Dziewczyny, doradźcie mi.

[Marwari]

Napisane przez Ancys17

ajj . przeczytalam temat i tak sie zastanawiam.. cz przed rozpoczeciem brania tabletek potrzebne sa jakies badania? bo ja jak bylam u ginekologa to przepisala mi je bez wiekszych problemow, i to sa wlasnie novynette ale poki co ich nie biore wiec, moge je brac bez obaw?

przepraszam, ze tak sie wcinam w watek ;D

tak, badania są potrzebne!

[LargeHadronCheerleader]

Nie pamiętam, komu odpowiadam, ale:

Należy przerwać przyjmowanie tabletek i skontaktować się jak najszybciej z lekarzem, jeśli pojawią się następujące objawy sugerujące możliwość wystąpienia zakrzepicy:

• kaszel bez wyraźnej przyczyny
• silny ból w klatce piersiowej, który może promieniować do lewego ramienia
• duszność
• ból głowy o niespotykanym wcześniej nasileniu lub atak migreny
• częściowa lub całkowita utrata wzroku lub podwójne widzenie
• mowa zamazana lub utrata zdolności mowy
• nagłe zaburzenia czynności narządów zmysłów (słuchu, powonienia lub czucia)
• zawroty głowy lub omdlenia
• drętwienie lub niedowład części ciała
• silny ból w jamie brzusznej
• silny ból lub obrzęk nóg.

Dziewczyny, z zakrzepami naprawdę nie ma żartów, trzeba trochę czasem myśleć o sobie i nie ładować się na siłę w hormony w imię cholera wie czego... To naprawdę nie są tic-taci.

[Lakhi]

Dzisiaj byłam się dowiedzieć wszystkiego w laboratorium, jutro rano (bo mi kazali na czczo) robię sobie krzepnięcie, morfologię i magnez. Jak będzie trzeba to potem dorobię hormony. A po południu jutro odbiorę wyniki cytologii i jeszcze dopytam czy odstawiać tabsy...
Słuchajcie... A jak ma być na czczo to herbatki też nie mogę wypić? Bo nie lubię się z domu ruszać bez uprzedniego wypicia herbaty jak jest tak zimno... Wiem, że to mało istotne pytanie, ale jakbyście odpowiedziały to bym była wdzięczna. ; )

[ukrycior]

Napisane przez Lakhi

Dzisiaj byłam się dowiedzieć wszystkiego w laboratorium, jutro rano (bo mi kazali na czczo) robię sobie krzepnięcie, morfologię i magnez. Jak będzie trzeba to potem dorobię hormony. A po południu jutro odbiorę wyniki cytologii i jeszcze dopytam czy odstawiać tabsy...
Słuchajcie... A jak ma być na czczo to herbatki też nie mogę wypić? Bo nie lubię się z domu ruszać bez uprzedniego wypicia herbaty jak jest tak zimno... Wiem, że to mało istotne pytanie, ale jakbyście odpowiedziały to bym była wdzięczna. ; )

Nie. Herbatka odpada. Łyk wody to max.

Hormony płciowe ma sens robić ok. trzech miesięcy po odstawieniu tabsów. Na chwilę obecną wyniki będą niemiarodajne.

[Lakhi]

Napisane przez Ancys17

ajj . przeczytalam temat i tak sie zastanawiam.. cz przed rozpoczeciem brania tabletek potrzebne sa jakies badania? bo ja jak bylam u ginekologa to przepisala mi je bez wiekszych problemow, i to sa wlasnie novynette ale poki co ich nie biore wiec, moge je brac bez obaw?

przepraszam, ze tak sie wcinam w watek ;D

Koniecznie zrób badania! Widzisz jakie mam teraz durne problemy... Ci cholerni ginekolodzy w ogóle o tym nie myślą, więc musisz iść do laboratorium prywatnie i zrobić zanim zaczniesz brać to cholerstwo. Mówię Ci. Jakbym mogła się cofnąć w czasie to z pewnością bym się najpierw przebadała. ; )

[ukrycior]

Napisane przez Lakhi

Koniecznie zrób badania! Widzisz jakie mam teraz durne problemy... Ci cholerni ginekolodzy w ogóle o tym nie myślą, więc musisz iść do laboratorium prywatnie i zrobić zanim zaczniesz brać to cholerstwo. Mówię Ci. Jakbym mogła się cofnąć w czasie to z pewnością bym się najpierw przebadała. ; )

a jak się czujesz? dalej coś doskwiera?

[Lakhi]

Napisane przez ukrycior

a jak się czujesz? dalej coś doskwiera?

Cały czas bolą mnie łydki, dzisiaj jakiś czas nawet uda mnie bolały. Ale w ogóle to najpierw mnie te nogi tylko wieczorem bolały, a teraz całe dnie... I to coraz mocniej każdego dnia... I cholernie ciężko mi się po schodach chodzi... Matko... Jak dokończę to opakowanie to nigdy więcej tych tabletek! Nad innymi się jeszcze zastanowię... Najpierw się dowiem jakie mam wyniki...

[ukrycior]

Napisane przez Lakhi

Cały czas bolą mnie łydki, dzisiaj jakiś czas nawet uda mnie bolały. Ale w ogóle to najpierw mnie te nogi tylko wieczorem bolały, a teraz całe dnie... I to coraz mocniej każdego dnia... I cholernie ciężko mi się po schodach chodzi... Matko... Jak dokończę to opakowanie to nigdy więcej tych tabletek! Nad innymi się jeszcze zastanowię... Najpierw się dowiem jakie mam wyniki...

Powiem Ci, że ja coraz bardziej się zastanawiam, czy to faktycznie hormony.

Może byś się do ogólnego przeszła z tymi bólami?

[Lakhi]

Wiecie co dziewczyny? Ja chyba zaraz ze strachu zwariuję. Codziennie wieczorem kiedy biorę tą tabletkę czuję się jakbym podtruwała samą siebie jakimś syfem. Idę terz do tego ginekologa, pewnie już ma moje wyniki. I zapytam go czy mogę tą świństwo odstawić. Zaraz wrócę (bo mam bliziutko) to zdam relację.

[ukrycior]

Napisane przez Lakhi

Wiecie co dziewczyny? Ja chyba zaraz ze strachu zwariuję. Codziennie wieczorem kiedy biorę tą tabletkę czuję się jakbym podtruwała samą siebie jakimś syfem. Idę terz do tego ginekologa, pewnie już ma moje wyniki. I zapytam go czy mogę tą świństwo odstawić. Zaraz wrócę (bo mam bliziutko) to zdam relację.

Podpytaj. Ale ja też myślę, że się dodatkowo nakręcasz.

[Lakhi]

Napisane przez ukrycior

Podpytaj. Ale ja też myślę, że się dodatkowo nakręcasz.

Może masz rację... Teraz jestem spokojniejsza i od razu mi lepiej (tzn. łydki mnie bolą dalej, ale jakby mniej mnie to niepokoi).

A więc oto czego się dowiedziałam:

1. Wyniki mojej cytologii są "aż za dobre"...
2. Nie widać sensu w tym, żebym robiła sobie krzepnięcie itd., bo wyniki na pewno będę świetne. (Ale i tak sobie zrobię, lepiej dmuchać na zimne... Tym bardziej, że to tanie badania.)
3. Novynette mam nie brać. Kupiłam Syndi 35 i mam sobie ich odliczyć tyle ile mi zostało do końca Novynette i wziąć, a potem zdać relację panu doktorowi jak się czułam. Jeśli dobrze- znaczy, że nie mogę brać tylko Novynette. Jeśli źle- wszystkie tabsy odpadają.


Tak więc zrobię jak mi nakazano i czuję się z tym dobrze, bo do Syndi mam zaufanie, a te Novynette wcale mi się nie podobają.

Dziękuję za pomoc. ;*

[ukrycior]

Napisane przez Lakhi

Może masz rację... Teraz jestem spokojniejsza i od razu mi lepiej (tzn. łydki mnie bolą dalej, ale jakby mniej mnie to niepokoi).

A więc oto czego się dowiedziałam:

1. Wyniki mojej cytologii są "aż za dobre"...
2. Nie widać sensu w tym, żebym robiła sobie krzepnięcie itd., bo wyniki na pewno będę świetne. (Ale i tak sobie zrobię, lepiej dmuchać na zimne... Tym bardziej, że to tanie badania.)
3. Novynette mam nie brać. Kupiłam Syndi 35 i mam sobie ich odliczyć tyle ile mi zostało do końca Novynette i wziąć, a potem zdać relację panu doktorowi jak się czułam. Jeśli dobrze- znaczy, że nie mogę brać tylko Novynette. Jeśli źle- wszystkie tabsy odpadają.


Tak więc zrobię jak mi nakazano i czuję się z tym dobrze, bo do Syndi mam zaufanie, a te Novynette wcale mi się nie podobają.

Dziękuję za pomoc. ;*

A te bóle to serio skonsultuj z internistą. Możesz mieć jakieś bóle zapalne albo coś w tym stylu. Lepiej tego nie lekceważyć. I daj znać co i jak.

[olcia9292]

Napisane przez Lakhi

Czy któraś z was jest teraz w moim wieku, albo zaczynała brać tabletki w moim wieku i może mi doradzić jakie najlepiej brać? Bo już mam naprawdę mętlik w głowie.

Jazaczynalam brac tabletki jak miala rowne 16 lat . Mieszkam w anglii i tutejsza pani doktor przepisala mi Cilest. Biore go juz od hmm 6 miesiecy, wlasnie dzisiaj zaczynam 6 opakowanie. Czuje sie po nich super. zadnych bolow, stresow, wahan nastrojow. jest naprawde fajne. moze sproboj te, i sprawdz czy ci pasuja i czy dobrze sie po nich czujesz. a jesli nie to moze pomysl o zastrzykach. Pamietam ze moja mama kiedys je brala. robi sie je co 3 miesiace. niepamietam jak sie nazywaly. CHyba Depoprovera (nieiwem jak to sie psize) ale chyba saa skuteczne bo nowego rodzenstawa nie mam. Moja siosttra za to uzuywa plasterkow. jest z nich bardzo zadowolona. Tu w angli bardzo popularne sa implanty. Wszczepia sie je na 3 albo 5 lat , taka jest ich skutecznosc, ale mozna je tez wyjac jesli ci nie odpowiadaja. Ja osobiscie ich nie polecam, poniewaz moja przyjaciolka sobie to zrobila, no i miala krwaiwienia przez jakies 3 miesiace, i zupelny brak ochoty na sex. wiec poszla i go " wyjela" teraz takze jest na CILEST i czuje sie wysmienicie.

Mam nadzieje ze jakos pomoglam .

Pozdrawiam

[Lakhi]

Napisane przez olcia9292

Jazaczynalam brac tabletki jak miala rowne 16 lat . Mieszkam w anglii i tutejsza pani doktor przepisala mi Cilest. Biore go juz od hmm 6 miesiecy, wlasnie dzisiaj zaczynam 6 opakowanie. Czuje sie po nich super. zadnych bolow, stresow, wahan nastrojow. jest naprawde fajne. moze sproboj te, i sprawdz czy ci pasuja i czy dobrze sie po nich czujesz. a jesli nie to moze pomysl o zastrzykach. Pamietam ze moja mama kiedys je brala. robi sie je co 3 miesiace. niepamietam jak sie nazywaly. CHyba Depoprovera (nieiwem jak to sie psize) ale chyba saa skuteczne bo nowego rodzenstawa nie mam. Moja siosttra za to uzuywa plasterkow. jest z nich bardzo zadowolona. Tu w angli bardzo popularne sa implanty. Wszczepia sie je na 3 albo 5 lat , taka jest ich skutecznosc, ale mozna je tez wyjac jesli ci nie odpowiadaja. Ja osobiscie ich nie polecam, poniewaz moja przyjaciolka sobie to zrobila, no i miala krwaiwienia przez jakies 3 miesiace, i zupelny brak ochoty na sex. wiec poszla i go " wyjela" teraz takze jest na CILEST i czuje sie wysmienicie.

Mam nadzieje ze jakos pomoglam .

Pozdrawiam

Oczywiście, że pomogłaś. Ślicznie dziękuję za tak długą i wyczerpującą odpowiedź... Może kiedyś pomyślę o zastrzykach, bo rzeczywiście zupełnie zapomniałam, że taka metoda istnieje... To może być dobre... Gorzej z kosztami... Ale raz na trzy miesiące może dałoby się cuś wykombinować. Narazie będę brała to Syndi, a potem się zobaczy.

[LargeHadronCheerleader]

Nie myśl nawet o zastrzykach, jeśli na tabletkach masz (mniej lub bardziej realne) problemy. Zauważ, że tabletkę możesz po prostu przestać brać. A zastrzyk? Jak pojawią się efekty uboczne, to jest, że tak powiem, kicha.

Myślę, że sobie wkręcasz i nic Ci nie będzie, za co trzymam kciuki...

Natomiast tak czy śmak postawa lekarza bardzo mi się nie podoba. Nie masz możliwości zmienić go na innego?

[Lakhi]

Napisane przez LargeHadronCheerleader

Nie myśl nawet o zastrzykach, jeśli na tabletkach masz (mniej lub bardziej realne) problemy. Zauważ, że tabletkę możesz po prostu przestać brać. A zastrzyk? Jak pojawią się efekty uboczne, to jest, że tak powiem, kicha.

Myślę, że sobie wkręcasz i nic Ci nie będzie, za co trzymam kciuki...

Natomiast tak czy śmak postawa lekarza bardzo mi się nie podoba. Nie masz możliwości zmienić go na innego?

W takim razie o zastrzykach narazie zapominam.

No cóż... Może rzeczywiście trochę się nakręcam, bo wiadomo, że zawsze jak coś nam dolega i się zaczynamy tym denerwować to natychmiast ten problem staje się większy. Więc może naprawdę nie dzieje się nic strasznego. Jestem jedynie pewna, że łydki mnie bolą i to nie jest mój wymysł, ale gdybym o tym ciągle nie myślała to na pewno bym się tak tym wszystkim nie martwiła, a co za tym idzie nie zwracałabym na to uwagi. Cieszę się, że będę brała Syndi i liczę na dobre samopoczucie po nich, a jak nie (niezależnie od tego czy to sobie wkręcam czy nie) to przestanę brać jakiekolwiek tabletki.

Lekarza mogłabym zmienić, ale szczerze mówiąc średnio mi to odpowiada, bo ten wydaje się całkiem sympatyczny no i jest moim trzecim lekarzem, a jak tak ciągle zmieniam i za każdym razem tłumaczę o co chodzi to mnie szlag trafia. Niemniej jednak jak stwierdzę, że jest do niczego to go zmienię.

[pani_smith]

co do tych zastrzyków, to nigdy nie stosowałam, ale w przypadku znajomej wyglądało to tak, że najpierw przez 4 miesiące musiała brać pigułki zawierające ten sam hormon, co zastrzyk. ot żeby wykluczyć skutki uboczne i to niechlubne dopasowywanie się do antykoncepcji.
dopiero jak się z ginekologiem upewnili, że któryś hormon jej odpowiada - wykonali zastrzyk. i wtedy wszystko było ok, bo organizmowi zaaplikowano coś co już znał.

o ile mi wiadomo - nikt nie zrobi zastrzyku bez takiego "okresu kwarantanny"

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Wyslalam Ci PW^^

[Lakhi]

Wznowię ten wątek. Słuchajcie, we wtorek zaczynam nowe opakowanie Syndi. Mogę teraz już spokojnie uprawiać seks bez dodatkowych zabezpieczeń?