Początek liceum - co zrobić, by dobrze się przygotować do matury

[Karasu7]

Napisane przez maafilo

och, stres, każdy się na maturze stresuje i każdemu to obcina wynik, wierz mi

Stres stresowi nierówny. Mi obciął wynik o około 10 % bo wpadłam w panike.

[micraneska]

zazdroszczę osobom które potrafią stres opanować
mi na maturze się nie udało, a jak na złość ziściła mi się najgorsza sytuacja -
pierwsza ławka przed komisją na sali gim, w dodatku rozmawiająca dyrketorka przy stoliku - no i tak się człowiek nakręcił
że zapomniał o głupotkach

[Karasu7]

Napisane przez micraneska

zazdroszczę osobom które potrafią stres opanować
mi na maturze się nie udało, a jak na złość ziściła mi się najgorsza sytuacja -
pierwsza ławka przed komisją na sali gim, w dodatku rozmawiająca dyrketorka przy stoliku - no i tak się człowiek nakręcił
że zapomniał o głupotkach

Ja byłam taka mądra, że najpierw przeczytałam wszystkie zadania. Znalazłam 2 takie głupie, że o ile rozumiałam każde słowo z osobna to nie umiałam wychwycić sensu całości.... i spanikowałam. Omg nie zdam!
Na studiach odkryłam środki uspokajające. Jak był jakiś baardzo stresujący egzamin to brałam.

[micraneska]

a co brałaś?
ja przed wynikami rekrutacji zażywałam persen ale nic mi nie dał
poza tym że po około 4 godzinach dostawałam jakieś dzikiej energii i tylko się śmiałam

[Karasu7]

Napisane przez micraneska

a co brałaś?
ja przed wynikami rekrutacji zażywałam persen ale nic mi nie dał
poza tym że po około 4 godzinach dostawałam jakieś dzikiej energii i tylko się śmiałam

umm ziołowe. stress stop dla kobiet- w sumie przez jakiś czas brałam to codziennie i od psychiatry miałam atarax na 'wyciszenie' a na wejście do sali validol pod język (jeśli dalej się trzęsłam).

[micraneska]

to powiem że dużo tych uspokajających, chciałabym nie przesadzać (bo moja wątroba nie jest w dobrym stanie) - znaleźć jakieś ziołowe tabletki

[Karasu7]

Napisane przez micraneska

to powiem że dużo tych uspokajających, chciałabym nie przesadzać (bo moja wątroba nie jest w dobrym stanie) - znaleźć jakieś ziołowe tabletki

Wtedy leczyłam nerwicę i musiałam użyć ciężkiej artylerii.

polecam stress stop dla kobiet są ziołowe i mało szkodliwe.

[micraneska]

dzięki bardzo, spróbuję - bo ten neopersen bardzo przereklamowany
miało nie otumaniać, a mi odbiło
a coś mi się zdaje że się przydadzą na studiach

[Japanication]

1 klasa?
Dać sobie siana, uczyć się zaczniesz jakoś w okolicach października-listopada 3-ciej klasy.

[susuanne]

Napisane przez Japanication

1 klasa?
Dać sobie siana, uczyć się zaczniesz jakoś w okolicach października-listopada 3-ciej klasy.

To powodzenia autorce wątku życzę z takimi poradami

[Japanication]

Napisane przez susuanne

To powodzenia autorce wątku życzę z takimi poradami

Taka prawda.

[susuanne]

Napisane przez Japanication

Taka prawda.

Te roczniki idą zupełnie inną reformą, co prawda mają mniej przedmiotów (od drugiej klasy), ale mają też jedną klasę w tak zwaną dupę. W 1 klasie są tylko podstawy, co prawda większość nauczycieli i tak wrzuca poszczególne klasy na rozszerzenia, ale to nie wystarcza.
Stare roczniki mają 3 lata biologii i chemii po (zależy od liceum) 5-7-8 godzin tygodniowo, teraz są 2 lata po 5/6 godzin. Nie wiem jak przestawia się sprawa w liceach w całym kraju, ale z tego co nauczyciele mówią to przez te dwa lata mamy mniej godzin niż starsze roczniki normalnie. Dlatego ja sobie nie wyobrażam nauki do matury na początku 3 klasy, bo na to mogą sobie pozwolić starsze roczniki moim zdaniem.

[Japanication]

Bez znaczenia, każda rozszerzenie jest spokojnie do zrobienia w rok.
90% nauki to praca w domu.

Mówię z autopsji.

[Karasu7]

Napisane przez susuanne

Te roczniki idą zupełnie inną reformą, co prawda mają mniej przedmiotów (od drugiej klasy), ale mają też jedną klasę w tak zwaną dupę. W 1 klasie są tylko podstawy, co prawda większość nauczycieli i tak wrzuca poszczególne klasy na rozszerzenia, ale to nie wystarcza.

Ja tak miałam kupe lat wstecz. Uważam to za plus.

[susuanne]

Napisane przez Karasu7

Ja tak miałam kupe lat wstecz. Uważam to za plus.

A nasz rocznik wręcz przeciwnie

Napisane przez Japanication

Bez znaczenia, każda rozszerzenie jest spokojnie do zrobienia w rok.
90% nauki to praca w domu.

Mówię z autopsji.

Pocieszenie dla mnie

[Hadassah]

Napisane przez susuanne

Te roczniki idą zupełnie inną reformą, co prawda mają mniej przedmiotów (od drugiej klasy), ale mają też jedną klasę w tak zwaną dupę. W 1 klasie są tylko podstawy, co prawda większość nauczycieli i tak wrzuca poszczególne klasy na rozszerzenia, ale to nie wystarcza.
Stare roczniki mają 3 lata biologii i chemii po (zależy od liceum) 5-7-8 godzin tygodniowo, teraz są 2 lata po 5/6 godzin. Nie wiem jak przestawia się sprawa w liceach w całym kraju, ale z tego co nauczyciele mówią to przez te dwa lata mamy mniej godzin niż starsze roczniki normalnie. Dlatego ja sobie nie wyobrażam nauki do matury na początku 3 klasy, bo na to mogą sobie pozwolić starsze roczniki moim zdaniem.

Przepraszam, w jakim lo ty jesteś ;o? Toż to na rozszerzeniu sprzed reformy w podstawie programowej dla rozszerzenia jest 9 godzin biologii rozłożone na trzy lata (trzy bio w tygodniu!) i 8 godzin chemii, również na 3 lata... teraz 'nowi' mają po 11.

[susuanne]

Po 11? Przeczytaj podstawę, tam jest wyraźnie napisane ile godzin jest przypisane dla danego przedmiotu
A co do starszych roczników mogę się mylić, bo nie jestem "starszym rocznikiem"
11 godzin to bardzo możliwe, że mają... z warsztatami

[Hadassah]

Swoją wiedzę opieram na tym http://www.men.gov.pl/index.php?opti...temid=355#plan
(i na jakimś losowym rozkładzie godzin ze strony liceum, które wygooglałam)

Jest inaczej? (Tzn tych godzin dla biochemu jest mniej? Pytam tak z ciekawości, bo do tej pory wydawało mi się tak jak pisałam wcześniej ). Ja jestem rocznikiem matura '12 - godziny z bio miałam 3-3-3, z chem 3-3-2 i dlatego wydaje mi się, że ten rocznik, który zaczął lo w tamtym roku będzie miał właśnie po 11 godzin z tych przedmiotów (rozłożone np. 1-5-5, jak w linku), czyli jednak o te 2-3 godziny wiecej.

[Olcia8888]

Ja polecam fizjologię Hosera, oczywiście Villego i Lewińskiego taki stary podręcznik niebieski (zoologia), kiedyś to był program 2 klasy LO. No a w 3 klasie warto zastanowić się nad kursami maturalnymi, np. Bratniak w Warszawie,gdzie są rewelacyjni wykładowcy. Jednak nauczyciele wiedzą, na co zwrócić uwagę, pomagają ćwiczyć umiejętności (bo wiadomości to nie wszystko). Pozdrawiam

[susuanne]

Napisane przez Hadassah

Swoją wiedzę opieram na tym http://www.men.gov.pl/index.php?opti...temid=355#plan
(i na jakimś losowym rozkładzie godzin ze strony liceum, które wygooglałam)

Jest inaczej? (Tzn tych godzin dla biochemu jest mniej? Pytam tak z ciekawości, bo do tej pory wydawało mi się tak jak pisałam wcześniej ). Ja jestem rocznikiem matura '12 - godziny z bio miałam 3-3-3, z chem 3-3-2 i dlatego wydaje mi się, że ten rocznik, który zaczął lo w tamtym roku będzie miał właśnie po 11 godzin z tych przedmiotów (rozłożone np. 1-5-5, jak w linku), czyli jednak o te 2-3 godziny wiecej.

Nie wiem czy jest mniej bo jak mówię- nie mam pojęcia ile godzin na biolchemie mają starsze roczniki. Teraz we wszystkich klasach (u mnie w szkole, zresztą mam koleżankę z innego miasta która ma prawie tak samo) ilość godzin rozszerzeń jest bardzo podobna. Biol chem ma od 6 max do 8 (chyba w 3 klasie) biologii, tyle samo chemii chyba, albo godzinę mniej i 7 godzin angielskiego (9 w 3 klasie), ja mam 6 godzin historii, 3 godziny wosu i 7 godzin angielskiego (w 3 klasie będzie 7 historii, 3 godziny wosu i 9 godzin angielskiego)
Z 10 godzinami to ja się spotkałam jedynie w klasie z rozszerzonym polskim (7 godzin rozszerzenia, 3 godziny podstaw).
Być może w jakiejś szkole jest 11 godzin (co dla mnie naprawdę graniczy z cudem). Nasz rocznik ma rozłożonych na dwa lata na pewno mniej godzin niż np. Twój Dodatkowo mamy mniej godzin polskiego i matematyki Podstawa przewiduje 240 godzin na jeden przemiot rozszerzony, podzielić przez ilość tygodni wychodzi około 6/7 godzin. 11 godzin moim zdaniem nie jest możliwe, chyba, że w szkole jest 200 osób Bo my z takim rozkładem nie wychodzimy wcześniej niż o 15

[Hadassah]

Ależ ja piszę o rozkładzie na trzy lata i szczerze mówiąc, chyba zupełnie się nie zrozumiałyśmy (albo ja po prostu nie rozumiem twojego posta wyżej, trochę zgubiłam się u numerkach ).

U mnie to wyglądało tak biologia: 9 godzin: 3 godziny w tygodniu w pierwszej klasie - 3 godz w tyg w drugiej klasie - 3 godziny w tyg w trzeciej klasie (i to była norma, nic mniej nic więcej). Z chemii tak było rozłożone 8 godzin.

Ze strony men wynika, że klasy, zaczynające od 2012 mają rozłożone 11 godzin, na przykład: 1 godzina w pierwszej klasie - 5 godzin w drugiej klasie - 5 godzin w trzeciej klasie. I dla chemii tak samo. Pod tym względem wychodzi więcej godzin danego przedmiotu . Z siatki godzin, którą wklejałam to dla klasy przyrodniczej wychodzi mniej polskiego, wosu, historii .

[susuanne]

Napisane przez Hadassah

Ależ ja piszę o rozkładzie na trzy lata i szczerze mówiąc, chyba zupełnie się nie zrozumiałyśmy (albo ja po prostu nie rozumiem twojego posta wyżej, trochę zgubiłam się u numerkach ).

U mnie to wyglądało tak biologia: 9 godzin: 3 godziny w tygodniu w pierwszej klasie - 3 godz w tyg w drugiej klasie - 3 godziny w tyg w trzeciej klasie (i to była norma, nic mniej nic więcej). Z chemii tak było rozłożone 8 godzin.

Ze strony men wynika, że klasy, zaczynające od 2012 mają rozłożone 11 godzin, na przykład: 1 godzina w pierwszej klasie - 5 godzin w drugiej klasie - 5 godzin w trzeciej klasie. I dla chemii tak samo. Pod tym względem wychodzi więcej godzin danego przedmiotu . Z siatki godzin, którą wklejałam to dla klasy przyrodniczej wychodzi mniej polskiego, wosu, historii .

Hmm, u mnie w szkole mój chłopak miał 4-6-6 samej geografii, dlatego mówię, że my mamy mniej godzin. Może to zależy od szkoły? Gdy rozmawialiśmy z nauczycielami to nauczyciele sami potwierdzili, że my tych godzin rozszerzeń mamy mniej.
Tak, dopiero jak skończyłam mojego posta to się kapnęłam, że chodzi ci o 11 godzin przez 3 lata, ale zapomniałam go edytować.

[kikilu]

Dziewczyny, po co tyle nerwów?

Napisane przez maafilo

ech, gdyby było to tak proste, jak piszesz, byłabyś studentką medycyny, nie weterynarii Bez obrazy oczywiście, bo to też bardzo prestiżowy i trudny kierunek.

Nie każdy student weterynarii to przegrany, niedoszły student kierunku lekarskiego. Zarówno ja jak i większość moich znajomych ze studiów wybraliśmy ten kierunek dlatego, że chcieliśmy studiować weterynarię, a nie dlatego, że nie dostaliśmy się na medycynę. Nigdy nie myślałam o studiowaniu medycy ludzkiej, a podobne stwierdzenia są dla nas obraźliwe, bo to brzmi jakby nasz kierunek był gorszy i studiowali go sami nieudacznicy, więc nie dziwię się, że micraneskę poniosło. Rozumiem, że Twoi bracia nie dostali się na medycynę i są zmuszeni studiować coś innego niż planowali, współczuję.

Napisane przez maafilo

Skoro nie dostałaś się na SGGW, to na UJ też byś się nie dostała, więc nie wiem, czy to fakt "raczkowania"

Nie masz pojęcia o czym piszesz. Ponownie zaczarowana magię prestiżu UJ (podobnie jak prestiżu medycyny) uważasz, że każdy kto studiuje gdzie indziej jest przegrany. UJ jest znakomitą uczelnią, prestiżową, z piękną historią, ale weterynaria tam jest początkująca, nie mają odpowiedniego wyposażenia, a z kompetencji kadry śmieją się pewnie nawet w Pierdziszewie Górnym. Akurat jeśli chodzi o progi punktowe, a poziom nauczania to w weterynarii jest to tendencja odwrotnie proporcjonalna. Kilka miesięcy temu trafiłam na zestawienie kierunków studiów w Polsce i okazało się, że weterynaria na UWM-ie, który tak prześmiewasz bije inne jeśli chodzi o dorobek naukowy, ilość prac naukowych wydawanych w zagranicznych pismach specjalistycznych, wyposażenie, natomiast jest w tyle jeśli chodzi o preferencje pracodawców. A to dlatego, że sama uczelnia jest słaba i lepiej wygląda dyplom prestiżowego SGGW niż zaściankowego UWM. A co do dyplomu - weta w Olsztynie jako jedyna w Polsce posiada akredytację, inne weterynarie ją straciły (w skrócie dyplom jako jedyny daje możliwość pracy za granicą, a sama komisja akredytacyjna jest międzynarodowa i sprawdzała u nas najmniejsze szczegóły). Ale fajnie, że Twoi bracia są zadowoleni, oby dobrze im się studiowało.

Napisane przez micraneska

a i jeszcze Ci powiem że na UWMie jakimś egzaminem straszą starsze roczniki, ale nikt tego nie bierze na poważnie, bo jak na razie nie ma egzaminu po weterynarii

Nie ma egzaminu państwowego, natomiast na UWM-ie jako jedynej wecie w Polsce jest egzamin na koniec studiów składający się z przedmiotów klinicznych z ostatnich 3 lat. Jeśli nie zdasz, wracasz do przedmiotów na 4 roku.

[Legard]

Hejj. Bardzo proszę nie kłóćcie się więcej

Mam pytanie czy ktoś korzystał lub ma jakąś opinię na temat repetytorium PWNu: REPETYTORIUM BIOLOGIA (MATURA 2013) Autorzy: Marta Libik-Konieczny, Robert Konieczny, Grzegorz Góralski ?

Albo zna ktoś coś podobnego ale lepszego od operonu? Chodzi mi o takie kolorowe, nowoczesne jak właśnie operonowskie , a nie czarno-białe?

Byłbym wdzięczny

[micraneska]

Legard wybacz że troszkę odejdę od tematu kiklu czyli niezdanie tego egzaminu powoduje utratę 2,5 roku? Zaczyna mnie przerazac weta na UWM nie dość że łatwiej wylecieć niż na innych weterynariach (choćby przez brak repet na pierwszym roku)
to jeszcze to.

[kikilu]

Napisane przez micraneska

Legard wybacz że troszkę odejdę od tematu kiklu czyli niezdanie tego egzaminu powoduje utratę 2,5 roku? Zaczyna mnie przerazac weta na UWM nie dość że łatwiej wylecieć niż na innych weterynariach (choćby przez brak repet na pierwszym roku)
to jeszcze to.

Oczywiście muszą powtórzyć przedmioty, których nie zdali, uczestniczyć w zajęciach, zdać kolokwia. Pewna nie jestem, ale wydaje mi sie że zaliczają je w ciągu jednego roku, a potem znowu przystępują do egzaminu. Egzaminu nie zdały "wybitne" jednostki, więc spokojnie.
Wylecieć jest faktycznie łatwiej, bo większość przedmiotów w trakcie studiów jest na repete, nie na warunek. Ale z tym też można sobie poradzić, kolega nie zdał farmy i parazytow na 3 roku (z obu przedmiotów repeta) i przeniósł się na SGGW, gdzie są na warunek i normalnie kontynuował studia na 4 roku. Także zawsze można kombinować. Poza tym, nie warto bać się na zapas. Radzę Ci jeszcze poodopczywac, skorzystać z wakacji, a nie przeżywać tę weterynarię, bo jeszcze będzie Ci bokami wychodziła.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[maafilo]

.

[kikilu]

Napisane przez maafilo

kikilu, doprawdy, chyba nie czytałaś wszystkich moich wypowiedzi, bo zupełnie na odwrót wszystko zrozumiałaś jak i mi zarzucasz jakieś dziwne poglądy, których wcale nie wyraziłam (???)

Nie chce mi się wszystkiego wypisywać, ale najbardziej ubodło że niby prześmiewam UWM. W którym niby momencie??? bo nigdzie go nie wyśmiewam! O ile dobrze pamiętam napisałam tylko, że tam jest się najłatwiej dostać, co jest FAKTEM, a nie wyśmiewaniem.... Po prostu są najniższe progi. Ale to wcale nie oznacza, że wyśmiewam uczelnię.

UJ jest znakomitą uczelnią, prestiżową, z piękną historią, ale weterynaria tam jest początkująca, nie mają odpowiedniego wyposażenia, a z kompetencji kadry śmieją się pewnie nawet w Pierdziszewie Górnym.

i kto tutaj wyśmiewa uczelnie :P
nie wiem, skað wzięłaś informacje o wyposażeniu, skoro na nie poszły grube pieniądze i w porównaniu z np. Lublinem ( mój brat studiował także tam) laboratoria są nowocześniejsze i lepiej wyposażone o jakieś 50 procent.
O kadrze akurat nie mam większych informacji, ale wątpię, by profesorów, jacy tam wykładają ( jeden z tego co wiem światowej sławy) nazwać kiepską kadrą . Nie wiem, skad brałaś te informacje :P

Może źle się wyraziłem, nie tyle wysmiewasz ile odnioslam wrażenie że traktujesz jako coś gorszej kategorii.
Możliwe że wysmiewam ale jesli już to wydział, nie uczelnię ich nowoczesne zaplecze dopiero powstaje, a kadrę tworzy w dużej mierze zlepek profesorów medycyny i z kierunków z UR. Moze w tym roku będzie lepiej. Nie wyobrażam sobie żeby ktoś po medycynie krajowej uczył weterynarii. A tak z ciekawości, kto tam wykłada światowej sławy?

Możliwe, że kiedyś weta na UJ-UR będzie najlepszą weterynaria w Polsce, albo i dalej. Nawet bardzo możliwe, w końcu tworza ją 2 duże uniwersytety, duże nakłady finansowe, ale poki co uważam, że wybór wety w Krakowie czy Poznaniu jest najgorszy, z różnych względow, musiałbym dużo pisać, więc sobie tego oszczędzę. Dlatego uważam, że docinki, z których można wyciągnąć coś w stylu: "wybralas Olsztyn, bo mialas za mało pkt na UJ" uważam za śmieszne. Mnie ta dyskusja ni ziębi, ni grzeje, osobiście mnie to nie dotyka, bo sama wybieralam uczelnię 5 lat temu, kiedy jeszcze nie było tych nowych wydziałów. Chciałam rozjasnic pewne fakty, a nie brać udział w słownych przepychankach.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[maafilo]

kadrę tworzy w dużej mierze zlepek profesorów medycyny i z kierunków z UR
ta kadra UR to taki trochę pic na wodę, bo z tego co wiem, to z UR jest tylko nauczyciel wf, co raczej nie ma większego znaczenia, jak i nauczyciel agronomii ( podobno niezła franc..iszka :P). A reszta to z tego co wiem właśnie kadra UJ, poza tymi właśnie pobocznymi przedmiotami, więc bym tej kadry nie wyśmiewała.

Jak już pisałam, nie bardzo znam się na kadrze weterynarii na UJ ( z nazwisk i tak dalej), ale z tego co wiem, dziekan tego wydziału jest bardzo cenionym specjalistą liczącym się za granicą. A nazwiska nie podam, bo po prostu nie znam.
Z wyszukiwarki wynika, że to chyba pan Twardoń.

[kikilu]

Napisane przez maafilo

kadrę tworzy w dużej mierze zlepek profesorów medycyny i z kierunków z UR
ta kadra UR to taki trochę pic na wodę, bo z tego co wiem, to z UR jest tylko nauczyciel wf, co raczej nie ma większego znaczenia, jak i nauczyciel agronomii ( podobno niezła franc..iszka :P). A reszta to z tego co wiem właśnie kadra UJ, poza tymi właśnie pobocznymi przedmiotami, więc bym tej kadry nie wyśmiewała.

Jak już pisałam, nie bardzo znam się na kadrze weterynarii na UJ ( z nazwisk i tak dalej), ale z tego co wiem, dziekan tego wydziału jest bardzo cenionym specjalistą liczącym się za granicą. A nazwiska nie podam, bo po prostu nie znam.
Z wyszukiwarki wynika, że to chyba pan Twardoń.

Słońce, a żeby tam nawet kadrę z Harvardu mieli to bez znaczenia jeśli wyszkolona w innej dziedzinie. Powiem Ci jak to wygląda dla kadr na innych weterynariach w Polsce: UJ-UR zrobili kolejny wydział, który nie jest potrzebny, ba, na który nie mają warunków. Trochę na zasadzie "zastaw się, a postaw się". Źle im nie życzę, ale póki ci nie mają się czym chwalić, a studentów jest mi żal, bo robią za króliki doswiadczalne.

Dobrze, że chodziaz Twardonia ściągnęli, werbunek kadry to powinien być dla nich priorytet. Dziekan każdego wydziału musi być "bardzo cenionym specjalistą liczącym się zagranicą", no przecież byle doktorzyny na dziekana nie awansują

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.