pomocy !!!

[lenaaa1]

Witam wszystkich, jestem nowa więc jeżeli to nie miejsce na mój wątek przepraszam... zalogowałam sie na tym forum chyba zeby moc z kims porozmawiac podzielic sie problemami itp.. mam nadzieje ze znajdzie sie choc jedna osoba ktora mnie zrozumie...zyci splatalo mi niezlego figla.. otoz.. problem mam w tym że pewien czas temu miałam faceta który wydawał mi się idealny lecz po jakimś czasie zaczęłam czuć się olewana przez niego oddaliliśmy się od siebie bardzo i jak to bywa że w takich momentach los lubi płatać figle zaczął się kręcić obok mnie pewien chłopak zaczął mnie adorować pisać 'miłe' sms'y czułam się jakoś wyjątkowo w efekcie wyszło tak że z moim chłopakiem rozstaliśmy się metodą po prostu nie pisania do siebie czułam się źle myślałam ze skoro nawet nie skończył tego rozmową zemną to bylo mu to zupełnie obojętne jakiś czas rozpaczałam szukałam jakiegokolwiek zajęcia... aż w końcu po jakimś czasie zgodziłam się na spotkanie z ''adoratorem'' w wyniku czego zaczęlismy się spotykać częściej i częściej po 3 miesiącach kiedy zaczęło już dochodzić między nami do czegoś więcej zorientowałam się że to jednak nie jest to czego ja chcę a widziałam że on robi sobie coraz większe nadzieje - skończyłam tą znajomość chciałam być sama problem w tym że po miesiącu zorientowalam się że jestem w ciąży załamałam się nie wiedziałam co miałam robić przecież ja nic nie poczułam do tego chłopaka miesiąc się z nim nie kontaktowalam powiedziałam mu o dziecku on oczywiście się ucieszył prosił żebym dała mu szanse że będzie ok po jakimś czasie się oświadczył byliśmy niby razem a jednak osobno ja nawet ze względu na dziecko nie potrafiłam go pokochać męczyłam się w jego towarzystwie... okolicznośći sprawiły że onn pokazał swoje prawdziwe oblicze powiedzmy w skrócie że jego rodzice chcieli nam ułozyć życie a ja sobie na to nie pozwoliłam i on wybrał rodziców rozstaliśmy się zaczął mnie straszyc grozić przez co miałam problemy z ciążą.. postarszyłam go policją i jakoś mniej mnie nęka... kontakt sie zerwal i bardzo chcialabym zeby tak bylo ze zniknął na zawsze z mojego zycia.. Ja teraz jestem duzo spokojniejsza czuje ze zyje i wreszcie ciesze sie z zycia.. mam wspanialych rodzicow rodzine przyjaciol... mam tez przy sobie 'przyjaciela' z ktorym znamy sie juz od 9 lat bywaly chwile ze sypialismy ze soba bo poprostu chcielismy tego oboje mielismy rozne zwiazki ale nigdy nie zerwal nam sie kontakt... i teraz kiedy jestem samotna w ciazy on rowniez jest przy mnie spotykamy sie spedzamy milo czas interesuje sie mna i rozwojem ciazy itp problem w tym ze ja bardzo chcialabym zeby tak juz zostalo nie wiem jak mu powiedziec o tym poki co nie chce go wystarszyc zawsze mielismy luzne relacje moglismy mowic sobie wszystko on nigdy nie myslal powaznie o zwiazkach a teraz sam przyznaje ze chcialby tego kieds nawet powiedzial ze gdyby zakochal sie w dziewczynie a ona mialaby dziecko nie bylby to problem czy myslicie ze faktycznie moglo by cos z tego byc jezeli niebede zadreczala sie tym co bedzie pozniej czy bedziemy razem czy nie teraz licza sie dla mnie kazde spotkanie poprostu z czasem moze on sam cos poczuje.. rozpisalam sie mam nadzieje ze wiadomo o co chodzi...

[A taka jedna]

Po pierwsze nie ten dział, a po drugie pogadaj szczerze z tym 'przyjacielem'.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

a po drugie nikomu się nie chce czytać TAK napisanego posta..
radzę go trochę zedytować..
użyć czasem entera..

[marronelle]

Sama nie wiesz czego chcesz, na dodatek idziesz do łóżka z kimś, kogo ledwo znasz i zachodzisz w ciąże.
Najbardziej w tym wszystkim szkoda mi dziecka.

[_groooszek_]

Napisane przez marronelle

Sama nie wiesz czego chcesz, na dodatek idziesz do łóżka z kimś, kogo ledwo znasz i zachodzisz w ciąże.
Najbardziej w tym wszystkim szkoda mi dziecka.

Nic dodać nic ująć.

Oczywiście nikt nie broni Ci ułożyć sobie życia.
Pogadaj z tym "przyjacielem", może coś z tego będzie.

[Maryjamie]

Skup się na razie na tym żeby szcześliwie urodzić, skoro pisałaś że miałaś takie przejścia. Masz rodzinę na którą możesz liczyć to bardzo dużo. Jesli przyjaciel będzie chciał być kimś więcej prędzej czy później da Ci o tym znać.

[asik175]

Jak dla mnie to szukasz w tym "przyjacielu" ojca dla swojego dziecka.
Ja bym radziła zająć się ciążą i przyszłą istotką a nie myśleć o związkach tym bardziej, że najpierw pchasz się facetowi do łóżka a potem zastanawiasz dopiero czy ty w ogóle coś do niego czujesz. Już na samym tym przykładzie powinnaś dać sobie spokój.

[Miliana23]

A ja jestem w szoku czemu się nie zabezpieczałaś skoro nie byłaś pewna czy chcesz z tym facetem jakieś relacje wiązać na przyszłość?
Popieram enter jest po to,by go używać,czasem się człowiek gubi w takich postach.
Co do "przyjaciela"to że czasem przychodzi do ciebie i spędzacie czas dość blisko ze sobą,nie znaczy,że on coś czuje.Może dla niego jesteś tylko rozrywką?
Szanuj się kobieto,ale teraz skup się na dziecku,mam nadzieję,że wypijając piwo jakie nawarzyłaś dotrze do ciebie,że życie to nie bajka i nie kończy się tylko na facetach.Na pewno da się zauważyć,ze panie z dziećmi,już nie odstraszają jak kiedyś,mężczyżni wiążą się i z takimi samotnymi matkami,dziecko nie jest nic winne.Uważam,że jesteś nieodpowiedzialna,a tym samym bardzo młoda,jakoś to się da wyczytać miedzy wierszami.Następnym razem może się zastanowisz zanim pójdziesz z kimś do łóżka.
Życzę Ci tego!

[sweetish]

Napisane przez lenaaa1

Witam wszystkich, jestem nowa więc jeżeli to nie miejsce na mój wątek przepraszam... zalogowałam sie na tym forum chyba zeby moc z kims porozmawiac podzielic sie problemami itp.. mam nadzieje ze znajdzie sie choc jedna osoba ktora mnie zrozumie...zyci splatalo mi niezlego figla.. otoz.. problem mam w tym że pewien czas temu miałam faceta który wydawał mi się idealny lecz po jakimś czasie zaczęłam czuć się olewana przez niego oddaliliśmy się od siebie bardzo i jak to bywa że w takich momentach los lubi płatać figle zaczął się kręcić obok mnie pewien chłopak zaczął mnie adorować pisać 'miłe' sms'y czułam się jakoś wyjątkowo w efekcie wyszło tak że z moim chłopakiem rozstaliśmy się metodą po prostu nie pisania do siebie czułam się źle myślałam ze skoro nawet nie skończył tego rozmową zemną to bylo mu to zupełnie obojętne jakiś czas rozpaczałam szukałam jakiegokolwiek zajęcia... aż w końcu po jakimś czasie zgodziłam się na spotkanie z ''adoratorem'' w wyniku czego zaczęlismy się spotykać częściej i częściej po 3 miesiącach kiedy zaczęło już dochodzić między nami do czegoś więcej zorientowałam się że to jednak nie jest to czego ja chcę a widziałam że on robi sobie coraz większe nadzieje - skończyłam tą znajomość chciałam być sama problem w tym że po miesiącu zorientowalam się że jestem w ciąży załamałam się nie wiedziałam co miałam robić przecież ja nic nie poczułam do tego chłopaka miesiąc się z nim nie kontaktowalam powiedziałam mu o dziecku on oczywiście się ucieszył prosił żebym dała mu szanse że będzie ok po jakimś czasie się oświadczył byliśmy niby razem a jednak osobno ja nawet ze względu na dziecko nie potrafiłam go pokochać męczyłam się w jego towarzystwie... okolicznośći sprawiły że onn pokazał swoje prawdziwe oblicze powiedzmy w skrócie że jego rodzice chcieli nam ułozyć życie a ja sobie na to nie pozwoliłam i on wybrał rodziców rozstaliśmy się zaczął mnie straszyc grozić przez co miałam problemy z ciążą.. postarszyłam go policją i jakoś mniej mnie nęka... kontakt sie zerwal i bardzo chcialabym zeby tak bylo ze zniknął na zawsze z mojego zycia.. Ja teraz jestem duzo spokojniejsza czuje ze zyje i wreszcie ciesze sie z zycia.. mam wspanialych rodzicow rodzine przyjaciol... mam tez przy sobie 'przyjaciela' z ktorym znamy sie juz od 9 lat bywaly chwile ze sypialismy ze soba bo poprostu chcielismy tego oboje mielismy rozne zwiazki ale nigdy nie zerwal nam sie kontakt... i teraz kiedy jestem samotna w ciazy on rowniez jest przy mnie spotykamy sie spedzamy milo czas interesuje sie mna i rozwojem ciazy itp problem w tym ze ja bardzo chcialabym zeby tak juz zostalo nie wiem jak mu powiedziec o tym poki co nie chce go wystarszyc zawsze mielismy luzne relacje moglismy mowic sobie wszystko on nigdy nie myslal powaznie o zwiazkach a teraz sam przyznaje ze chcialby tego kieds nawet powiedzial ze gdyby zakochal sie w dziewczynie a ona mialaby dziecko nie bylby to problem czy myslicie ze faktycznie moglo by cos z tego byc jezeli niebede zadreczala sie tym co bedzie pozniej czy bedziemy razem czy nie teraz licza sie dla mnie kazde spotkanie poprostu z czasem moze on sam cos poczuje.. rozpisalam sie mam nadzieje ze wiadomo o co chodzi...

Facet A, facet B, facet C... a gdzie w tym wszystkim Twoje dziecko?
W pierwszej kolejnosci pomysl o nim, a nie o facetach. Rozumiem, że być moze nie chcesz wychowywac dziecka sama, ale nie szukaj mu też ojca na siłę.
Wykazałas sie dużą nieodpowiedzialnością. Najwyższa pora zacząć zachowywac sie jak odpowiedzialna, dojrzała osoba, ktora wkrotce zostanie matką, a nie jak rozwydrzona gimnazjalistka, której wszystko wolno, bo to jej życie i nic nikomu do tego. Nie odbieraj tego negatywnie.. chodzi mi wyłącznie o to, że dobro dziecka winnas stawiac na samym piedestale, a faceci..cóż. Jeśli z ojcem dziecka Ci nie wyszlo to teraz daj sobie spokoj z castingiem na ojca zastepczego(przynajmniej na jakis czas). I myśl dziewczyno, myśl, bo takim postępowaniem zniszczysz życie temu dziecku. Słowo MATKA zobowiązuje.

[ChocoMonster]

Przeczytałam, ale wszystko napisane "na jednym wydechu" i zaczęłam się gubić.
Pogadaj z przyjacielem, poszukaj wsparcia i zapytaj, czy pasowałby mu taki związek z Toba.

[Princess339]

Napisane przez marronelle

Sama nie wiesz czego chcesz, na dodatek idziesz do łóżka z kimś, kogo ledwo znasz i zachodzisz w ciąże.
Najbardziej w tym wszystkim szkoda mi dziecka.

Trafne w 100 procentach.
Post napisany chaotycznie , ciężko wydedukować autorko czego oczekujesz.