Zdrowe odżywianie, zdrowe produkty. Podpowiesz ? :)

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez Kretka666

lub mojej ukochanej owsianki na śniadanie, którą jem od 1,5 roku dzień w dzień.

A owsianka jest z pszenicy, nie z owsa? A jezeli z owsa, to owies tez jest az tak niezdrowy jak pszenica? Podczytuje was i pytam z ciekawosci, bo jestem zielona w temacie.

[Kretka666]

Napisane przez la'Mbria

hehe...Kretko, ja nie hejtuję na pszenicę- niech ją sobie inni jedzą ze smakiem (na zdrowie nie napiszę oby mnie już ta "przyjemność" nie spotkała.
po prostu widzę efekty jej odstawienia, a gadanie, że na coś trzeba umrzeć...sorry, może ja już za stara jestem na takie teksty, wolę myśleć i robić wszystko, żeby żyć długo i w zdrowiu, a nie "umierać na cokolwiek".
No ale kazdy jest panem swojego życia, więc rób jak uważasz. Ciekawe jest dla mnie tylko jedno- czemu jedzący pszenicę tak strasznie jej bronią?!
Fuck! jakby mi ktos udowodnił, że jedzenie orzechów nerkowca (ktore bardzo lubię) jest szkodliwe, to bym po prostu powiedziała "szit! trudno...są szkodliwe- czas się z nimi pozegnać", a z kim bym nie gadała o pszenicy/glutenie, zawsze pojawia sie takie "zacięcie" w stylu "nawet jesli jest niezdrowa, to i tak mnie to nie przekona, najwyżej umrę i już" trochę to dziwne. Podobnie reagują palacze, stąd też moje wczesniejsze porównanie do papierosów z i bez filtra.
Uważam, tak jak pisałam wyzej- pszenica według mnie jest bardzo szkodliwa, powiedzmy, że jezeli dam jej 10 punktów na skali szkodliwości, to pełne ziarno dostanie 8. Czyli tez jest szkodliwe, ale CIUT mniej. Dla mnie tak czy inaczej- nie warto.

p.s. cukrzycy nie mam, mam bardzo dużą wrazliwość na cukier, ale to własnie dzięki temu, ze go mało jem (mało go potrzebuję zeby coś było w mojej ocenie slodkie).

p.s.2- w temacie olejów roślinnych napiszę tylko tyle- nie jem oliwy z oliwek, bo jest obrzydliwa w smaku, za to nadaje się do włosów (moja ocena) i nie jem rzepakowego bo jest niezdrowy, a jedzenie smazone na nim śmierdzi (tez moja ocena).
Jem za to namiętnie kokosowy, lniany i dyniowy bo mi smakują (chociaż smażone na kokosie tez mi śmierdzi)
Ortodoksem nie jestem, a już na pewno nie zywieniowym, po prostu nie lubie pewnych rzeczy- jedną z nich jest pieczywo. Inni nie lubią wątróbki...a taka zdrowa podobno
a...pogadać na forum lubię nawet jesli NAPEWNO Cie nie przekonam

W takim razie rozumiem, że używasz tylko naturalnych kosmetyków, chodzisz w maseczce przeciwpyłowej na twarzy i ogólnie dbasz o to, żeby nic Cię nie zabiło Nie wiem, ja też nie myślę sobie "o, zjem chleb, a potem se zemrę, jeden pies", po prostu według mnie zboża mnie nie zabiją. Tak samo jak nie zabije mnie alkohol. Albo spaliny z jadącego auta. A jeśli zabiją? Umrę szczęśliwa
No widzisz, a ja i prawdopodobnie wiele innych osób nadal by jadło, jeśli oczywiście nie byłaby to szkodliwość typu zjesz i umierasz lub od razu chorujesz na coś poważnego i umierasz po dwóch latach. Ludzie (a przynajmniej ja) są świadomi szkodliwości rzeczy, sama paliłam 5 lat i do rzucenia nie skłoniły mnie slogany "nie pal, umrzesz na raka". Takie coś NIE DZIAŁA.
Też używamy tylko kokosa, choć dla mnie on przepięknie pachnie Od czasu do czasu używamy masła klarowanego, bo np. jajecznica na kokosie mi nie smakuje.
Właśnie. O to chodzi - Ty nie lubisz chleba. A ja bez owsianki nie zacznę dnia Mogę nie jeść zbożowego chleba, makaronu, kaszy jęczmiennej czy gryczanej, ale owsianka to moje must have dnia.

---------- Dopisano o 17:28 ---------- Poprzedni post napisano o 17:18 ----------

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;45016830]A owsianka jest z pszenicy, nie z owsa? A jezeli z owsa, to owies tez jest az tak niezdrowy jak pszenica? Podczytuje was i pytam z ciekawosci, bo jestem zielona w temacie.[/QUOTE]

Z owsa, ale owies zawiera gluten. Nie zawiera go kasza jaglana, proso, amarantus, ryż, quinoa, kukurydza. Zawierają go owies, orkisz, pszenica, żyto, kasza gryczana, jęczmienna.

[201708160922]

Napisane przez la'Mbria

hehe...Kretko, ja nie hejtuję na pszenicę- niech ją sobie inni jedzą ze smakiem (na zdrowie nie napiszę oby mnie już ta "przyjemność" nie spotkała.
po prostu widzę efekty jej odstawienia, a gadanie, że na coś trzeba umrzeć...sorry, może ja już za stara jestem na takie teksty, wolę myśleć i robić wszystko, żeby żyć długo i w zdrowiu, a nie "umierać na cokolwiek".
No ale kazdy jest panem swojego życia, więc rób jak uważasz. Ciekawe jest dla mnie tylko jedno- czemu jedzący pszenicę tak strasznie jej bronią?!
Fuck! jakby mi ktos udowodnił, że jedzenie orzechów nerkowca (ktore bardzo lubię) jest szkodliwe, to bym po prostu powiedziała "szit! trudno...są szkodliwe- czas się z nimi pozegnać", a z kim bym nie gadała o pszenicy/glutenie, zawsze pojawia sie takie "zacięcie" w stylu "nawet jesli jest niezdrowa, to i tak mnie to nie przekona, najwyżej umrę i już" trochę to dziwne. Podobnie reagują palacze, stąd też moje wczesniejsze porównanie do papierosów z i bez filtra.
Uważam, tak jak pisałam wyzej- pszenica według mnie jest bardzo szkodliwa, powiedzmy, że jezeli dam jej 10 punktów na skali szkodliwości, to pełne ziarno dostanie 8. Czyli tez jest szkodliwe, ale CIUT mniej. Dla mnie tak czy inaczej- nie warto.

p.s. cukrzycy nie mam, mam bardzo dużą wrazliwość na cukier, ale to własnie dzięki temu, ze go mało jem (mało go potrzebuję zeby coś było w mojej ocenie slodkie).

p.s.2- w temacie olejów roślinnych napiszę tylko tyle- nie jem oliwy z oliwek, bo jest obrzydliwa w smaku, za to nadaje się do włosów (moja ocena) i nie jem rzepakowego bo jest niezdrowy, a jedzenie smazone na nim śmierdzi (tez moja ocena).
Jem za to namiętnie kokosowy, lniany i dyniowy bo mi smakują (chociaż smażone na kokosie tez mi śmierdzi)
Ortodoksem nie jestem, a już na pewno nie zywieniowym, po prostu nie lubie pewnych rzeczy- jedną z nich jest pieczywo. Inni nie lubią wątróbki...a taka zdrowa podobno
a...pogadać na forum lubię nawet jesli NAPEWNO Cie nie przekonam

A na którym smażysz?

[la'Mbria]

Napisane przez CzasKomety

A na którym smażysz?

Na kokosie, ale mi nie leży za bardzo. W sumie to zapachowo wolę jednak rzepakowy.

Sent from my HTC Desire S using Tapatalk

[dezire]

Uswiadomcie mnie dlaczego pszenica jest niezdrowa ?

skąd nagle wszyscy wiedzą że sa na nią uczuleni ?

co daje jej odstawienie ?

[la'Mbria]

Napisane przez dezire

Uswiadomcie mnie dlaczego pszenica jest niezdrowa ?

skąd nagle wszyscy wiedzą że sa na nią uczuleni ?

co daje jej odstawienie ?

http://nowadebata.pl/2011/10/13/buszujacy-w-pszenicy/

od siebie dodam (ale mogę być wyjątkiem)- robiłam testy na alergie i na nietolerancję glutenu. Toleruję doskonale gluten i nie mam alergii na pszenicę...jednak...
po jej odstawieniu (nie jem glutenu od września 2013) schudłam(łącznie od kwietnia 2013 schudłam 20kilo z czego ok.15 od czasu gdy odstawiłam gluten),
mam mniejsze problemy z cerą(trądzik i przebarwienia a nie zmieniłam kosmetyków, nie stosuję kosmetyku typowo wybielającego/zdzirającego naskórek),
nie mam napadów na słodkości,
przestały mi wypadac włosy (stwiedzone we wrześniu u dermatologa łysienie androgenowe),
ustabilizowałam hormony płciowe bez leków (stwierdzony zespół policystycznych jajników),
ustabilizowałam hormony tarczycy również bez leków (stwierdzone u endokrynologa Hashimoto).
Obecnie można powiedzieć, że wyleczyłam się z dwóch powaznych chorób z autoagresji bez wzięcia choćby 1 lekarstwa na nie (teoretycznie według lekarza nie możliwe)
i najlepsze- nie choruję na sezonowe grypy/przeziębienia.
Wcale. W zeszłą zimę czyli będąc jeszcze na glutenie- chorowałam praktycznie od paździrnika do kwietnia non stop(zapalenie ucha 2 razy, anginy, zapalenie gardła). Tej zimy- miałam 2 dniowy epizod kataru z lekką gorączką.
Nie przeziębiam się, nie łapię anginy, zapalenia ucha (które miałam co roku w zime i w lato od ok.10 lat), gdy przemarznę- mam gorączkę i przechodzi ona w ciągu 2 dni maksymalnie bez stosowania leków.
To mi dało odstawienie pszenicy i innych produktów zawierających gluten.
Co ciekawsze- mój partner, który siłą rzeczy przeszedł na mój sposób zywienia schudł ok.8-9kg głównie z brzucha (nie był otyły, miał otłuszczenie na poziomie 15%, czyli w niskiej normie jak na faceta, obecnie ma na poziomie ok.10 procent- czyli wyraźnie zaznaczony 6pak bez chodzenia na siłownię, a jedynie biegając 2x w tygodniu )
Miał stwierdzone stłuszczenie wątroby- cofnęło się bez leków, piasek i kamyczek w nerce- rozpuścił się (ale to może być zasługa picia większej ilosci wody), miał insulinooporność (taką przed-cukrzycę) obecnie cukier w normie i żadnych zachcianek na słodkie. Sam stwierdził, że w życiu już nie weźmie bułki/chleba/wafelka do ust, bo to trucizna i ewidentnie wróciło mu zdrowie po odstawieniu pszenicy.
I jeszcze nasz syn- obecnie 3 latek- odkąd skończyl 2 latka nie przybierał na wadze, jadł sporo i rósł, ale wyglądał jak zabiedzony- chude rączki i nózki jak patyczki a do tego wielki pękaty brzuszek (jak dzieci z Etiopii), niby nic mu nie było...ale skarżył się, na zatwardzenia (nawet gdy nie dostałal żadnych produktów które są za nie odpowiedzialne-słodyczy itp), po odstawieniu pszenicy i glutenu- dziecko przybrało ponad kilogram (w pół roku to sporo jak na jego wiek), brzuszek jest normalny, nie wzdęty, nie ma problemu z wypróżnieniami nawet gdy się naje czekolady i bananów.
No i nie choruje, żadnych alergii, problemów żołądkowych, angin, grypy, nic.
Katarek lekki to wszystko.

wiem, że brzmi jakby nie jedzenie pszenicy mialo być lekiem na wszystkie choroby swiata i całe zło ale akurat mojej rodzinie pomogło niesamowicie i badaliśmy się pod kątem nietolerancji glutenu. Nic nam nie wyszło.
Druga sprawa, że jak się ogarniesz z tematem, to można jeść bardzo smakowicie...no i nie ma opcji "zakazanych" produktów na diecie redukcyjnej- ja jestem nadal na redukcji a ostatnio w ciągu 4 dni zjadłam 4 domowe pizze(i to nie "po kawałeczku" ale po pół blachy, nie odmawiam sobie czekolady ani innego "normalnego" jedzenia, a mimo to nadal powoli chudnę(pewnie jakbym sobie odmówiła, to chudłabym szybciej...no ale co to za życie bez lodów i czekolady ?!)

[Kretka666]

Napisane przez la'Mbria

Druga sprawa, że jak się ogarniesz z tematem, to można jeść bardzo smakowicie...no i nie ma opcji "zakazanych" produktów na diecie redukcyjnej- ja jestem nadal na redukcji a ostatnio w ciągu 4 dni zjadłam 4 domowe pizze(i to nie "po kawałeczku" ale po pół blachy, nie odmawiam sobie czekolady ani innego "normalnego" jedzenia, a mimo to nadal powoli chudnę(pewnie jakbym sobie odmówiła, to chudłabym szybciej...no ale co to za życie bez lodów i czekolady ?!)

Normalne No dobra, bez gorzkiej czekolady byłoby trochę smutno. Za to dla mnie bez owsianki to ciężko. Nie wiem jakie zastępstwo miałabym znaleźć...

[dezire]

dzięki la'Mbria za odpowiedź!

musze przyjrzeć się tematowi, bo na razie nie umiem sobie wyobrazic zycia np. bez makaronu, ale podejrzewam że to nie jest kwestia wszystkich węglowodanów i wszędzie słychac o opcji bez glutenu.

[Kretka666]

Napisane przez dezire

dzięki la'Mbria za odpowiedź!

musze przyjrzeć się tematowi, bo na razie nie umiem sobie wyobrazic zycia np. bez makaronu, ale podejrzewam że to nie jest kwestia wszystkich węglowodanów i wszędzie słychac o opcji bez glutenu.

Są makarony bez glutenu, dla chorych, ale trzeba by spojrzeć na skład, czy w ogóle warto to jeść.

[la'Mbria]

Napisane przez Kretka666

Normalne No dobra, bez gorzkiej czekolady byłoby trochę smutno. Za to dla mnie bez owsianki to ciężko. Nie wiem jakie zastępstwo miałabym znaleźć...

A wiesz ja swego czasu wielbilam owsianke, samą konsystencje takiej gęstej owsianki nadal lubię. Teraz jak mam ochotę na owsianko-podobne coś, jem jogurt naturalny (bakoma robi 1dosc porządny bez mleka w proszku i innych cudakow) ze zmiksowanym bananem, owocami sezonowymi (w zimie królowały jabłka zapiekane z cynamonem, po dodaniu banana nie trzeba dodatkowo slodzic jest mega slodkie), a żeby uzyskać gęstość dodaję zmielone siemie lniane i ekspandowany amarantus (koszt ok. 6pln za opakowanie wystarcza na miesiąc dla 2osób), a widzialam że jest też ten amarantus w miodzie dla osób które lubią mega-słodkie.
Nie jest to owsianka z prawdziwego zdazenia, ale fajna rzecz na śniadanie, typowo węglowodanowy posiłek ale jednak dzięki dodatkom siemienia, amarantusa i czasem orzechów ma sporo białka jak na taki zestaw.
Można też gotować jakieś kleiki ryzowe, ale nigdy tego nie próbowałam więc nie umiem ocenić jakości ani walorów smakowych. Natomiast to co ja jem jest naprawdę spoko jeśli chodzi o smak, ładnie zapycha tzn. Daje uczucie sytosci na jakieś 3godz. czyli do następnego posiłku bez problemu.. no i praktycznie masz nieskończone możliwości łączenia owoców, a jak lubisz to i z czekolada albo karmelem można by zrobić....pewnie na ciepło też byłoby niezłe

Ją większość pszennych produktów zastapilam jakąś mieszanką siemienia lnianego z czymś...amarantusem, mąka migdalowa, orzechami różnymi...pestkami dyni. Siemie sprawdza się bardzo dobrze, jest dość tanie no i podobno ma więcej omega 3 niż łosoś (w przeliczeniu na 100g).
I żeby nie było- do niczego nikogo nie chce na siłę przekonać, wystarczy mi,że sama jestem przekonana i moi bliscy też, ale może się komuś ta wiedza przyda

Sent from my HTC Desire S using Tapatalk

---------- Dopisano o 08:50 ---------- Poprzedni post napisano o 08:45 ----------

Napisane przez Kretka666

Są makarony bez glutenu, dla chorych, ale trzeba by spojrzeć na skład, czy w ogóle warto to jeść.

W większości skład tych makaronow jest slaby, żeby nie powiedzieć koszmarny. Dużo cukru przede wszystkim, wysoki indeks glikemiczny....ale jak bardzo się lubi to od czasu do czas można zjeść...smakiem nie grzeszą według mnie zdecydowanie lepszy jest makaron ryzowy ale ciężko go dostać, jest też dostępny makaron z mąki kukurydzianej, ale ten to w ogole winduje cukier we krwi koszmarnie. Myślę też nad robieniem swojskiego makaronu z mieszanki mąki migdalowej i gryczanej, przzeciez to podobne ciasto jak na pierogi.
Sent from my HTC Desire S using Tapatalk

[Kretka666]

Napisane przez la'Mbria

A wiesz ja swego czasu wielbilam owsianke, samą konsystencje takiej gęstej owsianki nadal lubię. Teraz jak mam ochotę na owsianko-podobne coś, jem jogurt naturalny (bakoma robi 1dosc porządny bez mleka w proszku i innych cudakow) ze zmiksowanym bananem, owocami sezonowymi (w zimie królowały jabłka zapiekane z cynamonem, po dodaniu banana nie trzeba dodatkowo slodzic jest mega slodkie), a żeby uzyskać gęstość dodaję zmielone siemie lniane i ekspandowany amarantus (koszt ok. 6pln za opakowanie wystarcza na miesiąc dla 2osób), a widzialam że jest też ten amarantus w miodzie dla osób które lubią mega-słodkie.
Nie jest to owsianka z prawdziwego zdazenia, ale fajna rzecz na śniadanie, typowo węglowodanowy posiłek ale jednak dzięki dodatkom siemienia, amarantusa i czasem orzechów ma sporo białka jak na taki zestaw.
Można też gotować jakieś kleiki ryzowe, ale nigdy tego nie próbowałam więc nie umiem ocenić jakości ani walorów smakowych. Natomiast to co ja jem jest naprawdę spoko jeśli chodzi o smak, ładnie zapycha tzn. Daje uczucie sytosci na jakieś 3godz. czyli do następnego posiłku bez problemu.. no i praktycznie masz nieskończone możliwości łączenia owoców, a jak lubisz to i z czekolada albo karmelem można by zrobić....pewnie na ciepło też byłoby niezłe

Ją większość pszennych produktów zastapilam jakąś mieszanką siemienia lnianego z czymś...amarantusem, mąka migdalowa, orzechami różnymi...pestkami dyni. Siemie sprawdza się bardzo dobrze, jest dość tanie no i podobno ma więcej omega 3 niż łosoś (w przeliczeniu na 100g).
I żeby nie było- do niczego nikogo nie chce na siłę przekonać, wystarczy mi,że sama jestem przekonana i moi bliscy też, ale może się komuś ta wiedza przyda

Sent from my HTC Desire S using Tapatalk

---------- Dopisano o 08:50 ---------- Poprzedni post napisano o 08:45 ----------



W większości skład tych makaronow jest slaby, żeby nie powiedzieć koszmarny. Dużo cukru przede wszystkim, wysoki indeks glikemiczny....ale jak bardzo się lubi to od czasu do czas można zjeść...smakiem nie grzeszą według mnie zdecydowanie lepszy jest makaron ryzowy ale ciężko go dostać, jest też dostępny makaron z mąki kukurydzianej, ale ten to w ogole winduje cukier we krwi koszmarnie. Myślę też nad robieniem swojskiego makaronu z mieszanki mąki migdalowej i gryczanej, przzeciez to podobne ciasto jak na pierogi.
Sent from my HTC Desire S using Tapatalk

Spróbuję sobie zrobić jaglankę na słodko na śniadanie kiedyś, jestem ciekawa czy mi posmakuje w ten sposób, bo do obiadu bardzo lubię. A już od dłuższego czasu planuję.

Z jogurtami nie przesadzam, bo nie do końca toleruję laktozę + mam skazę białkową Więc do owsianki dodaję mleko bez laktozy lub mleko roślinne, a z nabiału jem tylko ser żółty (nigdy nie są to duże ilości, z 10-15g dziennie i to nie codziennie), masło (z 5g dziennie) i piję kefir (szklankę, nie codziennie). Czasem zjem też twarogu w serniku, ale rzadko go piekę.

Co jesz zamiast chleba?

Makaron ryżowy to taki do chińskich dań? To smaczny Ja bez makaronu mogę spokojnie żyć, wolę kasze, ryż. Makaron robimy jak jest obiad pt. "na szybko, szybko" i nie ma czasu na gotowanie kaszy czy ryżu lub do spaghetti.