Powiedziała co wiedziała. Wymowne inaczej, zapraszam.

[201803290936]

Rozmowa dzisiaj w pracy:
Ja: Wszystko ok z tym pismem, tylko w nazwie ulicy przemianowałaś Jana III Sobieskiego na Jana II Sobieskiego.
Koleżanka: Acha, czyli zabrałam mu jedną pałkę.
Ja: () Ale w sumie dwie to i tak aż nadto.
Koleżanka: A próbowałaś?

Mina naszego wiceszefa bezcenna.

Nie ma to jak pomolestować się w pracy z rana.

[Margot45]

Napisane przez Doris1981

Rozmowa dzisiaj w pracy:
Ja: Wszystko ok z tym pismem, tylko w nazwie ulicy przemianowałaś Jana III Sobieskiego na Jana II Sobieskiego.
Koleżanka: Acha, czyli zabrałam mu jedną pałkę.
Ja: () Ale w sumie dwie to i tak aż nadto.
Koleżanka: A próbowałaś?

Mina naszego wiceszefa bezcenna.

Nie ma to jak pomolestować się w pracy z rana.

Otworzyłam sobie okienko z wątkiem i w tym momencie zadzwonił telefon.
I musiałam go w sposób - powiedzmy, ze profesjonalny - odebrać

[I am Rock]

Nie wiem, o czym wtedy myślałam, w każdym razie po skończonej pierwszej zmianie (o 14-tej), szłam na parking i mijałam szefa wszystkich szefów, który wyszedł zapalić. Powiedziałam "dobranoc" i kiedy nie odpowiedział, to dopiero sobie uprzytomniłam, że pora nie ta.

[flowerme]

Napisane przez I am Rock

Nie wiem, o czym wtedy myślałam, w każdym razie po skończonej pierwszej zmianie (o 14-tej), szłam na parking i mijałam szefa wszystkich szefów, który wyszedł zapalić. Powiedziałam "dobranoc" i kiedy nie odpowiedział, to dopiero sobie uprzytomniłam, że pora nie ta.

Twoja historia przypomniała mi sytuację, kiedy mój tż wracał kiedyś ode mnie rano, ok. godziny 11.00, było to na początku związku więc wiadomo, że siedzieliśmy do późna i biedny trochę się nie wyspał Przed blokiem minął sąsiada i zamiast powiedzieć dzień dobry to tż wypalił dobry wieczór A zorientował się dopiero wtedy, kiedy sąsiad odpowiedział mu wyraźnym DZIEŃ DOBRY

[Czarna2000]

Ostatnio koleżanka powiedziała, że jej tata pracuje jako X w Y, ja skojarzyłam to miejsce i wypaliłam "oooo, a jak on się nazywa?" Oczywiście nazywa się tak samo jak koleżanka.

W liceum kolega grał na saksofonie. Jego rozmowa z nauczycielem od muzyki:
N: jeśli ty grasz na saksofonie, to może dał byś radę zagrać na (tu nazywa instrumentu, której nie pamiętam)? Bo potrzebujemy na akademię.
X: wie pan, mógłbym spróbować, ale to zależy czy palcówkę robi się tak samo
Klasa miała ubaw.

I jeszcze nauczycielka do kolegi, który nie mógł czegoś zrozumieć:
N: X, no ja nie wiem czemu ty tak wolno dochodzisz! Skup się!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Puolatar]

Kasjerka - Kartą zbliżeniowo?
Ja - Tak, proszę, mam bypassa! 😊

Wysłane z mojego SM-T805 przy użyciu Tapatalka

[Evrith]

Do profesora, którego panicznie się bałam (dlatego na zajęciach siedziałam i udawałam, że mnie nie ma), na rozmowie o końcową ocenę:
P: A jaki jest pani znak zodiaku?
J: Byk.
P: Byk? To powinna się pani dużo więcej odzywać, byki takie przebojowe są!
J: A, bo wie pan, ze mnie to raczej takie tępe ciele...

I do klientki (pracuję w perfumerii, nasz sklep mieści się obok toalet i czasem przy awariach dociera do nas "zapaszek"):
K: ...ja nie wiem, dlaczego u państwa jest taki zapach, w końcu jesteście perfumerią, powinno tutaj ładnie pachnieć...
J: Bo wie pani, my w swojej ofercie mamy również wody toaletowe!

[Wieszczka]

W szpitalu w odwiedzinach miałam potrzymać na rękach noworodka (dziewczynka).

Ja: Ok, daj mi TO.
Miało być: Ok, daj mi ją.

[I am Rock]

Właśnie błysnęłam wiedzą historyczną.
Syn mnie pyta:
"A czemu u nas tak dużo zwrotów pochodzi z niemieckiego? Niemcy jesteśmy, czy co?"
To objaśniłam:
"Bo tutaj przecież synu były Prusy Zachodnie, więc była przewaga ludności niemieckiej. Dopiero całkiem niedawno, na mocy Traktatu Wersalskiego p r z y ł ą c z o n o P o l s k ę do naszego miasta."

[TuliPanka89]

Babcia , która dwa tygodnie (!) wcześniej dała chłopakowi mojej siostry wiejskie jajka w darze, witając go, gdy wpadł w odwiedziny: "dzień dobry Paweł, a jak tam twoje jajka?"
chłopak zbaraniał

[Lalalu181818]

Tak chyba chce sie troszke pocieszyc ze kazdy cos kiedys zrobil lub powiedzial cos glupiego. Ja glupio sie zachowalam w Marcu i nadal dosc czesto mi sie to przypomina i jest mi tak wstyd... Juz staram sie najpierw myslec potem mowic....

[cava]

Napisane przez Lalalu181818

Tak chyba chce sie troszke pocieszyc ze kazdy cos kiedys zrobil lub powiedzial cos glupiego. Ja glupio sie zachowalam w Marcu i nadal dosc czesto mi sie to przypomina i jest mi tak wstyd... Juz staram sie najpierw myslec potem mowic....

Tu jest wątek o wyczynach oratorskich:
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1043131
zapraszam.

[pempek]

Ja miałam ostatnio dobrą akcje w pracy trochę mi wstyd to pisać, ale co tam
Oprowadzałam zdalnie audytorów po obszarze (na Teams na kamerce), ze mną obecny na obszarze był tez pracownik klienta. No i patrzę na te Teams i w okienku ze zdjęciem tego pracowanika jest dajmy na to TACH (do tego dodam, ze wszyscy w pracy o nim mówią TACH), No i tłumacze audytorom (po angielsku) , ze ta dana rzecz leży w odpowiedzialności pana Tacha oni do mnie: kogo? No to ja znowu ze pana tacha, po kilku chwilach odzywa się babka po polsku, ma pani na myśli pana Tadeusza? Ja mowie, No tak przekonana ze gość się nazywa Tadeusz Tach po audycie okazało się, ze gość się nazywa Tadeusz Chmielewski (dane oczywiście zmienione) a na teamsach wszyscy w jego firmie maja skrót 2 liter imienia i nazwiska 🤣🤦🏻☠♀️ ogólnie głupio mi się zrobiło, ale raczej wspominam to ze śmiechem, audyt zreszta poszedł bez uwag


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 17:26 ---------- Poprzedni post napisano o 17:24 ----------

I jeszcze dodam, ze pan TACH jest szychą w firmie klienta 🥲


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Paprotka_]

Płakałam przy tym wątku 6 lat temu i ryczę dziś(a nastrój miałam taki, że tylko w łeb sobie strzelić). Wątek złoto.
Aż żałuję, że swoich wtop nie pamiętam.

[chwast]

Napisane przez pempek

Ja miałam ostatnio dobrą akcje w pracy trochę mi wstyd to pisać, ale co tam
Oprowadzałam zdalnie audytorów po obszarze (na Teams na kamerce), ze mną obecny na obszarze był tez pracownik klienta. No i patrzę na te Teams i w okienku ze zdjęciem tego pracowanika jest dajmy na to TACH (do tego dodam, ze wszyscy w pracy o nim mówią TACH), No i tłumacze audytorom (po angielsku) , ze ta dana rzecz leży w odpowiedzialności pana Tacha oni do mnie: kogo? No to ja znowu ze pana tacha, po kilku chwilach odzywa się babka po polsku, ma pani na myśli pana Tadeusza? Ja mowie, No tak przekonana ze gość się nazywa Tadeusz Tach po audycie okazało się, ze gość się nazywa Tadeusz Chmielewski (dane oczywiście zmienione) a na teamsach wszyscy w jego firmie maja skrót 2 liter imienia i nazwiska ogólnie głupio mi się zrobiło, ale raczej wspominam to ze śmiechem, audyt zreszta poszedł bez uwag


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 17:26 ---------- Poprzedni post napisano o 17:24 ----------

I jeszcze dodam, ze pan TACH jest szychą w firmie klienta 🥲


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie znam się w ogóle na callach i teamsach, ale skoro miał tak wpisane, to skąd miałaś wiedzieć o co chodzi? W sensie, każdy ma ustawione pseudo inicjały? Czy tylko on j reszta ma coś innego? Czy np Twoim obowiązkiem było po prostu wiedzieć jak on ma na imię i nazwisko i nie wiedziałaś?


Sent from my iPhone using Tapatalk

[pempek]

Napisane przez chwast

Nie znam się w ogóle na callach i teamsach, ale skoro miał tak wpisane, to skąd miałaś wiedzieć o co chodzi? W sensie, każdy ma ustawione pseudo inicjały? Czy tylko on j reszta ma coś innego? Czy np Twoim obowiązkiem było po prostu wiedzieć jak on ma na imię i nazwisko i nie wiedziałaś?


Sent from my iPhone using Tapatalk

Współpracujemy z tym klientem koło 8 lat i powinnam to wiedzieć, ale ze każdy u mnie mówi o nim per tachu, to tak sobie wdrukowalam. Jednocześnie mówią tez o Chmielewskim, ale myślałam ze to inna osoba


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cava]

Napisane przez pempek

Współpracujemy z tym klientem koło 8 lat i powinnam to wiedzieć, ale ze każdy u mnie mówi o nim per tachu, to tak sobie wdrukowalam. Jednocześnie mówią tez o Chmielewskim, ale myślałam ze to inna osoba


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

U nas w domu wieczna wojna o solenie ryżu podczas gotowania, ja nie solę, reszta ma o to wieczne pretensje bo lubi (IMO) przesolony

Ugotowałam ryż i córka się zachwyca konsystencją:
- o jaki puszysty, jaki fajny, mi nie wychodzi taki, co tu robić żeby wychodził taki, jak go ugotowałaś, co zrobiłaś?
Ja, mistrz chwili triumfu:
- NIE posoliłam!

[chwast]

Napisane przez pempek

Współpracujemy z tym klientem koło 8 lat i powinnam to wiedzieć, ale ze każdy u mnie mówi o nim per tachu, to tak sobie wdrukowalam. Jednocześnie mówią tez o Chmielewskim, ale myślałam ze to inna osoba


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Aha, to faktycznie trochę siara. XD


Sent from my iPhone using Tapatalk

---------- Dopisano o 07:22 ---------- Poprzedni post napisano o 07:21 ----------

Napisane przez cava

U nas w domu wieczna wojna o solenie ryżu podczas gotowania, ja nie solę, reszta ma o to wieczne pretensje bo lubi (IMO) przesolony

Ugotowałam ryż i córka się zachwyca konsystencją:
- o jaki puszysty, jaki fajny, mi nie wychodzi taki, co tu robić żeby wychodził taki, jak go ugotowałaś, co zrobiłaś?
Ja, mistrz chwili triumfu:
- NIE posoliłam!

To chyba nie zależy od soli? W sensie sól nie zmienia konsystencji ryżu


Sent from my iPhone using Tapatalk

[967f3601e527e8d89f0729c53155db34a99f48cb_63dafd3d2687d]

Zapadłabym się pod ziemię z tym Tachem, to jest coś co mogłoby mi się zdarzyć i aż mam ciarki
Śmiechłam mocno

[I am Rock]

Ja do własnego psa, który zawsze musi wsadzić mordę do wiaderka z płynem do podłogi i spróbować, jak smakuje:
"Pies, czy ty nie możesz jak człowiek napić się wody z miski?

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Ale fajny wątek

U mnie w pracy. Kolega oznajmiając, że włoży klientce dokument do koszulki - "Ja go pani wsadzę" (tłumaczone z francuskiego, ale po polsku też pięknie funkcjonuje, chociaż w oryginale jeszcze gorzej brzmi).

A ja sama musiałam ostatnio wytłumaczyć klientowi instrukcję zażywania tabletek na gardło z francuskiego na angielski. Jedne tabletki trzeba było połknąć, a drugie ssać. No i tak nawijałam "you suck and you swallow" Nie dało się inaczej.