Pomóżcie prosze ;(

[domi338]

Kupiłam w piątek nowy płaszcz i chciałam go dzisiaj uprasowaą bo był trochę pogniecony, niestety spaliłam go tzn został na nim ślad żelazka, płaszcz jest z wiskozy i poliestru, nie wiem co mam teraz zrobić, myślałam żeby go oddać na reklamację do sklepu bo napisane jest że można go prasować albo go wymienić bo plama jest z tyłu na dole wiec może pani ekspedientka nie zauważy ale gorzej jak zauważy to nie wiem jakie mogą być tego konsekwencje, chyba że można to jakoś zamaskować, bardzo proszę pomóżcie bo nie wiem co robić ;(

[tylkokasia]

Oddanie płaszcza który sama przypaliłaś i udawanie że tego nie ma to zwykle oszustwo...
Możesz spróbować reklamacji - ale pewnie to nic nie da bo można prasować ale na niskiej temperaturze a ty widać dałaś za wysoką.
Ja tam zawsze daję niską temp. i sprawdzam na brzeżku, lewej stronie czy na niewidocznym fragmencie czy nie przychwyci.
Może idź do krawcowej, może ci poradzi czy da się to jakoś naprawić.

[domi338]

wiem że to oszustwo i raczej tak nie zrobię ale bardzo się zdenerwowałam i nie wiem co robić bo płaszcz był drogi i szkoda mi go, wiem że to mój błąd ...

[Ines-ka]

Zakładaj wątki na właściwym podforum.
Przesuwam.

[Juś]

Nie wiem dokładnie o jakim przypaleniu mówisz, ale ja tez ostatnio na zbyt wysokiej temp prasowałam bluzkę z viskozy i został wielki ślad, a po wypraniu i wyprasowaniu na niskiej temp. znikło. Tylko nie wiem jak to u Ciebie wyglada, wiec trudno powiedzieć. Może spróbuj faktycznie z reklamacją, tylko raczej powiedzą, że to Twoja wina..

[mirynka]

oddanie plaszcza to oszustwo ale nie takie rzeczy pewnie ludzie robia, ja takie rzeczy zawsze prasuje po lewej stronie albo przez szmatke nie zaryzykowalabym prasowania po prawej stronie.