Rowerzysta we mnie wjechał

Charlotte York · 2014-07-17, 11:23

Zastanawiam się czy zgłaszać na policję sytuację, kiedy wjechał we mnie rowerzysta i nic się nie stało? Wymijałam pana na rowerze a on nagle zatrzymał się na moim aucie. Nie przewrócił się, nie obił, tylko zachwiał, nic a nic się nie stało. Zanim zdążyłam wysiąść z auta on już był koło moich drzwi. Zapytałam kilka razy czy nic mu nie jest. Bardzo spokojnie powiedział, że nie i kazał mi uważać na drodze. Nie mam pojęcia czemu skoro o on wjechał we mnie. Ale to jest nie ważne. Okazało się, że on nie pojechał dalej jak prowadzi droga, czyli jak żeśmy jechali oboje, tylko całkiem w drugą stronę i podejrzewam, że może dlatego wjechał na mnie. Po wszystkim on wsiadł na rower i odjechał tak szybko, że jak wsiadłam w auto i ruszyłam to już go nie widziałam na horyzoncie. Nikt się nie zatrzymał, jeden samochód tylko przejeżdżał, czy więcej nie wiem. No i teraz nie daje mi to spokoju. Co w takiej sytuacji? Nic się nie stało. Gość pojechał bez obrażeń i złości. Moje auto też się nie uszkodziło. Ktoś mi radził, żeby zgłosić tą sytuację na policję, tak po prostu, ale z drugiej strony po co. Nie wiem co robić.

**dbff611010d7beb2d6d465dd69f947a5f4eb32a8** · 2014-07-17, 11:29

Nie widzę sensu wzywania policji jak nic nikomu (Tobie i rowerzyście), ani niczemu (Aucie i rowerowi) się nie stało.

Charlotte York · 2014-07-17, 11:57

No na wzywanie to za późno, bo to było wczoraj, ale zgłoszenie tak po prostu, gdyby np. komuś przyszło do głowy coś głupiego. Np. temu dziadkowi zgłoszenie, że niby coś się stało, a nie stało, jeśli spisałby sobie numeru moje. Ale z drugiej strony nie zauważyłam, żeby spisywał, bo zanim wysiadłam, on już był koło moich drzwi.

2014-07-17, 11:23	#1
Charlotte York Zadomowienie Zarejestrowany: 2011-03 Wiadomości: 1 261	Rowerzysta we mnie wjechał Zastanawiam się czy zgłaszać na policję sytuację, kiedy wjechał we mnie rowerzysta i nic się nie stało? Wymijałam pana na rowerze a on nagle zatrzymał się na moim aucie. Nie przewrócił się, nie obił, tylko zachwiał, nic a nic się nie stało. Zanim zdążyłam wysiąść z auta on już był koło moich drzwi. Zapytałam kilka razy czy nic mu nie jest. Bardzo spokojnie powiedział, że nie i kazał mi uważać na drodze. Nie mam pojęcia czemu skoro o on wjechał we mnie. Ale to jest nie ważne. Okazało się, że on nie pojechał dalej jak prowadzi droga, czyli jak żeśmy jechali oboje, tylko całkiem w drugą stronę i podejrzewam, że może dlatego wjechał na mnie. Po wszystkim on wsiadł na rower i odjechał tak szybko, że jak wsiadłam w auto i ruszyłam to już go nie widziałam na horyzoncie. Nikt się nie zatrzymał, jeden samochód tylko przejeżdżał, czy więcej nie wiem. No i teraz nie daje mi to spokoju. Co w takiej sytuacji? Nic się nie stało. Gość pojechał bez obrażeń i złości. Moje auto też się nie uszkodziło. Ktoś mi radził, żeby zgłosić tą sytuację na policję, tak po prostu, ale z drugiej strony po co. Nie wiem co robić.

2014-07-17, 11:29	#2
dbff611010d7beb2d6d465dd69f947a5f4eb32a8 Konto usunięte Zarejestrowany: 2010-09 Wiadomości: 644	Dot.: Rowerzysta we mnie wjechał Nie widzę sensu wzywania policji jak nic nikomu (Tobie i rowerzyście), ani niczemu (Aucie i rowerowi) się nie stało.

2014-07-17, 11:57	#3
Charlotte York Zadomowienie Zarejestrowany: 2011-03 Wiadomości: 1 261	Dot.: Rowerzysta we mnie wjechał No na wzywanie to za późno, bo to było wczoraj, ale zgłoszenie tak po prostu, gdyby np. komuś przyszło do głowy coś głupiego. Np. temu dziadkowi zgłoszenie, że niby coś się stało, a nie stało, jeśli spisałby sobie numeru moje. Ale z drugiej strony nie zauważyłam, żeby spisywał, bo zanim wysiadłam, on już był koło moich drzwi.

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)