Jak podkreślić jasną cerę? część VII

[MissScareAll]

Napisane przez Ingran

a daj żyć byle zwiać z tego ogólniaka i w świat se pójść.

Jaki znacie mocno napigmentowany czarny cień? Bo wszystkie jakie miałam do tej pory wychodziły szare:/

Przypomniało mi się. Mnie to strasznie ten cień kusi, może Ciebie też zainteresuje - http://pl.strawberrynet.com/makeup/l...-matte-/48044/ W dodatku jest w dobrej cenie teraz na Truskawie i ma świetne opinie.

[Ingran]

Weź wyjdź stąd:P Jakie ty mi tu cacka podstawiasz pod nos nie mam pieniędzy i kropka! obejdę się smakiem...

[iamsolucky]

Napisane przez fiasco

opowiem ci taką pocieszającą historyjkę Wiadomo, wszyscy mówią, ze makijaż postarza, zwłaszcza tak młode dziewczyny. A z drugiej strony, jak byłam na festiwalu muzycznym podczas którego mieszkaliśmy na polu namiotowym, był też mój brat ze swoimi kolegami. Nie malowałam się tam w ogóle, nie chciało mi się Jakiś czas po powrocie mama mi powiedziała, ze mojemu bratu kolega tam powiedział, że to strasznie dziwne że siostra wygląda na lat 30, a matka na 18. Czyli: mając 18 lat (nie mam zmarszczek ani nic) bez makijażu wyglądam na 30 lat, pewnie w makijażu też na tyle wyglądam, a moja mama po 40-ce w dość mocnym (widocznym) makijażu... też wygląda na 30 lat. Weź tu dogódź ludziom, zawsze znajdą sobie coś co im nie pasuje.

edit: za to jak mnie po 1,5 roku zobaczył wujek, pierwszy raz z czarnymi włosami, i jak miałam czarne smoky eyes - był zachwycony. Kiedyś ostro krytykował mój wygląd (w tym bladą cerę), a tu taka niespodzniaka, zame ochy i achy że czarne włosy i jasna skóra i taki makijaż

faktycznie na 18 lat nie wyglądasz ale z tą 30-stka to przesadził grubo masz taki typ urody że mocny make up Ci szalenie pasuje
Co do postarzania makijażem to u bardzo młodych dziewczyn(14-16) które wyglądają na jeszcze młodsze a do tego maja pikną cerę którą zakrywają toną pudru make up z całą pewnością dodaje lat. Natomiast w pewnym wieku( u mnie to już ten wiek)- moim zdaniem- całkowity brak makijażu właśnie postarza. Zawsze jak widzę taką kobitkę z niezatuszowanymi sińcami, zmęczoną szarą cerą, zero jakiekolwiek podkreślenia oka/ust to odbieram ją jako zaniedbaną i pewno starszą niż jest.

[fiasco]

Napisane przez iamsolucky

faktycznie na 18 lat nie wyglądasz ale z tą 30-stka to przesadził grubo masz taki typ urody że mocny make up Ci szalenie pasuje
Co do postarzania makijażem to u bardzo młodych dziewczyn(14-16) które wyglądają na jeszcze młodsze a do tego maja pikną cerę którą zakrywają toną pudru make up z całą pewnością dodaje lat. Natomiast w pewnym wieku( u mnie to już ten wiek)- moim zdaniem- całkowity brak makijażu właśnie postarza. Zawsze jak widzę taką kobitkę z niezatuszowanymi sińcami, zmęczoną szarą cerą, zero jakiekolwiek podkreślenia oka/ust to odbieram ją jako zaniedbaną i pewno starszą niż jest.

z tym nie da się nie zgodzić Zwłaszcza, że z wiekiem kontur oka i ust zaczyna być coraz mniej wyraźny, do tego dochodzą zmarszczki, często też przebarwienia, naczynka. wyrównany koloryt cery zawsze przywodzi na myśl świeżą, młodą cerę (btw., szkoda, że ja takiej nigdy nie miałam, może w podstawówce od może 11-12 roku życia mam trądzik, od zawsze mam sińce pod oczami, naczynka koło nosa od zawsze i od paru lat ogólnie naczynka, szczególnie na policzkach i nosie. Wątpię, abym kiedyś była w pełni usatysfakcjonowana swoją cerą)

[Ingran]

Ja to w podstawówce miałam naczynka na policzkach ale poznikały mi za to z trądzikiem to śmieszna historia bo zaczął mi się pojawiać w gimnazjum i to czasem tylko kilka wyprysków a konkretniej zaczęło mnie sypać w 2kl LO. Z czasem jest coraz gorzej jakoś strasznie późno zaczęłam dojrzewanie.

[fiasco]

niektórym trądzik się pojawia dopiero koło dwudziestki

[Wampierz]

Napisane przez fiasco

z tym nie da się nie zgodzić Zwłaszcza, że z wiekiem kontur oka i ust zaczyna być coraz mniej wyraźny, do tego dochodzą zmarszczki, często też przebarwienia, naczynka. wyrównany koloryt cery zawsze przywodzi na myśl świeżą, młodą cerę (btw., szkoda, że ja takiej nigdy nie miałam, może w podstawówce od może 11-12 roku życia mam trądzik, od zawsze mam sińce pod oczami, naczynka koło nosa od zawsze i od paru lat ogólnie naczynka, szczególnie na policzkach i nosie. Wątpię, abym kiedyś była w pełni usatysfakcjonowana swoją cerą)

Znam ten ból...

---------- Dopisano o 16:33 ---------- Poprzedni post napisano o 16:31 ----------

A ten kolega to może miał słaby wzrok? Niektórzy faceci to w ogóle maja dziwne rozumienie rzeczy, np. nie zauważają makijażu, chyba że masz np. niebieskie powieki i krwistoczerwone usta.

[Noodle Soup]

Napisane przez Wampierz

Znam ten ból...

---------- Dopisano o 16:33 ---------- Poprzedni post napisano o 16:31 ----------

A ten kolega to może miał słaby wzrok? Niektórzy faceci to w ogóle maja dziwne rozumienie rzeczy, np. nie zauważają makijażu, chyba że masz np. niebieskie powieki i krwistoczerwone usta.

Bo faceci tak mają, mówią, że najlepsze są dziewczyny bez grama makijażu, a mówią tak o kobietach na codzień pomalowanych, u których make-upu po prostu nie dostrzegają Dla faceta kobieta pomalowana to z kreską/mocnym cieniem, kolorem ust itp. Pewnie nie mówili by tak, jakby widzieli wszystkie te dziewczyny bez grama kosmetyków (choć mój tż mimo wszystko mówi, że woli mnie bez makijażu, którego rzeczywiście nie miałam, nie wierzę mu ).

[Sabriel_]

Napisane przez Ingran

Ja to w podstawówce miałam naczynka na policzkach ale poznikały mi za to z trądzikiem to śmieszna historia bo zaczął mi się pojawiać w gimnazjum i to czasem tylko kilka wyprysków a konkretniej zaczęło mnie sypać w 2kl LO. Z czasem jest coraz gorzej jakoś strasznie późno zaczęłam dojrzewanie.

U mnie też zaczęło się w 2LO (teraz jestem w 3). Do tamtej pory nie miałam żadnej krostki na twarzy i coś się nagle posypało. Nie wiem do końca czego to wina, późnego dojrzewania czy stresu (może i jedno i drugie). Na pewno do pogorszenia stanu mojej cery wplynął pewien podkład... . W każdym bądź razie caaaały czas z tym walczę i muszę powiedzieć że jest lepiej . Nadal wyskakują krosty, ale o wiele mniej i w łagodniejszej postaci. U mnie jeszcze jest tak, że one bardzo długo się leczą i zostają jakieś tam przebarwienia . A nie mogę likwidować przebariwień dopóki nie zaleczy mi się cera...

---------- Dopisano o 17:01 ---------- Poprzedni post napisano o 16:59 ----------

Napisane przez Noodle Soup

Bo faceci tak mają, mówią, że najlepsze są dziewczyny bez grama makijażu, a mówią tak o kobietach na codzień pomalowanych, u których make-upu po prostu nie dostrzegają Dla faceta kobieta pomalowana to z kreską/mocnym cieniem, kolorem ust itp. Pewnie nie mówili by tak, jakby widzieli wszystkie te dziewczyny bez grama kosmetyków (choć mój tż mimo wszystko mówi, że woli mnie bez makijażu, którego rzeczywiście nie miałam, nie wierzę mu ).

Kobiety też mówią że najlepiej jest naturalnie, bez makijażu i pokazują na osobę która jest pomalowana. Nie ogarniam dlaczego tak wiele osób uparcie twierdzi że malowanie się jest złe. Ludzie popadają w skrajności

[Ingran]

Miała któraś z was do czynienia z podkładem Too Faced w pędzlu? Na Truskawie widziałam i kolor London Fair mnie zainteresował.

[enn_]

Mogę go pomacać jutro w Bootsie, ale z tego, co kojarzę to żaden podkład Too Faced nie był jasny.
Za to, dzisiaj zrobiłam swatcha porównawczego na ręce, Bourjois HM 51 i nowy rimmel Match perfection, i Rimmel jest zdecydowanie jaśniejszy (i bardziej różowy, ale nie wygląda na świnke typu MF LP). Szkoda, że ma kiepskawe recenzje.

[Sondrina]

Napisane przez Wampierz

[/COLOR]A ten kolega to może miał słaby wzrok? Niektórzy faceci to w ogóle maja dziwne rozumienie rzeczy, np. nie zauważają makijażu, chyba że masz np. niebieskie powieki i krwistoczerwone usta.

Ja kiedyś, gdy nałożyłam na powieki granatowy cień, usłyszałam od kumpli, że bardzo dobrze w nim wyglądam. I to chyba dzięki nim przekonałam się do niebieskości na powiekach. Wcześniej byłam przekonana, ze przy brązowej tęczówce nie przejdą...

Napisane przez Noodle Soup

Bo faceci tak mają, mówią, że najlepsze są dziewczyny bez grama makijażu, a mówią tak o kobietach na codzień pomalowanych, u których make-upu po prostu nie dostrzegają Dla faceta kobieta pomalowana to z kreską/mocnym cieniem, kolorem ust itp. Pewnie nie mówili by tak, jakby widzieli wszystkie te dziewczyny bez grama kosmetyków (choć mój tż mimo wszystko mówi, że woli mnie bez makijażu, którego rzeczywiście nie miałam, nie wierzę mu ).

Mi się wydaje, że każdy ma inny gust... I niekoniecznie jest to nieszczere albo związane z wadą wzroku Jak kiedyś miałam okres, że w ogóle się nie malowałam, to kumpel twierdził, że wyglądam dobrze. Z kolei moja mama po raz pierwszy w życiu kazała mi się pomalować

Napisane przez MissScareAll

Uwielbiam takie makijaże i nie przeszkadza mi wygląd gota (wręcz przeciwnie), bo lubię ten styl i może być kobiecy i seksowny, tylko w odpowiednim wydaniu. Utarły się niefajne stereotypy na temat ludzi z tej subkultury, bo niektórym faktycznie wygląd nie wychodzi Ale niekiedy jest bardzo kreatywnie i oryginalnie, co w mojej ocenie jest zawsze plusem. Zobacz sobie fotki z Wave Gothic Treffen albo Castle Party, tam jest ekstremalnie, ten makijaż wypada w takowym zestawieniu jak landrynek

Ja bardzo lubię gotyckie makijaże. Żebym jeszcze potrafiła podkreślać oczy, to było super. Niestety, mam do tego dwie lewe ręce...

Napisane przez MissScareAll

Dla dodania odwagi - ja robiłam dokładnie taki makijaż z Chanelkiem Mirfique i wzbudził podziw wśród ludzi różnych gustów
Tak popatrzyłam dzisiaj wokół siebie, na ulicy, w autobusie, uczelni...jak jest nudno z makijażem. Błyszczyk albo szminka nude, tusz do rzęs, czasem jakieś cienie. Niekiedy pomalowana (normalnie, nie jakoś mocno), czuję się dziwnie i zbyt ekstrawagancko. Dziś na dziewczynę w pięknej czerwonej szmince gapili się wszyscy w autobusie, jak na jakiegoś kosmitę. Sensacja. Przecież to paranoja. W innych znanych mi krajach nie ma czegoś takiego.

Albo z szarościami najpierw spróbuj[COLOR="Silver"]

Też czasami czuję, że pomalowałam się za mocno, choć wcale tak nie jest. Może wynika to z faktu, że na moich powiekach najlepiej sprawdzają się fiolety, a dookoła ludzie stawiają na cieliste cienie.

Napisane przez iamsolucky

oj tam może nie każdemu smokey eye tudzież oko pandy pasuje
ja uwielbiam fuksję i landrynkowe róże na ustach uważam że bardzo mi pasują, czerwień też lubię. Jeśli chodzi o oczy to niestety w czarnym/szarym smoku wyglądam źle uważam że mam zbyt delikatną buzie i okrągłe oczy i ogólnie do reszty rysów z takim make upem wyglądam słabo

Ja też stawiam na zdecydowane kolory na ustach. Jestem zimą i lepiej wyglądam w czerwieni niż w nudziaku.

Napisane przez rotten_lilly

Znacie jakiś puder prasowany do torebki żeby był jasny i wyglądał w miarę wyjściowo? Myśle nad beztalkowym od Lumene, ale 5 dych za puder ...
Ingram jak chcesz do smoka to tez stretchcośtam są polecane z Burżuja.

A masz może jakieś ładne opakowanie po sypańcu? Puder bambusowy z BU jest naprawdę niezły. Zawsze można go przesypać do bardziej gustownego pudełeczka

[rotten_lilly]

Sondirna dzięki za odpowiedź Bambus mi nie za bardzo odpowiada, ale pomysł niezły, ide popolować na jakieś vintage opakowania na ebay'u
Jak myślice taki cień nadawałby się jako brązer? http://www.mineralcosmetics.pl/pl/p/...s-My-Place/283

[fiasco]

Napisane przez Sondrina

Ja kiedyś, gdy nałożyłam na powieki granatowy cień, usłyszałam od kumpli, że bardzo dobrze w nim wyglądam. I to chyba dzięki nim przekonałam się do niebieskości na powiekach. Wcześniej byłam przekonana, ze przy brązowej tęczówce nie przejdą...

mi się zdarzyło dostać komplementy od facetów za makijaż, na przykład gdy po raz pierwszy miałam czarne włosy (wtedy jeszcze szamponetką), do tego mocna czerwień na ustach, kolega się zachwycał że taka Królewna Śnieżka ze mnie i że tak ładnie wyglądam No i wujek, o którym wspomniałam, że się zachwycał mną w smoky eyes. Zdarzyło mi się parę razy usłyszeć, ze w sumie to ładnie wyglądam bez makijażu - za każdym razem w sztucznym, słabym świetle Ale taki komplement jest tyle warty co sprawdzanie koloru podkładu w drogeryjnym świetle.

No, a właśnie się jednak dowiedziałam, ze bez makijażu wyglądam na 30 lat... Ziomek chyba na serio nie przywykł do niewytapetowanych dziewczyn.

No i jak zaczęłam się spotykać z moim obecnym chłopakiem, jakoś w rozmowie padł temat tapety i tapeciar, i w pewnym momencie jak powiedziałam coś o swojej tapecie, to powiedział że "ale ty sie przecież bardzo delikatnie malujesz...". Nie malowałam sie wtedy delikatnie. ZAWSZE miałam mocny, widopczny makijaż - tylko często w neutralnych kolorach. Rolę mojego makijażu chyba dostrzegł dopiero gdy zobaczył moją twarz sauté, był zaskoczony jakie ja mam w rzeczywistości małe oczy.

[Sondrina]

Napisane przez fiasco

mi się zdarzyło dostać komplementy od facetów za makijaż, na przykład gdy po raz pierwszy miałam czarne włosy (wtedy jeszcze szamponetką), do tego mocna czerwień na ustach, kolega się zachwycał że taka Królewna Śnieżka ze mnie i że tak ładnie wyglądam No i wujek, o którym wspomniałam, że się zachwycał mną w smoky eyes. Zdarzyło mi się parę razy usłyszeć, ze w sumie to ładnie wyglądam bez makijażu - za każdym razem w sztucznym, słabym świetle Ale taki komplement jest tyle warty co sprawdzanie koloru podkładu w drogeryjnym świetle.

No, a właśnie się jednak dowiedziałam, ze bez makijażu wyglądam na 30 lat... Ziomek chyba na serio nie przywykł do niewytapetowanych dziewczyn.

No i jak zaczęłam się spotykać z moim obecnym chłopakiem, jakoś w rozmowie padł temat tapety i tapeciar, i w pewnym momencie jak powiedziałam coś o swojej tapecie, to powiedział że "ale ty sie przecież bardzo delikatnie malujesz...". Nie malowałam sie wtedy delikatnie. ZAWSZE miałam mocny, widopczny makijaż - tylko często w neutralnych kolorach. Rolę mojego makijażu chyba dostrzegł dopiero gdy zobaczył moją twarz sauté, był zaskoczony jakie ja mam w rzeczywistości małe oczy.

Takie mocniejsze, klasyczne połączenia często spotykają się z komplementami ze strony otoczenia

Masz rację, ze wiele zależy od światła. Może ten ziomek trafił na gorsze oświetlenie i dlatego dodał Ci lat Albo naoglądał się Danuty Stenki i Demi Moore na okładkach gazet i teraz jak widzi normalną, młodą kobietę to ma ją za starszą panią

Dla wielu facetów delikatny makijaż oznacza po prostu brak papuzich kolorów Inni z kolei wypomną Ci pomadkę ochronną na ustach Pamiętam, że kiedyś rozmawiałam z koleżanką o tym, że ostatnio się nie maluję, bo nie umiem wstać rano i przez to jestem spóźniona. Kolega podłapał temat i wypomniał mi pomadkę ochronną na ustach To było przezabawne

[fiasco]

Napisane przez Sondrina

Dla wielu facetów delikatny makijaż oznacza po prostu brak papuzich kolorów Inni z kolei wypomną Ci pomadkę ochronną na ustach Pamiętam, że kiedyś rozmawiałam z koleżanką o tym, że ostatnio się nie maluję, bo nie umiem wstać rano i przez to jestem spóźniona. Kolega podłapał temat i wypomniał mi pomadkę ochronną na ustach To było przezabawne

A to to jest przegięcie. To tak, jakby wypomnieć krem albo filtr. Dla mnie połączenie filtr+transparentny puder (np. skrobia, bambus, który stosowałam nawet jak na tym festiwalu -Hip Hop Kemp - sie nie malowałam. Filtr to konieczność, bez pudru by spłynął) to nie jest makijaż. Wiele osób słysząc słowo puder widzi tapetę. To też się bierze stąd, że wiele osób (większość facetów a nawet część kobiet) mówi "puder" zamiast "podkład"

[Ingran]

W moim otoczeniu praktycznie nikt nie używa słowa "podkład", wszyscy tylko puder puder puder. Posmarowałam się pudrem, użyłam pudru, masz za jasny puder. Tak mnie to jakoś wnerwia, że aż trzęsie. Za to na faktyczny puder moje znajome mówią "sypki". Nieważne, czy jest na serio sypki czy w kamieniu jakiś taki dziwny słownik mają...

[fiasco]

Napisane przez Ingran

W moim otoczeniu praktycznie nikt nie używa słowa "podkład", wszyscy tylko puder puder puder. Posmarowałam się pudrem, użyłam pudru, masz za jasny puder. Tak mnie to jakoś wnerwia, że aż trzęsie. Za to na faktyczny puder moje znajome mówią "sypki". Nieważne, czy jest na serio sypki czy w kamieniu jakiś taki dziwny słownik mają...

przecież nawet jak się kupuje podkład, to nigdzie na opakowaniu nie jest użyte słowo puder. nie wiem, skąd im się to bierze.

[iamsolucky]

Napisane przez Ingran

W moim otoczeniu praktycznie nikt nie używa słowa "podkład", wszyscy tylko puder puder puder. Posmarowałam się pudrem, użyłam pudru, masz za jasny puder. Tak mnie to jakoś wnerwia, że aż trzęsie. Za to na faktyczny puder moje znajome mówią "sypki". Nieważne, czy jest na serio sypki czy w kamieniu jakiś taki dziwny słownik mają...

u mnie to samo, kobity na wszystko mówią puder też mnie to wnerwia idą np. do drogerii i mówią że muszą kupić puder a potem biorą podkład o bazie pod makijaż czy rozświetlaczu to nawet nie słyszały

fiasco na takich polskich tańszych kosmetykach typu Mincer, Vipera, Celia często na opakowaniu podkładu jest napisane puder w kremie może używają tylko tego typu kosmetyki i przez to mówią puder

Co do kremu z filtrem i skrobi dla mnie to też nie jest makijaż a są faceci których denerwuje jak dziewczyna używa kremów, toników i pomadki ochronnej(!!!)- serio- znam taki przypadek że facet się wnerwia że jego dziewczyna dba o skórę i uważa to za pindrzenie się a ona to się akurat nie maluje wcale

[Ingran]

fiasco, iamsolucky przeczytajcie drugą bodajże od dołu recenzję podkładu Golden Rose Satin Smoothing Fluid Foundation właśnie o tym mówiłam:P

[Sondrina]

Napisane przez fiasco

przecież nawet jak się kupuje podkład, to nigdzie na opakowaniu nie jest użyte słowo puder. nie wiem, skąd im się to bierze.

Też tego nie rozumiem... Przecież to nie to samo. Kobiety akurat powinny to rozróżniać. Rozumiem, że dla faceta wszystko to puder. Tak samo jak spódnica i sukienka to jedno.

Napisane przez iamsolucky

u mnie to samo, kobity na wszystko mówią puder też mnie to wnerwia idą np. do drogerii i mówią że muszą kupić puder a potem biorą podkład o bazie pod makijaż czy rozświetlaczu to nawet nie słyszały

fiasco na takich polskich tańszych kosmetykach typu Mincer, Vipera, Celia często na opakowaniu podkładu jest napisane puder w kremie może używają tylko tego typu kosmetyki i przez to mówią puder

Co do kremu z filtrem i skrobi dla mnie to też nie jest makijaż a są faceci których denerwuje jak dziewczyna używa kremów, toników i pomadki ochronnej(!!!)- serio- znam taki przypadek że facet się wnerwia że jego dziewczyna dba o skórę i uważa to za pindrzenie się a ona to się akurat nie maluje wcale

Dla mnie też nie. To forma pielęgnacji, ale ludzie mają różne skrzywienia. Mój kumpel na szczęście to mówił w żartach Ale mój były też uważał to za formę strojenia się

[stagnacja21]

Mam pytanie, testowała któraś z Was podkład Golden Rose fluid foundation nr 21?
Nie mogę nigdzie znaleźć swatchy. Wiecie może, czy jest on różowy?
Do jakich innych drogeryjnych podkładów można porównać jego kolor?
Obecnie używam Catrice Infinite Matt Make Up 010 i jest trochę za ciemny.
Jeśli któraś z Was się orientuje, to bardzo proszę o jakąś opinię, ponieważ rozważam kupno przez internet, bo nigdzie nie mogę go dostać stacjonarnie.
Pozdrawiam

[Wampierz]

Co tak ucichło ostatnio?

[rotten_lilly]

Poszłyśmy na solarium
Jestem zachwycona Morning Cup z EDMu, na twarzy jego siność znika i wygląda tak naturalnie Byłby brązer idealny, tylko że jest discontinued

Jakie są wasze ulubione róże? Potrzebuje czegoś nowego.

[Ingran]

Napisane przez rotten_lilly

Poszłyśmy na solarium
Jestem zachwycona Morning Cup z EDMu, na twarzy jego siność znika i wygląda tak naturalnie Byłby brązer idealny, tylko że jest discontinued

Jakie są wasze ulubione róże? Potrzebuje czegoś nowego.

Mów za siebie, proszę...
Co do róży to mi się podoba Once and Again EDM. Choć nie stosuję bo ostatnio mam jakoś dziwnie zaróżowione policzki i z różem w ogóle wyglądam jak burak:/

[Sondrina]

Napisane przez Ingran

Mów za siebie, proszę...
Co do róży to mi się podoba Once and Again EDM. Choć nie stosuję bo ostatnio mam jakoś dziwnie zaróżowione policzki i z różem w ogóle wyglądam jak burak:/

Też ostatnio tak wyglądam... Sezon na buraki trwa w najlepsze

[fiasco]

Napisane przez Sondrina

Też ostatnio tak wyglądam... Sezon na buraki trwa w najlepsze

o tak! sezon grzewczy = sezon na buraki. próbuję trzymać swoje naczynka w kupie (oleje z kocanki i kasztanowca) ale jednak czasem robią swoje i się buntują. Ale z różu nie rezygnuję szpachla na naczynka i jakoś ujdzie. zwłaszcza, że ostatnio zdarza mi się nawet nie malować oczu. tak, tak! od dawna chętnie nosiłam różne wariacje na temat przydymionych makijaży, obowiązkowa czarna krecha, ale ostatnio odechciewa mi się. Jakbym miała wrażenie, że wszystkiego już próbowałam i skoro nie mogę nic nowego wymyślić, to idę tylko z ładnie wymodelowanymi różami i bronzerem policzkami i czasem czymś na ustach, i podkreślonymi brwiami, bo to jest dla mnie coś nowego

[Ingran]

Ja na codzień to tylko podkład i rzęsiska leciutko, nie mam czasu ani chęci na więcej.

Ktoś może się orientuje w planie miasta Częstochowa?:P

[Sabriel_]

Używała któraś z was meow i jest w stanie porównać z innymi minerłami? Oraz jak jest z koloroami bo nie wiem nawet w co miałabym celować. Jak powiem że BareFaced Beauty Innocent kolorystycznie jest całkiem, całkiem to pewnie was to nie pomoże? A z innych podkładów to TM L'oreala w1 porcelain mógłby być bardziej żółty bądź ciut ciemniejszy... Nie jestem w stanie stwierdzić....

[Ingran]

Ja używałam i swego czasu byłam kotkiem zauroczona. Jest bardzo suchy, chyba najbardziej ze wszystkich minerałów. I na mojej twarzy wszystkie odcienie były różowe...