Moja przeszłość a "nieznanie życia" - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2017-02-04, 17:00   #31
b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 2 825
Dot.: Moja przeszlosc a "nieznanie zycia"

Cytat:
Napisane przez Paulaaa81 Pokaż wiadomość
P.S. Szukasz tylko bardzo ładnej? Dlaczego?
Osoby o niskiej samoocenie czesto wierza, ze atrakcyjny partner podnosi ich "wartosc"
b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-02-04, 18:32   #32
stewardesa
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: ostatni bastion obiektywizmu
Wiadomości: 9 515
Dot.: Moja przeszlosc a "nieznanie zycia"

Cytat:
Napisane przez Paulaaa81 Pokaż wiadomość
P.S. Szukasz tylko bardzo ładnej? Dlaczego?
Bo nie szuka jej za karę, tylko chce żeby mu się podobała?
[1=b7c523c48d685fff13c5db5 a9d3e58ccf0b35a9f_65555d0 8413b4;70562291]Osoby o niskiej samoocenie czesto wierza, ze atrakcyjny partner podnosi ich "wartosc"[/QUOTE]
Chyba raczej "osoby o niskiej samoocenie nie wierzą, że zasługują na to czego chcą, więc szukają kogoś brzydkiego/przeciętnego, bo tak widzą siebie".
stewardesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-02-06, 14:01   #33
Paulaaa81
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 271
Dot.: Moja przeszłość a "nieznanie życia"

Nie chodzi o to, by kobieta się nie podobała mężczyźnie. Musi być chemia między ludźmi, musi zaiskrzyć.

Natomiast często mężczyźni zupełnie "niewyględni", szukają nie-wiadomo-jakiej laski. Zazwyczaj ludzie dobierają się mając podobny stopień atrakcyjności fizycznej, wówczas jest łatwiej. Będąc średniakiem pod każdym względem, nie warto robić długiej listy oczekiwań, na czele której jest konkretna sylwetka, ponadprzeciętna uroda itd. Wówczas łatwo o porażki miłosne.

Mam kolegę, który odrzucił moją znajomą tylko dlatego, że mu się niezbyt podobała fizycznie, nie tylko zresztą tę. Od lat jest sam, żyje marzeniami o nie wiadomo kim. Wybiera tylko atrakcyjne kobiety, ale one go prędzej czy później nie chcą... Może tak jest łatwiej. Tak naprawdę nigdy taki delikwent nie zwiąże się z kobietą, lubi powtarzać schemat odrzucenia i tłumaczyć sobie, że żadna go nie chce. Ale żeby zaakceptować czyjeś ułomności, niedoskonałości, dostrzec w kobiecie człowieka, to niekoniecznie.

Twierdzę, że mężczyzna może zainteresować się dziewczyną dzięki... jej mózgowi (mózg jest seksi). Dlatego trzeba dać sobie szansę z różnymi dziewczynami, nie tylko modelkami.
Paulaaa81 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-02-06, 22:38   #34
stewardesa
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: ostatni bastion obiektywizmu
Wiadomości: 9 515
Dot.: Moja przeszłość a "nieznanie życia"

Biedny kolega. A mógł żyć długo i nieszczęśliwie z dziewczyną, która mu się nie podoba
stewardesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-02-07, 00:15   #35
Mikeeee
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-01
Wiadomości: 19
Dot.: Moja przeszłość a "nieznanie życia"

Cytat:
Napisane przez stewardesa Pokaż wiadomość
Biedny kolega. A mógł żyć długo i nieszczęśliwie z dziewczyną, która mu się nie podoba
Nie, ona mu się właśnie spodobała. Napisał tylko że po nim jeździ(cokolwiek to miało znaczyć). I nie może się pogodzić że brak życia towarzyskiego z przeszłości ma taki wpływ na tą znajomość.

Nie napisał prawdy, nie napisał nic o tej dziewczynie, nie odpowiedział na żadne pytanie dotyczące tej dziewczyny. Tylko ja, ja, ja taki i śmaki.
Mikeeee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-02-07, 05:59   #36
stewardesa
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: ostatni bastion obiektywizmu
Wiadomości: 9 515
Dot.: Moja przeszłość a "nieznanie życia"

Cytat:
Napisane przez Mikeeee Pokaż wiadomość
Nie, ona mu się właśnie spodobała. Napisał tylko że po nim jeździ(cokolwiek to miało znaczyć). I nie może się pogodzić że brak życia towarzyskiego z przeszłości ma taki wpływ na tą znajomość.
A nie, ja się odnosiłam do tego:
Cytat:
Napisane przez Paulaaa81 Pokaż wiadomość
Mam kolegę, który odrzucił moją znajomą tylko dlatego, że mu się niezbyt podobała fizycznie, nie tylko zresztą tę. Od lat jest sam, żyje marzeniami o nie wiadomo kim. Wybiera tylko atrakcyjne kobiety, ale one go prędzej czy później nie chcą... Może tak jest łatwiej. Tak naprawdę nigdy taki delikwent nie zwiąże się z kobietą, lubi powtarzać schemat odrzucenia i tłumaczyć sobie, że żadna go nie chce. Ale żeby zaakceptować czyjeś ułomności, niedoskonałości, dostrzec w kobiecie człowieka, to niekoniecznie.
, tylko nie zacytowałam.
stewardesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-02-07, 07:25   #37
Viridian
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 213
Dot.: Moja przeszłość a "nieznanie życia"

Cytat:
Napisane przez stewardesa Pokaż wiadomość
Biedny kolega. A mógł żyć długo i nieszczęśliwie z dziewczyną, która mu się nie podoba
Zapytam: a skąd ta pewność, że byłby nieszczęśliwy? Ludzie są różni.

Podam przykład z życia wzięty: kiedyś (daaawno temu) zabujałam się w chłopaku, który z wyglądu w ogóle mi się nie podobał. Ot, jak go poznałam, pomyślałam "wygląda trochę jak żaba". Ale, że był sympatyczny z charakteru i bardzo dobrze nam się razem rozmawiało, to się kumplowaliśmi. I po jakimś czasie zauważyłam, że jego wygląd nie ma już dla mnie znaczenia. Że pociąga mnie jego ciepły charakter, poczucie humoru, inteligencja itp. (Niestety, okazało się, że on nie był mną zainteresowany. )


Oczywiście, że dla niektórych ludzi wygląd jest na tyle ważny, że nie potrafiliby być szczęśliwi z kimś, którego wygląd nie jest dla nich atrakcyjny. Ale "atrakcyjność" nie jest jednostką mierzalną jedynie wyglądem - nie dla wszystkich. (np. niektórzy mierzą zawartością portfela )

Edytowane przez Viridian
Czas edycji: 2017-02-07 o 07:27
Viridian jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2017-02-07, 07:59   #38
stewardesa
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: ostatni bastion obiektywizmu
Wiadomości: 9 515
Dot.: Moja przeszłość a "nieznanie życia"

Cytat:
Napisane przez Viridian Pokaż wiadomość
Zapytam: a skąd ta pewność, że byłby nieszczęśliwy?
Stąd:
Cytat:
Napisane przez Viridian Pokaż wiadomość
Podam przykład z życia wzięty: kiedyś (daaawno temu) zabujałam się w chłopaku, który z wyglądu w ogóle mi się nie podobał. Ot, jak go poznałam, pomyślałam "wygląda trochę jak żaba". Ale, że był sympatyczny z charakteru i bardzo dobrze nam się razem rozmawiało, to się kumplowaliśmi. I po jakimś czasie zauważyłam, że jego wygląd nie ma już dla mnie znaczenia. Że pociąga mnie jego ciepły charakter, poczucie humoru, inteligencja itp. (Niestety, okazało się, że on nie był mną zainteresowany. )
Ja bym tam wolała być sama niż z kimś, kogo nieatrakcyjny wygląd przestał mieć dla mnie znaczenie, ale dla niektórych bycie z kimkolwiek zawsze > bycie samemu.
Cytat:
Napisane przez Viridian Pokaż wiadomość
Oczywiście, że dla niektórych ludzi wygląd jest na tyle ważny, że nie potrafiliby być szczęśliwi z kimś, którego wygląd nie jest dla nich atrakcyjny.
No, np. dla wszystkich. A na pewno dla tego chłopaka.
stewardesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-02-07, 09:46   #39
Paulaaa81
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 271
Dot.: Moja przeszłość a "nieznanie życia"

Cytat:
Napisane przez stewardesa Pokaż wiadomość
Stąd:Ja bym tam wolała być sama niż z kimś, kogo nieatrakcyjny wygląd przestał mieć dla mnie znaczenie, ale dla niektórych bycie z kimkolwiek zawsze > bycie samemu.No, np. dla wszystkich. A na pewno dla tego chłopaka.
właśnie, "przestał", bo dałaś sobie szansę na poznanie kogoś jako osoby, podczas gdy część odrzuca drugą osobę na dzień dobry

chodzi o to, że nie każdy związek zaczyna się od fajerwerków, czasem jest szansa na bliższe poznanie, przyjaźń, bez większych randek, to jest właśnie szansa na zakochanie się w kimś od wewnątrz

ten chłopak, obecnie mężczyzna po 40. nadal jest sam , nadal niby szuka, ale moim zdaniem tak szuka, żeby nie znaleźć
Paulaaa81 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-02-07, 10:22   #40
stewardesa
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: ostatni bastion obiektywizmu
Wiadomości: 9 515
Dot.: Moja przeszłość a "nieznanie życia"

Cytat:
Napisane przez Paulaaa81 Pokaż wiadomość
właśnie, "przestał", bo dałaś sobie szansę na poznanie kogoś jako osoby, podczas gdy część odrzuca drugą osobę na dzień dobry
Sama to powtórzyłam słowo w słowo, więc zdaję sobie sprawę co napisałam. Tylko ja tu zwracam uwagę na inne, kluczowe słowo - JEGO wygląd przestał mieć znaczenie. Czyli wygląd nadal dla niej ma znaczenie, ale on się jej nie zaczął podobać, tylko tę wadę zaczęła ignorować. I ja bym nie chciała być z kimś, komu mój wygląd JUŻ nie przeszkadza.
Cytat:
Napisane przez Paulaaa81 Pokaż wiadomość
ten chłopak, obecnie mężczyzna po 40. nadal jest sam , nadal niby szuka, ale moim zdaniem tak szuka, żeby nie znaleźć
Najwyraźniej mu to odpowiada.
stewardesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-02-07, 11:02   #41
Paulaaa81
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 271
Dot.: Moja przeszłość a "nieznanie życia"

Ja swoją wypowiedzią chciałam tylko zwrocić uwagę, że czasem mamy nierealne, nierzeczywiste wymagania, wybieramy partnerów z innej półki skazując się z góry w 95% na porażkę. Nie o to chodzi, by nie mieć wymagań, nie. Chodzi o to, by je urealnić.

Mam znajomą, która mówi, że chłopak musi mieć to i to i to, i nie mniej niż 185 cm wzrostu. Takie założenie jest bez sensu, bo można przegapić kogoś, kto nie odpowiada naszym nierealistycznym wymaganiom, a będzie dla nas idealny.
Paulaaa81 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2017-02-07, 11:43   #42
stewardesa
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: ostatni bastion obiektywizmu
Wiadomości: 9 515
Dot.: Moja przeszłość a "nieznanie życia"

Cytat:
Napisane przez Paulaaa81 Pokaż wiadomość
Ja swoją wypowiedzią chciałam tylko zwrocić uwagę, że czasem mamy nierealne, nierzeczywiste wymagania, wybieramy partnerów z innej półki skazując się z góry w 95% na porażkę. Nie o to chodzi, by nie mieć wymagań, nie. Chodzi o to, by je urealnić.
Sama piszesz, że ludzie różnie pojmują atrakcyjność, więc dlaczego taka piękność miałaby się nie zakochać w czyimś mózgu? Dlaczego od niej nie wymagasz, żeby dała komuś z niższej półki szansę?
Swoją drogą już bardziej jak Ty patrzeć na wygląd się nie da.

Cytat:
Napisane przez Paulaaa81 Pokaż wiadomość
Mam znajomą, która mówi, że chłopak musi mieć to i to i to, i nie mniej niż 185 cm wzrostu. Takie założenie jest bez sensu, bo można przegapić kogoś, kto nie odpowiada naszym nierealistycznym wymaganiom, a będzie dla nas idealny.
185 cm nierealistycznym wymogiem
stewardesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-02-07, 12:00   #43
Paulaaa81
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 271
Dot.: Moja przeszłość a "nieznanie życia"

Cytat:
Napisane przez stewardesa Pokaż wiadomość
Sama piszesz, że ludzie różnie pojmują atrakcyjność, więc dlaczego taka piękność miałaby się nie zakochać w czyimś mózgu? Dlaczego od niej nie wymagasz, żeby dała komuś z niższej półki szansę?
to działa w dwie strony, zarówno w stosunku do meżczyzn, jak i kobiet. po prostu nikt nie jest idealny. Można po każdej pierwszej randce coś znaleźć pozytywnego w partnerze, albo coś negatywnego, to zalezy od nas i sposob patrzenia na ludzi w ogóle.

Cytat:
Napisane przez stewardesa Pokaż wiadomość
Swoją drogą już bardziej jak Ty patrzeć na wygląd się nie da.
serio? a skąd wiesz?

Cytat:
Napisane przez stewardesa Pokaż wiadomość
185 cm nierealistycznym wymogiem
czy to jest wymóg kluczowy z punktu widzenia życia? najwazniejszy, serio? I odrzucanie wszystkich partnerów, którzy nie wyrośli. Dodam że znajoma ma może 168 cm...
Paulaaa81 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-02-07, 12:16   #44
Viridian
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 213
Dot.: Moja przeszłość a "nieznanie życia"

Cytat:
Napisane przez stewardesa Pokaż wiadomość
Stąd:Ja bym tam wolała być sama niż z kimś, kogo nieatrakcyjny wygląd przestał mieć dla mnie znaczenie, ale dla niektórych bycie z kimkolwiek zawsze > bycie samemu.
Ty =/= wszyscy.
Cytat:
Napisane przez stewardesa Pokaż wiadomość
No, np. dla wszystkich. A na pewno dla tego chłopaka.
Ty =/= wszyscy.
Viridian jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-02-07, 12:38   #45
stewardesa
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: ostatni bastion obiektywizmu
Wiadomości: 9 515
Dot.: Moja przeszłość a "nieznanie życia"

Cytat:
Napisane przez Paulaaa81 Pokaż wiadomość
to działa w dwie strony, zarówno w stosunku do meżczyzn, jak i kobiet. po prostu nikt nie jest idealny. Można po każdej pierwszej randce coś znaleźć pozytywnego w partnerze, albo coś negatywnego, to zalezy od nas i sposob patrzenia na ludzi w ogóle.
Nom. Dokładnie to napisałam. Tylko pytanie było o to, dlaczego uważasz że ta piękność, do której startuje "niewyględny" dziwak nie może go docenić w taki sam sposób, jak uważasz że Twój kolega powinien docenić nieatrakcyjną koleżankę. Bo z tego co pisałaś wcześniej, to właśnie wg Ciebie to ma działać tylko w jedną stronę.
Cytat:
Napisane przez Paulaaa81 Pokaż wiadomość
czy to jest wymóg kluczowy z punktu widzenia życia? najwazniejszy, serio? I odrzucanie wszystkich partnerów, którzy nie wyrośli.
Tak. Chyba że widzisz jakąś różnicę między "niezbędny", "najważniejszy" i "kluczowy".
Cytat:
Napisane przez Paulaaa81 Pokaż wiadomość
Dodam że znajoma ma może 168 cm...
To Ty chcesz ludzi wzrostem dobierać? Czym jeszcze? Kolorem oczu, kastą? Jak facet chce kobietę z dużym biustem, to się komentuje jego klatę? (Tak, wiem, to też uważasz za puste i powierzchowne, w przeciwieństwie do Twoich komentarzy na temat czyjegoś wyglądu i podziału ludzi).
Cytat:
Napisane przez Paulaaa81 Pokaż wiadomość
serio? a skąd wiesz?
Stąd:
Cytat:
Napisane przez Paulaaa81 Pokaż wiadomość
Miałam takiego kolegę. Dziwak, fatalnie ubrany, trochę dziwny społecznie, brzydki.

Zmienił się szalenie! Poszedł na kurs tańca (salsa), tam poznał mnóstwo kobiet, otworzył się na nie. Wraz z rozwojem jego umiejętności, otworzył się na innych. Pozwolił zaufanej osobie na zmianę ubrań. Widziałam go w zeszłym roku. Fajny facet się z niego zrobił. Jeszcze tylko od środka potrzebuje pomocy, bo uważa się chyba za niegodnego miłości. Doradzałam mu psychoterapię, ale nie chce. Tylko głowa (środek) blokuje go przed zmianą swojego życia, bo koleżanki, dzięki tańcom, ma, i kilka chętnych na związanie się z nim też.

Może i Ty potrzebujesz zmiany, tylko nie wiesz od czego zacząć? Strój zmienia człowieka bardzo, bardzo. I poczucie własnej wartości. Wtedy mozesz mieć wiele kobiet.
P.S. Szukasz tylko bardzo ładnej? Dlaczego?
Kolega się zrobił fajny dopiero po zmianie ubrań. To wcześniej nie zauważałaś jego bogatego wnętrza? A potem się stał nagle fajny tylko ze względu na wygląd?
Cytat:
Napisane przez Paulaaa81 Pokaż wiadomość
Nie chodzi o to, by kobieta się nie podobała mężczyźnie. Musi być chemia między ludźmi, musi zaiskrzyć.

Natomiast często mężczyźni zupełnie "niewyględni", szukają nie-wiadomo-jakiej laski. Zazwyczaj ludzie dobierają się mając podobny stopień atrakcyjności fizycznej, wówczas jest łatwiej. Będąc średniakiem pod każdym względem, nie warto robić długiej listy oczekiwań, na czele której jest konkretna sylwetka, ponadprzeciętna uroda itd. Wówczas łatwo o porażki miłosne.
Może po prostu to te koleżanki są dużo poniżej przeciętnej?
Cytat:
Napisane przez Paulaaa81 Pokaż wiadomość
Ja swoją wypowiedzią chciałam tylko zwrocić uwagę, że czasem mamy nierealne, nierzeczywiste wymagania, wybieramy partnerów z innej półki skazując się z góry w 95% na porażkę. Nie o to chodzi, by nie mieć wymagań, nie. Chodzi o to, by je urealnić.
Proszę. Dzielenie ludzi na niższe i wyższe półki na podstawie wyglądu.

---------- Dopisano o 15:38 ---------- Poprzedni post napisano o 15:26 ----------

Cytat:
Napisane przez Viridian Pokaż wiadomość
Ty =/= wszyscy.
Zbędne. Przecież napisałam o desperatach, nie twierdzę że nie istnieją:
Cytat:
Napisane przez stewardesa Pokaż wiadomość
Stąd:Ja bym tam wolała być sama niż z kimś, kogo nieatrakcyjny wygląd przestał mieć dla mnie znaczenie, ale dla niektórych bycie z kimkolwiek zawsze > bycie samemu.
Cytat:
Napisane przez Viridian Pokaż wiadomość
Ty =/= wszyscy.
Cytat:
Napisane przez Viridian Pokaż wiadomość
Oczywiście, że dla niektórych ludzi wygląd jest na tyle ważny, że nie potrafiliby być szczęśliwi z kimś, którego wygląd nie jest dla nich atrakcyjny. Ale "atrakcyjność" nie jest jednostką mierzalną jedynie wyglądem - nie dla wszystkich. (np. niektórzy mierzą zawartością portfela )
Skoro wygląd jest dla nich nieatrakcyjny, to znaczy że ma znaczenie. Tak, śmiem pisać za wszystkich, że nie da się być szczęśliwym z partnerem pod jakimkolwiek względem nieatrakcyjnym dla nas.

Edytowane przez stewardesa
Czas edycji: 2017-02-07 o 12:27
stewardesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-02-07, 12:53   #46
Viridian
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 213
Dot.: Moja przeszłość a "nieznanie życia"

Cytat:
Napisane przez stewardesa Pokaż wiadomość

---------- Dopisano o 15:38 ---------- Poprzedni post napisano o 15:26 ----------

Zbędne. Przecież napisałam o desperatach, nie twierdzę że nie istnieją:


Skoro wygląd jest dla nich nieatrakcyjny, to znaczy że ma znaczenie. Tak, śmiem pisać za wszystkich, że nie da się być szczęśliwym z partnerem pod jakimkolwiek względem nieatrakcyjnym dla nas.
Owszem, a ja się do tego nie odniosłam, bo dla mnie tok rozumowania "pociąga mnie jego charakter" = "desperat, który boi się być sam" jest niestety zbyt abstrakcyjny, bym mogła go zrozumieć.
Viridian jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-02-07, 12:57   #47
stewardesa
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: ostatni bastion obiektywizmu
Wiadomości: 9 515
Dot.: Moja przeszłość a "nieznanie życia"

Cytat:
Napisane przez Viridian Pokaż wiadomość
Owszem, a ja się do tego nie odniosłam, bo dla mnie tok rozumowania "pociąga mnie jego charakter" = "desperat, który boi się być sam" jest niestety zbyt abstrakcyjny, bym mogła go zrozumieć.
A jednak musisz odwracać kota ogonem i udawać, że odnosiłam się do odczuwania pociągu ze względu na czyjś charakter. Czyli nazwanie desperatem kogoś, dla kogo wygląd partnera nie jest atrakcyjny nie jest jednak takie abstrakcyjne i niezrozumiałe?
stewardesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-02-07, 15:38   #48
Paulaaa81
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 271
Dot.: Moja przeszłość a "nieznanie życia"

Stewardesso, czytasz bardzo wybiórczo.

Koleguję się z tym chłopakiem... i widzę jak się zmienił.

Nie podkresliłaś boldem tego, ze poszedł na salsę, co go otworzyło na ludzi. Potem zmienił sposób ubierania się. Dzięki temu wszystkiemu, dzięki pracy nad sobą, stał się człowiekiem bardziej pewnym siebie. Ja go nie oceniłam pejoratywnie, napisałam jak było. Mam trochę takich kolegów i koleżanek.

Serio, nie znasz ludzi zakompleksionych, którzy z każdej strony to pokazują? Są zapewne wartościowi w środku, ale mają jakąś blokadę, by pokazać się innym właśnie od tej strony. Trochę pracy nad sobą i stają się nowi dla innych, a świat jest okrutny i oceniający, czy tego chcemy czy nie.

Jakiś czas temu schudłam siedem kilo, "wylaszczyłam się" .Miałam dwa razy więcej propozycji randek niż wcześniej. Sprawiedliwe?może nie,ale takie życie. Poza tym wraz ze schudnięciem poprawiło się moje samopoczucie, czułam się piękna, atrakcyjna. Takie drobne zmiany wpływają na nas od środka. Ubranie, fryzjer, makijaż - dodaje pewności siebie.

Kompleksy oznaczają czasem brak pewności co do afektów drugiej strony, do własnej atrakcyjności, do tego, czy ktoś może w nas dostrzec wewnętrzne piękno pomimo niezbyt atrakcyjnego opakowania (a czasem obiektywnie atrakcyjnego, ale niewyeksponowanego), niezasługiwanie na kogoś kto nas naprawdę pokocha.
Paulaaa81 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-02-07, 16:14   #49
stewardesa
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: ostatni bastion obiektywizmu
Wiadomości: 9 515
Dot.: Moja przeszlosc a "nieznanie zycia"

Cytat:
Napisane przez Paulaaa81 Pokaż wiadomość
Stewardesso, czytasz bardzo wybiórczo.

Koleguję się z tym chłopakiem... i widzę jak się zmienił.

Nie podkresliłaś boldem tego, ze poszedł na salsę, co go otworzyło na ludzi.
Nie, bo i dla Ciebie miało to mniejsze znaczenie:
Cytat:
Napisane przez Paulaaa81 Pokaż wiadomość
Miałam takiego kolegę. Dziwak, fatalnie ubrany, trochę dziwny społecznie, brzydki.

Zmienił się szalenie! Poszedł na kurs tańca (salsa), tam poznał mnóstwo kobiet, otworzył się na nie. Wraz z rozwojem jego umiejętności, otworzył się na innych. Pozwolił zaufanej osobie na zmianę ubrań. Widziałam go w zeszłym roku. Fajny facet się z niego zrobił. Jeszcze tylko od środka potrzebuje pomocy, bo uważa się chyba za niegodnego miłości. Doradzałam mu psychoterapię, ale nie chce. Tylko głowa (środek) blokuje go przed zmianą swojego życia, bo koleżanki, dzięki tańcom, ma, i kilka chętnych na związanie się z nim też.
"Jeszcze od środka potrzebuje pomocy"? A już jest fajny? To dlaczego nagle jest fajny? Czyżby przez wygląd? Pójście na salsę niestety nie daje pewności siebie tak zakompleksionym osobom. Może zmienić trochę, na chwilę, ale później go kompleksy dopadną jeszcze mocniej.
Cytat:
Napisane przez Paulaaa81 Pokaż wiadomość
Potem zmienił sposób ubierania się. Dzięki temu wszystkiemu, dzięki pracy nad sobą, stał się człowiekiem bardziej pewnym siebie. Ja go nie oceniłam pejoratywnie, napisałam jak było. Mam trochę takich kolegów i koleżanek.
Wiesz, można kogoś nazwać idiotą albo dziwką i powiedzieć "przecież ja tylko powiedziałam prawdę". Fakt jest taki, że przed zmianą wyglądu myślałaś o nim źle, że musiał trochę poudawać kogoś kim nie jest i modnie się ubrać, żebyś dostrzegła w nim fajnego faceta, a przecież wygląd się nie liczy

Odpowiadasz wybiórczo. Nie odniosłaś się do swoich podwójnych standardów. Pytałam czemu Twój kolega ma dać szansę nieatrakcyjnej koleżance, a do żadnej piękności z kolei ma nie startować, bo ma 95% szans na niepowodzenie. Dlaczego powinien się zakochać w mózgu koleżanki (z jakiegokolwiek powodu ten mózg musi być dla niego atrakcyjny, widzę tu założenie że brzydka = mądra i dobra), a piękność nie ma wg Ciebie obowiązku zakochać się w jego mózgu i to uważasz za naturalne?
Cytat:
Napisane przez Paulaaa81 Pokaż wiadomość
Serio, nie znasz ludzi zakompleksionych, którzy z każdej strony to pokazują?
Dlaczego bym miała nie znać? Skąd to założenie?
Cytat:
Napisane przez Paulaaa81 Pokaż wiadomość
Są zapewne wartościowi w środku, ale mają jakąś blokadę, by pokazać się innym właśnie od tej strony
Skąd założenie, że są wartościowi w środku? Bo wszyscy są? Bo wszyscy zakompleksieni są?
Cytat:
Napisane przez Paulaaa81 Pokaż wiadomość
Trochę pracy nad sobą i stają się nowi dla innych, a świat jest okrutny i oceniający, czy tego chcemy czy nie.
Nie świat, tylko Ty. Grzesiakiem strasznie zalatuje. Nie, na prawdziwie niskie poczucie wartości nie pomoże Chodakowska, siłownia, Karate, salsa ani chodzenie z długopisem w zębach codziennie przed wyjściem. Pomoże na chwilę.
Cytat:
Napisane przez Paulaaa81 Pokaż wiadomość
Jakiś czas temu schudłam siedem kilo, "wylaszczyłam się" .Miałam dwa razy więcej propozycji randek niż wcześniej. Sprawiedliwe?może nie,ale takie życie. Poza tym wraz ze schudnięciem poprawiło się moje samopoczucie, czułam się piękna, atrakcyjna. Takie drobne zmiany wpływają na nas od środka. Ubranie, fryzjer, makijaż - dodaje pewności siebie.
Pierdu, pierdu, a dopóki nie schudłaś to jakoś nie czułaś się atrakcyjna. Nie wystarczył Ci do tego poczucia piękny mózg?
stewardesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2017-02-07, 17:02   #50
adeedra
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2016-08
Lokalizacja: Moon
Wiadomości: 1 268
Dot.: Moja przeszłość a "nieznanie życia"

Cytat:
Napisane przez Paulaaa81 Pokaż wiadomość
Nie podkresliłaś boldem tego, ze poszedł na salsę, co go otworzyło na ludzi. Potem zmienił sposób ubierania się. Dzięki temu wszystkiemu, dzięki pracy nad sobą, stał się człowiekiem bardziej pewnym siebie. Ja go nie oceniłam pejoratywnie, napisałam jak było. Mam trochę takich kolegów i koleżanek.
Coś czuję, że jakby koleżanki i koledzy zmienili towarzystwo i zaczęli się bujać z kimś, kto nie traktuje, nie ocenia i nie widzi ich w ten sposób, to samoocena trwale by im się podniosła. A tobie by spadła.
adeedra jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-02-07, 18:31   #51
Viridian
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 213
Dot.: Moja przeszłość a "nieznanie życia"

Cytat:
Napisane przez stewardesa Pokaż wiadomość
A jednak musisz odwracać kota ogonem i udawać, że odnosiłam się do odczuwania pociągu ze względu na czyjś charakter. Czyli nazwanie desperatem kogoś, dla kogo wygląd partnera nie jest atrakcyjny nie jest jednak takie abstrakcyjne i niezrozumiałe?
Tak, Twój sposób rozumowania jest dla mnie nadal niezrozumiały i abstrakcyjny.
Viridian jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2017-02-07 19:31:42


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:39.