2006-04-30, 17:38 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wiadomości: 10
|
Pierwsza sprawa i już rozwód
W piątek pojechałam na pierszą sprawę rozwodową. Byłam pewna,że przede mną jeszcze przynajmniej dwie. Nie spodziewałam się,że do domu wrócę już jako rozwódka.Jedna sprawa i już po wszystkim. Powinnam się cieszyć więc dlaczego mi tak smutno i co chwilę ryczę?Przecież tego chciałam. Sama złozyłam pozew, od roku nie mieszkamy razem, ja zdażyłam poznać cudownego faceta więc o co chodzi?Skąd ten żal? Rozwodziliśmy sie pokojowo, przyjaźnie mozna powiedzieć. Może łatwiej by mi było gdybym nienawidziła swojego byłego męża?A tak...kiedy tylko pomyślę o nim, o tym że może mu tak samo smutno jak mi to zaraz mam łzy w oczach.To wszystko jest takie trudne wciąz trzeba dokonywać wyborów. Ja wybrałam rozstanie,bo nie byłam szczęśliwa w swoim związku.Potem zaczęłam układać sobie życie na nowo. Tylko te wspomnienia...Sędzina powiedziała na koniec,że rozwód sam w sobie jest zły ale jeśli już ludzie mają się rozstawać to ona chciałaby mieć tylko takie sprawy jak nasza,chciałaby żeby wszyscy umieli rozstawać sie tak jak my.A potem wyszliśmy z sądu,uściskaliśmy się i każde poszło w swoją stronę.Było, minęło...a ja znowu ryczę:-(
|
2006-04-30, 20:39 | #2 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Pierwsza sprawa i już rozwód
OJEJEJ a długo byliście razem?
No cóż, chyba po prostu opłakujesz część swojego życia, z ktorą się właśnie żegnasz. Może dowiedz się co u Twojego byłego. Świadomość, że i jemu się układa może złagodzi Twój smutek. Chociaż ja tylko gdybam, sama niegdy tego nie przeżyłam. |
2006-04-30, 21:58 | #3 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 1 114
|
Dot.: Pierwsza sprawa i już rozwód
Smutek i łzy są naturalną reakcją... niestety nie można przejść do normalnego życia, gdy kończy się jeden, tak ważny jego etap...w końcu mąż jest tak bliską osobą, że jest częścią Ciebie i nawet gdy się rozstajecie to się nie zmiania w jednej chwili...na wszystko potrzeba czasu...przed Tobą bardzo trudny okres, ale pamiętaj, że wszystko co złe kiedyś mija i smutek maleje...
|
2006-05-01, 07:23 | #4 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 22
|
Dot.: Pierwsza sprawa i już rozwód
Hej, też ostatnio dostałam rozwód, i też na pierwszej rozprawie. I choć z moim ex nie jestem już od dawna (5 lat) to było mi trochę smutno. Dla mnie sąd wydawał się taki zimny, taki pozbawiony uczuć i te wszystkie pytania, na które trzeba było odpowiadać... np. na to czy kłóciliśmy sie że tak, a na to czy coś czuję do powoda!, że nic. A tak naprawdę to wcale się nie kłócilismy, a ja do powoda (czyli mojego ex) nadal czuję nostalgie, i cieplo wspominam wspolne lata. Wprawdzie to ja chcialam odejść ale to nie tak, że wszystko w naszym związku bylo zle, byly tez bardzo dobre chwile. Może u Ciebie jest tak samo? U nas bylo o tyle łatwiej, że oboje mamy już ulożone życie z kims innym, on nawet był w sądzie ze swoją dziewczyną i wszyscy razem śmialiśmy się po rozprawie. W ten sposób jest duużo łatwiej, kiedy wiesz że ta druga osoba nie jest samotna. Jestem pewna, że z czasem również twoj ex ulozy sobie na nowo życie i że będziesz mogła sobie powiedzieć: wszystko naprawdę dobrze się ulożyło.
|
2006-05-01, 10:09 | #5 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 1 189
|
Dot.: Pierwsza sprawa i już rozwód
W lutym dostalam rozwod, po pierwszej rozprawie, tez bylam pewna. ze bedzie ich wiecej. Strasznie sie przedtem denerwowalam. I choc to ja zlozylam pozew i chcialam jak najszybciej nie byc " zona mojego meza" bylo mi smutno. Smutno ze stracilam 8 lat zycia z tym mezczyzna, smutno ze nie sprawdzil sie w roli ojca( dalej nic sie nie zmienilo). Wiem, ze teraz ktos powie, po co z nim bylas. Bylam , bo mialam nadzieje, ze przestanie pic i kiedys go kochalam i nie mialam tyle sily i odwagi, zeby odejsc. Teraz czasem mi zal mojego eks, ze tak sobie to zycie ulozyl, ze nie chcial i nie chce sobie dac pomoc. I strasznie sie ciesze, ze mam teraz spokojne zycie, ze nie musze sie o niego i nim martwic i sie bac.
Rozwod nie nalezy do przejemnych, nawet jak sie go bardzo chcialo. Pozdrawiam, Kasia |
2006-05-02, 16:31 | #6 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Kielce
Wiadomości: 538
|
Dot.: Pierwsza sprawa i już rozwód
Też się rozwiodłam po pierwsze rozprawie To te wszystkie sprawy, gdy nie ma dzieci, a byli rozchodzą się w tzw. przyjaźni. Bez sensu. Rozwody to niekiedy konieczna sprawa, ale wcale niełatwa. Trochę formalności, ale czy tak naprawdę ta kartka papieru coś zmienia? Żyje się ze wspomnieniami, próbuje się ułozyć życie na nowo, i chyba nie jest to wcale łatwiejsze. Dopiero później dochodzi się do wniosku, że każdy człowiek to zbiór zalet i wad i że nie ma ideałów. A z tą pierwszą miłością chyba było mimo wszystko łatwiej ... A może to ja ex idealizuje? Z perspektywy czasu i z nowymi doświadczeniami na wiele rzeczy patrzy się już zupełnie inaczej A decyzję o rozwodzie trzeba naprawdę baaaaaaaardzo dobrze przemyśleć. I chyba zawsze jest smutno.
Edytowane przez moniga Czas edycji: 2006-05-09 o 23:20 |
2006-05-04, 09:38 | #7 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wiadomości: 10
|
Dot.: Pierwsza sprawa i już rozwód
Miałam problem z komputerem w domu i dopiero dzisiaj w pracy mogłam przeczytać Wasze wiadomości. Dziękuję za to co napisałyście. Myślę, że każda z Was ma rację. Z perspektywy czasu pamięta się tylko to co było dobre a przyczyny dla których zdecydowało się na rozłąkę wydają się nie tak już poważne. Czasami myślę, że gdyby nie to ze w moim życiu już ktoś jest to pewnie dałabym jeszcze szansę naszemu małżeństwu. Ale sprawy potoczyły się tak i zaszły na tyle daleko, że nie było odwrotu. Zresztą ja naprawdę Kocham mojego obecnego partnera i wiem, że on mnie też. On ma w sobie wszystko to co sprawiło że kiedyś zakochałam się w moim mężu (byłym mężu) a jednocześnie daje mi to czego zabrakło mi w moim małżeństwie. Nie wiem może mam wyrzuty sumienia ,że nie dość walczyłam o moje małżeństwo, że zdecydowałam się odejść...a może po prostu się boję. Boje się tego co będzie, czy kiedyś nie pożałuję swojej decyzji. Myślę, że dużo prawdy jest w tym co napisała Moniga. Z tą pierwszą miłością jest chyba łatwiej. Choćby dlatego że nie przesłania jej żaden cień przeszłości. Mężatką byłam prawie 11 lat, mąż był moim pierwszym mężczyzną. Mamy syna . Ciężko jest zaczynać nowe życie nawet jeśli ma się obok kogoś Kochanego i cudownego. Moi znajomi, rodzina na wieść że już jestem po rozwodzie gratulują mi a ja się uśmiecham i udaję, że wszystko jest ok. A tak naprawdę czuję się paskudnie a sam rozwód wcale nie sprawił, że poczułam się wolna. Mam nadzieję że z czasem wszystko się ułoży.Pozdrawiam Was serdecznie
|
2006-05-09, 23:39 | #8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 8 645
|
Dot.: Pierwsza sprawa i już rozwód
Zazwyczaj jest trochę smutno, bo przecież kiedy wychodziłyśmy za mąż, to pokładałyśmy w tym związku nadzieje, plany, byłyśmy przeonane ,że to na całe życie. Nie mówię o przypadkowych związkach.
Więc rozwód jest zawsze uświadomieniem sobie jednak jakiejś przegranej. Ja nie byłam smutna po rozwodzie, ja juz wtedy miałam swoje smutki przepracowane , poza tym u mnie trochę się to ciągnęło, nadto już byłam w dłuższej faktycznej separacji. Ani prze moment nie żałowałam swojej decyzji, trwało kilka lat zanim zdecydowałam się ją podjąć. To była bardzo przemyślana decyzja.
__________________
WYMIANA Pearl mancera |
2006-05-10, 10:15 | #9 |
Raczkowanie
|
Dot.: Pierwsza sprawa i już rozwód
Po pierwszej sprawie dostałyście rozwód?? W szoku jestem. Mnie czeka pierwsza sprawa teraz w maju, ale mój adwokat powiedział, że będą oprócz pierwszej-jeszcze ze dwie sprawy. W sumie wolałabym mieć to z głowy już teraz.
Wczoraj odebrałam wezwanie do sądu i myślałam, że będzie ok, w końcu to ja złożyłam pozew, ale czuję smutek, żal z powodu straconych w sumie przeżytych 9 lat. Boję się tych pytań o kłótnie, o pożycie, o uczucia-to jest tak bardzo intymna sprawa! Chociaż to ja złożyłam pozew, to "inicjatorem" rozwodu był mąż i nie wiem jak ja odpowiem na te wszystkie pytania....ogromnie się boję.
__________________
http://suwaczki.slub-wesele.pl/20090618264953.html |
2006-05-10, 20:23 | #10 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 22
|
Dot.: Pierwsza sprawa i już rozwód
Auryna, nie przejmuj sie samą sprawą. Do przyjemnych nie należy ale przynajmniej ja odetchnęłam z ulgą kiedy kwestię rozwodu miałam już uregulowaną prawnie. Z pewnością świetnie sobie poradzisz podczas rozprawy, tym bardziej że masz adwokata. On Cie poinstruuje. wiesz jakie moga być pytania, poukładaj sobie na nie odpowiedzi w głowie. Uzgodnij też jedną wersję z Twoim mężem. Sąd nie dochodzi szczegółów tak bardzo.
U mnie było smiesznie bo w pewnym momencie sędzina pyta mojego męża "... zaczęło się psuć miedzy wami, i co, kłóciliście się?" a on na to: "nie... nie kłociliśmy się jakoś bardzo". Myslałam ze z ławki spadnę! Rzeczywiście tak bardzo sie nie kłócilismy (praktykowalismy raczej ciche dni) ale po co takie rzeczy mówić... Tak czy inaczej, skończyło się tak jak chcieliśmy, tzn. rozwodem |
2006-05-11, 07:06 | #11 |
Raczkowanie
|
Dot.: Pierwsza sprawa i już rozwód
Adda25 dzięki za słowa wsparcia! Przydadzą się. Mam nadzieję, że pójdzie łatwo.
__________________
http://suwaczki.slub-wesele.pl/20090618264953.html |
2006-05-11, 19:59 | #12 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Dolnośląskie
Wiadomości: 232
|
Dot.: Pierwsza sprawa i już rozwód
Dziewczyny napiszcie jakie pytatnia zadaje sedzina w sadzie ??? Maz mnie nastraszył , ze powie w sadzie , ze mnie kocha i mozemy nie dostac rozwodu.
__________________
Najlepszym przyjacielem jest ten,kto nie pytając o powód Twego smutku, potrafi sprawić,że znowu wraca uśmiech;-) |
2006-05-11, 22:56 | #13 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 8 645
|
Dot.: Pierwsza sprawa i już rozwód
Cytat:
Nie kochasz meża, nie widzisz z nim daleszgo życia, od dawna nie sypiacie ze sobą, każde ma w zasadzie własną kasę i nie prowadzicie wspólnego gospodarstwa domowego , zywicie się osobno itd.itp. macie osobnych znajomych, nie utrzymujecie związków między rodzinnych, kłotnie, sprzecznośc charakterów itp. Pytania mogą też dotyczyc od kiedy zaczęło się psuć między wami, co było powodem, czy były kłótnie lub rękoczyny, z jakiego powdu był zawierany ten związek. Jezeli nie miałąs jeszcze posiadzenia pojednawczego , to pierwszy termin to jest własnie posiedzenie pojednawcze, trwa 10-15 minut. Sąd pyta czy nie zmieniłas decyzji , czy podtrzymujesz pozew, i czy jestes pewna swojej decyzji. Potem wyznacza dopiero termin rozprawy. Jak zobaczy jakieś większe wątpliwości co do chęci rozejścia się może sprawę zawiesić na jakis czas lub bez określenia czasu i żeby sprawa mogła się toczyc trzeba będzie np. za trzy miesiące wnieść o odwieszenie sprawy.
__________________
WYMIANA Pearl mancera |
|
2006-05-12, 07:56 | #14 | |
Raczkowanie
|
Dot.: Pierwsza sprawa i już rozwód
Cytat:
__________________
http://suwaczki.slub-wesele.pl/20090618264953.html |
|
2006-05-12, 08:37 | #15 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wiadomości: 10
|
Dot.: Pierwsza sprawa i już rozwód
Witajcie
Dzisiaj o pólnocy uprawomocniło się moje orzeczenie o rozwodzie. Teraz jeszcze tylko znaczek sądowy za 18 zł i wniosek o przysłanie tego na papierze. Tak sobie myślę, że tak do końca to nigdy nie wiadomo czego się spodziewać na sprawie rozwodowej. Ja zanim pojechałam na swoją pierwszą to dużo czytałam, pytałam jak to będzie i mniej więcej sobie to wyobrażałam. Ale nawet przez myśl mi nie przeszło,że wszystko zakończy sie na tej pierwszej tym bardziej,ze mamy małe dziecko. Być może dużo zależy od samych rozwodzących się, od tego na ile uzgodnili ze sobą wszystko. Po tym jak ja zeznawałam mój już ex mąż stając przed sędzią powiedział, że zgadza się ze wszystkim co ja powiedziałam.Oczywiście i tak musiał odpowiedzieć na wszystkie pytania. A kiedy sędzia pytała o dziecko to powiedział,że jestem cudowną i wzorową matką. Sędzia wtedy stwierdziła,że po takich słowach Sąd może być spokojny, że dziecko zostaje pod dobra opieką.Na koniec zapytała mojego męża czy widzi jeszcze możliwość żebyśmy byli razem a on odpowiedział,że raczej nie. A sędzina na to :Czy to znaczy ze jest jeszcze jakaś szansa?? A ja w tym momencie zamarłam. A mój mąż odpowiedział: No, w tym momencie to nie ma takiej szansy ale życie przed nami kto wie czy może kiedyś los nas znów nie połączy. Sędzina się tylko usmiechnęła i powiedziała: No tak miałam już takie pary tutaj.Rozwodziły się, potem pobierały ponownie a za jakis czas....znów miałam ich przed sobą. Znam przypadki kiedy ludzie rozwodzili się po kilka lat robiąc sobie na złość. Dlatego uważam,że długość rozwodu zależy nie od Sądu ale od tych którzy sie rozwodzą. Krótka sprawa małe koszty. Ja za "wolność" zapłaciłam 250 zł, mój mąż drugie tyle. Auryna nie wiem jak bedzie u Ciebie. Skoro masz adwokata tzn. że sprawa nie jest chyba zbyt prosta ale po to jest własnie adwokat żeby Tobie pomóc. Trzymaj sie cieplutko wszystko będzie dobrze. Powodzenia!!! |
2006-05-12, 08:54 | #16 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wiadomości: 10
|
Dot.: Pierwsza sprawa i już rozwód
Cytat:
|
|
2006-05-12, 09:45 | #17 | |
Raczkowanie
|
Dot.: Pierwsza sprawa i już rozwód
Cytat:
Jestem w tej dobrej sytuacji, że nie mamy dzieci, ale są inne rzeczy do wyjaśnienia.... po to właśnie mam adwokata. Też mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze i na spokojnie zaczną sobie na nowo układać życie. Wszystkiego dobrego Ci życzę. Pa
__________________
http://suwaczki.slub-wesele.pl/20090618264953.html |
|
2006-05-12, 19:27 | #18 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 8 645
|
Dot.: Pierwsza sprawa i już rozwód
Cytat:
Przy rozwodzie adwokat jest potrzebny raczej tylko w tych sytuacjach gdzie w grę wchodzi podział większego majatku lub jakies skomplikowane kwestie finansowe czy mieszkaniowe. W pozostałych przypadkach to wywalanie kasy bez potrzeby.
__________________
WYMIANA Pearl mancera |
|
2006-05-12, 19:56 | #19 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 2 983
|
Dot.: Pierwsza sprawa i już rozwód
Cytat:
Po ubiegłorocznej nowelizacji przepisów nie ma teraz czegoś takiego, jak rozprawa pojednawcza. Można dostać rozwód już na pierwszej rozprawie - zwłaszcza, gdy strony wnoszą o orzeczenie rozwodu bez orzekania o winie i dogadują się w innych kwestiach - dzieci, pieniądze. Ewentualnie Sąd może skierować sprawę do mediacji - ale nie obligatoryjnie, tylko gdy strony dopuszczają możliwość pogodzenia się. |
|
2006-05-12, 21:01 | #20 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 8 645
|
Dot.: Pierwsza sprawa i już rozwód
Cytat:
Dzięki, A od kiedy te przepisy są obowiązujące? To troche podobnie jak od dawna w Szwecji jest. Ostatnimi czasy nie musiałam się interesować prawem rodzinnym, to mi umknęło Muszę poczytać te aktualizacje. Ale w takim razie to ułatwia rozwody. Z jednej strony dobrze. Bo czasami była to droga przez meke. Z drugiej żle.Bo czasem ludzie są nieodpowiedzialni i zbyt pochopnie decydują.
__________________
WYMIANA Pearl mancera Edytowane przez ROZ-ter-KA Czas edycji: 2006-05-12 o 21:27 |
|
2006-05-15, 08:10 | #21 |
Raczkowanie
|
Dot.: Pierwsza sprawa i już rozwód
[QUOTE=ROZ-ter-KA]
Przy rozwodzie adwokat jest potrzebny raczej tylko w tych sytuacjach gdzie w grę wchodzi podział większego majatku lub jakies skomplikowane kwestie finansowe czy mieszkaniowe. QUOTE] Właśnie po to mam adwokata-żeby załatwić większe sprawy finansowe
__________________
http://suwaczki.slub-wesele.pl/20090618264953.html |
2006-05-17, 08:55 | #22 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 2 983
|
Dot.: Pierwsza sprawa i już rozwód
Cytat:
Nie ma za co. Chodzi o ustawę nowelizującą kpc z dnia 28 lipca 2005 roku, obowiązującą od 10 grudnia 2005 roku. |
|
2006-05-22, 00:22 | #23 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 129
|
Dot.: Pierwsza sprawa i już rozwód
Cytat:
|
|
2006-05-25, 00:26 | #24 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 4
|
Dot.: Pierwsza sprawa i już rozwód
Cytat:
|
|
2006-05-25, 00:48 | #25 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 8 645
|
Dot.: Pierwsza sprawa i już rozwód
Cytat:
__________________
WYMIANA Pearl mancera |
|
2006-12-18, 18:29 | #26 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 12 483
|
Dot.: Pierwsza sprawa i już rozwód
....
Edytowane przez Zuziunia Czas edycji: 2011-12-11 o 22:30 |
2006-12-19, 08:52 | #27 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wiadomości: 10
|
Dot.: Pierwsza sprawa i już rozwód
Jeśli oboje z mężem chcecie rozwodu i macie już wszystko ustalone to nie bedziecie mieć problemów i pierwsza sprawa rozwodowa bedzie ostatnią. Ja czekałam na sprawę około 4 m-cy od momentu złozenia pozwu.
Pozdrawiam i życzę powodzenia |
2006-12-19, 12:39 | #28 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 12 459
|
Dot.: Pierwsza sprawa i już rozwód
Cytat:
Wszystko to jest takie skomplikowane |
|
2006-12-20, 14:34 | #29 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 12 459
|
Dot.: Pierwsza sprawa i już rozwód
Czasem sobie myślę, ze jestem nienormalna.... Ciągłe wyrzuty sumienia i wspomnienia (oczywiście z czasem pamięta się tylko te dobre), nie mogę się zdystansować i odciąć od przeszłości.
Ja i mój ex staramy się żyć w przyjaźni, na razie się udaje, ale czasem wolałabym abyśmy byli wrogami, może wówczas łatwiej byłoby zerwać z piętnem przeszłości. Ja układam sobie życie na nowo, on nie spotkał jeszcze tej właściwej kobiety więc jest sam, i to jest jeszcze gorsze.... Mam wyrzuty sumienia, że nie jest przeze mnie szczęśliwy, lubię go jak przyjaciela.... Liczę, że kiedyś mi to przejdzie.... |
2006-12-21, 08:15 | #30 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wiadomości: 10
|
Dot.: Pierwsza sprawa i już rozwód
Cytat:
|
|
Nowe wątki na forum Kobieta 30+ |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:31.