|
Notka |
|
Pielęgnacja włosów i fryzury Podyskutuj o pielęgnacji włosów kręconych, prostych, farbowanych, blond. Sprawdź modne fryzury: cięcia, koloryzacje, fryzury na ślub, wesele, Komunię, Sylwestra. |
|
Narzędzia |
2009-08-19, 20:09 | #421 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 5 126
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
Cytat:
|
|
2009-08-20, 07:42 | #422 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 485
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
Moja fryzjerka, do której chodze, a raczej chodziłam od kilku lat jeste bardzo "niestebilna" po wzgledem podejścia do klienta.Nie wiem czy to zależy od dnia czy jej humoru, ale czasami na prawdę potrafi zrobić cuda , a innego dnia ma w nosie, angażuje swoje praktykanki i wcale nie przykłada się do farbowania, cięcia itp. Najgorsze,że robi to nawet stałym klientka, np mi.. No i nietety trafiłam kiedyś na jej "gorszy"dzień, przyszłam ze spranym balejage'm(blond+brąz) i poprosiłam o dołozenie blondu.. No i położyła mi na całe włosy rozjaśniacz,pewnie nie chciało jej się "dłubać" w moich jeszcze wtedy-gęstych włosach. Siedziałam tak 40 minut, jak zaczeło mi sie robic ciepło od czubka głowy, dałam sygnał,że już chyba czas na mycie... No i zmyła, biało-żółte włosy, od nasady po końce... Panika w moich oczach spowodowała,że pani fryzjerka zdecydowała się na dołożenie kilu pasemem w kolorze jasnego brazu... Ponowne mycie i jakies szepty typu , ale włosy "dostały"... Wysuszyła, ułożyła , kolor nadal nie zachwycał, ale to był pikuś... Wróciłam do domu, nie byłam zachwycona, ale siedzienie tam przez 4 godziny sprawiło,że miałam wszystko gdzieś, dopiero jak umyłam włosy, po dwóch dniach uswiadomiłam sobie co oznaczały szeptane słowa "włosy dostały" Moje włosy stały sie gumowate-od nasady,aż po końce- załamka(włosy do ramion)na mokro rozciagały sie i rwały w rękach, a po wymodelowaniu fryzury, z podłogi w łazience połamane i pourywane włosy zbierałam garściami. Byłam załamamna przez długi czas, nieszczęsna wizyta miała miejsce jakiś rok temu, teraz włosy troszkę odrosły, są w lepszym stanie, nie rozjaśniam, farbuje na brąz profesjonalnymi farbami-choc marzy mi się balejage w kolorze sredniego blondu...Faktem jest,że nie przyszłam do salonu z naturalnymi, wcale nie zniszczonymi włosami-moje włosy były przesuszone, bo czesto zmieniam kolor co spowodowane jest tym,że nie moge sie zdecydować czy lepiej mi w jasnych czy ciemnych włosach, jednak fryzjerka, z moich lekko przesuszonych włosów zrobiła gumowatą-watę...
|
2009-08-20, 16:55 | #423 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 7
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
grzywka mi wchodziłą do oczu, i bardzo mnie to denerwowało. Zazwyczaj jeździłam do innego miasta do sprawdzonej fryzjerki ale nie miałam czasu. wiec poszłam do nowo otwartego salonu.
troszke podziac koncórki. [5 cm] fajnie. i grzywke. OBCIEŁA MI GRZYWKE NA GRZYBKA. nieźle wtedy miałam wstydu bo az sie zucała w oczy. |
2009-08-21, 14:39 | #424 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 307
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
Podobnie jak niektóre z Was, ja też nigdy nie wyszłam w pełni zadowolona od fryzjera. Zawsze brakowało mi tego czegoś w moim obcięciu.
Kiedyś znajoma doczepiła mi włosy. Postanowiłam je jakoś obciąć i udałam sie do osiedlowego 'salonu' fryzjerskiego. Po prostu nie chciało mi sie w tym dniu nigdzie jeździć, więc moje lenistwo wzięło góre nad rozsądkiem. Pani fryzjerka została przeze mnie uprzedzona, że mam doczepione włosy i żeby uważała. Po głupim wyrazie twarzy fryzjerki mogłam sie spodziewać tragedii. Strasznie szarpała włosy, dzięki niej doczepione pasma były mocno poobniżane. Obcięcie wyglądało masakrycznie - z jednej strony włosy były dłuższe a z drugiej krótsze ;O. Innym razem udałam sie do 'renomowanego' salonu, w którym chciałam zafarbować moje naturalne już włosy na czerwono. Pani fryzjerka nałożyła mi jakąś farbę w proszku i uzyskała kolor.. oczoj*bnie pomarańczowy zamiast obiecanej krwistej czerwieni. Stwierdziła, że mam sie cieszyć, że w ogóle cokolwiek wyszło mi na moich włosach i że ten pomarańcz jest ładny. Kiedy przeszła do obcinania postawiła tym samym kropeczke nad i. Chciałam podciąć grzywke, wycieniować włosy ot takie małoskomplikowane zadanie. Wyszłam stamtąd z tym pomarańczem, grzywką w stylu obcięcie od garnka i krzywo obciętymi włosami, które nie chciały mi sie ułożyć.
__________________
Dym z papierosów, dźwięki tłuczonego szkła, duszący zapach perfum... jeszcze jedna taka noc.
Edytowane przez aniabaniaproszekdoprania Czas edycji: 2009-08-21 o 14:41 |
2009-08-24, 11:39 | #425 |
Raczkowanie
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
moja najgorsza wizyta u fryzjera miala miejsce pol godziny temu. jeszcze jestem w szoku. mam wrażenie że fryzjerzy nie do końca rozumieją język polski. prosiłam odświeżenie cieniowania z ostatniej wizyty a wyszłam z dorodną grzywką :|
|
2009-08-25, 12:24 | #426 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 45
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
Ja byłam u fryzjera w kwietniu i nadal mam masakrę na głowie chociaż jest już lepiej. Chciałam jeden kolor przekonała mnie do balejagu, miałam go wcześniej więc się zgodziłam ale gorszego to nigdy nie miałam . nie mowiąc o tym ze kłaki mi tak spaliła ze mam odrosty a nie wiem co z tym zrobić bo kontynułować maskry nie chce a mam teraz wesele i z odrostami nie pojde. ściąć nie ma zawiele czego bo mimo ze nie lubie grzywek to miałam i wyglądałam jak paź. lekkie podcięcie i cieniowanie jej nie wyszło chyba jak spaliła to chciała ratować a ja teraz jestem w kropce.
__________________
Chcę zmienić swoje życie, ale jakoś nie wychodzi... |
2009-08-27, 12:51 | #427 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 53
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
kiedys miałam proste wlosy gęste . .poszlam do fryzjera i sciełam je całkiem na krótko
http://e-fryzurki.pl/images/articles/krotkie/1.jpg wyglądałam bardzo dobrze. . wyjechałam na wakacje , wróciłam to mi juz troche odrosły i przed rozpoczeciem roku za bardzo sie pospieszyłam i poszłam do innego fryzjera niż zwykle, żeby mi podcięła .. tak cięła, że aż spadł jej tips, od tamtej pory moje wlosy są straszne. kręcą się, są suche , puszą ;( teraz mi juz odrosły do takiej dlugosci jak kiedys czyli do łopatek ale nie jestem z nich zadowolona . .boje sie chodzić do innego fryzjera, więc od kilku lat chodze do tego samego i jest nawet dobrze.. Edytowane przez nesaya11 Czas edycji: 2009-08-28 o 10:59 |
2009-08-27, 13:33 | #428 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 9
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
Cześć INNY NICK
Też miałam taką rudą poświatę i próbowałam wieloma sposobami się jej pozbyć i w końcu mi się udało. A wiesz czym? Umyłam (wyszorowałam) włosy sodą oczyszczoną. Zużyłam 3 opakowania na raz. Już po pierwszym użyciu rudość znacznie się wyprała, a po drugim już jej nie było. Mi pomogło jak nie wiem co, więc polecam. |
2009-08-28, 12:26 | #429 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 1 482
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
dużo czytam wątków na fryzjerskim, i co druga odpowiedz na zadane pytanie to " idz z tym do fryzjera", "fryzjer,sama zniszczysz włosy" a ja moge powiedzieć że szybciej by było jakbym wymieniła wizyty z których byłam zadowolona, bo z tych których niezadowolona to za długo wymieniać
w swoim życiu byłam raz zadowolona po wizycie u fryzjera, i było to wycieniowanie włosów z żadnego malowania włosów nie byłam zadowolona, wręcz załamana . Wczoraj byłam i wróciłam z zółtymi włosami, które PODOBNO są blond haha ;>
__________________
Ostatni raz w siebie zwątpiłam !
|
2009-08-28, 12:26 | #430 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 146
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
Ja mam zwykle problem, gdy chcę dużo podciąć włosy (długie są takie oklapłe) i wtedy słyszę "Ale jest lato", a ja na to "No lato, lato, a ja bym chciała ściąć włosy", a fryzjerka "No ale latem to chyba długie...". Nie rozumiem tej kobiety. I jeszcze mi ścina zawsze mniej niż chcę chociaż jej pokazuję dokładnie ile...
Czas zmienić fryzjera... |
2009-08-28, 12:42 | #431 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 1 482
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
Cytat:
p o r a ż k a !
__________________
Ostatni raz w siebie zwątpiłam !
|
|
2009-08-28, 20:31 | #432 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 2
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
To może ja też się wypowiem...za 2 tygodnie mój ślub. Dałam się namówić koleżance na wypad do sprawdzonej przez nią fryzjerki...miał być balejaż, mam włosy średni brąz, miały być refleksy orzechowe, czekoladowe, ciepłe...mam delikatną urodę, więc ostre tony nie wchodzą w grę...
Fryzjerka stwierdziła, że kolory, które wybrałam będą zupełnie nie widoczne, za to zrobi mi tak, żeby było "ładnie"...czemu się dałam nabarać na to "ładnie" to nie wiem. Dla przykładu miała zdjęcie kasztanowego balejażu z miodowym odcieniem... Kiedy zaczęła mi odwijać włosy myślałam, że padnę trupem...miałam połączenie moich delikatnych brązowych włosów, platynowego blondu i rudej wiewióry pofarbowanych grubymi pasmami...Chciałam stamtąd uciec...koleżanka poratowała jakoś sytuację, że namówiła fryzjerkę, żeby zafarbowała rude marchewiaste pasy na tę czekoladę...po kilku godzinach wyglądam już tylko jak omówiony borsuk i jest to efekt o niebo lepszy niż borsuk kombinowany z wiewiórą...na szczęście farby były najlepszej jakości, mam nadzieję, że włosy mi nie wypadną...za całą przyjemność stania się pospolitym borsukiem wybuliłam 150 zeta... Powiedzcie mi jak przykryć platynowe pasma kolorem orzechowym? Iść do mojej sprawdzonej fryzjerki czy już po prostu pofarbować wszystko na orzech po domowemu? ? ? PS. mogło być gorzej, zgodnie z planem miałam mieć zrobiony balejaż na dzień przed ślubem, żeby był świeży...ale zgroza....i tak mi smutno i żal, że nie domagałam się pokazania kolorów....ehhh głupota nie zna granic. |
2009-08-28, 21:03 | #433 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 66
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
Ja zaliczyłam dwie "wpadki" u fryzjera. I oby to były dwie jedyne w moim życiu. Generalnie mam zdrowe, baaaaaaaardzo gęste włosy. I tak miałam od zawsze. W okolicach 7 klasy podstawówki wpadło mi do łba żeby obciąć moje długie pukle na fryzurkę na tzw. grzybka (bardzo modne to było kiedyś). Wybrałam fryzjera wydawało by się dobrego. Salon w centrum miasta. Wchodzę a tam kobiety tak na oko koło 60-tki, siedzą z założonymi nogami i minami srającego pudla pod suszarkami, wyczes w stylu Tiny Turner w kolorze niebieskim, badają mnie wzrokiem Czekisty...ale nic. Tłumacze Pani jak ma mnie obciać po czym siadam na fotel i czekam. Pani zwiazuje gumka moje wlosy i zapobiegawczo pyta czy na pewno ma je ciac. Na co ja stanowczo mowie :TAK. Fryzjerka wytarmosila mnie za ten moj niby-kucyk, pokazujac babiszonom pod suszarkami jakie mam ladne wlosy. Obciela mnie w koncu, kark wygolila brzytwa . Dziwne bylo tylko to ze Pani obciela moje wlosy na sucho. Ale nic-nie znam sie, wiec moze tak wlasnie sie obcina. Przyszlam do domu, powiedzmy ze zadowolona. Natomiast mama dosc dokladnie przyjrzała sie moim wlosom.........okazalo sie ze mam tzw. "wilka". Nad karkiem wlosy mi sie podnosza i uciekaja w jedna strone. Cala glowe mialam obcieta krzywo dopiero po umyciu glowy bylo to wyraznie widac. Sasiadka ktora jest fryzjerka przyszla mi z pomoca. Probowala mi te resztki juz wlosow wyrownac ale gdzie sie chwycila tam bylo cos nie tak i w koncu obciela mnie na ZAPAŁKĘ. Kolega ktory mnie zobaczyl na drugi dzien po prostu sie na mnie wydarl, ze takie piekne wlosy obcielam i do tego na zapałkę.
Druga wpadka miala miejsce w lutym tego roku. Od jakiegos czasu zapuszczam wlosy ale znowu mi cos odbilo i wracajac z miasta do domu stwierdzilam ze sie obetne:tyl krotki, jeden bok tez, grzywka dluga opadajaca na jedna strone...taka asymetria. Stawilam sie o wyznaczonej godzinie w najlepszym salonie. Włosy miałam troche za uszy a fryzjerka obcinala mnie 1,5 godziny i na dodatek zrobila mi takie kuku ze niech ja szlag!!!!! Fryzura byla toporna, za krotka, jakas taka kanciasta. Od tego czasu omijam salony fryzjerskie szerokim łukiem. Dzielnie zapuszczam włosy...ale co będzie potem? Długie włosy też wymagają jakiegoś designu. Gdzie wtedy pójdę? |
2009-08-28, 21:08 | #434 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Wawa ;D
Wiadomości: 12
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
czesc wszystkim..
poszlam raz do fryzjera.. po czym wyszlam bardzo zadowolona.. pomyslalam ze .. ok.. bede tam juz zawsze chodzic.. bylam pare razy.. po czym za ktoryms babka obciela mnie na grzyba ;| mialam wlosy cos po uszy..;/ i grzywke przed pol czola....;| ale dobra... juz mi odrosly;p tylko mam jeszcze jedno pytanko ;D bo mam wlosy tak cos po ramiona .. moze troszke dlzsze.. ile mniejwiecej bede musila czekac zeby wloski siegaly mniej wiecej piersi ? z gory dziekuje;**
__________________
Nie skarb jest przyjacielem.. lecz przyjaciel jest skarbem |
2009-08-28, 22:12 | #435 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 15
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
Ja poszłam do sprawdzonej Pani przez moja przyjaciółkę. No i siedze już taka ucieszona, że w końcu cos nowego i nagle Pani ktora mnie obcinala woła druga (chyba to szefowa była) i szepce jej "i co ja mam teraz zrobic? z przerazeniemw oczach. okazało się że obcieła mnie o jakieś 7cm krócej niż po drugiej stronie ucha. jak ja wyłam po tym... z włosów do łopatek wyszedł krzywy w cholere bob...;( dobrze ze była zima i chodziłam w czapce po mieście...
|
2009-08-30, 09:33 | #436 | |
Rozeznanie
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
Cytat:
|
|
2009-08-30, 10:34 | #437 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 40
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
witam
zima/wiosna 2007. Postanowiłam zrobić prostą grzywkę na całe czoło i podciąć kilka centymetrów włosy. W salonie fryzjerskim do którego zwykle chodzę nie było już miejsc, a ja koniecznie chciałam się obciąć wiec poszłam do fryzjerki w moim mieście. Pokazałam jej zdjęcie, wytłumaczyłam co i jak, Pani bardzo miła porozmawiała ze mną powiedziała jakich kosmetyków będzie używała( bo to dla mnie ważne) i zabrała się do pracy. Ja z lekkim uśmiechem na twarzy czekałam na końcowy efekt pracy...i wtedy doznałam szoku!;O Moje włosy które były dosyć długie takie do polowy pleców były ścięte praktycznie do szyi! Grzywka faktycznie była na całe czoło...ale wyglądała jak łuk! była ciężka, zresztą jak cała fryzura! Włosy miałam po prostu krótkie, a miały być tylko podcięte ścięła mi chyba z 20 cm! Mało się nie popłakałam ale zapłaciłam i wyszłam...teraz wolę poczekać miesiąc na wizytę w moim ulubionym salonie fryzjerskim niż pójść gdzieś indziej! |
2009-08-30, 12:40 | #438 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 48
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
oj było tak raz, kilka lat temu.
najgorszym pomysłem jest powiedzenie fryzjerowi "niech mnie pan/pani obetnie jak uważa" zrobiłam tak raz, to nie mogłam patrzeć na siebie przez jakieś 2 tygodnie.. grzywka do połowy czoła (chociaż nie nawidzę takich grzywek, najkrótsze do brwi) i włosy tak wycięte do połowy szyji. no jakby mnie ktoś z buszu wypuścił nigdy więcej ! mimo że fryzjerzy znają się na swoim fachu (a przynajmniej powinni) to lepiej nigdy nie oddawać swoich głów w ich inwencje twórcze. od tego czasu zawsze dokładnie określam jak chcę być obcięta, a nawet chodzę ze zdjęciem. |
2009-08-30, 15:20 | #439 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 566
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
Cytat:
Rozumiem Cię doskonale, mnie też fryzerka tak urządziła. I to przed samą ustną maturą... Wszyscy mi mówili,żebym odpuściła sobie wizytę u fryzjera przed egazaminami, ale ja tłumaczyłam,że nie wierzę w takie zabobony. Chciałam błysnąć momi ładnie wymodelowanymi, długimi włosami (zawsze upinałam je w kucyk do szkoły) i dodać sobie pewności siebie przed maturą. Naprawdę późno się zorientowałam, co jest grane, ponieważ fryzjerka zaczesała wszystkie włosy do tyłu. Dopiero podczas suszenia, kiedy moje włosy "śmignęły" mi przed oczami,nie mogłam uwierzyć w to co zobaczyłam!Aż łzy mi napłynęły do oczuNaprawdę walczyłam sama ze sobą,żeby nie wstać z mokrymi włosami i wyjść z salonu. Przyszłam podciąć końcówki i odświerzyć cieniowanie na włosach do połowy pleców a po wizycie u tej ... "fryzjerki", pasma sięgały ledwo do ramion. Możecie sobie wyobrazić jak wyłam (płakaniem to naprawdę trudno nazwać). Na egzaminach miałam upięte włosy w koka, więc nikt się nie zorientował, już na kolejnych uratowały mnie clipy Pierwszą maturę po "utracie włosów" zdałam, jednak nie na tyle, na ile było mnie stać. Oczywiście nie twierdzę,że to także wina fryzjerki, ale moje samopoczucie na pewno odegrało tutaj dużą rolę Kolejne egzaminy poszły już rewalacyjnie. |
|
2009-08-30, 15:47 | #440 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Sztokholm
Wiadomości: 2 393
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
Kiedy poszłam podciąć końcówki, a fryzjerka z długich za ramiona włosów zrobiła mi takie przed ramię, bo stwierdziłam że tyle było zniszczonych:/
Potem przez 4 miesiące nie mogłam spojrzeć w lustro.
__________________
Piękny? Nie wiem. Ma około 1.80 wzrostu, włosy mniej więcej takie krótkie jak ty i niebieskie oczy: po prostu cudowne. Ale... nie. Nie jest chyba piękny w obiegowym sensie tego słowa. Jednak na pewno jest mężczyzną z którym - jeśli go gdzieś zobaczysz - od razu chciałabyś spędzić resztę życia...
|
2009-08-30, 16:29 | #441 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 566
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
|
2009-09-01, 12:28 | #442 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 482
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
ja pamiętam jak za jakiś tam szkolnych czasów miałam całkiem krótkie włosy. no i poszlam jak zwykle do podcięcia. a że młoda byłam to ulubionego fryzjera jeszcze nie miałam. no i poszłam. pani fryzjerka w równie krótkich włosach - ten fason większości starszych pań - mówię co i jak. po wszystkim wyglądałam jak jej klon dziecko z gimnazjum w fryzurze poczciwej mamuśki. porażka. dobrze, że padało. parasol mialam centralnie położony na głowie, żeby tego nie było widać.
innym razem, na początku tamtego roku kiedy po czarnych włosach zamarzyłam być blondynką, poszłam do fryzjera żeby obciąc te zmarnowane spalone, gumowe końcówki( wiem wiem horror, rozjaśnianie to zło). no i chcąc nie chcą zmuszona byłam przyciąć włosy na modnego, lecz rozczochranego boba. a i owszem. włosy mi skróciła, z tym że po lewej stronie miałam wyciętą dziure ogólnie mam cieniowane włosy, ale bez przesady. dziura była jak w ten czas. Obcenie nie chodzę już do żadnego zakładu na moim osiedlu. Jadę do sprawdzonego zakładuna innym osiedlu, gdzie są 3 fryzjerki (starsze babki) i każda z nich zawsze ratowała moje włosy. Przy okazji zawsze pogadają i są zabawne. Nie mówiąc już o tym, że jak powiem, żeby nie ścinać na długość to nie ścinają życzę każdej z Was przynajmniej jednej takie fryzjerki |
2009-09-02, 07:39 | #443 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 148
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
ostatnio i mi sie przytrafila najgorsza wizyta u fryzjera. Bylam u sprawdzonej fryzjerki, wiem ze dobrze scina i dobrze farbuje. szlam na wesele, wiec zapytalam sie jej jaka fryzurke by mi zaproponowala, powiedziala ze loki a raczej fale, takie lagodne skrety. zgodzilam sie poniewaz mialy to byc FALE nie loki. fryzjerka wziela lokowke i przystapila do dzialania, kiedy zrobila juz caly tyl i troche przodu zaczynalam widziec efekty jej pracy, bylam przerazona ale nic nie powiedzialam poniewaz sie spieszylam i nie mialam juz czasu na nowa fryzurke. wyszlam z salonu hmmm z baranem na glowie (mam wlosy do ramion), dobrze ze ten salon jest dosc blisko mojego domu, wiec doslownie przebieglam. niewiedzialam co zrobic w domu, zaczelam rozczesywac te loki szczotka, na szczescie wyprostowaly sie. skonczylo sie tak ze wlosy z tylu upielam wsuwkami, moj facet byl zdziwiony ze mam taka fryz po wizycie u fryzjera heh mialam chyba najgorsza fryzure z wszystkich weselnych gosci
|
2009-09-02, 11:21 | #444 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 566
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
Cytat:
Bardzo często robiąc fale u fryzjerki wychodziłam z mocno skręconymi pasmami(co oczywiście wyraźnie skracało optycznie włosy, wrrr ) Pani zawsze tłumaczyła,że one i tak się trochę "rozlecą" i będą wyglądały tak jak chciałam. Jednak zawsze, jak tylko przemknę się jakoś do domu, próbuję zrobić coś z tym skrętem |
|
2009-09-02, 11:37 | #445 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 2 804
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
skąd ja to znam :/ na studniówkę chcialam mieć fale, bo naturalnie mam loki. A co zrobiła mi fryzjerka? Loki, takiego barana, że szok, dobrze, że jakoś to upięte było :/
innym razem natomiast wyszłam z włosami wysuszonymi suszarką, tak że z loków zrobiło się siano. Dobrze, że miałam blisko do domu. |
2009-09-21, 01:21 | #446 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 15
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera/ gdzie sie podziali normalni fryzjerzy?
Cytat:
Ja, np. skonczylem szkole średnia oraz 3 lata studiów a, Fryzjerstwo jest czyms, co kocham robić. To jest moja Pasja, przez duże `P`. `Iskra Boża` w Twoim ujęciu co do kontekstu fryzjerów jest bardzo zabawna. O każdej profesji możnaby wysunąć dywagacje czy też, `kulturalnie obrażać` jakas grupe zawodową,w sposob tak kurtuazyjny, jak Twoj. Czytajac takie wypowiedzi, proboje sobie wyobrazic calokształt osobowosci ktorej poglady reprezentuje wypowiedź. Ty jawisz mi się jako kobieta myjąca wloski familijnym oraz rzucająca sie na promocje w marketach. Przykre, ze przez partaczy-takze fryzjerów, takie, np. Beliczki moga na forum wypisywać poglady swoich mamusi nt. danej profesji. Geneza lezy pewnie w braku koncepcji na wlasny image lub tez jego calkowity zanik. Pozdrawiam wszystkie mamusie, córusie oraz ich zasciankowy, cofniety image rodem z opakowań farb do wlosow pollena ewa, joanna itp. Co do kwestii finansowych... Nie generalizuj. Prawdziwa sztuka fryzjerska KOSZTUJE. Nawet nie wyobrażasz sobie jak duzo. Sprzet, szkolenia krajowe, seminaria zagraniczne 2 x w roku. Dalej wymieniać nie bede, bo to bez sensu. Dygresja z kobieta z domowego`fryzjer-party` ktora na glowe kladzie farbe z kartofli ze sklepu na rogu, a nastepnie paraduje z 5 cm odrostem wsrod ludzi a na forum wizażu wspomina o tonach produktow Kerastase, ktorych musiala użyc aby ratować swoje piórka. Kosmos! - wspomnieć przy tym o balejazu ponizej 150 pln w 3mieście na dobrym poziomie. Kochana, generalnie, jeśli kogoś stać na regularny balejaż powyżej 200 pln, to i Kerastase, lub inna luksusowa marke kosmetykow do wlosow posiada. Ty natomiast Kerastase widziałaś chyba w witrynie jakiegos salonu lub w internecie jak dla mnie. Odezwij się jak bedziesz urzadzać nastepnym razem jakieś `party`, może, np. medycyna estetyczna party - i likwidacja zmarszczek sokiem z kiszonej kapusty plus powiekszanie iniekcyjnie aplikowanym ryżem ? Tylko nie placz potem z powodu reakcji alergicznej na owe preparaty no i wspomnij tonach kosmetykow, np.Kanebo lub Annayake ktore Cie wybawily Pozostale Wizazanki, prosze, zastanowcie się, czy kazdy fryzjer jest partaczem, z pejoratywnie określanych środowisk spolecznych; wykonującym swój zawod z musu a nie, checi i pasji. Pamietajcie tez, ze pomimo masy negatywnych przypadkow, SĄ stylisci, którzy szczerze chcą kreować fryzury swoich klientów poświecajac temu 100% swoich możliwosci. |
|
2009-09-21, 09:14 | #447 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: 7th Heaven
Wiadomości: 693
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera/ gdzie sie podziali normalni fryzjerzy?
Troche sie oberwalo kolezance, ale nie wiem za co. Troche sie nie dziwie, ze jej mama ma takie zdanie. Jesli chocby czytajac ten watek co druga osoba miala istna masakre na swojej glowie zrobiona przez "profesjonaliste".Wie c niestety (jak to sam fryzjer powiedzial kiedys) moze 20% fryzjerow naprawde zna sie na tym co robi, a reszta niestety konczy te zawodowki.. nie oszukujmy sie.
__________________
"Niektórzy uważają, że piłka nożna jest kwestią życia i śmierci. Jestem rozczarowany takim podejściem. Zapewniam, że jest czymś znacznie, znacznie ważniejszym." B.Shankly Blue heart forever - CFC Zapuszczam wloski o9.11.2013 --> CP 13.01.2014 --- 44,5 cm Edytowane przez SummerGlow Czas edycji: 2009-09-21 o 09:16 |
2009-09-21, 11:01 | #448 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 20 500
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
ja NIGDY nie wyszłam zadowolona od żadnego fryzjera, czy płaciłam więcej, czy mniej, więc od ponad roku nie chodzę sama jestem sobie fryzjerem. bo po co, skoro zawsze wychodze prawie z płaczem...
ale to chyba mamy inne oczekiwania, wizje, i nie potrafimy tego wyjąsnić fryzjerom. |
2009-09-22, 19:00 | #449 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 135
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
Pewnego razu, gdy wybierałam się na wesele kuzynki zdecydowałam się pujść do fryzjerki - zaufanej od lat. Ponieważ wiedxziałam, ze zawszę wie, co zrobic z moimi długimi do pasa włosami - dałam jej wolną rękę. Odwróciła mnie plecami do lustra, po czym zajęła się nimi.. Po 2 godzinach gdy spojrzałam w lustro myslałam, że chwycę nozyczki i ją zamorduje. Na weselu byłam zmuszona pokazać się w hustce na głowie. Od tamtej chwili jestem posiadaczką krotkich, do ramion wlosów które mi już dorastają 2 rok.. . Nie musze wspominać, ze u fryzjerki się już nie pojawiłam ..
__________________
"Zaopiekuj się moim sercem, zostawiłem je przy Tobie" |
2009-09-25, 21:03 | #450 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: nibylandia
Wiadomości: 18
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
Ja też podłącze się do tego wątku. Moje włosy bardzo łatwo się rozjaśniają. Pewnego dnia miałam już dość moich odrostów i postanowiłam skoczyć na chwile do fryzjera który jest niedaleko miejsca gdzie mieszkam. To był zły wybór. Trafiłam na praktykantkę. Niestety była bardzo powolna a moje włosy bardzo szybko rozjaśniały się. Miałam nakładaną część farby i zmywaną z drugiej części włosów. W pewnym momencie pasemka nakładały mi dwie fryzjerki. Skończyło się tym że spędziłam u fryzjera 4 godziny :/ i zapłaciłam za to 200 złotych. Więcej już tam nie poszłam. Praktykantki muszą się na kimś uczyć a ja miałam pecha
|
Nowe wątki na forum Pielęgnacja włosów i fryzury |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
Narzędzia | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:31.