"..no niech ktoś założy plotkowy na MM'owe offtopy:D..."

[Maliniarka]

Józek, Tobie znikają, a ja nie mogę ich rozetrzeć

[eweska]

Giseppe niestety nie bywam w Krakowie ciężko mi się gdzieś wybrać nawet te 60km czy coś koło tego, ale jak masz ochotę to zapraszam, możesz sobie wycieczkę zrobić tak mieszkam w S-c

[gioseppe]

Napisane przez Maliniarka

Józek, Tobie znikają, a ja nie mogę ich rozetrzeć

czyli i tak zle i tak nie dobrze

Napisane przez eweska

Giseppe niestety nie bywam w Krakowie ciężko mi się gdzieś wybrać nawet te 60km czy coś koło tego, ale jak masz ochotę to zapraszam, możesz sobie wycieczkę zrobić tak mieszkam w S-c

szkoda
mam kolezanke w katowicach i tyle ze slaska

[Mloda]

Napisane przez greatdee

No, ale nie można na podstawie jakiś znajomych uogólniać na całą Polskę. Ja tam Feela nigdy nie lubiłam i nie lubię, i od samego początku drażniło mnie, że wszędzie leciały ich piosenki. No ale wiadomo, to już kwestia gustu i o tym się nie dyskutuje. Co do Jacksona, to zawsze go słuchałam, i jego repertuar u mnie w sklepie leciał bardzo często, można powiedzieć, że tygodniami. A po jego śmierci faktycznie ludzie zaczęli na to zwracać uwagę, i komentować, że teraz to go puszczam, a prawda jest taka, że od powstania sklepu zawsze leciały u mnie jego kawałki. Osobiście, nigdy nie odniosłam wrażenia, że przed jego śmiercią wszyscy się go wypierali, a po śmierci go kochają. Wiadomo, że teraz wszędzie go słychać, ale to chyba dość naturalna reakcja po śmierci tak znanej osoby. Ale nie spotkałam się nigdy wcześniej z traktowaniem go jako obciachu.
Oczywiście przejmuję do wiadomości, że każdy może odnieść inne wrażenie, ale co do stereotypów, to jestem ich zagorzałą przeciwniczką.

Jednak, to miło sobie podyskutować na forum, fajnie, że można jeszcze spotkać w internecie osoby, z którymi można wymienić poglądy w sposób kulturalny

Na tym Feelu to byl tylko przykład, a o Jacksonie- no takie odniosłam wrazenie. Ja Jego muzyke tez zawsze lubiłam i dalej lubie, a jak mowiłam o tym to inni glupio na to reagowali. Jak gdzies na imprezach prosiłam DJ zeby mi Jego kawałki puscił to tak na mnie patrzył jakbym z ksiezyca spadła, a teraz gdzie nie ide to Jackson na tapecie.

Ale odnosnie stereotypow tez jestem ich wielka przeciwniczka, nie wiem dlaczego przykładowa ładna blondynka ubrana w rózowy sweterek jest odbierana jako idiotka itd, zreszta na watku Inglotowym miałam dyskusje z jedna wizazanka, ktora w taki negatywny sposob wyrazala sie na temat sprzedawczyni-blondynki jakby to byla Jej wina ze Jej pedzel z Inglota okazał sie felerna sztuka... (zreszta w pozniejszym czasie ta sprzedawczyni-blondynka Jej ten pedzel bez problemu i bez paragonu nawet wymieniła)
Natomiast tak jak pisalam wczesniej zle sie wyraziłam- mowiac wszyscy nie mialam na mysli co do sztuki.
Kiedys jak powstały te portale plotkowe typu pudelek i inne to weszłam poogladac co tam ciekawego pisza: ludzie objezdzaja przykladowa Dode z góry na dół uzywajac chamskich slow i to ma niby nam czytajacym pokazac ze Jej nie lubia bo jest wulgarna, ale w tych komentarzach sami sa wulgarni wiec o co chodzi??? Pisza ze brzydka- to akurat kwestia gustu, ale ze gruba- to juz chyba zawisc...
Jakas tam inna gwiazda jest skrytykowana bo juz pare razy miała na sobie te same jeansy czy inne czesci garderoby, to nawet Kwasniewska w "lekcji stylu" skomentowała ze jeansy, buty czy torebka to nie jest towar jednorazowy...
Ostatnio poczytałam zeberke- skopiowali mi wpis z bloga, oczywiscie komentarze były negatywne, ale ok. Poczytałam sobie inne wpisy, przykładowe dobre rady wizazystki MAC jak dobierac kolory cieni do kolorow teczowki sa objechane z gory na doł- otoz okazuje sie ze wg ludzi tam sie wypowiadajacych wizazystka jednej z najpopularniejszej i najbardziej profesjonalnej firmy kosmetycznej nie umie malowac....
Na ikf.pl laska pokazuje nowa fryzure i dostaje komentarz "wygladasz jak idiotka ja bym tak z domu nie wyszła".... ????

Wiesz i mnie to troche przeraza tak szczerze mowiac- skad tyle jadu na tych forach, o co tym ludziom chodzi? Czemu ta anonimowosc wyzwala w nas takie negatywne uczucia?
PS. Masz racje faknie tak sobie pogadac

Nonuś, Emalio ta kolezanka jest Polka, urodzona i wychowana w Polsce, w Niemczech jest od plus minus 2 lat

[Maliniarka]

Młoda, tak miałam się odnieść do Twojego podpisu mnie się podobają kolczyki...też mogę cmoknąć?

[emalia30]

nie wiem Gioseppe jak by mi sie Inlglot rozcieral tzn mam tylko zielenie i to siostry zreszta ,ale wydaje mi sie,ze raczej super jest i nie ma problemu
mianowicie dzisiejsze jakie uzywalam do makijazu to totalna klapa i moglabym nakladac tonę cienia a przeswit za kazdym razem wiekszy wrrr
ale tak jak Młoda sprobuje na cienie w kremie czy cosik w tym stylu je nakladac
moze tez sprobuj

Ewesko pol godzinki-chyle czola,no moze czasami tez tyle robie,ale nie jest to nic wyszukanego jak zwyklak ,codzienniaczek

Młoda to kolezanka jest z PL,to ja sie dziwie,ze nie znala Inglota
choc moze byc osoba,ktore nie przywiazywala wagi do makijazu nigdy i nie wglebiala sie w zagadnienia,firmy zwiazane z makijazowa branza
co do stereotypow to podzielam twoja opinie
nic nie jest wstanie to zmienic,ludzie lubia obgadac,dokuczyc,czerpia z tego satysfakcje,maja pozywke,temat do plote,zabicie czasu
czesto lecza w ten sposob swoje ego-zalosne,ale prawdziwe - niestety

a ja cie moge cmoknac,ale z czystej sympatii

[Maliniarka]

Emimi, a Ty się nynki nie wybierasz? Ja dopiero się mam zamiar uczyć...ten wizaż mnie rozwali

[emalia30]

Malinko chyba musze sie zebrac i w kime uderzyc
jutro ciezki dzien,malutka na 10 godz i w srode z piatkiem tez
wiesz co ja podziwiam osoby,ktore potrafia chlonac wiedze poznym wieczorem
ja jak sie jeszcze uczylam to wolalam wstac nawet o 3,4 rano i wtedy sie uczyc,jakos moj umysl byl bardziej chlonny

---------- Dopisano o 23:41 ---------- Poprzedni post napisano o 23:20 ----------

zmykam nynać - dobranoc lejdis!

[Maliniarka]

Napisane przez emalia30

Malinko chyba musze sie zebrac i w kime uderzyc
jutro ciezki dzien,malutka na 10 godz i w srode z piatkiem tez
wiesz co ja podziwiam osoby,ktore potrafia chlonac wiedze poznym wieczorem
ja jak sie jeszcze uczylam to wolalam wstac nawet o 3,4 rano i wtedy sie uczyc,jakos moj umysl byl bardziej chlonny

---------- Dopisano o 23:41 ---------- Poprzedni post napisano o 23:20 ----------

zmykam nynać - dobranoc lejdis!

hehe ja podziwiam tych, którzy potrafią wstać świtem po przyłożeniu głowy do poduszki

Dzień dobry idę spać...

[Mloda]

Dzien dobry

Emalio, Malinko ja tez Was wycmokam z czystej sympatii .
Kolezanka pochodzi z Pl z małej miejscowosci, tłumaczyła mi ze nigdy nie widziala tego logo, nie ma u nich ani w wiekszych miastach naokoło salonu Inglota. Maluje sie na codzien, ale nie ma takiego swira jak my na tym punkcie , jej kosmetyczka jest normalnych rozmiarów .

Jeszcze tylko 4 dni i urlop

[Nonah]

Witam wszystkie piękne panie Makijaże już są na buźkach?

Zbieram się, pracowity dzień przede mną...

[eweska]

Dzień dobry

Dziś mam pracujący dzień, trzeba się ogarnąć, synalka wyszykować, tzn. sam się wyszykuje do kościoła, mają rekolekcje i od czwartku nie idzie już do szkoły, praktycznie tydzien wolnego
Ja już nie wiem w co mam ręce włożyć, codziennie sprzątam i codziennie taki sam bałagan, ciekawe kto go robi

[emalia30]

a witasek kochane!

Młoda tak myślalam,ze moze byc jeszcze z tzw.`zadupia` ,wiec jest jej wybaczone
zleca ci te 4 dni jak z bicza strzelil
pozniej juz z rodzinka
dzieki za odwzajemnionego buziaka

Nonaś makijazu nie mam,za to małą na 10 godz,wiec dopiero przed 18 ja odsprzedam od 7 rano
zamysl na makijaz jakis mam,ale nie wiem czy zmaluje go jak juz bede free

Ewesko oj wlasnie tak to jest,ze w domu ciagle cos do zrobienia i konca wrecz nie ma,na okretke

Malina wyuczona?
oj widzisz,ty kujesz w nocy a ja rankami kułam

milego dnia dziewuszki

[sabbatha]

uojezusie kiedy ja sie ostatnio umalowalam, nie pamietam;]

[eweska]

Ja ostatnio maluję tylko na wizaż i zaraz zmywam makijaż Na co dzień ostatnio wcale się nie maluję
Ale dzisiaj trzeba będzie

[emalia30]

Napisane przez sabbatha

uojezusie kiedy ja sie ostatnio umalowalam, nie pamietam;]

to moze pora to zmienic i nam cos zaprezentowac

Napisane przez eweska

Ja ostatnio maluję tylko na wizaż i zaraz zmywam makijaż Na co dzień ostatnio wcale się nie maluję
Ale dzisiaj trzeba będzie

czekamy na fotunie

[eweska]

Napisane przez emalia30

czekamy na fotunie

Nie będzie makijażu na wizaż, wychodze z domku na sesje więc musiałam się umalować, dzienny zwyklaczek nie na wizaż

[greatdee]

Napisane przez Mloda

Wiesz i mnie to troche przeraza tak szczerze mowiac- skad tyle jadu na tych forach, o co tym ludziom chodzi? Czemu ta anonimowosc wyzwala w nas takie negatywne uczucia?
PS. Masz racje faknie tak sobie pogadac

Ojj, z tym się absolutnie zgadzam. Chodziło mi tylko o to, że daleka jestem od robienia z tego naszej narodowej cechy. Ale to już w sumie zostało wyjaśnione. A trzeba przyznać, że właśnie na takich plotkowych portalach (dałam się ze 3 razy wciągnąć w przeglądanie tego... ugh), czy nawet pod artykułami na onecie czy wp aż się roi od internetowych anonimowych "znawców i krytykantów". Kiedyś zastanawiałam się z czego to wynika, najpierw obstawiałam zwykłą głupotę. Ale później doszłam do wniosku, że u podstaw chyba jednak leży bardzo niska samoocena tych osób. Przykre to w sumie i chyba nie ma na to lekarstwa, jedynie twarda moderacja.

A ja mam dzisiaj wolne i założyłam sobie coś zmalować dzisiaj, zobaczymy jak mi to wyjdzie

[Maliniarka]

Emalko więcej się nauczyłam dzisiaj między zajęciami niż wczoraj, wczoraj robiłam prezentację...ale się okazało, że na po świętach dopiero...ech...ale mam trochę do poprawy
W ogóle w tym roku kiepsko mi idzie na uczelni, męczę się jakoś...tamten zleciał, miałam dobre oceny i niewiele wysiłku w to wkładałam, a teraz ciągle chora, zaległości...
Ale dobrze, prezentacja prawie gotowa, kolokwium mam nadzieje zaliczone-poniedziałek odfajkowany
Jutro konkurs scrabble

Młoda, ależ słodki całus

Nonuś, ja nie pamiętam kiedy ostatnio byłam nieumalowana...

[gioseppe]

zaraz zwariuje
od rana ktos nad nami wierci jak potluczony!

[gosada79]

A u mnie ciag dalszy jesieni tej wiosny
Ewesko mam ten sam problem bo bardzo bym chciala kogos pomalowac ale niestety kazdy ma jakies swoje zajecia choc kolezanki sa bardzo zainteresowane modelowaniem nie pozostaje mi nic innego jak malowac siebie buuuuuu
Boszzz ja chyba mam depresje bo tylko narzekam i narzekam
A i jestem pierwszy dzien na diecie SB...ciekawe ile wytrwam strasznie mnie ciagnie do szafki ze slodyczami oj...a na dodatek moj maz kupil 4 opakowania paczkow buuuu

[greatdee]

Napisane przez Maliniarka

W ogóle w tym roku kiepsko mi idzie na uczelni, męczę się jakoś...tamten zleciał, miałam dobre oceny i niewiele wysiłku w to wkładałam, a teraz ciągle chora, zaległości...

Nic nie mów, ja mam/miałam taki kryzys podczas tej sesji, że naprawdę serio chciałam rzucić moje studia, i wrócić na poprzednie Ale stwierdziłam, że te pół roku się jeszcze przemęczę, skończę licencjat i wtedy wrócę na poprzednie Ale jakby mnie taki kryzys złapał wcześniej, np na początku 2 roku, to nie wiem czy bym wytrwała...

[asiaasia58]

Napisane przez greatdee

Nic nie mów, ja mam/miałam taki kryzys podczas tej sesji, że naprawdę serio chciałam rzucić moje studia, i wrócić na poprzednie Ale stwierdziłam, że te pół roku się jeszcze przemęczę, skończę licencjat i wtedy wrócę na poprzednie Ale jakby mnie taki kryzys złapał wcześniej, np na początku 2 roku, to nie wiem czy bym wytrwała...

Witam się z Wami wszystkimi i nadrabiam zaległości a pisze pod postem greatdee bo miałam podobną sytuację-podczas sesji, egzaminów, kolokwiów, zaliczeń naoglądałam się tylu przekrętów, że byłam bliska tego, żeby oddać indeks i powiedzieć do widzenia...zdarzały się sytuacje gdy moi znajomi jedni poszli na egzamin nie pisząc nic zaliczali i tacy, którzy byli obkuci napisali wszystko i nie mieli zaliczenia...ponadto był taki jeden doktorek, który zaliczył wszystkim kolokwium, ale z każdej grupy ( a jest ich 8) LOSOWAŁ po 5-6 osób, które oblewał i kazał przyjść na drugi termin...szczerze nie polecam Politechniki Śląskiej...
a co studiujecie greatdee i Maliniaku? tak z ciekawości pytam może już pisałyście gdzieś tu, ale gdzieżby dało radę się przez całe forum przekopać

[gosada79]

Napisane przez greatdee

Nic nie mów, ja mam/miałam taki kryzys podczas tej sesji, że naprawdę serio chciałam rzucić moje studia, i wrócić na poprzednie Ale stwierdziłam, że te pół roku się jeszcze przemęczę, skończę licencjat i wtedy wrócę na poprzednie Ale jakby mnie taki kryzys złapał wcześniej, np na początku 2 roku, to nie wiem czy bym wytrwała...

Dziewczyny ja Wam zazdroszcze tego beztroskiego okresu studiow fakt ze przychodza momenty zwatpienia ale problemow jako takich brak...szczegolnie jesli sie studiuje dziennie i mieszka z rodzicami po studiach dopiero zycie weryfikuje nasz wybor kierunku i niestety trzeba sie zderzyc z sytuacja na rynku pracy:/wiec nie marudzic bedzie dobrze

[sabbatha]

Napisane przez gosada79

Dziewczyny ja Wam zazdroszcze tego beztroskiego okresu studiow fakt ze przychodza momenty zwatpienia ale problemow jako takich brak...szczegolnie jesli sie studiuje dziennie i mieszka z rodzicami po studiach dopiero zycie weryfikuje nasz wybor kierunku i niestety trzeba sie zderzyc z sytuacja na rynku pracy:/wiec nie marudzic bedzie dobrze

nie raz mieszkając z rodzicami masz więcej odpowiedzialności niż mieszkając osobno

Ja od 2 roku pracuję cały czas, muszę zarabiać na rachunki itp - więc na pewno nie jest to beztroski okres

[greatdee]

Napisane przez asiaasia58

a co studiujecie greatdee i Maliniaku? tak z ciekawości pytam może już pisałyście gdzieś tu, ale gdzieżby dało radę się przez całe forum przekopać

No niestety tak jest, sławna "metoda" podrzucania prac i zaliczaniu tym co spadły na biuro a reszcie nie, niestety zdarza się chyba wszędzie :/
Ja teraz studiuję filologię hiszpańską, został mi ostatni semestr do licencjata. No i mam licencjat z kulturoznawstwa spec. zarządzanie instytucjami kultury - i tam planuję wrócić na mgr A Ty co studiujesz??

Napisane przez gosada79

Dziewczyny ja Wam zazdroszcze tego beztroskiego okresu studiow fakt ze przychodza momenty zwatpienia ale problemow jako takich brak...szczegolnie jesli sie studiuje dziennie i mieszka z rodzicami po studiach dopiero zycie weryfikuje nasz wybor kierunku i niestety trzeba sie zderzyc z sytuacja na rynku pracy:/wiec nie marudzic bedzie dobrze

Mój okres studiów zdecydowanie nie jest beztroski Od początku studiów pracuję, a od 2 lat prowadzę firmę I właśnie jestem w trakcie szukania mieszkania, żeby się wreszcie gdzieś zagnieździć. No i rację masz, że studia studiami a później i tak rynek pracy zweryfikuje plany. Czasem pewnie niestety, a czasem może i stety

[gosada79]

Napisane przez sabbatha

nie raz mieszkając z rodzicami masz więcej odpowiedzialności niż mieszkając osobno

Ja od 2 roku pracuję cały czas, muszę zarabiać na rachunki itp - więc na pewno nie jest to beztroski okres

No tak ja tez musialam "dorabiac" korepetycjami bo moim rodzicom nie bylo latwo ale mimo wszystko milo wspominam ten okres pozniej zycie dalo mi w kosc bo sie okazalo ze to nie jest tak jak by sie wydawalo ze pracodawcy beda czekac z otwartymi ramionami...no ale samo zycie

[emalia30]

Napisane przez eweska

Nie będzie makijażu na wizaż, wychodze z domku na sesje więc musiałam się umalować, dzienny zwyklaczek nie na wizaż

rozumiem ,napisz relacje wiec z sesji

Napisane przez Maliniarka

Emalko więcej się nauczyłam dzisiaj między zajęciami niż wczoraj, wczoraj robiłam prezentację...ale się okazało, że na po świętach dopiero...ech...ale mam trochę do poprawy
W ogóle w tym roku kiepsko mi idzie na uczelni, męczę się jakoś...tamten zleciał, miałam dobre oceny i niewiele wysiłku w to wkładałam, a teraz ciągle chora, zaległości...
Ale dobrze, prezentacja prawie gotowa, kolokwium mam nadzieje zaliczone-poniedziałek odfajkowany
Jutro konkurs scrabble

kochana dasz rade,nie ty pierwsza i nie ostatnia
wiem,ze latwo moze pisac,ale kazdy przechodzi to w swoim czasie i teraz zaluje ja jedynie tyle,ze nie poszlam sie dalej edukowac a prosto do pracy z racji `bidy` w domu

Napisane przez gioseppe

zaraz zwariuje
od rana ktos nad nami wierci jak potluczony!

i co dalej wierca?powiedz slowo i wpada robie

Napisane przez gosada79

A u mnie ciag dalszy jesieni tej wiosny
Ewesko mam ten sam problem bo bardzo bym chciala kogos pomalowac ale niestety kazdy ma jakies swoje zajecia choc kolezanki sa bardzo zainteresowane modelowaniem nie pozostaje mi nic innego jak malowac siebie buuuuuu
Boszzz ja chyba mam depresje bo tylko narzekam i narzekam
A i jestem pierwszy dzien na diecie SB...ciekawe ile wytrwam strasznie mnie ciagnie do szafki ze slodyczami oj...a na dodatek moj maz kupil 4 opakowania paczkow buuuu

u mnie tez dzis caly dzien leje,kawe zaliczylam i spac mi sie chce jak nie wiem
20 min temu oddalam corke tatusiowi i mysle,ze moze cos zmalowac
choc moj zapal jest zaden przez lenia jaki stworzyla pogoda
nie ukrywam,ze po 10 godzinach jako niania i mama trojki to padam na pyszczek
i nie daj sie tam czasem depresji!
wytrwalosci w diecie ,zaciskam kciuki

Napisane przez gosada79

Dziewczyny ja Wam zazdroszcze tego beztroskiego okresu studiow fakt ze przychodza momenty zwatpienia ale problemow jako takich brak...szczegolnie jesli sie studiuje dziennie i mieszka z rodzicami po studiach dopiero zycie weryfikuje nasz wybor kierunku i niestety trzeba sie zderzyc z sytuacja na rynku pracy:/wiec nie marudzic bedzie dobrze

to wszystko zalezy od sytuacji w jakiej sia rodzice danej osoby mysle,dobrze stojacy materialnie moga sobie pod `skrzydlem` trzymac i chuchac na dorosla studiujaca pocieche i w zasadzie tacy maja luzik,tyle co ograniczyc sie do nauki i smutne jest czesto to,ze nie doceniaja jakie maja szczescie i otwarta droge ,nic tylko wyciagnac jak najwiecej a maja wszystko za nic,czesto i ludzi
a biedni coz maja zrobic,wlasnie zarzynaja sie uczac sie zaocznie,wieczorowo by moc pracowac i oplacac studia
dlatego dziewczyny nie lamac sie ! jest raz lepiej raz gorzej,ale oby do przodu,w koncu kiedys studia sie skoncza i od was zalezy co przyniesie wam pozniej zycie

Napisane przez sabbatha

nie raz mieszkając z rodzicami masz więcej odpowiedzialności niż mieszkając osobno

Ja od 2 roku pracuję cały czas, muszę zarabiać na rachunki itp - więc na pewno nie jest to beztroski okres

zgadzam sie
ale sa tez wyjatki

[Maliniarka]

Napisane przez greatdee

Nic nie mów, ja mam/miałam taki kryzys podczas tej sesji, że naprawdę serio chciałam rzucić moje studia, i wrócić na poprzednie Ale stwierdziłam, że te pół roku się jeszcze przemęczę, skończę licencjat i wtedy wrócę na poprzednie Ale jakby mnie taki kryzys złapał wcześniej, np na początku 2 roku, to nie wiem czy bym wytrwała...

dobrze, że postanowiłaś wytrwać szkoda by było...mnie zostało 3 smestry do licencjatu

Napisane przez asiaasia58

Witam się z Wami wszystkimi i nadrabiam zaległości a pisze pod postem greatdee bo miałam podobną sytuację-podczas sesji, egzaminów, kolokwiów, zaliczeń naoglądałam się tylu przekrętów, że byłam bliska tego, żeby oddać indeks i powiedzieć do widzenia...zdarzały się sytuacje gdy moi znajomi jedni poszli na egzamin nie pisząc nic zaliczali i tacy, którzy byli obkuci napisali wszystko i nie mieli zaliczenia...ponadto był taki jeden doktorek, który zaliczył wszystkim kolokwium, ale z każdej grupy ( a jest ich 8) LOSOWAŁ po 5-6 osób, które oblewał i kazał przyjść na drugi termin...szczerze nie polecam Politechniki Śląskiej...
a co studiujecie greatdee i Maliniaku? tak z ciekawości pytam może już pisałyście gdzieś tu, ale gdzieżby dało radę się przez całe forum przekopać

Niezłe jazzy u mnie teraz nie jest tak źle, ale w Poznaniu jak byłam to się depresji nabawiłam poważnej, do tego problemy z kręgosłupem i straciłam trochę czasu i nerwów...teraz jestem w domu z Rodziną. Ale szczerze mówiąc na swoim było mi łatwiej czasami...studiuję angielski na 2gim roku.

Napisane przez gosada79

Dziewczyny ja Wam zazdroszcze tego beztroskiego okresu studiow fakt ze przychodza momenty zwatpienia ale problemow jako takich brak...szczegolnie jesli sie studiuje dziennie i mieszka z rodzicami po studiach dopiero zycie weryfikuje nasz wybor kierunku i niestety trzeba sie zderzyc z sytuacja na rynku pracy:/wiec nie marudzic bedzie dobrze

beztroski...hmm...taaa... w każdym okresie życia są troski nawet w przedszkolu dzieciaki mają swoje problemy i moim zdaniem nie można tego bagatelizować.

Napisane przez sabbatha

nie raz mieszkając z rodzicami masz więcej odpowiedzialności niż mieszkając osobno
Ja od 2 roku pracuję cały czas, muszę zarabiać na rachunki itp - więc na pewno nie jest to beztroski okres

Ja nie muszę pracować na razie, jeszcze 3 lata, bo jestem na rencie po Rodzicach póki się uczę.

Napisane przez greatdee

No niestety tak jest, sławna "metoda" podrzucania prac i zaliczaniu tym co spadły na biuro a reszcie nie, niestety zdarza się chyba wszędzie :/
Ja teraz studiuję filologię hiszpańską, został mi ostatni semestr do licencjata. No i mam licencjat z kulturoznawstwa spec. zarządzanie instytucjami kultury - i tam planuję wrócić na mgr A Ty co studiujesz??



Mój okres studiów zdecydowanie nie jest beztroski Od początku studiów pracuję, a od 2 lat prowadzę firmę I właśnie jestem w trakcie szukania mieszkania, żeby się wreszcie gdzieś zagnieździć. No i rację masz, że studia studiami a później i tak rynek pracy zweryfikuje plany. Czasem pewnie niestety, a czasem może i stety

ooo zaradna dziewczyna

Napisane przez gosada79

No tak ja tez musialam "dorabiac" korepetycjami bo moim rodzicom nie bylo latwo ale mimo wszystko milo wspominam ten okres pozniej zycie dalo mi w kosc bo sie okazalo ze to nie jest tak jak by sie wydawalo ze pracodawcy beda czekac z otwartymi ramionami...no ale samo zycie

też udzielam korków ale nie za dużo, bo mam tyły teraz...

[greatdee]

Napisane przez Maliniarka

dobrze, że postanowiłaś wytrwać szkoda by było...mnie zostało 3 smestry do licencjatu

Niezłe jazzy u mnie teraz nie jest tak źle, ale w Poznaniu jak byłam to się depresji nabawiłam poważnej, do tego problemy z kręgosłupem i straciłam trochę czasu i nerwów...teraz jestem w domu z Rodziną. Ale szczerze mówiąc na swoim było mi łatwiej czasami...studiuję angielski na 2gim roku.

Czyżbyś studiowała w Poznaniu? Moja znajoma właśnie skończyła Anglistykę na UAMie
No dobrze, dobrze, że nie zrezygnowałam, ale byłam naprawdę bliska tego...
A Tobie te 3 semestry zlecą szybko. Grunt to nie narobić sobie zbyt dużo zaległości tak jak ja to zrobiłam. Ale jak mawia mój znajomy, "nie ma takiego szamba, z którego nie można się wygrzebać" :P Więc mimo 2 warunków ciągnę dalej