonczeniem pracy zjadam 2 kanapki. Po przyjściu do domu odgrzewam obiad. A potem najczęściej idę na godzinny spacer, oprócz wtorków i czwartków, kiedy chodzę na gimnastykę do klubu fitness. Po gimnastyce zjadam serek wiejski. Raz w tygodniu, zwykle w niedzielę, kiedy idę do rodziców, pozwalam sobie na słodycze. Najczęściej jest to kawałek placka z owocami (domowego, którego robi mama z owoców na działce). Aha, zapomniałam o najważniejszym. Codziennie wypijam 2,5 - 3 litrów wody mineralnej (pracuję głosem).

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)