Mój narzeczony nie chce utrzymywać kontaktu z moimi rodzicami! Czy też tak macie?

[ILTheCure]

Nie ma znaczenia czy on przeprosi. Taka sytuacja i jej podobne nie powinna się nigdy wydarzyc.

A Ty go usprawiedliwiasz: że impulsywny, że narwany, że taki, że śmaki.

Dorosły człowiek, dojrzały emocjonalnie, szanujący i kochający swoją partnerkę nawet jak jest impulsywny i narwany to pewnych rzeczy nie robi.

Ja jestem impulsywna i narwana więc podnoszę głos, płaczę z nerwów, czy zaciskam ręce tak, że sobie kiedyś poraniłam dłonie paznokciami, ale NIGDY nie obraziłam narzeczonego, nie zraniłam go brakiem szacunku, nie przeklnęłam do niego, przy nim, w stosunku do niego, i nie musiał sie najeśc wstydu. Poza tym szanuje ludzi STARSZYCH ode mnie, nie tylko rodziców TŻ ale wszystkich, i nie wyobrażam sobie się tak zachowac kiedykolwiek. A jestem z facetem prawie 5 lat, wiec to całkiem spory kawał czasu.

A Ty za niego wyjdziesz, oziębisz kontakt z rodzicami bo Cię do tego zmusi i zmanipuluje a kiedyś dostaniesz po gębie bo on jest: impulsywny i narwany.

[Dzikun]

Uciekaj.

[tinpanalley]

W tej sytuacji jedno jest niepokojące: mianowicie to, że było to po alkoholu. A wiecie co się mówi - alkohol rozwiązuje język. Może chłopak w końcu powiedział, to, co tak naprawdę ma w sercu.
ja znałam kiedyś (krótko) jednego gościa, który był uzależniony od alkoholu. Nie zachlewał się na umór, ale ciągle był na lekkim rauszu. Czasem na większym i wtedy sypał właśnie takimi tekstami (oryginalny bełkot) "sznuje tlko sfjom matke, jstym n praaawde kimś dzięki niej, kfa, nikt ni bedzi mi mówił co mam roooobić, kfa, jsne? bo ja sznuje tko matke, kfa".
nie wierzę, że tu opisywany pan pije sporadycznie i , że przez te 8 lat ani razu nie splamił się brakiem szacunku dla Autorki. A teraz przez ten incydent zyskał dodatkowe terytorium dla swojego chamstwa. O przepraszam, dla swojego narwanego i żartobliwego sposobu bycia. Odważył się napluć i poniżyć narzeczoną, no to droga wolna do dalszych poczynań. Przecież nic się nie stało.
no to w życiu chłop sobie poradzi. Nikt mu nie będzie kfa mówić, co ma robić. I zamkij morde babo, bo ja tylko matkę szanuję

[dzustam]

Świnki w oborze zachowują się kulturalniej niż ten facet. Dał niezły popis przed rodzicami autorki.

Moim zdaniem po alkoholu to on powiedział to, co naprawdę myśli o tej całej sytuacji.

Spierrr*dalaj, jak Ci chłopak dobrze radzi w przypływie szczerości...

[itsmylife]

No niestety ale większość ma racje ......

Koleś jakaś tragedia , w swoim domu pluć na podłogę ? nie kapuje ? ? ?

A co do tekstów do rodziców to nic ale do Ciebie spierd...j to chyba trochę przegięcie....

[201710120930]

Twoi rodzice tarabanili się taki szmat drogi.W odwiedziny
Ale mieli kino. High Definition
Wiesz mi się normalnie smiać się chce
Koleś potraktował Twoich rodziców jak śmieci ,nachlał się ,pluł ,radosnie stwierdził-że nikt ich tu nie zapraszał ,a Tobie okazał uczucie słowem -spier.dalaj .Wyraził szacunek tylko dla swojej mamusi
Tak taaaak -jest narwany i szalony .I juz żałuje.No ba
No taki typ co zrobić .
moze suwaczek ?



wybacz nie mogłam się powstrzymać os złośliwości ..po prostu wiem że Ty NIC nie zrobisz poza usprawiedliwainiem go

[Damayanti]

Napisane przez almondfairy

rozumiesz, że można tak sobie wparować i napluć na podłogę przy gościach? jak w takim razie z takim typem pójść na jakieś wesele chociażby?

ależ w ogóle,przy gościach czy nie,jak można napluć na podłogę we własnym domu?! i co rozmazał butem czy tak leżało? a do kwiatków czasem nie sika?

ja w ogóle nie toleruję agresji słownej.nie mam nic przeciwko jak mój chłopak przeklina "w przestrzeń" ale jak się do mnie zwraca to sobie nie życzę. na szczęście nigdy się to nie zdarzyło.poza tym jestem też bardzo uczulona na wszelkie kwestie związane z rodziną.

Napisane przez Doris1981

A po czym wnosisz, że on się z tym tak męczy? Wysypki dostał? Zatwardzenie ma? Tnie się? Ogląda "Zmierzch"?

hehhehe

[201607110949]

Napisane przez Damayanti

ja w ogóle nie toleruję agresji słownej.nie mam nic przeciwko jak mój chłopak przeklina "w przestrzeń" ale jak się do mnie zwraca to sobie nie życzę. na szczęście nigdy się to nie zdarzyło.poza tym jestem też bardzo uczulona na wszelkie kwestie związane z rodziną.

u mnie w domu panuje zasada, że nie przeklinamy - a jak się zdarzy, płaci się drugiemu wirtualną walutą określoną stawkę, którą można potem wykorzystać np. na polecenie umycia garów itp. sprawdza się świetnie

[kleo_4]

Napisane przez srebrnykot

I ja bym postąpiła tak, jak doradził...

Nie wyobrażam sobie, żeby mój mężczyzna - kiedykolwiek, po alkoholu czy nie - pluł, obrażał moich rodziców i twierdził, że mam spierdalać, bo szacunek ma tylko do matki. Zgadzam się z Twoimi rodzicami - wg mnie on zupełnie Cię nie szanuje.

Ciężko mi uwierzyć, że wcześniej zawsze wszystko było pięknie, czule i ze wzajemnym szacunkiem, a teraz nagle wyszło szydło z worka.

Też tak uważam, zgadzam się w zupełności. 8 lat i pierwszy raz taki wybryk? Nie chce mi się wierzyć.
Jak to przeczytałam nie mogłam uwierzyć, nie wyobrażam sobie takiej sytuacji. Nie chciałabym widzieć już tego człowieka na oczy po takim incydencie, serio. Szczyt wszystkiego!

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez ŁAJKA

Twoi rodzice tarabanili się taki szmat drogi.W odwiedziny
Ale mieli kino. High Definition
Wiesz mi się normalnie smiać się chce
Koleś potraktował Twoich rodziców jak śmieci ,nachlał się ,pluł ,radosnie stwierdził-że nikt ich tu nie zapraszał ,a Tobie okazał uczucie słowem -spier.dalaj .Wyraził szacunek tylko dla swojej mamusi
Tak taaaak -jest narwany i szalony .I juz żałuje.No ba
No taki typ co zrobić .
moze suwaczek ?

Zgadzam sie.
Straszny burak, wstydziłabym sie byc z kims takim.

[verda]

Napisane przez SALIX

u mnie w domu panuje zasada, że nie przeklinamy - a jak się zdarzy, płaci się drugiemu wirtualną walutą określoną stawkę, którą można potem wykorzystać np. na polecenie umycia garów itp. sprawdza się świetnie

Wow, proste i genialne.

[Cholerka_]

Napisane przez Mary Louu

a dla mnie to przede wszystkim pokazanie ,że nie nikt prawa traktować mnie i mojej rodziny jak śmiecia
a jej chłop to burak , który uważa , że nic złego nie zrobił więc na pewno nie wyciągnie pierwszy ręki


wiem że nie napisałaś ale to tak od siebie dodałam

No cóż różny odbiór sytuacji . Dla mnie jakby po "żądam zrób to" zrobił to byłoby zrobione dla świętego spokoju. Ja bym prędzej zapytałą go czy na prawdę uważa, że nieprzeproszenie jest na miejscu i czy według niego to nie on tu zawinił. Jeżeli powie, że nie i, ze to rodzice powinni przeprosić to do widzenia. Dla mnie taki burak powinien sam z siebie zacząć ruszać głową, i trochę pomyśleć. Ja już po tych wszystkich słowach bym go wystawiła za drzwi, ale autorka jest inna, więc adekwatnie do jej sytuacji, sądzę, że powinna ten temat jeszcze raz poruszyć, zapytać go o jego zdanie i jeżeli facet nadal będzie takim narcystycznym ignorantem to go z radością pożegnać. Jeszcze tytuł "Mój narzeczony nie chce utrzymywać kontaktu" - TO chyba być powinno z rodzicami.

[dawidowskasia]

Napisane przez gosiaczek1234

rozumiem moich rodziców w 100%, tylko jak ja powinnam sie teraz ustosunkować??? Tato twierdzi, że on mnie nie szanuje, że strach przyprowadzić gości, skoro on się tak zachowuje. Wiadomo córeczke zawsze będzie kochaną córeczką tatusia. Wiem, że moi rodzice będą szanować każdą moję decyzję.
Tylko czy tak da się iść przez życie??Nie utrzymując kontaktu z moimi rodzicami przez Tz?
No chyba, że może tz potrzebuje trochę czasu, żeby to przemyśleć, przetrawić, a może jak przetrawi to dojdzie do wniosku, ze wypada przeprosić. Zdaję sobie sprawę, że obie strony powiedziały za dużo. Ale wiadomo tate najbardziej zaczelo boleć to, jak powiedział , że ma mnie w dupie, że to jego mieszkanie,mimo, że wynajmujemy je razem

Napisane przez gosiaczek1234

Tylko ja wiem, że on działa zawsze pod wpływem impulsu. Najpierw wyrzuci z siebie potok całkowicie nie przemyślanych słów, a dopiero póżniej analizuje. Twierdząc, że mnie kocha

no, ale piwka już zeszły, dzień minął. Gdzie te wnioski z analizy?

Napisane przez Doris1981

A po czym wnosisz, że on się z tym tak męczy? Wysypki dostał? Zatwardzenie ma? Tnie się? Ogląda "Zmierzch"?

hit

Napisane przez Mary Louu

a dla mnie to przede wszystkim pokazanie ,że nie nikt prawa traktować mnie i mojej rodziny jak śmiecia
a jej chłop to burak , który uważa , że nic złego nie zrobił więc na pewno nie wyciągnie pierwszy ręki


wiem że nie napisałaś ale to tak od siebie dodałam

Szkoda,ze niektórym trzeba to pokazywać

[Cholerka_]

Napisane przez tinpanalley

I zamkij morde babo, bo ja tylko matkę szanuję

Matka też baba ;D

[Mileva_]

Ale w gruncie rzeczy, co, poza ewentualnym przeproszeniem dla świętego spokoju / chwilową dobrą wolą, mogą zmienić takie przeprosiny? Na miejscu rodziny i tak zdanie miałabym już wyrobione na amen, a burak burakiem zostanie.

[Ana186]

Napisane przez madana

- No i ja po tekście "spier.dalaj"- to dokładnie bym zrobiła- nienawidzę takich odzywek strasznie.

I ja również. Jak ktoś nie potrafi pić, to niech nie pije. Zastanawia mnie tylko czy zawsze po alkoholu tak ma czy to był pierwszy raz?
A tak poza tym, może jestem zasadnicza, ale szacunek dla rodziców partnera/partnerki należy mieć, zwłaszcza jeżeli rodzice nic nie zrobili. Facet zachował się jak ostatni cham i mi by było cholernie wstyd przed rodzicami. Tak, dla mnie ktoś taki jest burakiem. Naganne zachowanie w stosunku do gości. Jeszcze przy znajomych może jakoś by uszło, ale przy rodzicach. O nie. Zdecydowanie nie. A odzywki do Twojej osoby ma "zniewalające". Chce, niech pije, ale w stosunku do Ciebie powinien zachowywać się jak należy.

[sergeevna]

Napisane przez kennedy

naprawde nie lubi zwierzat? czemu? pytam bo to dla mnie dziwne

a ty lubisz? nie przeszkadza ci to ?

Tzn on nie toleruje zwierząt w mieszkaniu . Gdyby to był dom z ogrodem to nie było by problemu...oczywiście zwierzaki musiałyby nocować na zewnątrz :-(. Wiem, że to bardzo dziwne i początkowo strasznie mi to przeszkadzało. Ja lubię zwierzęta i od początku mieliśmy ich w domu dosyć sporo. Często ze swoim chłopakiem się kłóciliśmy, bo on nie tolerował moich zwierzaków. Już się trochę przyzwyczaiłam, ale do dzisiaj serce mi wali jak on wyrzuca kociaki z kuchni :P:P. Jak się wyprowadzimy to nie będzie żadnych zwierząt ...ciekawe co będzie jak pojawi się dziecko :P. Pamiętam jak mama mi opowiadała, że mój tata też nie chciał mieć zwierząt, ale to raczej z powodu alergii na sierść...no a wyszło na to, że mieliśmy psa, chomiki, świnki morskie..i teraz 3 koty...alergia przeszła sama...

[201803290936]

Napisane przez sergeevna

Tzn on nie toleruje zwierząt w mieszkaniu . Gdyby to był dom z ogrodem to nie było by problemu...oczywiście zwierzaki musiałyby nocować na zewnątrz :-(. Wiem, że to bardzo dziwne i początkowo strasznie mi to przeszkadzało. Ja lubię zwierzęta i od początku mieliśmy ich w domu dosyć sporo. Często ze swoim chłopakiem się kłóciliśmy, bo on nie tolerował moich zwierzaków. Już się trochę przyzwyczaiłam, ale do dzisiaj serce mi wali jak on wyrzuca kociaki z kuchni :P:P. Jak się wyprowadzimy to nie będzie żadnych zwierząt ...ciekawe co będzie jak pojawi się dziecko :P. Pamiętam jak mama mi opowiadała, że mój tata też nie chciał mieć zwierząt, ale to raczej z powodu alergii na sierść...no a wyszło na to, że mieliśmy psa, chomiki, świnki morskie..i teraz 3 koty...alergia przeszła sama...

Niefajnie. Dziwię się, że kochasz zwierzęta, a chcesz się zgodzić na ich nieposiadanie lub takie ich traktowanie przez faceta. Jakiś kompromis być powinien. Pogrubione: a czemu we własnym domu nie mogłabyś wydzielić zwierzakom przestrzeni do nocowania (w normalnych warunkach)? Nie miałabyś niczego do powiedzenia?

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez sergeevna

Tzn on nie toleruje zwierząt w mieszkaniu . Gdyby to był dom z ogrodem to nie było by problemu...oczywiście zwierzaki musiałyby nocować na zewnątrz :-(. Wiem, że to bardzo dziwne i początkowo strasznie mi to przeszkadzało. Ja lubię zwierzęta i od początku mieliśmy ich w domu dosyć sporo. Często ze swoim chłopakiem się kłóciliśmy, bo on nie tolerował moich zwierzaków. Już się trochę przyzwyczaiłam, ale do dzisiaj serce mi wali jak on wyrzuca kociaki z kuchni :P:P. Jak się wyprowadzimy to nie będzie żadnych zwierząt ...ciekawe co będzie jak pojawi się dziecko :P. Pamiętam jak mama mi opowiadała, że mój tata też nie chciał mieć zwierząt, ale to raczej z powodu alergii na sierść...no a wyszło na to, że mieliśmy psa, chomiki, świnki morskie..i teraz 3 koty...alergia przeszła sama...

ja kocham zwierzeta, wiec nie wyobrazam sobie nie miec zwierzat w domu. moze koty to nie sa wymarzone dla mnie zwierzaki, ale zyc bez psa...? ja bym nie umiala. zreszta, jak juz bede miala wlasny dom, oprocz psow bede miec pewnie jakies jeze i swinki morskie...

[dawidowskasia]

Napisane przez Doris1981

Niefajnie. Dziwię się, że kochasz zwierzęta, a chcesz się zgodzić na ich nieposiadanie lub takie ich traktowanie przez faceta. Jakiś kompromis być powinien. Pogrubione: a czemu we własnym domu nie mogłabyś wydzielić zwierzakom przestrzeni do nocowania (w normalnych warunkach)? Nie miałabyś niczego do powiedzenia?

Niech już lepiej nie mają - przynajmniej jasno postawiona sprawa przed ślubem.
Gorzej jakby sie pojawiły i powstałby kolejny wątek "zwierze czy mąż"

[al333]

Czytając Twoją wypowiedź aż kojarzy mi się sytuacja mojej siostry, jej męża i mojej mamy. Też jest akcja w stylu - moja mama przyjeżdża w odwiedziny do swojej córki ( tj. mojej siostry ) a szwagier nie wraca do domu dopóki moja mama nie wyjedzie. Żałosne, ot co. A taka sytuacja też powstała w wyniku ich kłótni ( związanej też z alkoholem ).

A jeśli chodzi o Twoją sytuację - Twój chłopak takim zachowaniem pokazał, że nie ma szacunku nie tylko dla Twoich rodziców, ale też dla Ciebie. Plucie na podłogę, przeklinanie do ukochanej osoby? Dla mnie jest to po prostu niepojęte.

[kas88]

Jedyne co możesz teraz zrobić to kazać mu ich przeprosić. Jeżeli rzeczywiście nie jest burakiem jak twierdzisz, a był to tylko "dziwny" wybuch, powinien na to przystać. Oczywiście prawie każda z piszących tutaj dziewczyn idealizuje swój związek a pewnie w gorszej sytuacji wybaczyła by wszystko swojemu pysiaczkowi. Fakt sama nie wyobrażam sobie takiej sytuacji u mnie, ale mój TŻ nie jest wybuchowy i jestem z nim tylko 3 lata. Daj chłopowi szanse i każ mu przeprosić rodziców, najlepiej z kwiatami, niech błaga na kolanach o wybaczenie. Jak nie będzie chciał to znaczy, że to burak i że jego zachowanie nie było wybrykiem lecz ukazywało jego prawdziwy charakter.

[dzustam]

Napisane przez kas88

Fakt sama nie wyobrażam sobie takiej sytuacji u mnie.

U mnie byłoby jeszcze większe szoł, gdyż znając siebie, po napluciu na podłogę, przez jakąkolwiek osobę, dostałabym odruchu wymiotnego

[kas88]

błąd w edycji

[Salalina]

Napisane przez SALIX

ja bym się z takim gościem wstydziła do warzywniaka wyjść a co dopiero rodzicom przedstawiać. Naprawdę po słowach "spie.rdalaj" i "moja matka jest dla mnie ważniejsza" chcesz łagodzić konflikt z rodzicami? to nie oni mają problem, Ty masz i o sobie myśl.

Podpisuję się obiema rękami...!!!

[201803290936]

Napisane przez dzustam

U mnie byłoby jeszcze większe szoł, gdyż znając siebie, po napluciu na podłogę, przez jakąkolwiek osobę, dostałabym odruchu wymiotnego

Celowałabym w faceta.

[Nightflower]

Przecież ten facet to jakiś buc, ja bym nawet nie rozważała jak tu załagodzić konflikt tylko kopnęłabym gościa w tyłek, bo chamstwa nie toleruję (a i wstydzić się nie lubię). A założę się, że to nie był jednorazowy wyskok (wnioskuję po słowach autorki, w których broni go, że "zdarza mu się najpierw powiedzieć, potem pomyśleć).

[mary_poppins]

Jestem wierną wyznawczynią tezy, że po alkoholu ludzie mówią to, co naprawdę myślą Więc ten pan to porażka.

Jedyny problem, jaki tu widzę, to problem z autorką, która swojego misia broni i będzie nadal bronić wszystkimi sprawnymi członkami. Albo to prowokacja (już sama nie wiem), albo po prostu skrajny przykład braku pewności siebie - co mnie dziwi, bo rodzice są super, ja na miejscu taty zamiast zapewniać córkę o akceptowaniu jej decyzji, wywaliłabym z dyni temu prostakowi już po pierwszym jego słowie, a potem burak zlizywałby z podłogi to, co na niej zostawił (przepraszam, poniosło mnie ). Tymczasem nie dali się ponieść emocjom i w ten sposób z pana mogły wyjść wszystkie brudy, którymi nie omieszkał uraczyć przyszłych teściów i narzeczonej, z którą podobno chce spędzić resztę życia w miłości, szacunku i tym podobnych. Za to im trzeba być wdzięcznym, bo trudno o lepszy przykład tego, jak NIE powinien się zachowywać dojrzały i zdrowy psychicznie człowiek

Ale nie ma się co łudzić, że autorka coś zrozumie i rzuci palanta. Po prostu rodzice nie będą przyjeżdżać do nich, ewentualnie autorka dostanie czasem pozwolenie na opuszczenie zaplutego mieszkania coby zobaczyć rodziców. A po powrocie jeszcze jej wywali, bo zupa była za słona - w końcu jest trochę nerwowy, ale w sumie to są żarty...

[basior]

Napisane przez Damayanti

ależ w ogóle,przy gościach czy nie,jak można napluć na podłogę we własnym domu?! i co rozmazał butem czy tak leżało? a do kwiatków czasem nie sika?

No właśnie, przy gościach czy bez nich, mnie odrzuca od ludzi, którzy plują, na ulicy czy w domu, jednakowy obciach i buractwo.
No i nurtuje mnie kto to sprzątnął


Również nie wierzę, że to jedyny wyskok tego pana. I nie wierzę, że Autorka go rzuci, ale tu już nie ma co ratować wg mnie. Ze Shreka księcia Williama się nie zrobi.

[Patrilla]

kas88

Jedyne co możesz teraz zrobić to kazać mu ich przeprosić.

kazała? on sam musi na to wpaść zmuszać to możesz dziecko do zjedzenia obiadu (choć nie powinnaś) to partner a nie podwładny wiecie nie chodzi o samą sytuację tylko właśnie o zachowanie po można pokazać klasę kupić kwiaty przeprosić rodziców i partnerkę wyrazić skruchę bo jest za co zachować się po prostu adekwatnie do czynu a tu tego nie widzę i to dla mnie problem jest większy ... ale sama sytuacje bywa różnie ale tu dorosły facet okazuje totalny brak szacunku do innych ludzi w tym wypadku takich, którym w dwójnasób on się należy po pierwsze goście z daleka (nie ważne jego ale ważnej dla niego partnerki!), po 2 starsi ludzie, i najważniejsze osoby którzy dali życie miłości jego życia o ile ona nią jest ...